• Nie Znaleziono Wyników

l( X 13 <£ <3) <£ j © f? J f\ f W

n ® p n s c u v ip x y ^

W ra c a ją c do dotychczasow ej fra k tu ry , jeste m przokonaU y, że tab lic a dodana do niniejszego P odręcznika z porządkiem g enetycznym pism a łam anego, p o w inna z uw zględnieniem w ska­

zów ek i objaśnień Części I II . w ystarczyć. K to je d n a k chciałby k o rzy stać z gotow ych przykładów p isanych i poznać stopnio­

w anie n a u k i tego p is m a , te n m usi się zao p atrzy ć we „W zory p i s m a o z d o b n e g o " Z eszyt I II . i dla niego p o d an y je s t

poniżej przegląd poszczególnych, k a rte k tego Zeszytu, począw ­ szy od k a rtk i II.

X. P rz e g lą d p o s z c z e g ó ln y c h kartek „ W z o r ó w pism a ozdobnego'/ Z e s z y t II.

Kartka II.

W yćw iczyw szy się należycie w piśm ie łam anem p rzy uży ciu "pióra d w u d zieln eg o , bierzem y te ra z pióra p ł a s k i e n u m er 3. i p o w tarzam y tesam e ćw iczenia, lecz nieco raźniej, p rzy zachow aniu w yżej w ym ienionych zasad. P rzedew szystkiem p rzestrzegać należy rów nej wielkości i rów nego k ieru n k u Na­

łam a n ia g ł ó w k i i s t o p k i , któ re z k ró tk ą kreską w stępną lub końcow ą tw o rzą k ą t 90°. Początkow o m ożna i tu ta j po­

ciągnąć u g ó ry i u dołu pola środkow ego w oddaleniu 1/5 w y­

sokości linie pom ocnicze , aby ty lk o załam anie wszędzie, było jednakow e. Grdy się n ad to troskliw ie unik ać będzie zakończeń, k tó reb y p rz y p o m in a ły kluczki dolne lub górne , i zw róci b a ­ czną uw agę n a popraw ność łuków w ?nakach k o lis ty c h , pismo m usi w ypaść popraw nie. P o c z ą t k o w e lite ry w p rzy k ła d ac h c ią g ły c h , l i t e r y d u ż e wogóle m ożna dla rozm aitości w yko­

n ać in n y m kolorem . W dalszym to k u m ożna użyć do ty c h ćw iczeń d rew ie n e k płasko lub dw udzielnie zacinanych i , ja k w rondzie , zachęcić piszących do w y k o n an ia n a z w i s k , n a - n a p i s ó w i t y t u ł ó w dwom a koloram i.

Kartka III.

Zaciąw szy drew ienko tró jd zieln ie t a k , żeby koniec środ­

k o w y m iał rozm iary najszersze , oba zaś boczne m iały końce w ą z iu c h n e , k tó re b y tw o rzy ły niejako o b w ó d k ę około końca g ru b e g o , otrzym am pismo nad er e fe k to w n e , a p rostotą w yko­

n a n ia najbaj^lziej się zalecające. Dalsze szeregi zdań w ykonuję pSórem dw udzielnem nr. 30. , lub zacinam delik atn ie tw ardsze nieco drew ienko lub trzcin ę dw udzielnie i otrzym ać m ogę rów nie piękne lite ry ja k z pod pióra stalow ego. T u ta j lite ry duże po­

czątkow e czyli i n i c y a ł y , r ó w n i e ż i n n y m a t r a m e n t e m w y k o n a n e , n a d a ją pism u więcej rozm aitości i żywości.

*

Kartka IV.

D rew ienko nie dzielone, lecz płasko zacięte i dow olnej szerokości, do której zastosow ać należy w ym iar wysokości li­

ter, d aje p i s m o t ł u s t e , z daleka w oczy w padające t a k , ż e się snadnie n a d a je do napisów , nagłów ków , ty tu łó w . S to su n ek szerokości drew ienka do w ysokości znaków krótkich, m a się j a k 1 : B lub : 7, t. j. każda lite ra najm niej m usi być 5 do 7 r a z y ta k w y so k a , ja k je s t jej szerokość.

Tosamo d re w ie n k o , u drugiego końca w ązko zacięte bez podziału i lekko p ro w a d z o n e , d aje pism o p r z e jr z y s te , ja s n e i c z y te ln e , średniej w ielkości, ja k to w idzim y w drugiej po­

łow ie tej samej k a rty , a ja k ie otrzym ujem y zw ykle z pod pióra nr. 3. Z achęcać należy piszących do sp ró b o w an ia, czy pism o m ałych rozm iarów z pod d r e w i e n k a zarów no w yjdzie czy­

sto i p rzejrzyście , aby ich przekonać , że n aw et ta k prostem narzędziem ja k d re w ie n k o , k tó re przecież k a żd y w każd ej chw ili może mieć pod r ę k ą , w p ra w n a rę k a zdoła w ykonać j a k n ajd elik atn iejsze ro b o ty i niekoniecznie p o trzebuje dopiero oglądać się za piórem stalow em , jeżeli zachodzi trudność lu b niem ożliwość n abycia piór Soennekena.

Kartka V. i VI.

D la w praw y niech uczniow ie p rzerobią obie k a rtk i n a j­

p ierw piórem dw udzielnem n u m er 30., potem piórem p laskiem nr. 3 ., dalej niech w ykonają lite ry duże kolorem odmiennym,, n astęp n ie piórem o jed e n lub o dwa num era szerszem , t. j.

20. , 10. w zględnie 2. i 1 ., w reszcie drew ienkiem plaskiem,, dwu- lub trójdzielnem dowolnej szerokości lub trz c in ą podob­

nież zaciętą.

J e s t to więc m ate ry a ł ćw iczebny n a w ykonanie pism a ro zm aitych rozm iarów p rz y rów noczesnem zastosow aniu roz­

m aitych barw .

Xi. P is m o g o tyck ie . *

Id ąc tokiem rozw oju historycznego pow inniśm y p i s m o g o t y c k i e położyć w łaściw ie przed f r a k t u r ą , k tó ra rozw inęła, się dopiero z tego pism a. Poniew aż je d n a k fra k tu ra je s t o wiele- ła tw ie jsz a , a je j znam iona głów ne dadzą się łatw iej uchw ycić,

p rze to od łatw iejszego poczynając, p rzy stę p u je m y do tru d n ie j­

szego.

M etoda p isan ia i postępow ania p rz y nauce p i s m a g o ­ t y c k i e g o zu pełnie ta sam a, co p rzy f r a k tu r z e : rozpoczy­

n a m y piórem dw udzielnem nr. 30. n a zeszytach n ajp ierw k r a t­

k o w a n y c h , aby zachow ać należycie p r o s t o p a d ł o ś ć kresek, po tem bierzem y lin eam en t n iek ra tk o w an y num er V II., m ający w polu średniem naznaczony w y m iar z a łam an ia 1/5 średnicy u g ó ry i u d o łu , p o w tarzam y ćw iczenia num erem 3. t. j. pió­

re m płaskiem i postępujem y do lin eam en tu niekratkow anego n r. V III. i do coraz szerszych piór 20., 10. (względnie 2. , 1.), aż do piór plak ato w y ch i drew ienek rozm aicie zacinanych.

P rz y k ła d y , zastosow ane w poprzedzającej nauce , m ogą nam słu ży ć tu ta j do przero b ien ia n a g o ty k , w te n bowiem sposób r ó ż n i c e i w ł a ś c i w o ś c i tego pism a najw ięcej w biją się w pam ięć i stan ą się naszą praw dziw ą w łasnością.

A r ó ż n i c e i w ł a ś c i w o ś c i pism a gotyckiego p rz y ści­

ślej szem zastanow ieniu się i p orów naniu z innem i zaraz w pa­

d n ą w oczy. M a ł e n. p. abecadło gotyckie nie zna przede- w szystkiem ł u k ó w ani o b ł ą c z k ó w z w y jątk iem chyba w z a k o ń c z e n i a c h l i t e r : f f g, x i w zn a k u z, choć i tu za­

kończenie to m oże być p r o s t o k r e s k o w e . W s z y s t k o w t e r n p i ś m i e z a ł a m a n e j e s t p o d k ą t e m p r o s t y m a z n a k i ł u k o w e i o b ł ą c z k o w e f r a k t u r y m a j ą t u t a j z tego pow odu u k ł a d w i e l o b o c z n y , co szczególnie uderza w oczy, jeżeli g o tyckie a , b, c, d , e, o, p , q , v, w zestaw im y z frak tu ro w em i postaciam i tychże liter. Z tej samej przy czy n y są także znam iona abecadła m ałego i dużego dla dźw ięków czysto polskich k w a d r a t a m i w ierzchołkiem ustaw ionym i z rzu to w ą kreską ukośną w lewo, lub bez niej. T ak samo k re ­ ślić należy z n ak i pisarskie ja k p rze c in e k , śre d n ik , cudzysłów.

Po te r n , co się w yżej pow iedziało o in nych pism ach, objaśnienia szczegółowe znaków każdej grom ady z osobna, są zbyteczne.

W d u ż e m a b e c a d l e g o t y c k i e m ta k samo przew aża u k ła d p r o s t o k r e s k o w y i w i e l o b o c z n y , tylko w n iek tó ­ ry c h znakach ja k C , E , G, O, Q, S, T spo ty k am y półobłączki i obłączki z lu k am i w praw o. Poziom e łu k i s t o p o w e , n a k tó ry c h się opierają, lub n a k tó ry ch spoczyw ają t r z o n y zna­

ków, w idzim y w lite r a c h : A , B, D, F, H, I, K, L, L, P, R, X , Z. S k r ę t y (główkowe) w stępne w idzim y u znaków B , I , J , K , F, L , H , lecz w trze ch ostatnich m ogą tak że zu p ełn ie od­

paść; przez to zyskuje n a w e t w y r a z i s t o ś ć p i s m a , ho ze s k r ę t e m tru d n o je odróżnić m iędzy sobą. S k r ę t poziom y u góry zak ry w a sobą ja k w piśm ie łam anem literę T.

Z apam iętać sobie należy, że w s p o r e m p i ś m i e z n a k i:

I , J , F, L, L, H , K, S, B m ają w t r z o n i e k resk i z d w ó j o n e , czego w postaciach fra k tu ro w y ch w c a l e n i e b y ł o . P rócz tego w e w szystkich kreskach z d w o j o n y c h (z w y jątk iem S) i u w szystkich kresek p ro stych w idzim y w pośrodku ze stro n y lew ej h a c z y k i , niekiedy j a k w górnej części A p o d w o ­ j o n e . H a c z y k i te czyli o s ę c z k i z a k r z y w i o n e są nie m niej z n a m i e n i e m c h a r a k t e r y s t y c z n e m g o ty k od fra k tu ry odróżniającem . N adto m a j ą w szystkie zn aki g o ty ­ ckie po p r a w e j s t r o n i e z w y jątk iem A , I, J , F, S w zdłuż kresek t r z o n o w y c h , częścią dla ozdoby, częścią dla w ska­

z an ia łączności z kreską n a stę p u jąc ą (czyli d ru g ą częścią li­

tery ) c i e n k i e k r e s k i pionow e na podobieństw o b erełek p i­

sm a łam anego i łączą te cienkie znam iona z n astę p u jąc ą czę­

ścią lite ry zapom ocą w k l ę s ł e j i w y p u k ł e j kreski poziom ej.

O b a t e r o d z a j e znam ion w yk o n u ją się albo o ł ó w k i e m , albo piórem z w y k ł e m , lub piórem do rysunków używ anem , k tó re każdy k a lig ra f zawsze m ieć pow inien pod ręką.

Pisząc drew ienkam i dowolnej szerokości, pam iętać m am y, że średnica znaków m usi być zaw sze najm niej 5 ra z y w yższa od szerokości w ybranej , że 1/5 m a w ypaść n a g łó w k i, 1/6 n a stopki a 3/5 na t r z o n . W tenczas otrzym am y stosunek w ym ia­

rów , k tó ry będzie m iłe sp raw iał w rażenie n a nasz w z r o k . L ite ry duże m ożna w ykonać farb ą czerw oną , a cienkie kreski (znam iona) rów noległe i w yginane b a rw ą n ie b ie s k ą ; w a rto też popróbow ać w yk o n an ia ćw iczeń dw om a koloram i naraz. W zeszycie I. i II. m oich „W zorów pism a ozdobnego44, tudzież w I. i II. części „P rzew o d n ik a14 do ty ch że „W zorów 44 je s t zeb ran y aż nadto obfity m ate ry a ł do ćw iczeń dom ow ych i szkolnych.

XII. O d m ia n y p ism a g o tyck ie g o .

Zw rócić m ożna także uw agę piszących n a o d m i a n y pi ­ s ma g o t y c k i e g o , w cale w dzięczne dla o k a , gdzie k ró tk ie

w s t ę p n e i k o ń c o w e są zupełnie opuszczone, a głów ki k w a ­ d r a t o w e spoczyw aj ą rów nom iernie n ad t r z o n e m , albo trzo n w chodzi rów nom iernie w s t o p ę k w a d ra to w ą , której n aro ż a jednakow o w y ste rc z a ją po obu stronach.

Nie m ożna też pom inąć m ilczeniem jeszcze jednego szcze­

gółu. Oto ju ż w w iekach średnich n ad aw an o zw yczajnie lite ­ rom naczelnym z d a n i a l ub r o z d z i a ł ó w wielkość i barw ę szczególnie w oczy w padającą. Co w a ż n i e j s z a , form a lite r dużych nie m usiała koniecznie zgadzać się z kształtam i lite r w tekście , gdyż zam iast znaków c z y s t o g o t y c k i c h abe­

cadła dużego , któreśm y w łaśnie p rze ro b ili, używ ano chętnie daw nych p o p raw n y ch form rzy m sk ich , a k tó re za p an ow ania g o t y k u w yszły z używ ania.

S tąd pochodzą ta k zw ane i n i c y a ł y g o t y c k i e ch a ra ­ k te ru czyli k s z ta łtu abecadła łacińskiego , k tó re nadto b ardzo często ozdabiano p ięknie liniam i falistem i i skrętam i innej barw y. N astępujące poniżej p rzy k ła d y niech nam służą do uw idocznienia obu pow yższych uw ag.

J a k ulubione są i n i c y a ł y g o t y c k i e r z y m s k i e g o k r o j u , tego dow odzi najlepiej ich ogrom ne rozpow szechnienie w e W szystkich pism ach illu s tro w a n y c h , ja k o te ż w w y d an iach ozdobnych naszych poetów i pisarzy. P od ty m w zględem w szystkie w y d aw n ictw a zbytkow e idą m iędzy sobą o lepsze.

XIII. Z a k o ń c z e n ie .

W ew n ętrzn e ozdoby rękopism ów w ykonyw ali k r a s n o - p i s o w i e xaXAiyęacpoi, k tó rz y o k a z y w a li sw ą zręczność w gło­

skach n a c z e l e k s ią ż e k , w początkow ych sło w a ch , w p ierw ­ szych szeregach p is m a , w podpisach. R ysow ali też obrazy autorów i m alow idła zastosow ane do tre śc i dzieła.

K raszono głoski rozm aitem i farbam i, zw łaszcza w rozdzia­

łow ych n ap isach , brzegow ych w ykazach i słow ach w ażniej­

szych. Pisyw ano je b łę k itn o , zielono, żó łto , najpospoliciej j e ­ d n a k czerwono, sz k a rła te m , c y n o b re m , zw yczajnie m i n i ą .

Od czerw onych napisów w zięła nazw isko R u b r i k a (ru­

b ry k a ), ja k m a l a r z y , zdobiących in ic y a ły gotyckie rzym ­ skiego k ro ju , od farb y m i n i u m nazyw ano m i n i a t o r a m i . K osztow ni ej szem było jeszcze pisanie z ł o t e m i s r e b r e m . Na pism o , w ykonane płynem lepkim , kładziono złoto lub srebro w cieniutkich listeczkach i gorącem gładzono żelazkiem . Spo­

sób te n w yzłacania głosek b y ł u sta ro ż y tn y c h ta k w ydoskona­

lony, że rękopisy kilkaset la t liczące zachow ały bez zm iany m o c i b l a s k s w y c h z ł o c e ń , czego dziś n a w e t naśladow ać nie um iem y. In ic y a ły tak ie zdobiono nadto w p rzeróżny sposób, szczególnie zapom ocą linii falow ych lub skrętów , w idzim y je n. p. b e z o z d ó b w „Biblii królow ej Zofiiu (grzbiet i str. 83.

i 211.) w w ydaniu A ntoniego M ałeckiego we L w ow ie 1871., dalej w „P sałterzu królow ej M ałgorzaty, pierw szej m ałżonki L u d w ik a I. , króla polskiego i w ęgierskiego , córki króla cze­

skiego i niem ieckiego , K arola IV . “ przez D unina hr. B orko­

wskiego, w W iedniu 1834.

Zachodzi m iędzy niem i ta r ó ż n ic a , że w „B iblii“ są w y­

konane je d n ą b arw ą czerw oną bez obw ódek i ozdób, w „P sał­

t e r z ^ zaś barw ą n ie b ie s k ą , różow ą albo zło tą, a w ielkie B oprócz ozdób je s t obwiedzione kw ad ratem ja k g d y b y ram ką, z której tła w ystępuje.

U m ieszczenie tak ic h inicyałów zaw iodłoby nas na zupeł­

n ie inne p o le , bo n a pole pism a m a l o w a n e g o , k tó re m usi być w ykonane p e n d z l e m i b a r w a m i , taksam o ja k nas p i­

smo gałązkow e, n astępnie pism o igiełkow e i deszczułkow e pro ­ w adzi n a pole pism a r y s o w a n e g o , albow iem bez pom ocy ry s u n k u , lin ii, lin ijek w y ty czn y ch i ro zm iaro w y c h , w zględnie bez pom ocy cy rk la w ykonać się nie da.

Poniew aż je d n a k in ic y a ły te ciekawe są ja k o pom niki d aw n y ch naszych rękopisów , poniew aż i w naszych czasach n a fresk ach , w itrażach , rzeźbach i illu stracy ach uży w ają ich najzn ak o m itsi nasi m istrzow ie do napisów , poniew aż z drugiej stro n y przydać się mogą m iłośnikom kaligrafii p rzy w y konaniu w iększych prac kaligraficznych (adresów, dyplom ów ), p r z e t o

p o d a j ę n a w z ó r p o w i ę k s z o n ą l i t e r ę B, w e d l e „ P s a ł­

t e r z a “ u s t y l i z o w a n ą . D rugie B w zorow ane w edle książki pod ty tu łe m „K alligrafia abo C ancellaria" S. S. Jagodyńskiego z r. 1695. N a m odłę

ty c h B m ożna łatw o i inne lite ry ustylizo- wać, bo tylko E , M, N, T są postaci nieco o d m i e n n e j od dziś używ anego abecadła d u ż e g o łacińskiego.

Iła m k i czw orogrania­

ste, którem i te n zn ak je s t obwiedziony, mo­

ż n a w ypuścić i zastą­

pić obdwódkam i, zło- żonem i z kresek p ro ­ sty c h i półkolistych, j a k to w i d z i m y na trz e ch literach poni­

żej um ieszczonych.

In ic y a ł „ P s a łte rz a 1' w yko n an y je s t w dw u b a rw a ch : t ł o je s t r ó ż o w e , s a m a l i t e r a n i e b i e s k a , nadto obw ódka

ś r o d k o w a k w a d ra tu , tudzież l i n i a g ię ta i w ężykow a, czyli o rn am en t w y­

p e łn ia ją c y literę w e środku , są w yko­

n an e złotem . Prócz teg o lew a stro n a lite ry je s t c i e m n i e j s z a , taksam o ja k o rn am en ty od jasnego tła różowego od^

b ija ją silniejszem nałożeniem b a rw y W trz e ch obok um ieszczonych znak ach należy w ykonać cieniow ane części b arw ą ciem n iejszą, resztę b arw ą jaśniejszą.

Chcąc odtw orzyć n. p. pow yższe B , po stęp u je się w n a ­ s tę p u ją c y sposób: O łówkiem n akreśla się n a jp ie rw z lek k a k o n tu ry lite ry ja k o też ozdób, a potem n a k ła d a się pendzlem n a jp ie rw tło , n astęp n ie literę dość rzadko rozrobioną barw ą różow ą i niebieską. G dy podeschnie, n a k ła d a się s i l n i e j lew ą stro n ę lite ry b a rw ą n ieb iesk ą, a o rn am e n ty barw ą różow ą,

w reszcie środkow ą obwódkę k w a d ra tu i lin ię z g in a n ą i w ęży­

kow ą czyli o rn am en t w y p e łn ia jąc y w e środku litery , złotem . — D alsze 3 litery , ja k się w yżej pow iedziało, w ykonuje się dw om a ty lk o b arw am i bez n ajm niejszych odcieni. — P ra c a ta w dzię­

czna , sama się n a g ra d z a , bo spraw ia efekt. ■— A by ułatw ić odtw orzenie in n y ch znaków tego abecadła (gotyckiego o k ształ­

ta c h znaków łacińskich) w ydrukow ano ty tu ł m ego P rzew o d n ik a do „W zorów pism a ozdobnego44 czcionkam i tego k r o ju , a m ia­

now icie w yraz „P rzew odnik14 z o z d o b a m i , w y ra z y „Pism a ozdobnego14 bez ozdób.

W y tw o rn e lite ry początkow e n a czele każdej z czterech części „P rzew odnika44 Z , G , T, P i każdej części niniejszego

„P o d ręc z n ik a 44, tudzież lite ry n a początku każdego rozdziału m ogą rów nież budow ę i przem ian y ty c h w dzięcznych znaków uczynić przystępnem i.

K om uby je d n a k te w skazów ki nie w ystarczyły, k to b y w ą tp ił, czy potrafi i inne z n a k i abecadła sam ustylizow ać, tego odsyłam y do pięknej p ra c y A lojzego S tu d n ić k i: „A nfangs- griinde der gew erblichen S chriftenm alerei zum S elbststudium u n d fu r gew erbliche A n s ta lte n 44 K o n ig g ratz 1891, Selbstverlag.

Z eszy t X . tej pracy zaw iera w łaśnie: „M oderne In itia le n , orna- m e n tie rt im Stile der m i t t e l a l t e r l i c h e n b ó m i s c h e n In i­

tia le n 44. O rnam entacya i stylizacy a pochodzi z okresu K a ro la IV ., a więc praw ie z tychsam ych czasów, co w „ P sa łte rz u 44.

W drugiej połow ie X V I. w ieku w szechpotęga g o ty k u do­

z n a ła silnego w strząśnienia w sk u tek k ieru n k u hum anistycznego w n a u k a c h , a k ieru n k u odrodzenia w s z t u c e . N aśladow a­

n ie sta ro ż y tn y c h wzorów, m ianow icie rz y m sk ic h , stało się h a ­ słem , ale pismo gotyckie nie ustępow ało z pola i po w stała

w alka m iędzy pism em łacińskiem a gotyokiem o przew agę j e ­ dnego nad drugiem .

Nim w alka p rzech y liła się n a stronę pism a łacińskiego, w ynaleziono sztukę d r u k a r s k ą , k tó ra nie goniła za now em i form am i, ale ty lk o u trw a liła te, k tó re zastała.

Z tego pow odu z zaprow adzeniem sz tu k i drukarskiej n ie ty lk o nie u s t a ł , ale rozpow szechnił się zw yczaj przy o zd ab ian ia

lite r dużych na p o czątku ksiąg lub w iększych roz­

działów w nadzw yczaj m iste rn y sposób, ja k teg o dow odzi obok um ieszczo­

ne O, w zięte z „ N o w e g o T e s t a m e n t u P o l s k i e ­ g o 1577“, dedykow anego

„N ajjaśniejszej K rólow ej a P a n i A nnie z Bożej ła ­ ski K rólow ej Polskiej i t.

d .“ *).

W ycinacze tak ich lite r doprow adzili sztukę ozda­

b ian ia do zdum iew ającej doskonałości, ja k w idzim y n a pięknej kom pozycyi inicyałow ej litery , ale też z drugiej strony, w go­

n itw ie za tem i ozdobam i n iekiedy ta k p rz e s a d z a li, że czasem

*) Poprzedza dedykacyę wiersz następujący, umieszczony tuż pod her­

bem Korony i Litwy:

P!35(£I totjsoko lata, a mrok jego

®ak ostro iu słońca promienie jasnego, Pojierai lttDjE, je nanmiEj nie fmntjtj,

Co poiiotuEństroo rołaśnie fobie sfujrj, ihoięta E1BI0M JS, ro P it a Białego,

Bosisj IfErb starom; liRBKEsitoa ppBskiego, Bo tg natuijua k Bielm rotjsokietnu,

Mpśtą ro;tafujes| ku Bogu smojemu, U tojrok tntajE ftoetj tak Dsfto k jasności

.gfońra TOieąnegD BPga rosjej mąbrośri pafrja, |e natnniej nie pttrujtj, hodjanie

Mając to nim samtjm jak to losjEtkmornijm panie, Ifórt; cię poftjtn ; tijdj ;ietnskid; nemnośri,

Prtnroiebtie bo stonek niebieskich jasności.

m p p l : c u p .

w p ro st niepodobna odróżnić jednego zn aku od drugiego i trzeb a się go chyba dom yślić z te k s tu ; do tego sto p n ia zm nieniony j e s t w łaściw y jego kształt.

W t e n c z a s t a k ż e , o b o k p o s t a c i p r o s t o p a d ł y c h , u ż y w a n y c h d o k s i ą ż e k i d o r ę k o p i s ó w d o n i o ś l e j ­ s z e g o z n a c z e n i a , u t w o r z y ł a s i ę d l a c o d z i e n n e g o n ż y t k u t a k z w a n a k u r s y w a ł a c i ń s k a i s k o r o p i s n i e m i e c k i . I n t e r p u n k c y a u s t a l i ł a s i ę t a k ż e d o ­ p i e r o p o w y n a l e z i e n i u s z t u k i d r u k a r s k i e j , a c y f r y a r a b s k i e w o b e c n e j p o s t a c i d o p i e r o p o d k o n i e c X V I. w i e k u .

U w ag ty c h i illu stracy i n a ich objaśnienie taksam o nie w olno było pom inąć , ja k z „W zorów “ i z Tablic nie m ożna b y ło w yłączyć ani f r a k t u r y ani g o t y k u . G dybyśm y to u c z y n ili, m usielibyśm y chyba zerw ać z naszą przeszłością i w yrzec się w ielkiej części naszej w łasności, a jeślib y do rąk n aszych w p ad ły daw ne nasze rękopisy, nie um ielibyśm y sobie zdać spraw y, jak ie m one są pisane pism em i dlaczego k sz ta łty je g o różnią się od pism a obecnie używ anego. U jrzelibyśm y się też przed zagadką wcale n iero z w iąz a ln ą , w szedłszy n. p.

do kościoła M aryackiego w K rakow ie. M usielibyśm y bow iem z a p y ta ć się, skąd p o l s k i e w y r a z y przeobleczone są w k sz ta łty g o ty c k ie ? Dlaczego na poszczególnych filarach w ielkiego o łta ­ r z a um ieszczono gotyckie R, G, O, M ? Ja k ie m pism em w yko­

n a n e Salvum f a c populum tuum Domine et benedic hereditati tuae ? w y razy um ieszczone tu ż pod rzeźbą Z baw iciela u k rzy ­ żow anego, k tó ra naw ę oddziela od p rez b ite ry u m ? (Są to w er- s a ły czyli duże lite ry gotyckie k ro ju rzym skiego). N ie m ogli­

b y śm y oddalić od siebie p y t a n i a , czy stosow nie i w łaściw ie sobie postąpiono , stylizując polskie n a p isy O P a n i, O P ani,

0 Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza. . . Módl się za nam i święta Boża Rodzicielko, lub łacińskie Vale valde • decora et pro nobis Christum exora, w edle w zorów fra k tu ry 1 g o ty k u ?

G dy zaś w iem y, że fra k tu ra i g o ty k je s t ta k dobrze n a ­ s z ą j a k innych narodów w łasnością, dziw ić się p rz e s ta n ie m y a odczy tu jąc z przyjem nością napisy, rozkoszow ać się będziem y ich u d a tn ą form ą i d o b o r e m k o l o r ó w . N apisy bow iem są

p raw ie bez w y ją tk u dwom a w y k onane koloram i: początkow e lite ry k ro ju gotyckiego lub rzym skiego czerwono, reszta czarno*

P rzy taczam to w szystko także n a poparcie mego ż ą d an ia na k a rta c h p o p rze d z a ją c y c h , aby uczniów zachęcać do w yko­

n y w an ia wzorów dwom a koloram i, idę tu bowiem za p rz y k ła ­ dem m istrzów i d aw nych rękopisów.

Do jak ie j zaś w ytw orności sztuka w ycin an ia i odlewania*

ta k ic h ozdobnych czcionek w naszych czasach d o sz ła , tę g a p rz y k ła d m ogą dać chociażby in icy ały i lite r y rozdziałow e, k tó ­ ry ch użyto n a czele każdej części „P rzew odnika do W zorów pism a ozdobnego14 i niniejszego „P o d ręc z n ik a 14.

X IV . Sk o n o p is łaciński.

Tablica XII.

Skoropis łaciński czyli i t a l i k wobec uw ag um ieszczo­

ny ch w II. części żadnych nie p o trzeb u je o b jaśn ie ń , n adm ie­

nię ty lk o , że w yk o n u je się p i ó r e m zw ykłem n a jp ie rw k o n ­ tu ro w o całkiem le c iu c h n o , a potem dopiero n ak ład a się m o­

cniej , gdzie tego p o trz e b a , a więc w laskach przez całą dłu­

gość jednakow o, w obłączkach od cienkociągów nabrzm iew ając a potem od pełnociągów w ątlejąc. Z nam ieniem tego pism a są zakończenia z cieniuchnych kresek p o z i o m y c h , k tó re tw o rzą u g ó ry ja k gdyby abakus p o k r y w ę t r z o n u , a u dołu pod­

staw ę (basis). P ow stające m iędzy trzonem a tak ą kreseczką.

k ą ty m ogą być w ypełnione i stąd to pochodzi, że w abecadle dużem w idzim y u g ó ry i u dołu u n iek tó ry ch znaków F T E i t. d. ja k g d y b y m ałe trójkąciki.

N iektóre z n ak i m ałego abecadła i k ilk a abecadła dużego kończy się pięknie zaokrągloną k u lk ą , ja k to uw idocznione na T ablicy X II. J a k ie znaczenie i t a l i k o w i słusznie p rzyznać n a ­ leży w rozw oju pism a wogóle, omówiono szczegółowo w części II*

J e stto pismo bardzo w dzięczne i łatw e do w yuczenia, b a kto doprow adził do niejakiej biegłości w piśm ie polskiem, w net zdoła posługiw ać się tak że ty m c h a r a k t e r e m . Dał on n a m c y f r y r z y m s k i e , w k o r e s p o n d e n c y i k u p i e c k i e j m a wcale obszerne z a sto so w a n ie , okazuje się rów nież dogodnym w k a rto g ra fii, tudzież do opisyw ania i oznaczania figur geo­

m etrycznych.

D obrzeby było , żeby uczniow ie kl. II. gim n. w praw iali się w to pism o; w arto ich p rzy n ajm n iej z n ie w a la ć , b y n a ­

D obrzeby było , żeby uczniow ie kl. II. gim n. w praw iali się w to pism o; w arto ich p rzy n ajm n iej z n ie w a la ć , b y n a ­