• Nie Znaleziono Wyników

Bezpieczeństwo własne jako priorytet, ale zawsze z odniesieniem do innych podmiotów i obiektów oraz wielowymiarowego środowiska

Proponujemy też i  zachęcamy do samodzielnego studiowania historycznej ewolucji znaczeń nadawanych bezpieczeństwu, analizy relacji między zapisami de-finiującymi a czynnikami kulturowymi, ustrojowymi, politycznymi, geograficzny-mi i społecznygeograficzny-mi. Obiecuję bardzo ciekawe i wartościowe wnioski. W dalszej czę-ści rozdziału oraz w kolejnej publikacji, w ramach wprowadzenia do ogólnej teorii

bezpieczeństwa, przybliżymy współczesne podejścia i interpretacje oraz możliwe

kierunki dalszej ewolucji naszej wiedzy o bezpieczeństwie.

Nauki o bezpieczeństwie – tożsamość, podejścia i paradygmaty,

teorie i koncepcje. Problemy rozwoju

Refleksję nad naukami o bezpieczeństwie trzeba koniecznie rozpocząć od przy-pomnienia wcześniejszej konstatacji, dotyczącej aktualnego etapu rozwoju tych-że nauk, stopnia ich ukształtowania i uznania ich naukowej tożsamości. Uprze-dzimy w ten sposób zrozumiałą niecierpliwość części czytelników, oczekujących jednoznacznych, jasnych przekazów wiedzy sprawdzonej, jednakiej niezależnie od przedmiotu, wykładowcy czy też źródła. Tak byłoby najprościej, najłatwiej, ale (niestety?) coraz mniej takiej naukowej i dydaktycznej „łatwizny” w większości obszarów wiedzy i kierunków studiów. Przyczyną tego jest nasz wspaniały postęp, rozwój – jego skala i dynamika napędzane naszymi ambicjami, marzeniami i ro-snącymi możliwościami.

Uwzględnijmy więc fakt, że nasza dyscyplina jest w stanie in statu

nascen-di. Rodzi się dopiero, raczkuje. Ponad 30 lat temu w stosunku do będącej już

w o wiele starszym wieku socjologii, jej współtwórcy podkreślali takie oto prawi-dłowości „wieku dziecięcego” (wyróżnienia – CR):

• „Lata dziecięce każdej nauki charakteryzuje koncentracja na poszukiwaniu

po-jedynczych danych, klasyfikacji zmiennych wartych uwzględnienia oraz izo-lowanych hipotez, określających relacje między tymi zmiennymi.”164

• „Zwłaszcza w przypadku nauki tak młodej jak nasza, w której istnieje jeszcze

wiele dróg, a żadna z nich nie może być aktualnie uznana za wyłącznie owoc-ną – najważniejsza jest wielka doza tolerancji wobec konkurujących ze sobą kierunków teorii i badań”165

• „W naukach społecznych /.../ wyraźne spory wokół ogólnych założeń stanowią

zupełnie podstawowy aspekt normalnego rozwoju poznania”166

164 Turner J.H., Struktura teorii socjologicznej, PWN, Warszawa 1985, s. 43.

165 Alexander J., Theoretical Logic in Sociology, za: J.H.Turner, Struktura teorii socjologicznej, PWN, Warszawa 1985, s. 15.

Pamiętajmy też o  wspomnianej już logice dojrzewania teorii naukowych, o czasie niezbędnym dla ich przejścia od opisywania świata do jego wyjaśniania. Dopiero wtedy można mówić de facto o tożsamości dyscypliny. Dopiero na tym, postfenomenologicznym etapie nauka jest w stanie formułować sądy normatyw-ne, wartościowe wskazówki użyteczne praktyce. My jesteśmy na pierwszym eta-pie, nazywanym niekiedy „przedtożsamościowym”. Niektórzy badacze odnoszą ten etap do formalnej struktury nadrzędnej – całej dziedziny nauk społecznych, w któ-rej nasza dyscyplina ma najkrótszy rodowód.167

Znając specyfikę okresu dziecięcego każdej nauki, musimy jednak uwzględniać również sytuację praktyki bezpieczeństwa, która nie może przecież czekać aż nauka dojrzeje…

W naukach o  bezpieczeństwie, w  ich służebności praktyce, właśnie neo-pragmatyczna, silnie pożądana społecznie użyteczność i skuteczność zdają się być czynnikiem przesądzającym o wyborze orientacji poznawczej (filozoficznej), for-mułowaniu paradygmatu naukowego. Chciałoby się powiedzieć: niech filozofo-wie nauki i metodolodzy-teoretycy dalej toczą akademickie boje o abstrakty (one też są istotne i potrzebne), ale gros naukowego trudu niechaj służy praktycznej, normatywnej i instrumentalnej funkcji nauki.168 Wspominaliśmy już jednak

167 Zob. np. pogląd M. Wawrzak-Chodaczek: „Rozwój nauk społecznych poprzedza pewien etap, za-nim, na podstawie opisu działań społecznych nastąpi wyodrębnienie przedmiotu poznania i przedmio-tu badania oraz przyporządkowanie ich nowej dyscyplinie, a także przypisanie jej określonych metod i technik badawczych. Etap ten zawiera poznawanie przez badacza obszaru badań i stanu badań oraz dotychczasowych podstaw teoretycznych. Prowadzi to do możliwości konstruowania teorii wyjaśnia-jących. W tym miejscu można postawić pytanie, czy nauki społeczne formułują i uzasadniają prawa oraz teorie? Które z teorii najlepiej wyjaśniają badane zjawiska, które przyczyniają się do rozwoju na-uki? Niektórzy uczeni, a zwłaszcza antynaturaliści uważają, że nauki społeczne nie formułują praw i teorii, ponieważ nie istnieją obiektywne prawidłowości społeczeństwa, które miałyby odzwier-ciedlać owe prawa i teorie. /…/ Nie wdając się jednak w szczegółowy opis tej debaty (Comte, 1973, 123 i n.; Kuhn, 2001, 147 i n.), aktualnie można przyjąć pogląd, że opozycję naturalizm — antynaturalizm można znieść czy wręcz ją zarzucić. Będzie to zresztą zgodne z ogólną tendencją charakteryzującą neo-pragmatyzm, czyli zacierania różnic i przeciwieństw. Dla pragmatysty poglądy naturalistyczne i an-tynaturalistyczne będą tylko dwoma językami opisu tego samego zjawiska. /…/ Zatem jedne i drugie mają prawo obywatelstwa w nauce bądź poza nią; z tego powodu, że w określonych zakresach są po prostu skuteczne czy szerzej użyteczne.” W: Wawrzak-Chodaczek M., Rola teorii w wyjaśnianiu zja-wisk społecznych w dobie globalizacji, Kultura — Historia — Globalizacja Nr 11.

168 Wsparcie takiemu podejściu okazują twórcy tzw. teorii ugruntowanej w naukach społecznych. Ich zdaniem teoria jest pochodną analiz danych empirycznych. Propozycje teoretyczne nie są więc budowane metodą logicznie dedukcyjną w oparciu o wcześniej przyjęte aksjomaty bądź założenia jak ma to miejsce, np. w teoriach T. Parsonsa, czy R. Mertona. M. Wawrzak-Chodaczek przybliża nam istotę teorii ugruntowanej, pisząc: „Teoria wyłania się w  trakcie systematycznie prowadzo-nych badań terenowych, z daprowadzo-nych empiryczprowadzo-nych, które bezpośrednio odnoszą się do obserwowanej części rzeczywistości społecznej, a budowanie teorii jest ściśle związane z samym długotrwałym procesem badawczym. Teoria ugruntowana będąca zwykle „teorią średniego zasięgu” jest łatwa do

bościach i konsekwencjach takiego, głównie propraktycznego podejścia, o kon-centracji działalności naukowej na rozwiązywaniu wybranych problemów szcze-gółowych, teoriach bliskiego zasięgu, zlecanych lub inspirowanych przez praktykę (firmy, sponsorów), kosztem zaniedbania, dewaloryzacji badań podstawowych, rozwijania teorii ogólniejszych, organizacji wiedzy. Trudno wskazać jakieś reme-dium, złoty środek rozwiązujący ten dylemat. Życie udowadnia, że dopóki prze-mysł i biznes – dynamiczni, odważni dysponenci ogromnych środków, ukierun-kowani na zysk i własny rozwój – będą głównymi inwestorami i sponsorami nauki, dopóty państwa i instytucje naukowe – o wiele powolniejsze w działaniu, wielo-stronnie ograniczone i konserwatywne z natury, nie będą w stanie odwrócić tego propraktycznego trendu, odpowiednio doinwestować i wspierać badania podsta-wowe, rozwój teorii ogólnych, wiedzy służącej poznaniu, rozumieniu, wyjaśnieniu jako celu samemu w sobie.169 Możemy i powinniśmy więc doceniać prawidłowości dla badań obszaru empirycznego. Jest ona w wielu dziedzinach nauki podejściem do analizy (głównie)

jakościowych danych w zakresie nauk społecznych. Klasyczna teoria ugruntowana jest wysoce ustruk-turyzowaną, lecz niezwykle elastyczną metodologią. Procedury zbierania i analizy danych są jasno sformułowane, a ich tempo i kolejne kroki łączą równoczesność i sekwencyjność zarazem, wzajemne wynikanie, planowość oraz możliwość nieoczekiwanych odkryć, procedury te tworzą zintegrowaną me-todologicznie „całość” W metodologii teorii ugruntowanej zwraca się uwagę na poznawanie literatury

przedmiotu badań. Podczas prowadzenia badań zaleca się by wchodząc na określony teren badawczy

w znaczny sposób ograniczyć prekonceptualizację własnych zamierzeń badawczych: „Badacz może roz-począć badania z podstawą złożoną z lokalnych pojęć. Oczywiście nie zna on ważności tych pojęć dla jego problemu badawczego, ponieważ problem ten dopiero musi się wyłonić. Badacz nie wie czy pojęcia te staną się w jego teorii częścią ważnych kategorii wyjaśniających czy też nie” (Bruce, 1999, 147-153). Oczywiście, prekonceptualizacja problemowa nie może być całkowicie zlikwidowana, zachęca się jed-nak badacza, by we wstępnej fazie badań koncentrował się przede wszystkim na szczegółowym opisie cech zebranego materiału empirycznego. Takie założenie służy temu, żeby badacz nie miał uprzedzeń na temat zjawiska badań, w przeciwnym razie istnieje ryzyko, że interpretacja danych może być nie-obiektywna, jeśli jest zbyt nasycona pojęciami z literatury przedmiotu. /…/ Oprócz tworzenia teorii, istnieje również konieczność ugruntowania teorii. Rozróżnia się wyraźne trzy rodzaje procesy ugrunto-wania: teoretyczne dopasowania pojęć; wyraźne empiryczne weryfikacje; ocena teoretycznej spójności. Twórcy metodologii teorii ugruntowanej dostarczają badaczom nowego języka, który ma

porządko-wać i systematyzoporządko-wać oraz pozwolić kontroloporządko-wać przebieg badań jakościowych, których celem jest generowanie jakiejś teorii.” W: Wawrzak-Chodaczek M., Rola teorii w wyjaśnianiu zjawisk …, cyt wyd., pominięto przypisy autorki, wyróżnienia – CR. Warto przemyśleć tę nową ideę w działalności naukowej, szczególnie w kontekście specyfiki nauk o bezpieczeństwie.

169 Warto porównać wskaźniki wydatków na B+R państw i korporacji. Tylko kilka najbogatszych (i najmądrzejszych) państw jest w stanie przeznaczać na B+R sumy 3-4% PKB (zob. infografikę na stronie www IndexMundi). Polska przeznacza na ten cel ok.1% PKB (234$ na osobę rocznie, zob. raport OECD 2016), przy czym dostarczycielem ponad połowy środków (Korea Pld. -75%) są przed-siębiorstwa, które warunkują swój wkład wskazaniem konkretnych, użytecznych dla siebie dziedzin i kierunków badań, projektów (zob.www.forbes.pl/naklady-na-badania-i-rozwoj-wydajemy-coraz--wiecej-ale-malo, artykuly,193956,1,1.html). Tymczasem 17% nawet środkowoeuropejskich korpora-cji, firm, funduszy inwestycyjnych przeznacza na B+R ponad 10% przychodów (polskie firmy na 35 miejscu, zob. Deloitte Central Europe Corporate R & D Report 2016). Przodujące w tej dziedzinie

i możliwości etapu przedtożsamościowego nauk o bezpieczeństwie, wykorzystywać walory koncepcji ugruntowanej „jakiejś teorii” (zob. ostatni przypis), ale trzeba iść dalej i możliwie najszybciej – budować tożsamość naszej dyscypliny, jej teorię ogólną.

W poprzednim rozdziale wysunęliśmy tezę określającą strukturę nauki. Po-służmy się nią teraz dla studiów poświęconych identyfikacji nauk

o bezpieczeń-stwie. Przypominając, że na każdą naukę składają się: