• Nie Znaleziono Wyników

Dualizm w podejściu do modelu człowieka gospodarującego u Alfreda Marshalla

gospodarującego: przyczynki Maxa Webera i Franka Knighta

2.1.5. Dualizm w podejściu do modelu człowieka gospodarującego u Alfreda Marshalla

Na tle tak powszechnego zaakceptowania zarówno przez marginalistów, jak i pierw-sze pokolenie neoklasyków postulatu J.S. Milla, by teorię ekonomii oprzeć na abs-trakcyjnym modelu człowieka gospodarującego, jako nietypowe jawi się stanowisko Alfreda Marshalla. Otóż Marshall tego rodzaju ideę zdecydowanie odrzucił. Jego podejście może się wydać zaskakujące i nietypowe tym bardziej, że ten właśnie teo-retyk jest częstokroć uznawany za „ojca” ekonomii neoklasycznej39. Mimo to, a także pomimo że podzielał pogląd J.S. Milla o złożoności i współzależności zjawisk spo-łecznych, Marshall jednoznacznie zanegował korzyści z zastosowania zabiegu, który zalecał Mill. W Zasadach ekonomii40 dobitnie stwierdził, że

ekonomiści studiują działania jednostek, ale studiują je raczej w odniesieniu do życia społecznego niż indywidualnego. […] Zajmując się tym zagadnieniem traktują człowieka takim, jaki jest: nie jako człowieka abstrakcyjnego czy „gospodarującego”, lecz jako człowieka z krwi i kości. Zajmują się człowiekiem, który w życiu gospodarczym pozostaje pod wpływem motywów egoistycznych i w znacznym stopniu się do nich odnosi, ale nie są mu również obce, z jednej strony próżność i lekkomyślność, a z drugiej – zadowolenie z dobrze wykonywanej pracy oraz zdolność do po-święcania się dla dobra rodziny, bliźnich czy kraju (1920, I.II.33; podkreślenie moje)41.

Marshall wracał do tej myśli wielokrotnie, wyrażając ją również w wielu innych wystąpieniach i publikacjach (1896/1897, 299; 1925; 1996, 305–306; odwołania do odnośnych fragmentów Zasad… wskazałam w: Dzionek-Kozłowska 2007, 85). W sposób pośredni, acz dość dosadny, uwypuklił swoje stanowisko również w dwu definicjach ekonomii (z trzech) przedstawionych na kartach Zasad…42. Nie tylko nie oparł się wówczas na modelu homo oeconomicus, lecz stwierdził, że „[e]kono-mia polityczna lub ekonomika jest studium rodzaju ludzkiego w jego codziennych sprawach życiowych” i „bada, jak człowiek żyje, porusza się i myśli w codziennym życiu” (Marshall 1920, I.I.1, I.II.1). Wziąwszy pod uwagę te opinie, nie sposób uchylić się od postawienia pytania, czy „ojciec” ekonomii neoklasycznej faktycznie

39 Drugim pretendentem do „ojcostwa” jest lider szkoły matematycznej, Léon Walras. Trzeba jednak nadmienić, że Thorstein Veblen, który stworzył termin „ekonomia neoklasyczna”

(neo--classical economics), użył go właśnie na oznaczenie systemu ekonomicznego Marshalla (Veblen

[1900] 1919, 170–179).

40 W polskim przekładzie z lat 1925–1928, który ukazała się nakładem wydawnictwa M. Arcta tytuł tej pracy został przetłumaczony przez Czesława Znamierowskiego jako Zasady ekonomiki. Jednak wziąwszy pod uwagę rowzój polskiej nomenklatury ekonomicznej wydaje się, że właściw-szym tłumaczeniem byłyby Zasady ekonomii.

41 W drugiej części tego cytatu (od słów „...nie są mu również obce”) posłużyłam się własnym tłu-maczeniem z monografii o systemie ekonomicznym Marshalla (2007, 86). Pozostałe cytaty z prac Marshalla również podaję w tłumaczeniu własnym.

Ewolucja modelu człowieka gospodarującego

76

postulował, by ekonomiści zajmowali się całością natury ludzkiej. A także: w jaki sposób doprecyzować nakreślony tak szeroko obszar badań ekonomicznych?

Otóż Marshall, który – wbrew temu, co mogłoby wynikać z przedstawionego wyżej ujęcia – wcale nie był zwolennikiem uprawiania jednolitej nauki społecznej ani tym bardziej przypisywania takiego statusu ekonomii, proponował, by wyod-rębnić obszar zainteresowania tej ostatniej poprzez ograniczenie się do analizowa-nia tej części „działań indywidualnych i społecznych, która jest najściślej związa-na ze zdobywaniem i użytkowaniem materialnych rekwizytów dobrobytu” (1920, I.I.1, I.II.1). Proponując takie rozwiązanie, Marshall w pewnym sensie wracał do tradycji klasycznej, ponieważ wskazywanie na związek z „materialnymi rekwizyta-mi dobrobytu”, występujący tu w roli kryterium rozstrzygającego o tym, czy pewne działania powinny być przedmiotem zainteresowania ekonomii czy nie, prowa-dziło w istocie do wskazywania na związek tych działań ze zdobywaniem bogac-twa. Dodatkowo, w trzeciej z definicji ekonomii zamieszczonych w Zasadach…, Marshall nieco zmodyfikował to podejście, przyjmując, że istotne byłoby tu nawet nie tyle dążenie do zdobywania i użytkowania bogactwa, co możliwość dokonania pośredniego pomiaru zarówno potrzeb, jak i czynionych dla ich zaspokojenia wy-siłków „w kategoriach bogactwa lub jego ogólnego reprezentanta, np. pieniądza” (1920, II.I.1). Dzięki temu w obszarze badawczym ekonomii mogłyby się znaleźć m.in. takie rodzaje aktywności, które trudno byłoby potraktować jako motywowa-ne wąsko pojmowanym interesem własnym, a jednak możliwe do ujęcia w kate-goriach pieniężnych, jak np. datki na cele charytatywne, koszty polis ubezpiecze-niowych na życie czy wydatki na kształcenie dzieci (1920, II.I.1; 1925, 160–161). Marshall, który sam dostrzegał szereg słabości związanych z próbami przypisywa-nia miar liczbowych wysiłkom i potrzebom na podstawie kwot, jakie dana osoba byłaby skłonna wydać na nabycie dóbr i usług mających te potrzeby zaspokoić (1920, 28, 780; [1879] 1930a, 22; 1896/1897, 301–302)43, był jednocześnie zdania, że przyjęcie takiego kryterium wystarczy, aby zdefiniować obszar badawczy eko-nomii. Najwyraźniej, pomimo zdawania sobie sprawy z pewnych mankamentów swojego rozwiązania, był on na tyle dużym przeciwnikiem definiowania ekonomii w oparciu o model homo oeconomicus, że zdecydował się zastosować takie właśnie podejście.

Niemniej prawdą pozostaje również, że treść jego teorii ekonomicznej w wielu miejscach pozostawała spójna z koncepcjami marginalistów i tych neoklasyków, którzy definiowali ekonomię jako naukę posługującą się abstrakcyjnym, mocno uproszczonym modelem człowieka. Jest to widoczne m.in. w przypadku teorii za-chowań konsumenta, a zwłaszcza analizie tzw. II prawa Gossena, oraz – do pew-nego stopnia – w Marshallowskiej teorii przedsiębiorstwa. Podobnie jak margi-naliści, Marshall przyjmował bowiem, że „jeśli osoba posiada rzecz, którą można

Model homo oeconomicus w ujęciu marginalistów 77 wykorzystać w różny sposób, to będzie ją rozdzielała tak, aby rzecz ta miała tę samą użyteczność krańcową we wszystkich możliwych zastosowaniach” (1920, 95). Odczytanie tej zasady w odniesieniu do pieniądza prowadziło do sformułowa-nia warunku równowagi konsumenta, czyli właśnie II prawa Gossena. To z kolei oznaczało, że konsument będzie rozdzielał posiadany dochód tak, aby maksyma-lizować użyteczność. Zbieżność pomiędzy ujęciem Marshalla a podejściem margi-nalistów była widoczna zwłaszcza przy porównaniu tej zasady wyrażonej w wersji algebraicznej44. Poprzestając na tym, można by odnieść wrażenie, że mimo krytyki modelu człowieka gospodarującego Marshall właściwie oparł na nim swoje wywo-dy. Jednak prześledzenie jego komentarzy do II prawa Gossena ujawnia złożoność jego stanowiska. Marshall stwierdzał mianowicie, że konsumenci wcale nie stosują tej reguły w sposób automatyczny, że jest to co najwyżej pewna zasada, zgodnie z którą należałoby postępować, podczas gdy w praktyce ludzie znacznie częściej niż porównywaniem użyteczności krańcowych kierują się zwyczajami czy dotych-czasowymi przyzwyczajeniami. Zmian w strukturze wydatków dokonują wcale nie przy każdej zmianie struktury cen, lecz raz na jakiś czas (1920, 119).

Z kolei w przypadku teorii przedsiębiorstwa Marshall z jednej strony unikał wypowiadania się na temat motywów działania poszczególnych przedsiębiorców, wprowadzając koncepcję firmy reprezentatywnej, dzięki czemu zyskiwał narzędzie analityczne, które pozwalało mu mówić o kondycji całej branży45. Lecz z drugiej strony można jednak bez większego trudu odnaleźć w Zasadach… stwierdzenia odnoszące się do motywów działania pojedynczych przedsiębiorców. I tu również okazuje się, że Marshall w gruncie rzeczy nie odbiegał tak bardzo od stanowiska przyjmowanego przez marginalistów. Twierdził mianowicie, że każdy „uważny biz-nesmen” będzie postępował zgodnie z „zasadą substytucji” (w ten sposób oznaczał zasadę racjonalnego gospodarowania). Podobnie jak Menger, Jevons i Pantaleoni, Marshall również wskazywał na czynniki, które można byłoby umieścić w katego-rii Mengerowskiego „przymusu zewnętrznego” – normy prawne, zwyczaje, a także regulacje związkowe czy wymogi etyki zawodowej. Tak jak wskazani wyżej ekono-miści, wspominał także o ograniczeniach wynikających z niedostatecznej wiedzy oraz braku „energii i zdolności” (1920, 355, 404–405, 406).

Zbliżone do nich stanowisko przyjmował Marshall również, wypowiadając się na temat racjonalności ludzkich działań. Z jednej strony podkreślał, że nie zakłada, iż „każde działanie jest przemyślane i stanowi wynik uprzedniej kalkulacji”. Lecz z drugiej – stwierdzał, że „ta strona życia, którą w sposób szczególny interesuje się ekonomia, jest równocześnie tą, gdzie działanie człowieka jest najbardziej

prze-44 Choć trzeba raz jeszcze zaznaczyć, że Menger wersji algebraicznej nie przedstawił.

45 Marshallowska „firma reprezentatywna” była abstrakcyjną konstrukcją mającą stanowić „wy-ciąg” typowych cech funkcjonujących w danej branży przedsiębiorstw (istotne było tu zwłaszcza posiadanie przeciętnego dla danej gałęzi dostępu do zewnętrznych i wewnętrznych korzyści ska-li) (1920, 34–35, 314–317).

Ewolucja modelu człowieka gospodarującego

78

myślane i gdzie często rozważa on korzyści i straty swojego działania, zanim je po-dejmie” (1920, 20–21). Co więcej, Marshall wyrażał też opinię, że nawet w przy-padkach, kiedy aktywność jednostek jest dyktowana normami zwyczajowymi, te zwyczaje czy obyczaje „najpewniej wyrosły z bliskiego i uważnego przyglądania się korzyściom i stratom wynikającym z różnego rodzaju postępowania” (21).

Reasumując, można uznać, że Marshall nie był zwolennikiem opierania teorii ekonomii na abstrakcyjnym modelu człowieka, choć na podstawie jego licznych wypowiedzi łatwo dostrzec, że w ludzkiej aktywności gospodarczej dostrzegał jed-nak szereg komponentów, które się na ten model składały. Nie był natomiast goto-wy na przyjęcie założenia, że to jedyne cechy i pobudki, które mają znaczenie przy procesach gospodarczych.

Na podstawie analizy całości jego dorobku można także domniemywać, że od-rzucenie zasadności opierania się na modelu homo oeconomicus było konsekwen-cją nadrzędnej zasady metodologicznej, jakiej hołdował niemalże od początku swojej kariery akademickiej. Taki charakter miało w jego systemie wezwanie, by wszelkie teorie ekonomiczne nieustannie konfrontować z realiami, tak, aby odbie-gały od nich o tyle tylko, o ile jest to absolutnie niezbędne. Dodatkową przesłanką przemawiającą za odrzuceniem ekonomii opartej na modelu homo oeconomicus było również zapewne żywione przez niego (i artykułowane nawet w traktatach, wydawałoby się, czysto teoretycznych), przekonanie, że ludzie mogą i powinni nieustannie pracować nad swoim charakterem, doskonalić się i dążyć do, jak to określał, „wyższych wartości” (Marshall 1907, 9, 12–13, 18; 1920, 2–4, 17, 47–48, 136, 265, 530, 680, 690, 694, 720, 724, 740–741, 743, 748, 751; 1925, 172–173). Po-kłosiem tego przekonania była zaproponowana przez niego koncepcja rycerskości gospodarczej (economic chivalry), według której przedsiębiorcy powinni aspirować do osiągnięcia ideału „gospodarczych rycerzy”, którzy w swojej aktywności winni kierować się raczej honorem, wielkodusznością i uprzejmością, niż li tylko mak-symalizowaniem zysku (1907; cf. Kozłowska 2007, 313–316; Dzionek--Kozłowska i Matera 2015, 33–48).

Mimo uznawania go za „ojca” ekonomii neoklasycznej, wpływ Marshalla na ten akurat aspekt podejścia do uprawiania ekonomii głównego nurtu był niewiel-ki. Pod tym szczególnym względem zdecydowanie bliżej byłoby Marshallowi do wielu reprezentantów ekonomii instytucjonalnej (sensu largo) czy ekonomii ewo-lucyjnej. Artykułowane przez niego wątpliwości wobec korzyści mających wyni-kać z posłużenia się modelem człowieka gospodarującego nie przeszkodziły ani w rozwoju teorii racjonalnego wyboru opartej na zaksjomatyzowaniu preferencji, ani w mającej miejsce w XX wieku formalizacji mikroekonomii. Wziąwszy pod uwagę dość demonstracyjne zanegowanie zasad ekonomii Marshallowskiej przez Johna M. Keynesa, nieco paradoksalne może się wydać to, że ten właśnie charak-terystyczny dla Marshalla sposób ujmowania człowieka w teorii ekonomii znalazł oddźwięk w dorobku jego najsłynniejszego krytyka (co zresztą stało się przyczyną

Homo oeconomicus w teorii racjonalnego wyboru. Imperializm ekonomii 79 problemów prowadzących ostatecznie do zajmującego uwagę makroekonomistów przez kilka dekad poszukiwań mikropodstaw teorii makroekonomicznej). Tym niemniej dla większości marginalistów kluczowe elementy modelu człowieka go-spodarującego, tzn. zasada maksymalizacji, pojęcie użyteczności oraz założenie, że ludzkie działania są co najmniej celowe (celoworacjonalne), pozostały bez zmian.

2.2. Homo oeconomicus w teorii racjonalnego

Outline

Powiązane dokumenty