• Nie Znaleziono Wyników

Na drodze do Absolutnego Istnienia

„(...) Analizując rzeczywistość w ujęciu pluralistycznym po dysku-sji z monizmem i dualizmem fi lozofowie doszli do wniosku, że oprócz Boga wszystkie byty są niesamoistne. Nie są źródłem swojego istnie-nia. Mają więc źródło istnienia w innym bycie. Filozofowie szukają tego bytu. Różne sposoby myślenia na ten temat św. Tomasz ułożył w pięć grup, które nazwał drogami. Nazywamy je też pięcioma dowodami ist-nienia Boga. Są to po prosu sposoby dochodzenia do problemu istnie-nia Boga.

Droga z ruchu

Pierwszy sposób dochodzenia do problemu istnienia Boga nazywa się dowodem z ruchu lub zmiany. Analizę ruchu wypracował Arysto-teles. Przez ruch rozumie on wszelką zmianę w sensie lokalnym, bio-logicznym, chemicznym, metafi zycznym. Zastanawia się nad strukturą

ruchu. Uważa, że zmiana jest zjawiskiem wewnątrz danego bytu. Zjawi-sko to, czy przekształcenie następuje wtedy, gdy jakiś byt w punkcie b uzyskał to, czego nie miał w punkcie A. (...) Warunkiem zmiany jest to, że byt nie posiada tego, co nabywa. Nowa wartość nie mogła zawie-rać się w bycie. Musi być powodowana z zewnątrz. Jeżeli każda zmiana domaga się przyczyny z zewnątrz, i są zmiany, to musi być przyczyna, która to powoduje. (...).

Droga z przyczynowości

Prawie wszyscy fi lozofowie zgadzają się, że dana zamiana jest spo-wodowana przez przyczynę zewnętrzną. Jeżeli tak jest, to zachodzi relacja między przyczyną zewnętrzna i jej skutkiem. Zachodzi relacja między bytem, który coś powoduje, i tym, co dzięki temu bytowi jest powodowane.

Przyczyna oznacza tu taki byt, który jest tym, czego udziela. Skutek jest tym bytem, który nie ma tego, co otrzymuje.

Wszystko więc, co się zmienia, zmienia się dzięki przyczynie.

Wszystko co się porusza, jest przez coś poruszane. Dzięki tej zależności powstają szeregi relacji tego typu, że jeden byt wpływa na drugi.

Łańcuch zależności między bytami ma początek w nieuprzyczy-nowanym bycie istniejącym. Urywa się więc tu łańcuch przyczynowań i ciąg przyczyn w nieskończoność. Wynikający z takich analiz wniosek św. Tomasza jest następujący: w procesie powodowania skutków, w łań-cuchu przyczyn i skutków, nie możemy iść w nieskończoność. Nie jest więc tak, że jeden byt udziela istnienia drugiemu bytowi, i że to idzie tak w nieskończoność zamykając się w jakieś koło zależności. Docho-dzimy do granicy, w której zachodzi podstawowa zmiana, będąca czymś odwrotnym w stosunku do niebytowania. Jest to spowodowanie istnie-nia. Żaden byt nie może tej zmiany sam spowodować, ponieważ jest niesamoistny. Człowiek np. udziela rodzonym przez siebie ludziom tylko człowieczeństwa, nie udziela istnienia. Udziela się tego, czym się jest. Jeżeli byt nie może sobie udzielić tego, czego nie miał, i jeżeli nie może udzielić sobie istnienia, to wobec tego musi być przyczyna pierw-sza. Św. Tomasz dodaje, że nie ma więc ciągu przyczynowania w nie-skończoność. Ma ono początek w przyczynie pierwszej. (...).

Droga z przygodności

Droga z ruchu pozwala zorientować się, jaka jest droga z przy-godności bytu. Wszystkie byty, które nas otaczają, charakteryzują się zmiennością. (...) Jeżeli byty zmieniają się, to znaczy, ze istnieje realne podłoże zmiany, że są konkretne, realne warunki zmienności. Muszą być warunki realne bytowe, musi być w bytach coś, co pozwala nabywać nowych własności. Tym warunkiem, podłożem zmiany, jest taki stan bytowania, który nazywamy możnością. Byt nie jest tylko możnościowy, obiecujący. Ma także momenty zrealizowane, które nazywamy aktem.

(...). I to jest naturalny stan wszystkich bytów.

Św. Tomasz uważa, że czymś pierwszym zrealizowanym jest akt ist-nienia, który jest pierwszym czynnikiem stawiającym jakiś byt po stronie rzeczywistości. Istnieć więc, znaczy być po stronie egzystencjalnej rze-czywistości i nie być już niebytem. Istniejąc istnieje się jako określony byt. Istnienie w danym bycie jest wobec tego przeniknięte czynnikami, sprawiającymi ten dany byt w sensie treściowym. Dzięki temu istnienie jest ukonkretnione tymi treściowymi momentami i razem istnienie oraz treści stanowią dany byt. Ta sytuacja musi zachodzić. Gdyby bowiem dany byt był samym aktem istnienia, musiałby być absolutny. Z aktem istnienia muszą więc być połączone momenty możnościowe, które dają temu istnieniu szczegółowość, ukonkretnienie, odbierają absolutność.

Te momenty możnościowe, sprawiające, że dany byt się rozwija, że zmienia się, są bardzo ważne dla aktu istnienia, ponieważ go ukonkret-niają. I są przez akt istnienia realizowane jako treści bytu. W obrębie tych treści musimy znowu za św. Tomaszem wyróżnić strukturę z aktu i możności. Akt w obrębie treści nazywamy formą. (...) Forma więc jest przeniknięta możnością, która nazywa się w tym wypadku materią. (...) W każdym bycie są wiec dwa akty: akt istnienia, zapoczątkowujący dany byt i akt formy, który jest suma zrealizowań w obrębie treści. (...) Istota zbudowana z formy i materii stanowi możność, która uniedoskonala akt istnienia. Dzięki temu cala ta struktura jest złożona. Posiada warunki bycia bytem nieabsolutnym. (...). Byty wobec tego są przygodne, nie są tym samym, co ich istnienie. To, czym jest dany byt, nie jest tożsame z jego istnieniem, nie absolutami, są przygodne. (...)”.

[M. Gogacz, Poszukiwanie Boga. Wykłady z metafi zyki Absolutnego Istnienia, Akade-mia Teologii Katolickiej, Warszawa 1976, s. 51 – 61]

Droga ze stopniowania doskonałości

„(...) Czwarta droga opiera się na istnieniu stopi w rzeczach. Znajdu-jemy bowiem, że istnieje w rzeczach coś, co jest mniej lub więcej dobre i prawdziwe i szlachetne itp. Mniej lub więcej orzeka się o rzeczach o tyle, o ile zbliżają się do bytu, stanowiącego maksimum, podobnie jak cieplejszym jest to, co zbliża się do najgorętszego. Tak więc istnieje coś, co jest najprawdziwsze, najlepsze, najszlachetniejsze i – konsekwentnie – co jest najwyższym bytem; albowiem te rzeczy, które są najbardziej prawdziwe, są najbardziej bytami, jak to jest powiedziane w drugiej księdze Metafi zyki. To zaś, co jest najdoskonalsze w jakimś rodzaju, jest przyczyną wszystkiego, co znajduje się w zakresie tego rodzaju, jak np.

ogień, będący maksimum ciepła, jest przyczyną wszystkich rzeczy cie-płych (...). A więc istniej coś, co jest przyczyną istnienia, dobra i każ-dej innej doskonałości wszystkich bytów. Ten byt wszyscy nazywamy Bogiem.”

[św. Tomasz z Akwinu, Summa Teologiczna, I, q.2,a.3,c. za: S. Kowalczyk, Filozofi a Boga, Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2001, s. 135]

Droga z porządku w świecie

„(...) W Contra Gentes czytamy: „Inna racja zaczerpnięta jest z zarządzania rzeczami [...]. Niemożliwe jest, aby rzeczy przeciwne sobie i niezgodne łączyły się w jeden porządek zawsze albo najczęściej, gdyby nie było zarządzającego, który sprawia, że wszystkie i poszcze-gólne dążą do określonego celu; skoro zaś widzimy w świecie, że rzeczy o różnych naturach łączą się harmonijnie w jeden porządek, nierzadko ani przypadkowo, lecz zawsze albo w większości wypadków. Stąd musi istnieć byt, którego opatrznością świat jest rządzony, a byt ten nazy-wamy Bogiem. (...).”

[św. Tomasz z Akwinu, Suma Contra Gentiles, I, 13 za: S. Kowalczyk, Filozofi a Boga, Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2001, s. 149]

„(...) Piąta droga opiera się na fakcie zarządzania rzeczami.

Widzimy bowiem, że pewne byty pozbawione poznania, mianowicie ciała naturalne, działają celowo, co uwidacznia się w tym, że zawsze albo najczęściej działają w identyczny sposób, aby osiągnąć to, co

najlepsze. Stąd jasne jest, że nieprzypadkowo, lecz z zamierzenia osią-gają cel. Te zaś byty, które pozbawione są poznania, dąż ku celowi wów-czas, gdy są skierowane przez kogoś poznającego i rozumnego, podob-nie jak strzała przez łucznika. Istpodob-nieje więc ktoś rozumny, kierujący wszystkie rzeczy do celu; nazywamy go Bogiem (...)”.

[św. Tomasz z Akwinu, Summa Teologiczna, I, q. 2, a. 3, c za: S. Kowalczyk, Filozofi a Boga, Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2001, s. 149]