• Nie Znaleziono Wyników

Bardzo smutną sprawę porusza się, ilekroć mowa o opiece nad chorymi i inwalidami górnikami. Boć przedewszystkiem pewnem jest, że smutne położenia życiowe górników przypisać należy nlzkim płacom i związanej z niemi stopie życiowej. Mimo to te potężne czyniki nie są w stanie utrzymać umysłów górników w tak ciągłem i wytężonem na- przężeniu, jak to czynią instytucye ubezpieczeniowe, kasy brackie, Można było być nieraz tego zdania, że górnicy poświęcają za wiele sił i czasu walce o wybudowanie ubezpieczenia społecznego a wskutek tego zaniedbują walkę o podwyższenie płac zarobkowych. Można wiele wypadków przytoczyć na tę okoliczność, że żądania zarobkowe stawiane były niejednokrotnie z takiemi, które mają związek z usunięciem niepo­

rządków w kasach brackich. Jest to zjawisko, jakiego napróżno byśmy szukali u reszty robotników przemysłowych. Zapewnie i ta część klasy robotniczej walczy o ubezpieczenie na starość i inwalidów, ale walczy tylko w pewnym i stosownym czasie a pozatem poświęca całą swą uwagę walce o podwyższenie płac roboczych. Ta pozorna sprzeczność wyjaśni się zaraz, skoro przyglądniemy się bliżej związkowi stosunków u górników.

Kasy brackie związane są pośrednio i bezpośrednio z całym sto­

sunkiem roboczym i zarobkowym. Wszelki ruch zarobkowy, najmniejszy konflikt z przedsiębiorcami może się stać przyczyną wydalenia z pracy, przez co robotnik traci ciężko uzyskane uprawnienia w kasie brackiej.

Podczas gdy teraz kasy brackie z jednej strony trzymają górników w zależności, to z drugiej strony w ciągu dziesiątek lat z instytucyi ubez­

pieczeniowych stały się ucieleśnionym systemem okrucieństwa: służą celowi wprost przeciwnemu opiece górników. Prawda, że nie zawsze tak się działo, dopiero z wystąpieniem na widownię nowoczesnego ka­

pitalizmu, zmieniły kasy brackie swój wygląd.

Najstarsze austryackie zarządzenia z 12 stulecia zawierają już po­

stanowienia o wspomaganiu. Według nich są kopalnie obowiązane uży­

czyć nieszczęśliwym górnikom pomocy lekarskiej i na przeciąg ośm ty­

godni zapewnić stałą wypłatę zarobku. Również i górnicy zbierali grosz do puszek i przelewali go do kas brackich, 'któremi sami zawia­

dywali. Przedsiębiorcy nie mieli żadnego szczególniejszego wpływu na te kasy brackie. Cel tychże kas brackich był różnoraki. Najpierw ogra­

niczały się kasy brackie na utrzymywanie kościołów, szkół i szpitali, później udziełały pożyczek i wsparć chorym i inwalidom górnikom, jak również zapomog wdowom i sierotom pozostałym po zmarłych gór­

nikach.

73

Kiedy w r. 1854 zaprowadzono powszechną ustawę górniczą, ozna­

czono wyraźnie cel kas brackich. Równocześnie postanawiała ustawa, że każde przedsiębiorstwo ma urządzić kasę bracką. W nowellach do ustawy górniczej stoi: doniosłość kas brackich, dobroczynny ich wpływ jaki na porządek i dyscyplinę w górnictwie i hutnictwie wywierają, wreszcie publiczne względy humanitarności, które nakładają na adtnini- stracye państwowe obowiązek, aby bez pomocy nie pozostawiała wiel­

kiej klasy produktywnych robotników z ich rodzinami w utrapieniu — wymagają, aby starostwa górnicze poświęcały szczególną uwagę tym instytutom, skoro tylko wejdzie w życie nowa ustawa górnicza."

Te ustępy wyglądają w wspomnianej ustawie uzupełniającej cał­

kiem ładnie, niestety należące tu postanowienia nie zostały objęte ustawą górniczą. Przedewszystkiem przedsiębiorców nie zobowiązano do płacenia wkładek do kas brackich. Z własnej woli uczynili oni tak nie wiele a mimo to zarządzali samowolnie kasami brackiemi. Robo­

tnikom zaś, którzy wszystkie wkładki płacili, nie zagwarantowała ustawa żadnego udziału w zarządzie kas biackich,

W roku 1876, to jest w 22 lat po wydaniu ogólnej ustawy górni­

czej, przyszedł rząd sam do przekonania, że niedostateczność ustawy górniczej sprowadziła nadzwyczaj smutne stosunki w kasach brackich, które wymagają gruntownej reformy. Rząd przyznał, że kasom brackim brak podłoża techniczno ubezpieczeniowego, dalej, że przez wielkie roz­

drobnienie tychże ubezpieczenie jest utrudnionem. Rząd przyznał i to, że robotnicy przy wstępowaniu i występowaniu z pracy na kopalni byli krzywdzeni a wkońcu zwraca rząd uwagę na to, że zastępstwo robo­

tników w zarządach kas brackich jest niedostateczne, gdyż właściciele kopalń i ich urzędnicy zanadto wielki wywierają wpływ na robotników.

Aby usunąć te wszystkie braki, wypracował rząd projekt ustawy, który niestety później pogrzebano. Aczkolwiek i ten projekt był niedo­

statecznym, to jedno jest jednak pewnem: gdyby ów projekt stał się ustawą, nie istniało by wiele z dzisiejszych skarg górników i niejeden straszliwy objaw nędzy i biedy nie miał by miejsca.

Ale pod zjednoczoną potęgą właścicieli kopalń ustąpił rząd i przez następnych pełnych lat dwanaście nie ruszył palcem w tej sprawie.

A w międzyczasie deficyt w kasach brackich doszedł do niebywałej sumy 56 milionów koron.

W roku 1889 zaprowadzono ustawę o kasach brackich na skutek której nastąpiła reforma kas brackich i to taka, że przyniosła nieszczę­

ście górnikom. Ustawa postanowiła, że wkładki do kasy brackiej płacić będą na równi i przedsiębiorcy i górnicy. Minimalna renta ma wynosić dla górników bez względu na to, czy inwalidztwo nastąpiło wskutek nieszczęśliwego wypadku (Unfall) czy z innych przyczyn, 200 koron; dla wdowy 66 koron 66 hal. a dla sieroty 33 koron 33 halerzy. Taka pro- wizya jest żebraniną, za mała by żyć, za wielka by umrzeć! Ten fakt stoi w jaskrawem przeciwieństwie do powyższych wywodów ustawy u- zupełniającej do ogólnej ustawy górniczej. A nie należy przemilczeć tego, że i te małe prowizye mogą być do połowy zredukowane, jeśli kasa

74

bracka jest tak pasywną, że nie zdoła wytrzymać tej techniczno- ubezpieczeniowej równowagi. A to się stało regułą u wielu kas brack ich.

W roku 1907 liczyły kasy prowizyjne 172.241 członków. Z tego zapłacono w kładki: dwie trzecie według tabeli a jedna trzecia według postanowień przejściowych. Te cyfry mówią, że około 115.000 górników wrazie inwalidztwa może się spodziewać 200-koronowej prowizyi a reszta górników częścią więcej, częścią mniej jak 200 koron. Przy obliczeniu przeciętnej wynosiła prowizya w austryackich kasach brackich w roku 1907:‘dla inwalidy 239 koron 28 halerzy, dla wdowy 95 koron 90 hal.

a dla sieroty 35 koron 7 halerzy.

Aby obliczyć przeciętną wysokość prowizyi w poszczególnych re­

wirach musimy użyć urzędowych dat za rok 1905, gdyż za lata 1906 i 1907 jeszcze nie pojawiły się urzędowe publikacye o specyalnem świad­

czeniu kas brackich.

przeciętna W okręgu rewirowego przeciętna prowizya wy­

W dziewięciu okręgach rewirowych urzędów górniczych prowizya nie dochodzi nawet do 200 koron. Najwyższa prowizya bo licząca 292 koron 55 halerzy przypada na rewirowy urząd górniczy w Pradze. Tutaj okazuje się jasno korzystny wpływ państwowej kasy brackiej przybram- skiej, która zapewnia do 720 koron rocznie.

Z powyżej przytoczonych prowizyj przypada na wdowę jedna czwarta, na sierotę jedna szósta część prowizyi.

Rezultat blizko 20 letniej działalności sanacyjnej w kasach brackich widać w tem, że inwalidzi, wdowy i sieroty zamiast wydatnej renty otrzymują marne żebracze wsparcie.

A i z ubezpieczeniem chorych nie jest lepiej. Postanowienia usta­

wy o ubezpieczeniu chorych z roku 1888 mają względem górników zu­

pełne zastosowanie. Według nich ma robotnik w razie choroby otrzy­

mać wsparcie w sumie 60 procent zarobku osiągniętego w miejseu pracy.

Tymczasem przedsiębiorcy kopalniani wobec milczącej tolerancyi władz

75

doprowadzili do niesłychanie nizkich dniówek choroby (krankenszycht) tak, że gdzieniegdzie nie wynoszą one ani 30 procent otrzymywanego zarobku.

Dawniejsze związki okręgowe usiłowały niejednokrotnie usunąć straszliwe szkody wyrządzane chorym górnikom — niestety zawsze nadaremno.

Według obliczeń, jakieśmy sporządzili, tylko w samych północno- zachodnich-Czechach w czasie od roku 1890 do roku 1906 utracili gór­

nicy 5,270.000 koron dniówek choroby. W całej Austryi można obliczać stratę stąd wynikłą na 20 milionów koron. Jak widzimy przedsiębiorcy umieli na samem ubezpieczeniu chorych zrobić doskonały interes!

Aby temu oszukiwaniu chorych górników położyć raz koniec, za­

początkował zarząd Unii z końcem roku 1905 akcyę, którą prowadzono w latach 1906 do 1908. Do wszystkich politycznych władz, położo­

nych w większych rewirach górniczych wystosowano podania w spra­

wie uregulowania zwyczajnych zarobków. Również wniesiono interpela- cyę do ministerstwa spraw wewnętrznych. W ten sposób udało się złamać długoletni opór właścicieli kopalń a nie mniej i władz. Przede- wszystkiem w północno-zachodnich Czechach, gdzie najpierwiej wy­

stosowano do władz podania.

Ze względu na ubezpieczenie w chorobie ustalono zwyczajny za­

robek dla kopaczy na 2 3 koron, wskutek czego dniówka choroby doznała 50 procentowej podwyżki. Aby można było osądzić, jak wiel­

kie polepszenie w wymiarze dniówek choroby nastało w północno- zachodnich Czechach, wystarczy zaznaczyć, że od początku listopada 1906 do końca 1907 roku wypłacono dniówek choroby (krankenszycht) o 223.792 koron wię:ej. Ta zasługa organizacyi wyszła rozumie się samo przez się na korzyść także niezorganizownnych górników.

Dalej prowadziła Unia akcyę za podwyższeniem dniówek choroby w rewirach: Falknów, Łokieć Strzybro-Pilzno, Praga-Slany, Morawska Ostrawa, Wolfsegg i Voitsberg i przeprowadziła ze skutkiem pomy­

ślnym.

Naturalnie nie obeszło się bez trudności. Doczekaliśmy się i tego, że Starostwo w Strzybrze wzbraniało się przedsięwziąć regulacyę zwy­

czajnych zarobków, gdyż przysłało Unii następującą odpowiedź:

L. 15.582. S t r z y b r o , 23 czerwca 1906.

Do Szanownej Unii górników w Austryi

w Tyrnowanach koło Cieplic.

C. k. Starostwo postanowiło odnośnej prośbie z 26 maja 1906 w sprawie podwyższenia obecnych zarobków górników w okręgu politycznym Strzybro co do ubezpieczenia w chorobie, jak również w sprawie wymiaru dniówki choroby — nie uczynić zadość, gdyż co do świadczeń w kasach chorych opierających się na przepisach ustawy górniczej są statuty miarodajne a do zmiany tychże powołane są władze górnicze.

76

Przeciw tej rezolucyi służy prawo rekursu do c. k. namiestni­

ctwa, który otwarty należy wnieść w przeciągu dni 14 przez c. k.

starostwo. C. k. starosta:

(Podpis nieczytelny.) Przeciw tej niesłychanej nieznajomości ustawy starostwa w Strzy- brze wniosła Unia odwołanie, na które namiestnictwo przysłało nastę­

pującą rozstrzygającą odpowiedź:

L. 21.856. Strzybro 3 sierpnia 1906.

Do szanownej Unii górników w Austryi

w Tyrnowanach.

C. k. Namiestnictwo rozporządzeniem z 19 lipca 1906, 1. 177.331 odnośnie do rekursu Unii górników w Austryi w Tyrnowanach koło Cieplic przeciw wyrokowi tamtejszego urzędu z 23 czerwca 1906, 1. 15.582, w którym nie przychylono się do prośby wspomnianej Unii o rewizyę zwyczajnych zarobków dziennych górników w politycznym okręgu Strzybro z powodu niekompetencyi — znosi wspomniany wyrok tamtejszego urzędu i poleca starostwu przeprowadzenie badań zwyczajnych zarobków górników, gdyż ustanawianie zwyczajnych zarobków na mocy § 7 Kr. - V. - G. przysługuje politycznej władzy i tenże paragraf w myśl brzmienia § 59, ustęp 2. K.-V.-G.

względnie § 59 ustęp 4. 1. e. a. ewentualnie i w sprawie kas bra­

ckich ma swoje zastosowanie.

Temsamem zawiadamia się szanowną Unię, by odnośne daty, jakie ma pod ręką, o ile odnoszą się tamtejszego okręgu administra­

cyjnego — zechciała łaskawie tutaj przesłać.

C. k. starosta:

(nieczytelne.) Starostwo w Strzybrze wiedziało teraz, jakie ma prawo i według tegoż w stosunkowo krótkim czasie odpowiednio do panujących sto­

sunków zawodowych uregulowało zwyczajne zarobki.

Co się tyczy właścicieli kopalń, to należy skonstatować, że do ostatniej chwili stawiali zacięty opór wszelkiemu podwyższeniu zwyczaj­

nego zarobku dziennego a kiedy podwyższenie nastało, kilka kas bra­

ckich wzbraniało się zastosować wypłatę dniówek choroby odpowiednio do nowo uregulowanych stosunków. Dopiero skargi wniesione na kasy brackie pod sąd rozjemczy, jak również wdrożona interwencya Unii pokonały ostatni opór wrogich ludowi właścicieli kopalń.

Walka o zniesienie kas brackich i zaprowadzenie ubezpieczenia na starość i inwalidów, jak również walka o wciągnięcie górników do terytoryalnego ubezpieczenia od wypadków była energicznie prowadzoną w latach 1906 do 1908. Pod tym względem brali górnicy udział nie tylko w akcyi zapoczątkowanej przez resztę przemysłowego proletaryatu

ale przeprowadzili także samodzielną akcyę.

W parlamencie popierali energicznie walkę tę posłowie socyalno- demokratyczni, niejednokrotnie wzywano rząd, aby przedłożył w parla­

mencie pod obrady i do uchwały ustawę zaprowadzającą ubezpieczenie

— l i ­

na starość i inwalidów. Różne objawy bowiem przemawiały wyraźnie na tem, że rząd nosi się z zamiarem, mimo kilkakrotnych przyrzeczeń, nieurzeczywistnienia tej tak ważnej dla klasy robotniczej sprawy.

Wreszcie dnia 3 listopada 1908 wniósł rząd dawno oczekiwane przedłożenie pod nazwą „ubezpieczenia społecznego". Niestety jeszcze wiele czasu upłynie, zanim to przedłożenie, które przydzielano w parla­

mencie komisyi, stanie się obowiązującą ustawą. Posłowie burżuazyjni nie mają wielkiej ochoty zajmować się ustawami socyalno-politycznemi dla dobra robotników, wolą się tygodniami kłócić o napisy na ulicach.

Sam projekt rządowy zawiera wielce krzyczące braki i wymaga gruntownej poprawy. Żądania górników są w nim tylko częściowo urzeczywistnione. Kasy brackie mają z pewnemi, dotąd nieznanemi — zmianami pozostać jako kasy dopłatowe. Ubezpieczenie od wypadków znalazło swe urzeczywistnienie, dla górników jednak ma być urządzona osobna instytucya zawodowa. Tak chcieli właściciele kopalń, aby gór­

nicy i nadal pozostali pod ich władzą a to wystarczyło rządowi, by uczynić zadość życzeniom właścicieli kopalń.

Jest rzeczą niemożliwą w ramach tego sprawozdania omówić cały projekt rządowy. Ograniczymy się przeto do wyszczególnienia tych punktów, które odnoszą się do kwestyi zapomogowej.

A więc najpierw wsparcie w chorobie, którego udziela się od drugiego dnia trwania choroby. Dniówka choroby (krankenszychta) ma wynosić:

W klasie

Z a r o b e k d z i e n n y

dziennie albo tygodniowo Wysok. dniówki zarobkowej

I .

koron

do

choroby (kranksz.

480 — -40 11 a . . . . przez -•80 „ 1-20 przez 4'80 „ 720 -■60

Ilb 1-20 1-60 7-20 „ 960 —"85

lila . . . 160 „ 2 9-60 „ 12-- 1-10 III b . . . 2‘— „ 2-40 12‘- „ 14-40 1-35 IV a . . . 2-40 3-20 „ 14-40 1920 1-70 IVb . . . ff 3-20 4-— „ 19-20 24-— 215

Va . . . 4 '- 5 — 24-- 30-— 2-70 Vb . . . * n 5 - 6-— ,, 30 36 — 3-30

VI . , .» 6‘- 36 '- 4-

Czas trwania zapomóg w chorobie rozszerzono z 20 tygodni na jeden rok. Aby raz załatać wieczny deficyt szpitali, mają kasy chorych przez przeciąg jednego roku płacić koszta pielęgnacyi chorych. Zapo­

moga pośmiertna po ubezpieczonym została oznaczoną w wysokości 30 krotnej sumy dziennej zapomogi w chorobie.

Prawo do renty inwalidów zaczyna się po uiszczeniu 200 wkładek tygodniowych jeśli ubezpieczony wskutek starości, choroby lub innego niedomagania przewidzianie stale nie jest wstanie odpowiednio do swych sił i zdolności po zupełnem uwzględnieniu tegoż wykształcenia i dotychczasowego zawodu, zarobić trzecią część tego, co osiągnąć mogą fizycznie i duchowo zdrowi ludzie o tem samem wykształceniu

78 ubezpieczony prawo ukończonym 65 roku życia.

Renta inwalidów i na starość powstaje z zasadniczej i stopniowej kwoty w wysokości dwóch dziesiątych (2/,0) uiszczonych wkładek do ubezpieczenia inwalidów i na starość.

Wrazie, gdyby ubezpieczony w czasie całego trwania stosunku ubezpieczeniowego znajdował się w tej samej klasie zarobkowej, renta roczna będzie wynosić :

,,, Zasadni- Stopniowany dodatek po Całkowita pretensya rentowa

K- sa — upływie lat obliczania przeciętnej tygodniowych wkładek nie zostały jeszcze zmniej­

szone.

O trwałem zaopatrzeniu wdów i sierót nie wspomina nic projekt rządowy lecz a odprawach (Abfertigung). Wdowa po pobierającym rentę mężu otrzyma odprawę w wysokości jednorazowej kwoty renty zasadniczej. Każde ślubne lub legitymowane dziecko poniżej lat 16 po zmarłym żeńskim lub męskim ubezpieczonym, jeśli ojcowstwo tego ostatniego już za życia było stwierdzonem albo pozasądownie uznanem zostało — otrzyma połowę zasadniczej kwoty, każda zaś całkowita sierota kwotę należną wdowie. Odprawa może być jeszcze według bliżej oznaczonych postanowień w ustawie wypłaconą rodzicom, dzia- dowstwu względnie wnukom i rodzeństwu zmarłego.

Środki na pokrycie ubezpieczenia na starość i inwalidów mają u- żywać najpierw państwa, które do każdej bieżącej renty dopłacą 90 kor.

a dalej z wkładek robotników i przedsiębiorców. Sposób uiszczania wkładki tygodniowej przedstawia się następująco:

z tego przypada n a :

79

Terytoryalne zakłady ubezpieczeń od wypadków, które już prze­

szło dwadzieścia lat dla wielkiej części klasy robotniczej w życie wpro­

wadzone zostały, mają być według przedłożenia rządowego nieco ze względu na wymiar rent od wypadków przekształtowane, przyczem nie zawsze można na pewno powiedzieć, czy te poprawki wyjdą na ko­

rzyść klasy robotniczej. Koszta ubezpieczenia od wypadków mają być przez wkładki samych przedsiębiorców pokryte. Zastępstwo w ubez­

pieczeniu robotniczem ma się składać w dwóch trzecich z przedsiębior­

ców a w jednej trzeciej z robotników. Dotychczasowe zastępstwo składa się w jednej trzeciej z robotników, przedsiębiorców i państwowych urzędników.

Dla górników przewiduje projekt rządowy samodzielny zakład zawodowy.

Zakład ubezpieczeniowy od wypadków ma obowiązek, robotnikom uległym wypadkowi wypłacić rentę według stopnia ucierpianej szkody w zarokowaniu jak również pozostałym po nieszczęśliwym. W razie całkowitej niezdolności do zarobkowania i w czasie trwania tejże wy­

nosi całkowita renta trzysta razy tyle, co jedna dniówka choroby (Krankenszychta).

Celem wymiaru częściowej renty podzielono całkowitą rentę na 12 części i według tego ma następować obrachunek renty częściowej.

Wdowa po ubezpieczonym, który zmarł wskutek wypadku dozna­

nego przy pracy, otrzymuje do końca swego życia albo do powtórnego zamąż pójścia jedną trzecią, dalej każde osierociałe dziecko ślubne lub legitymowane do 15 roku życia otrzymuje jedną czwartą a w razie śmierci drugiego rodzica (matki) równie trzecią część całkowitej renty, do tego należy doliczyć jeszcze ubezpieczoną odprawę kapitału z ubez­

pieczenia na starość i inwalidów.

Z przytoczonego powyżej wyciągu z przewodnich myśli ubezpie­

czenia widzimy, że nic nie jest to tak wielkiego co się wyznacza robo­

tnikom ; każdą odrobinę trzeba w zaciętej i ciężkiej walce wymódz.

Przedsiębiorcom najmniejsze ustępstwo wydaje się za wielkiem.

Jęczą z powodu wielkich wydatków na socyalno-polityczne cele a nie­

którzy między nimi twierdzą nawet, że zaprowadzenie powszechnego ubezpieczenia wystawi na niebezpieczeństwo całe życie ekonomiczne. Do tych, którzy najwięcej jęczą, należą właściciele kopalń, którzy właściwie najmniej mają do tego powodu.

Jak nieznaczne sumy wydali właściciele kopalń na dotychczasowe ubezpieczenie górników, można się przekonać najlepiej, jeśli się weźmie cyfry pod uwagę.

W roku 1907 ściągnęły kasy brackie 15,504.749 koron z wkładek, z czego przypada 9,778,066 na kasy prowizyjne a 5,726.683 koron na kasy chorych. Wkładki przedsiębiorców wynoszą do kasy prowizyjnej 5,065.632 korony a do kasy chorych 2,658.748 koron, t. j. razem dla obu gałęzi ubezpieczeniowych 7,724.380 koron. Do centralnego fun­

duszu rezerwowego kas brackich wpłacono 172.203 korony. A zatem całe ustawą obowiązkowo nałożone ubezpieczenie kosztuje przedsiębior­

ców 7,896.583 koron. Porównajmy teraz tę sumę wkładek z wartością

80

wydobytych kopalin, które w roku 1907 osięgnęły 294,538.741 koron wartości a dojdziemy do ciekawych wyników, że z całej wartości pro­

dukcyjnej zaledwie 2-68 procent wydali właściciele kopalń na owo rze­

komo drogie ubezpieczenie górników.

Najlepiej wychodzą na tem właściciele kopalń największego rewiru węgla brunatnego w Austryi w północno-zachodnich Czechach, mimo wydatków na dobrowolnie wprowadzony fundusz od wypadków i fun­

dusz dodatków na prowizyę. Tutaj w roku 1907 przelano do kas cho­

rych i prowizyjnych 1,354.690 koron, jak również na centralny fundusz rezerwowy w kasach brackich 35.061 koron z wkładek przedsiębiorców.

Dobrowolnie wprowadzone urządzenia dobroczynne wyniosły 133.549 koron a mianowicie fundusz od wypadków 55.137 koron i dodatkowy fundusz prowizyjny 78.412 koron. W ten sposób całe ubezpieczenie górników kosztuje właścicieli kopalń w zupełności 1,523.301 koron. Po­

nieważ wartość wydobytego węgla brunatnego w północno-zachodnich Czechach stanowiła wartość 77,008.332 koron, pokazuje się, że z tej sumy na ubezpieczenie górników, razem z dobroczynnemi urządzeniami przedsiębiorców, wydano 1.98 procent.

Ten niezwykły stosunek można jeszcze inaczej przedstawić: każdy, kto kupuje węgiel brunatny z pół.-zach. Czech, płaci za każdy metrycz­

ny centnar węgla 0.84 halerzy. Wobec takich stosunków zbrodnią jest doprawdy, drożyznę węgla uzasadniać tem, jak się to swego czasu stało, że obok zarobków wzrosły także ciężary na ubezpieczenie górników.

Skargi na wielkie socyalno-polityczne wydatki są zatem czystym wymysłym i bajką.