• Nie Znaleziono Wyników

Fascynacje Kapuœciñskiego wp³ywaj¹ na sposób kszta³towanego w jego literaturze wzoru spo³eczeñstwa i przestrzeni, w której cz³owiek bez obaw móg³by siê rozwijaæ. Nadzieje podsycane w nim przez wiele lat, w czasie których podpatrywa³ niegasn¹c¹ i niezmordowan¹ chêæ walki o prawa, o godnoœæ, o wolnoœæ jednostki, pozostawi³y na nim swe piêtno. Lektura tekstu Frantza Fanona Wyklêty lud ziemi15, obserwowanie nierównoœci

spo-³ecznych, mechanizmów i powodów narastania uprzedzeñ mieszkañców kra-jów afrykañskich wobec kolonizatorów, bia³ych z Zachodu lub ludnoœci Ame-ryki £aciñskiej w stosunku do „amerykañskich imperialistów”, to wszystko sprawi³o, ¿e Kapuœciñski stan¹³ po stronie uciœnionych, tych z którymi ³a-twiej móg³ siê uto¿samiæ jako przedstawiciel m³odego pokolenia jeszcze parê lat wczeœniej walcz¹cego w Polsce o odbudowê kraju w imiê partyjnych sloganów.

Wszelkie utopie – i te, które kusz¹, i te, które budz¹ grozê, s¹ wyrazem d¹¿enia cz³owieka do ³adu. W ka¿dej utopii wszystko jest uporz¹dkowane, u³o¿one, ponu-merowane. Nie ma chaosu, ba³aganu, rozgardiaszu. A jednak tylko pewien ba³a-gan, nieporz¹dek, rozluŸnienie pozwalaj¹ normalnie ¿yæ, oddychaæ, istnieæ (LV, 172).

Fragment ten ukazuje œwiadomoœæ pisarza dotycz¹c¹ przeniesienia ma-rzeñ w rzeczywistoœæ. Kapuœciñski niejednokrotnie przyznawa³, ¿e umie two-rzyæ tylko w ba³aganie, a jednoczeœnie jego umys³ d¹¿y do porz¹dku, do zachowania stabilnych ram egzystencji, wyra¿aj¹cych siê chocia¿by w zorga-nizowanej przestrzeni. Temu s³u¿yæ mia³y równie¿ bilanse dni, skrupulatne planowanie harmonogramu kolejnych miesiêcy16. D¹¿enie jednostki do za-chowania pozorów pos³uszeñstwa i dyscypliny odnajdujemy równie¿ w

ksi¹¿-14 B. Nowacka, Z. Zi¹tek, Ryszard Kapuœciñski. Biografia pisarza, Kraków 2008, s. 194–195.

15 Zob. F. Fanon, Wyklêty lud ziemi, prze³. H. Tygielska, przedm. poprzedzi³a E. Re-k³ajtis, pos³. J. P. Sartre, Warszawa 1985.

16 Skrupulatne planowanie ka¿dego dnia przez Kapuœciñskiego widaæ wyraŸnie w zapi-sach lapidaryjnych oraz tych, które zosta³y opublikowane po œmierci autora w „Du¿ym Formacie”. Wyboru dokona³a Bo¿ena Dudko, opiekunka archiwum reporta¿ysty. Zob.

R. Kapuœciñski, Wstaæ i wyruszyæ do Grecji, „Du¿y Format” 2007, nr 4/715, s.10–11. Wiêcej na temat niepublikowanych refleksji Kapuœciñskiego w rozprawie doktorskiej autorki.

kach Kapuœciñskiego poœwiêconych walce o niepodleg³oœæ i wolnoœæ. Œmieræ ambasadora z tomu Chrystus z karabinem na ramieniu17 stanowi prolog do opowieœci o ciszy, tworz¹cej iluzjê pokoju i sprawiedliwoœci, w rzeczywistoœci elemencie budz¹cym grozê, sprzyjaj¹cym kamuflowaniu gwa³tów i zbrodni dokonywanych na jednostkach ludzkich.

Jedn¹ z pierwszych fascynacji Kapuœciñskiego by³ Che Guevara. Jego Dziennik z Boliwii (bêd¹cy zapisem walk partyzanckiego oddzia³u od 7 listo-pada 1966 do 7 paŸdziernika 1967 roku) pisarz przet³umaczy³ na jêzyk polski i opatrzy³ notatk¹ Od t³umacza18. Warto dodaæ, ¿e by³a to jedyna translacja artysty. „Che” sta³ siê dla niego symbolem rewolucjonisty walcz¹cego w imiê sprawy mimo œwiadomoœci, ¿e przegrana stanie siê jego udzia³em. Niez³om-noœæ m³odego argentyñskiego przywódcy na trwa³e zapisa³a siê w pamiêci reporta¿ysty. „Dziœ zaczyna siê nowy etap”19 – to zdanie otwieraj¹ce Dzien-nik wzbudzi³o najwiêksz¹ ciekawoœæ Kapuœciñskiego. Partyzanci boliwijscy mieli œwiadomoœæ tego, i¿ ich walka jest pierwszym etapem w drodze prowa-dz¹cej do odzyskania godnoœci przez cz³owieka. Uprzytomnienie tego faktu ma fundamentalne znaczenie, bo z tak¹ wiedz¹, decyzja o dzia³aniu staje siê bardziej przemyœlana, ergo cenniejsza. Che Guevara móg³by uratowaæ ¿ycie, gdyby z³o¿y³ broñ, ale podobne rozwi¹zanie nie przychodzi mu nawet na myœl. W opisie Kapuœciñskiego jawi siê on jako Chrystus krocz¹cy drog¹ krzy¿ow¹, umêczony, zdaj¹cy sobie sprawê, jaki bêdzie koniec, a mimo to dalej id¹cy obran¹ œcie¿k¹:

idzie dalej, upada, podnosi siê i idzie dalej; ostatnich stron Dziennika nie

rozja-œnia ju¿ ¿adna nadzieja, obrêcz zaciska siê coraz bardziej, widzi, jak gin¹ jego ludzie, widzi, jak uciekaj¹, jest coraz bardziej sam, d³awiony astm¹, przygniata-ny ciê¿arem ogromnego plecaka, w którym jest pe³no ksi¹¿ek, zag³odzoprzygniata-ny, z czyrakami na nogach, w obcym zdradliwym terenie, gdzie nie wiadomo, dok¹d pójœæ, w miejscu bardziej odciêtym od œwiata, ni¿ gdyby siê by³o na ksiê¿ycu, bez szansy na ¿adn¹ pomoc, sam wobec œwiadomoœci koñca, któr¹ musia³ mieæ, bo tego, co pozosta³o, nie by³o ju¿ wiele – kilka kilometrów marszu, pistolet bez amunicji, ostatnia chwila radoœci, ¿e „dzieñ up³yn¹³ sielankowo”, ostatnia noc, ostatni w¹wóz, ostatni strza³20.

Odwaga, si³a, wytrwa³oœæ, honor – te cechy sk³adaj¹ siê na obraz bojow-nika, bohatera, który zaw³adn¹³ umys³em i fascynacjami m³odego Kapuœciñ-skiego. Ucieleœnia³ idee walki i poœwiêcenia, co wa¿niejsze, by³ przyk³adem

17 R. Kapuœciñski, Kirgiz schodzi z konia; Chrystus z karabinem na ramieniu, Warsza-wa 1988. Wszystkie cytaty pochodz¹ce z tej ksi¹¿ki oznaczam skrótem KCh. Cyfra oznacza numer strony.

18 Che Guevara, Dziennik z Boliwii, wstêp F. Castro, przek³. i przypisy R. Kapuœciñ-ski, Warszawa 1970.

19 R. Kapuœciñski, Od t³umacza, w: Che Guevara, Dziennik z Boliwii, dz. cyt.

20 Tam¿e.

nie zaczerpniêtym z literatury, lecz realnie istniej¹cym. Jego legenda poru-sza³a ludzi, dawa³a nadziejê, ale przede wszystkim stanowi³a synonim walki z samym sob¹, z w³asnymi, ludzkimi s³aboœciami, w¹tpliwoœciami. Odzwier-ciedla³a przekonanie, ¿e si³a rewolucji jest nieograniczona i mo¿e wywo³ywaæ w ludziach niez³omne emocje, uruchamiaæ pok³ady wytrwa³oœci. Has³a wol-noœci, walki, sprawiedliwoœci wyzwoli³y w „Che” wojownika, który na sta³e wpisa³ siê w historiê nie tylko Ameryki £aciñskiej. Kapuœciñski uwa¿a³, ¿e Dziennik z Boliwii powinien byæ przet³umaczony, bo jest œwiadectwem ¿o³nie-rza rewolucji, którego biografiê pragn¹³ napisaæ. W podobnym tonie wypo-wiada³ siê Jan Wyka w artykule Pogromca w³asnej klêski. Zwróci³ uwagê na romantyczn¹ proweniencjê bohatera rewolucji boliwijskiej, który mimo prze-granej i istniej¹cej ró¿nicy zdañ w ocenie jego postêpowania, utkwi³ w pa-miêci m³odych zbuntowanych, bêd¹c najbardziej znanym ambasadorem ru-chu lewicowego:

Istniej¹ bohaterowie o imieniu ogólnoludzkim, którzy znajduj¹ poczesne miej-sce w historii dziêki jakiemuœ wielkiemu, pamiêtnemu zwyciêstwu, i na odwrot-nym krañcu s¹ kreatorzy modelu moralnego, improwizatorzy koncepcji wyzwo-leñczej, którzy ponieœli jedynie ograniczon¹, lokaln¹ klêskê. A mimo to na polu tej bitwy, nie przekraczaj¹cej granic kraju, miasta, ³añcucha górskiego, w¹wozu, rodzi siê ich nieœmiertelnoœæ i rozprzestrzenia siê b³yskawicznie21.

W „Che” Kapuœciñski widzia³ cz³owieka oddanego pasji, wyra¿aj¹cej siê w niezgodzie na niesprawiedliwoœæ, wiernego obranej drodze i p³ac¹cego za to najwy¿sz¹ cenê. Guevara sta³ siê ³¹cznikiem miêdzy histori¹ w Afryce, której pisarz doœwiadcza³, a t¹ dziej¹c¹ siê wówczas w Ameryce £aciñskiej.

Autor Hebanu odnalaz³ kontynuacjê rewolucji obserwowanej na Czarnym L¹dzie i dosta³ kolejn¹ szansê uczestniczenia w historii wyzwolenia, tym razem w innej scenerii, ale identycznej atmosferze: zrywu, energii, nadziei.

W zachwycie Kapuœciñskiego nad sytuacj¹ obserwowan¹ od 1968 roku w Ameryce Œrodkowej dostrzec mo¿na próbê reaktywacji „optymizmu histo-riozoficznego nadszarpniêtego obrotem spraw afrykañskich”22. Móg³ nie tyl-ko obserwowaæ, ale i uczestniczyæ w odradzaniu siê Iberoameryki, mia³ œwia-domoœæ, ¿e po raz kolejny historia zmienia bieg, a on jako jeden z pierwszych mo¿e o tym informowaæ.

Mity „Che” i Allende przywodz¹ na myœl inne postaci z tego samego krêgu kulturowego, w których Kapuœciñski upatrywa³ wzorów, budz¹cych jego entuzjazm. Zainteresowa³ siê zwyk³ymi ludŸmi, czêsto pozbawionymi nazwisk, ale istniej¹cych w opowieœciach mieszkañców okolicznych wiosek.

Zwróci³ uwagê na „Chrystusów z karabinami na ramieniu”, m³odych mê¿-czyzn, zostawiaj¹cych ¿ony, dzieci, ale z przeœwiadczeniem, i¿ „¿adna œmieræ

21 J. Wyka, Pogromca w³asnej klêski, „Twórczoœæ” 1970, nr 7–8, s. 235.

22 B. Nowacka, Z. Zi¹tek, Ryszard Kapuœciñski. Biografia pisarza, dz. cyt., s. 133.

nie jest bezu¿yteczna, je¿eli poprzedzi³o j¹ ¿ycie oddane innym, ¿ycie, w którym szukaliœmy sensu i wartoœci” (KCh, 159).

Beata Nowacka i Zygmunt Zi¹tek, nawi¹zuj¹c do tekstów umieszczo-nych w zbiorze Chrystus z karabinem na ramieniu, zwracaj¹ uwagê na rozu-mienie kategorii ¿ycia i œmierci w kulturze po³udniowoamerykañskiej jako fundamentalnego zjawiska umo¿liwiaj¹cego Kapuœciñskiemu poznanie tej czêœci œwiata, mechanizmów rz¹dz¹cych polityk¹ i sposobów prowadzenia walki. Najwiêkszy paradoks tej kultury polega na traktowaniu œmierci w dwojaki sposób: przez bojowników jako najwy¿szego poœwiêcenia, ci¹g³ej gotowoœci na ni¹ w imiê godnoœci cz³owieka, przez pozosta³¹ czêœæ spo³eczeñ-stwa jako rozrywki i to nie najwy¿szej miary, bo zbrodnie dokonane na spo³eczeñstwie sprawi³y, ¿e pokazywanie „malowniczych opisów nag³ych zgo-nów” nie stanowi ¿adnej atrakcji telewizyjnej23.

W tekœcie Guevara i Allende (z tomu Chrystus z karabinem na ramie-niu), Kapuœciñski stworzy³ wznios³e historie mê¿czyzn maj¹cych wspólny cel, walcz¹cych o „w³adzê ludu”, ale w odmienny sposób. Otrzymali za heroizm tê sam¹ zap³atê, wyrok œmierci. Pierwszy wybiera partyzantkê, by w ten spo-sób namówiæ ch³opów do przy³¹czenia siê do oddzia³u, drugi wchodzi na drogê polityki i w czasie swojej prezydentury zapewnia ludnoœci Chile kilka lat normalnego funkcjonowania, bez terroru i przemocy. Allende pozwala³ dyskutowaæ, odda³ g³os obywatelom. Obaj wype³niali misjê, wierni za³o¿e-niom podjêtym na pocz¹tku obranej drogi. I w tej wiernoœci, uporze tkwi tajemnica ich wp³ywu na pisarza. Byæ mo¿e, Kapuœciñski stara³ siê z nimi uto¿samiaæ jako ten, który te¿ wybra³ nie³atwy szlak. Przekonanie, ¿e powi-nien w imiê drugiego cz³owieka poznawaæ i uczestniczyæ w rzeczywistoœci, by póŸniej pisaæ, pcha³o go do przodu. Chocia¿ to kierunek przysparzaj¹cy pro-blemów, nie rezygnowa³ z niego. „Jedna i druga œmieræ jest manifestacj¹

– pisa³ reporta¿ysta – jest wyzwaniem. To chêæ publicznego zaœwiadczania swojej racji i wolna od wahañ gotowoœæ zap³acenia za ni¹ ceny najwy¿szej.

Muszê odejœæ, ale odchodzê nieca³y, niezupe³nie, nie na zawsze” (KCh, 221–222).

Czy ten passus nie brzmi podobnie jak fragmenty wierszy Kapuœciñskiego i Lapidariów, w których autor przyznaje, ¿e chcia³by zostaæ w pamiêci po-tomnych dziêki twórczoœci. Od lat 80., kiedy zaczê³y powstawaæ zapiski lapi-daryjne, w notatkach reporta¿ysty pojawiaj¹ siê elementy opisu przypomina-j¹ce pole bitewne. Dla niego codzienne zmaganie siê z pisaniem by³o tym, czym dla Allende i „Che” realna walka (chocia¿, jak ustalono, i z tak¹ mia³ do czynienia). On toczy³ potyczki z samym sob¹, tak jak kiedyœ „Che” na szlaku bojowym. Opis armii ludowej Guevary (maj¹cej zdobyæ w³adzê i do-prowadziæ do rewolucji), mo¿na traktowaæ nie tylko jako wyraz czystej socja-listycznej propagandy. S¹dzê, ¿e Kapuœciñski zamyka³ w tym haœle wizjê wojska ludowego, ludzkiego, sk³adaj¹cego siê z postaci w oczach pisarza

23 B. Nowacka, Z. Zi¹tek, Ryszard Kapuœciñski. Biografia pisarza, dz. cyt., s. 160.

nieskazitelnych, uczciwych, przedk³adaj¹cych moralnoœæ ponad wszystko.

Reporta¿ysta napisze, ¿e to cecha „lewicy latynoamerykañskiej” i dla popar-cia tezy przywo³a s³owa, które mia³ wypowiadaæ „Che” do jeñców: „Jesteœcie wolni – t³umaczy im – my, rewolucjoniœci, jesteœmy ludŸmi moralnie uczciwy-mi, nie bêdziemy siê znêcaæ nad bezbronnym przeciwnikiem” (KCh, 225).

Mitologizacji postaci przyœwieca³ cel, o jakim Kapuœciñski wspomina³ w La-pidariach i wywiadzie z Millerem, tj. chêæ dania ludziom nadziei, przywróce-nia wiary w wielkie idee. Chodzi o œwiatopogl¹d stawiaj¹cy w centrum po-krzywdzonych. To im mia³y pomóc wizerunki osób takich jak „Che”, wiernych zasadom, nie lêkaj¹cych siê œmierci.

Kapuœciñski w podobnych tekstach nie akcentuje sposobu, w jaki nale¿y walczyæ (w omawianym tekœcie s¹ przecie¿ wskazane alternatywne wersje dochodzenia do celu), ale próbuje pobudziæ do dzia³ania. Jego zdaniem, bier-noœæ wyrz¹dza najwiêksz¹ krzywdê, dopuszczenie jej do jednostki owocuje marazmem i poddaniem siê. Z takiej drogi nie ma ju¿ ucieczki. Romantyzm, który okazywa³ siê balastem dla Kapuœciñskiego-pisarza, dla Kapuœciñskie-go-cz³owieka i idealisty wydaje siê jedynym ratunkiem. Do czego zatem têskni Kapuœciñski? Do utopii, do rzeczywistoœci, któr¹ chcieli wprowadziæ Allende i „Che” i za co zostali pokochani (przynajmniej przez czêœæ spo³e-czeñstwa). Pisarz pragnie tego, co m³ody przedstawiciel lewicy latynoamery-kañskiej:

M³ody cz³owiek w Ameryce £aciñskiej dojrzewa otoczony œwiatem skorumpowa-nym. To œwiat polityki robionej za pieni¹dze i dla pieniêdzy, œwiat rozpasanej demagogii, œwiat morderstw i terroru policyjnego, œwiat rozrzutnej i bezwzglêd-nej plutokracji, zach³anbezwzglêd-nej na wszystko bur¿uazji, cynicznych wyzyskiwaczy, pustych i zdeprawowanych dorobkiewiczów, dziewcz¹t ³atwo zmieniaj¹cych mê¿-czyzn. M³ody rewolucjonista chce ten œwiat odrzuciæ, chce go zniszczyæ, a nim bêdzie do tego zdolny – chce mu przeciwstawiæ œwiat inny, czysty i uczciwy, chce mu przeciwstawiæ siebie (KCh, 225).

Fascynuje go wiernoœæ myœli, idei, pasji; pod¹¿anie niezmiennie i nie-zmordowanie drog¹, któr¹ siê raz obra³o. Tak, by nikt nie móg³ zarzuciæ cz³owiekowi przekroczenia granicy, z³amania regu³, zdrady. Wydaje siê, ¿e Kapuœciñski pozosta³ wierny swoim przekonaniom o koniecznoœci podjêcia walki o jednostkê, wierny cz³owiekowi i literaturze, czy raczej powinnam napisaæ, wierny cz³owiekowi poprzez literaturê.

Bibliografia

ród³a

Kapuœciñski R., Cesarz, Warszawa 1978.

Kapuœciñski R., Kirgiz schodzi z konia; Chrystus z karabinem na ramieniu, Warsza-wa 1988.

Kapuœciñski R., Lapidaria, Warszawa 2007.

Kapuœciñski R., Lapidaria IV–VI, Warszawa 2008.

Kapuœciñski R., Od t³umacza, http://kapuscinski.info/che-guevara-dziennik-z-boliwii-od-tlumacza-ryszard-kapuscinski.html [dostêp: 9.06.2013].

Kapuœciñski R., Szachinszach, Warszawa 1982.

Opracowania

Bauer Z., Izmael p³ynie dalej, „¯ycie Literackie” 1979, nr 46.

Bikont A., Szczêsna J., Lawina i kamienie: pisarze wobec komunizmu, Warszawa 2006.

Drewnowski T., Literatura polska 1944–1989: próba scalenia, Kraków 2004.

Fanon F., Wyklêty lud ziemi, prze³. H. Tygielska, przedm. poprzedzi³a E. Rek³ajtis, pos³. J. P. Sartre, Warszawa 1985.

Guevara, Dziennik z Boliwii, wstêp F. Castro, przek³. i przypisy R. Kapuœciñski, Warszawa 1970.

Kapuœciñski by³ bardzo odwa¿nym, ideowym komunist¹. Z Jackiem ¯akowskim roz-mawia Mira Suchodolska, http://www.polskatimes.pl/artykul/227524, zakowski-kapuscinski-byl-bardzo-odwaznym-ideowym-komunista,2,id,t,sa.html [dostêp:

2.06.2013].

Kurkiewicz R., Podró¿ transkapuœciñska, http://wyborcza.pl/kapuscinski/1,104743, 7649513, Roman_Kurkiewicz__Podroz_transkapuscinska.html [dostêp: 3.06.2013].

Lottman H., Lewy brzeg: od Frontu Ludowego do zimnej wojny, prze³. J. Giszczak, Warszawa 1997.

Nowacka B., Magiczne dziennikarstwo: Ryszard Kapuœciñski w oczach krytyków, Ka-towice 2004.

Nowacka B., Zi¹tek Z., Ryszard Kapuœciñski. Biografia pisarza, Kraków 2008.

Szpakowska M., Saskie ostatki cesarza, „Twórczoœæ” 1979, nr 6.

Tatarkiewicz W., Historia filozofii, Warszawa 1958, t. 3.

Wolny-Zmorzyñski K., O twórczoœci Ryszarda Kapuœciñskiego: próba interpretacji, Rzeszów 1998.

Wyka J., Pogromca w³asnej klêski, „Twórczoœæ” 1970, nr 7–8.

Summary

The subject of the given paper (Ryszard Kapuœciñski’s utopias) is analysis the importance of the period in Polish history from 1956 to 1980 (many accounts from Africa and Latin America were written in this period) and Ryszarda Kapuœciñski’s interest in socialist ideas which is present in his works in the way that it shows the influence of the writer’s early fascinations on the concept of utopia based on socialist ideas yet not being socialism. This utopian vision develops through subsequent works, beginning with the Emperor, through Sza-chinszach, ending on his unfinished book about Idi Amin. Each of the books belonging to the unfinished trilogy devoted to the most significant rulers in Africa criticized a certain model of ruling which was based on tyranny and, at the same time, was a set of clues which direction we must choose.

Leokadia Hull

UWM w Olsztynie

Obok kanonu. Poezja kobiet w przestrzeni