• Nie Znaleziono Wyników

Dylematyczność i uwarunkowania pracy socjalnej – problemy z empowermentem

W dokumencie 07_Empowerment w pracy socjalnej (Stron 183-200)

Empowerment pracy socjalnej z osobami „zaburzonymi psychicznie”?

5. Dylematyczność i uwarunkowania pracy socjalnej – problemy z empowermentem

Przypisanie kobiet do kategorii „klient zaburzony psychicznie” uzasadniało a wręcz obligowało do podjęcia działań, w opinii pracownika socjalnego, „drastycznych”. W początkowym etapie pracy wyjaśnieniem do ich niepodejmowania była „łatwa współpraca”, pracownik miał nadzieję dopro-wadzenia klientek małymi krokami do ich pełnej samodzielności, przez którą rozumiał „normalne życie” (wychodzenie z domu, samodzielne robienie zakupów, znalezienie pracy). Działaniom tym można byłoby nadać etykietę działań orientowanych przesłankami koncepcji empowerment, gdyby ich głównym celem było doprowadzenie do samodzielności, poprzez wzmacnianie po-czucia bezpieczeństwa klientek oraz wybranego przez nie sposobu życia, co najwyżej pracując, aby ten sposób był też akceptowany przez innych. W tym kontekście „normalne życie” oznacza życie zgodne z wyobrażeniami i planami klientek, a nie powszechną opinią, jak powinno ono wyglądać. Empowerment zaistniałby, gdyby działania pracownika socjalnego wzmacniały nor-malność w rozumieniu klientek.

Kształtujące się robocze porozumienie, wyrażające się poprzez zgodę na realizację planu po-mocowego, wytworzyło wrażenie porozumiewania się z klientkami, podczas gdy faktycznie dokonywała się jedynie powierzchowna interakcja, co ujawniło pojawienie się oporu. Pracownik socjalny od początku wymusił na klientkach określoną formułę kontaktu, na którą one tymczaso-wo przystały, jednak w momencie kiedy poczuły, że dalej już dadzą sobie radę, powróciły do życia „po swojemu”. Ten moment, zgodnie z przyjętą w tekście definicją upełnomocnienia, mógłby być postrzegany jako samoupełnomocnienie.

Ograniczenia aplikacji modelu empowerment w pracy socjalnej z osobami zaburzonymi psy-chicznie można zrekonstruować odwołując się do uwarunkowań (mikro, mezo, makro) działań pracownika socjalnego.

Przez uwarunkowania mikro rozumiem przekonania pracownika socjalnego, jego ocenę sytu-acji klientek oraz doświadczenia z podobnymi przypadkami. Na tym poziomie zaprojektowanie upełnomocniającego rozwiązania jest najbardziej dylematyczne z perspektywy pracownika. Z jednej strony, pojawiają się okoliczności umożliwiające pominięcie standardowej procedury: sympatia wobec klientek, niechęć pominięcia ich udziału w podejmowaniu decyzji, brak wiary w pozytywne zakończenie sprawy po skierowaniu jej do sądu, oraz, co bardzo ważne, przeko-nanie, że ich styl życia, może odmienny od tzw. „normalnego życia”, ale jednak nieszkodliwy społecznie. Co więcej, pracownik socjalny deklaruje, że celem jego działania jest stworzenie klientkom warunków do życia zgodnego z ich wyobrażeniem, co lokuje jego zamiary w koncep-cie upełnomocnienia. Jednakże, z drugiej strony, niezależnie od intencji, ujawniają się uwarunko-wania mezo i makro, które wymuszają uruchomienie działań skoncentrowanych na rozwiązaniu problemu poprzez zastosowanie jednego z wariantów władzy (łagodnego – kontroli klientek albo rygorystycznego – zmuszenie klientek do hospitalizacji). Reasumując, pracownik socjalny sytuację tę postrzegał jako dylematyczną, ponieważ z jednej strony uważał, że kobiety mają prawo decydować jak żyją, z drugiej zaś, widział szereg argumentów przeciw pozostawieniu ich bez pomocy, która w tym kontekście oznaczałaby właściwie kontrolę.

Uwarunkowania mezo dotyczą funkcjonowania pracownika w ramach konkretnej instytucji,

w której pełni określoną rolę i ma do wykonania precyzyjne zadania. Pracownik socjalny zda-wał sobie sprawę, że każdy, kto zobaczy jak żyją kobiety nie będzie miał wątpliwości co do ich „zaburzenia psychicznego”. Miał również świadomość, że brak jego działania nie spotka się z akceptacją, bo nikt oprócz niego nie uzna stylu życia klientek za normalny. Pracownik socjalny posiadał też wiedzę o instytucjonalnych procedurach, standardowo uruchamianych w takich

przypadkach. Biorąc to wszystko pod uwagę, pozostawienie kobiet, zgodnie z ich życzeniem, postawiłoby go w bardzo niekorzystnej sytuacji, bowiem w momencie jakiejkolwiek kontroli, albo w wypadku wydarzenia się tragedii, to on poniósłby odpowiedzialność za ich „samodziel-ność”, jako profesjonalista, który zbagatelizował oczywiste symptomy problemów psychicznych. Przychylenie się do prośby klientek, w jego opinii, nie zostałoby zrozumiane jako uszanowanie ich woli i pełne upełnomocnienie, rozpatrywane byłoby natomiast w kategoriach zaniecha-nia podjęcia określonych działań w sytuacji niepozostawiającej złudzeń. Zatem uważnienie instytucjonalnych uwarunkowań i procedur zablokowało możliwość choćby częściowego upełnomocnienia.

Na tym poziomie można zaobserwować dodatkowe trudności, które dotyczą wewnętrznej or-ganizacji pracy w ośrodku pomocy społecznej. Pracownicy nie czują się dostatecznie wspierani przez instytucję, w której są zatrudniani. Nie są też, jako profesja dostatecznie zorganizowani, by wywalczyć sobie wyższy status w strukturze organizacyjnej. Wielokrotnie miałam okazję sły-szeć, że gdyby ich środowisko było bardziej spójne i identyfikujące się ze sobą, zakres ich decyzyj-ności mógłby być znacznie szerszy. Brak wsparcia instytucjonalnego i profesjonalnej organizacji blokuje wyzwolenie pracowników, a nie mogą upełnomocniać ci, co sami nie mają mocy. Zatem sama praca socjalna, podobnie jak klienci, potrzebuje uwolnienia od różnorodnych mechani-zmów władzy, kontroli i nadzoru oraz upełnomocnienia.

Uwarunkowania makro mają najszerszy zakres. W kontekście prezentowanego w tekście

przy-padku, będzie to przede wszystkim dyskurs medialny o charakterze interwencyjnym oraz opi-nia społeczna, która przy upublicznieniu tragicznych wydarzeń przyjmuje zwykle dosyć skrajne rozstrzygnięcia domagając się znalezienia „winnych”. Instytucje pomocy społecznej w Polsce nie cieszą się zbytnią sympatią mediów, które prezentują je zazwyczaj w kontekście wydarzeń tragicznych, porażek, czy nawet błędów proceduralnych. Komentarze dziennikarzy często pod-sumowują tego rodzaju reportaże słowami „a gdzie wtedy była pomoc społeczna?”. Podczas namysłu nad planem pomocy wobec klientek, pracownik socjalny wielokrotnie uzasadniał po-tencjalnymi reakcjami mediów własne działania („muszę sprawę skierować do sądu, bo jak się im coś stanie to media żyć mi nie dadzą”). Medialność prezentowanego powyżej przykładu związana jest z „zaburzeniem psychicznym”, które przez sporą część społeczeństwa postrzegane jest jako dyskredytujące do podejmowania racjonalnych, w pełni wartościowych decyzji. Człowiekowi „zaburzonemu” należy zatem pomagać, często wbrew jego woli, gdyż on sam nie umie ocenić, co jest dla niego dobre. Ponadto choroba psychiczna jako nie do końca zrozumiała, tajemnicza jest generalnie atrakcyjnym tematem medialnym.

W sytuacji jakiejkolwiek tragedii nikt nie zwróciłby uwagi, czy osoba taka miała ograniczone prawa obywatelskie, czy była ubezwłasnowolniona, co ewentualnie dawałoby podstawy do nie-uszanowania jej woli. Dla znacznej części społeczeństwa, sam fakt podejrzewanego zaburzenia psychicznego jest wystarczającym powodem do podjęcia działania wbrew zainteresowanemu, tym bardziej że ta kategoria osób może też być uznana za niebezpieczną. Świadomość społeczne-go odbioru osób zaburzonych psychicznie nie pozostawiała pracownikowi wątpliwości, że jespołeczne-go decyzja o pozostawieniu klientek w domu, bez pomocy, nie zostanie uznana jako profesjonalna, czy po prostu „ludzka”.

W efekcie, pracownik socjalny choć rezygnuje z przymusowej hospitalizacji, to jednak decydu-je się zastosować łagodny wariant władzy polegający na kontroli (m.in. namówienie klientek na konieczność korzystania z pomocy opiekunki, regularne wizyty w ich domu). W pewnym sensie, poprzez te zabiegi, udało mu się roztoczyć nad nimi swoisty parasol ochronny, który daje im szansę życie „po swojemu” w ramach własnego mieszkania. Jednocześnie, utworze-nie tej bariery, skazało pracownika na działautworze-nie w ciągłym strachu, że sprawa może kiedyś

przedostać się do opinii publicznej. W efekcie zabiegi pracownika tylko pozornie korespondują z ideą empowermentu, która związana jest z minimalizowaniem kontroli, ale nie poprzez spo-łeczną izolację, poza tym na samym wyzwoleniu się nie kończy, konieczny jest bowiem jeszcze aspekt wzmacniający.

W prezentowanych ramach instytucjonalnych i dyskursowych powyższy przykład jest ilustra-cją ograniczeń, czy nawet niemożności aplikacji koncepcji upełnomocniających. Warto w tym miejscu zastanowić się nad świadomym doborem środków, by inicjatywa upełnomocnienia mogła zostać w pełni wykorzystana. Podniesienie poziomu wiedzy i świadomości społecznej, poszerzenie zasięgu społecznej wyobraźni, a w szczególności uwrażliwienie społeczeństwa na los osób zaburzonych psychicznie mogłoby prowadzić do zamierzonego pozytywnego skutku em-powermentu (wzmacnianie odmiennych systemów relewancji ). Być może jednym z rozwiązań problemu byłoby rozpowszechnianie wiedzy na temat zaburzeń psychicznych i osób na nie cierpiących. W szczególności oddanie głosu samym chorym mogłoby zmienić sposób postrze-gania ich życia. Powyższe propozycje zmierzają w stronę pracy nad dyskursem lub co najmniej wykorzystania dyskursu publicznego jako narzędzia pracy socjalnej. Pracownik o tych rozwią-zaniach nawet nie pomyślał, starał się znaleźć rozstrzygnięcie satysfakcjonujące dla instytucji przy zachowaniu możliwej autonomii klientek. Trudno jednak sobie wyobrazić postulowane tu działania realizowane w pojedynkę, do tego potrzebna jest silna społeczna reprezentacja profesjonalistów mających poczucie swojej wartości i autonomię.

Na koniec warto dodać, że głównym czynnikiem uzasadniającym ograniczanie autonomii i sa-mostanowienia klientek było ich „zaburzenie psychiczne”. To ze względu na nie, instytucja czuła się władna wymuszać działania kontrolne (tzw. standardowe procedury) a na poziomie dyskursu wzrosła potencjalna atrakcyjność, a zatem i ryzyko interwencyjnego zainteresowania się mediów tą sprawą. Niewinna wydawałoby się kategoryzacja umożliwia faktyczne ubezwłasnowolnienie oparte nie na wyroku sądu, ale poczuciu instytucjonalnej odpowiedzialności i strachu.

6. Zakończenie

Prezentowany przypadek, który stanowi egzemplifikację pracy socjalnej z osobami zaburzony-mi psychicznie, wskazuje na znaczne trudności w przeniesieniu postulatów koncepcji empo-werment do tego obszaru problemów. Jednocześnie ujawnia realne problemy projektowania działań pracy socjalnej, które warunkowane są pozaprofesjonalnymi kontekstami społecznymi (instytucjonalnym i medialnym). Przedstawiony w tekście przykład ujawnił, że upełnomocniająca koncepcja pracy z klientami „zaburzonymi psychicznie” jest raczej pozorowana niż stosowana, to znaczy jest respektowana tak długo, jak długo klienci akceptują działania proponowane przez pracownika socjalnego. W zaprezentowanym przykładzie, wzmacniane były jedynie „prawidło-we odpowiedzi” klientek i wtedy możli„prawidło-we było zastosowanie podejścia „empo„prawidło-werment”, które przestało działać w momencie oporu.

Byłoby poważnym błędem wyciągnięcie z prezentowanego przykładu wniosków indywidu-alnych, bo opisany przebieg wydarzeń nie był spowodowany, a tym bardziej zawiniony przez pracownika socjalnego. Co więcej, robił on co mógł, by systemowe ograniczenia osłabić, nawet kosztem własnego strachu i niepewności. Pomoc w takich przypadkach, okazuje się być obliga-toryjną kontrolą, z której nie może zrezygnować ani klient ani pracownik, ponieważ zostawiając klienta, nawet zgodnie z jego wolą, sam naraża się na, w najlepszym wypadku, nieprzychylną opinię społeczną. Problem upełnomocnienia dotyczy nie tylko klientów, ale również samych pra-cowników socjalnych, czy szerzej pracy socjalnej. W tym wypadku konieczność empowermentu

wydaje się być aż nazbyt jaskrawa, trudno bowiem o aplikację tej koncepcji jeśli osoby profesjo-nalnie przygotowane do jej stosowania, nie mogą podjąć w pełni samodzielnych decyzji i to, jak się okazało, z przyczyn pozaprofesjonalnych.

Choć działania podejmowane przez pracownika socjalnego tylko pozornie usamodzielnia-ły i respektowausamodzielnia-ły podmiotowość klientek „zaburzonych psychicznie”, to jednak przyczyniusamodzielnia-ły się do uświadomienia ograniczeń instytucjonalnych i dyskursowych. Daje to nadzieję na zalążek kolektywnego oporu tej grupy zawodowej, która potrzebuje upełnomocnienia, co najmniej tak samo jak ich klienci.

Bibliografia:

Bartle E.E., Couchonnal G., Canda E.R., Staker M.D. (2002), Empowerment as a Dynamically

Developing Concept for Practice: Lessons Learned from Organizational Ethnography, Social Work nr 1.

Blumer H. (2007), Interakcjonizm symboliczny (tłum. G. Woroniecka), NOMOS, Kraków.

Czyżewski M. (2009), Film jako źródło wiedzy o komunikowaniu i jako środek dydaktyczny. Analiza

sceny z filmu „W upalną noc” Normana Jewisona, w: Komunikacja wizualna w przestrzeni społecznej

(Obrębska A., red.), Łódź: Primum Verbum.

Czyżewski M. (2009), Polski spór o książkę Strach Jana Tomasza Grossa w perspektywie

„pośredniczą-cej” analizy dyskursu, Studia Socjologiczne, nr 3.

Fitzsimons S., Fuller R. (2002), Empowerment and its implications for clinical practice in menatl health:

A review. Journal of Mental Health, 11 (5).

Goffman E. (1969), The Presentation of Self in Everyday Life, Penguin: Harmondsworth. Granosik M. (2006), Profesjonalny wymiar pracy socjalnej, BPS, Katowice.

Glaser G.B., Strauss A.L. (2009), Odkrywanie teorii ugruntowanej,(tłum. Marek Gorzko) Wyd. NOMOS, Kraków.

Jarkiewicz A. (2012), Empowerment or power in social workers’ actions towards mentally ill persons? The journal Socialinis darbas. Patirtis ir metodai; Social Work.Experience and Methods, Vol. 1 (9). Jarkiewicz A. (2013a), Konstruowanie kategorii „szalona klientka” w ośrodku pomocy społecznej w: Anna Kotlarska – Michalska (red.), Kobiety w pracy socjalnej, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań. Jarkiewicz A. (2013b), Media i dylematyczność działania w obszarze pracy socjalnej z osobami

za-burzonymi psychicznie, Societas/ Communitas 2(16).

Linhorst D.M., Eckert A. (2003), Conditions for empowering people with severe mental illness, Social Service Review, 6.

Marynowicz-Hetka E. (2006), Pedagogika społeczna T. I, PWN, Warszawa.

Masterson S., Owen S. (2006), Mental health service user’s social and individual empowerment: using

theories of of power to elucidate far-reaching strategies. Journal of Mental Health, 15(1).

Schütz A. (1971), Das Problem der Relevanz, Suhrkamp, Frankfurt n. Menem.

Szmagalski J. (1994), Teoria pracy socjalnej a ideologia i polityka społeczna; przykład amerykański, Wyd. UW, Warszawa.

Umacnianie, nadzieja czy uprzedzenia; (2007), Wciórka J. Anczewska M. (red.) Instytut Psychiatrii

i Neurologii, Warszawa.

Wilson T.P. (1973), Normative and Interpretive Paradigms in Sociology, w: Douglas, J.D. (red.),

Understanding Everyday Life. Toward the Reconstruction of Sociological Knowledge, London

W dokumencie 07_Empowerment w pracy socjalnej (Stron 183-200)