• Nie Znaleziono Wyników

Jarząbek – pogwizdujący mistrz kamufażu

W dokumencie Moje spotkania ze zwierzętami (Stron 79-89)

gromada: ptaki (Aves)

rząd: grzebiące (Galliformmes) rodzina: głuszcowate (Tetraonidae) gatunek: jarząbek (Bonasa bonasia)

liczebność w Polsce: 80 tys. osobników; gatunek łowny, z okresem ochronnym od 1 XII do 30 VIII

rozpiętość skrzydeł: 50–60 cm długość ciała: 35–40 cm waga: 350–500 g długość życia: do 7 lat

Jarząbki zamieszkują rozległe, mało uczęszczane kom-pleksy leśne w Karpatach, Sudetach i północno-wschodniej Polsce. Niewielkie populacje utrzymują się lokalnie na Kie-lecczyźnie, Mazowszu, Lubelszczyźnie i Pomorzu.

Jarząbki to ptaki typowo leśne – nigdy nie pojawiają się na otwartej przestrzeni. Żyją w lasach liściastych i mie-szanych, koniecznie z bogatymi i gęstymi warstwami runa leśnego oraz podszytu, złożonego z krzewów leśnych, mło-dych świerczków i jodełek.

W zarośniętym dnie lasu upływa jarząbkom całe ży-cie – tutaj zdobywają pokarm i zakładają gniazda, tutaj też

znajdują kryjówki przed drapieżnikami oraz ochronę przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi: wiatrem, deszczem i śniegiem. Są bowiem ptakami osiadłymi i pozo-stają na swoim terytorium przez okrągły rok. Oprócz bujne-go podszytu i runa na terytorium jarząbka musi się jeszcze znajdować źródło wody pitnej; ptaki muszą też mieć dostęp do małych kamyków, np. żwiru. Połykane kamyki poma-gają jarząbkom w mechanicznym rozdrabnianiu pokarmu w żołądku.

W środowiskach dla nich odpowiednich jarząbki wcale nie są rzadkie, a w każdym razie wielokrotnie liczniejsze niż spokrewnione z nimi inne kuraki leśne – głuszce i cietrze-wie. Jednak zobaczenie jarząbka, nie mówiąc o dokładnym przyjrzeniu mu się, nie jest prostą sprawą. Przeważnie nasz

Typowy biotop jarząbka – las z bogatym runem leśnym i młodymi drzewkami

Jarząbek – pogwizdujący mistrz kamufażu 81

kontakt ogranicza się do usłyszenia nieokreślonego szelestu w zaroślach. Czasami udaje się wtedy wypatrzyć brązowo- pstrokatego ptaka, szybko biegnącego w stronę gęstej roślin-ności, w której po chwili znika.

Próby zbliżenia się i obserwowania w 99 przypadkach na 100 kończą się niepowodzeniem. Upierzenie jarząbka znakomicie zlewa się bowiem z tłem, jakie stanowią zeschłe liście i gałązki leżące na ziemi. Ptak korzysta z tej osłony i ani myśli zerwać się do lotu, co dawałoby szansę na obserwa-cję. Jarząbki fruwają bardzo niechętnie i tylko w wypadku absolutnej konieczności, gdy zostają zaskoczone w miejscu, gdzie nie mogą się schować, lub gdy goni je lis albo inny czworonożny drapieżnik. Wolą uciekać na piechotę, często i raptownie zmieniając kierunek biegu.

Słyszałem historię (za jej prawdziwość jednak nie ręczę), o pewnym badaczu, który obiecał oddać swoją miesięczną pensję temu z pracowników leśnych, kto pokaże mu gniazdo jarząbka. W ciągu dwóch miesięcy – maja i czerwca – nikomu w okolicy się to nie udało.

Gniazdo jarząbka ma z reguły postać dołka wygrzeba-nego w ziemi, wyścielowygrzeba-nego trawami i puchem. Zwykle znaj-duje się pod osłoną drzewa, krzewu lub roślinności zielnej.

Zdarza się, że początkowo nie jest zamaskowane; dopiero z czasem wyrastają nad nim rośliny runa. Najlepiej widoczne jest w fazie składania jaj (7–12), jeszcze przed wysiadywa-niem – połyskują oliwkowo na tle burej ściółki leśnej.

Wysiaduje wyłącznie samica. Kiedy już złoży wszystkie jaja, prawie z nich nie schodzi poza krótkimi przerwami na żerowanie. Bardzo trudno ją wówczas wypatrzyć. Widząc niebezpieczeństwo, nieruchomieje i śledzi sytuację półprzy-mkniętymi oczami. Nie rusza się, chyba że grozi jej nadepnięcie.

Pierwsze w życiu gniazdo jarząbka znalazłem przypad-kowo – na rozstaju dwóch leśnych dróg natrafiłem na do-łek w ziemi, przy którym zobaczyłem biegnącego jarząbka.

Domyśliłem się, że jest to gniazdo w budowie, i odszedłem, dokładnie zapamiętawszy jego położenie. Wróciłem po dwóch tygodniach, rozejrzałem się – i nic! Czyżby jarząbki zrezygnowały? Zacząłem już sobie robić wyrzuty, że źle zapamiętałem miejsce. Ale przecież wszystko się zgadzało:

stary świerk w rozwidleniu dróg, grupa świerczków po le-wej i młody dąb pomiędzy nimi. Wbiłem wzrok w podstawę młodego dębu. Było! Niewidzialny w swoim mniemaniu ja-rząbek siedział pod drzewem wśród szarych zeszłorocznych

Gniazdo jarząbka

Jarząbek – pogwizdujący mistrz kamufażu 83

liści dębowych i patrzył na mnie spod przymrużonych powiek.

Cofnąłem się szybko, żeby go nie spłoszyć. Wydawało się, że ptak dba o mnie tyle co o zeszłoroczny śnieg, byłem jednak ostrożny – wiedziałem, że wysiadującego jarząbka trudno spłoszyć, ale czasami nawet on nie wytrzymuje nerwowo i opuszcza gniazdo na zawsze. Zaglądałem do niego z rzadka i zastanawiałem się, kiedy wyklują się pisklęta.

Pewnego razu w tamtym miejscu wypadł na mnie z gę-stych zarośli potężny byk żubra. Nie myśląc wiele, dosko-czyłem do dębu i wspiąłem się po pniu. Żubr pohałasował trochę i poszedł. Wtedy przypomniałem sobie o jarząbku.

„Ale go urządziłem” – pomyślałem i spojrzałem w dół. Ptak

Samica nieruchomo wysiadująca jaja na gnieździe

siedział nieporuszony, przyprószony kawałkami kory, które pozdzierałem podczas wspinaczki na drzewo. Zsunąłem się na wysokość 2 m, odbiłem się mocno od pnia i skoczyłem tak, żeby wylądować jak najdalej od gniazda. Jarząbek ani drgnął!

Któregoś dnia zobaczyłem wreszcie pierwsze pisklę, wyglądające spod piersi samicy. Zaraz schowałem się do przygotowanej wcześniej czatowni. Młode wykluwały się przez kilka godzin. Czekając na ostatniego, wspinały się na matkę i zsuwały się jak ze zjeżdżalni, ale się nie oddalały od gniazda. Gdy ostatni pisklak opuścił skorupkę, jarząbkowa mama odczekała, aż obeschnie z pozostałości jajka, po czym wstała i cała rodzina odeszła w las.

Od tego czasu obserwowałem jeszcze trzy gniazda. W każ-dym samice zachowywały się podobnie. Jedna wysiadywa-ła na skarpie rowu i zachodziłem w głowę, jak wytrzymuje

Czerwona obwódka wokół oka jest jedynym kolorowym akcentem w ubarwieniu jarząbka

Jarząbek – pogwizdujący mistrz kamufażu 85

przez trzy tygodnie w ukośnej pozycji, a druga siedziała przy szlaku turystycznym. O trzeciej powiedziano mi, że jest znakomita do fotografowania, bo siedzi bez żadnej osłony.

Udałem się tam po kilku dniach i długo jej szukałem, mimo oznaczenia patykiem wbitym „5 m dokładnie na północ od gniazda”. Okazało się, że gniazdo w międzyczasie zarosło zawilcami, a ja, bardzo się starając, mogę zobaczyć najwyżej grzbiet lub oko jarząbka przez liście.

Obserwowanie jarząbków siedzących na gnieździe nie jest najlepszym pomysłem z powodu ogromnych trudności z jego znalezieniem, ryzyka, jakie to niesie dla lęgu, a także nudy towarzyszącej oglądaniu ptaka, który kompletnie nic nie robi. Warto natomiast, bo to znacznie ciekawsze, obser-wować jarząbki w okresie wychowywania młodych.

Przede wszystkim do samicy dołącza samiec i para razem opiekuje się bardzo ruchliwym potomstwem, które już po kilku godzinach samo zdobywa pożywienie. Ich dieta jest bardzo urozmaicona; składają się na nią nasiona i owoce ro-ślin leśnych oraz drzew, kwiaty i pączki drzew, młode pędy roślin, owady i ich larwy, pająki itp. Młode jarząbki stale rozbiegają się po okolicy w poszukiwaniu przysmaków. Ro-dzice dyscyplinują je charakterystycznym poświstywaniem i zaganiają w stadko.

Pisklęta są utrapieniem również z powodu jaskrawo-żółtego koloru, o wiele bardziej widocznego niż upierzenie dorosłych ptaków, przez co łatwo mogą paść łupem drapież-nika. Na szczęście rozwijają się bardzo szybko i już w wieku ok. 10 dni potrafią latać.

Natrafiając późną wiosną i latem na rodzinę jarząbków, z reguły najpierw słyszymy ich pogwizdywanie – dochodzące z różnych stron, bo ptaki, żerując, poruszają się ławą – a później

szum wielu skrzydełek. Wtedy możemy zobaczyć młode, jak podfruwają na pobliski gęsty krzew, gałąź drzewa lub wy-krot. Dorosłe ptaki uciekają na piechotę i oczywiście ich nie dostrzeżemy. Młode od czasu do czasu przelatują kilkanaście metrów, przywoływane pogwizdywaniem niewidocznych rodziców. Za każdym razem, gdy patrzę na żółciutkie kulki, wyglądające jak dopiero co narodzone kurczaki, nie mogę wyjść z podziwu, że tak dobrze latają. Gdy oddalą się na bezpieczną odległość, siadają na ziemi i jak gdyby nigdy nic dalej żerują.

Istnieje też sposób na przyjrzenie się dorosłym ptakom – wykorzystujący ich terytorializm. Pary jarząbków wyzna-czają rewiry jesienią i pozostają na nich przez cały rok. Nie tolerują na swoim terytorium innych dorosłych swojego gatunku. Dzięki temu można spróbować wabienia na spe-cjalnej świstawce, imitującej głos jarząbka (jest to sposób od wieków wykorzystywany przez myśliwych). Ptak, słysząc intruza, zbliża się, żeby go przepędzić, i też pogwizduje.

Młody, latający już jarząbek

Wtedy możemy go wypatrzyć, zwłaszcza że często wspina się i podlatuje, chcąc zobaczyć domniemanego rywala.

Świstawkę można dostać w sklepach myśliwskich. Do posługiwania się nią potrzebne jest jednak doświadczenie, jarząbka trzeba bowiem zachęcić, a nie wypłoszyć – do czego może dojść, jeżeli będziemy wabić zbyt często (sygnalizując mu w ten sposób, że jakiś inny silniejszy ptak zajął jego rewir).

Widowiskowe są gody jarząbków, odbywające się wcze-sną wiowcze-sną. Ptaki tokują w parach i są wtedy mniej ostrożne.

Kogut podfruwa, obchodzi samicę, stroszy ogon, rozkłada skrzydła i pogwizduje. Do starć z innymi samcami właściwie nie dochodzi, bo każdy już ma terytorium. Problemem bywa natomiast znalezienie partnera lub partnerki, ponieważ wie-le jarząbków nie przeżywa ciężkiej zimy. Długo zawie-legająca i gruba pokrywa zmrożonego śniegu bardzo ogranicza ich możliwości zdobywania pokarmu.

Polecane metody obserwacji i dobre rady

1. Późną wiosną i latem: obserwujemy przez lornetkę żerującą rodzinę.

2. Zachowujemy stałą czujność w czasie spacerów po lesie w związku z dużą szansą na przypadkowe spotkanie.

3. Stosujemy wabienie głosowe.

UWAGA! Tylko w towarzystwie doświadczonego tropiciela lub ornitologa, ze względu na możliwość opuszczenia terytorium przez ptaka.

Jeleń – zwierzę znane, ale niedokładnie 89

Jeleń – zwierzę znane,

W dokumencie Moje spotkania ze zwierzętami (Stron 79-89)