• Nie Znaleziono Wyników

1.4. Współczesne tendencje techniczno-gospodarcze i ich wpływ na transformację pracy człowieka pracy człowieka

1.4.1. Dyskursy przekształceń pracy – ujęcie typologiczne

1.4.1.3. Degradacja etyki pracy – Richard Sennett, Zygmunt Bauman

Część autorów przeobrażenia pracy diagnozuje głównie w odwołaniu do płaszczyzny wartości i norm, wskazując na procesy degradacji jej etyki. Ambiwalentny stosunek do współczesnych przemian pracy prezentuje socjolog Richard Sennett. U schyłku XX wieku opublikował on książkę, w której zawarty jest namysł nad tym w jaki sposób nowoczesny kapitalizm w perspektywie kilkudziesięciu lat zmienił życie amerykańskich pracowników139. Myśliciel zaproponowaną przez siebie narrację zilustrował odwołując się do opisu losów kilku wybranych przez siebie osób, które reprezentować mają różne generacje na rynku pracy i odmienne sektory gospodarki.

Poznajemy zatem Enrica i Rica, czyli ojca i syna których historia jest przykładem spektakularnej międzygeneracyjnej ruchliwości społecznej. Podczas gdy niewykształcony Enrico całe swoje życie wykonywał zawód dozorcy i sprzątacza, jego wykształcony syn osiągnął sukces zawodowy pozwalający uplasować się w kategorii 5% Amerykanów o najwyższych dochodach. R. Sennett zwraca jednak w głównej mierze uwagę na jakościową różnicę losu obu postaci. Pomimo niskiej pozycji społecznej i braku perspektyw awansu zawodowego, to właśnie życie Enrica wydaje się być bardziej stabilne i przewidywalne.

Długotrwałe zatrudnienie w jednym miejscu, jak i brak konieczności przeprowadzania się umożliwiły ojcu budowanie linearnej narracji własnego życia140.

138 Tamże, s. 272-273.

139 Richard Sennett, Korozja charakteru. Osobiste konsekwencje pracy w nowym kapitalizmie, Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2006.

140 Tamże, s. 13-17; 24.

54

A contrario, wraz z sukcesem ekonomicznym życiowe losy syna przybierają bardziej nieuporządkowany wymiar. Jego doświadczeniu nieobce są sytuacje migracji zarobkowej, zmiany zatrudnienia, a nawet wyrzucenia z pracy na skutek redukcji personelu. Z jednej strony, ma on poczucie ciążącej nad jego losem niepewności, nietrwałości, ulotności wartości wspólnotowych. Z drugiej jednak strony, bohater zdaje się bezkrytycznie przyjmować założenia tzw. nowoczesnej etyki pracy, w której pozytywnie waloryzowane są ruchome godziny pracy i pogoń za osiągnięciem konkurencyjnej przewagi, a ewentualne problemy z odnalezieniem się na rynku sprowadzane są do wymiaru indywidualnej odpowiedzialności141. Jak komentuje swoje obserwacje R. Sennett, logikę nowych relacji zatrudnienia najlepiej podsumowuje hasło nic na długo [No long term] zakładające, że „dziś w świecie pracy zanika tradycyjny model kariery wiodącej krok za krokiem przez korytarze jednej lub dwóch instytucji”. Korporacje natomiast „zaczęły zlecać małym firmom i osobom zatrudnionym na umowach krótkoterminowych wiele zadań, które niegdyś realizowały samodzielnie” 142.

W ciągu blisko trzech dekad – między dwiema wizytami autora – ten niewielki punkt wypieku pieczywa zmienia się nie do poznania. Piekarnia została przejęta przez dużą sieć, która zmodernizowała to miejsce wyposażając je w nowoczesne maszyny piekarskie. Pod względem technologicznym standardy pracy uległy znaczącemu polepszeniu (nie ma już gorącego pieca, prymitywnych narzędzi, nieustannego pośpiechu). Współcześni pracownicy nie są już jednak połączeni czymś, co można by ujmować w kategoriach etyki zawodowej. Stanowią oni zróżnicowaną etnicznie grupę odznaczająca się wysoką rotacją swoich członków. Ponadto – za sprawą wprowadzonych innowacji – załoga zakładu zostaje sprowadzona do roli operatorów maszyn, które wykonują całą niegdyś uciążliwą pracę. Wobec powyższego R. Sennett wysuwa tezę, iż współczesny elastyczny kapitalizm stwarza warunki, w których pracownicy nie są w stanie wykształcić w sobie fachowych umiejętności a wykonywanym przez siebie zajęciom nie przypisują oni kluczowego znaczenia w identyfikacji swojego umiejscowienia w społeczeństwie143.

Referowany autor przywołuje także losy wieloletniej właścicielki jednego z nowojorskich barów, która nieskutecznie próbowała swoich sił w dużej korporacji reklamowej. R. Sennett stwierdza, że do porzucenia stabilnego miejsca na rynku oraz spróbowania swoich sił w zupełnie nowej gałęzi skłoniła kobietę właściwa dla czasów obecnych kultura wysokiego waloryzowania ryzyka. Zakłada ona, iż ciągła redefinicja swojego

141 Tamże, s. 17-34.

142 Tamże, s. 22-23.

143 Tamże, s. 86-98.

55

położenia jest właściwą strategią utrzymywania się na powierzchni wysoce konkurencyjnej rzeczywistości144.

Pomimo posiadania szerokiego doświadczenia życiowego i odnoszenia sukcesów na lokalnym rynku gastronomicznym, agencja reklamy okazała się być miejscem do którego kobieta ta nie pasowała. W ten sposób R. Sennett opisuje współczesne przedsiębiorstwa prywatne jako miejsca nieprzychylne osobom dojrzałym, opierające się w istocie na sztywnych zasadach organizacji pracy, lecz jednocześnie posługujące się nieformalnymi sposobami wyłaniania decyzji. Autor wspomina także o grupie kilku programistów IBM, którzy w sposób nieoczekiwany zostali pozbawieni pracy. Nie są oni w stanie otrząsnąć się z tego doświadczenia, przy okazji obciążając siebie winą za jego zajście145.

Tytułowa korozja charakteru oznacza zatem sytuację, w której kapitalistyczne relacje pracy prowadzą do podkopania naturalnej dla człowieka skłonności do lojalności, przywiązania, poszukiwania stabilizacji, czy też potrzeby przekuwania swojego życia w spójną opowieść. Pomimo wszystkich tych uwag, krytyczny stosunek badacza do współczesnego kapitalizmu nie wiąże się z gloryfikowaniem przez niego czasów wcześniejszych i przypisywania im mitycznych walorów złotego okresu. Odwołując się do poczynionych przez A. Smitha, D. Bella i K. Marksa opisów wczesnych relacji przemysłowych, R. Sennett krytykuje tępą nudę fabrycznej organizacji pracy. Sztywna struktura czasu, powtarzalność działań, ścisły podział zadań również stanowiły sprzeniewierzenie charakteru człowieka – prowadząc go do sytuacji utraty kontroli nad pracą i swoim losem, deprecjacji znaczenia umysłu oraz podkopującej empatię rutynizacji kontaktów z innymi. Elastyczność współczesnego kapitalizmu pozwala na wyswobodzenie wielu pracowników ze sztywnych standardów zatrudnienia definiujących formację fordowską. Z drugiej jednak strony, oferowana przez nowe relacje pracy wolność obarczona jest dużą dozą niepewności i ryzyka146. Ostatecznie, zaproponowane przez R. Sennetta spojrzenie zwiera w sobie przestrogę przed zastąpieniem więzi społecznej jej patologicznym substytutem, czyli wykluczającym i skierowanym do wewnątrz myśleniem w kategoriach my – oni147.

R. Sennet powraca do tez zawartych w Korozji charakteru w swoich późniejszych wydawnictwach. Chronologicznie najnowsza odnosząca się do zagadnień pracy książka – Razem. Rytuały, zalety i zasady współpracy – pisana jest już z perspektywy doświadczeń

144 Tamże, s. 99-111.

145 Tamże, s. 99-130; 169-181.

146 Tamże, s. 36-53.

147 Tamże, s. 190-207.

56

ostatniego kryzysu finansowego148. Badacz określa w niej strukturalne nierówności i nowe formy pracy jako najważniejsze przesłanki negatywnych przekształceń ludzkich postaw wobec pracy i jej wspólnotowego wymiaru. Krótkoterminowość i niepewność relacji zatrudnienia prowadzą do zaburzenia społecznej spójności, co znajduje swój wyraz w przyjmowaniu przez jednostki strategii wycofania. W rezultacie izolacji obumierają współpraca i zaufanie między pracownikami. Kadra kierownicza wyrzeka się natomiast odpowiedzialności, przy zachowaniu ekonomicznych przywilejów.

Krytykę transformacji pracy w kontekście jej aspektów normatywnych odnajdujemy również u uznanego komentatora globalizacji Zygmunta Baumana. Odwołuje się on do dwóch terminów – etyki pracy i estetyki pracy, którym jednakże w równym stopniu przypisane są negatywne konotacje. Pierwszy z nich (etyka pracy) ujmowany jest przez Z. Baumana jako emanacja programu moralno-wychowawczego przemysłowych elit, którego celem było wpojenie masom ludzkim przymusu pracy wykonywanej pod ścisłą kontrolą organizacyjną i czasową. Zrodzona na przełomie XVIII i XIX wieku etyka pracy zawierała sugestie, że „człowiek w celu otrzymania czegoś, co potrzebuje, by żyć i być szczęśliwym, musi robić coś, co inni uznają za cenne i warte zapłaty” oraz że „zadowolenie z tego, co się już posiada, i cieszenie się, że ma się raczej mniej niż więcej, jest niewłaściwe”149. W konsekwencji, pozwoliła etyka pracy z jednej strony na intensywniejszą akumulację kapitału przez fabrykantów. Z drugiej strony, moralny imperatyw zarobkowania skierował ku jednostkom powinność dbania o swój los, zdejmując jednocześnie z klas dominujących odpowiedzialność za wsparcie ubogich150.

Wyłonienie się estetyki pracy – do którego dochodzi współcześnie – jest rezultatem długiego procesu kształtowania się sprzeczności w obrębie systemu przemysłowego.

Nie do pogodzenia okazały się bowiem logiki masowego wytwarzania produktów i zbiorowego poczucia przymusu pracy z indywidualnym i skierowanym na chwilowe doznania charakterem konsumpcji. W efekcie, etyka pracy ustąpiła miejsca jej estetyce, co ujawnia się na tle ogólnego zwrotu ku postrzegania świata przez pryzmat możliwości doświadczania intensywnych wrażeń.

Jak tłumaczy Z. Bauman, praca zatraciła status centralnej działalności, wokół której budowane były jednostkowe tożsamości, jak i przymioty moralnej doskonałości. Obecnie „jej wartość

148 Richard Sennet, Razem. Rytuały, zalety i zasady współpracy, Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2013, s. 20; 179; 196; 219; 223; 235.

149 Zygmunt Bauman, Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy, Wydawnictwo WAM, Kraków 2006, s. 23; 25;

33-34.

150 Tamże, s. 34-41.

57

osądza się przez pryzmat możliwości doświadczania przez nią przyjemnych doświadczeń”151. Podczas gdy niegdysiejsza etyka pracy – chociaż stanowiąca narzędzie klasowej dominacji – poprzez swój wszechobejmujący nakaz zarobkowania głosiła wartość każdej pracy, dzisiejsza estetyka pracy zajęcia pozbawione komponentu satysfakcji uznaje za zwyczajnie bezwartościowe152.

Ujmując to rozróżnienie jeszcze inaczej, można powiedzieć że obecnie mamy do czynienia z dwoma odmianami prac. Do pierwszej grupy zaliczają się ciekawe zajęcia, których wykonywaniu przypisuje się zapewnianie wyrafinowanych, absorbujących, różnorodnych, ekscytujących, artystycznych doznań, a od sprawujących je jednostek wymaga się dobrego smaku, wyrafinowania, rozeznania, długoletniego przygotowania. Wszystkie niespełniające powyższych warunków profesje opisuje się jako, monotonne, powtarzalne, pozbawione inicjatywy, wyzbyte z przygody i ujmuje się nadrzędną kategorią zajęć nudnych. Na bazie tego rozróżnienia rysuje się dychotomiczny podział na nowe społeczne elity pracy oraz nieuprzywilejowaną resztę. Dla reprezentantów pierwszej niezwykle wąskiej kategorii praca jest gratyfikującym doświadczeniem, źródłem dumy i upodmiotowienia. Pozostałym przychodzi natomiast mierzyć się z czynnością tą jako z brutalnym i wyzutym z najmniejszej szlachetności przymusem. Dobrowolnie do tej drugiej grupy dają przyporządkować się jedynie jednostki zawieszające swoje oczekiwania konsumpcyjne w zamian za możliwość zarobkowania dla przetrwania (migranci, gastarbeiterzy, robotnicy państw eksploatowanych)153.

Autor zauważa, że deprecjacja etyki pracy w znacznym stopniu jest wzmocniona przez funkcjonowanie elastycznego rynku zatrudnienia, który prowadzi do niwelowania odruchów przywiązania i lojalności. Jednocześnie, na skutek stopniowego ubywania miejsc pracy z gospodarek dochodzi do wyłonienia się nowej kategorii strukturalnej. Dotychczasowe pojęcie bezrobocia jako stanu naturalnego bądź przejściowego zostaje zastąpione przez permanentny stan bytowania ujęty przez autora w termin zbyteczności. Grono ludzi pozostających poza światem zatrudnienia nie stanowi już – jak to było dawniej – rezerwowej armii potencjalnych pracowników, ale rozpatrywane jest jako wykluczona z ogółu społeczeństwa i stanowiąca obciążenie zasobów podklasa154. Ludzkie odpady – gdyż tak mogą być też oni określani – paradoksalnie pełnią jednak ważną funkcję stabilizacyjną. Ustawieni poza społeczeństwem,

151 Tamże, s. 69.

152 Tamże, s. 69.

153 Tamże, s. 70-71.

154 Tamże, s. 128; 131-143.

58

kryminalizowani, obarczani odpowiedzialnością za swój los ludzie zbyteczni ustawiani są jako ponury przykład skutków niesubordynacji wobec zasad porządku konsumpcyjnego. Z drugiej strony wyróżnianie podklasy [underclass] stanowi pretekst do umniejszania problemu ubóstwa.

Tzw. zwykli ubodzy – jak ich określa Z. Bauman – ujmowani są bowiem jako osoby zachowujące się zasadniczo konformistycznie wobec norm społeczeństwa i przez to pozostające w swojej podrzędnej sytuacji jedynie na chwilę155.

Powiązane dokumenty