• Nie Znaleziono Wyników

Dawniej cesarstwo austriackie złożone z luźno powiązanych i różnie rządzonych państewek jednoczyła wspólna idea, której uosobieniem był cesarz – osoba wyobrażająca ideę Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Jednak tę ideę, jak pod-kreślał A. Mickiewicz, zarzucili sami władcy, którzy z monarchów katolickich stali się „naczelnikami spółki ciągnącej korzyści z kraju” [Mickiewicz 1998a:

45–46]. Austria, wcielając różnonarodowe cząstki, poza którymi żyją ich „dzie-jowe” lub „współplemienne” całości, narażała się, że ich dążenia zawsze będą skierowane na zewnątrz, rozsadzając sztuczną spójnię państwa zaborczego.

To wszystko trwało przez wieki, gdyż „siły duchowe” ludów były w uśpieniu, ale teraz czas podobnie uformowanych państw już minął. Zasada narodowości reprezentowana przez świadomych członków wspólnot narodowych domagała się politycznego uznania. W opinii jednego z publicystów Austria już zauważyła ten „zwrot dziejowy” i można mieć nadzieję, że aby przetrwać, naprawi własne błędy z przeszłości. Nowe rozwiązanie polegałoby na poszanowaniu odrębności poszczególnych narodowości i budowaniu potęgi na wzajemnym porozumieniu [Austrya i Polska 1863: 5–7].

Zatem w romantycznym ujęciu cesarstwo austriackie złożone z różnych narodowości, aby przetrwać w istniejącym wieloetnicznym kształcie musi uznać różnice i odrębności poszczególnych prowincji. Oznaczało to całkowite porzucenie projektów ujednolicających. W bardziej wnikliwych ocenach, nawet przyjęcie przez Austriaków postawy otwartej i koncyliacyjnej może nie wystar-czyć. To, co jest właściwe i korzystne dla Austrii, wcale nie musi być odpowiednie dla innych narodów funkcjonujących w tym wieloetnicznym związku. Rząd prowincjonalny pozbawiony narodowościowego żywiołu zawsze pozostanie obcym, a centralnie narzucone prawa w rządzonej prowincji nigdy nie będą skutecznie wykonywane. „Można urodzić się w danej prowincji, a pozostać jej zupełnie obcym”, przekonywał A. Fredro [Fredro 1980b: 89]. Wówczas zamiast praworządności i cywilizacyjnego rozwoju rodzą się wrogie nastroje, nadużycia, panuje egoizm i ogólna deprawacja w życiu politycznym i społecznym. Jedynym rozwiązaniem jest więc decentralizacja z uwzględnieniem narodowych praw i odrębności etniczno-kulturowych. Zatem w miejsce państwa centralistyczno--despotycznego monarchia austriacka powinna przybrać kształt federacyjnego związku autonomicznych krajów narodowościowych. W najbardziej pesymi-stycznych wizjach monarchię austriacką czeka niechybny rozpad. W prognozie emigracyjnej z 1837 roku czytamy, iż po nieuchronnym wyzwoleniu się Polski i odpadnięciu Galicji, Śląska i Rusi Czerwonej, inne narody słowiańskie, zachę-cone tym przykładem, oderwą się od Wiednia, który także nie zdoła przekonać do pozostania w jednym politycznym związku „łatwowiernych Węgrów” czy dążących do wolności Włochów. Terytorium habsburskiego domu tworzącego rozległe państwo, którego mieszkańcy posługują się ponad 20 różnymi językami zostanie ograniczone do niewielkiego „Arcyksięstwa Austriackiego” [Przyszłość polityczna Polski 1837: 30].

Dyskusja nad przyszłością Austrii w analizowanym okresie ożywiła się w okresie Wiosny Ludów. Jak przewidywano, po rewolucji marcowej nie będzie ona ani metternichowska ani rewolucyjna, a jej przyszłość związana jest z odrodzeniem pierwiastków narodowościowych. W opinii publicysty krakowskiej „Jutrzenki”, nieuchronnie zbliża się czas, gdy granicami państw będą granice narodowości, a wówczas dopiero upadnie system, którego najsil-niejszym w starożytności objawem było państwo rzymskie. Kończy się okres

panowania wielonarodowościowych imperiów. Oczywiście rozpad Austrii to raczej odległa przyszłość i najlepiej, żeby proces ten następował ewolucyjnie.

Narodowości stopniowo rosnąc w siłę, w końcu osiągną wystarczającą doj-rzałość, która pozwoli im bezpiecznie oddzielić się od austriackiego państwa.

Chodzi o to, ażeby się „same własnym że tak powiemy narodowym instynktem wykluć mogły” i znalazły w sobie siły do spełnienia indywidualnego posłanni-ctwa w ludzkości. Wydobyte przedwcześnie, na przykład z pomocą obcą, będą skazanymi na klęskę „pasożytami” [Austrya 1848: 207].

W opinii austrofilsko i prosłowiańsko usposobionych autorów Austria powinna zwrócić się ku narodom słowiańskim54. „Idzie tylko o to, aby Austria śmiało i otwarcie chciała oprzeć się na słowiańskim żywiole”, czytamy w jed-nym z czasopism krakowskich z 1848 roku [Głos drugi z Królestwa Polskiego do obywateli Galicji i Krakowa 1848: 33–34]. To rozwiązanie korzystne zarówno dla Austrii, która miałaby szansę stanąć na czele Słowiańszczyzny, przeobrażając się w federację równoprawnych narodów, jak i Słowian, dla których podobny, dobrowolny związek byłby szansą na zabezpieczenie narodowego bytu. Wobec

„bestialstwa” Rosji przywództwo takie jest możliwe, twierdził Władysław Jor-dan, mimo mankamentu, jakim jest niesłowiańskość Austrii [rkps 2462 1861:

541–544]. Narody słowiańskie niedostatecznie silne, by przetrwać samodziel-nie, mogłyby skorzystać na podobnym rozwiązaniu. Koncepcja austriackiego przywództwa nad Słowianami funkcjonowała także w Galicji w drugiej połowie stulecia, popularna zwłaszcza wśród autorów o poglądach zachowawczych.

Sceptycznie o przyszłości Austrii jako przywódczyni narodów słowiańskich pisał natomiast A. Walewski. W jego opinii, aby monarchia mogła przybrać cha-rakter wyraźnie słowiański i konstytucyjny, potrzeba czasu i „wielkich zasług”

Słowian. Innymi słowy, nie wystarczy przewaga liczebna żywiołu słowiańskiego, ale rzeczywisty ich wkład dla kraju jako rezultat wielostronnego rozwoju Słowian. Jeżeli niemiecka społeczność wykaże się większymi zdolnościami, patriotyzmem czy odwagą, to słuszną rzeczą będzie pozostawienie supremacji w ich ręku [Walewski 1848–1849: 268]. Wizja Austrii jako przywódczyni pań-stwa w przewadze słowiańskiego funkcjonował w polskiej refleksji nie tylko jako przejaw proaustriackich sympatii, ale także jako wyraz antyrosyjskości.

Można go dostrzec w poglądach W. Jordana, a jeszcze wyraźniej w ujęciu Z. Kra-sińskiego. Pod koniec 1848 roku zdecydowanie krytykował on wizję upadku monarchii habsburskiej. Kto w tej chwili żąda rozbicia zupełnego i ostatecznego austriackiej monarchii, „krótkowidzem jest i ściele drogę Moskwie! Narody składające Austrię samopas puszczone, bez związku dynastycznego, takowym ludom młodym potrzebnego, wpadłyby w chaos, a po chaosie … w niewolę!”

54 O obrazie przyszłości monarchii austriackiej wśród polskiej prawicy emigracyjnej w latach 1848–1849 zob. Kuk 1989: 105–131.

[Krasiński 1979: 209]. W opinii poety byłby to najgorszy scenariusz rozwoju sytuacji, gdyż niesamodzielne i słabe narodowości słowiańskie dostałby się w nową, zdecydowanie gorszą podległość. Dlatego Polacy powinni stanąć na czele narodów słowiańskich i pomóc w dziele przeobrażenia Austrii w monar-chię słowiańską55. W wizji politycznej Krasińskiego od Austrii z jednej strony miały oderwać się włoskie posiadłości, a z drugiej Galicja, która zostałaby odrębnym wicekrólestwem i stanęła na czele Słowian jako ich moralny przy-wódca. Priorytetową kwestią było więc utworzenie „antymoskiewskiej federacji plemion słowiańskich”, na której mogłaby oprzeć się Polska do tej pory samotna w zmaganiach z Rosją.

Natomiast przeciwko wizerunkowi Austrii jako federacji germańsko--węgiersko-słowiańskiej opowiadali się zdecydowanie czołowi działacze Towa-rzystwa Demokratycznego Polskiego. Podtrzymywanie upadającej monarchii habsburskiej jest pomysłem szkodliwym dla narodowości polskiej, lansowanym przez monarchistów, lojalistów i słowianofilów, którzy w podobnych pomysłach dostrzegali szansę na przetrwanie, a nawet rozwój polskiego i słowiańskiego żywiołu. Tymczasem „narodowość może być wydarta, ale nigdy przyznana”, czytamy w odezwie z grudnia 1848 roku opublikowanej na łamach „Demokraty Polskiego”. Wszystkie swobody wobec narodowości słowiańskich poczynione przez zagrożony rewolucją absolutyzm habsburski zostaną w odpowiednim czasie cofnięte. Samą ideę słowiańskiej Austrii emigracyjni demokraci odrzu-cali, nazywając ją „niedorzeczną fikcją” [Centralizacja Towarzystwa Demokra-tycznego Polskiego do Ogółu 1849: 4–5; Towarzystwo Demokratyczne Polskie do Słowian 1849: 14].