• Nie Znaleziono Wyników

Ryś – nieuchwytny jak duch

W dokumencie Moje spotkania ze zwierzętami (Stron 191-200)

Ryś – nieuchwytny jak duch

gromada: ssaki (Mammalia) rząd: drapieżne (Carnivora) rodzina: kotowate (Felidae) gatunek: ryś (Lynx lynx)

liczebność w Polsce: ok. 200 osobników; gatunek objęty ścisłą ochroną

wysokość: do 75 cm

długość ciała: 80–130 cm (plus ogon 15–130 cm) waga: 20–30 kg

długość życia: do 17 lat

Ryś prawdopodobnie jest najtrudniejszym do wytropie-nia i obserwowawytropie-nia dzikim zwierzęciem żyjącym w Polsce.

Wynika to z dwóch powodów. Pierwszym jest ograni-czony zasięg występowania gatunku. Dziko żyjące rysie można spotkać w lasach Karpat od Beskidu Żywieckie-go na zachodzie po Bieszczady i Pogórze Przemyskie na wschodzie, a także w puszczach północno-wschodniej Pol-ski: Białowieskiej, Knyszyńskiej, Augustowskiej, Boreckiej i Rominckiej. Niewielka populacja w Puszczy Kampinoskiej istnieje dzięki reintrodukcji – wypuszczeniu na wolność zwierząt przywiezionych z innych regionów pod koniec XX w. Obecnie prowadzona jest reintrodukcja w Puszczy Piskiej na Mazurach.

Rysie nie są w stanie w naturalny sposób zasiedlić nowych obszarów, ponieważ bardzo niechętnie wychodzą z lasu na tereny otwarte (jedyny wyjątek od tej reguły stanowią skaliste stoki i łąki wysokogórskie ponad górną granicą lasu). Aby wędrować na dalsze odległości, potrzebują zalesionych ko-rytarzy łączących ze sobą większe kompleksy leśne. Pas łąk i pól o szerokości kilkunastu kilometrów to dla nich zapora nie do przebycia.

Drugą przyczyną jest skryty tryb życia oraz niezwykła ostrożność rysi. Jak już wspomniałem, niechętnie pojawia-ją się na terenie otwartym i są aktywne przede wszystkim wieczorem i nocą. Starają się schodzić ludziom z drogi, a po-nieważ mają znakomicie rozwinięte wzrok i słuch, udaje im się to bardzo dobrze. O ich niesamowitym wzroku krążą le-gendy. Rysie mają ogromne źrenice, a liczba światłoczułych pręcików na siatkówce oka jest o wiele większa niż u ludzi.

Jedną z największych ostoi rysia są lasy Bieszczad

Ryś – nieuchwytny jak duch 193

Ryś potrafi dostrzec mysz żerującą w ściółce leśnej z odle-głości 75 m (!), a co dopiero mówić o zauważeniu człowieka.

W czasie swoich wędrówek po polskich lasach widzia-łem rysie kilkanaście razy i zawsze było to spotkanie z za-skoczenia; nigdy nie udało mi się zaplanować poszukiwań i wytropić rysia w lesie. Na podstawie tych kilkunastu zda-rzeń mogłem jednak wyłonić pewne prawidłowości, dzięki którym wiem, kiedy i gdzie mam większą szansę na ujrzenie drapieżcy.

Najwięcej spotkań z rysiami miałem na leśnych drogach, którymi te drapieżniki regularnie przemierzają swoje tery-torium. Widziane z daleka zwierzęta nie uciekały od razu;

pozwalały zbliżyć się do siebie na ok. 150 m i dopiero wte-dy chowały się w lesie. Co ciekawe, w wielu przypadkach działo się to po ulewnych deszczach, kiedy wszystko w lesie ociekało wodą.

Dwa razy udało mi się podejść do siedzącego na drodze zmoczonego rysia na bliską odległość. Przebiegało to tak.

Szedłem powoli i zatrzymywałem się od czasu do czasu, ale nie próbowałem się ukrywać. Ryś na pewno mnie widział.

Dość długo nie reagował. Gdy zbliżyłem się na kilkadziesiąt metrów, z niechęcią spojrzał na swoją mokrą łapę, później na wilgotne liście na skraju lasu i ociągając się, wręcz się wzdrygając, ruszył między drzewa.

Znacznie trudniej jest zobaczyć rysia podczas polowania.

Szukający ofiary drapieżnik ma napięte zmysły; przemieszcza się, wykorzystując wszystkie możliwe osłony: leżące drzewa, wykroty, zwisające do ziemi gałęzie itp. Nikłą nadzieję daje jedynie jego zwyczaj wspinania się na karpy drzew, pniaki, wykroty, wiatrołomy itp. w celu zlustrowania wzrokiem okolicy.

Polujący ryś podkrada się do ofiary, żeby zaatakować ją z jak najmniejszej odległości, w kilku, najwyżej kilkunastu susach. Jeżeli pościg się przedłuża, rezygnuje.

Rysie polują przede wszystkim na ssaki kopytne: sarny, samice i młode jelenia, młode dziki i kozice, a ponadto zają-ce, drobne gryzonie i ptaki leśne. Upolowaną sarnę dorosły osobnik zjada w ciągu pięciu do siedmiu dni; rysicy prowa-dzącej kocięta (w miocie rodzi się od jednego do trzech) taka zdobycz wystarcza najwyżej na trzy dni. W lecie mięso i tak psuje się najpóźniej po trzech dniach; zimą można z niego korzystać dużo dłużej.

Po udanym polowaniu ryś się posila, a następnie maskuje zdobycz – zaciąga ją w gęstą roślinność i nakrywa od góry trawami, liśćmi lub śniegiem. Chowa ją w ten sposób przed padlinożercami: ptakami drapieżnymi, krukami, lisami,

Narzędziem ataku są u rysia potężne łapy, zakończone ostrymi pazurami

Ryś – nieuchwytny jak duch 195

dzikami, a nawet wilkami. Kiedy pierwszy raz znalazłem ofiarę rysia – młodego dzika – uznałem, że zwierzę było cho-re i zanim padło, zdołało się wczołgać pod zwisające nisko gałęzie. Nie byłem tylko w stanie pojąć, jakim cudem nakryło się patykami i trawą. Dopiero później, czytając o zwyczajach rysia, zrozumiałem, co oznaczał tamten widok.

Przez pierwszą dobę po zabiciu ofiary ryś odpoczywa w jej pobliżu, a potem zaczyna kolejne poszukiwania. Po-wraca do łupu na godzinę do trzech; w tym czasie posila się i odpoczywa. Zdarza się też, że rysie przychodzą do padliny.

Zorganizowanie zasiadki w takim miejscu jest niezwykle trudne. Trzeba znaleźć świeżą ofiarę rysia, z reguły dobrze schowaną i zamaskowaną (ale dzięki temu można zidenty-fikować drapieżnika). Następny – teoretyczny – ruch to zbu-dowanie czatowni, zanim ryś zje swoją ofiarę. Ale ponieważ spowodowałoby to dużą zmianę w otoczeniu, ryś prawdo-podobnie wystraszyłby się i zrezygnował z posiłku. Nie ma to więc sensu, zwłaszcza ze względu na rysia.

Rozwój techniki pozwala na umieszczanie w lesie tzw.

fotopułapek, czyli niewielkich zamaskowanych i chronionych mocną obudową kamer lub aparatów fotograficznych, które działają bardzo cicho. Włączają się na każdy ruch w obrę-bie pola widzenia oobrę-biektywu i dochodzący z bliska dźwięk.

W ten sposób stwierdza się przychodzenie rysi do ofiary, ewentualnie padliny, z reguły w nocy. Taka pośrednia ob-serwacja nie jest jednak dostępna dla tropiciela amatora ani nie daje takiej satysfakcji jak spotkanie w terenie.

Co zrobić, żeby zobaczyć rysia? Niestety, nie ma łatwego sposobu. Musimy poświęcić na to bardzo dużo czasu i podjąć wiele prób. Chyba że się ma nieprawdopodobne szczęście, tak jak mój syn. Wyszedłem z domu sprawdzić, czy padający

przez wiele godzin deszcz skończył się na dobre, i... zobaczy-łem rysia, spokojnie siedzącego na drodze 250 m od furtki.

Wróciłem po całą rodzinę i zaczęliśmy iść w jego kierunku.

Gdy pokonaliśmy ok. 100 m, ryś obrzucił nas obrażonym wzrokiem i schował się w lesie. Powiedziałem sześcioletniemu wtedy Jankowi, żeby dobrze zapamiętał ten dzień, bo wielu doświadczonych obserwatorów latami czeka na taką okazję.

Tropienie należy zacząć od szukania śladów i tropów, w celu orientacyjnego wyznaczenia terytorium zwierzęcia.

Warto zasięgnąć języka u robotników leśnych, leśników, bio-logów itp., bo często mogą nam przekazać ciekawe informacje.

Terytorium rysia jest bardzo duże. Samce penetrują ob-szar do 350 km2, samice – 100–150 km2. Rewiry obu płci nakła-dają się na siebie, ale przez większą część roku kotki i kocury

Uszy z pędzelkami i duże oczy to wizytówka rysia

Ryś – nieuchwytny jak duch 197

żyją niezależnie od siebie. Schodzą się tylko w okresie rui.

Terytoria samców częściowo na siebie zachodzą, natomiast samice nie tolerują u siebie innych samic. Polujący ryś nie pa-troluje całego terytorium na raz, lecz zatacza kręgi w pobliżu ostatnio upolowanej ofiary. Kolejną znajduje zwykle w pro-mieniu 1,5–2 km w okresie letnim i 3–7 km zimą. Znalezienie świeżej ofiary bardzo zawęża krąg poszukiwań.

Największe szanse na spotkanie drapieżnika mamy póź-nym popołudniem i wieczorem, a także o świcie, bo rysie lubią powygrzewać się w promieniach wschodzącego słońca.

Wtedy też dokonują starannej porannej toalety. Do wyboru mamy dwie metody: zasiadkę w dogodnym punkcie obser-wacyjnym (niestety, trudno przewidzieć, z której strony ryś

Ryś myje się w identyczny sposób i tak samo starannie jak domowy kot

może się pojawić) albo podchód. W tym drugim wypadku, ubrani w strój w maskującym kolorze, spacerujemy powoli i w ciszy leśnymi drogami, przecinkami itp. W miarę możli-wości staramy się iść pod wiatr. Ryś ma bowiem (o czym już była mowa) o wiele czulsze zmysły niż człowiek, posiada też nadzwyczajne zdolności niepostrzeżonego przekradania się i przeczekiwania w ukryciu. Może być wszędzie: na ziemi, drzewie, w wykrocie, na skałce, w młodniku, ale też może leżeć wyciągnięty na słońcu. A najbardziej prawdopodobne jest, że zobaczymy go na drodze.

Dobrym czasem na takie wyprawy jest luty i początek marca, kiedy rysie odbywają gody. Samce w poszukiwaniu samic pokonują ponaddwukrotnie dłuższe dystanse niż normalnie, także w ciągu dnia. Często używają dróg oraz zamarzniętych rzek i kanałów.

Właśnie w okresie rui przeszła mi koło nosa jedna z naj-lepszych okazji. Późnym popołudniem szedłem bardzo sze-roką leśną drogą. Na skraju lasu dogonił mnie samochód, z którego wyjrzało kilku leśników. Podekscytowani powie-dzieli mi, że z daleka wipowie-dzieli, jak blisko za moimi plecami przeszła przez drogę rysica, a za nią rządkiem trzy dorodne kocury. Żaden z rysi nie zwracał uwagi ani na mnie, ani na nadjeżdżający samochód.

Nie chciałem uwierzyć i cofnąłem się kilkaset metrów, żeby sprawdzić tropy na śniegu. Odciski czterech osobników nie pozostawiały żadnych wątpliwości. Poszedłem za tropa-mi; niestety biegły w gęsty młodnik. Brnąłem przez gąszcz powoli i z hałasem, prawie nic nie widząc. O wyśledzeniu zwierząt nie było mowy.

Chociaż zobaczenie rysia w naturalnych warunkach jest bardzo trudne, zdarzają się jednak dość długie i ciekawe

obserwacje. Ryś jak każdy kot nie lubi zmieniać pla-nów, zwłaszcza jeśli akurat leniuchuje, i bardzo rzadko decyduje się na natych-miastową ucieczkę. To nie w jego stylu. Warto o tym pamiętać i nawet wtedy, gdy mamy pewność, że nas widzi, powoli się do niego zbliżać. Tygrys pol-skich puszcz może nas do-puścić całkiem blisko. Za-wsze jednak pamiętajmy, że jest to dzikie zwierzę i bardzo sprawny drapież-ca, dlatego zachowujmy

ostrożność. Tropy rysia mają charakterystyczny okrągły kształt

Polecane metody obserwacji i dobre rady

1. Zimą: tropimy rysia na leśnych drogach i duktach.

2. Urządzamy zasiadkę na ambonie w pobliżu miejsca znale-zienia ofiary rysia (ale w pewnej odległości od niej).

3. Urządzamy zasiadkę przy padlinie.

UWAGA! Ze względu na niebezpieczeństwo – tylko w obecności i pod kontrolą bardzo doświadczonego tropiciela.

W dokumencie Moje spotkania ze zwierzętami (Stron 191-200)