• Nie Znaleziono Wyników

Pierwiosnek – ptak dwóch dźwięków

W dokumencie Moje spotkania ze zwierzętami (Stron 181-191)

gromada: ptaki (Aves)

rząd: wróblowe (Passeriformes) rodzina: pokrzewkowate (Sylvidae)

gatunek: pierwiosnek (Phylloscopus collybita)

liczebność w Polsce: gatunek pospolity, objęty ścisłą ochroną rozpiętość skrzydeł: 17–18 cm

długość ciała: 10–12 cm waga: 7–10 g

długość życia: do 8 lat

Pierwiosnek należy do sporej grupy małych ptaków śpie-wających, które nie mają żadnych charakterystycznych cech upierzenia.

W atlasach ze zdjęciami i rysunkami ptaków można znaleźć różnice pomiędzy podobnymi gatunkami. Są to:

odcień upierzenia, sylwetka, wielkość, kształt głowy, kolor nóg i dzioba, wyrazistość brwi nad okiem itp. Ale co innego w atlasie, co innego – w terenie.

Przekonałem się o tym dawno temu, przy oznaczaniu i obrączkowaniu ptaków łapanych w sieci. Asystent prowa-dzący zajęcia ze studentami wyjął z sieci ptaka, położył go so-bie na dłoni i zapytał z uśmiechem: „No, panowie ornitolodzy, co to jest? ”. Ptaszek był niewielki, oliwkowoszarozielonkawy,

całkowicie pozbawiony cech umożliwiających oznaczenie.

Znajdowało się tam nas kilkoro i zaraz posypały się od-powiedzi: „Gajówka, piecuszek, brzęczka, pierwiosnek, zaganiacz, muchołówka szara, trzcinniczek” i jeszcze parę innych. Zgadywaliśmy, bo w rzeczywistości nikt z nas nie rozpoznał gatunku. Dopiero po rozpostarciu skrzydła, do-kładnym przyjrzeniu się długości poszczególnych lotek i ich rysunkowi, ocenie kształtu głowy i dzioba, obejrzeniu nóg i porównaniu z kluczem do rozpoznawania ptaków stwier-dziliśmy, że to pierwiosnek. Tak odebrałem lekcję, że ptaka widzianego z bardzo bliska wcale nie jest łatwiej rozpoznać niż obserwowanego z dalszej odległości przez lornetkę. Oczy-wiście im więcej ogląda się ptaków, tym większej nabiera się wprawy w ich identyfikacji, ale od tej pory zawsze byłem ostrożny w szybkiej próbie określenia gatunku na podstawie wyglądu.

Na szczęście pierwiosnek ma cechę, która pozwala go rozpoznać ze stuprocentową skutecznością. Jest nią śpiew samca – dwie dźwięczne sylaby „cilp – calp”, powtarzane regularnie przez cały dzień od świtu do wieczora.

Jak na tak małego ptaka śpiew jest bardzo głośny i często wybija się na pierwszy plan w wiosennym świergocie. Od tego bardzo charakterystycznego głosu pochodzą nazwy w kilku językach, m.in. niemieckim (zilpzalp) i angielskim (chiffchaff).

Pierwiosnki przylatują z zimowisk w południowej Euro-pie i północnej Afryce już w marcu; odloty trwają od września do końca października. Bardzo szybko po przylocie samce zajmują terytoria i zaczynają śpiewać. Śpiewają siedząc, cho-dząc po gałązkach drzew i krzewów na różnej wysokości, a nawet przeskakując z gałęzi na gałąź, ale nie w locie. Są bardzo ruchliwe – nieustannie przemieszczają się z miejsca

Pierwiosnek – ptak dwóch dźwięków 183

na miejsce. Nie należą do ptaków płochliwych; ich dystans ucieczki nie przekracza 10 m. Ponieważ jednak żerują wśród koron drzew, na ogół na dość dużej wysokości, obserwowa-nie ich jest dość obserwowa-niewygodne. Trzeba stać z głową zadartą do góry i wypatrywać przemieszczającego się źródła dźwięku w migoczącym listowiu.

Środowiskiem życia pierwiosnka są różnego typu lasy, zarówno iglaste, jak i liściaste, ich skraje, młodniki, parki i ogrody. Gatunek ten lubi słońce. Unika lasów bardzo gę-stych, do których dna dociera mało światła, a także miejsc podmokłych. W odpowiadających mu środowiskach zajmuje terytorium o powierzchni ok. 1 ha.

Pierwiosnka uwijającego się w poszukiwaniu pożywienia łatwiej wypatrzyć z ambony lub drzewa niż z ziemi

Nie każdy samiec znajduje samicę. Wiele z nich, w nadziei na zwabienie partnerki, śpiewa nieustannie przez całą wiosnę i lato. Sparowane samce śpiewają w trakcie opieki nad młody-mi. Po zakończeniu pierwszego lęgu przystępują do drugiego i znowu śpiewają. Sezon lęgowy pierwiosnków kończy się w połowie sierpnia, ale nawet później zdarza się samcom

„cilpcalpowanie”, chociaż z reguły krótsze i mniej donośne.

Istnieją dwie metody obserwowania pierwiosnka z bli-ska, obie wykorzystujące jego małą płochliwość.

Pierwsza bazuje do pewnego stopnia na przypadku.

Ponieważ ptak zbiera gąsienice i inne owady wśród liści i cienkich gałązek w koronach drzew, należy się wznieść na

Prześwietlony, dobrze podszyty las należy do ulubionych środowisk pierwiosnka

Pierwiosnek – ptak dwóch dźwięków 185

ich wysokość. Punktem obserwacyjnym może być ambona, nasyp lub w ostateczności rozłożyste drzewo rosnące w po-bliżu miejsca, gdzie często słychać intensywny śpiew.

Kilka razy siedząc w konarach dębu, byłem dosłownie obskakiwany ze wszystkich stron przez żerującego pierwio-snka. Żeby nadążyć za ruchliwym ptaszkiem, wierciłem się na chybotliwej gałęzi – a to dość niebezpieczne. Znacznie lepsze efekty osiągałem, prowadząc obserwacje z ambon usytuowanych na skraju lasu i łąk, gdzie pierwiosnki żero-wały w koronach wierzb, nieco poniżej mojego stanowiska.

Pierwiosnek znajdujący się w pobliżu nie przejmował się zbytnio obserwatorem, a ja nie musiałem nadwerężać mięśni od nieustannego patrzenia w górę. Trzeba jednak mieć trochę szczęścia. W praktyce ta metoda jest warta uwagi, jeśli oprócz szukania pierwiosnka nasza zasiadka ma jeszcze inny cel.

Może się przecież zdarzyć, że pierwiosnek będzie żerował zupełnie gdzie indziej i w ogóle go nie zobaczymy.

Druga metoda jest skuteczniejsza, wygodniejsza i bez-pieczniejsza dla tropiciela, ale niesie ryzyko dla ptaka, dla-tego należy ją stosować bardzo ostrożnie i tylko w tym czasie, gdy pierwiosnki karmią młode. Odkryłem ją przypadkiem, kiedy spacerując po lesie, słuchałem śpiewu ptaków. W pew-nym momencie na skraju niewielkiej zakrzaczonej polanki natrafiłem na bardzo mocno denerwującego się pierwiosnka.

Skakał w zaroślach jak szalony, wydając co chwilę ostry głos ostrzegawczy „tłit, tłit”. Zatrzymałem się zaintrygowany.

Najwyraźniej to moja obecność go niepokoiła. Zorientowałem się, że ma w pobliżu gniazdo.

Wówczas operacja „pierwiosnek” wkroczyła w decy-dujący i najbardziej delikatny etap. Musiałem zlokalizować gniazdo, żeby określić miejsce prowadzenia obserwacji

w bezpiecznej odległości, z której nie przeszkadzałbym pta-kom w karmieniu lub wysiadywaniu. Zrobiłem kilka kroków do tyłu. Ponieważ ptak nadal się złościł, cofałem się coraz dalej. Wiedziałem, że nie mogę przebywać w bezpośrednim sąsiedztwie gniazda dłużej niż kilka, a maksymalnie kilka-naście minut. Nawet tak mało płochliwy gatunek jak pier-wiosnek, zbytnio niepokojony, może porzucić lęg na zawsze, zwłaszcza jeżeli w gnieździe znajdują się świeżo złożone jaja.

Niebezpieczeństwo porzucenia, choć istnieje zawsze, maleje z upływem czasu: wykluciem się i rozwojem piskląt.

W pewnym momencie ptak się uspokoił. Usiadłem na ziemi i rozglądałem się po okolicy. Po kilkunastu minutach

Gdy pisklęta dorastają, dorosłe ptaki nie mieszczą się już w gnieździe. Wtedy podczas karmienia młodych tylko wkładają głowę do środka

Pierwiosnek – ptak dwóch dźwięków 187

ujrzałem pierwiosnka na gałązce, z niedużą gąsienicą w dzio-bie. Był to dobry znak – ptaki karmiły pisklęta, mogłem więc przystąpić do systematycznej obserwacji i fotografowania.

(Gdyby jeszcze wysiadywały jaja, musiałbym poczekać kilka, a może nawet kilkanaście dni na wyklucie się młodych).

Po południu wróciłem na miejsce z siatką maskującą i usiadłem pod nią w punkcie o dobrej widoczności, kilka metrów od miejsca, z którego obserwowałem pierwiosnki z pokarmem w dziobie. Wkrótce zobaczyłem ptaki. Pojawia-ły się regularnie; każdy miał własne stałe szlaki powietrzne i przystanki. Bardzo często na chwilę przed karmieniem siadały na wybranej, tej samej gałązce i rozglądały się wo-kół. Później nurkowały w gęstwinę trawy i gałęzi nisko przy

Pisklęta w gnieździe

ziemi, a niedługo potem, z odchodami piskląt w dziobie, od-latywały do lasu. Takie zachowanie ułatwiało mi robienie zdjęć. Wystarczyło nakierować aparat na gałązkę i co jakiś czas, gdy ptak na niej siadał, nacisnąć spust migawki.

Drugiego dnia obserwacji ulokowałem czatownię tro-chę bliżej. Uważna obserwacja zaowocowała znalezieniem jeszcze kilku miejsc, w których ptaki krótko odpoczywały.

Po jakimś czasie dokładnie wiedziałem, gdzie znajduje się gniazdo, chociaż nie widziałem go na oczy.

Gniazdo pierwiosnka jest położone nisko nad ziemią, a czasem nawet bezpośrednio na niej (co ułatwia obser-wację). Może znajdować się w gęstym, poprzerastanym trawami krzaku, młodym świerczku, wśród łanu malin lub jeżyn, w bluszczu, na skarpie rowu, zagłębieniu terenu

Gniazdo pierwiosnka w gęstym świerczku osłonięte jest ze wszystkich stron;

prowadzi do niego tylko jedna droga

zamaskowanym leżącymi gałęziami, patykami, trawą itp. To misterna kulista konstrukcja z suchych liści, traw i włókien roślinnych, w środku wysłana piórkami, z niewielkim okrą-głym otworem skierowanym ukośnie do góry. Jest świetnie zamaskowana ze wszystkich stron. Kiedy wreszcie zdecydo-wałem się poszukać gniazda obserwowanych przeze mnie pierwiosnków, znalezienie go wcale nie przyszło mi łatwo.

Postawiłem w pobliżu aparat na statywie i zrobiłem kilka serii zdjęć „na ślepo”, przy pomocy zdalnego wyzwalacza.

Miałem wrażenie, że z czasem ptaki przyzwyczaiły się do mojej obecności i bały się coraz mniej. Zasad bezpieczeństwa nie można jednak lekceważyć. Zbytnia pewność siebie i bra-wura człowieka może skończyć się tragicznie dla zwierząt.

Dla nas stawką są ciekawe obserwacje, zdjęcia lub film, dla nich – życie młodych.

Polecane metody obserwacji i dobre rady

1. Identyfikujemy i lokalizujemy ptaki na podstawie bardzo charakterystycznego śpiewu.

2. Prowadzimy obserwacje przez lornetkę z ambony lub innej wzniesionej kryjówki w miejscu, gdzie znajduje się teryto-rium pierwiosnka.

3. Prowadzimy obserwacje z czatowni lub spod siatki masku-jącej w odległości kilkunastu metrów od gniazda.

UWAGA! Ze względu na ryzyko utraty lęgu – tyl-ko w towarzystwie i pod tyl-kontrolą doświadczonego obserwatora.

W dokumencie Moje spotkania ze zwierzętami (Stron 181-191)