• Nie Znaleziono Wyników

Powiedziane ju¿ zosta³o, ¿e w Szyldzie pisanym antykw¹ œwiat spo³ecz-no-polityczny pierwszych lat powojennych rezonuje nienachalnie. Spektaku-larnie rzadkie przywo³ania sensów spo³eczno-ideologicznych deliminuj¹ ob-szary uznane przez autora za szczególnie wa¿ne. Nale¿¹ do nich: kondycja Ziem Odzyskanych i nowa polityka pamiêci historycznej, niepewna sytuacja polityczna i dzia³alnoœæ podziemia niepodleg³oœciowego.

Pierwsza z tych kwestii nie nastrêcza problemów interpretacyjnych. Bo-haterowie oraz narrator powielaj¹ opinie serwowane w dyskursie publicz-nym pierwszych powojennych lat. To dowód na to, ¿e powieœæ popularna wprzêgniêta zosta³a w realizacjê celów ideologicznych i propagandowych.

Ziemie Odzyskane jawi¹ siê tu jako rekompensata za okrucieñstwa wojny i okupacji (ale ju¿ nie za utracone Kresy) oraz jako zaplecze gospodarczo-ekonomiczne nowej Polski. Ojciec narratora

twierdzi³, ¿e zachodni sojusznicy znowu siê od nas odwrócili, stawiaj¹c na Niem-cy, i zosta³ nam jedyny partner z w³asnej s³owiañskiej rodziny. Gdyby nie Zie-mie Odzyskane, bylibyœmy po takiej ofierze krwi narodem bardziej przegranym od Niemców. Stanêliœmy na ziemiach, które by³y kolebk¹ zarówno piastowskiej potêgi, jak i z³owrogiej dla œwiata przemocy pruskiej (Spa, 8).

Jest tu tak¿e miejsce na opowieœæ za³o¿ycielsk¹ Burmistrza, który przyjecha³ z jednym kocem i dwiema broszurami, a ca³a jego ekipa sk³ada³a siê wy³¹cznie z szofera, który go wióz³. Kierowca upija³ siê w ka¿dej knajpie, tak ¿e Burmistrz musia³ podrzuciæ go s¹siedniemu komitetowi i przyjecha³ tu sam jak palec (Spa, 9).

M³ody narrator – figura ch³opca przed progiem adolescencji – nieautono-micznie rozpoznaje œwiat. Brak mu kompetencji i doœwiadczenia, tote¿ spisu-j¹c wspomnienia wspólnoty przesiedleñczej, w pe³ni zawierza zas³yszanym opowieœciom i nie jest w stanie ich zweryfikowaæ. To wszystko sprawia, ¿e w narracji Olczaka prawdopodobne miesza siê z fantasmagori¹, prawda ze zmyœleniem – przy czym obie perspektywy s¹ równie wa¿ne, bo tworz¹ fundamenty mitu za³o¿ycielskiego przesiedleñców. I znowu najbardziej u¿y-teczna okazuje siê estetyka groteski. Niewiele tu heroizmu i patosu, wiêcej

– ironii i karykatury. Mowa wiêc o kampanii wrzeœniowej, w której listono-sze mierz¹ z pistoletów do niemieckich samolotów (Spa, 10), o cenzuralnym dla makrohistorii zdobyciu Berlina, które Ostatni Klient nieopacznie prze-spa³ na bocznicy kolejowej (Spa, 144), o ojcu, który zmyœla sobie heroiczn¹ biografiê z epizodem obozu koncentracyjnego (Spa, 48). Konwencja grotesko-wa (oraz deficyty kompetencji m³odego narratora) le¿¹ u podstaw nieprawdo-podobnie strukturalizowanych fabu³, a co za tym idzie – obni¿onej aserto-rycznoœci prezentowanych zdarzeñ. Tak jest np. z koegzystencj¹ wielokulturowej wspólnoty w Wielkopolsce:

Nie by³o miêdzy nami konfliktów, ale by³ na pocz¹tku dystans. Nawet w pijac-kich przyjaŸniach piêciominutowi kamraci akcentowali swoj¹ przynale¿noœæ re-gionaln¹ i pili zdrowie Poznania czy Wilna. I tych, co na morzu, oczywiœcie. Bo Gdañsk jest znowu nasz. A wiêc za tych, co na morzu, zarówno z Poznania, jak i sk¹dkolwiek (Spa, 30).

Znacz¹cym przemilczeniem jest brak emblematów obcoœci adoptowanej ziemi, co przecie¿ by³o nieredukowalnym elementem okcydentalnych narra-cji. Portretowani bohaterowie s¹ nieczuli na odmiennoœæ pejza¿u kulturowe-go (infrastruktury, architektury, pejza¿u dendrologicznekulturowe-go). S³ownik innoœci pojawia siê jedynie w doœwiadczeniach dzieci, które kolekcjonuj¹ papiery z niemieckimi pieczêciami, gromadz¹ przedmioty materialne wyrwane z in-nego porz¹dku kulturowego, bawi¹ siê w ruinach. Nie ma jednak oznak jakoby z tymi zastanymi elementami kultury materialnej dzieci wi¹za³y od-czucia dziwnoœci czy niechêci, co wyklucza mo¿liwoœæ poszukiwania jakich-kolwiek analogii do póŸniejszej o ponad dekadê prozy Chwina czy Huellego.

Co ciekawe, koncyliacyjne postawy charakteryzuj¹ wszystkich bohaterów Olczaka, co znowu ka¿e widzieæ tu naruszenie wzorca kanonicznego, by przywo³aæ tylko Najtrudniejszy jêzyk œwiata Henryka Worcella. I nawet jeœli przyjmiemy, ¿e w Worcellowych Sudetach byli Niemcy, a w Wielkopolsce Olczaka mamy przestrzeñ opuszczon¹ przez poprzednich depozytariuszy, to

nic nie t³umaczy obojêtnoœci bohaterów Szyldu wobec ewidentnej innoœci przestrzeni i miejsc, braku ciekawoœci wobec tego, co by³o przez cezur¹ 1945 roku.

Powróæmy jednak do mocno eksponowanego w publicystyce i literaturze okresu powojennego tzw. problemu niemieckiego32. U Olczaka problem nie istnieje; bohaterowie nie pielêgnuj¹ nienawiœci wobec Niemców, co wiêcej zaskakuj¹ postaw¹ g³êbokiego humanizmu (matka oddaje suchary jeñcom niemieckim). Jak mo¿na siê spodziewaæ, wyk³adni tego zjawiska poszukuje siê etnostereotypach: moralna wy¿szoœæ narodu polskiego wobec Niemców, polska wspania³omyœlnoœæ wobec pokonanych. Scena przemarszu jeñców nie-mieckich ma ciekawe sensy kompozycyjne. Mo¿na przyj¹æ, ¿e jest ona odpo-wiednikiem – cezuralnych w sensie fabularnym – scen wysiedleñ Niemców w prozie nurtu okcydentalnego (Worcell, Paukszta, ¯ukrowski). W powieœci Olczaka scena ta okaza³a siê istotna, bo „uruchomi³a” problematykê stosun-ku zwyciêzców wobec pokonanych.

Znu¿onym krokiem maszerowali jeñcy. Widok tego feldgrau rojowiska by³ fascy-nuj¹cy. Jakaœ kobieta zaczê³a p³akaæ, mo¿e z wœciek³oœci, ale po chwili posypa³y siê w maszeruj¹cy t³um bochenki chleba, s³odycze i papierosy. Podawano nawet samogon. Po szeœæ okrutnych latach okazaliœmy siê zdrowym narodem, nasza nienawiœæ nie by³a œlepa (Spa, 41).

Niemcy pojawiaj¹ siê jeszcze dwukrotnie na kartach powieœci Olczaka.

Raz jako ukrywaj¹cy sw¹ to¿samoœæ rewan¿yœci (dr Kluge i jego asystent), raz jako dzieciaki z sierociñca. O ile ci pierwsi zostali wirtuozersko zdekon-spirowani przez s³u¿by specjalne (niezawodny aparat pañstwowy), o tyle niemieckie sieroty pos³u¿y³y do artykulacji tezy o niskiej szkodliwoœci ele-mentu niemieckiego na polskiej ziemi (dzieci) oraz o humanitaryzmie Pola-ków (opieka polskiej w³adzy). Ten akapit powieœci wybrzmiewa dziœ jako klasyczny przyk³ad przemocowej polityki pañstwa wobec mniejszoœci (uprzedmiotowienie, utrata cech ludzkich i praw decyzyjnych, spreparowanie biografii, polonizacja). Przeczytajmy uwa¿nie:

Ucz³owieczenie tych ma³ych, zahukanych, germanizowanych zwierz¹tek trzeba by³o zacz¹æ od fikcji, od fikcji kwestionariuszowej – imiê, nazwisko, data uro-dzenia […] Piêcioro dzieci otrzyma³o nazwisko piêciu komisarzy, tak ¿e jedna z tych sierot zosta³a jakby synem Burmistrza. Uchwalono równie¿, ¿e kto weŸmie dziecko na wychowanie, dostanie z PUR-u dodatkowy przydzia³ mebli (Spa, 87).

32 Problem doczeka³ siê ogromnej literatury. Zob. klasyczn¹ analizê socjologiczn¹ T. Szaroty, Niemiecki Michael. Dzieje narodowego symbolu i autostereotypu, Warszawa 1988 oraz oryginaln¹ interpretacjê literaturoznawcz¹ P. Czapliñskiego, Dojczland. Obraz Niemców w literaturze polskiej, „Respublica” 2009, nr 7, s. 36–38.

Wiele ekwilibrystyki wymaga³o od autora pokazanie dzia³añ wzorotwór-czych przestrzeni publicznej w sytuacji poja³tañskiej deterytoryzacji.

Okaza-³o siê bowiem, ¿e wspólnota potrzebuje nie tylko opowieœci zaOkaza-³o¿ycielskiej (mit Burmistrza-pioniera), ale tak¿e w³asnych miejsc pamiêci i nowego pan-teonu bohaterów. Tak¿e i te poczynania zaprezentowane s¹ z nut¹ grotesko-wego przerysowania (pomnik przyrody przemianowany na pomnik kultury materialnej). Symptomatyczne jest, ¿e akapit o powstaniu izby pamiêci kom-pletnie marginalizuje informacje o rodzaju zgromadzonych eksponatów. Nie wiemy wiêc, jakie elementy kultury pamiêci budowaæ maj¹ dziedzictwo kul-turowe wspólnoty (casus Heimatmuseum Siegfrieda Lenza). Raczej w¹tpli-we, by by³y to eksponaty ze œwiata kresowego (polityka ekskluzji pamiêci ziem utraconych); równie nieprawdopodobne by³oby eksponowanie dziedzic-twa niemieckiego sprzed 1945 roku na Ziemi Lubuskiej. Nie dziwmy siê wiêc autorowi, ¿e poprzesta³ li tylko na napomkniêciu o kolejnej inicjatywie kul-turotwórczej na nowych ziemiach. Nieco tylko mniej lapidarna jest informa-cja o desemantyzacji przestrzeni publicznej. Oto m³odzi ch³opcy odnajduj¹ dom na kurzej nó¿ce i upieraj¹ siê w nim widzieæ „umocnienia warowne wzniesione jeszcze za Piastów” (Spa, 104). Nadinterpretacje faktów histo-rycznych (tu poszukiwanie ci¹g³oœci dziedzictwa Piastów), projekcja

„aposto-³ów polskiego trwania” w sytuacji „niemieckiej niewoli” (tytu³owany auto-chtonem Jan z Bagien) to fundamenty dzia³añ wspólnoty, która jak najszybciej zape³niæ musi pustkê kulturow¹ przejêtej przestrzeni. W sukurs id¹ inicjatywy zespo³ów regionalistycznych: skrupulatne wymienienie ich cz³onków rysuje wyboist¹ drogê Polaków na nowe ziemie (Spa, 119).

W sposób naturalny adaptacjê wspieraj¹ wierzenia i obrzêdy, przywieziona w kufrach wiedza demonologiczna. „Nasycaliœmy tê ziemiê wielorakimi ob-rzêdami” (Spa, 112) – mówi narrator, a s³owa te sugeruj¹ raczej partykula-ryzm i heterogenicznoœæ zachowañ badanych przez etnologów. Za bardzo oryginaln¹ uznaæ trzeba decyzjê spo³ecznoœci o poszukiwaniu idei wspólnoto-wej na p³aszczyŸnie pozaideowspólnoto-wej, ponadwyznaniowspólnoto-wej, ponadregionalnej.

W obliczu defraudacji dyskursu publicznego wspólnotê przesiedleñców inte-gruje œwiêto Kupa³y, ustanowione na fundamencie mitologii S³owian, a ob-chodzone jako „œwiêto wszystkich Janów” – niezale¿nie od pochodzenia, na-rodowoœci, wyznania. To interesuj¹cy przyk³ad funkcjonalizacji elementów wyobraŸni archetypowej (mo¿e to byæ równie¿ topos Matki-Ziemi, motyw pierwotnoœci/pocz¹tku) dla potrzeb kreacji mitu osadniczego. Mo¿na przyj¹æ,

¿e ten gest gromady jest rodzajem nowej, wspólnotowej „przeciw-historii”, by pos³u¿yæ siê okreœleniem Ewy Domañskiej33, kontestuj¹cej politykê zaw³asz-czania pamiêci i programowania wyobraŸni.

33 E. Domañska, Historie niekonwencjonalne. Refleksja o przesz³oœci w nowej humani-styce, Poznañ 2006, s. 13.

Groteska daje o sobie znaæ w partiach odnosz¹cych siê do niepewnej sytuacji politycznej na nowych ziemiach. Poniewa¿ sytuacja by³a bardzo na-piêta, a atmosfera tymczasowoœci i zagro¿enia – bardzo odczuwalna, to iro-niczne hiperbolizacje odczytaæ nale¿y jako próbê zdyskontowania tej nieko-rzystnej z punktu widzenia polskiej racji stanu sytuacji. Strategia kompro-mitacji s³u¿yæ ma obni¿eniu presti¿u podmiotu szkalowanego, dewaluacji wartoœci z nim kojarzonych. Rzecz to o tyle istotna, ¿e dotyczy ¿o³nierzy podziemia niepodleg³oœciowego, którzy w prozie Olczaka manipulatorsko na-zywani s¹ cz³onkami band. ¯o³nierzy podziemia portretuje siê jako pospoli-tych rabusiów i analfabetów, a przywódcê dodatkowo stygmatyzuje siê homo-seksualnoœci¹ (Banda Strasznego Pedzia brzmi tytu³ rozdzia³u).

GroŸn¹ szajkê, dzia³aj¹c¹ od jakiegoœ czasu w naszych okolicach, nazywali ban-d¹ Strasznego Pedzia. Nawet p³ochliwe zwyk³e kobiety podœmiewa³y siê na rynku, ¿e szef tej bandy jest podobno zboczeñcem okradaj¹cym niewiasty i gwa³c¹cym mê¿czyzn. „Mê¿czyŸni na bok, kobiety pod œcianê!” – brzmia³o podobno jego zawo³anie (Spa, 54).

Oto fragment ulotki, której autorstwo przypisuje siê w powieœci dowódcy oddzia³u:

Uwa¿aj, gadzie, skoñcz swoj¹ komunistyczn¹ agitacjê, ostrzegamy, Polska Wal-cz¹ca. Zaznaczamy, ¿eby nie by³o kantuw, bo natychmiast s¹ po³owy, a wyrok bêdzie œmieræ! Za zdradê skazujemy ciebie na karê g¿ywny. Dowódca Lis, pó³kownik (Spa, 54).

Trudno jednoznacznie rozstrzygn¹æ, na ile narracja Olczaka jest œwiado-mie prowokacyjna wobec kanonu, na ile pozostaje tylko wtórna. Jeœli przyj¹æ pierwsz¹ hipotezê, to orzec trzeba, ¿e aspiracje przekroczy³y mo¿liwoœci warsztatowe (i konceptualizacyjne) autora. Jeœli pozostaæ przy drugiej – to Szyld pisany antykw¹ jako produkt kultury popularnej – pozosta³by ucieszn¹ opowiastk¹, kolekcj¹ weso³ych dykteryjek, która w sk³amany (epistemolo-gicznie i psycholo(epistemolo-gicznie) sposób fabularyzuje dramatyczne przecie¿ wyda-rzenia bêd¹ce udzia³em tysiêcy poja³tañskich migrantów odnajduj¹cych swój nowy dom nad Odr¹, nad Ba³tykiem czy Wielkimi Jeziorami. Jeœli szukaæ analogii do prozy Olczaka, to oprócz wywo³anego ju¿ Zygmunta Trziszki, przywo³aæ nale¿y nazwisko Tadeusza Stêpowskiego (barokowa ornamentyka stylu, kolekcja zapo¿yczeñ z literatury popularnej, barwne postaci). Nie roz-strzygaj¹c postawionego wy¿ej dylematu, warto zaznaczyæ, ¿e technika este-tycznej i intelektualnej prowokacji zakreœlonej na rozbicie schematów prozy nurtu okcydentalnego pojawi siê ju¿ wkrótce pod piórem Zbigniewa Nienac-kiego (Raz w roku w Skiro³awkach), by po 1989 roku ewoluowaæ w stronê sensotwórczego (estetycznie i poznawczo) czerpania z pamiêci biografii i lite-ratury (Chwin, Huelle, Darski, Liskowacki). Nastêpcom Newerlego i Worcella

– reprezentantom drugiego i trzeciego pokolenia – obcy by³ zarówno patos rekonstruowanych z namaszczeniem „wszystkich barw codziennoœci”, jak i groteskowe wariacje na nutê Trziszki, Stêpowskiego czy Olczaka. Postpamiêæ poja³tañskiej deterytoryzacji zupe³nie inaczej zdefiniowa³a wyobraŸniê m³o-dych34.

Bibliografia

Abramowska J., Powtórzenia i wybory. Studia z tematologii i poetyki historycznej, Poznañ 1995.

Baku³a B., Miêdzy wygnaniem a kolonizacj¹. O kilku odmianach polskiej powieœci migracyjnej w XX wieku (na skromnym tle porównawczym), w: Narracje migracyj-ne w literaturze polskiej XX i XXI wieku, red. H. Gosk, Kraków 2012.

Baku³a B., Z kresów na kresy (powojenna powieœæ o kresach zachodnich), „Kresy”

1996, nr 2.

Bereza H., Prozaiczne pocz¹tki, Warszawa 1971.

Budrewicz T., Zygmunt Trziszka. Plebej na rozdro¿u, Kraków 1992.

Cenzura w PRL. Relacje historyków, oprac. Z. Romek, Warszawa 2000.

Czapliñski P., Dojczland. Obraz Niemców w literaturze polskiej, „Respublica” 2009, nr 7.

Domañska E., Historie niekonwencjonalne. Refleksja o przesz³oœci w nowej humanisty-ce, Poznañ 2006.

Dybciak K., Inwazja eseju, „Pamiêtnik Literacki” 1977, nr 4.

Formy literatury popularnej, pod red. A. Okopieñ-S³awiñskiej, Wroc³aw 1973.

Fornalczyk F., Oswajanie z teraŸniejszoœci¹. O ¿yciu literackim w powojennym Pozna-niu, Poznañ 1978.

Fornalczyk F., Znaki ¿ycia. Szkice, Poznañ 1961.

Fornalczyk F., Œwiadomoœæ dziedzictwa, Olsztyn 1978.

Hierowski Z., Szkice krytyczne, wstêp i wybór W. Nawrocki, Katowice 1975.

Iwasiów I., Hipoteza literatury neo-post-osiedleñczej, w: Narracje migracyjne w litera-turze XX i XXI wieku, red. H. Gosk, Warszawa 2012.

Jastrzêbski J., Czas relaksu. O literaturze masowej i jej okolicach, Wroc³aw 1982.

Kolbuszewski J., Od Pigalle po kresy. Krajobrazy literatury popularnej, Wroc³aw 1994.

Kubikowski Z. Bezpieczne ma³e mity, Wroc³aw 1965; Wroc³aw literacki, Wroc³aw 1962.

Kuncewicz P., Leksykon polskiej literatury wspó³czesnej, t. 2, Warszawa 1997.

Maci¹g W., Szymona Drozda droga przez mêkê, „Nowe Ksi¹¿ki” 1975, nr 6.

Martuszewska A., „Ta Trzecia”. Problemy literatury popularnej, Gdañsk 1997.

Miejsce i to¿samoœæ. Literatura lubuska w perspektywie poetyki przestrzeni i antropo-logii, red. M. Miko³ajczak, Zielona Góra 2013.

Miejsce zmagañ. Wspó³czeœni pisarze lubuscy, oprac. A. Siatecki, Gorzów Wielkopol-ski 1982.

Kamiñska K., Leksykon literatury gorzowskiej, Gorzów Wielkopolski 2003.

34 I. Iwasiów, Hipoteza literatury neo-post-osiedleñczej, w: Narracje migracyjne w lite-raturze XX i XXI wieku, red. H. Gosk, Warszawa 2012, s. 209–224.

Miko³ajczak M., „Czarcia kraina”. O lubuskim kontr-micie to¿samoœciowym, w: (P)o zaborach, (p)o wojnie, (p)o PRL. Polski dyskurs postzale¿noœciowy dawniej i dziœ, red. H. Gosk, E. Kraskowska, Kraków 2013.

Miko³ajczak M., „Szli na Zachod osadnicy…”. Rola metaforyki przestrzennej w tworze-niu mitologii Ziemi Lubuskiej, w: Od poetyki przestrzeni do geopoetyki, red.

E. Konoñczuk i E. Sidoruk, Bia³ystok 2012.

Mikulski T., Temat Wroc³aw. Szkice œl¹skie, wybra³ i oprac. B. Zakrzewski, Wroc³aw 1975.

Nawrocki W., Klasa, ideologia, literatura. Z problematyki zwi¹zków literatury z ide-ologi¹, Poznañ 1976.

Nawrocki W., O pisarstwie Gustawa Morcinka, Katowice 1972.

Nawrocki W., Trwanie i powrót. Szkice o literaturze Ziem Zachodnich, Poznañ 1969.

Nawrocki W., Paukszta, Warszawa 1976.

Nowakowski J., W krêgu obiegowych idea³ów estetycznych. Szkice o literaturze popu-larnej, Rzeszów 1980.

Olczak J., Szyld pisany antykw¹, Poznañ 1977.

Paukszta E., Pokój i ziemia, „Odra” 1948, nr 51.

Rybicka E., Od poetyki przestrzeni do polityki miejsca. Zwrot topograficzny w bada-niach literackich, „Teksty Drugie” 2008, nr 4.

Rybicka E., Wprowadzenie. Region – rzeczywistoœæ wyobra¿ona, w: Nowy regionalizm w badaniach literackich. Badawczy rekonesans i zarys perspektyw, red. M.

Miko-³ajczak, E. Rybicka, Kraków 2012.

Szarota T., Niemiecki Michael. Dzieje narodowego symbolu i autostereotypu, Warsza-wa 1988.

Szyd³owska J., Narracje poja³tañskiego Okcydentu. Literatura polska wobec pograni-cza na przyk³adzie Warmii i Mazur (1945–1989), Olsztyn 2013.

Szyd³owska J., Sakralizacja miejsc w prozie Zygmunta Trziszki, w: Œwiête miejsca w literaturze, red. Z. Chojnowski, A. Rzymska, B. Tarnowska, Olsztyn 2009.

Summary

The aim of this article is scientific research, in what way in Polish literature from the 70. of XX thoughts about describtion of experience of dislocation after Ja³ta was being rebuilt.

We analised Janusz Olczak’s novel, telling about Ziemia Lubuska. We catagolised changes of literary patterns including character’s creation and political and social problems. The burle-sque is very important category in this case.

Jakub Rudnicki

UWM w Olsztynie