• Nie Znaleziono Wyników

Czas klasyków konserwatyzmu

W dokumencie w świetle myśli politycznej (Stron 29-33)

1. Spadkobierca umarłych autorytetów. Naród jako suweren nowej generacji

1.2. Czas klasyków konserwatyzmu

1.2. Czas klasyków konserwatyzmu

Przemiana rewolucji w cesarską dyktaturę, a następnie jej klęska w wojnie z tradycyjnymi monarchiami dała asumpt do szeroko zakrojonej krytyki lewi-cowego zamętu w Europie oświecenia. Krytyka ta miała jednak charakter tak niejednolity, że uzasadnionym dylematem stało się pytanie, czy sensowne jest określanie całego jej zasobu jednym mianem. Jak można było się spodziewać, przyzwyczajeni do stabilności brytyjscy tradycjonaliści, z Edmundem Burkiem na czele, nie mogli zaufać przewrotowi na kontynencie, albowiem ich celem była prowadząca do pomyślnego rozwoju harmonia:

Dlatego powstrzymam się z gratulowaniem Francuzom ich świeżej wolności do chwili, gdy dowiem się, jak powiązano ją z władzą państwową, ze środkami przymusu, z dy-scypliną i posłuszeństwem armii, ze skutecznym ściąganiem właściwie rozłożonych podatków, z moralnością i religią, z zabezpieczeniem własności, z pokojem i porząd-kiem, z obywatelskimi i społecznymi zwyczajami. Bo wszystko, co tu wymieniłem, to także swoiste dobra; bez nich wolność nie jest dobrodziejstwem, gdy trwa, i nie może trwać długo. Wolność dla jednostek oznacza, że mogą one robić, co zrobić zechcą; bo owe gratulacje mogą rychło zamienić się w skargi10.

Przenikliwe uwagi Burke’a stawiają przed społeczną zmianą podstawowe wymagania – rewolucja nie musi zostać z góry potępiona, ale usprawiedliwiona być może tylko, jeśli zapewnia stan lepszy niż dawna rzeczywistość. Czymże są te rozważania, jak nie kontynuacją tej samej linii, którą pamiętamy z pism Fortescue’a i Hookera sprzed wieków? Harmonia władz i nienaruszalność spraw-dzonych wzorców chronią społeczność Wysp przed nastaniem rządów siły.

Woluntaryzm rewolucjonistów nakazał im ostatecznie odwołać się do przemocy i ograniczenia wolności dotkliwszego w skutkach niż w czasach starego porządku.

Francuska odpowiedź na rewolucję musiała ze zrozumiałych względów nosić dalece bardziej emocjonalny charakter. W ten sposób powstały pełne wyrzutu pisma Josepha de Maistre’a, który przedstawił najbardziej afektywną koncepcję tragedii rewolucyjnej. W opinii tego sabaudzkiego pesymisty twórcy przewrotu ulegli iluzjom ze względu na elementarne przewinienia. Wywołali rewolucję, jednak nie zdołali nią pokierować, ponieważ to ona pokierowała nimi. W wyniku niekontrolowanych procesów zrodził się despotyzm najgorszy ze znanych dotąd w historii. Wszystko to jednak ma swoje uzasadnienie w odwiecznych regułach, których naruszenie powoduje destrukcję bluźniercy: „Każda kropla krwi Ludwi-ka XVI kosztować będzie Francję strumienie. Prawdopodobnie cztery miliony

10  Burke Edmund, Rozważania o rewolucji we Francji (fragm.), tłum. Dorota Lachowska, [w:] Historia idei politycznych. Wybór tekstów, oprac. Stanisław Filipowicz [et al.], t. 2, Wy-dawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1999, s. 198.

Francuzów zapłaci własną głowa za wielką narodową zbrodnię antyreligijnej i antyspołecznej rewolty, uwieńczonej królobójstwem”11.

Głównym złem epoki, która zrodziła rewoltę, było, zdaniem de Maistre’a, zawierzenie apriorycznym sądom rozumu. Republika nie została stworzona dzięki siłom natury, lecz jest nieżyjącym aparatem, skonstuowanym w myśl na-iwnego przekonania, że „zgromadzenie może ukonstytuować naród”, że całość fundamentalnych praw wymaga jedynie inteligencji. Rozum jednak w wymiarze indywidualnym jest niczym:

Rząd jest prawdziwą religią: ma ona swoje dogmaty, swoje tajemnice, swoich ka-płanów; pozwolić każdemu z nich rozprawiać, to to samo, co go unicestwić. Żyje on tylko za sprawą rozumu narodowego, to znaczy za sprawą wiary politycznej, której jest symbolem. Pierwszą potrzebą człowieka jest, by rodzący się rozum ugiął się pod to podwójne jarzmo, aby się unicestwił, by się zagubił w rozumie narodowym po to, by zmienić swe indywidualne istnienie na inne, zbiorowe, podobnie jak rzeka, która rzuciwszy się do Oceanu istnieje nadal w masie wód, lecz bez imienia i bez rzeczywistej odrębności.

Co to jest patriotyzm? To właśnie ów rozum narodowy, o którym mówię, to sa-mozaparcie jednostki. Wiara i patriotyzm są dwoma wielkimi cudotwórcami tego świata. Jeden i drugi są cudem; wszystkie ich czyny są boskie (…) Nawet ich błędy są wzniosłe12.

Konserwatyzm de Maistre’a można ochrzcić mianem absolutnego antyinte-lektualizmu – za największe zło uważa on przecież filozofię, która jest najlep-szym wyrazem nieskrępowanego działania rozumu ludzkiego. Owo rozpasanie wynika wszakże z iluzji bardziej fundamentalnej, a mianowicie z przekonania, że stan natury to status jednostki odosobnionej, gdy tymczasem człowiek zawsze stanowił animal socialis. Społeczeństwo nie jest zatem dziełem człowieka, lecz Stwórcy. Tym samym za naturalny należy uznać raczej stan odwiecznych instytu-cji społecznych i sposobów sprawowania władzy, których naruszenie powoduje destrukcję społeczeństwa, a tym samym każdej jednostki.

Pisma de Maistre’a to swoiste rekolekcje dla zbłąkanych owiec, niezdających sobie sprawy z jedności życia religijnego i politycznego: tak jak zasady moralne są dziełem szczególnej łaski i objawienia, tak też ułożenia społeczne, w tym stany i zależności między nimi, nie wynikają ze społecznego kontraktu, lecz z porząd-ku nadanego przez Boga. Można z tych klasycznych tekstów wywieść dogmaty o nienaruszalności monarchii, stanów i religijnej sankcji ancien régime’u, ale znajdujemy wszak u francuskiego wygnańca także zwiastun czegoś nowego, co na dłuższą metę mogłoby wzbudzić niepokój po drugiej stronie kanału La Manche.

11  Maistre Joseph de, O rewolucji, tłum. Janusz Trybusiewicz, [w:] Historia idei politycz-nych. Wybór tekstów, t. 2, s. 223.

12  Ibidem, s. 226.

1.2. Czas klasyków konserwatyzmu 29

Antyintelektualizm wiedzie myśliciela do idei „pożytecznych przesądów”, które jako zasady fundamentalne powinny być przedmiotem wiary, ale są także zwane

„dogmatami narodowymi”, wskazaniami funkcjonującymi w ramach „narodowe-go rozumu”13. W owej pełnej wyrzutu i bólu rzeczywistości po upadku starego porządku pojawia się nowa idea: siedliska prawdy, którym jest niesprecyzowany jeszcze naród. Rozpoczyna się długotrwała transformacja doktryny, która zacznie żyć własnym życiem i doświadczać wciąż nowych możliwości rozwojowych i ideo-wych nadziei na przezwyciężenie tragicznego w skutkach wolnomyślicielstwa.

Nadzieje francuskich konserwatystów rozbudziła na nowo restauracja Burbo-nów, jednak po zaledwie piętnastu latach rewolucja lipcowa 1830 roku zniweczy tę próbę reinstalacji ancien régime’u. Co prawda, monarchia orleańska przedłuży jeszcze nominalnie żywot dawnego ustroju, ale rząd dusz będzie już w rękach liberałów, a prawa „króla Francuzów” znacznie ograniczone. Ostateczne pożeg-nanie z Francją królów nastąpi na skutek rewolucji lutowej w roku 1848. Drugie cesarstwo (1852-1870) będzie, co prawda, formą monarchii, ale w jeszcze więk-szym stopniu pozbawionej legitymacji i opartej o racje pragmatyczne. Napoleon III, którego do dyktatury wyniosły, podobnie jak jego stryja, niedoskonałości kolejnej republiki, stał się przecież cesarzem z nadania burżuazji i chłopstwa. Po wojnie francusko-pruskiej i ogłoszeniu III Republiki wszelkie szanse na odrodzenie jakiejkolwiek formy monarchii zostaną zniweczone raz na zawsze.

Ów okres zróżnicowanego obumierania zasady monarchicznej w realnej po-lityce spowoduje powstanie kolejnych form myśli konserwatywnej, która będzie musiała zmierzyć się z rzeczywistością Francji wkraczającej z wolna w epokę przemysłową. Myśl tę określa się zbiorczą nazwą legitymizmu, którego odmiany trafnie wskazuje Jacek Bartyzel:

1. Ultrasizm polityczny, czyli doktryna fundamentalistów, dążących do zachowa-nia, a nawet wzmocniezachowa-nia, zasad ustrojowych sprzed 1789 roku. Do najważ-niejszych ultras należeli Louis de Bonald, Eugène de Vitrolles, Jean-Claude de Coussergues, Barthélémy de Castelbajac, François-Régis de la Bourdonnaye de la Bretesche, Jean de Frénilly.

2. Monarchiczny liberalizm, podkreślający wartość monarchii absolutnej jako gwaranta wszelkich wolności w państwie. Reprezentowany był m.in. przez Victora Cousina.

3. Ultramontanizm (teokratyzm), uwypuklający konieczność totalnej reka-tolicyzacji. Do najważniejszych ideologów tego kierunku należeli przede wszystkim członkowie zakonu Rycerzy Wiary (Chevaliers de la Foi), tacy jak Ferdinand-Louis de Sauvigny, Alexis de Noailles, Édouard de Fitz-James, Sosthène de la Rochefoucauld, Guillaume-Isidore de Montbel, Jean-Guillaume

13  Ibidem.

de Neuville. Spośród innych teokratów najciekawszą postacią jest konwertyta na katolicyzm, duński Żyd Ferdinand d’Eckstein.

4. Gallikanizm, będący swoistą negacją papalizmu, reprezentowany głównie przez kardynała César-Guillaume’a de La Luzerne’a, zwolennika państwa okazującego posłuszeństwo religii, ale jednocześnie wymagającego posłu-szeństwa od duchowieństwa.

5. Autorytaryzm, sprzeciwiający się wszelkiemu dzieleniu się władzą z konstytu-cyjnymi ciałami powołanymi na mocy Karty konstytucyjnej, a reprezentowany m.in. przez Charlesa-Ignace’a de Peyronneta.

6. Legitymizm, par excellence skierowany przeciwko uzurpacji orleańskiej, sta-nowiący m.in. ostatni akord myśli François-René de Chateaubrianda.

7. Legitymizm w formie romantyzmu politycznego, zainicjowany przez Charlesa Nodiera i literatów, takich jak Alphonse de Lamartine, Alfred de Vigny czy Victor Hugo.

8. Rojalizm „Nowej Francji”, rozwinięty po rewolucji lipcowej, o charakterze liberalno-demokratycznym, reprezentowany m.in. przez księdza Antoine-Eugène’a de Genoud, a w późniejszym okresie przez Pierre-Antoine’a Berryera.

9. Ograniczony legitymizm „partii porządku”, autorytaryzmu prawicowego, któ-ry w okolicznościach rewolucji 1848 roku miał opierać się, według François Guizota, na tradycji trzech dyktatur: konsulatu i cesarstwa, czyli dzieła Na-poleona I, burbońskiej restauracji oraz monarchii orleańskiej.

10. Cezaryzm, czyli monarchizm realistyczny, stanowiący prawicowy zrąb ideo-logii popierających Napoleona III. O ile część legitymistów stała po stronie ortodoksji (jak Henri de Riancey czy Gustave Janicot), inni (jak Arthur de La Guéronnière) opowiedzieli się za neobonapartyzmem jako gwarancją porządku społecznego.

Myśl prawicowa tamtego okresu wygeneruje jeszcze wiele ideologii o cha-rakterze konserwatywnym, m.in. społeczny katolicyzm Albana de Villeneuve--Bargemonta, oscylujący w kierunku chrześcijańskiej formy socjalizmu, bliski mu korporacjonizm Josepha Moranda czy najbardziej wpływowy katolicko--monarchistyczny kontrrewolucjonizm Frédérica le Playa, głoszący istnienie

„siedmiu filarów ładu społecznego”: fundamentów niezmiennych, czyli szacunku do Dekalogu i władzy ojcowskiej, podstaw podlegających zmianom – religii i su-werennej władzy – oraz trzech „form dzierżenia ziemi”: wspólnoty, własności indywidualnej i ustroju patronalnego14.

Wymienione kierunki konserwatywne okazały się jednak w ogólnym roz-rachunku schyłkowe, nie udało im się doprowadzić do powstania ruchów

spo-14  Szczegółowe omówienie tej tematyki zawiera erudycyjna praca: Bartyzel Jacek, „Umierać, ale powoli”. O monarchistycznej i katolickiej kontrrewolucji w krajach romańskich 1815-2000,

„Arcana”, Kraków 2002, s. 36-182.

W dokumencie w świetle myśli politycznej (Stron 29-33)