• Nie Znaleziono Wyników

Historia odnowiona

W dokumencie Parnicki, Malewska i długie trwanie (Stron 35-39)

1. O nową historiografi ę

1.3. Historia odnowiona

1.3.1. Osiągnięcia szkoły „Annales”

Ruch nowej historiografi i zawiązany wokół czasopisma „Annales d’Histoire Économique et Sociale” w okresie międzywojennym, przez lata zdobywający kolejne przyczółki w środowiskach naukowych, a i dziś jeszcze wpływowy, odegrał bardzo ważną rolę w rozwoju nauk humanistycznych i społecznych.

Obecnie z łatwością wskazujemy jego liczne, rzadko kwestionowane zasługi.

W pierwszej kolejności wymienimy „odświeżenie historii” jako takiej, nowe spojrzenie na czas i przestrzeń, na miejsce człowieka w świecie. To „an-naliści” dają inny, pełniejszy obraz przeszłości, dyskutują z przyjętą w tradycji periodyzacją, odrzucają stereotypowe sądy, oni wreszcie z „nauki o przeszło-ści” czynią historię, jak chciał Marc Bloch, „nauką o ludziach w czasie”88.

Innym, równie doniosłym osiągnięciem nowej historiografi i jest uświa-domienie szerokim kręgom naukowym potrzeby otwierania się historii na wszelkie nauki o człowieku, jak również uświadomienie, że owo otwieranie się może przynosić wymierne korzyści. Dzięki staraniom „annalistów” hi-storia, od wieków niezmienna w swych metodach, w XX stuleciu stała się bowiem nauką z pogranicza. Sięga po zdobycze: socjologii, ekonomii, geo-grafi i, demogeo-grafi i, matematyki, biologii i psychologii, a także historii sztuki, archeologii i numizmatyki, przestaje więc być nauką spekulatywną, opartą jedynie na niepewnych przekazach źródłowych. Takie dziedziny jak historia ekonomiczna czy historia kultury (historia mentalności, antropologia histo-ryczna), opierając na różnorodnym „materiale dowodowym”, zyskują status nauk samodzielnych i to one, a w szczególności ta ostatnia, są dziś uprawiane z wielkim zapałem.

Wreszcie, głównie za sprawą Fernanda Braudela, szkoła „Annales” może się poszczycić rozbudowanym, uniwersalnym i niezwykle przydatnym w mó-wieniu nie tylko o historii zestawem pojęć.

88 L. Febvre mawiał w ostatnich latach życia: „historia – nauka o przeszłości, nauka o teraźniejszości”. Cyt. za: F. Braudel, Historia i trwanie..., s. 65. Sam Braudel, podczas wykładu na Uniwersytecie Warszawskim w 1967 r., stwierdził z kolei: „Historia bada świat żywych, historycy nie są jedynie po stronie martwych”. Zob. ibidem, s. 345.

1.3.2. Aparat pojęciowy

89

Najszerszym znaczeniowo, najbardziej uniwersalnym pojęciem określającym przedmiot badań nowej historii jest c y w i l i z a c j a (również: ś w i a t), ro-zumiana jako ogół dóbr w konkretnej czasoprzestrzeni (i sama czasoprze-strzeń zarazem), jako wspólny dorobek ludzkości, jako „to, czego człowiek już nie będzie mógł zapomnieć”90. Będą to więc: cywilizacja antyczna (świat antyczny), cywilizacja późnego antyku (świat późnego antyku), cywilizacja zachodnia (świat zachodni, Zachód), cywilizacja bizantyńska (świat bizan-tyński, Bizancjum), cywilizacje prekolumbijskie, bliskowschodnie, daleko-wschodnie itd., a także zderzenie cywilizacji, konfl ikt cywilizacyjny czy też najbardziej podstawowe zdobycze cywilizacyjne (ogień, koło, pismo).

Nieco bardziej wąsko, jako jeden z możliwych wariantów cywilizacji, można rozumieć termin k u l t u r a, jak na przykład kultura umysłowa śred-niowiecza, kultura materialna Europy nowożytnej, kultura popularna (pop-kultura), kultura duchowa (jako ogół osiągnięć w dziedzinie nauki, sztuki itd.), kultura osobista.

W przypadku zarówno cywilizacji, jak i kultur charakterystyk dokonu-jemy zawsze wedle rozróżnienia w czasie i w przestrzeni jednocześnie, gdyż są to struktury (nie: byty91) wielowymiarowe. Cywilizacje i kultury stano-wią wytwory przede wszystkim c z a s u d ł u g i e g o t r w a n i a (longue durée). Należy go rozumieć jako czas niemal nieruchomy, którego upływu człowiek nie jest w stanie zauważyć, na przykład w koncepcjach dotyczą-cych śmierci, piękna, norm etycznych czy sytuacji kobiet w ciągu wieków.

Również niezauważalny gołym okiem, ale łatwiejszy do uchwycenia, jest c z a s k o n i u n k t u r a l n y, krótkie fazy życia ekonomicznego, gospodar-czego (chociażby cykliczne wzrosty i spadki cen) czy kulturalnego (na przy-kład rozkwit literatury i sztuki w danej epoce). Trzeci wymiar (inaczej: p o-d e s t) to c z a s w y o-d a r z e n i o w y, chwilowy, czas krótkiego trwania: na-rodziny, życie i śmierć, wybuch wojny i podpisanie traktatu pokojowego,

89 Dla spoistości i konsekwencji wywodu podaję defi nicje w możliwie uproszczonej i ujednoliconej formie. Szerzej na ten temat zob. przede wszystkim: M. Bloch, Th e Historian’s Craft ..., passim; F. Braudel, Historia i trwanie..., passim; F. Braudel, Gramatyka cywilizacji..., s. 37–69; P. Burke, Th e French Historical Revolution..., s. 112–126. Obok pozycji teoretycznych, zob. też użycie poszczególnych terminów w praktyce historiografi cznej omawianych autorów.

90 Określenie amerykańskiej socjolog i antropolog kultury Margaret Mead (1901–1978).

Cyt. za: F. Braudel, Historia i trwanie..., s. 289.

91 Zob. F. Braudel, Historia i trwanie..., s. 288. Czytamy tam: „[...] nie mówić o cywilizacji jako o bycie lub organizmie, lub ciele, chociażby nawet historycznym. Nie mówić, że rodzi się ona, rozwija i umiera, bo oznacza to przecież obdarzanie jej linearnym i prostym losem ludzkim”.

igrzyska olimpijskie i sobór powszechny, a zatem wszelka przemiana, której naocznym świadkiem jest człowiek. Nawiasem mówiąc, ostatni przykład znakomicie ilustruje kwestie omawiania zjawisk na różnych podestach cza-sowych, można bowiem mówić o soborze bądź jako o zjeździe konkretnych hierarchów Kościoła, bądź jako o elemencie koniunktury wewnątrzkościel-nej, bądź wreszcie jako o emanacji (i wykwicie) pewnych kształtujących się w ciągu wieków poglądów teologicznych. Praktyka pokazuje, że mimo rady-kalnych postulatów „późnego” Fernanda Braudela, by ograniczyć się w ba-daniach historycznych do longue durée92, takie właśnie koncyliacyjne ujęcie dominuje w nowej, świadomej swych celów, osiągnięć i możliwości historio-grafi i, także w coraz chętniej uprawianej historiohistorio-grafi i poświęconej dziejom późnoantycznym.

Z powyższymi wiążą się jeszcze inne, równie ważne dla wszechstronnego opisu, terminy: d y f u z j a (wy m i a n a) – również ekonomiczna – dóbr, któ-ra stanowi jeden z podstawowych elementów pobudzających, napędzających procesy cywilizacyjne i kulturowe, oraz d y s k o n t y n u a c j a, czyli uskok, szczelina w takim procesie, inaczej: „milczące pęknięcie” w strukturze (za-chodzi, gdy ustaje wymiana), a także: t e r y t o r i u m (pr z e s t r z e ń), s p o-ł e c z e ń s t w o (mi a s t o), i d e a (re l i g i a).

Aparat pojęciowy, wyprowadzany zarówno z normatywnej, jak i z imma-nentnej „poetyki historiografi i” szkoły francuskiej, daje możliwość wszech-stronnego, a zarazem precyzyjnego opisu nie tylko c z ł o w i e k a (jako głów-nego obiektu zainteresowań nowej historii), lecz także środowiska, które kształtuje go i jest przez niego kształtowane.

1.3.3. Jeszcze o metodologii

Wojciech Wrzosek, współczesny historyk historiografi i, w swej stosunkowo nowej (1995) pracy poświęconej historiografi i modernistycznej, czyli histo-riografi i „Annales”, istotnie pomnaża dorobek francuskiej szkoły właśnie w zakresie ściśle metodologicznym93.

W pierwszej kolejności poznański badacz zwraca uwagę na to, że k u l t u -r ę zawsze bada jakaś inna k u l t u -r a. Mamy więc do czynienia z zależnością:

k u l t u r a b a d a j ą c a – k u l t u r a b a d a n a. Jest to wniosek nietuzinkowy, uświadamia nam bowiem wagę wpływu pierwszej na tę drugą. W interesują-cym nas przypadku będzie to oczywiście zależność: P o l s k a X X w i e k u – Rz y m p ó ź n e g o c e s a r s t w a (ku l t u r a p ó ź n e g o a n t y k u).

Histo-92 Zob. idem, Historia i trwanie..., s. 337.

93 W. Wrzosek, op.cit.

ryk nadaje temu zjawisku miano i m p u t a c j i k u l t u r o w e j. To właśnie imputacja kulturowa każe nam, kiedy mówimy o przeszłości, wprowadzać takie terminy, jak z m i a n a, s t a ł o ś ć, u p a d e k czy t r w a n i e – stosowa-ne przecież zawsze a posteriori, nieraz z perspektywy całych epok. Pojęcia te, za Wojciechem Wrzoskiem, Paulem Ricouerem i innymi, nazwiemy m e t a -f o r a m i h i s t o r i o g r a -f i c z n y m i94.

Polska tradycja intelektualna, a konkretniej: polska proza historyczna, zna jak dotąd dwie metafory późnego Rzymu. Pierwsza z nich, romantyczno-po-zytywistyczna, to przeświadczenie o schyłkowości, dekadentyzmie, upadku cesarstwa rzymskiego. Wpływ na jej kształt, na drodze wspomnianej impu-tacji kulturowej, miała naturalnie ówczesna sytuacja geopolityczna – zabory.

Druga, modernistyczno-postmodernistyczna, podnosi pierwiastki zmiany i trwania kosztem schyłku oraz upadku i ta, a zwłaszcza przemiany, jakim podlega, będzie nas szczególnie interesować w kolejnych rozdziałach pracy.

Na koniec tego wywodu, przenosząc konstatacje Wojciecha Wrzoska z epi-stemologii historii na plan czysto literaturoznawczy, pokuśmy się o scharak-teryzowanie głównego zadania niniejszej rozprawy: zależeć nam będzie prze-de wszystkim na wyjaśnieniu, j a k m e t a f o r a c e s a r s k i e g o R z y m u f u n k c j o n u j e w k u l t u r z e p o l s k i e j X X w i e k u, j a k w a r u n k u j e n a s z e m y ś l e n i e h i s t o r y c z n e o r a z n a t u r ę h i s t o r i o g r a f i c z n y c h o b r a z ó w k o n s t r u o w a n y c h p r z e z p o w i e ś c i o -p i s a r z y h i s t o r y c z n y c h.

94 Zob. ibidem, passim, ale szczególnie s. 13–38.

W dokumencie Parnicki, Malewska i długie trwanie (Stron 35-39)