• Nie Znaleziono Wyników

„(...) Teorię aktu i możności właściwie adekwatnie skonstruował sam

Arystoteles w dyskusji z Platonem i jego poprzednikami, którzy dostrzegali wiele stron dynamicznych i statycznych, ale nie dokonali syntezy swych słusznych intuicji. (...) Heraklit uważał, że świat nasz jest w nieustannym „przepływie”; wszystko przepływa i nic nie trwa (panta rei kai ouden menei). (...) Jak wiadomo, dla Parmenidesa jedyną rzeczy-wistością miał być absolutnie tożsamy ze sobą byt, niezmienny, jedyny, nie podległy żadnemu ruchowi ani stawaniu się. (...) Zatem w oczach Arystotelesa pojawiły się dwa skrajne, przeciwstawne sobie kierunki fi lozofi czne, wyjaśniające rzeczywistość już to w duchu skrajnego mobi-lizmu, nie uznającego żadnych stałych struktur stanowiących przedmiot koniecznościowego poznania, już to w duchu immobilizmu, wyklucza-jącego ruch i zmianę wobec obowiązywania zasady tożsamości, która by miała wykluczać inne wyjaśnienia, aniżeli proponował skrajny intelek-tualizm odrzucający świadectwo zmysłów o mobilizmie w świecie. (...) Trudno było jednak odrzucać całkowicie osiągnięcia poznawcze i inter-pretacyjne obu tych kierunków poznania, gdyż rzeczywiście odkrywały

coś realnego w świecie i dawały niekiedy – chociaż jednostronnie – jed-nak, w niektórych aspektach, realistyczne wyjaśnienia.

Arystoteles, mając przed oczyma te właśnie jednostronne kierunki wyjaśniania, dokonał swoistej syntezy, akceptując prawdziwe wyniki obu tych interpretacji. Stwierdził mianowicie, że rzeczywistość nie jest ani wyłącznie potencjalna, ani też wyłącznie statyczna, ale jest zarazem w różnych aspektach i dynamiczna, i statyczna (...).”

[M. A. Krąpiec, Rozumieć rzeczywistość. Tom 1, Wydawnictwo Instytutu Edukacji Narodowej, Lublin 2000, s. 186–188]

„(...) Czym zatem jest akt? W jaki sposób go poznajemy? W rozdz.

III księgi [Teta] Metafi zyki Arystoteles pisze, że akt wydaje się najbar-dziej ruchem (...).

Czym jednak jest sam akt? Arystoteles odpowiada: „jest to, co czyni, że jakaś rzecz – jest – lecz nie w ten sposób, w jaki jest wówczas, gdy jest w możności”. (...) Arystoteles w wyjaśnianiu pojęcia aktu posłu-guje się przykładem, aby wyjaśnić swe ogólne określenie: akt jest to, co czyni, że jakaś rzecz jest, lecz nie w ten sposób, w jaki jest wówczas, gdy jest w możności. Twierdzimy więc, że posąg Hermesa jest w możności w drzewie przed wyrzeźbieniem, a z chwilą, gdy go rzeźbiarz wyrzeźbi w tym drzewie, posąg ten „jest w akcie”, czyli ma akt, a więc rzeczy-wiście jest posągiem Hermesa. (....) Sprawa przedstawia się podobnie z poznaniem. Jeśli ktoś posiada jakąś wiedzę, jest naukowcem, to stan jego poznania w obrębie danej gałęzi wiedzy jest w możności. Z chwilą jednak, gdy zacznie rzeczywiście wykonywać swoje myślenie, gdy zacznie myśleć i posługiwać się swoją wiedzą, wtedy myślenie jego staje się aktem, a nie możnością . (...)

A zatem akt jest jakimś sposobem bycia, lecz innego niż potencjalne –  akt jest bytowaniem, które jest w opozycji do bytowania potencjal-nego, gdyż jest zrealizowaniem tego właśnie potencjalnego bytowania.

(...) Wszędzie bowiem możnością jest to, co jest przyporządkowane do aktu, co w jakikolwiek sposób ma być urzeczywistnione, a aktem jest to, co urzeczywistnia, co realizuje, dokonali pośrednio lub też ostatecznie samą możność. (...)

Ogólnie rzecz ujmując (...) i do pewnego stopnia uprzedzając analizy późniejsze –  sam akt, jako odpowiednik arystotelesowskiej

ENERGEIA, jest przede wszystkim jakimkolwiek typem działania, o ile ono ziszcza jakieś, w jakikolwiek sposób zamierzone dzieło (...).

Odnosi się to nie tylko do powstawania kierowanego przez człowieka, ale przez naturę także. (...) A więc aktem (w sensie ENERGEIA) jest działanie nie tylko w materii, jako w podmiocie –  jak to ma miejsce w budowaniu domu, czy dokonywaniu rzeźby Hermesa –  lecz także aktem trzeba nazwać działania czysto wsobne, nie mające swego kresu –  celu poza sobą, jak np. widzenie54, doznawane przyjemności i inne przejawy życia, z samym życiem włącznie (...).

[U] Arystotelesa wyrażenie ENERGEIA jest używane raczej na oddanie dynamicznej strony rzeczywistości, i to obojętnie, czy jest to aktualizowanie się potencjalności, czy też samo działanie wsobne, nawet najwyższego rzędu, jakim jest myślenie (...) natomiast wyrażenie ENTELEHEIA wiąże się u Arystotelesa raczej z doskonałościową, ale statyczną stroną rzeczywistości (...).

Możność zaś nie jest sama z siebie poznawalna. (...) Źródłem zatem poznawalności możności, jak i w ogóle wszelkiej poznawalności rze-czy, jest akt. Akt sam w sobie może być zrozumiały, nawet bez rela-cji do możności. (...) W konkretnych jednak wypadkach poznajemy go właśnie w relacji do możności. Konkretny bowiem byt, będący począt-kiem i bazą w naszym poznaniu, jest właśnie syntezą aktu i możności i dlatego nasze poznanie aktu dokonuje się zawsze w relacji do moż-ności (...). Poznawalność możmoż-ności, podobnie jak aktu, wiąże Arysto-teles z ruchem (...). Zjawisko ruchu jest czymś oczywistym. Trzeba je jednak wytłumaczyć, a tłumaczenie ruchu przywodzi na myśl pojęcie możności. Jeśli bowiem istnieje ruch, to także istnieje źródło, zasad tego ruchu, istnieje to, co ruch wywołuje. I to właśnie byłoby możnością – mocą, tzw. możnością czynną (...). Poza tym w fakcie ruchu dokonuje się pewne doskonalenie podmiotu ruchu. Podmiot ruchu nabywa nową formę przez fakt zmiany. I to właśnie nabywanie formy nowej, dosko-nałej lub niedoskodosko-nałej, z utratą lub też bez utraty formy poprzedniej, jest uwarunkowane pewną dyspozycją podmiotu, który może te formy zmienić – to właśnie Arystoteles nazywa także możnością (...).

54 Por. Met., [księga Teta], 8, 1050 a 24.

Innym, obok możnością czynnej, najbardziej znany typem real-nej możności jest „możność doznawania”, zwana później „możnością bierną”. „Ta zaś jest możność doznawania, która w samym doznającym stanowi zasadę zmiany (przemiany) doznawanej od drugiego jako dru-giego.” (...)

Określenie możności biernej jest zupełnie podobne, pod wzglę-dem formalnym, do poprzednio podanego określenia możności czyn-nej, z tą tylko różnicą treściową, że tam jest ujęty ruch, o ile on pocho-dzi z jakiegoś źródła i znajduje swe ujście w podmiocie drugim jako drugim, przemieniając ten podmiot –  tu natomiast jest podkreślony sam podmiot przyjmujący w siebie działanie możności czynnej. Pod-miot przyjmujący działanie możności czynnej, czyli podPod-miot doznający i przemieniający się, jest zawsze podmiotem „drugim”, w stosunku do źródła, z którego to działanie wypływa. Tę jednak „drugość” nie zawsze należy brać w sensie oddzielonego bytowo istnienia, lecz w stosunku do samego ujęcia działania – ruchu. W tym znaczeniu jednak część poru-szana jest zawsze czymś drugim w stosunku do części poruszającej (...).

[M. A. Krąpiec, Struktura bytu. Charakterystyczne elementy systemu Arystotelesa i Tomasza z Akwinu, Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1995, s. 41–52]