• Nie Znaleziono Wyników

Intelekt w służbie prawd nadprzyrodzonych

„(...) W tej kwestii chciałbym Cię najpierw napomnieć, abyś pod-czas dyskusji z niewiernymi na temat artykułów wiary nie starał się wykazywać jej treści za pomocą argumentów koniecznych. Byłoby to bowiem umniejszeniem dla wzniosłości wiaty, której prawda wykracza poza zdolności umysłowe nie tylko ludzi, ale nawet aniołów. Przyjmu-jemy ją natomiast dlatego, gdyż to sam Bóg udzielił nam jej objawienia.

Skoro zaśnie może być fałszem, to co pochodzi od Prawdy Najwyższej, to również w żaden konieczny sposób nie da się podważyć jej prawdzi-wości (że nie jest fałszem). Podobnie jak treść naszej wiary nie daje się udowodnić za pomocą argumentów koniecznych, gdyż wykracza poza zdolności umysłowe ludzi, to również nie daje się ona obalić za pomocą takich argumentów, gdyż jest prawdziwa.

W sprawach artykułów wiary apologeta chrześcijański powinien więc zmierzać do tego, aby bronić wiary, a nie żeby udowadniać jej treść. Święty Piotr nie powiedział więc, abyśmy byli gotowi do udowod-nienia, ale do uzasadudowod-nienia, to znaczy abyśmy w sposób rozumny wyka-zywali, że wiara katolicka nie zawiera żadnego fałszu. (...).

Wcielenie

„(...) Dla pewnego wniknięcia w tajemnice Bożego wcielenia trzeba zauważyć, że każda osoba działająca rozumnie podejmuje działania za pomocą pojęcia swego rozumu (którego nazywamy słowem), tak jak to widać na przykładzie budowniczego i każdego innego twórcy, który podejmuje działania zewnętrzne stosownie do planów ujętych w umy-śle. Skoro zaś Syn Boży jest samym Słowem Bożym, to w konsekwencji Bóg wszystko uczynił przez Syna.56

56 Por. J 1,3.

Jednakże każda z rzeczy jest tworzona i odnawiana w taki sam spo-sób: jeżeli na przykład zawali się dom, to zostaje odbudowany z pomocą takiej samej wiedzy , jak został wcześniej zbudowany. Wśród stworzeń powołanych do istnienia przez Boga za pośrednictwem Jego słowa wyjątkowe miejsce zajmuje stworzenie rozumne, o ile wszystkie inne stworzenia są mu podporządkowane i wydają się być jemu podporząd-kowane. Jest to nader właściwe, gdyż tylko stworzenie rozumne może sprawować władzę za sprawą działań swej wolnej woli. Inne natomiast stworzenia nie działają na mocy wolnego osądu, ale są poruszane do działania pewnymi siłami natury. Wszystko to, co jest wolne, przewyż-sza zaś to, co jest podporządkowane. (...).

Istnieją zaś dwa rodzaje stworzeń rozumnych czyli myślących: pierw-sze są oddzielone od materii (nazywamy je aniołami), a drugie zjedno-czone są z ciałami (są to dusze ludzkie). Obu tym rodzajom stworzeń rozumnych mógł się przydarzyć upadek, gdyż obie posiadają wolną wolę. Uważam, że upadek tych stworzeń miał miejsce z powodu niego-dziwości woli, a nie z powodu jakiegoś braku w ich istnieniu. Upadek ten, albo brak, w szczególny sposób dotyczy sposobu postępowania, jak na przykład, gdy powiadamy, że rzemieślnik wytwarza marne wytwory, bo jego praca wykonywana jest niedbale. Z kolei jakąś rzecz istniejącą w naturze określamy mianem niedoskonałej i zmarniałej, jeżeli znisz-czeniu ulegnie jej moc do wykonywania naturalnych jej działań. Jeżeli na przykład roślina nie może rosnąć, a ziemia – wydawać swych owo-ców. Stworzenia zaś rozumne działają za pomocą swej woli, która jest podstawą podejmowania wolnych decyzji. Upadek zatem stworzeń rozumnych polega na braku prawości woli, a zdarza się na skutek grze-chu. Usunięcie tego braku, który wynika z grzechu (a polega na prze-wrotności woli) przysługuje w szczególny sposób Bogu. Bóg dokonuje tej naprawy przez Słowo swoje, przez które powołał do istnienia całe dzieło stworzenie. (...).

Sposób dokonania tej naprawy winien odpowiadać odnawia-nej naturze i rodzajowi schodzenia. Powiadam, ze odnawiaodnawia-nej natu-rze, bo skoro człowiek posiada naturę rozumną i ma wolną wolę, to został przywołany do naprawy swej woli za sprawa własnej woli, a nie na skutek koniecznego działania zewnętrznego przymusu. Naprawa ta odpowiada też schorzeniu, gdyż polegało ono na przewrotności woli,

a wiec naprawa winna się był dokonać w taki sposób, aby wola została naprowadzona na właściwą drogę. Prawość zaś woli polega na rządkowanej miłości, która jest zasadniczym pragnieniem. Miłość upo-rządkowana polega na tym, aby ponad wszystko miłować Boga, który jest najwyższym dobrem oraz aby do Niego, jako do najwyższego celu, odnosić wszystko to, co kochamy. Ponadto w innych rzeczach, które miłujemy, winien być zachowany właściwy porządek, aby mianowicie wartości duchowe były stawiane wyżej niż materialne.

Naszą miłość do Boga najmocniej zaś mogło pobudzić to, że Słowo Boże, przez które wszystko się stało, samo przyjęło naszą naturę, aby ją odnowić, będąc jednocześnie Bogiem i człowiekiem . Po pierwsze, gdyż w ten sposób szczególnie się okazało jak Bóg umiłował człowieka, skoro dla jego zbawienia zechciał stać się człowiekiem. Najbardziej bowiem skłania do miłości stwierdzenie, że się jest kochanym.

Po drugie, ponieważ umysł i skłonności człowieka były pogrążone w sprawach cielesnych, to nie łatwo dały się wynieść do spraw wyższych.

(...) Bóg zechciał więc stać się człowiekiem, aby wszyscy ludzie łatwiej odnaleźli drogę do niego, aby także dzieci mogły poznać i umiłować Boga, jako podobnego do nich. W ten sposób ludzie przez to, co potra-fi ą pojąc, mogą stopniowo wzrastać w doskonałości.

Ponieważ Bóg stał się człowiekiem, ludzie stali się także dziedzi-cami nadziei, że również i oni mogą stać się uczestnikami doskonałego szczęścia, którym tylko Bóg cieszy się z natury. Człowiek zna prze-cież swą słabość, a więc z trudem mógłby się spodziewać, że osiągnie szczęście (które polega na widzeniu Boga i radowaniu się nim), gdyby mu było obiecane, bo nawet aniołowie mieliby z tym trudność. Tym-czasem ludzie mogli w pewien sposób poznać jak wysoka jest godność ich natury, którą Bóg tak wysoko ocenił, że dla zbawienia ludzi sam stał się człowiekiem. Bóg stając się człowiekiem dał nam nadzieję, że także człowiek może dojść do zjednoczenia Bogiem w błogosławionym radowaniu się Nim samym. (...). Skoro człowiek ma tak wielką godność dla Boga i jest Mu tak bliski, że bóg zechciał stać się człowiekiem, to byłoby niegodziwością, gdyby człowiek wbrew porządkowi poddał się bytom niższym od Boga. (...)”

[Św. Tomasz z Akwinu, Tak jest nasza wiara, tłum. M. Karas, Wydawnictwo Diece-zjalne i drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2006, s. 25 – 26, 47 – 54]