• Nie Znaleziono Wyników

Modyfikacja i uogólnienie Millowskiego modelu człowieka gospodarującego w okresie rewolucji marginalistycznej

Ewolucja modelu człowieka gospodarującego

2.1. Model homo oeconomicus w ujęciu marginalistów

2.1.1. Modyfikacja i uogólnienie Millowskiego modelu człowieka gospodarującego w okresie rewolucji marginalistycznej

Wskazując na elementy łączące stanowiska szkół marginalistycznych, należy wy-mienić trzy zasadnicze kwestie:

(1) zaaprobowanie postulatu J.S. Milla o konieczności wyodrębnienia gospo-darczego aspektu ludzkiej aktywności społecznej jako wymiaru, na którego analizowaniu miałyby się koncentrować wysiłki ekonomistów (Jevons 1965, 5–7, 16–22; 1866 [1965], 304; Menger 1985, 36–40, 85–89; 2013, 43–44, 125; Walras 2014, 27);

(2) przyjmowanie (w sposób milczący lub dopowiedziany), że istnieją pewne reguły postępowania jednostek gospodarujących, które pozwalają na for-mułowanie praw ekonomicznych tej aktywności dotyczących (Jevons 1965, xvii–xviii; Menger 2013, 42);

(3) zastąpienie wskazywanego przez J.S. Milla jako główny cel gospodarowania pomnażania bogactwa maksymalizowaniem dużo ogólniejszych kategorii, takich jak: przyjemność, zadowolenie, korzyść, poziom zaspokojenia potrzeb lub – uznaną ostatecznie za dogodną reprezentację ich wszystkich – użytecz-ność, która ostatecznie stała się kluczowym pojęciem mikroekonomicznych analiz zachowań podmiotów gospodarczych (Jevons 1965, 12–16, 26–27, 32–33; Menger 2013, 44, 111, 125–126, 128; Walras 2014, viii, x, 77–95). Ostatni z wymienionych elementów, czyli zastąpienie bogactwa użytecznością, był wyrazem jednej z najistotniejszych różnic pomiędzy podejściem klasyków i mar-ginalistów. O ile bowiem ci pierwsi dążyli do wyjaśniania rzeczywistości gospodar-czej przy użyciu kategorii możliwie obiektywnych (tu: bogactwo), drudzy nie wahali się stosować w swoim rozumowaniu kategorii subiektywnych (tu: użyteczność)3.

Podejście przyjęte przez marginalistów, a zwłaszcza właśnie zastąpienie bo-gactwa użytecznością, pozwoliło znacznie uogólnić model homo oeconomicus, a zarazem umożliwiło jego uproszczenie. Przyjęcie za podstawowy cel gospo-darowania maksymalizowania użyteczności dawało możliwość uwzględnienia znacznie szerszego katalogu działań niż te, o których można było powiedzieć, że ich celem jest dążenie do pomnażania bogactwa4. Ta zmiana ukazywała również

3 Płaszczyzną, na którą zwykle wskazuje się omawiając tę różnicę jest teoria wartości. Klasycy kształtowanie się tej kategorii wyjaśniali poprzez odwołanie do kosztów produkcji, natomiast marginaliści przyjęli, że kluczem do jej objaśnienia jest subiektywnie oceniana użyteczność (krańcowa). Z kolei doskonałym przykładem wysiłków wkładanych przez klasyków we wska-zanie obiektywnych podstaw kategorii ekonomicznych jest ponad sześćdziesięciostronicowy pierwszy rozdział Zasad… Ricardo (1957, 7–68) będący wywodem na temat (zakończonych nie-powodzeniem) poszukiwań miernika wartości absolutnej.

4 Użyteczność pojmowano jako pewną abstrakcyjną właściwość dóbr i usług, dzięki której były-by one w stanie zaspokoić określone ludzkie potrzebyły-by. Użyteczność dobra lub usługi wynikała,

Ewolucja modelu człowieka gospodarującego

56

inną istotną różnicę pomiędzy J.S. Millem (choć nie pomiędzy podejściem po-zostałych ekonomistów klasycznych) a marginalistami. Otóż autor modelu homo oeconomicus świadomie wyłączał z obszaru badawczego ekonomii analizowanie konsumpcji, uznając, że ekonomiści biorą tę sferę pod uwagę o tyle tylko, o ile „rozważania te są nierozerwalnie powiązane z produkcją lub dystrybucją bogac-twa” (J.S. Mill [1836] 1967, 318 w przypisie). Natomiast dla marginalistów ten właśnie obszar był jednym z najważniejszych, jakie należało uwzględnić w ba-daniach poświęconych życiu gospodarczemu. Szczególnie silnie uwypuklał to Jevons, który uznał wręcz, że „teoria ekonomii musi rozpoczynać się poprawną teorią konsumpcji” (1965, 39–40).

Rzecz jasna, dokonanie zmiany przy określaniu podstawowego celu darowania w zasadniczy sposób wpłynęło na kształt modelu człowieka gospo-darującego. Zauważmy, że to właśnie wskazywanie przez J.S. Milla na dążenie do maksymalizacji bogactwa jako na nadrzędny cel działalności gospodarczej rodziło konieczność uwzględnienia drugiego z wymienianych przez niego kontr-motywów, czyli „dążenia do chwilowego folgowania sobie w kosztowych uciechach”. Nieuniknioną konsekwencją ponoszenia wydatków związanych z finansowaniem „kosztownych uciech” było bowiem uszczuplanie zgromadzo-nego przez daną jednostkę bogactwa (i to – jak można wnioskować z rozważań Milla – bez przekładania się tego rodzaju konsumpcji na tworzenie potencjału do dalszego zwiększania bogactwa). Przy ujęciu marginalistycznym nie było już potrzeby wprowadzania takiego kontr-motywu. Przyjęcie, że celem gospodaro-wania jest maksymalizowanie zadowolenia, jakie płynęłoby z konsumogospodaro-wania dóbr czy usług pozostających do dyspozycji jednostki, nie wymagało określania, czy zadowolenie to będzie powstawało w konsekwencji nabywania dóbr kosz-townych, tanich, pozwalających zwiększyć szanse na pomnożenie bogactwa, nie-dających tego rodzaju szans czy jakichkolwiek innych5. Wracając na chwilę do klasyków, trzeba dodać, że Senior wyraźnie podkreślał, iż w założeniu o dążeniu jednostek gospodarujących do maksymalizacji bogactwa nie chodziło w istocie o samo jego gromadzenie, lecz o możliwość zaspokajania potrzeb, którą dzię-ki posiadaniu tego bogactwa zyskujemy (Senior [1836] 1956, 27–29). Niemniej zdecydowane przesunięcie w modelu homo oeconomicus akcentu ze sfery

pro-zdaniem marginalistów, z faktu, iż te dobra bądź usługi stanowiły źródło przyjemności, korzyści czy szczęścia lub pozwalały uchronić ich konsumentów przed bólem, złem czy nieszczęściem (Jevons 1965, 37–39; Menger 2013, 117; Walras 2014, 14, 29, 77–79).

5 Morgan, pisząc o koncepcji Jevonsa, odczytała tę zmianę jako „zastąpienie stałego pozytywnego motywu, który odnajdujemy w Millowskim modelu homo oeconomicus jednym ze wskazywa-nych przez niego motywów negatywwskazywa-nych [kontr-motywów – J.D.K.]” (2006, 11). Taka interpre-tacja jest o tyle dyskusyjna, że marginaliści przyjęli jednak znacznie ogólniejsze rozwiązanie. Za podstawowy cel aktywności gospodarczej uznali maksymalizowanie użyteczności i zaspokajanie potrzeb sensu largo, a nie wyłącznie dążenie do folgowania sobie w uciechach kosztowych.

Model homo oeconomicus w ujęciu marginalistów 57 dukcji i gromadzenia bogactwa na sferę konsumpcji nastąpiło dopiero w okresie rewolucji marginalistycznej.

Dokonana przez marginalistów zmiana maksymalizowanej kategorii z bogac-twa na użyteczność pozwoliła również znacznie złagodzić zarzuty formułowane m.in. przez przedstawicieli szkoły historycznej przeciw opieraniu teorii ekono-micznych na apriorycznych, nierealistycznych hipotezach. Zastrzeżenia te często-kroć formułowano, mając na uwadze właśnie założenia leżące u podstaw koncep-cji homo oeconomicus.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że uznanie, iż ludzie nie kierują się w swo-jej aktywności gospodarczej czymkolwiek innym poza dążeniem do pomnażania bogactwa nawet sam J.S. Mill oceniał jako nierealistyczne, tzn. na tyle radykalne, że w praktyce spełnione niezwykle rzadko lub wcale6. Z kolei realistyczność zało-żenia, że ludzie dążą nie tyle do maksymalizacji bogactwa, co do (jak najpełniej-szego) zaspokojenia swoich potrzeb, było znacznie trudniej zakwestionować. Dla samych marginalistów właściwe było nawet przedstawianie go jako „niekwestio-nowanej skłonności natury ludzkiej” (Jevons 1965, 59) czy prawdy tak oczywistej, że niewymagającej żadnego szczególnego dowodu, bo nieustannie potwierdzanej codziennym doświadczeniem. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że motywem stojącym za zastąpieniem bogactwa użytecznością nie było wcale negowanie przez marginalistów zasadności posługiwania się abstrakcyjnymi założeniami w teorii ekonomii, ponieważ zarówno Menger, Jevons, jak i Walras podzielali pogląd, że w rozwijaniu teorii naukowych sensu largo, a ekonomicznych w szczególności badacze nie tylko mogą, lecz wręcz muszą posługiwać się hipotezami, które nie znajdują pełnego odzwierciedlenia w rzeczywistości (Jevons 1965, 5–6, 16–17, 18; Walras 2014, 27–28, 43)7.

Natomiast drugi z Millowskich kontr-motywów będących składowymi mode-lu homo oeconomicus, czyli „awersję do pracy”, zastąpili marginaliści założeniem o dążeniu do unikania wysiłku, bólu lub przykrości. W.S. Jevons ostatecznie za-proponował, by posłużyć się tu kategorią użyteczności ujemnej (disutility), której wykorzystanie pozwoliłoby na uzyskanie współmierności w stosunku do użytecz-ności (dodatniej), o której zakładano, że jest maksymalizowana przez podmioty gospodarcze (1965, 58. cf. xiv, 32–33; [1866] 1965, 305). Dzięki temu zabiegowi pojawił się swego rodzaju „wspólny mianownik” pozwalający uchwycić zarówno zadowolenie wynikające z konsumpcji nabywanych przez jednostkę dóbr czy usług (użyteczność dodatnia), jak i wysiłek wkładany w pozyskanie środków

pozwala-6 Na kwestię tę wskazałam w punkcie 1.1.4. na stronach 33–34.

7 Zagadnienie to było jednym z głównych wątków wspomnianego już „sporu o metodę”. Men-ger poświęcił mu szczególnie dużo miejsca w pierwszych rozdziałach Investigations into the

Me-thod… (1985, 35–53), czyli pracy, która stanowiła jego zasadniczą wypowiedź w ramach tego

sporu. Stanowisko Jevonsa także zostało przedstawione szerzej w jego pracy dotyczącej logiki i metodologii ([1877] 1913, 456–482).

Ewolucja modelu człowieka gospodarującego

58

jących na nabywanie tychże dóbr i usług (użyteczność ujemna). W efekcie model homo oeconomicus uległ znacznemu uproszczeniu. W miejsce trzech założeń, na których opierała się konstrukcja J.S. Milla, możliwe stało się oparcie jej na zaledwie jednym: założeniu, że podejmując aktywność gospodarczą, ludzie zawsze dążą do maksymalizacji użyteczności.

Dodatkowym elementem obecnym zarówno w modelu J.S. Milla, jak i w mar-ginalistycznym ujęciu modelu człowieka gospodarującego było przekonanie, że lu-dzie są w stanie maksymalizować bogactwo lub użyteczność. Charakterystyczne jest jednak, że ten element nie był szczególnie uwypuklany, a zdarzało się, iż tego rodzaju założenie w ogóle nie było artykułowane explicite. Wykorzystując pojęcie racjonalności, można byłoby wyrazić tę myśl, uznając po prostu, że komponentem modelu homo oeconomicus było przyjęcie (w tym przypadku w sposób milczą-cy), że działania podmiotów gospodarczych są racjonalne. Warto jednak dobitnie podkreślić, że na tym etapie ewolucji modelu homo oeconomicus, nie twierdzono, że ludzi cechuje racjonalność doskonała. Przeciwnie, zarówno Mill, jak i margi-naliści (zwłaszcza Menger i Jevons) wskazywali na szereg ograniczeń w zdolności ludzi do maksymalizacji użyteczności. Formułując zatem opinię, że model homo oeconomicus w ujęciach Millowskim i marginalistycznym był oparty na założeniu o racjonalności działań podmiotów gospodarczych, trzeba pamiętać, iż (1) katego-ria racjonalności, tak istotna dla późniejszego rozwoju modelu homo oeconomicus, nie była wykorzystywana ani przez Milla, ani przez marginalistów do zdefiniowa-nia modelu jednostki gospodarującej, a (2) założenie o celowości i intencjonalno-ści działań jednostek gospodarujących pełniło w tych ujęciach rolę co najwyżej uzupełniającą.

Omówiony etap ewolucji koncepcji homo oeconomicus można zilustrować za pomocą przedstawionego niżej schematu (rys. 1):

Rysunek 1. Ewolucja modelu homo oeconomicus: porównanie ujęć J.S. Milla i marginalistycznego Źródło: opracowanie własne.

Dokonaną przez marginalistów zmianę można byłoby określić jako re-idealizację – zastąpienie jednych elementów explanansu innymi (cf. Mäki 2004, 323).

Model homo oeconomicus w ujęciu marginalistów 59

2.1.2. Zróżnicowanie w ujmowaniu modelu homo oeconomicus

Outline

Powiązane dokumenty