• Nie Znaleziono Wyników

Kolor purpury Alice Walker

W dokumencie prof. dr hab. Anna Nasiłowska (Stron 158-163)

powrócić do życia, czyli dawnej siebie. Może też przyjąć z powrotem Paula D.

W tym czasie Denver zaczyna szukać innej pracy, planuje wyjechać z Connecticut. Czy da sobie radę w dorosłym życiu? Wszystko wska-zuje na to, że tak. Pokonała potężny uraz z dzieciństwa i odziedziczyła po przodkach wspaniałe cechy: niezłomność i pogodę ducha matki, wielkoduszność i ambicję ojca, mądrość i zachwyt nad światem babki.

Są to oczywiście zalety sprzed ich popadnięcia w obłęd, odziedziczony z kolei przez jej widmową siostrę. Tak jak pogrążona w przeszłości Umi-łowana stanowi personifikację koszmaru niewolnictwa, narodzona podczas ucieczki z niewoli, nastawiona na przyszłość Denver uosabia cud, jakim jest wolność. Ją czeka codzienne zmaganie się z nieprzyjazną rzeczywistością, naznaczoną rasizmem i wyzyskiem. Przyszła sytuacja młodszej córki Sethe zależy nie tylko od realiów ekonomicznych, także od pozycji kobiety w czarnej społeczności. W porządku niewolniczym, z którego wywodzili się Baby Suggs, Halle i Sethe, ludzie obu płci kulty-wowali więzi pokrewieństwa, lecz nie opierały się one na dziedziczeniu męskiej władzy, jak to miało miejsce u białych.

Po wyzwoleniu hierarchiczna wizja rodziny szybko została przyswo-jona przez Afroamerykanów. Sama wolność zaczęła być utożsamiana przez wielu czarnych mężczyzn ze sprawowaniem absolutnej władzy nad kobietami i dziećmi. Mimo to, istniało więcej różnic niż podo-bieństw między pozycją czarnych i białych kobiet. Afroamerykanki nigdy nie były zamknięte w domu i odizolowane od innych kobiet.

Tworzyły one między sobą silne więzi, oparte na przynależności do tej samej rodziny czy wspólnym doświadczeniu macierzyństwa. Do-świadczeniem łączącym czarne kobiety była także ciężka praca, która sprawiała, że nikt nie postrzegał ich jako słabych istot, niezdolnych do podjęcia trudnych życiowych wyzwań. Rozkwitało wówczas zjawisko nieortodoksyjnej religijności, rozpowszechnionej wśród kobiet i opartej na ich autorytecie. Wspólnota chętnie dawała posłuch prorokiniom pokroju Baby Suggs, co współistniało z oficjalnym kościołem, wspiera-jącym męską władzę i głoszącym wzorowaną na białych mizoginiczną moralność płciową.

Kolor purpury Alice Walker

Wszystkie te  wątki odnajdziemy w  powieści Alice Walker Kolor purpury z 1982 roku. Jej akcja rozpoczyna się w latach 30. XX wieku w Georgii. Tematem książki Walker są dwa zjawiska, symbolizowane

przez tytułową barwę. Pierwszym z nich jest męska przemoc wobec kobiet i dzieci. Purpura – a dokładnie fiolet – to kolor śladów po biciu.

Drugie znaczenie jest odwrotnością pierwszego. Tytułowy kolor sym-bolizuje miłość lesbijską, która wyzwalając spod dominacji mężczyzn, przynosi głównej bohaterce szczęście, rozkwit i niezależność ekono-miczną. Początki powieści Walker jednak są tragiczne. Poznajemy Celię gdy ma 14 lat i w liście do Boga skarży się, że została zgwałcona przez ojca. Alphonso – który dla korzyści majątkowych zataił przed nią, że tak naprawdę jest jej ojczymem, o czym dowiadujemy się o wiele później – nadaje sobie prawo do ciała Celii, ponieważ jego żona, a jej matka, zachorowała i nie może z nim uprawiać seksu. Dziewczynka pozwala na systematyczne gwałty, ponieważ chce chronić przed nimi swoją młodszą siostrę, Nettie. Kiedy Celia zachodzi w ciążę, Alphonso usuwa ją ze szkoły. Dziecko, które rodzi się z ich związku, zostaje przez mężczyznę zabrane z domu. To samo dzieje się z następnym, a Celia myśli, że zostały zabite w lesie. Po dwóch porodach bohaterka na zawsze traci płodność.

Parę lat później Alphonso, nie pytając jej o zdanie, wydaje ją za mąż za wdowca z trojgiem dzieci, Alberta. Zachwala mu czystość i pracowi-tość Celii, które mają zrównoważyć jej brak urody oraz to, że nie jest już ona dziewicą. Zarazem ostrzega przed „kłamliwością” dziewczyny, czyli tym, że może ona zdradzić, kto był ojcem jej dzieci. Obawy te są płonne, Alberta bowiem w ogóle nie interesuje, co jego nowa żona ma do po-wiedzenia. Zmusza ją do nieustannej pracy w polu, w domu i przy nie-znośnych dzieciach, podczas gdy sam próżnuje. Bezlitośnie bije Celię, kiedy tylko potrzebuje dać upust agresji. W podobny sposób korzysta z niej seksualnie; nie zważa na jej zgodę ani tym bardziej przyjemność.

Wciąż jej daje do zrozumienia, że jest brzydka, w przeciwieństwie do Nettie, którą początkowo chciał poślubić. To nie koniec jego przewin wobec wykorzystywanej żony: w zemście za to, że jej siostra odrzuciła jego awanse, Albert przez całe długie lata chowa listy, jakie Nettie pisze do osamotnionej, nieszczęśliwej Celii.

Zmianę do jej strzaskanego życia wprowadza Sofia, z którą żeni się najstarszy syn Alberta, Harpo. Energiczna i głośna dziewczyna różni się od znanych Celii kobiet tym, że nie podporządkowuje się mężczyznom.

Bierze ślub wbrew woli swojego ojca, nie uznaje też władzy domowej Alberta. Harpo początkowo jest bardzo szczęśliwy w małżeństwie.

Chętnie dzieli się z Sofią domowymi czynnościami. Jednak Albert podjudza syna przeciw żonie, twierdząc, że owinęła go sobie wokół palca. W końcu Harpo zaczyna marzyć o tym, by ją poskromić. Pyta

163

M I Ł O Ś Ć C E L I I

Celię, co ma robić, a ona, choć podziwia Sofię, odpowiada, że powinien ją zbić. Próba wprowadzenia tej rady w czyn kończy się regularną bójką, po której Harpo chodzi cały w siniakach, a jego żona wyjeżdża do swojej siostry. Celia tymczasem zaczyna źle sypiać, czuje, że zgrzeszyła

„przeciwko czyjemuś duchowi”10. Gdy Sofia wraca i urażona oddaje firanki, które od niej dostała, udręczona Celia przyznaje się jej, że przy udzielaniu rady pasierbowi powodowała nią zazdrość. Żona Harpa opowiada jej, jak od najmłodszych lat walczyła. „Z tatą, z braćmi, z ku-zynami i wujkami. Jak w rodzinie jest tylu mężczyzn, to mała dziew-czynka musi się mieć na baczności”11. Zapowiada, że mimo miłości do Harpa prędzej go zabije, niż zgodzi się, by ją bił. Pół żartem radzi Celii, by zatłukła Alberta, po czym śmiejąc się, tną firanki i zaczynają razem tworzyć barwne kilimy z ich pociętych skrawków. Głównej bohaterce przechodzą wówczas problemy ze snem. Warto zauważyć, że przyjemność czerpana z szycia pojawia się w jej życiu w tym samym momencie, co przyjaźń z inną kobietą. Obie kwestie są kluczowe i nie przypadkiem pojawiają się razem. To z ich połączenia bowiem wynika końcowy triumf bohaterki.

Miłość Celii

Ważniejsza od Sofii okazuje się jednak inna kobieta, zmysłowa śpie-waczka Cuksa Avery, będąca kochanką Alberta jeszcze w czasach, gdy ubiegał się on o rękę Celii. Bohaterka widzi ją po raz pierwszy na zdjęciu, które wypada mu z portfela, kiedy rozmawia on z Alphonso na temat małżeństwa. Tak przyszła żona Alberta opisuje swoją rywalkę:

„Nigdy jeszcze nie widziałam takiej pięknej. Ładniejsza niż moja mama.

Dziesięć tysięcy razy ładniejsza ode mnie. Na tem zdjęciu stoi ubrana we futro. Ma róż na twarzy a włosy jakby ogon jakiego zwierzaka.

Oparła nogi o czyjsiś samochód i się uśmiecha”12. Celia prosi Alberta o to zdjęcie i od tej pory wciąż je ogląda, a nocami śni jej się „zabójczo wystrojona” śpiewaczka, która „wycina pirułety i się śmieje”13. Kobiety spotykają się wiele lat później, kiedy Cuksa przybywa do domu Al-berta ciężko chora i odrzucona przez społeczność, potępiającą jej swo-bodny tryb życia. Początkowo gardzi ona Celią i kpi z jej zaniedbania.

10 A. Walker, Kolor purpury, przeł. M. Kłobukowski, Wydawnictwo Ryton, Warszawa 1992, s. 40.

11 Tamże.

12 Tamże, s.11.

13 Tamże.

Tymczasem to właśnie wyśmiewana „brzydula” swoją troskliwością przywraca ją do życia. Cuksa stopniowo zaczyna doceniać jej wysiłki.

Pochlebia jej erotyczna fascynacja Celii, która kąpiąc ją, podziwia jej

„smukłe czarne ciało z sutkami jak czarne śliwki”14. Śpiewaczka niby gniewa się za wlepione w nią spojrzenie, ale pod jego wpływem zaczyna przybierać erotyczne pozy i przewracać oczami. O zmianie jej nasta-wienia świadczy także piosenka, jaką dedykuje ona Celii na swoim pierwszym publicznym występie po chorobie.

W relacji bohaterek seks pojawia się w powiązaniu z drugim „fio-letowym” wątkiem, czyli przemocą domową. Celia skarży się Cuksie, że jest nieustannie bita, więc ta zobowiązuje się wymusić na kochanku lepsze traktowanie żony. Po jakimś czasie, będąc u szczytu powodzenia, śpiewaczka wychodzi za mąż za innego mężczyznę, Grady’ego. Przy-jeżdża razem z nim do domu Alberta. Celia którejś nocy opowiada jej o gwałtach i ciążach z dzieciństwa, po czym płacząc, oznajmia, że nikt jej nigdy nie kochał. „Ależ ja cię kocham, panno Celio”15 – oświadcza Cuksa, po czym całuje ją w usta. Kobiety w tajemnicy przed mężami zostają kochankami. Któregoś dnia Cuksa odnajduje listy od Nettie, która, jak się okazuje, niedługo po rozłące z siostrą wyemigrowała do Afryki. Albert chował je przed żoną przez blisko dwadzieścia lat. Toteż kiedy Cuksa podejmuje decyzję o wyjeździe na cykl koncertów do Memphis w stanie Tennessee, Celia postanawia jechać z nią, co oznacza odejście od Alberta.

Oznajmia mu to na rodzinnym przyjęciu. W pierwszym odruchu mąż stara się ją uderzyć w twarz, jednak ona odpiera jego cios. Potem następują szyderstwa. Według Alberta Celia, w przeciwieństwie do ładnej i utalentowanej Cuksy, nie ma czego szukać na Północy. Mąż mówi do niej: „Jesteś brzydka. Jesteś chudzielec. Nimasz figury. Bo-isz się odezwać do ludzi. W Memphis nadasz się najwyżej na służącą Cuksy. Będziesz wylewać pomyje i gotować. [...] I nie myśl że znajdzie się jakiś głupi wariat co się z tobą ożeni”16. Ona odpowiada, „Jestem bidna czarna a może i brzydka i nie umiem gotować [...]. Ale jestem”17. To krótkie oświadczenie przypomina słowa, jakie Jane Eyre kieruje do Rochestera: „Ponieważ jestem biedna, nieznana, nieładna i mała, myśli pan, że i duszy we mnie nie ma ani serca? O, jak się pan myli! Mam

14 Tamże, s. 48.

15 Tamże, s. 99.

16 Tamże, s. 177.

17 Tamże, s. 178.

165

M I Ł O Ś Ć C E L I I

duszę jak i pan i takież serce!”18. W obu przypadkach chodzi o żądanie uznania, poprzedzone przekroczeniem swoistej niewidzialności, wyni-kającej z podrzędnej pozycji społecznej. U bohaterki Brontë sygnalizuje ją samo nazwisko, brzmiące jak air, powietrze. U Walker Albert patrzy na żonę „jakby się patrzył w ziemnię”19; podobnie podchodzą do niej jego dzieci. Jednak końcowe „ale jestem” Celii nie odnosi się, jak u Jane, jedynie do widzialności; dotyczy także bardziej elementarnego prawa do istnienia, które w jej przypadku było wielokrotnie zagrożone. Do tej pory bohaterka Walker nie umiała walczyć, tylko przetrwać. Od tego momentu przestaje jej to wystarczać, ośmielona miłością Cuksy, odnalezionymi listami Nettie i aprobatą innych kobiet głośno domaga się, by się z nią liczyć. Moc jej słów jest tak wielka, że Cuksa dopowiada po nich „amen”.

Od wyjazdu do Memphis Celii zaczyna dopisywać szczęście.

Wbrew przepowiedni Alberta, nie staje się ona ekonomicznie zdana na Cuksę, lecz sama zarabia pieniądze i to niemałe. Udaje jej się to dzięki umiejętnościom krawieckim, które rozwinęła tuż przed opuszczeniem domu Alberta, kiedy rozwścieczona jego postępowaniem w sprawie listów Nettie, wolała „machać igłą zamiast brzytwą”20. Szczególnym powodzeniem cieszą się wychodzące spod jej igły damskie spodnie. Po-czątkowo je szyje dla znajomych i rodziny, po czym jej sława rozchodzi się w coraz szerszych kręgach. W końcu, by nadążyć za zamówieniami, musi ona zatrudnić dwie osoby do pomocy. Właśnie w tym czasie nad-chodzi wstrząsający list od Nettie, z którego Celia dowiaduje się, że Alphonso nie jest ojcem żadnej z nich. Okazuje się, że ożenił się on z ich matką po tym, jak biali zlinczowali ich prawdziwego ojca. Ojczym zataił prawdę, ponieważ inaczej Nettie z siostrą otrzymałyby majątek, który po śmierci ich matki przysługiwał im w spadku. Dowiedziawszy się o tym, Celia przeżywa kryzys wiary, przestaje pisać listy do Boga.

Wtedy Cuksa przedstawia jej swoją wizję religii, zgoła inną niż ta obo-wiązująca w kościołach, a podobną do tego, co w Umiłowanej głosiła Baby Suggs. Wedle słów Cuksy, Bóg to nie ktoś, ale Coś, co „mieszka w tobie i w każdem jednem człowieku. Przychodzisz na świat i od razu jest w Tobie Bóg”21. Najmocniej odczuwa się to w bólu i zespoleniu ze światem. Śpiewaczka opowiada o swoim panteistycznym

doświadcze-18 Ch. Brontë, Dziwne losy Jane Eyre, przeł. T. Świderska, Oxford Educational, Słupsk 2009, s. 311.

19 Alice Walker, Kolor purpury, s. 24.

20 Tamże, s. 127.

21 Tamże, s. 168.

niu jedności z drzewami, ptakami, ludźmi: „Poczułam że wcale nie jestem osobno od całej reszty tylko razem ze wszystkiem. Że jak utnę gałęź z drzewa to mi krew z ręki popłynie”22.

Z  odkryć Nettie płyną jednak także pozytywne wnioski. Po pierwsze, siostry dziedziczą po swoim ojcu grunty i nieruchomości, przywłaszczone przez Alfonso. Po drugie, dzieci, które spłodził on z Celią, nie pochodzą z kazirodczego związku. Jak się okazuje, Nettie, nieświadoma pokrewieństwa, uczestniczyła w ich wychowaniu, po-nieważ adoptowali je ludzie, z którymi wyruszyła w podróż do Afryki.

Powieść kończy się baśniowo, spotkaniem Celii z tymi, od których ją brutalnie oddzielono: siostrą i dorosłym potomstwem. Wcześniej traci ona uczucie Cuksy, która zakochuje się w dużo młodszym mężczyźnie.

Niespodziewanie przyjacielem i powiernikiem Celii staje się jej dawny mąż Albert, który zaczyna szyć razem z nią spodnie i wspólnie opła-kiwać utratę Cuksy. Główna bohaterka, która całe życie uchodziła za brzydulę, staje się ładną, elegancką kobietą. Zamożna, niezależna, nie rezygnuje z gwary i swoistej, ludowej religijności, którą najchętniej głosi pod wpływem marihuany.

W dokumencie prof. dr hab. Anna Nasiłowska (Stron 158-163)