• Nie Znaleziono Wyników

D alszym w arunkiem pism a pięknego je s t proporcyonal­

ność czyli st.osunkowośó znaków i ich części, poleg ająca n a zgodnych w ym iarach ich w ysokości, długości, szerokości, um iarow em oddaleniu liter, słów i szeregów m iędzy sobą. P ię­

kność bowiem polega n a h arm onii całości z je j częściam i i od­

w rotnie.

Podział całości n a r ó w n e części bez wszelkiej odm iany m ógłby nużyć m onotonnością czyli jednostajnością. W ięcej roz­

m aitości form dopuszcza s y m e t r y a , czyli podział całości na dw ie rów ne części, ale po obu stronach p u n k tu środkowego lub lin ii w yjścia; najw iększą swobodę dopuszcza p r o p o r c y a , czyli całość połączona z częściam i w spólną m iarą.

Z pom iędzy niezliczonych proporcyi najobszerniejsze za­

stosow anie w otaczającym nas świecie znalazło praw o działu z ło te g o j= proportio divina albo sectio tak że divisio a u re a , na m ocy którego część m niejsza m a się ta k m ieć do części w ię­

kszej , ja k część w iększa do całości , czyli całość m a być ty le raz y w iększa od odcinka dłuższego , ile raz y odcinek dłuższy jest. w iększy od odcinka krótszego.

J a k bad an ia dowiodły, stosunek te n u jaw n ia się w bu­

dowie ciała ludzkiego, zachodzi w budow ie kryształów , w kró­

lestw ie ro ślin , w budow ie w yższych g atunków z w ie r z ą t, ude­

rza w najpiękniejszych z a b y tk ach bu d o w n ictw a, z n a jd u je po­

tw ierdzenie w m alarstw ie i płaskorzeźbie, w m uzyce i poezyi,

a wedle tw ierd zen ia badaczów p rzy ro d y w drogach naszego system u planetarnego.

N a dziale złotym opiera się w szystko , co m am y n a jp ię ­ kniejszego w sztuce stosow anej , k tó rej podstaw ną form ą je s t p r o s t o k ą t i e l i p s a . P rz y p atrzm y się szafom , d rzw io m , o k n o m , o b razo m , zw ierciad ło m , książkom , kartom w izytow ym , papierow i listo w e m u , k o p e rto m , pugilaresom , k a s e tk o m , cy- g a re tn ic z k o m , tabakierkom i t. d., a przekonam y s ię , że są tern pow abniejsze, im m niej zbliżają się do k oła i k w a d r a tu , czyli im ściślej są zbudow ane w edle w ym iarów działu złotego i nie są ani przedługie, z b y t wązkie, ani przek ró tk ie, przysadkow ate i z b y t szerokie.

Nasi przem ysłow cy i rzem ieślnicy p rzestrzeg ają tego praw a nieśw iadom ie w stosunku p rz y b liż o n y m , bezm atem atycznej ści­

słości, bo przed m io ty n a tej zasadzie w yrobione najlepiej się podobają. Jeżeli więc w a rc h ite k tu rz e i przem yśle rej wodzi dział złoty, toż i pismo w tenczas się n ajlepiej podoba, jeżeli zbudujem y je choć w p r z y b l i ż e n i u w edle powyższego sto­

sunku*).

Otóż stw ierdzono na m ocy tego p r a w a , że p rzy drobnem piśm ie najodpow iedniejszy je s t stosunek 1 : 2, a p rzy większem 1 : 11/2 , p rzy sporem 1 : 1 . D okładniejsze om ówienie ty c h w y­

m iarów znajdzie się w rozdziale: „L ineam ent i proporcyonal- nośó pism a polskiego“. B rzydko w ygląda p is m o , jeżeli środ­

kow e lite ry są za drobne a w ydłużenia są z b y t w ie lk ie , albo odw rotnie.

3. Potoczystość.

Zastosow anie i przestrzeganie pow yższych w arunków pro­

w adzi do pism a potoczystego i gładkiego, szczególniej gdy robi w rażenie sw obody i lekkości. Pism o lekko w y k o n a n e , bez w i­

docznego przym usu i n a tę ż e n ia , zaw sze będzie nęciło oko. — Potoczystość zależna od ćw iczenia ręki. R ę k a to hetm an w polu,

*) Por. Lemke-Zawadzki: Estetyka 1874. Adolf Zeising: Aesthetisehe Forschungen Frankfurt a. M. 1855. Pfeiffer: Der goldene Scłmitt. Augs­

burg 1885. G. Th. Fechner: Yorschule der Asthetik. Leipzig 1897. T. I.

184—203. Józef Czernecki: Znaczenie działu złotego (sectio aurea, proportio divina) w estetyce i kaligrafii11. L. 25. Praktyki szkolnej. Dodatek do Nru 40. Szkoły. 1903.

pióro to b u ław a , k tó rą h e tm a n każdem u znakow i przynależne przeznacza miejsce, postać i zadanie. K to w iele' a zawsze sta­

ran n ie p is z e , te n w y rabia sobie pismo gładkie , które m u po­

zw ala pew nym i rysam i każd y z n a k , w yraz i całe zdanie bez p rzerw napisać.

ROZDZIAŁ VI.

PRZESTROGI.

O b łę d a c h p rzy pisaniu.

i łędy, k tó ry c h się uczniow ie bardzo często p rz y p i­

saniu d o puszczają, są n a stę p u jąc e :

1. D odatki n iep o trzeb n y ch ciągów i łuków .

2. N iedokładne łączenie lite r w w y razie i za­

chodzenie pism a jednego w iersza n a drugi.

3. N ierów ne nachylenie liter, nierów ne w y d łu ż e n ie , nie­

rów na grubość, wysokość, szerokość i nierów ne oddalenie w za­

jem n e od siebie.

4. N iedociąganie liter.

B. N iedbałe w ykończenie liter, zgięć, oczek i półoczek.

6. P rzeryw anie pism a w środku w y r a z u , dla zrobienia k ro p k i, lub innego znam ienia.

7. S tukanie piórem w dno k ałam arza p rz y zanu rzan iu .

8. Z b y t daleko u jęte pióro u tru d n ia pisanie, z b y t k ró tk ie trz y m a n ie pióra je s t b łęd em , w skutek którego plam ienie pal­

ców i b łęd n y ich uk ład sta ją się nieuniknione.

9. Z b y t obfite nabieranie atram entu.

10. Z ak ładanie pióra za ucho.

11. Pozostaw ienie n ie w y ta rte g o pióra po jego użyciu.

Je d n e z ty c h błędów czynią pism o w prost szp etn e, jak o sprzeciw iające się pism u p ię k n e m u , inne znów pociągają za sobą w iele niew łaściw ości. Grdy n. p. uczeń uderza p rz y zanu­

rzan iu piórem w dno k a ła m a r z a , niszczy je , końce pióra się rozchodzą, a w skutek tego nie posuw a się ono gładko po p a­

pierze , ale skrobie i zadziera go , a często w biw szy się w ze­

szyt ro zp ry sk u je a tra m e n t i plam i papier. Sięganie piórem aż do dna k ałam arza pow oduje za obfite nab ieran ie a tra m e n tu (szcze­

gólniej, gdy kałam arz je s t n ad to napełniony), k tó ry spływ ając

po piórze plam i palce i papier, albo zm usza ucznia do strz e ­ py w an ia a tra m e n tu z p i ó r a ; w skutek tego zaś łatw o plam ią się sp rzęty i u b ran ia . Z tego w y p ły w a przestro g a: „K ała­

m arz n ap ełn iaj u m ia rk o w a n ie , najw y żej na 1 cm ponad dno, i uw ażaj , b y a tra m e n t nie b y ł za gęsty, bo w tenczas zn aki m usiałyby w ypaść za g ru b o “. P rz y te m p am iętać należy, że k a ­ łam arz m a być po praw ej, a w zorek , je ż e li się go kiedy u ży je, po lewej stronie zeszytu. N iepotrzebne ciągi, niedokładne łą ­ czenie lite r i zachodzenia pism a jed n eg o szeregu n a drugi czyni pismo nieczytelnem . N iejednakow e nachylenie liter, niedocią- ganie ty ch że i niedbałe w ykończenie w szelkich zgięć , oczek i półoczek, sprzeciw ia się w edług po p rzed n ich rozdziałów p i­

sm u pięknem u. P rz ery w a n ie pism a w środku w y ra z u przeszka­

dza jego p o to cz y sto śc i, pow oduje zm ianę siły pociągnienia pió­

rem (zam aszystość) t a k , że c h a ra k te r dalszych lite r staje się odm ienny. Z akład an ie pióra za ucho je s t niew łaściw e, bo może spow odow ać splam ienie zeszytu lub odzieży, dalej skaleczenie siebie lub drugiego przez nieostrożne nachylenie się. P ióro po użyciu n ie w y ta rte rdzew ieje i prędko się niszczy. D latego k a ­ żdy uczeń pow inien n a te n cel posiadać b i b u ł k ę , p ł a t e k s u k n a l ub i r c h y . W szystko m usi być popraw nie i bez błędu napisane, aby nie zachodziła konieczność kreślenia i szpecenia pism a popraw kam i. P ió ra wśród pisania w yrazu odryw ać nie wolno, leoz należy pisać jed n y m c ią g ie m , a z n a m io n a : kropki, k re sk i, ogonki, dodaw ać po n apisaniu w yrazu.

t

B łę d y p rz e c iw k o trz ym an iu p ió ra

B łędy przeciw ko praw idłow em u trz y m an iu pióra są ta k samo uderzające, ja k przeciw układow i ciała. Często o p ierają uczniow ie rączkę nie o końcow y, lecz w yższy staw , czyli d ru g ą kostkę palca środkow ego i zm ieniają w skutek tego nie ty lk o uk ład in n y ch palców , lecz tak że r ę k i, lub trz y m a ją pióro k u r ­ czowo silnie, a w sk u tek tego palce do pisania u ż y te w y g in a ją się i nadzw yczaj brzydko załam ują. Często trz y m a ją pióro z a daleko od noska (czyli za długo) albo za blizko noska (czyli za krótko). N ie rządkiem je s t opieranie całej ręk i o zeszyt. J e s t to przeszkoda do w yrobienia sobie dobrego i potoczystego pism a.

N iekiedy spostrzega się znów tego ro d za ju k ieru n ek p ió r a , że

rączk a zam iast się zw racać k u praw em u b a rk o w i, zupełnie się od niego odw raca.

Z g inaniu palca w skazującego pod k ątem p ro sty m , a je-k tó re ta je-k ręje-k ę szpeci, zapo­

biegać należy od pierw szych p o c z ą t k ó w n a u k i pisania, a starszych uczniów , jeżeli ju ż do tego p rz y w y k li, znie­

w alać , b y pisali trz y m a ją c pióro ty lk o w ielkim i środ­

kow ym palcem , w skazujący zaś wolno w pow ietrzu tu ż n a d rączką. U sunie to złą naw yczkę i p rzyzw yczai ich do praw idłow ego trzy m an ia pióra *).

Sku tki z łe g o trz ym a n ia pió ra.

Źle trzy m an e pióro psuje się prędko i tam u je postęp w pięknem pisaniu. T rzym ając n. p. pióro nieco luźniej, zoba­

czym y zaraz pismo drżące, niepew ne i w ym uszone; trz y m ają c je ty lk o dwom a palcam i t. j. w ielkim i śred n im , uczuw am y zm ęczenie i niedokładność w piśm ie, bo pióro obraca się w kie­

ru n k u swej długiej osi. G dy zaś trz y m am y pióro w te n spo­

sób , że zginam y palec w skazujący, w tenczas piszem y pom ału, m ozolnie i ociężale.

Z a w ielka odległość końca pió ra od końca palców po­

ciąga za sobą to z ł e , że lite ry piszem y niedokładnie , bez n a ­ leżytego w ykończenia t. j. w y o k rą g le n ia, a całe pism o przed­

staw ia się n ieregularnie i niepięknie. Pióro tw o rzy w tenczas

*) U w a g a : W razie gdyby uczeń (mańkut) z powodu stałe) uło­

mności ręki prawej musiał pisać ręką lewą, wskazaną jest rzeczą w ogól­

ności pozostawić go przy dotychczasowym sposobie pisania, a tylko pismo o ile możności poprawiać, nie zmieniając trzymania pióra i t. d. Natomiast odpowiada to flzyologicznym stosunkom ręki, ażeby takich uczniów znie­

walać do pisania w kierunkn prostopadłym z góry na dół i pouczać ich, by linie pisma od prawej ku lewej tworzyli. U piszącego lewą ręką palec wielki czyli kciuk zastępuje miejsce palca wskazującego i wywiera nacisk przy tworzeniu kresek fundamentalnych.

Fig. II. przedstawia pióro źle trzymane.

szcze w ięcej jego załam y w an iu ,

Fig. II.

bardzo ostry k ą t z pow ierzchnią p a p ie r u , zadziera go , szcze­

gólniej p rzy kreskach rz u to w y c h , a g dy ty lk o nieco więcej a tra m e n tu nabierze się n a pióro, to bardzo często n a zgięciach lin ii a tra m e n t sp ły w a i plam i papier.

G dy zaś pióro trz y m ać będziem y za blizko jego końca, to ono otrzym uje k ieru n ek więcej stojący, p rzeb ija często p a ­ p ier i skrobie n iep rzy jem n ie po n im , a w szystkie linie w te n sposób pisane są słabe i nikłe. Pism o w ydaje się szczupłe i nie­

w y raźn e , bez należytego w y c ie n io w a n ia , w szelkie zaś ciągi niepew ne.

K o rz y ś c i n a le ż y te g o trz ym a n ia pióra.

T rzym ając pióro trzem a palcam i w sposób poprzednio ju ż podany, nie n atę ż a m y ta k m uszkułów i nie czujem y n aw et p rz y dłuższem p isan iu praw ie żadnego zm ęczenia. R ączka ta k trz y m an a nie drg a an i się nie obraca.

G dy koniec p ió ra zn ajd u je się w n ależy tej odległości od końca palców t. j. w odległości 3 —4 cm , m a się wówczas n a­

le ż y tą pew ność w prow adzeniu i w ykończeniu kresek ta k rzu ­ tow ych ja k i p e łn y c h ; każda lite ra otrzy m u je jednakow ą w iel­

kość i piękne reg u la rn e k sz ta łty . U ła tw ia to n aukę kaligrafii i chroni p rzy b o ry od prędkiego zniszczenia.

P o ło ż e n ie zeszytu i k ieru n ek pism a.

Oprócz praw idłow ego u k ład u ciała i trz y m a n ia p ió r a , w a ­ żnym je s t jeszcze czynnikiem p rzy nauce pięknego p isan ia po­

łożenie tabliczki lub zeszytu. Je że li praw e p rzedram ię spoczyw a w k ieru n k u A — O j a k w skazuje F ig. I I I . ta k , że koniuszek p ió ra z n a jd u je się 2—3 cm za środkiem c ia ła , natenczas prosta, k tó rą sobie poprow adzim y od końca pióra do ło k cia, zam knie z kraw ędzią stołu k ą t 45°. P rzedram ię od p u n k tu oparcia 0 do końca pióra A w ynosi u dorosłego 35 cm. W y k o n y wuj ąc p rze d ­ ram ieniem (czyli prom ieniem 35 cm) ru c h w p r a w o , opiszem y bez n atężenia m uszkułów łu k 3 0 ° — 32°. T akiem u zaś łukow i odpow iada cięciw a A B n a 18 cm , k tó ra określa nam długość w iersza w zeszycie. G dy n adam y pism u k ie ru n e k 60°, to p rze­

konam y s ię , że p rzy n a ch y len iu zeszytu do kraw ędzi stołu pod k ątem 30°: 1. cięciw a łu k u opisanego ram ieniem będzie m iała k ieru n ek linii zeszytu, 2. kreski cieniowe, czyli fund am en taln e

b ędą szły prostopadle do kraw ędzi ła w k i, a tem sam em do osi poziom ej oczu.

Z ty c h dw u powodów ta k ie pismo, ja k o n a jn a tu ra ln ie jsz e i najw łaściw sze, m ożem y słusznie nazw ać praw idłow em i nor- m alnem . U czniow ie więc pow inni zeszyty lub ta b lic z k i, uło­

żyw szy je przed sobą lew ą k ra w ę d z ią , nieco poza środkow ą

tern 30°), aby pismo ic h , ja k pow iada K o p czy ń sk i, nie psuło zbytniem nachyleniem przyrodzonej czytelności. T akie położe­

nie zeszytu i kierunek pism a pozw ala p rzy naj m niej szem n a­

tężen iu m uszkułów n a najw iększą sz y b k o ść , bo ręk a p raw a może się całkiem swobodnie posuw ać , obracając się naokoło swego stałego p u n k tu oparcia. P rz y tern położeniu nie p rze­

chyla się tułow iu na b o k i, nie wznosi się żadnego ram ienia w górę i głow y się nie p rz e k rz y w ia , bo oko dobrze obejm uje ca­

łość pism a. G dyby zaś zeszyt dolnym brzegiem tw o rz y ł z dolną kraw ędzią ław ki k ą t o w iele w iększy aniżeli 30°, to w tenczas uk ład ciała nie będzie praw idłow y, ale m usi się przechylać ku praw ej s tr o n ie ; ram ię praw e w zniesie się w g ó r ę , a lew a ręk a zaledw ie końcam i palców w esprze się n a ław ce, głow a zaś po­

chylać się musi n a lewo.

ROZDZIAŁ VII.