• Nie Znaleziono Wyników

1.5. Zagadnienie prekaryzacji pracy w analizie socjologicznej

1.5.1. Koncepcja prekariatu Guy’a Standinga

Autor skrupulatnie odtwarza proces, który doprowadził do ukształtowania się tytułowego prekariatu, czyli pokrzywdzonej przez globalizację i postindustrialny kapitalizm klasy. Swoją narrację G. Standing rozpoczyna od lat 70. XX wieku, kiedy to rządy wielu państw przyjęły i z coraz większą determinacją zaczęły realizować postulaty neoliberalnego nurtu ekonomicznego. Główne założenie reprezentantów tego paradygmatu „(…) opierało się na twierdzeniu, że wzrost i rozwój zależą od rynkowej konkurencyjności, a reguły rynku powinny przenikać do wszystkich wymiarów życia”188. G. Standing wyraża opinię, że dokonana przez myślicieli libertariańskich diagnoza ówczesnej rzeczywistości społeczno-ekonomicznej chociaż częściowo wydaje się trafna. Stanowiła ona bowiem pewną odpowiedź na stagflacyjny kryzys siódmej dekady XX stulecia oraz wynikające z tego wyczerpywanie się fordowskiego modelu produkcyjnego i społecznego. Autor stwierdza nawet, że ekonomiści neoliberalni

„dostrzegali coraz większą otwartość świata, w którym inwestycje, zatrudnienie i dochody przepływają tam, gdzie warunki okazują się najbardziej sprzyjające”189. Dlatego też nie jest przesadnie zastanawiające, że wiele państw zachodnich kierując się potrzebą ożywienia słabnących gospodarek zgodziło się na zaaplikowanie postulowanych przez neoliberałów rozwiązań – na czele ze zwiększeniem elastyczności rynku pracy, odejściem od polityki

187 Guy Standing, Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2014.

188 Tamże, s. 33.

189 Tamże, s. 41.

69

pełnego zatrudnienia, zredukowaniem sektora publicznego, obcięciem wydatków na cele publiczne190.

Wdrożenie opisywanego modelu okazało się skuteczne pod względem zainicjowania ożywienia gospodarczego. Jednocześnie jednak wzrost konkurencyjności i innowacyjności na rynkach doprowadził do zwiększenia niepewności, pogłębienia nierówności społecznych oraz przekształceń struktury klasowej191. Jak argumentuje G. Standing, przemiany w sferze społeczno-gospodarczej okupione zostały przerzuceniem ryzyka na pracowników i ich rodziny.

Oznacza to, że wszystkie zasadnicze tendencje właściwe dla postindustrialnego etapu rozwoju społecznego – globalizacji kapitału, demontażu ograniczeń rynków finansowych, uelastyczniania rynku pracy, upowszechniania nowych technologii informatycznych – odciskają piętno na losie pracowników, spychając ich ku sytuacji permanentnej niepewności.

G. Standing krytykuje nastawioną na wzrost gospodarczy neoliberalną gospodarkę, która chociaż zakładała iż poprzez wzrost PKB wszyscy staną się bogatsi, to w rzeczywistości doprowadziła ona do wzrostu destruktywnej konkurencji oraz demontażu wypracowanych po wojnie narzędzi progresywnej redystrybucji dóbr.

Nieodłączną cechą współczesnej gospodarki jest utowarowienie192, poddanie mechanizmom rynkowym wszystkiego, co nas otacza (polityki, edukacji, pracy, niepełnosprawności)193. Jednym z najważniejszych przejawów tego procesu jest wprowadzenie elastycznych stosunków pracy (pod względem płacy, łatwości zwalniania, łatwości zmieniania funkcji pracownika). W opinii G. Standinga przejście do tymczasowych i niestabilnych relacji pracy ogranicza ludzką zdolność rozwijania własnego potencjału. Następną z cech rzeczywistości, która prowadzi do negatywnych przekształceń społecznych jest

190 Tamże, s. 41.

191 Tamże, s. 42.

192 Za ciekawy głos w krajowej dyskusji o negatywnych tendencjach przekształceń globalnego kapitalizmu uznać można przedłożone przez Krystynę Romaniszyn tezy o utowarowieniu. Autorka posługuje się zaczerpniętą od Benjamina Barbera kategorią Rynku (pisanego od wielkiej litery), jako globalnego porządku zdominowanego przez ponadnarodowy kapitał i wielkie podmioty korporacyjne, których celem jest prowadzenie gry ukierunkowanej na maksymalizację zysku. W ten sposób dochodzi do zanegowania dotychczasowej utylitarystycznej etyki, która postulowała działania na rzecz powszechnego szczęścia. Jak stwierdza K. Romaniszyn, współczesna rzeczywistość gospodarcza osnuta jest na dyrektywie zapewniania „możliwie jak najwięcej szczęścia dla możliwie najmniejszej liczby ludzi”. Przedłożona przez autorkę krytyka dotyka zarówno zagadnienia odejścia od polityki welfare state, wyrzeczenia się przez państwa dominującej roli w kontroli kapitału, instrumentalizacji siły roboczej, degradacji fizycznej i psychicznej konstytucji człowieka, jak i komercjalizacji sfery kultury. Pomimo daleko idącej zbieżności w identyfikacji niedostatków współczesnego systemu rynkowego, tym co odróżnia przemyślenia K. Romaniszyn od poglądów G. Standinga jest ich konserwatywna wymowa – manifestująca się w głównej mierze potępieniem odchodzenia od etyki chrześcijańskiej oraz triumfu postmodernistycznego ujęcia kultury i prawdy. Referowane przemyślenia warte są uwagi jako nieczęsty przykład prawicowej krytyki kapitalizmu – zob.: Krystyna Romaniszyn, Krótki wykład o utowarowieniu, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2015.

193 Guy Standing, Prekariat…, dz. cyt., s. 71-75.

70

krótkoterminowość. Jest ona związana z wpływem nowoczesnych technologii cyfrowych.

Autor argumentuje, że przeniknięty technikami masowej komunikacji świat „dostarcza natychmiastowej stymulacji i gratyfikacji, a tym samym zmusza mózg do przyznawania największej wagi krótkoterminowym decyzjom i reakcjom”194. Dlatego cechami wielozadaniowego, skupionego na doznaniach społeczeństwa nie są oryginalność i kreatywność, a permanentne rozproszenie i deficyty kognitywne195.

Zasadniczą kwestią, którą należy rozstrzygnąć, jest proponowany przez G. Standinga sposób definiowania tytułowego terminu. Jak wykłada autor, zagadnienie to może być ujmowane na dwa sposoby. Podług pierwszego rozumienia prekariat stanowi odrębną grupę socjoekonomiczną, klasę społeczną w procesie tworzenia według rozumienia marksowskiego.

Sama nazwa jest natomiast neologizmem, którego źródłosłów wiąże się z zestawieniem dwóch pojęć – precarious (ang. niebezpieczny, niepewny) i proletarius (łac. nazwa najniższej klasy w starożytnym Rzymie)196. Reprezentanci tej kategorii stanowią zatem rodzaj współczesnego proletariatu, jednak nieskładającego się jedynie z robotników. Sprawa jest o wiele bardziej złożona, gdyż tak ujmowany prekariat jest dla G. Standinga elementem nowej struktury klas owej . Na nowy model hierarchii składa się siedem grup, które funkcjonują niejako obok nadal istniejących dawnych struktur klasowych, stanowiących pozostałości po wcześniejszych systemach produkcji. Opierając się na swoich analizach Standing dane współczesnemu światu stosunki klasowe sprowadza do siedmiu zasadniczych grup: 1) elity; 2) salariatu;

3) profesjoników [proficians], 4) starego trzonu klasy robotniczej – proletariatu; 5) prekariatu;

6) bezrobotnych; 7) lumpenprakariatu – inaczej podklasy197.

Na samym szczycie struktury znajdują się reprezentanci elity (bądź też plutokracji).

Jest to niezwykle mało liczne grono jednostek cechujących się ogromnym bogactwem oraz potężnymi wpływami politycznymi, gospodarczymi i społecznymi. Mogą oni być też nazwani również superobywatelami, gdyż funkcjonują niejako ponad kontekstem państwowym oraz niezależnie od lokalnych przynależności.

Poniżej elity znajduje się salariat, czyli kategoria osób pracujących na pełny etat

„ulokowanych w wielkich korporacjach, agencjach rządowych i administracji publicznej”, którym przysługują comiesięczne pensje, płatne wakacje i świadczenia pracownicze – a więc przywilejami, które związane są z niegdyś prężnymi, a obecnie rozmontowywanymi

194 Tamże, s. 64.

195 Tamże, s. 64.

196 Tamże, s. 43.

197 Guy Standing, Karta prekariatu, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2015, s. 18.

71

współcześnie instytucjami welfare state. Niektórzy członkowie salariatu przejawiają nadzieję na przejście do elity198. Równolegle do salariatu funkcjonuje grupa profesj oników (proficians – połączenie profesjonalistów i techników). Są to często względnie młodzi ludzie, którzy z tytułu posiadanych kwalifikacji uzyskują wysokie dochody a ich życie cechuje

„oczekiwanie i pragnienie ciągłego krążenia, bez potrzeby długoletniego i pełnoetatowego zatrudnienia w jednym przedsiębiorstwie”. Oznacza to, że przejawiają oni nieufność wobec tradycyjnego modelu długotrwałego zatrudnienia199.

Poniżej profesjoników i salariuszy znajduje się grupa pracowników fizycznych, czyli prol et ariat . Jest to klasa, która nadal istnieje, ale ze względu na transformację globalnej gospodarki jest coraz mniej liczna i ma coraz mniejsze wpływy. Ostatni i zarazem najniższy szczebel struktury społecznej w opinii referowanego autora obsadzony jest przez stale powiększający się prekariat, z którym sąsiaduje grupa osób bezrobotnych oraz osobna kategoria źle przystosowanych społecznie jednostek żyjących na marginesie społeczeństwa200.

Dokonując charakterystyki klasowo rozumianego prekariatu G. Standing stwierdza, że tworzą go jednostki, którym niedane jest doświadczenie siedmiu rodzajów bezpieczeństwa związanego z pracą: 1) bezpieczeństwa na rynku pracy – możliwości znalezienia pracy zarobkowej, co w skali makro jest związane z prowadzeniem polityki pełnego zatrudnienia;

2) bezpieczeństwa zatrudnienia – ochrony przed arbitralnym zwolnieniem, regulacji zatrudnienia i zwalniania; 3) bezpieczeństwa miejsca pracy – możliwości utrzymania zatrudnienia, perspektywy awansu pod względem statusu i dochodu; 4) bezpieczeństwa pracy – ochrony przed wypadkami i chorobami w pracy; 5) bezpieczeństwa reprodukcji umiejętności – możliwości uzyskania umiejętności w pracy, odbywania szkoleń zawodowych;

6) bezpieczeństwa dochodu – zapewnienia stałego i adekwatnego dochodu, chronionego np.

przez mechanizmy płacy minimalnej lub progresywne opodatkowanie; 7) bezpieczeństwa reprezentacji – możliwości zrzeszania w związkach zawodowych i prawa do strajku201.

W Karcie prekariatu G. Standing nieco inaczej rozłożył akcenty definiowania tytułowej kategorii. Wyodrębnia on szereg płaszczyzn i parametrów, które mają charakteryzować prekariuszy. Po pierwsze, jest to charakt erystyczna pozycj a w stosunkach produkcji .

198 Tamże, s. 19.

199 Za literaturą przedmiotu należy zauważyć, że elastyczne relacje pracy w pewnych sytuacjach mogą być poczytywane za korzystne nie tylko przez pracowników reprezentujących szczytowe pozycje struktury zawodowej. Atypowe kontrakty zatrudnienia umożliwiają zwiększenie czasu wolnego od pracy dla osób, które nie mogą pracować na cały etat lub w określonych godzinach (kobiet wychowujących dzieci, emerytów i rencistów, studentów) – Felicjan Bylok, Urszula Swadźba, Danuta Walczak-Duraj, Praca i konsumpcja w perspektywie tworzenia ładu aksjonormatywnego, Wydawnictwo „Śląsk”, Katowice 2016, s. 74-75.

200 Guy Standing, Karta prekariatu…, dz. cyt., s. 22.

201 Guy Standing, Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa…, dz. cyt., s. 49.

72

Oznacza to, że prekariusze żyją z pracy wykonywanej na niepewnych stanowiskach, doświadczają okresów bezrobocia i wycofania z siły roboczej, przychodzi im egzystować w warunkach permanentnej przejściowości, mają utrudniony dostęp do mieszkalnictwa oraz publicznych zasobów. Relatywnie często jest to jedyny znany im stan rzeczy, przez co zdarza się że nie przejawiają oni nawet aspiracji uzyskania stabilnego i bezpiecznego zatrudnienia202. Drugą cechą, o której wspomina autor jest specyficzna pozycja w stosunkach dyst rybucji . Wiąże się ona z brakiem dostępu do pozapłacowych dodatków, jak płatne wakacje, urlop zdrowotny, emerytury firmowe, udogodnienia publiczne, dochody z zysków lub renty – czyli wszystkich korzyści, które G. Standing określa mianem dochodu społecznego.

Zamiast stałych pozapłacowych dodatków prekariuszom przychodzi polegać na uznaniowych i niepewnych świadczeniach203.

Trzecia cecha prekariatu wynika ze szczególnego rodzaj u re l acji względem państwa i publicznej polityki . Reprezentantom prekariatu przychodzi się mierzyć z ekonomicznymi i utylitarystycznymi normami w instytucjach państwowych, dyskursie politycznym i polityce społecznej. Oznacza to, że wszelkiego rodzaju usługi publiczne bądź świadczenia powiązane są z dokładnie parametryzowaną ekonomiczną produktywnością jednostek. Jednocześnie, prekariusze poddawani są publicznej stygmatyzacji przez rządzące elity, które nie są w stanie zrozumieć ich położenia. Przy czym stosunek establishmentu do prekariatu jest wysoce instrumentalny. Są oni traktowani jako niezbędny element rzeczywistości, ale jednocześnie są poddawani stygmatyzacji, demonizacji i ulitowaniu204.

Po czwarte, członkom prekariatu właściwy jest brak t ożsam oś ci zawodowej . Chodzi tu o deficyt pewnej „narracji pozwalającej ująć w ramy porządkujące własne życie”.

Nawet pracujące jednostki muszą mierzyć się z niepokojem o własną przyszłość i możliwości doświadczenia awansu, co jest pokłosiem właściwego dla globalizacji chaosu we wspólnotach zawodowych205.

Brak kontroli nad czasem to piąta cecha tytułowej kategorii. Osoby o ciężkiej sytuacji na rynku pracy bardzo często zmuszone są do podejmowania ogromu pracy o charakterze niezarobkowym – ciągłego przekwalifikowywania, doszkalania, odświeżania CV, wypełniania formularzy. Co ważniejsze, wszelkie perspektywy czasowe prekariuszy rozbijane są przez coraz częściej stosowane umowy zero godzin (bez określonej liczby godzin

202 Guy Standing, Karta prekariatu…, dz. cyt., s. 22.

203 Tamże, s. 23-26.

204 Tamże, s. 22-26.

205 Tamże, s. 27.

73

do przepracowania, ale oczekiwaniem natychmiastowej gotowości jej ewentualnego podjęcia) lub umowy pracy tłumnej (wykonywanej zdalnie, przy pomocy narzędzi internetowych).

W efekcie tego, życie prekariatu cechować się może braku stałych, regularnych bloków czasowych. Swego rodzaju dziennej i tygodniowej rutyny. Wszystko to prowadzi do stanu permanentnego rozproszenia206.

Po szóste, definicyjną cechą prekariatu jest oderwanie od pracy zarobkowej . Chodzi tutaj o skłonność do zachowania psychologicznego dystansu względem pracy zarobkowej, angażowania się w nią jedynie tymczasowo, w sposób instrumentalny.

Paradoksalnie własność ta nosi w sobie potencjalnie wyzwalającą konsekwencję, jako że prekariusze niekoniecznie muszą poczytywać dane im niepewne prace jako źródło uszlachetnienia i kształtowania swojej świadomości. Taki sposób myślenia może zamykać się w stwierdzeniu „Nie mów, że moja praca musi dawać mi satysfakcję (…). Robię to dla pieniędzy. Moje życie jest gdzie indziej”207.

Po siódme, bycie prekariuszem wiąże się z małymi szansami doświadczania ruchliwości społecznej w górę drabiny stratyfikacyjnej. Przy czym należy zauważyć, że cecha ta wspólna jest także losowi wielu proletariuszy, salariuszy i profesjoników. Główną przyczyną zmniejszania się możliwości awansu społecznego są globalnie wzrastające nierówności dochodowe, które nie są redukowane przez politykę państwową208.

Ósmą cechą prekariatu są zbyt wysokie kwalifikacje względem dostępnych stanowisk pracy. W opinii referowanego autora po raz pierwszy w dziejach spotykamy się z sytuacją, w której znaczący odsetek potencjalnych pracowników odznacza się zbyt wysokimi kwalifikacjami, niż to jest potrzebne dla stanowisk zatrudnienia. Masowy pęd ku zdobywaniu dyplomów i certyfikatów przynosić może jedynie częściową korzyść w postaci bardziej uprzywilejowanej pozycji startowej na rynku rekrutacji. W praktyce jednak aby uzyskać daną posadę kandydaci często uciekać musza się do wykorzystania swoich rodzinnych sieci znajomości209.

Podleganie kombinacji różnych rodzajów niepewności stanowi dziewiątą już cechę charakterystyczną tytułowej kategorii. Firmowe i państwowe osłony oraz świadczenia, które niegdyś ustanowione były aby niwelować niebezpieczeństwa losów klasy robotniczej, dzisiaj zastępowane są przez system prywatnych ubezpieczeń społecznych. Prekariusze, jako

206 Tamże, s. 28.

207 Tamże, s. 29.

208 Tamże, s. 29-30.

209 Tamże, s. 30.

74

osoby dysponujące mniejszą ilością zasobów, nie są w stanie zapewnić sobie ekonomicznie wycenionej ochrony przed ryzykiem210.

Tzw. puł apki ubóstw a i pułapki prekarności są dziesiątą opisywaną przez G. Standinga własnością. Podstawą tego zjawiska jest zastąpienie mechanizmów państwa opiekuńczego [welfare] przez mechanizmy ujmowane przez autora terminem workfare. Krótko ujmując, chodzi o sytuację, w której wsparcie ze strony państwa uzależnione jest od podejmowania przez jednostki pracy – bez względu na to jakiej jest ona jakości. W ten sposób ludzie „są zobligowani do podejmowania niskopłatnych prac lub angażowania się w bezpłatne doświadczenia zawodowe” – inaczej nazywane także pracą-dla-zatrudnienia [work-for-labour]211 Tymczasem, jak wskazuje cytowany autor, podejmowanie niskopłatnej pracy może prowadzić do obniżania się późniejszych dochodów, skutkować zamykaniem jednostkom drogi do znajdowania w przyszłości stabilniejszych i gwarantujących lepsze perspektywy miejsc pracy212.

G. Standing rozważa jakie główne grupy pracowników tworzą prekariat. Pierwszą bliską znalezienia się w prekariacie zbiorowość tworzą osoby pracujące tymczasowo.

To ze względu na bardzo słabe związki ze stosunkami produkcji i niskie dochody. Drugą podkategorię prekariatu stanowią osoby zatrudnione w niepełnym wymiarze godzin – mniej niż 30 godzin tygodniowo. G. Standing wspomina, że stosunkowo często praca poniżej pełnego etatu związana jest z wyzyskiem. Wynikać może z przymusu i wiązać się może z wysokimi obciążeniami, przy niższym poziomie wynagrodzeń. Trzecią pokrywającą się do pewnego stopnia z prekariatem grupą są tzw. niezależni wykonawcy i wykonawcy zależni, czyli trudno odróżnialne kategorie zawodowe mogące cieszyć się rozwiniętą tożsamością zawodową i względnie dobrymi perspektywami rozwoju. Narażeni na los prekariuszy są jednak ci wykonawcy, którzy zasilili to grono niejako z przymusu oraz pozbawieni są kontroli nad ścieżką swojej kariery (np. dentyści, księgowi). Czwartą powiązaną z prekariatem grupą są pracownicy call center. Reprezentują oni to, co G. Standing określa mianem pracy wyalienowanej, zanurzonej w elektronicznym świecie . Ostatnią – piątą – z głównych kategorii składowych prekariatu stanowią stażyści. Są to „świeżo upieczeni absolwenci, studenci czy nawet osoby przed rozpoczęciem studiów, które przez jakiś czas pracują za bardzo małą stawkę lub za darmo”213.

210 Tamże, s. 28-31.

211 Tamże, s. 32; Guy Standing, Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa…, dz. cyt., s. 245.

212 Guy Standing, Karta prekariatu…, dz. cyt., s. 34.

213 Guy Standing, Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa…, dz. cyt., s. 57-60.

75

Niezależnie od scharakteryzowania głównych grup zawodowych w największej mierze poddanych ryzyku znalezienia się w prekariacie, autor wymienia również ogólne kategorie społeczne zagrożone tym stanem. Są to: kobiety, młodzi mężczyźni, absolwenci, mniejszości etniczne, więźniowie, niepełnosprawni, migranci – słowem niemal wszystkie grupy społeczne.

Od początku procesu masowego wchodzenia kobiet na rynek pracy podejmowały one zajęcia, które określić można mianem prekarnych. To ze względu na ich względnie częsty krótkookresowy wymiar, niewysokie zarobki i konieczność połączenia zajęć z niezarobkowymi obowiązkami domowymi214.

Współczesne luźne i krótkotrwałe relacje pracy prowadzą także do sytuacji w której prekaryzacji podlegają młodzi mężczyźni. Wobec niemożliwości znalezienia dobrze płatnej i stabilnej pracy zmuszeni są oni do opóźniania wieku wejścia w dorosłość – uniezależnienia się i założenia rodziny. Chociaż takie podejście implikuje zastosowanie krytykowanego przez G. Standinga patriarchalnego spojrzenia, to jednak faktem jest że wielu komentatorów zaznacza, iż współczesne problemy pracy uniemożliwiają mężczyznom realizację tzw.

tradycyjnego modelu męstwa – czyli przedstawiającego mężczyznę jako głównego żywiciela rodziny i człowieka sukcesu. Problem prekaryzacji w istotny sposób dotyczy też młodzieży jako całości. Podług referowanego autora jest to bardzo ważna kategoria społeczna, gdyż obejmująca w skali świata ponad 1 mld osób. Problemy z odnalezieniem się na rynku pracy i elastyczne relacje zatrudnienia, które dostępne są ich doświadczeniu mają swoje przełożenie na wiele płaszczyzn ich egzystencji: wzrastające zadłużenie, odwlekanie uniezależniania, wzory życia rodzinnego, normy i wartości pracy, zdrowie psychiczne. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że zgodnie z tezami G. Standinga prekariusze nie stanowią zbiorowości jednorodnej. W ramach poszczególnych podgrup możemy mówić o tzw. uśmiechniętych i narzekających prekariuszach. Pierwszych z nich można określić mianem względnie uprzywilejowanych – odnajdujących się w rzeczywistości elastycznych i krótkookresowych zobowiązań, posiadających wsparcie ze strony innych, bądź też czerpiących korzyści ze szczątkowych zabezpieczeń państwa dobrobytu. W obręb prekariuszy narzekających zaliczyć należy natomiast ich przeciwieństwa – a więc jednostki niemogące wejść na rynek pracy, samotne, pozbawione prawa do wszelkich świadczeń państwowych215.

Jak już zastało zaznaczone, G. Standing wspomina także o drugim sposobie rozpatrywania prekariatu. Nie opiera się on na przesłankach klasowych, ale proponuj e spojrzeć na rzeczone pojęcie w sposób procesualny . Chodzi tutaj zatem

214 Tamże, s. 189-190.

215 Tamże, s. 137-172.

76

o rozstrzygnięcie „sposobu w jaki ludzie stają się sprekaryzowani”216. Jak tłumaczy sam autor bycie sprekaryzowanym oznacza poddanie „presji i doświadczeniom prowadzącym do niepewnej egzystencji, życia w teraźniejszości, bez tożsamości zapewniającej poczucie bezpieczeństwa, jak również bez szansy rozwoju osiąganego przez pracę i styl życia”217. Nie jest to jednak wątek, któremu autor poświęca dużo miejsca swoich rozważań.

Warto wspomnieć o występującym w tym miejscu powiązaniu przez badacza procesu prekaryzacji z negatywnymi skutkami zanurzenia ludzi w cyfrowym świecie. Posiłkując się modnymi w ostatnich latach obserwacjami neurokognitywistów, autor Prekariatu stwierdza, iż reprezentanci tej kategorii cierpią z powodu permanentnego rozproszenia, przeładowania informacjami, wielozadaniowości218.

Niezależnie jednak od sposobu rozpatrywania prekariatu – jako klasy bądź procesu – istotne są psychologiczne konsekwencje ujawniające się w następstwie pozostawania przez jednostki w prekarnej egzystencji. Osoby tworzące prekariat doświadczają gniewu, anomii, niepokoju i alienacji – czyli tzw. czterech A (od ang. anger, anomie, anxiety, alienation)219. Kombinacja wszystkich czterech A sprawia, że prekariat jest potencjalnie niebezpieczną grupą.

Choć w tej chwili jego reprezentanci nie odczuwają jeszcze wspólnoty położenia i interesów, nie posiadają wspólnej świadomości, to skłonni są do podważania istniejącego systemu społecznego, jak i opowiadania się za radykalnymi stronnictwami politycznymi.

Pierwsza z emocji (gniew) ujawnia się w oparciu o frustrację z niezaspokojenia istotnych potrzeb oraz poczucia tkwienia w sytuacji bez perspektyw. Prekariusze wystawieni są na ekspozycję medialnych przekazów o materialnym sukcesie. Ponieważ jednak rozbudzone w nich potrzeby materialnej konsumpcji nie mogą zostać zaspokojone, zaczynają reagować gniewem. Anomia wynika z apatii, której podłożem jest stałe poczucie klęski. Jest ono potęgowane za sprawą kształtowanego przez elity i klasę średnią dyskursu potępienia względem wszystkich, którzy nie odnoszą sukcesów – określania ich mianem „leniwych”,

„nieodpowiedzialnych”, „mało wartych”. Niepokój i lęk to emocje, które ujawniają się w wyniku permanentnego braku stabilności oraz obawy utraty tego, co prekariusze już posiadają. Alienacja, czyli ostatnia z czterech opisywanych przez G. Standinga emocji prekariatu, jest rezultatem świadomości, że podejmowane czyny nie służą realizacji ani swoich

„nieodpowiedzialnych”, „mało wartych”. Niepokój i lęk to emocje, które ujawniają się w wyniku permanentnego braku stabilności oraz obawy utraty tego, co prekariusze już posiadają. Alienacja, czyli ostatnia z czterech opisywanych przez G. Standinga emocji prekariatu, jest rezultatem świadomości, że podejmowane czyny nie służą realizacji ani swoich

Powiązane dokumenty