• Nie Znaleziono Wyników

Model homo oeconomicus z perspektywy idei performatywności i refleksyjności ekonomii

socjologii nauki i filozofii ekonomii

4.2.3. Model homo oeconomicus z perspektywy idei performatywności i refleksyjności ekonomii

Podejmując próbę odpowiedzi na pytanie o wpływ tej szczególnej koncepcji teo-retycznej, jaką jest model homo oeconomicus, na realną aktywność gospodarczą, konieczne jest sprecyzowanie, na czym wpływ ten miałby w istocie polegać. Inny-mi słowy, w punkcie wyjścia trzeba określić, jakie zInny-miany w postępowaniu ludzi należałoby czy można by uznać za konsekwencję upowszechnienia się tego mo-delu. Z kolei pierwszym i nieodzownym krokiem, aby to osiągnąć, jest powróce-nie do przedstawionego w rozdziałach pierwszym i drugim rozróżpowróce-nienia trzech zasadniczych podejść, które wyłoniły się w toku jego ewolucji: ujęć Millowskiego, marginalistycznego i przyjmowanego w teorii racjonalnego wyboru. Różnice za-chodzące pomiędzy tymi ujęciami rzutują zarówno na rozważania dotyczące ich wpływu na procesy i zjawiska zachodzące w gospodarce, jak i na samą ocenę, czy wpływ ten w ogóle nastąpił.

W tym miejscu należy dokonać jeszcze jednego rozróżnienia, wyodrębniając dwa przypadki wskazujące przy okazji na wieloaspektowość całego zagadnienia, a mianowicie odróżnić sytuacje, kiedy ludzie modyfikują swoje własne zachowanie w kierunku zbliżającym je do modelu homo oeconomicus19 od tego, że zaczynają

19 Tu może się oczywiście pojawić rozbieżność pomiędzy inicjowaniem takich zmian w zacho-waniu, które zbliżałyby faktyczne postępowanie jednostek do abstrakcyjnego, nakreślonego na

Model homo oeconomicus a życie gospodarcze

184

postrzegać działania innych ludzi tak, jakby ich postępowanie było dobrze obja-śniane poprzez ten model. Oczywiście, zmiana w postrzeganiu przez daną jed-nostkę zachowań innych może ostatecznie wywrzeć wpływ na postępowanie jej samej20. Odwołując się do koncepcji Sorosa, tę pierwszą sytuację można byłoby odczytać jako zmianę oglądu rzeczywistości pod wpływem teorii (relacja umysł → świat), a drugą – jako zmianę zachowań tak, by „odnaleźć się” w tych na nowo odczytanych realiach (relacja świat → umysł).

Rzecz jasna, teorie naukowe mogą wywierać wpływ nie tylko na osoby, które świadomie studiują określone koncepcje teoretyczne. Przeciwnie, wydaje się na-wet, że zdecydowana większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z treści publikacji naukowych i nie jest świadoma nie tylko znaczenia, ale nawet istnienia pojęć, któ-rymi naukowcy opisują badane przez siebie zjawiska czy procesy21. Nie przeszka-dza to jednak wybranym ideom naukowym stopniowo przenikać do powszechnej świadomości i wpływać na nasze postępowanie, zwłaszcza jeśli okazuje się, że ba-zujące na określonych koncepcjach naukowych ścieżki postępowania, przynoszą jakieś dostrzegalne korzyści. Sam proces popularyzacji teorii naukowych wydaje się jednak niezwykle złożony i nie do końca jeszcze rozpoznany.

Przechodząc jednak do samej koncepcji homo oeconomicus i jej trzech zasadni-czych „wcieleń”, trzeba przyznać, że w przypadku ujęć marginalistycznego i opar-tego na teorii racjonalnego wyboru, określenie na czym miałoby polegać zbliżenie działań realnych podmiotów do tak rozumianego modelu jest wielce

problema-kartach literatury ekonomicznej, modelu człowieka gospodarującego (i to bez względu na to, czy osoby te znają tę literaturę i sam model, czy nie), a zmianami w zachowaniu, które byłyby doko-nywane przez jednostki w celu świadomego zbliżenia ich własnego postępowania do swego ro-dzaju wzorca stworzonego na bazie tego, w jaki sposób model ten jest przez nie interpretowany. W tym ostatnim przypadku trzeba by wziąć również pod uwagę fakt, że interpretacje te mogą znacznie odbiegać od tego, co wykoncypowali teoretycy ekonomii. Zdając sobie sprawę z tego problemu można jednak, jak się wydaje, uznać, że znaczenie takich niejednolitych interpretacji dla oceny wpływu koncepcji homo oeconomicus na realne postępowanie podmiotów gospodar-czych jest dość ograniczone, ponieważ kwestia ta odnosiłaby się jedynie do tych osób, którym teoretyczne ujęcia modelu homo oeconomicus są w ogóle znane. Mimo popularności studiów ekonomicznych, grono osób zaznajomionych z teorią ekonomii jest nadal dość skromne, zwłasz-cza jeśli porównać je z ogółem osób, które w ten czy inny sposób są zaangażowane w aktywność gospodarczą (co w zasadzie oznaczałoby po prostu wszystkich ludzi).

20 Tego rodzaju scenariusz może przypominać Mertonowską samospełniającą się przepowiednię. Z kolei wykorzystując nomenklaturę właściwą dla teorii gier, można uznać, że gracze dostosowu-ją swoje strategie do przewidywanych strategii innych graczy.

21 Przykłady tego rodzaju nieświadomości (gdyby nie zabarwienie pejoratywne tego słowa moż-na byłoby tu mówić o przykładach ignorancji) możmoż-na mnożyć. Jako ilustrację możmoż-na przywo-łać szeroko komentowaną w mediach przed dwoma laty ankietę uliczną przeprowadzoną przez Krzysztofa Wójtowicza (2016), który pytał respondentów o ocenę rzekomego zalecenia Unii Eu-ropejskiej, by w polskich szkołach wprowadzić do programów cyfry arabskie. Znaczna część respondentów wyrażała swoją dezaprobatę wobec tego projektu.

Zależność pomiędzy teorią ekonomii a życiem gospodarczym... 185 tyczne. Otóż sama w sobie, zasada racjonalnej maksymalizacji użyteczności/prefe-rencji22 bez sprecyzowania (1) jaki charakter mają te preferencje lub co rozumiemy przez użyteczność, a także (2) jakie działania zmierzające do maksymalizowania tych kategorii uznajemy za racjonalne, nie daje żadnych podstaw do stwierdzenia, jakie konkretnie zmiany w postępowaniu jednostek można byłoby zinterpretować jako zmianę prowadzącą w tym kierunku. Ta konstatacja potwierdza słuszność zarzutów formułowanych przez tych krytyków modelu homo oeconomicus, którzy wskazywali na problem braku wyjaśnienia w teorii ekonomii, dlaczego preferencje jednostek są takie, jakie są (wracając do słów Coase’a: dlaczego potrafimy zaryzy-kować życie, żeby zdobyć kanapkę) i w jaki sposób się one kształtują. Rozważenie tej kwestii z perspektywy omawianych w poprzedniej sekcji koncepcji badawczych – performatywności i refleksyjności – nie jest pomocne w rozwiązaniu tego pod-stawowego problemu, bo jego źródłem jest sam sposób skonstruowania modelu homo oeconomicus. Wszelkie próby oceny, czy jednostki zachowują się zgodnie czy sprzecznie z tak rozumianym modelem homo oeconomicus, musiałyby się z konieczności sprowadzić do badania spójności logicznej podejmowanych przez ludzi decyzji rozpatrywanej z perspektywy aksjomatów przyjmowanych w teorii racjonalnego wyboru. Przywoływane w rozdziale trzecim badania prowadzone m.in. przez nowych ekonomistów behawioralnych świadczą jednak o systema-tycznych odstępstwach od realizowania tego rodzaju wzorca. Samo istnienie kon-cepcji homo oeconomicus czy samo wyartykułowanie teorii racjonalnego wyboru nie wydaje się powodować, by ludzie zachowywali się w sposób bardziej zgodny z tymi aksjomatami. Zresztą rozkwit prowadzonych przez nowych ekonomistów behawioralnych badań identyfikujących istnienie odstępstw od aksjomatów i za-łożeń teorii racjonalnego wyboru nastąpił po jej przedstawieniu, co oznacza, że najwyraźniej samo jej powstanie nie przyczyniło się do tego, że zachowania ludzi stały się bliższe jej treści. Innymi słowy, teoria racjonalnego wyboru najwyraźniej nie była (dostatecznie) performatywna.

Jednakże, jak zostało to wykazane w punkcie 2.2, w przypadku teorii rozwija-nych przez zwolenników imperializmu ekonomii model homo oeconomicus jest zawsze „napełniany” określoną treścią. Zarówno sama użyteczność, jak i działania uznawane za racjonalne jej maksymalizowanie, są mniej lub bardziej precyzyj-nie wskazywane przez teoretyków sięgających po ten model w celu analizowania poszczególnych płaszczyzn ludzkiej aktywności. Z punktu widzenia możliwości dokonania oceny wpływu tak skonkretyzowanych wersji modelu homo oecono-micus na realne zachowania jednostek kluczowe jest to, czy założenie o maksy-malizacji użyteczności zostało zinterpretowane jako maksymalizowanie katego-rii, której zmiany są możliwe do obiektywnej oceny. Przykładowo, jeśli uznać, że

22 Raz jeszcze powtórzę, że sformułowanie „maksymalizacja preferencji” jest skrótem myślowym. Oznacza ono w istocie wybór rozwiązania, które leży najwyżej na skali preferencji jednostki.

Model homo oeconomicus a życie gospodarcze

186

na rynku politycznym dążenie do maksymalizacji użyteczności przez polityków działających w systemie demokratycznym sprowadzić można do dążenia do mak-symalizowania liczby głosów uzyskanych przez nich w wyborach, otrzymujemy kryterium, którego stopień wypełnienia można ocenić z zewnątrz (w szczegól-ności, może dokonać tego badacz23). Podobny charakter ma również dążenie do minimalizowania kar pieniężnych przez osoby dopuszczające się wykroczeń czy w końcu samo maksymalizowanie zysku przez przedsiębiorców. Z tego również powodu przy podejściu Millowskim (maksymalizacja bogactwa) wskazana trud-ność jest możliwa do rozwiązania, o ile przyjmiemy, że bogactwo można wyra-zić w pieniądzu. Tak czy inaczej, nawet wówczas trzeba by wyraźnie rozgraniczyć dwie sytuacje: (1) samą zgodność modelu z rzeczywistym zachowaniem ludzi, któ-rych zachowanie jest opisywane tym modelem oraz (2) wpływ modelu na zmianę ich zachowania, tak by stało się ono bliższe modelowi. Ocena tej drugiej relacji jest znacznie bardziej wymagająca, należałoby bowiem dysponować danymi o zacho-waniu jednostek sprzed i po przedstawieniu określonej koncepcji oraz wykazać istnienie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy przedstawieniem tej kon-cepcji a zmianą zachowania jednostek.

Z kolei w przypadkach, w których określenie tego, na czym miałaby polegać maksymalizacja użyteczności, nadal opiera się na subiektywnych, nieobserwo-walnych z zewnątrz ocenach dokonywanych przez podejmujące decyzje jednost-ki, w dalszym ciągu nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć, czy obserwowane zmiany w zachowaniu ludzi należałoby w konkretnych przypadkach interpretować jako zmierzanie do maksymalizacji użyteczności czy nie. Z tego typu sytuacją mamy do czynienia na przykład przy założeniu o dążeniu przez wyborców do maksymalizo-wania użyteczności z realizomaksymalizo-wania określonej polityki lub przy założeniu o dąże-niu przez partnerów zamieszkujących w tym samym gospodarstwie domowym do maksymalizowania zagregowanej użyteczności z małżeństwa (w sensie Beckera).

Jeśli natomiast, wzorem zwolenników imperializmu ekonomii, potraktować model homo oeconomicus jako podstawę do stworzenia „ekonomicznej teorii wszystkiego”, pojawia się kolejne wyzwanie. Otóż doprecyzowanie znaczenia tego, na czym w poszczególnych odsłonach ekonomicznej teorii zachowań ludzkich miałaby polegać racjonalna maksymalizacja użyteczności, może zaowocować sy-tuacją, gdy działania mające stanowić wyraz dążenia do maksymalizacji tej kate-gorii na gruncie jednej teorii (np. ekonomicznej teorii demokracji) mogłyby zostać uznane za sprzeczne z realizacją tej zasady na gruncie innej (np. teorii przedsię-biorstwa). Pozostając przy wskazanych w nawiasach przykładach: w przypadku przedsiębiorcy, który jest jednocześnie politykiem i kandydatem w wyborach do parlamentu z ramienia określonej partii politycznej, jego dążenie do

maksymaliza-23 Co oczywiście nie oznacza, że metody uznane przez daną jednostkę za najskuteczniej prowadzą-ce do realizacji tego prowadzą-celu zostaną za takie uznane przez badacza.

Zależność pomiędzy teorią ekonomii a życiem gospodarczym... 187 cji zysku mogłoby stać w sprzeczności z dążeniem do maksymalizacji liczby uzy-skanych przez niego (czy jego ugrupowanie) głosów w wyborach. Do tego rodzaju sytuacji może dochodzić wcale nierzadko, ponieważ jednostki pełnią w życiu spo-łecznym wiele ról. Konflikty tego rodzaju są jednak tym trudniejsze do analizowa-nia, im mniej precyzyjnie określone jest, do czego w przypadku konkretnej teorii opartej na modelu homo oeconomicus miałoby zmierzać racjonalne maksymalizo-wanie użyteczności. Ogólnie rzecz ujmując, zasadniczym źródłem omawianego tu problemu jest wielowymiarowość ludzkiej aktywności społecznej i przenikanie się obszarów tejże aktywności. Problem ten jest dostrzegany w ekonomii tożsamości, ale Akerlof i Kranton nie podają, jak go rozwiązać.

Przechodząc do przedstawionych w poprzednim punkcie koncepcji performa-tywności i refleksyjności, niemal nieograniczone możliwości interpretacyjne, na które pozwala model homo oeconomicus w jego najbardziej ogólnej wersji, stanowią poważne wyzwanie dla pierwszej z nich. Można bowiem postawić pytanie, który ze skonkretyzowanych modeli ludzkich zachowań stworzonych na kanwie założenia o racjonalnej maksymalizacji użyteczności ma w istocie charakter performatyw-ny? Która z istniejących koncepcji ma szanse „wykreować” świat, w ramach którego stanie się ona prawdziwa? Koncepcja performatywności nie dostarcza odpowiedzi na tak postawione pytania. Sformułowany przed chwilą problem ma wymiar jesz-cze bardziej ogólny, odnoszący się wszystkich koncepcji teoretycznych tworzo-nych w naukach ekonomicztworzo-nych, a prawdopodobnie także w pozostałych naukach społecznych. Wziąwszy pod uwagę liczbę artykułów naukowych publikowanych rokrocznie przez przedstawicieli tych dyscyplin, uznanie, że każda przedstawiana w nich koncepcja jest performatywna w takim sensie, że każda „kreuje” rzeczywi-stość gospodarczą czy społeczną, prowadziłoby do absurdu. A nauki ekonomiczne, tak jak i pozostałe nauki społeczne, dalekie są od homogeniczności (jako żart po-wtarzana jest opinia, że zadając dwóm ekonomistom to samo pytanie uzyskamy trzy różne odpowiedzi24). Poza tym, nawet jeśli skoncentrowalibyśmy się wyłącznie na tych wersjach modelu homo oeconomicus, które oparte są na maksymalizacji katego-rii mierzalnych, wykazanie prostej relacji przyczynowo-skutkowej pomiędzy teorią a praktyką na zasadzie: wyartykułowanie koncepcji teoretycznej i wywarcie przez nią wpływu na życie gospodarcze, byłoby niezwykle trudne. Aby tego dokonać, należa-łoby dysponować danymi o motywach działania i sposobach podejmowania decyzji jednostek gospodarujących sprzed i po ukazaniu się publikacji naukowych, w któ-rych interesujące nas zastosowania tego modelu były przedstawiane25. Kolejną trud-ną do rozwiązania kwestię stanowiłaby konieczność wyeliminowania czynników

24 Przeciwnicy interwencjonizmu dodawali, że jeśli jednym z tych ekonomistów byłby J.M. Keynes, to liczba odpowiedzi byłaby jeszcze większa.

25 Jeżeli uznalibyśmy, że oddziaływanie tej koncepcji było przesunięte w czasie (opóźnione w sto-sunku do czasu jej powstania), to należałoby określić, po jakim czasie się ono ujawniło/mogło ujawnić i pozyskać dane sprzed i po tym momencie.

Model homo oeconomicus a życie gospodarcze

188

zakłócających. Zaś wziąwszy pod uwagę przeświadczenie Milla, że proponowany przez niego model dobrze odzwierciedlał motywy przyświecające podmiotom go-spodarczym w czasach jemu współczesnych, nawet dysponowanie wspomniany-mi wcześniej danywspomniany-mi prawdopodobnie nie dałoby jednoznacznej odpowiedzi, czy jakieś ewentualne zmiany w działaniach jednostek można uznać za konsekwencję stworzenia modelu homo oeconomicus w jego klasycznym, Millowskim ujęciu.

Wbrew temu, co zdaje się wynikać z koncepcji performatywności, samo wyar-tykułowanie konstrukcji teoretycznej to za mało, by wywarła ona wpływ na rze-czywistość26. To zaś podważa przekonanie Callona o inicjowaniu wszelkich zmian mających miejsce w rzeczywistości w konsekwencji tworzenia modeli czy teorii arty-kułowanych przez ich twórców. Wziąwszy pod uwagę ten ostatni problem i wskazane wcześniej niejasności związane z interpretowaniem wpływu modelu homo oecono-micus na życie gospodarcze przez pryzmat koncepcji performatywności ekonomii, trudno zgodzić się z opinią jej zwolenników, iż dostarcza ona „przekonującej i ogól-nej odpowiedzi” dotyczącej relacji pomiędzy dyskursem prowadzonym w naukach ekonomicznych a przedmiotem, którego ten dyskurs dotyczy. Przeciwnie, wydaje się, że mimo popularności tej idei, spojrzenie z oferowanej przez Callona i Mac-Kenziego perspektywy nie pozwala na uchwycenie złożoności relacji zachodzących pomiędzy teorią a realnymi procesami gospodarczymi (cf. Hodgson i Ingham 2010; Mäki 2013a; Brisset 2016). Próba odniesienia idei performatywności ekonomii do objaśnienia wpływu koncepcji homo oeconomicus na rzeczywistość gospodarczą nie pomaga w zrozumieniu tego wpływu, ukazuje natomiast słabości tejże idei.

Z kolei koncepcja refleksyjności nie dostarcza wprawdzie gotowych odpo-wiedzi na wszystkie ujawnione wyżej problemy, ale podejście Sorosa wydaje się atrakcyjniejsze o tyle, że pozwala ono uwzględnić współzależność pomiędzy realiami i teorią, czyli stosując terminologię Sorosa – możemy analizować za-równo relację umysł → świat akcentowaną przez performatywistów, jak i relację świat → umysł. Poza tym uwypuklenie ludzkiej omylności, niepewności i nie-możności poprawnego i całościowego „odkodowania” rzeczywistości prowadzi do zwrócenia uwagi na zasadność analizowania nie tyle wpływu samego modelu, co jego percepcji. To natomiast skłania do zastanowienia się nad praktycznymi konsekwencjami postrzeżeń koncepcji homo oeconomicus – w szczególności jej popularnego rozumienia, na które wskazałam we wstępie. Analiza tego rodzaju „popularnego wizerunku” pojęcia homo oeconomicus wykracza jednak poza cele stawiane w tej monografii.

26 Jeśli przyjąć, że J.S. Mill trafnie odczytał sytuację i wskazane przez niego motywy w istocie były dominujące wśród ludzi parających się aktywnością gospodarczą w czasach jemu współczesnych, to nawet wówczas, gdyby nabyli oni wiedzę o jego koncepcji, nie zaowocowałoby to uchwytną zmianą ich zachowania.

Analiza kanałów oddziaływania teorii ekonomicznej na rzeczywistość... 189

Outline

Powiązane dokumenty