Nowa Mas³owska jest równie krytyczna jak dawna, ale oceny rzeczywi-stoci dokonuje ju¿ innymi narzêdziami. Wydawaæ by siê mog³o, ¿e ¿onglerka s³owna i autotematyzm s¹ nadal adekwatnymi metodami do opisu wspó³cze-snoci. Wed³ug Mas³owskiej jednak skandal nie jest ju¿ skandalem, rzeczywi-stoæ nie jest ju¿ rzeczywistoci¹, sen nie jest snem, a prawda nie jest prawd¹.
Uwagê autorki zwraca kwestia iluzji, to¿samoci, unifikacji i nudy, które wy-magaj¹ ju¿ innego podejcia do prozy. Ugrzeczniony jêzyk i stonowana forma maj¹ odzwierciedliæ kondycjê 30-latków ich poczucie rozczarowania, bezsil-noci i zniechêcenia o których mówi Czapliñski: Na to czekalimy a¿
Mas³owska opowie o wspólnych dowiadczeniach obejmuj¹cych teraniejszoæ m³odych i rednich wiekiem. Ich wspólnym dowiadczeniem mia³o byæ ¿ycie w wiecie kapitalistycznym, korporacyjnym, zglobalizowanym w wiecie, w którym cierpienie jest bezsensowne, a szczêcie obowi¹zkowe27.
Nie mieci mi siê w g³owie, ¿e w tym postmodernistycznym, a w³aciwie postfi-zycznym, POSTREALNYM wiecie nagle co takiego. Przyjañ przez Facebo-ok, sport na konsoli, seks przez kamerkê, wychowanie dzieci przez Skypea, martwe ryby w rzekach, martwe ptaki na drzewach, martwe drzewa; hologramy, wakacje w kosmosie, ¿ele antybakteryjne i ¿ele probiotyczne, i ¿ele anty-probak-teryjne dwa w jednym, i nagle w tym wszystkim nadje¿d¿a wagon metra. Po brzegi pe³en buzuj¹cej, têtni¹co-pulsuj¹cej, sk³êbionej, namolnej, bez³adnej, fizycznej do szaleñstwa masy ludzkiej! [KZK, 137]
Postrealnoæ poznajemy z punktu widzenia dwóch bohaterek, Farah i Joanne, które zanurzone w wiecie na miarê Yogalife nieustannie poszu-kuj¹ wra¿eñ i sposobów na zaspokojenie w³asnych pragnieñ, wynikaj¹cych
26 R. Wijowski, dz. cyt., s. 150.
27 Pierwsza recenzja nowej powieci Mas³owskiej: P. Czapliñski, Na to czekalimy a¿
Mas³owska opowie o wspólnych dowiadczeniach dzisiejszych 30-latków, Ksi¹¿ki. Magazyn do Czytania 2012, nr 3(6), s. 21.
nie z wewnêtrznych potrzeb, ale z presji otoczenia tej fizjologicznej masy ludzkiej, której s¹ czêci¹. ród³a przyjemnoci przedmioty, alkohol, seks
s¹ jednoczenie mo¿liwoci¹ ucieczki od realnoci ku obszarom idyllicznym:
Có¿, byæ mo¿e po prostu te wszystkie pieszczoty, czu³e i gor¹ce, fizyczna rozkosz, w której falach nurkowali teraz codziennie tak gorliwie, przywiod³y tych dwoje na skraj transcendencji [KZK, 57].
Farah stan zapomnienia i upojenia uzyskuje w rodowisku bohemy, Jo-anne z kolei zatraca siê w zwi¹zku z bogatym mê¿czyzn¹, z którym seks na dywanie by³ sposobem na metafizyczne odczucie nieskoñczonoci:
Puci, rozdelikaceni, niewiadomi, jak le wygl¹daj¹ nago, pozwalali, by ciep³y, pachn¹cy botanicznie wiatr znad rzeki obleka³ ich podra¿nione mi³oci¹, pokry-te czerwonymi plamami cia³a w koj¹ce ca³uny. Z Wapokry-ter Street, na któr¹ wycho-dzi³y okna, wpada³y niecierpliwe nawo³ywania oblepionych o³owiem ptaszków, dwiêki szybuj¹cych aeroplanów i huk przetaczaj¹cej siê po estakadzie kolejki
[KZK, 58].
Sytoæ, o której mówi Mas³owska, pojawia siê pod postaci¹
powtarzalno-ci przywo³ywanych rzeczy i przytaczanych hase³ reklamowych, a przede wszystkim jej egzemplifikacj¹ s¹ opisy kobiet, które wtapiaj¹ siê w t³o ota-czaj¹cych przedmiotów, niemal¿e nie wyró¿niaj¹c siê od produktów, czego przyk³adem jest fragment: Farah le¿a³a na dnie wród mieci i starych gazet, bezw³adna i pusta, ogl¹daj¹c swoje podrapane przez kota d³onie
[KZK, 148].
Mas³owska porusza problem to¿samoci wspó³czesnego cz³owieka, która tworzona jest z odpadków rzeczy: Moja to¿samoæ, moja ukochana kolekcja bzdur, tak skwapliwie posk³adana ze wspomnieñ, myli, mieci, gustów, ob-sesji, przykroci zostaje wch³oniêta, zassana, rozproszona. Rozpierzcha siê, rozpe³za, rozp³ywa w oceanie innych... [KZK, 138]. Osobowoæ podmiotu nie jest indywidualnie kszta³towana, lecz otrzymywana przez napotykane osoby b¹d sk³adana z gromadzonych przedmiotów. Protezy osobowoci s¹ maga-zynowane i montowane z wielk¹ pieczo³owitoci¹ trzeba je dobrze scaliæ, by nie pojawi³y siê b³êdy, wzbudzaj¹ce poczucie zw¹tpienia i bezsensu:
Gdy mnie bierzesz, czujê siê taka pe³na, silna, ¿ywa, a gdy jest po wszystkim, znów ogarnia mnie ta dojmuj¹ca samotnoæ. Wiem, ¿e znowu jestemy dwiema obcymi jednostkami, ¿e po³¹czenie jest niemo¿liwe, ¿e cz³owiek jest samotny w sobie na zawsze... [KZK, 59].
Najgorszym stanem okazuje siê samotnoæ, któr¹ przezwyciê¿yæ mo¿na wy³¹cznie chwilowo seks, alkohol i rzeczy daj¹ wy³¹cznie iluzjê spe³nienia i sytoci, ale iluzjê niezbêdn¹ by trwaæ dalej w wiecie fantasmagorii.
W przypadkach depresji i poczucia wyja³owienia proponuje siê prze-szczep jani, który jest niczym innym jak zrzuceniem starej, zu¿ytej to¿sa-moci i za³o¿eniem nowej: Dziêki operacji jest znowu w stanie dalej ¿yæ,
a bliscy twierdz¹, ¿e stopniowo wraca do formy. Podobno zaczynaj¹ cieszyæ go smaki i zapachy, choæ sam przyznaje, ¿e zmieni³ siê trochê jego charakter
[KZK, 121]. W wiecie postfizycznym cz³owiek niczym kameleon zmienia osobowoci i bez problemu, niczym w¹¿, zrzuca skórê. Przejcie niemal¿e od jednego ¿ycia do drugiego zosta³o przyrównane do b³¹kania siê miêdzy ma-rzeniami sennymi. Obsesyjna potrzeba szczêcia, spe³nienia i posiadania drugiej osoby powoduje, ¿e cz³owiek gotowy jest niæ, czyli ¿yæ urojeniami.
Fantazmaty s¹ tak silne, ¿e jednostka wrêcz nie dostrzega, ¿e zaczyna niæ nie swoim snem.
Powtarzaj¹ce siê zdania o snach bohaterów, powoduj¹, ¿e czytelnik nie jest do koñca pewien co jest urojeniem, a co wydarzeniem realnym. Wszyscy bohaterowie ni¹, jakby to by³ jedyny sposób na przetrwanie w prawdziwym
wiecie: ni³a mi siê, Opowiada³a o tym nie w pracy, Ponoæ ni³a siê cioci Albie. Mas³owska, mieszaj¹c sen z ¿yciem, znosi granicê miêdzy prze-strzeni¹ realn¹ i wirtualn¹, off-line i on-line.
Nim zd¹¿y³a przewertowaæ w mylach sekrety, które jedni drugim mogli sobie przekazywaæ, okazywa³o siê, ¿e ju¿ wszystkie kr¹¿¹ w obiegu. Pokazywano sobie jej zdjêcia w wannie z kuzynem i historiê jej Googla, komentowano fakt, ¿e nagminnie wchodzi na strony o grzybicach i chorobach paso¿ytniczych (ciekawe dlaczego!), taszczono nawet poplamiony przez ni¹ krwi¹ menstruacyjn¹ materac na antresoli w domku letnim [KZK, 34].
Mieszanie dwóch przestrzeni powoduje pojawienie siê zagadnienia praw-dy, która zamiast byæ wydobywana, jest kreowana w drodze ³¹czenia przy-padkowych, wygooglanych rzeczy. To by³a prawda, ¿e kogo pozna³a. Przy-najmniej nie by³a to do koñca nieprawda [KZK, 35] zapêtlone zdanie podkrela dany problem epistemologii prawdy w rzeczywistoci medialnej.
¯ycie bohaterów nie swoimi snami jest znakiem osi¹gniêcia stanu swo-istej sielanki, któr¹ Czapliñski okrela klas¹ redni¹: I dla tej sielanki nie ma alternatywy. Jest ona to¿sama z kapitalizmem, wiêc rozmiarami siêga kosmosu. Jest spo³eczn¹ pustyni¹, która ronie, zagarniaj¹c wszystko i nie rodz¹c niczego konkretnego28. Badacz wskazuje na zastosowan¹ u Mas³ow-skiej poetykê trywialnej fantasmagorii, polegaj¹c¹ na tym, ¿e postaci ma-rz¹ o tym, by wyprowadziæ siê ze wiata, do którego nale¿¹ gdziekolwiek ów wiat jest w stronê sielanki, która jest nigdzie29 pragnienie idealnego
¿ycia z magazynu Yogalife spe³nia siê pod postaci¹ gnoczczi, Starbucksa i HnMu. Wielkomiejskoæ, przesyt, fantasmagorie to wszystko ujête w motywie oceanu, na dnie którego znajduj¹ siê zu¿yte osobowoci, niespe³-nione sny, puste, nijakie i zmarnowane dni, a wszystko wyrzucane jak chor¹ rybê na brzeg samotnego wieczoru [KZK, 6].
28 Tam¿e.
29 Tam¿e.
W Kochanie, zabi³am nasze koty zwraca uwagê równie¿ poszatkowana forma i momentami nielinearna narracja fragmentarycznoæ i ¿onglowanie czasami oddaj¹ myli poruszone w powieci, a mianowicie bezrefleksyjne snucie siê miêdzy ¿yciem a snem, zatracanie siê w u¿ywkach, czy gromadze-nie bezu¿ytecznych przedmiotow. Narracja zyskuje postaæ rozci¹gliwej, co mo¿na rozumieæ jako sygnalizowanie pewnego w¹tku w jednym fragmencie i jego rozwiniêcie w kolejnym akapicie b¹d rozdziale. Powtarzane kluczowe s³owa staj¹ siê niejako internetowymi linkami, konstruuj¹cymi sieæ miêdzy tekstami pe³ni¹ rolê wabika, który kusi, by zajrzeæ, co siê pod nim kryje.
Ponawiane frazy, podobnie jak has³a reklamowe, odpowiedzialne s¹ za budo-wanie relacji miêdzy odbiorc¹ a tekstem. Przyk³adem mo¿e byæ budobudo-wanie relacji: Przedstawiæ siê osobie, do której siê w³anie strzela [KZK, 8], który ma swoj¹ kontynuacjê w akapicie kolejnego rozdzia³u: Nagle us³ysza³a strza³ z pistoletu [KZK, 9]. Kompozycja olinkowana przypomina
powie-ciowy ocean, na dnie którego pozornie niezwi¹zane ze sob¹ mieci sk³adaj¹ siê na ca³ociowy obraz dramatu sytoci.
Kochanie, zabi³am nasze koty prowokuje równie¿ do dokonania interpre-tacji narzêdziami ekokrytyki, która zaznacza zwi¹zki miêdzy cz³owiekiem a przyrod¹ oraz d¹¿y do okrelenia jego miejsca w wiecie naturalnym30. Zgodnie z przewiadczeniem badaczy, ¿e ka¿dy tekst porusza zagadnienia ochrony rodowiska milczenie równie¿ jest specyficzn¹ odmian¹ przekazu
w powieci Mas³owskiej dostrzec mo¿na lady wspó³istnienia ekologicznego ludzi i przyrody. Dno oceanu wype³nione starymi frytkami i reklamówkami, podtrute syreny z ob³upanymi ³uskami i chorymi tkankami czy chory kot z bia³ym ko³nierzem le¿¹cy wród pêdz¹cych samochodów przyk³adowe znaki wiadcz¹ o poruszonym problemie niszczenia rodowiska naturalnego w wyniku egoistycznego spe³niania ludzkiej sielanki. Mas³owska poprzez zestawienie niszczonej natury z wielkomiejskim przepychem podkrela obecne znaczenie tworzenia sieci miêdzy tym co ludzkie, przyrodnicze i techniczne.
Po postmodernistycznych grach jêzykowych uwaga skierowana jest na treæ i formê, które wskazuj¹ ju¿ nie na relacje jêzykowe, lecz na wiêzi miêdzy cz³owiekiem a podmiotami nieludzkimi. Natura i spo³eczeñstwo nie s¹ odrêbnymi biegunami, ale jednym procesem wytwarzania naturo-spo³e-czeñstw, kolektywów. Pierwsz¹ gwarancjê w naszym projekcie staje siê nie-rozdzielnoæ quasi-obiektów i quasi-podmiotów31 odwo³uj¹c siê do teorii Latoura, mo¿na wnioskowaæ, ¿e quasi-podmiotem u Mas³owskiej jest pod-truta syrena, bêd¹ca po³¹czeniem kobiety i ryby. Wed³ug Latoura cz³owiek poddawany jest ci¹g³ej wymianie form, nawi¹zuje sieæ powi¹zañ pomiêdzy ró¿nymi obszarami wiata, bo tylko dziêki temu mo¿e zbudowaæ spójn¹ wizjê
30 Zob. J. Fiedorczuk, Ekokrytyka: bardzo krótkie wprowadzenie, Fragile 2010, nr 3, s. 9.
31 B. Latour, Nigdy nie bylimy nowoczeni, przek³. M. Gdula, Warszawa 2011, s. 197.
przysz³oci. Odwo³anie do teorii Latoura jest dowodem na zmianê paradyg-matów w kulturze i literaturze, widocznych w twórczoci Mas³owskiej
wyranie nast¹pi³o przejcie od postmodernistycznej dekonstrukcji koncen-truj¹cej siê na jêzyku i tekcie ku posthumanistycznym teoriom nastawio-nym na ¿ycie podmiotów ludzkich i nieludzkich.
30-latkowie u Mas³owskiej nie maj¹ ju¿ nic wspólnego z buntownicz¹ MC Doris to pokolenie w letargu, pokolenie pijanych syren, które oddy-cha ju¿ zatrutym powietrzem, maj¹c nadziejê, ¿e im mocniej bêdzie niæ, tym urojenia stan¹ siê bardziej realne. Zamiast oczekiwanej od pisarki ponownej, frywolnej zabawy jêzykowej, otrzymalimy wiadomie nudny, niekiedy ba-nalny utwór, który przypomina niejedne asocjacyjne, popl¹tane i monotonne sny, powieæ o wspó³czesnych fantazmatach, a tak¿e snach, o których powin-nimy zacz¹æ niæ.
Bibliografia
Bartoszyñski K., Powieæ w wiecie literackoci, Warszawa 1991.
Browarny W., Opowieci niedyskretne. Formy autorefleksyjne w prozie polskiej lat dziewiêædziesi¹tych, Wroc³aw 2002.
Czapliñski P., Na to czekalimy a¿ Mas³owska opowie o wspólnych dowiadczeniach dzisiejszych 30-latków, Ksi¹¿ki. Magazyn do Czytania 2012, nr 3(6), s. 1821;
tego¿, Resztki nowoczesnoci: dwa studia o literaturze i ¿yciu, Kraków 2011; tego¿,
lady prze³omu, Kraków 1997.
Fiedorczuk J., Ekokrytyka: bardzo krótkie wprowadzenie, Fragile 2010, nr 3, s. 910.
Fokkema D. W., Historia literatury, modernizm i postmodernizm, przek³. H. Jana-szek-Ivanièková Warszawa 1994.
Galant J., Polska proza lingwistyczna. Debiuty lat siedemdziesi¹tych, Poznañ 1998.
Lachman M., Jak (nie) byæ pisarzem. Proza polska po 1989 roku w konfrontacji z kultur¹ audiowizualn¹ i medialn¹, w: Polska proza i poezja po 1989 roku wobec tradycji, red. A. G³ówczewski, M. Wróblewski, Toruñ 2007, s. 1127.
Latour B., Nigdy nie bylimy nowoczeni, przek³. M. Gdula, Warszawa 2011.
Mas³owska D., Kochanie, zabi³am nasze koty, Warszawa 2012.
U. Pawlicka, Nieudane kopie Mas³owskiej, Wakar 2012, nr 12 (2021), s. 142.
Szybiak M., Paw królowej Doroty Mas³owskiej powrót podmiotu, powrót fabu³y?,
Przegl¹d Humanistyczny 2011, nr 3, s. 71-85.
Uni³owski K., Polska proza innowacyjna w perspektywie postmodernizmu: od Gom-browicza po utwory najnowsze, Katowice 1999.
Wijowski R., Wartoci powieci postmodernistycznej, Warszawa 2012.
Wilkoszewska K., Wariacje na postmodernizm, Kraków 2000.
D. Mas³owska: To bêdzie skandaliczny brak skandalu, 04.10.2012 http://kultu- ra.onet.pl/wiadomosci/dorota-maslowska-to-bedzie-skandaliczny-brak-skand,1,5267831,artykul.html [dostêp: 10.02.2013].
Gondowicz J., Kompot, Dwutygodnik.com, 2012, nr 93 http://www.dwutygo-dnik.com/artykul/4013-kompot.html [ dostêp: 10.02.2013].
Summary
After the games, language and rebellious against the reality of media content in the Polish-Russian War and Pavo Queen by Dorota Mas³owska, her latest book can disappoint
instead of the language of pop culture we get sober and non-political novel. This article analyzes the latest prose Mas³owska in the context of the authors early works, which imple-mented the principles of postmodernism. Honey, Ive killed our cats posed a question about the future of man in satiety drama of the modern world and the shape of the future of literature, for which the postmodern language games are already outdated. Mas³owska reaches sober language and form to reflect the condition of the 30-year-olds their sense of frustration, helplessness and discouragement. The text describes the main issues addressed in the book:
the problem of identity, illusion, ecology, all included in the form of a theme of sleep and the ocean, at the bottom of which are old ideas and dreams.