• Nie Znaleziono Wyników

Rzesza Niemiecka, rozbita na odrębne byty polityczne, była oceniana przez polskich autorów piszących w pierwszej połowie XIX wieku w sposób niejed-noznaczny. Inne było podejście, na przykład do Królestwa Prus, odmienne do Saksonii czy Bawarii. Charakteryzując Prusaków, przeciwstawiano ich przywary zaletom Niemców z Południa, z państw katolickich. Wizerunki tych ostatnich, zwłaszcza w relacjach z podróży, ukazywały wyidealizowane, niemal bajkowe krajobrazy i radosnych, pozbawionych większych trosk mieszkań-ców. „Cóż ci powiedzieć o Bawarii, o tym pięknym i rozkosznym kraju, tak malownicze pozycje mającym. Lud tu jest dobry i bardzo uprzejmy – prostota i otwartość wieków patriarchalnych [Każyński 1845: 112]. Jednak czynnik religijny miał w tym wypadku drugorzędne znaczenie, a na ocenę silniej wpływały tradycje historyczne i relacje polityczne. Wizerunek protestanckiej Saksonii w polskiej refleksji był przeciwny wyobrażeniu protestanckich Prus, właśnie ze względu na odmienne związki historyczne i stosunki polityczne polsko-saksońskie i polsko-pruskie. W XVIII wieku królami polskimi byli elektorzy sascy Fryderyk August I (król August II) i Fryderyk August II (król August III), a na początku XIX stulecia z woli Napoleona I władcą Księstwa Warszawskiego został król saski Fryderyk August I. Co prawda, panowanie saskie w Polsce było oceniane nader krytycznie w polskiej refleksji historycznej i publicystyce, ale przypisywane Wettinom pejoratywne cechy (niedołęstwo, lenistwo, niekompetencja) wywoływały raczej pobłażanie, co

najwyżej niechęć32, ale nie całkowitą negację, jak w przypadku Prus z i ich zaborczą, niemoralną polityką oraz usposobieniem „pełnym fałszu i zdrady”.

W ujęciach, w których traktowano Niemcy jako narodową całość, najczęściej Prusy stanowiły w niej siłę przewodnią, najbardziej żywotną, ale i nieprzyjazną Polakom i innym narodom słowiańskim. W niektórych wizerunkach bardziej stanowczo oddzielano Prusy od reszty niemieckich sąsiadów. W oglądzie Michała Kubrakiewicza z 1830 roku, generalnie w krajach niemieckich duch narodowy znajdował się pod dużym wpływem liberalizmu i przeciwstawiał się despotyzmowi, podczas gdy duch pruski przeciwnie, sprzyjał samowładztwu u siebie i w Europie [Kubrakiewicz 1830: 10, 12–13]. Prusy, ten „sztuczny twór”,

„różnobarwny zlepek”, „potwór polityczny”, należało więc zdecydowanie odróżnić od narodu niemieckiego, czytamy na łamach „Demokraty Polskiego”.

Stereotypowi złego Prusaka przeciwstawiano pozytywny obraz dobrych Niem-ców zniewolonych przez despotyzm. Zatem jarzmu pruskiemu w takim samym stopniu podlegali Polacy, jak i Niemcy Nadreńscy czy Sascy [Jednolitość Nie-miec 1849: 92]. Ogólnie krytyczny stosunek pruskich badaczy historii, pisarzy i publicystów do Polaków i tradycji I Rzeczypospolitej tłumaczono jako przejaw duchowych rozterek i reakcji na haniebny akt rozbioru. „Prusacy niespokojni są i podejrzliwi, mając w sumieniu pamięć krzywd nam wyrządzonych”. Pozo-stali Niemcy w Rzeszy, którzy nie byli winni podziału i uciemiężeniu Polski są bardziej skłonni do sprawiedliwego oglądu sprawy polskiej [F…1848: 1].

Z kolei ze społeczności Królestwa Prus w sposób szczególny wyodrębniano Prusaków z zaboru pruskiego, którzy w polskiej ocenie tworzyli odrębną grupę Niemców, jeszcze bardziej wrogą Polakom, zbiorowość charakteryzującą się przekonaniem o swojej wyższości oraz pogardą i nieufnością wobec polskiego narodu. Innymi słowy, charakter narodowy Niemców zależał od ich pochodzenia regionalnego, a ściślej od wzajemnych relacji między Polakami a poszczególnymi krajami niemieckimi. Jak wynika z badań Wojciecha Wrzesińskiego, zmiany w stosunku do Niemców widoczne były od czasu, gdy zaczęli oni licznie napły-wać do zaboru pruskiego w charakterze grupy rządzącej, uprzywilejowanej.

Utrwalało się stereotypowe przekonanie o ciągłości wrogich stosunków między obu krajami. Wyrażając krytyczny stosunek wobec urzędników pruskich, a za ich sprawą do ogółu Prusaków, widziano w nich jednak głównych reprezen-tantów wrogiego państwa, a nie narodu. Natomiast cechy narodowe stawiano na drugim planie [Wrzesiński 2007: 26].

32 Jacek Staszewski pisze o krytycznym osądzie unii między Saksonią a Polską w polskiej historiografii XIX wieku, wskazując na brak pogłębionych badań nad tym przedmiotem, jak i na przyjęcie pruskiego, bardzo krytycznego punktu widzenia, w którym jednoznacznie obwi-niano Wettinów za upadek państwa polskiego. Osąd ten umocnił dodatkowo Józef I. Kraszewski w poczytnym cyklu powieści z czasów saskich [Staszewski 2003: 188–191].

W ówczesnej refleksji można wyodrębnić także ujęcia bardziej złożone, w których podawano charakterystykę Niemców jako całości narodowej uzu-pełnioną o regionalne znamiona poszczególnych krajów niemieckich. W ujęciu Felicjana Antoniego Kozłowskiego naród niemiecki w ogólności charakteryzuje się rzetelnością, poczciwością, opanowaniem, prostotą, gościnnością i praco-witością. W zakresie właściwości umysłowych ma on szczególne zdolności do abstrakcyjnego myślenia. Natomiast w ramach niemieckiej wspólnoty Niemcy z południowych krajów są bardziej szerzy, przyjacielscy, otwarci i żywiołowi od swych pobratymców z północy, którzy uchodzą za bardziej wytrwałych i uzdol-nionych do myślenia abstrakcyjnego [Kozłowski 1838: 133–134]. W najbardziej ogólnych przedstawieniach starano się ukazać wspólne cechy Niemców bez podziałów regionalnych. Podróżujący po Europie w początkach XIX stulecia, Wawrzyniec Marczyński opisywał znamiona narodu niemieckiego jako jednej zbiorowości. W tym wyidealizowanym wizerunku Niemcy są silni, mężni, pracowici, oszczędni, cierpliwi, grzeczni i w najwyższym stopniu twórczy [Marczyński 1816]. Takie całościowo pozytywne charakterystyki były jednak rzadkością.

Współcześnie Jerzy Bartmiński, charakteryzując stereotyp Niemca, pod-kreśla, iż tradycyjnie był on traktowany przez Polaków jako prototyp obcego, wręcz wroga, zaś etymologicznie sama nazwa oznacza kogoś, z kim nie można się porozumieć [Bartmiński 2007: 99–100]33. W pierwszej połowie XIX wieku w zestawie negatywnych właściwości charakteru zbiorowego Niemców często wymieniano tzw. niemiecką manię wielkości, nadmierne w y w y ż s z a n i e się ponad inne narody. Stereotyp ten był wszechobecny w polskim piśmiennictwie i występował w najróżniejszych rodzajach tekstów, publicystyce, literaturze pięknej, pracach naukowych i to niezależnie od orientacji ideologicznej autora.

Na łamach „Biblioteki Warszawskiej” czytamy o tym swoistym niemieckim samouwielbieniu. Niemcy plemieniu Germanów, z którego się wywodzą, lubią przyznawać pierwszeństwo nad innymi, siebie uznają za „apostołów cywilizacji”, sobie przypisują rozszerzenie chrześcijaństwa w świecie, uważając się za „plemię wybrane”. W opinii autora genezy tego niepokojącego zjawiska należy szukać w fałszywej teorii rasowej, popularnego w Niemczech błędnego przekonania, że to w s p ó l n o t a k r w i stanowi o jedności narodowej [F. Z., 1843: 187–188].

O niemieckim poczuciu wyższości pisał Henryk Kamieński, podkreślając swój krytyczny stosunek do podobnych nieuzasadnionych pretensji: „Niemcy

33 Autor podkreśla, że ten negatywny wizerunek współcześnie się zmienia i obok stereotypu negatywnego, formuje się pozytywny, w którym akcentuje się pracowitość, dokładność, porządek, czystość [Bartmiński 2007: 256–260]. Tomasz Szarota pisze o tym, że również dla Niemców Polak był to człowiek, z którym trudno się porozumieć – nie posługiwał się językiem niemieckim wcale lub w niewielkim stopniu [Szarota 1996: 69].

kle utrzymują, że ich narodowość, jako daleko znamienitsza, może i powinna pochłaniać inne samą swoją wyższością” [Kamieński 1999: 363]. Co więcej, niemiecki ucisk polskiej narodowości wskazywał na jeszcze jeden negatywny rys charakteru wspólnotowego narodu niemieckiego, a mianowicie c hc i wo ś ć.

Rosjanie chcą panować dla samego panowania, zaś Niemcy dla zysku, prag-nąc wyssać wszelkie dobra z podbitych narodów, wykorzystać ich materialne i duchowe siły wyłącznie dla własnych potrzeb i korzyści [Kamieński 1999: 360].

W walce są n i e u s t ę p l i w i i z a ż a r c i czy wręcz „jak psy i węże wściekają się w boju”, pisał w dzienniku Juliusz Słowacki [Słowacki 1959a: 291]. Ponadto Niemcy to naród p o d s t ę p n y i p o d ł y, co ujawniało się w ich postępowa-niu wobec innych, zwłaszcza słabszych narodów. Zygmunt Krasiński nie miał wątpliwości, że zawsze kraj ten pomagał i będzie pomagać Rosji w zniszczeniu Polski: „Te Niemcy! Te Niemcy! Co ta za naród obrzydliwie podły! Moskwa katem a oni katowskimi pomocnikami” [Krasiński 1979: 337]. Jednak jego wize-runek narodu niemieckiego był, jak w większości polskich wyobrażeń, dwoisty.

Podziwiał literaturę niemiecką, potęgę twórczą genialnych poetów, historyków, filozofów, ale raziła go ta, jak to określał, wszędzie widoczna tam „dążność i pojęcia materialistyczne”. Niemcy rozdrobnione na wiele państewek pozostają nadal na poziomie wzorców średniowiecznych. W krytycznym wizerunku poety jest nawet gorzej, gdyż to „stan średniowieczny, podzielony do nieskończoności, a pozbawiony średniowiecznej dzielności i swobód”. W obrazie Krasińskiego to Prusy doprowadzą w przyszłości Niemcy do narodowo-państwowej jedności, co wynikało z charakteru tego państwa, które od momentu powstania prze-jawiało zadziwiającą spójność. „Poczęci w zbrojnym klasztorze, zrazu łączyli w sobie kaptura szorstkość i połysk hełmu […] i „choć odrzucili dawne kształty jednak zachowali w gruncie rzeczy tenże sam i jeden charakter”. Obok godnych potępienia zaborczych dążności Prusy, opierając się na „duchownej filozoficznej potędze i na żołnierskiej materialnej zarazem”, zasługiwały na podziw i uznanie [Krasiński 1979: 404].

Kolejna często podkreślana cecha zbiorowości niemieckiej to f a ł s z y wo ś ć wobec innych narodów. Nieszczerość w postępowaniu ujawniała się zwłasz-cza w stosunkach ze wspólnotami słabszymi i polegała na różnicach między deklaracjami a późniejszym działaniem. Podobnie jak cecha zaborczości (któ-rej poświęcono osobny podrozdział), miała ona charakter niemal odwieczny.

O wiarołomstwie i podłości tej nacji jako swoistej właściwości narodowej pisała Bibiana Moraczewska, opisując relacje prusko-polskie z końca XVIII wieku:

„Ale widać, że taka już natura niemiecka, żeby nigdy obietnicy nie dotrzymać, jeno jak potrzeba to przyrzekać, zaklinać się, bo to nic nie kosztuje” [Mora-czewska 1850: 34–35, 123]. W ocenie Jędrzeja Moraczewskiego Niemcy zarówno jako rządy-państwa jak i ludy-narody, panując nad obcymi narodowościami, zachowują pozory sprawiedliwości i humanitaryzmu, ale tak naprawdę tępienie

odmiennej narodowości to dla nich jakoby obowiązek narodowy. W rezultacie narzucanie swego języka, kultury czy sposobu życia uważają za rodzaj nagrody przynależny im z racji ich wyższych zdolności. Wiąże się to z powszechnie utrwalonym u Niemców przeświadczeniem o ich wyższości cywilizacyjnej nad innymi narodami nie tylko słowiańskimi, ale także przodującymi cywilizacyj-nie Francuzami, Włochami czy Anglikami [Moraczewski 1848: 32–33]. Jednak większość negatywnych skojarzeń i odniesień romantyków polskich dotyczyła Prusaków, gdyż to oni są przede wszystkim nieprzyjaciółmi Polski. „Zdradliwy Prusak” chełpił się, iż dobrą ekonomią „uszczęśliwił” Polaków od początku rozbiorów. To Prusacy wykorzystywali błędy naszych przodków, zapewniając sobie przychylność i przywiązanie włościan w Wielkim Księstwie Poznań-skim, nadając im prawo własności [O posiedzeniu Sejmu 7 kwietnia 1831: 2].

W podobnym tonie oceniał charakter Prusaków A. Fredro, podkreślając, że jak tylko mogą bezkarnie to uczynić, znieważają inne narodowości, gdyż to co w nich przeważa to zemsta [Fredro 2004: 29]. Inne państewka niemieckie także przejawiają fałszywość nawet wobec sprzymierzeńców, co uwidoczniło się choćby w 1812 roku, gdy „zdrada stała się ich siłą i zaletą”. Sasi czy Bawarczycy

„nie tylko że odstępują śród boju, ale i zwracają broń na ufnych w rycerskie słowo wczorajszych swoich towarzyszy” [Fredro 2004: 37]. Jak konkludował W. Wrzesiński, już w początkach XIX wieku umacniał się stereotyp Niemca wśród Polaków, tym intensywniej popularyzowany, im żywsze były w danym środowisku bezpośrednie stosunki z reprezentantami tego narodu jako przed-stawicielami władzy. Stereotyp ten coraz silniej wpływał na sądy o całej nacji, a tylko w niewielkim stopniu był korygowany codziennymi doświadczeniami [Wrzesiński 2007: 44].

Obok cech pejoratywnych dostrzegano także pozytywne przejawy charakteru wspólnotowego Niemców, które budziły powszechny szacunek i podziw. W sposób szczególny podkreślano zdolności gospodarcze i organizacyjne Niemców, które zapewniały im siłę i potęgę we współczesnej Europie. Już w oświeceniowym ujęciu Jana Chrzciciela Albertrandiego, który przejeżdżał przez Niemcy w drodze do Danii i Szwecji, wszędzie widoczne były „ślady dobrego gospodarowania i dostat-ków” [Wójcicki 1856: 146]. Według ustaleń Aleksandry Niewiary właśnie w tym okresie powstają związki frazeologiczne stosowane także w innych kontekstach niż opisywanie narodowości niemieckiej, jak np. „niemiecka pedanteryjna etykieta”,

„niemiecka regularność i systematyczność”, „karność niemiecka” [Niewiara 2000:

152–153]. W tym zakresie uznania doczekały się także powszechnie znienawi-dzone Prusy. Tomasz Potocki chwalił postępowanie rządu pruskiego w wymiarze przemian społeczno-gospodarczych. Chodziło o to, że ze stosunków pańszczyzny i poddaństwa „bez niczyjej krzywdy” stopniowo i systematycznie doszło do „usa-mowolnienia” pracy i do utworzenia kategorii włościan właścicieli. W rezultacie rolnictwo i przemysł odnotowały znaczny postęp [Potocki 1858: 87]. W ocenie

Kazimierza Brodzińskiego Niemców jako naród należy cenić przede wszystkim za pracowitość, ale także praktyczny rozsądek i umiarkowanie w sądach [Brodziń-ski 2002: 37, 174]34. Ponadto, trudno znaleźć na świecie ludzi bardziej poczciwych i moralniejszych, oceniał Maurycy Mochnacki. W jego opinii Niemcy to naród

„gościnny”, „otwarty”, „szczery”, „stateczny” w podejmowanych przedsięwzięciach i konsekwentny w działaniach („co postanowią, zrobią mimo przeciwności”) [Mochnacki 1996b: 189]. Narcyza Żmichowska, charakteryzując niemieckie cechy wspólnotowe takie, jak „pilność”, „wytrwałość”, „schludność”, „oszczędność”, wymie-niała znamiona związane przede wszystkim z dobrym gospodarowaniem. Jedno-cześnie, lud ów cenił wygody i przyjemności [Żmichowska 1847: 271]. Ta dwoistość w wyobrażeniu Niemców nie odnosiła się wyłącznie do prostego przypisywania im cech pozytywnych i negatywnych. Jak słusznie zauważa W. Wrzesiński, w polskim oglądzie Niemcy w życiu prywatnym wyposażeni w liczne zalety prezentowali się pozytywnie, ale gdy przeobrażali się w homo politicus, uosabiali imponujący zestaw stereotypów negatywnych [Wrzesiński 1995: 185].

Pozytywne cechy narodu niemieckiego ściśle wiązały się z jego misją posłan-niczą szerzenia myśli, oświaty i cywilizacji. W tym kontekście dostrzegano zamiło-wania Niemców do pogłębionych studiów, filozofii, nauk abstrakcyjnych, rozważań metafizycznych, co wynikało z ich cech charakteru. „Niemiec powierzchownie zimny, działa gorąco i czyni żarliwie. Lekkie płytkie rysy w jakiejkolwiek nauk gałęzi, nie zaspakajają go wcale; wdziera on się w jej tajniki” [Chłędowski 1830b t. 2: 2–3]. Wincenty Dawid nazywał Niemcy „ojczyzną filozoficznego ducha”,

„ziemią teorii”, krainą „zimnych, uczonych pedantów”, a tę szczególną skłonność umysłu łączył z cechami całego szczepu germańskiego [Dawid 1849: 11–12, 14].

W ujęciu jednego z publicystów emigracyjnych nic nie przeniknie do niemieckiej obyczajowości, do ducha narodu, nie stanie się także kwestią stanu, jeśli nie zosta-nie wcześzosta-niej przedyskutowane w zakresie filozoficznym i naukowym. Skłonność do zadumy, umiłowanie spokoju, stronienie od zgiełku, to charakterystyczny rys tej zbiorowości, odpowiedzialny za wyrobienie szczególnego umiłowania życia rodzinnego. Niemcy byli więc z usposobienia domatorami [Rzut oka na stan obecny Europy. Niemcy 1844: 593]. Pogląd o umiłowaniu przez ten naród idei ponad wszystko mieścił się w powszechnym wyobrażeniu wykreowanym w refleksji innych narodów europejskich. Niemcy postrzegano jako krainę ideologii, marzeń, utopii i wiecznej spekulacji, podkreślając ich wielki rozwój umysłowy znacznie wyprzedzający postęp materialny [Guizot 1836: 92]. To miało jednak i ujemne strony, twierdził Antoni Zygmunt Helcel, gdyż prężnie rozwijająca się teoria nie znajdowała zastosowania w praktyce. Tam idea, przeciwnie niż we Francji zbyt wolno przechodziła w czyn. Stąd w Niemczech tak wielu mamy uczonych, instytucji naukowych, a tak niewielki rzeczywisty postęp w społeczności [Helcel 1835: 10].

34 W podobnym duchu o przezorności Niemców pisał Fredro [Fredro 2004: 28].

W ujęciu Karola Szajnochy centralne położenie Niemiec w Europie wyznaczyło specyficzną rolę tego narodu, rolę „idealnego pojednania północy z południem zachodu z wschodem”, przy czym dążenie to przejawiało się najpierw wchłonięciem wszelkich wzorców, a następnie ich przerobieniem na własną modłę i przeszczepie-niem gotowych rozwiązań innym. Szczególna skłonność Niemców do tworzenia systemów teoretycznych sprzyjała roli „umysłowego pośredniczenia” [Szajno-cha 1847: 5]. M. Wiszniewski w podobnym duchu stwierdzał, iż zajęci światem umysłowym, dopiero od niedawna zaczęli oni zwracać uwagę na ten rzeczywisty.

W odróżnieniu jednak od Francuzów nie mają wrodzonej łatwości w pojmowa-niu, ale za to „żelazną wytrwałość” w pracach umysłowych. W jego ocenie naród niemiecki nie dzieli się na Prusaków i całą resztę, ale na dwie inne kategorie, któ-rym w przybliżeniu odpowiada odmienny typ umysłowości. Niemcy północni, protestanci, charakteryzują się żywszą wyobraźnią, są dowcipniejsi i weselsi niż ich pobratymcy z południa kraju. Ci ostatni, katolicy, cechują się „czulszą duszą”,

„poważniejszym umysłem” i „bardziej ognistymi namiętnościami”. Dlatego też Niemcy z Północy mają skłonność do filozofii spekulacyjnej i poezji komicznej, a południowi do filozofii natury i poezji miłosnej [Wiszniewski 1988: 62]. W innym wizerunku niemieccy sąsiedzi łączyli w sobie zamiłowanie do nauk, intelektual-nych rozważań i teorii z pragmatyzmem. Są narodem „uczącym się, marzącym, zaciekającym się w kwestie abstrakcyjne, metafizyczne, niedoścignione; lubiącym błąkać się myślą i wyobraźnią po błękicie – a obok tego są narodem praktycznym”

[Rzut oka na stan obecny Europy. Niemcy 1844: 583].

Pogłębianiu wiedzy na temat innych społeczności i ich kultur sprzyjało upodobanie Niemców do podróżowania, a także emigracji. W opinii Henryka Schmitta ta szczególna skłonność Niemców powodowała stały napływ niemie-ckich osadników na ziemie polskie [Schmitt 1862: 35]. Niemcy nie przywiązy-wali się do swojej ziemi tak jak inne narody i stąd zdaniem N. Żmichowskiej ta łatwość w podejmowaniu decyzji o emigracji. Trudno zrozumieć motywację wychodźców, którzy corocznie w dużej liczbie opuszczają bezpowrotnie swój doskonale zagospodarowany i bogaty kraj, udając się w celach zarobkowych do Rosji, Ameryki, Azji [Żmichowska 1847: 271].

Jedność w wielości ideą nadrzędną