• Nie Znaleziono Wyników

Wielka ilość ruchów zarobkowych jak również wybory do korpo- racyj górniczych i kas brackich we wszystkich rewirach, dalej liczna akcya za zmianą ustawy o ochronie górników spowodowały, rozumie się samo przez się, że w latach sprawozdawczych 1906 do 1908 agitacya była bardzo ożywioną. Okazała się potrzeba zainteresowania nie tylko indyferentnych górników naszemi dążeniami lecz także pouczyć już po­

zyskanych o doniosłości walki zawodowej.

Agitacya prowadziła się przeważnie na zgromadzeniach. Tylko w bardzo ważnych sprawach posługiwano się ulotnikami. Rozrzucono 260.000 ulotników rozmaitej treści.

Celem pogłębienia naszej organizacyi urządzano konferencyę z de­

legatami korporacyi górniczej, wydziałowymi kas chorych jak również z funkcynaryuszami grup miejscowych i stacyi płatniczych.

W okresie sprawozdawczym 1906 do 1908 urządzono włącznie z posiedzeniami komitetów rewirowych w poszczególnych rewirach 212 konferencyi. O ilości odbytych zgromadzeń poucza nas poniższe zesta­

wienie. W poszczególnych rewirach urządzono zgromadzeń z refentami : Rewir

Mosty-Komotów-Cieplice. . Falknów-Łokieć . . . . K ład no - S lany ...

Ny rżany ...

Morawska Ostrawa . , . Rosice-Oslavany . . . . Północne kraje alpejskie

Południowe kraje alpejskie G a l i c y a ...

Razem .

1906 1907 1908

146 245 266

158 210 243

208 237 313

102 197 226

878 979 927

45 70 164

131 131 159

34 94 93

25 34 58

1727 2197 2449

Zarząd był reprezentowany na 36 konferencyach a mianowicie w rewirach Falknów, Kład no, Leoben, Nyrzany i Rosice. Dalej urzą­

dzono 62 zgromadzenia agitacyjne w poszczególnych rewirach, na któ­

rych przemawiali referenci z centrali uniowej.

Koszta agitacyjne wynosiły:

Rok Korony Rok Korony

1903 698-62 1906 9.895'93

1904 5,016-37 1907 13.94406

1905 6.274-26 1908 11.774T0

Ćo się tyczy poszczególnych danych o agitacyi i organizacyi jak irównież o rozwoju organizacyi w poszczególnych rewirach to zamie­

szczamy je w sprawozdaniach sekretarzy. W tym rozdziale wskażemy tylko na te szczegóły, których nie ma w sprawozdaniach sekretarzy.

W Siveric (Dalmacya) utworzono w listopadzie 1906 roku stacyę płatniczą licząca mniejwięcej 400 członków. W kopalniach węgla bru­

natnego pracuje w Dalmacyi 795 robotników. Zapał do organizacyi wśród temtejszych górników wywołał pewien rzemieślnik, przerzucony tamże ze swej ojczyzny leżącej w czeskiem pogórzu spiżowem. Ten to ruchliwy jegomość nauczył się po serbsku i po kroacku i zdobył sobie zaufanie górników przyczem objął kierownictwo miejsca płatniczego w Siveric. Celem uświadomienia tych nowych członków urządził zarząd dwie tury agitacyjne, wysłał mówców, którzy również opanowali język serbsko-kroacki. Nowo powstała organizacya trzymała się bardzo dzielnie.

Gdy po kilku miesiącach wspomniany rzemieślnik przeniósł się z Siveric i musiał złożyć kierownictwo organizacyi, wszystko zaczęło upadać, gdyż na miejscu nie było żadnego członka, który by był zdolnym ująć w swe ręce kierownictw stacyi płatniczej. W maju 1908 czyn­

ność stacyi płatniczej zupełnie zanikła. Jeśli ten fakt konstatujemy dotyka­

my mimowoli sprawy, która wstyd przynosi Austryi. Pracujący lud roboczy w Dalmacyi nie ma zupełnie wykształcenia szkolnego. Przeszło dwie trzecie ludności nie umie czytać i pisać.

W miesiącu styczniu 1906 zawieszono stacyę płatniczą w Joachims- thal. Była to okoliczność, która spowodowała zarząd Unii do tego, że był zmuszonym swoje postanowienie w tym kierunku poprowadzić, aby w przyszłości podobnym wypadkom zapobiedz. Stacya płatnicza w Joa- chimsthal została założona w roku 1905 w ostatniem ćwierćroczu. Za­

ledwie powstała organizacya, wstąpili robotnicy do strejku. Skoro za­

rząd poznał, że górnicy ze słusznych względów wstąpili do strejku i uczynił wszystko, aby doprowadzić do zwycięstwa. Strejk pociągnął za sobę kolosalne ofiary i zakończył się po około ośmiu tygodniach zupełnem zwycięstwem. Uzyskano ośmiogodzinną szychtę i dziesięcio­

procentową podwyżkę płacy. Wspaniałe zwycięstwo, jakie osiągnęli ka- meradzi w Joackimsthal dzięki solidarności, skwitowali w miesiąc póź­

niej wystąpieniem z organizacyi.

Po upływie jednego roku od zawieszenia organizacyi otrzymał za­

rząd pismo, w którym proszono, by zarząd zwołał w Joachimsthal kilka zgromadzeń w celu nowego ruchu zawodowego. Rozumie się, że zarząd propozycyę tę odrzucał i oświadczył tamtejszym górnikom, by spróbo­

wali najpierw przez rok najmniej popracować nad założeniem organiza­

cyi a dopiero po upływie tego czasu można będzie z pomocą organi­

zacyi ruch zarobkowy przeprowadzić. Rada. której zarząd udzielił, nie weszła w życie.

Dla górników w kopalniach złota w miejscowości Roudny, w re­

wirowym urzędzie górniczym w Kutnej Horze, utworzono w styczniu 90

91

1907 stacyę płatniczą. Założycielami tej stacyi płatniczej byli po więk­

szej części zwerbowani z kopalni węgla kamiennego. Aby zarodki orga- nizacyi wśród górników w kopalniach złota obrzucić błotem i zniszczyć, zarząd przedsiębiorstwa chwycił się masowych wydaleń. Wskutek wy­

emigrowania wyćwiczonych w organizacyi robotników stacya płatnicza po pięciu miesiącach upadła.

W Sadlic koło Góding na Morawach, gdzie pracuje kilkaset sło­

wackich robotników, zwołał mąż zaufania Unii z Rosie kilka zgroma­

dzeń. Udało mu się przytem pozyskać dla organizacyi większą liczbę tamtejszych robotników. W marcu 1908 założono miejscową stacyę pła­

tniczą ale już w maju postanowił zarząd stacyą zamknąć. Dla braku od­

powiednich osób nie można było stacyą porządnie kierować, wskutek tego zarząd uważał za korzystniejsze stracić członków niżli dopuścić do powstania stosunków, za które by nie mógł brać odpowiedzialności.

Zamiar zorganizowania górników w Bukowinie spełzł na niczem.

Zasadniczo chodzi tu o bardzo niewielką liczbę robotników. W górnic­

twie żelaza, które tu wchodzi pod uwagę, pracuje około 300 robotników.

W roku 1908 mieliśmy wszystkiego 49 członków w miesiącu, potem wszystko zasnęło.

W czasie od 27 do 29 kwietnia 1908 odbyła się druga konferen- cya państwowa delegatów korporacyi we Wiedniu. Obrady tej konfe- rencyi zmierzały w głównych zarysach do usunięcia kas brackich i za­

prowadzenia robotniczych inspektorów. Referentów do poszczególnych punktów na życzenie zastępców robotników tegoż stowarzyszenia, którzy byli zwołującymi konferencyę, mianował zarząd Unii. Równocześnie po­

lecono zarządowi Unii, aby protokół obrad drugiej konferencyi państwo­

wej wydano drukiem co też się stało. Protokół wydano w 20.000 egzemplarzy w niemieckim, polskim i czeskim języku.

Na piątym powszechnym kongresie zawodowym, który odbywał się w października 1907 we Wiedniu, organizacyę naszą reprezentowało 10 delegatów. Ponieważ kongres był jednym z najważniejszych w Austryi, bo chodziło o to, czy robotnicy mają się narodowo czy międzynarodo­

wo organizować, było koniecznie pożądanem, by mandaty tak rozdzielić, aby członkowie Unii z każdego rewiru na kongresie mieli swych repre­

zentantów.

Kongres uczynił wszystko, co musiał uczynić w interesie robo- botników. Aby zaś nie osłabić ich zdolności do walki z całą stanow­

czością odparł wszystkie zakusy, zmierzające do narodowego podziału organizacyi.

Na czesko-słowiańskim kongresie zawodowym w jesieni roku 1907 reprezentowało Unię 4 delegatów.

Co się tyczy wyborów do korporacyi górniczych i kas brackich, należy podnieść, że we wszystkich rewirach przeważnie nasi towarzysze zostali wybrani. W Morawsko-ostrawskim rewirze są delegaci prawie

92

wszyscy zorganizowani W północno-zachodnich Czechach na tym na­

rodowo spornym terenie, w charakterystyczny sposób przy każdym wy­

borze niemieccy i czescy narodowcy, jak i niezależni socyalisci, bardzo często są popierani przez zarządy kopalń i ze wspólną listą przeciw nam idą do walki. Mimo to w okresie sprawozdawczym przy wszyst­

kich wyborach otrzymaliśmy większość tak, że we wszystkich ważniej­

szych korporacyach wyłącznie funkcyonują jako zastępcy robotników członkowie Unii górników.

Między Unią górników a innemi tzw. organizacyami górniczemi w Austryi nie ma zupełnie przyjaznych stosunków. A to dlatego, bo owe organizacye, których siły i sprężytości nikt nie zna, są awangardą dla przedsiębiorców. Wszystkie te organizacyjki łączy jedna wspólna idea a ta jest: agitacya kłamstwem i oszustwem przeciw Unii.

W Morawsko-ostrawskim rewirze istnieje chrześcijański związek górników, pozostający pod wypróbowanym protektoratem potężnego wła­

ściciela kopalń hrabiego Larysza. W ciągu roku 1906 nieznani °f>aro"

dawcy dali pieniądze na rozrzucanie dwóch ulotników i czterech bro­

szur Ulotniki te roją się od kłamstw i oszczerstw, rzucanych na orga- nizacyę robotniczą. Bezwstydne te świstki rozszerzali urzędnicy werkowi w kancelaryach kopalnianych. Aby i analfabetów zapoznać z treścią tych paszkwili, zmuszono kilku robotników do tego, aby broszury robotnikom odczytali. Po każdym odczytanym ustępie dawali dozorcy wyjaśnienia.

Chrześ iańscy przyjaciele robotników w związku z właścicielami kopalń zawiedli się w rachubach i lekkomyślnie narazili się na koszta.

Stosunki przywódców zawodowych organi acyj robotnii zych do włas 1- cieli kopalń są tak znane, że szkoda wiele słów im poświę<ić.

Dopiero w roku 1905 udało się znowu czeskiej prasie socyalno- demokratycznej na podstawie listu oryginalnego wyka ać redaktorowi nacyonalistycznej gazety robotniczej „Naśe Snahy“, posłowi Freslowi, iż pozostaje w konszachtach z właścicielami kopalń. List ten pochodzi z czasu wielkiego strejku górników a ponieważ nie ma w ostatniem sprawozdaniu zarządu uniowego, zamieszczamy go obecnie.

Ten interesujący list brzmi w polskim przekładzie :

Wejnowanow przy Radnicy, 21 lutego 1900.

Wielmożny Panie Redaktorze !

Dzisiaj wysłałem do pana dra. Skardy, przewodniczącego komitetu wykonawczego narodowej wolnomyślnej partyi pismo następującej treści:

Ponieważ na skutek mego powołania znajduję się w rewirze strej- kowym i jestem zarazem bezpośrednim obserwatorem całego ruchu, uważam za swój obowiązek, zwrócić panu uwagę na to, że pożądany czas nadszedł, w którym ośmielamy się wykonać próbę rozłamu między­

narodowej organizacyi górniczej i moglibyśmy znaczną część górników

93

przeprowadzić do obozu narodowych robotników. Prawie na wszystkich kopalniach pracuje część robotników a znaczna część wstąpiła do strejku wskutek teroru, wywieranego przez czynną organizacyę między­

narodówki, która posługuje się dzikimi gwałtami.

Niech pan stworzy dla tych teroryzowanych pewne oparcie w or­

ganizacyi narodowców, zwoła « zemprędzej poufne zgromadzenia, założy związki w odpowiednich gminach rewiru strejkowego.

W części górników, którzy mimo tego niesłychanego nacisku, po­

stanowili wytrwać w pracy, znajdziemy silne oparcie i doskonały śro­

dek agitacyjny dla rozszerzenia organizacyi narodowo-socyalnej czesko- słowiańskiej partyi także wśród górników.

Nie wątpię, że moja propozycya spotka się z zupełnem przy­

jęciem z pańskiej strony. Pierwszą próbę możemy w moim tutejszym okręgu działania wykonać.

Proszę się postarać o zręcznego mówcę i organizatora na naj- bliższą niedzielę dnia 25 b. m. w Lochowicach koło Radnie, gdzie wszystko przygotuję co będzie trzeba do udania się zgromadzenia i założenia związku.

W sobotę wieczorem będę wracał z Pilzna i ośmielę się odwie­

dzić pana w redakcyi około 6 tej wieczorem.

Z głębokim szacunkiem oddany

W o j c i e c h H o l y , inżynier górniczy.

Ten dokument powinni członkowie Unii mieć ustawicznie w rękach, aby nim przy spotkaniu się wytrzeć oczy narodowym przyjacielom ro­

botników.

Z niezawisłymi socyalistami w północno-zachodnich Czechach, którzy z narodowcami idą przeciw Unii, dzieje się coraz gorzej. Aby pozyskać nowych zwoleników, wpadli przywódcy tej partyi, z których jeden jako król włamywaczy siedzi pod kluczem od początku 1909 roku, na myśl wydania kilka tysięcy egzemplarzy ulotników. W ulo- tniku ogłoszono na nowo bajeczkę o zrabowanym funduszu strejkowym z r. 1900. Górnicy mieli sposobność uśmiać się serdecznie z tego genialnego pomysłu niezawisłych. Dla żartu zrobiliśmy z tegu ulotnika notatkę w naszych zawodowych organach. Równocześnie zawezwaliśmy tych niezależnych, którzy w północno-zachodnich Czechach w czasie wielkiego strejku w połowie zasiadali w strejkowym komitecie i wyłą­

cznie wykonywali kontrolę nad kasą strejkową, aby wreszcie raz po­

wiedzieli, co uczynili ze wsparciem strejkowem, aby wyjaśnić raz ten improwizowany rabunek pieniędzy strejkowych. To pomogło i redakeya

„Na Zdaru“ otrzymała faktycznie następujące oświadczenie:

- 94

-Świetec przy Bilinie 25 października 1908.

Szanowna Redakcyo!

w piśmie „Na Zdar“ z miesiąca października br. w artykule: „Kto jest zdrajcą górników ?“ odpowiadacie na ulotnik, wydany przez grupę mosteckich anarchistów a przy końcu wciągacie i moją osobę do de­

baty, przyczem piszecie, iż koledzy mogą mnie zapytać, gdziem zaprze­

paścił część owych tysięcy. Pozwolę sobie zatem oświadczyć na to następująco:

Nie moja w tem wina, że są ludzie, którzy wydają ulotniki i w tych­

że świadomie piszą nieprawdę. Są tu dwie możliwości. Albo ci ludzie są bardzo młodzi, których pamięć nie zupełnie sięga roku 1900 albo są to starsi koledzy, którzy celowo mówią nieprawdę. Prawda jest jednakowoż, że pieniądzmi zebranemi na cele strejkowe nikt inny nie rozporządzał, jak tylko komitet strejkowy, który się składał jak wia­

domo, w połowie z anarchistycznych i połowie z socyalno-demokra­

tycznych górników.

Prawda jest także, że ani socyalno - demokratyczna polityczna organizacya ani ówczesny związek górników nie wtrącali się do ma- nipulacyi z pieniądzmi ani też się wtrącać nie mogli. Na każdy wy­

padek musiał zezwolić komitet strejkowy, w skład którego między inneini wchodził socyalno-demokratyczny kasyer ale też rewizorem był anarchista a tym byłem ja. Wykluczonym jest zatem brak choćby jednego halerza z pieniędzy strejkowych, co sam zamknięciem rachun­

ków — jakie przechowuję — potwierdzić mogę.

Jeśli zatem ktokolwiek mówi o braku (pieniędzy), ten jest albo głupcem albo łajdakiem. Że ja i Chorvat stosunkowo wyasygnowa­

liśmy najwięcej pieniędzy, jest to każdemu znającemu stosunki wiado- mem, gdyż okręgi, któreśmy zastępowali, zwłaszcza mój bruchski, były największe a specyalnie w Bruch była sytuacya tego rodzaju, że — jeśli chcieliśmy strejk doprowadzić do tych wyników, do ja­

kich doszedł - musieliśmy poświęcić wszystko, co było pod ręką.

Tego zapatrywania byliśmy wszyscy bez względu na przekonania po­

lityczne. Tyle na wyświetlenie.

Z głębokiem szacunkiem

J ó z e f S c h l a g e r górnik w Swietcu przy Bilinie.

Ten zwolennik „niezawisłych" w piśmie powyższem zdruzgotał do­

szczętnie oszczercze zakusy przewódców swojej własnej partyi tak, że nie trzeba dalszych komentarzy.

Naturalnie, gdyby Unia górników mogła uledz teroryzmowi przed­

siębiorców i kłamstwom przeciwników, to by już dawno nie dawała znaku życia o sobie, ale ona wiedzie śmiały żywot, oparty korzeniami w świadomości klasowej górników, którzy walczą o lepszy byt i dla­

tego to naszym przeciwnikom wiedzie się, jak temu dyabłu z Fausta Goethego, który powiedział:

„Tylu już pogrzebałem!

A ciągle bije krew świeża, nowa.

1 końca jej nie masz, oszaleć by można!"

Głównie chodzi o to, aby i w nadchodzącym czasie towarzysze pracy nie ustawali w robocie agitacyjnej a potem wszystko pójdzie naprzód.