• Nie Znaleziono Wyników

i wielkiego księcia litewskiego Witolda (około 1410–1411)

W dokumencie Kazania patriotyczne (Stron 93-115)

[1] Jest to kazanie, które mistrz Jan z Kluczborka wygłosił na cześć króla Pol-ski w Krakowie, z okazji zwycięstwa nad Prusami, w roku PańPol-skim tysiąc czterechsetnym.

Będę wywyższał Cię, Panie, boś mnie przyjął i nie uradowałeś mych wrogów z mo-jego powodu [Ps. XXIX, w. 2].

[2] Tak napisane jest na początku Psalmu 29. Czcigodni ojcowie, mistrzowie i panowie oraz pozostali najmiłościwsi protektorzy! Ponieważ, zdaniem Tuliu-sza, z biegiem czasu i rozmaitych wypadków język ludzki ulega zmianom, aby zatem tym lepiej można było zrozumieć dzieła stworzone stosownie do czasu [ich powstania], porzuciwszy zatem tematykę obecnej uroczystości i bieżącej niedzieli, postarałem się objaśnić słowa 〈naszego〉 tematu ku czci Boga Wszech-mogącego, na chwałę jego Najchwalebniejszej Matki i całego niebiańskiego dworu, dla uświetnienia naszego przedsięwzięcia i Królestwa Polskiego, jak też na chwałę najjaśniejszego władcy Władysława, naszego pana i króla, oraz jego szlachetnej [małżonki] królowej i wszystkich jego poddanych, to jest możnych, rycerzy, szlachty, mieszczan i wszystkich innych [ludzi] wszelkiego stanu, którzy wiernie przy nim stoją, jak również dla pewnego rozwoju nas, zgromadzonych tu w imię Chrystusa, a także wszystkich mieszkańców naszej diecezji. Chwa-łę tę święty Piotr, Książę Apostołów i Namiestnik Chrystusa na ziemi, zdaje się opisywać w swoim 〈pierwszym〉 liście, w rozdziale pierwszym, rozważając

wspaniałość królestwa i królewskiego majestatu, kiedy mówi do wszystkich poddanych: „czcijcie króla”. Odpowiadają temu słowa z Księgi Przysłów Sa-lomona (rozdział 7), która powiada: „czcij Pana, a zysk odniesiesz”. Tam po-przez wyjaśnienie wyraźnie wskazuje się i żąda od poszczególnych poddanych żyjących pod władzą króla, aby okazywali należną [mu] i pełną oddania cześć. Wyjątkowy pośród królów i najwyższy z proroków zdaje się pouczać [o tym] także w sformułowaniu myśli przewodniej, gdy mówi: „Będę wywyższał Cię, Panie, boś mnie przyjął, itd.”.

[3] Ale ponieważ czuję i wiem, że w tego rodzaju wystąpieniu i jego prak-tycznym wykonaniu zbyt mało jestem w stanie dokonać po części ze wzglę-du na szczupłość czasu, który dano mi na jego przygotowanie, po części zaś z uwagi na inne zewnętrzne zajęcia i głowę dotkniętą w pewnej mierze 〈bó-lem〉 wskutek uciążliwości niezwykle upalnych dni, zarówno ze względu na niewyraźną mowę i drżenie języka, jak też z uwagi na majestat tak wspania-łego króla i szlachetność jego pięknej królowej, których to Bóg w niezwykły sposób równocześnie wyniósł i łaskawie 〈wezwał〉 do obrony tego Królestwa Polskiego, dlatego cały przeniknięty lękiem, drżąc ze strachu, straciłem niemal zdolność wypowiadania się w obliczu godności, sprawności, wiedzy i mądro-ści tak wielkiego króla naszego i jego bardzo sławnego brata Witolda, księcia Litwy. Złożyłem jednak ufność w Tym, który jest źródłem wszystkich rze-czy, cnót, śmierci i życia, a z którego jako z najwyższej Głowy i Twórcy biorą swój początek i w nim trwają wszelkie zbawienne zdroje, tryskające ku życiu wiecznemu (J 4). Jego słowa o sobie samym, skierowane do Mojżesza, znaj-duję w 4 rozdziale Księgi Wyjścia: „Ja będę przy ustach twoich i pouczę cię, co masz mówić”, a także w 13 rozdziale Księgi Zachariasza: „Wołaj do mnie, a ja cię wysłucham”; najpokorniej też proszę, aby raczył mnie teraz wysłuchać i być przy moich ustach, abym zgodnie z rozdziałem 14. [Księgi] królowej Es-tery wygłosił przed waszym obliczem ozdobną mowę ku wywyższeniu nasze-go pana, najjaśniejszenasze-go władcy, króla Władysława. Znasze-godnie z 7 rozdziałem Księgi Mądrości mogę nazwać go Księciem Mądrości i największym opie-kunem całego królestwa. Jawił się on swoim wrogom jak najdzielniejszy lew i wciąż jeszcze zdaje się po królewsku stawiać opór, a dzięki niezwykłej mocy Bożej wraz z bratem, najdzielniejszym władcą, księciem Witoldem, okrążył, przeglądając z rykiem, rozmaite, najsilniej umocnione, najmocniejsze nawet zakątki świata; dlatego bardzo słusznie można ich [obu] nazwać niezwyciężo-nymi lwami. Pokornie wzywam pomocy Bożej dla nich w ich dalszych, peł-nych chwały zwycięstwach, a także dla nas w uzyskaniu łaski Ducha Świętego, ponieważ zgodnie ze słowami Psalmu 145: „Pan udziela obficie wszystkim wzywającym Go w prawdzie”. Abyśmy [to] tym łatwiej uzyskali, pozdrówmy jego Chwalebną Matkę, odmawiając wszyscy wraz ze mną: „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą”, itd.

[4] „Będę wywyższał Cię, Panie, boś mnie wybawił i nie uradowałeś mych wrogów z mojego powodu” itd. Czcigodni Ojcowie, mistrzowie i pozostali naj-miłościwsi panowie! Ponieważ wśród ludzi panoszy się kłamliwa wiedza wobec prawdziwego poznania, obecny jest pełen chciwości podstęp wobec wyboru tego, co lepsze, występuje uporczywa słabość wobec atakowania trudności, dlatego z natury i zrządzenia Bożego [do władzy królewskiej] winni być wynoszeni po pierwsze ci spośród ludzi, którzy nadają kształt naukom, po drugie ci, którzy w sposób doskonały nadają porządek radom, następnie ci, którzy krzepią ducha, a wreszcie ci, którzy wyznaczają to, co pożyteczne. Szeroko sprawy te omawia się w wyjaśnieniu zawartym w 37 rozdziale Eklezjastyka, gdzie powiada się nastę-pująco: „Strzeż duszy swojej od złego doradcy, a najpierw dowiedz się, jaka jest jego potrzeba i co w duchu sobie pomyśli, aby przypadkiem nie wysłał zwodzi-ciela na ziemię, nie powiedział ci: «dobra jest [ta] droga» i nie stanął naprzeciw, aby zobaczyć, co ci się stanie, itd.”. Dodaje też: „z człowiekiem pobożnym [s] rozmawiaj o świętości, z niesprawiedliwym o sprawiedliwości, z kobietą o tej, która jest przedmiotem jej zazdrości, z lękliwym o wojnie [i o innych sprawach]”. W tej kwestii święty Ambroży stara się wskazać, jaki powinien być ten, którego

lud winien wynieść [do władzy], kogo należy powoływać do rządzenia, a kogo odrzucić. Tam, jak się zdaje, powiedziane jest: „ten, kto pragnie być godnie wy-niesiony i stosownie powołany do rządzenia, winien z oddaniem służyć Chry-stusowi i trzymać się z daleka od wszelkiej podniety do grzechów”. Na ten sam temat powiada się dostatecznie jasno, choć nie wprost, lecz w przenośni, w tym samym duchu, w dystynkcji XXXV [Dekretu Gracjana]: „Sexto die”.

[5] To samo też, w kontekście duchownych, jasno wynika z dystynkcji 31: „Quoniam” […], z której łatwo można wyciągnąć wniosek, że ten, kto pragnie być wywyższony pośród ludzi, uznany przez Boga i nie sprawić, aby uradował [On] jego wrogów z jego powodu, powinien trwać przy Bogu i jawić się jako ten, który trzyma się z dala od wszelkich występków. Zdają się zawierać to przy-wołane przeze mnie słowa tematu [kazania]: „Będę wywyższał Cię, Panie, boś mnie przyjął i nie uradowałeś mych wrogów z mojego powodu itd.”.

[6] W słowach tych, wziętych za temat [kazania] jako odpowiednie ze względu na obecne przedsięwzięcie, pojawiają się przede wszystkim trzy warte uwzględ-nienia kwestie. Pierwszą [z nich] jest wyniesienie władzy królewskiej przez nas wszystkich, jako najbardziej oddany lud, jak dotychczas otaczany opieką. Drugą jest podjęcie się przez otaczających opieką ochrony w osobie najjaśniejszego pana, króla naszego. Trzecią, [wychodzącą] od obu stron, jest odsunięcie cierpienia najpobożniejszej władzy.

[7] Pierwszej dotyka się, gdy pada zapowiedź: „będę wynosił Cię, Panie”. Na drugą zwraca się uwagę, gdy w dalszym ciągu [wypowiedzi] dodaje się słowa: „ponieważ mnie przyjąłeś”. Trzecią podkreśla się, dodając: „nie uradowałeś

[8] Co do tego pierwszego, o czym powiedziałem, że odnosi się do wywyż-szenia władzy królewskiej przez nas wszystkich jako najbardziej oddanego ludu, zwracam uwagę, że chociaż według opinii cytowanego króla i proroka, która w formie przenośnej jest zawarta w Psalmie 114 oraz w temacie [kaza-nia], każdy wierny i oddany poddany jest zobowiązany wynosić swojego pana i króla, bardziej jednak tego, którego rozważną i niewypowiedzianą dobrocią, wiedzą, mądrością i trzeźwością, sprawiedliwością, zręcznością i wszelką inną cnotą, w której nasz najjaśniejszy władca i pan, król, pod wieloma względami, takimi jak: posty, gorliwe modlitwy, jałmużny i czuwania, stawiany jest wyżej, jako przykład dla innych panów i władców, którzy już są na świecie. Miłuje on sprawiedliwość, wspiera i prowadzi do zgody oraz dba o rzetelność wyro-ku, co, jak stwierdza Grzegorz, uchodzi za najwyższe dobro (znaleźć to można także w kanonie [zagadnieniu] XII, kwestii II [Dekretu Gracjana]: „Cum devo-tissimam”). On, jak pokazuje doświadczenie, uwalnia wdowy i uciśnionych, ubogich i sieroty z rąk oszczerców, co, jak mówi święty Hieronim, jest rzeczą właściwą panującym i królom (mowa jest o tym także w kanonie [zagadnieniu] XXIII, na początku kwestii V [Dekretu Gracjana]: „Regum”). On, dążąc do pokoju ze swymi nieprzyjaciółmi, często domagał się sprawiedliwości, on swo-je królestwa i prowincswo-je umocnił w wierze, on w stosownym czasie odwiedzał klasztory i dobra kościelne, a choć niekiedy kwestionował dziesięciny kościelne, jednak całkowicie ich nie zabierał, on, jak wiadomo, podporządkowywał się swej Matce – Kościołowi rzymskiemu. [Postawa] taka zdaje się być właściwa dla wszystkich chrześcijan, szczególnie [jednak] dla królów, [jak o tym mowa] u świętego Augustyna [w Komentarzu do Ewangelii wg św.] Jana, a ponadto jest ona opisana w przenośni w kanonie [zagadnieniu] XXIII, kwestii IV [Dekretu

Gracjana]: „Quando wult”. [Król] zachowuje przynajmniej chwilowe [actu] lub

wynikające z trwałej dyspozycji [habitu], niejako wlane w niego, poszczególne cnoty, zarówno kardynalne, jak i teologalne, które, jak mówią, odnoszą się także do królów, tym bardziej że bez nich żaden z nich nie może słusznie nazywać się królem, jak to również szerzej pokazuje kanon [zagadnienie], kwestia

I [De-kretu Gracjana]: „Scelus”. A co mogłaby powiedzieć na temat jego wyniesienia

i chwały niemal cała społeczność wszystkich ludzi szlachetnych i nieszlachet-nych, zupełnie nie wiem, skoro zaszczyt ten przypada mnie, człowiekowi bez znaczenia, jego wspaniałość zaś „ukazuje się w tysiącach”, jak to napisane jest w Psalmie 67, a jego chwała „opiera się o krańce ziemi”, jak czytamy u Izajasza [w rozdziale] 42. Cóż innego, co więcej jeszcze mogę powiedzieć, jeśli nie to, że gdybym mógł w jednym słowie lub wypowiedzi zawrzeć całą jego wspaniałość, wywyższać go wraz z Ambrożym, zdecydowanie potwierdziłbym, że wszyst-ko, czego poszukuje się gdzie indziej, u króla, księcia lub innej znacznej osoby, można odnaleźć w jego wspaniałej dobroci. Prawdziwie zatem może on powie-dzieć o sobie samym wraz z Psalmistą (Psalm 2): „Ja zaś zostałem ustanowiony

przez Niego królem na Syjonie, Jego świętej górze, głosząc Jego przykazanie. A powiedział do mnie: «Tyś Synem moim, ja Ciebie dziś zrodziłem»”. Słusznie

zatem, jak się wydaje, [król] może odnosić do siebie to [sformułowanie] z Drugiej Księgi Machabejskiej, [występujące] pod koniec rozdziału pierwszego: „Panie, ty jedynie jesteś dobry, ty jesteś królem straszliwym, sprawiedliwym, miłosier-nym, mężnym i wszechmocmiłosier-nym, który wyzwoliłeś Izrael od wszelkiego zła”.

[9] Objaśniając te słowa dla wywyższenia godności królewskiej, ze względu na ograniczony czas, a zwłaszcza z uwagi na szacunek wobec moich mistrzów i niechęć was wszystkich do przesytu, nie ośmielę się zbyt długo zatrzymywać na wygłaszaniu mowy, aby którzyś z was nie postrzegali mnie jako pochlebcy ani za niego nie uznawali, zwłaszcza że oznaczałoby to przywoływanie na nowo dokonanych już czynów naszego najjaśniejszego króla, które są nam przecież bardzo dobrze znane, tym bardziej że w ten sposób marnowałbym siły na zby-teczne działania. Dlatego ograniczając się w tej głównej części do skrótowego potraktowania tematu, ukazuję majestat naszego najjaśniejszego króla, wyno-sząc [go], jak najlepiej mogę, wraz z Psalmistą, który na końcu Psalmu 22 mówi, podsumowując: „To Pan zastępów: On sam Królem Chwały”, ponieważ w isto-cie [król] w isto-cieszy się sławą w świew isto-cie, chwalebnymi czynami w swoim majestaw isto-cie i niezwykłym wyniesieniem, będącym skutkiem wlania cnót przez Boga, zrzą-dzenia Boskiego [Domine auctore actu] lub, jak powiadają, trwałych dyspozycji [habitu], a dzięki swej sprawiedliwości w sądzeniu stara się w równej mierze udzielać tego, co niebiańskie, jak i tego, co ziemskie. Z tych zatem przyczyn jest rzeczą godną, aby był sławiony przez wszystkich, a szczególnie przez nas wychwalany w głoszonych publicznie pochwałach ten, do którego wszystko to razem odnoszę teraz na chwałę jego samego i jego 〈najjaśniejszej〉 królowej oraz jego brata Witolda. To tyle, jeśli chodzi o zagadnienie pierwsze.

[10] Co do drugiego [wyrażenia], powiedziałem w skrócie, że w słowach tematu wskazuje się jak gdyby podjęcie się przez otaczających opieką przy-wództwa lub ochrony najjaśniejszego króla, skoro dodaje się w temacie słowa: „ponieważ mnie przyjąłeś”, jako że według wyrażenia 〈pewnego〉 Filozofa, a co więcej, według nauki [Pawła] Apostoła do Rzymian [w rozdziale] 13, niemal na początku: „wszelka dusza winna być poddana władzom wyższym”, a szcze-gólnie królowi, jako niemal doskonałemu, jak również [według sformułowania] w Pierwszym Liście Świętego Piotra, a także tego, co przenośnie przedstawio-ne jest w kanonie XI, zagadnieniu I [Dekretu Gracjana]: „Magnum”. Podobnie mówi wprost Augustyn w drugiej księdze Wyznań, a także powiedziane jest w kanonie VIII, zagadnieniu VIII [Dekretu Gracjana] „Quo iure”, że gene-ralną zasadą społeczną jest być posłusznym królom i im się podporządkowy-wać. Podporządkowanie to wydaje się siłą rzeczy odnosić zwłaszcza do tych, których stałej opieki i pewnej ochrony wielki majestat królewski zechciał się podjąć z jakiejś szczególnej skłonności i łaskawości na wzór kochającego ojca

poprzez nieustanne wypełnianie dobrowolnych obowiązków, dźwiganie ciężaru [upalnego?] dnia, a niekiedy także bezsennej nocy. Stąd też pod jego ochroną, jak czytamy w podobnym kontekście o papieżu na początku wstępu do „Księgi szóstej”, tego rodzaju podjęcie się winno być tym milsze najmniejszym nawet poddanym, im bardziej niewymuszone jest ze strony królewskiego majestatu. Był on [w tym] bowiem całkowicie swobodny, ponieważ przyjąwszy niemal całe królestwo, rozdzielił [je] na rzecz swoich [poddanych], niewiele zaś, lub prawie nic dla siebie nie pozostawił, co więcej – odstąpił innym ziemie należące do swego dziedzictwa i ojcowizny. Dlatego to przyjęcie przez niego [królestwa] było roztropne, uprawnione, pożyteczne, płynące nie z pychy ani chciwości, [lecz dokonane] tak ze względu na zwierzchność, jak i na poddanych: z racji na zwierzchność [dokonał go] dla zachowania stabilności państwa; z uwagi zaś na warstwy niższe – dla pożytecznego kierowania nimi. Stąd też bardzo podobnie mówi się w [rozdziale dziesiątym] Eklezjastyka: „Mądry władca bę-dzie rządził swym ludem, król bez nauki zgubi go”, a „książę chciwy, któremu brakuje mądrości, zgubi i pognębi lud wskutek niesprawiedliwości”. Platon powiedział, że świat byłby wieczny, gdyby władali nim nie ludzie chciwi, lecz mędrcy. Także i Cyprian [w dziele] O dwunastu występkach powiada: „król spra-wiedliwy to pokój i zgoda dla ludów, bezpieczeństwo dla ojczyzny, ochrona dla narodu, radość dla ludzi, umiarkowanie pogody, cisza na morzu, urodzajność ziem, pociecha dla biednych, dziedzictwo dla potomstwa, dla niego samego [tj. króla] nadzieja wiecznej szczęśliwości”. Jasno z tego wynika, że gdy znaj-dzie się do rządzenia kogoś takiego, bardzo słusznie wybiera się go na króla. Pięknie mówi na ten temat Waleriusz, [utrzymując,] że [Rzymianie] zawsze zwyciężali i byli panami ziemi z czystej sprawiedliwości, dla zyskania chwały, zdobycia godności i zachowania Rzeczypospolitej, lecz kiedy zwrócili się ku chciwości pieniądza, zostali zwyciężeni i utracili władzę nad światem. Chciwo-ści takiej nie ulegał nasz najjaśniejszy król, lecz został ochoczo ustanowiony dla wypełnienia tego wszystkiego: aby rządził królestwem, ujmował się za swymi poddanymi i wznosząc koronę 〈mitrę〉, wywyższył królestwo. Seneka udowad-nia to w traktacie O życzliwości do Nerona: „Któż, powiada, waży się narazić na niebezpieczeństwo tego, pod którego rządami panuje bezpieczeństwo i kwitnie godność, pod którego rządami państwo jest bogate i opływa obficie we wszelkie dobra, pod którego rządami całe ciało państwa ulega wzmocnieniu i nabiera wdzięku dzięki swojej spójności?”. Stąd także Izydor mówi: „częste są rozmowy mieszkańców prowincji i wszystkich ludzi nie tyle o wielkich zyskach z bogac-twa, ile o niesłusznie wyniesionych do władzy i niesprawiedliwie rządzących”, ponieważ „〈Pan〉 poprowadził sprawiedliwego drogami prostymi i wskazał mu królestwo Boże” ([Księga] Mądrości 10). Oto jeśli zwrócicie uwagę na Pismo [Święte], pojmiecie, w jaki sposób dzięki dobremu i sprawiedliwemu królowi istnieje nie tylko królestwo ziemskie i ludzkie jego ludzi, lecz także królestwo

niebieskie ([Ewangelia według] Świętego Mateusza, rozdział 28 – ostatni). Tyle na temat drugiego [zagadnienia].

[11] Z tego wszystkiego, a przede wszystkim z tamtych dwóch [kwestii] jak najspieszniej wydobywam ten człon tematu, który na początku podałem jako trzeci, to znaczy to, co w tym temacie akcentuje się tak w odniesieniu do króla, jak i poddanych, to znaczy oddalenie cierpienia najpobożniejszej wielkości, wte-dy mianowicie, gwte-dy w temacie dodaje się słowa: „i nie uradowałeś nieprzyjaciół z mojego powodu”. Dla wszystkich nas bowiem jest rzeczą bezsporną, że gdyby majestat naszego najjaśniejszego króla i potęga jego brata, wspaniałego księcia Witolda, grono przyjaciół najjaśniejszej pani, naszej królowej, a także lojalność bardzo wielu innych godnych zaufania [ludzi] nie stanęły murem jako ochrona przed wrogami królestwa, królestwo to bez wątpienia naraziłoby się na różne niebezpieczeństwa, wymierzone zarówno we wszystkich razem, jak też w wie-lu z osobna. Prawdziwie zatem całe duchowieństwo tegoż królestwa, a także cały lud i pospólstwo wszystkich ziem naszego najjaśniejszego króla, chronieni jego opieką, nie niepokojeni przez wrogów, zachowani od nieprawości i szkód, strzeżeni łagodnością pokoju, umocnieni ochroną i, jak dotychczas, za przy-czyną Boga łaskawie bronieni i wolni od niebezpieczeństw, powinni, składając wraz ze mną dzięki Bogu, wypowiadać w obliczu królewskiego majestatu słowa obranego [przeze mnie] tematu: „wyniosłeś mnie Panie, ponieważ mnie przy-jąłeś i nie uradowałeś nieprzyjaciół z mojego powodu”, a także to, co napisane jest w pierwszym [rozdziale] 2 Księgi Machabejskiej: „Uwolnieni od wielkich niebezpieczeństw, składajmy dzięki”, to znaczy bezustannie dziękujmy naszemu Panu Bogu, królowi, królowej, Witoldowi i wszystkim innym przyczyniającym się do pokoju, wywyższając ich za pomocą takich podziękowań, jakie złożył ów jeden z dziesięciu wyleczony z trądu, jak powiedziano w środku rozdziału 14 [Ewangelii według św.] Łukasza, a które złożył ów święty Tomasz (w dru-giej [księdze?] Tomasza), wierny przyjaciel Boga. Proszę zatem pokornie Pana Niebios (Tomasza [księga?] 4), aby dał naszemu królowi życie w zdrowiu, ra-dość wieczną i ukazał mu sposób zaprowadzenia pokoju i pojednania między jego najniższymi poddanymi, i to bez rozlewu krwi chrześcijan, a zwłaszcza niewinnych. Zadanie to, podjęte z miłosierdziem i łaską Bożą, uznaje za godne dalszego pomyślnego prowadzenia i takiego zakończenia, aby Święta Matka Kościół nie doświadczał nieprawości pośród swoich [wiernych] czy też wśród niewinnych, ani też nie doznawał uszczerbku lub szkody w najwierniejszych członkach, za które Chrystus Pan w [swej] łaskawości nieustannie wylewa obfi-cie swoją najświętszą krew. Ten sam Chrystus Pan uznaje za stosowne otwierać szczodrość swego serca i moc swojej naturalnej chwały przed naszym królem, królową i bratem króla, najmiłościwszym Witoldem, oraz nami, wszystkimi jego [poddanymi], abyśmy w ten sposób umocnieni ochroną Boga, wyzwoleni dzięki wyniesieniu i przyjęciu godności królewskiej, mogli bez ustanku cieszyć

się gorąco pożądanymi sukcesami i wraz z Psalmistą śpiewać: „Będę miłował Ciebie, Panie, Mocy moja, Pan mym umocnieniem, ucieczką moją i wyzwo-licielem moim, Pan wspomożycielem moim; w Nim będę miał nadzieję; [On] ochroną moją i podporą zbawienia mego i przyjmujących mnie; chwaląc, będę wzywał Pana i bezpieczny będę od nieprzyjaciół moich” (Psalm 17).

[12] Tyle o trzecim i ostatnim [zagadnieniu]. Nazywam go [tj. króla], po pierwsze, „najgodniejszym”, ze względu na niewzruszoność [jego] mocy, ponieważ [został] wyniesiony (〈„wywyższę Cię”〉); [po drugie], „najpobożniejszym”, ze względu na prawdziwą mądrość, ponieważ nie tylko [został] wyniesiony, lecz także przyjęty [jako] król: („ponieważ mnie przyjąłeś”); [po trzecie,] nazywam go najwznioślej-szym ze względu na życzliwą dobroć, nie tylko dlatego w ten sposób, że został wyniesiony na króla ze względu na niewzruszoność mocy i przyjęty z uwagi na prawdziwą mądrość, lecz także dlatego, że żaden nieprzyjaciel nie został ura-dowany z mojego powodu. Ze względu na życzliwą dobroć, a także z uwagi na niewzruszoność swojej mocy odkupił nas mocarnie z rąk naszych nieprzyjaciół, ze względu na prawdziwą mądrość – rozumnie; ze względu na życzliwą do-broć – życzliwie; ażeby to wszystko szczegółowo uzasadnić, potrzeba [jednak]

W dokumencie Kazania patriotyczne (Stron 93-115)