• Nie Znaleziono Wyników

Ulf Stark swoimi książkami dla najm łod­

szych udowadnia, że o najważniejszych spra­

wach można m ów ić w sp o só b jak najprost­

szy, a przy tym urzekający, a i w zruszają­

cy. Dw ie w ydane przez „Zakamarki" p ozy­

cje - Jak tata pokazał m i wszechświat oraz Czy um iesz gwizdać, Jo a n n o ? - pre ze ntu­

ją chwytające za serce historie: odm ienne a jednak spójne.

Jak tata pokazał mi wszechświat to o p o ­ wieść, w której realizm miesza się z fanta­

zją, a raczej świat rzeczywisty zostaje prze­

puszczony przez filtr w yobraźni dziecięcej i w z b o g a c o n y o o g ro m n ą daw kę h u m o ­ ru. M a ły Ulf w ybiera się z tatą - p ow aża ­ nym w m iasteczku dentystą - na oglądanie wszechświata. Zaprow adzony na wielką łąkę z zachw ytem obserw uje ślimaka z w szech­

świata, źd źb ło trawy i kamień. Te zw yczaj­

ne w końcu i często spotykane cząstki

natu-ry w ieczorem i w tow arzystw ie taty w y d a ­ ją mu się nadzwyczajne i g o d n e fascynacji,

prawie magiczne. Odbiera je Ulf jako sy g n a ­ ły z wszechświata, dopóki ojciec nie w ytłu ­ m aczy mu, że w szechśw iat to kosmos. Tyle że ob se rw ow ane w spólnie konstelacje, p o ­ kazyw ane przez tatę układy gwiazd, nie b u ­ dzą już takiego zachw ytu, fascynacja dzie­

cka gaśnie w yparta przez radość z w y p a d ­ ku dentysty. Zam iast pouczającej w ypraw y w ybiera Ulf zw ykłą rozrywkę, co rozczaro­

wuje je go przewodnika po wszechświecie.

Tata Ulfa jest zniesm aczony postaw ą syna, nie chce dostrzec, jak dużo zyskał maluch podczas w spólnej wycieczki.

W Czy umiesz gwizdać, Jo a n n o? nie ma miejsca na czysty śmiech. M a ły Bertil, za ­ zdrosny o dziadka Ulfa, wybiera sobie „sw o­

je go " dziadka w dom u starców. Jeden z p en­

sjonariuszy, Nils, natychm iast podejm uje grę i zaczyna traktować Bertila jak sw ojego p raw d ziw ego wnuczka. Przygotow uje dla chłopca i je go przyjaciela zabawki, p row a­

dzi z dziećmi długie rozmowy, a Bertila uczy gwizdać. Udaje dziadka, dając chłopcu uczu­

cie, jakiego ten nie znał. Lecz p ew ne go dnia umiera. Bertil, który dopiero dow iedział się, jak to jest mieć dziadka, musi p o go d zić się z ostatecznym rozstaniem...

Obie historie łączy wzruszająca dziecię­

ca naiw ność bohaterów - m ały Ulf (czyżby w zorow any na autorze?) rozumie świat po sw ojem u, przekłada sob ie rzeczyw istość na w łasną w yobraźnię i tłum aczy „dorosłe"

tem aty w sposób, na jaki nie w pad liby je­

go rodzice. Okazuje się, że każde w ydarze­

nie zyskuje w oczach nie św iad o m e go m a­

lucha no w ą op raw ę i now e w yjaśnienie.

W efekcie dochodzi do zaskakujących w n io ­ sków, które nadają książkow ym o p o w ie ś­

ciom nieczęsto spotykaną jakość. Ulf Stark nie boi się pow ażnych m otyw ó w - w ątków eschatologicznych czy „kosmicznych". M o ­ że m ów ić o miłości, przyjaźni, p rzyw iąza­

niu czy dojrzałości bez obaw, że nie zosta­

nie przez m ałych czytelników zrozumiany.

Prosty, szczery i p ozb aw io ny ozd o b ników styl, a dokładniej - relacja dziecka - stano­

wi dobrą d rogę d o osiągnięcia p orozum ie­

nia z odbiorcam i.

Istotny jest fakt, że Ulf Stark nie mówi o uczuciach, nie stara się ich analizow ać - ale tylko je przedstawia. R ad ość i gniew, szczęście i rozpacz, beztroska i wysiłki p o ­ dejm ow ane w celu ogarnięcia świata - b o ­ haterowie w publikacjach „ Zakam arków "

przeżyw ają w ydarzenia, nie są natom iast w stanie ich analizować. Dzięki tem u dzie­

ci otrzym ują op ow ieść od kogoś, kto je ro­

zumie, bo posługuje się tym sam ym s p o ­ sob e m postrzegania rzeczywistości. Autor nie próbuje na siłę w ychow yw ać: w wielu miejscach jest cudow nie antypedagogiczny, a m im o to trafi d o serc odbiorców.

W tej prostocie i naiwności kryje się ma­

gia książeczek Starka. Upraszczając styl i fa­

bułę historyjek, absolutnie nie redukuje pi­

sarz w agi ich tematyki, przedstawia dzie­

ciom chwile, z którym i wiele pociech b ę ­ dzie m usiało się zmierzyć, uczy, jak ważna w postrzeganiu świata jest w yobraźnia, jak w zbo gaca ów świat i nadaje mu barw, ale też przedstawia znaczenie dziecięcej w raż­

liwości. Z hum orem pokazuje egzystencję sw oich m ałych bohaterów, ale jest pow aż­

ny i skup iony tam, gdzie w ym aga tego sytu­

acja. Od radosnej wspaniałej p rzygo d y p o ­ trafi przejść d o podniosłej i melancholijnej atm osfery ani razu nie sprawiając wrażenia sztuczności czy w ydum ania.

W ob u tych książeczkach strona g ra ­ ficzna o d gryw a bardzo w ażną rolę, ale sam tekst Starka nie p otrze bo w ałb y ilustracji- ozdobników , żeby przem ów ić do najm łod­

szych. M o c opow ieści kryje się w rewelacyj­

nym p ołączeniu zwyczajnej codzienności z uroczystym i chwilami, od których nie o d ­ suwa się m aluchów, m ało te go - przez te m alu ch y w sp ó łtw o rz o n y m i. Co ciekaw e i rzadkie w literaturze dla dzieci - także d o ­ rośli m ogą u Ulfa Starka sporo wyczytać. P o­

nad linearną fabułą skrywa się bow iem filo­

zoficzna głębia - autor dociera do w szyst­

kich odbiorców, bo zajmuje się tematami dla każdego ważnymi. Odwaga, zjaką podejm u­

je kolejne „trudne" m otyw y oraz sm ak lite­

racki Starka przekłada się na w yso ką jakość książek i znaczenie, jakie mają one w proce­

sie rozwoju m ałych czytelników.

Ulf Stark, Jak tata pokazał mi wszechświat. „Zaka­

marki", Poznań 2008.

Ulf Stark, Czy umiesz gwizdać, Joanno? „Zakamar­

ki", Poznań 2008.

Stanisława Niedziela

g w ia z d k a

z NIEBA DLA CIEBIE"

Od pojaw ienia się książki Em anuella Schmitta Oskar i p ani Róża, którą autor za­

a d resow ał za ró w n o d o m łodych jak i d o ­

rosłych czytelników, daje się z a o b se rw o ­ w ać coraz to now e tytuły, w których p oru­

szany jest problem nieuleczalnej choroby, czasem śmierci nastoletnich i całkiem m a­

łych bohaterów.

Ostatnio do plejady dołączyła świeżo w ydana przez Podkarpacki Instytut Książ­

ki i M a rketingu pow ieść dla dzieci Elżbie­

ty W ojnarow skiej Marzenia i gwiazdy. Po Okularnicy to kolejna książka tej autorki dla m ło d e g o o d b io rc y traktująca o chorobie i zm aganiu się z nią, o bezradności dorosłych w obliczu schyłku życia ich dziecka.

W om awianej pow ieści kilkunastolet­

nia Joasia cierpi na chorobę now otw orow ą, czeka ją bolesna i bardzo droga operacja za granicą. Zanim bohaterka wyjedzie z rodzi­

cami do Stanów Zjednoczonych, nie chodzi do szkoły. Jej nauką i opieką zajmują się róż­

nej maści opiekunki i studentki.

Bohaterka p rzyp ad kow o poznaje Jul­

ka, chłopca z sąsiedztw a, prawie rów ieś­

nika. Ten chłop ak z biednej rodziny, który ukradł pierścionek matce Joasi, aby kupić sobie w alkm ana i wreszcie za im p o n o w a ć chłopakom z klasy, okazał się praw dziw ym przyjacielem Joasi.

Dla samotnej i chorej Joasi posiadanie przyjaciela jest tak ważne, że potrafi

skła-m ać skła-matce, iż to ona zgub iła pierścionek z brylantem.

... Będziesz moim przyjacielem? [...] - Jas­

ne! - zapew nił ją szybko i uroczyście. - Przyja­

ciel taki na mur! [...] - N igdy nie m iałam przy­

jaciela - tłumaczyła się Joasia. - Wciąż byłam sam a (s. 62).

Ta przyjaźń w ydała w spaniałe owoce.

Julek um iał przejść z Joasią przez w szystkie problem y ze zdrow iem i zm ienić swoje p o ­ stępowanie. Sprawił, że Joasia chciała być zdrowa, żyć jak jej rówieśnicy. Uwierzyła, że nie umrze i operacja się uda.

Uryw ane opow ieści Joasi o chorobie, o tym jak przeżywają to jej rodzice w strzą­

sają sercem i sum ie niem m a łe go urwisa.

Postanawia zm ienić swoje życie; wrócić do szkoły, uczyć się, odkupić pierścionek i p o ­ jechać d o Joasi w odw iedziny. Na d o b ry początek daje jej w alkm ana i obiecuje pi­

sać do niej listy.

Książkę pow inni przeczytać także d oro­

śli, rodzice, opiekunowie, bow iem opowiada o takich sprawach, o których rodzice chore­

g o dziecka często nie mają pojęcia.

Rodzice Asi troszczą się o nią, starają się zdobyć pieniądze na leczenie, ale nie wiedzą o prozaicznym pragnieniu córki - posiada­

nia przyjaciela. Najlepszym lekarstwem jest tow arzystw o rówieśnika, nawet takiego ło ­ buza, jakim początkow o jest Julek.

To Julek w prosty sp o só b uczy Joasię tego, że trzeba mieć marzenia, bo one się spełniają. W ich spełnianiu pom agają sp a ­ dające gw iazdki z nieba (takie jest odw iecz­

ne przekonanie). Jeżeli któraś z nich sp a d ­ nie, to Julek nazwie ją im ieniem Joasi i p o ­ prosi o spełnienie marzenia.

Wzruszająca pow ieść o potrzebie przy­

jaźni, ciepła i m iłości. O tym , że najlep­

szym lekarstw em na c h o ro b ę jest o b e c ­ ność drugiej osoby, jej umiejętność słucha­

nia i w rażliw ość nie tylko na spraw y życia

i śmierci, ale również na zwyczajne codzien­

ne problemy.

Autorka - Elżbieta W ojnarow ska jest ta k że p o e tk ą Tyle we m nie kobiet, 1991 i p o w ie ś c io p is a r k ą Pajęczyna, 1999. Ja ­ ko autorka sztuk teatralnych napisała Uro­

dziny, 1995, Kam ienne gw iazdy, 1997, Z a ­ wróceni, 1998. Laureatka N a g ro d y F unda ­ cji M ło d e g o Kina i „Dialogu". Z do byw czyni I miejsca w m ię d zyn a rod ow ym konkursie na scenariusz film ow y o nagrodę Hartley- Merrill za scenariusz filmu fabularnego Był kiedyś raj, 1995. Dla m ło d e go czytelnika na­

pisała pow ieści Okularnica, 1998 oraz M a ­ rzenia i gwiazdy.

E. Wojnarowska, Marzenia i gwiazdy. Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu, Rzeszów 2008.

Marta Nadolna