• Nie Znaleziono Wyników

Guliwer. Kwartalnik o książce dla dziecka, 2008, nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Guliwer. Kwartalnik o książce dla dziecka, 2008, nr 3"

Copied!
132
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Guliwer 3 (2008)

KW ARTALNIK O K SIĄ Ż C E DLA DZIECKA

lipiec - sierpień - wrzesień 2008

W numerze:

• Jan Malicki - Podróże „Guliwera" 3

WPISANE W KULTURĘ

• Anna Maria Krajewska: Kiedy książki zmieniały świat. Tematyka harcerska w polsk międzywojennej literaturze młodzieżowej

• Krystyna Heska-Kwaśniewicz: „Cóż to za cudowne zjawisko jest książka!".

0 książce harcerskiej

• Katarzyna Slany: Harcerski system wartości w powieściach dla młodzieży

• Grażyna Lewandowicz-Nosal: Zapom niana Góra

• Joanna Papuzińska: Harce na Obidowej

• Bożena Olszewska: Emigracyjne pisma harcerskie szkołą narodowego 1 religijnego wychowania

• Izabela Mikrut: O harcerzach niebanalnie - trzy obrazki z literatury dla dzieci i młodzieży

• Edyta Korepta: Śląskie „Kamienie na szaniec"

RADOŚĆ CZYTANIA

• Angela Bajorek, Ewa Górbiel: Podróże małe i duże. M otyw podróży w wybranych utworach Janoscha

• Tomasz Marciniak: Gapiszon forever! Czyli o pewnym elemencie międzypokoleniowej socjalizacji pierwotnej

• Agnieszka Adamowicz-Pośpiech: Diabeł tkwi w szczegółach, czyli Joyce (nie tylko) dla dzieci

• Paweł Czapczyk: O kocie, który uratował duszę człowieka PRZEKRACZANIE BAŚNI

• Marta Wiktoria Michalska: Kolorowa zabawka na szmacianym kogucie - losy motywu

Pana Twardowskiego w literaturze dla dzieci i młodzieży 81

• Beata Langer: Baśniowa opowieść Morcinka o biedaku i bogaczu 86

• Barbara Pytlos: Funkcje bohaterów w powieściach fantasy 89

NA LADACH KSIĘGARSKICH

• Marta Nadolna: Leśna kraina (Kapelusze) 93

dej

15 21 31 39

42

48 55

64

71

75 79 5

(3)

• Marta Nadolna: Psot - niezwyczajny pies czy bohaterski kot?

(Kotek, który merdał ogonem) 94

• Izabela Mikrut: Detektywi z naklejkami (Wświeciezwierząt, Wświecieptaków,

W świecie bajek) 95

• Izabela Mikrut: Magia dzieciństwa (Jak tata pokazał mi wszechświat.

Czy umiesz gwizdać, Joanno?) 97

• Stanisława Niedziela: Gwiazdka z nieba dla Ciebie (Marzenia i gwiazdy) 99

• Marta Nadolna: Bajka czy nie bajka? (O słodkiej królewnie i pięknym księciu) 100

• Marta Nadolna: Magia wdzięczności...! (Bajka o kapciuszku,

czyli jak to z wdzięcznością było) 101

• Izabela Mikrut: Zegarmistrz rysunku (WynalazekHugona Cabreta) 103

• Monika Rituk: W szyscy na pokład! (Przeciwko wszystkim banderom.

Zatopić piratów. Siedem złotych posągów. Skarb Wielkiego Sułtana) 104

• Joanna Wilmowska: Encyklopedia zwierząt (Świat zwierząt) 106

• Joanna Wilmowska: Magia absurdu (35 Maja) 107

Z LITERATURY FACHOWEJ

• Marta Nadolna: Literatura dla dzieci i młodzieży po roku 1980 109

• Gertruda Skotnicka: Janina Porazińska - po latach... 112

Z RÓŻNYCH SZUFLAD

• Stanisława Niedziela: Centrum Literatury Dziecięcej inicjatywą na miarę XXI wieku 119

• Małgorzata Ast: Wędrujące spotkania 121

ABSTRACT 129

(4)

PO DRÓ ŻE „GULIW ERA

„Patałachy w szystkożerne nakrapiane piegam i..." - to oczyw iście nie inicjalny zw rot w inwokacji do czytelników „Guliwera", ale p rzyp om nie nie słów druha W róbla z u ro­

czej książki Sew eryny Szm aglew skiej Czarne Stopy, w ydanej przez katowickie W y d a w ­ nictw o „Śląsk" w 1960 roku. Publikacji, która w sum ie doczekała się bodaj osiem nastu w ydań, a w zb o ga co n a o N ow y ślad Czarnych Stóp z 1973 roku na stałe weszła do kano­

nu polskiej literatury młodzieżowej, akceptow anego przez dziadków, rodziców i dzieci.

A przecież, g d y po raz pierw szy sięgałem po tę książkę, to postać Autorki kojarzyłem nie­

mal w yłącznie z tragicznym i relacjami z obozu koncentracyjnego zawartym i w tom ie D y­

m y na d Birkenau. Ten niesam ow ity kontrast m iędzy grozą codzienności obozow ej a at­

m osferą harcerskiej p rzygo d y silniej jeszcze uw ydatniał w alory tej niezwykłej książki. Bo Czarne Stopy to nie tylko prosta op o w ie ść o zastępie, którego członkow ie uczestniczą w zwyczajnej, bo przewidywalnej, wakacyjnej przygodzie. To op o w ie ść o wartościach i w yborach; o tym, co dla każdego z nas najtrudniejsze; ow e go „pomiędzy". I konse kw e n­

cji w yborów .

Tego zawsze uczyło harcerstwo. Gdzie „Bóg, h on o r i O jczyzna" były wartościam i nad­

rzędnymi, jeszcze w w ym iarze rom antycznym i w brzm ieniu dosłow nym . Nie ma tu falan- dyzow ania, nie ma tu sprzeczności i w ieloznaczności m iędzy słow em i znaczeniem, nie ma też prób dookreślenia ow ych pojęć poprzez ciąg epitetów. Jeśli tak bywało, to w sfe­

rze decyzji strategicznych, które w praktyce harcerskiej były unicestwiane. Nie spraw dzi­

ło się „Czerwone harcerstwo" i wielkie akcje „Socjalistycznej Ojczyźnie". Częściej m łodym ludziom bliższe staw ały się „kręgi puszczańskie" i opow ieści starszych d ru h ó w o Szarych Szeregach, jak m ojego najbliższego - najpierw drużynow ego, potem kom endanta Hufca druha Alfonsa Burzyńskiego, człowieka z pięcioma w yrokam i śmierci za działalność kon­

spiracyjną w czasie wojny.

A jeśli jeszcze etos harcerski w zm acniało Prawo, łącznie z bezdyskusyjnym dla mnie dziesiątym punktem , w ów czas świat wartości m ło d e go człowieka kształtow ał zupełnie in­

ne oblicze, godniejsze, szlachetniejsze, normalniejsze. „Naprzód, lecz n igd y w tył" stawało się drogow skazem . Z ap ew ne po latach idealizuję. To naturalne. Ale też miałem o g ro m ne szczęście, że w m oim harcerskim życiu przew odnikam i byli w sp o m n ian y wcześniej druh Alfons Burzyński i Olgierd Łukaszewicz, człowiek bez skazy, którego autorytet był prze­

ogrom ny, nie tylko wtedy, gd y prow adził d rużyny na „szlakach Z am onitu" po Jurze Kra­

kow sko-Częstochow skiej, ale i w ów czas, g d y mówił: „Janku, jest konkurs czytelniczy p o ­ św ięcony «Czarnym Stopom». Chciałbym, abyśm y g o wygrali". Reprezentanci 11. D rużyny Harcerskiej im. Jana III So bie skie go ten konkurs wygrali.

(5)

Z o g ro m n ym szacunkiem w sp om in am czasy harcerskich fascynacji. I nie wiem, jak p otoczyłyb y się moje losy bez dostrzeżenia godności, jaką w ym u sza ły m und ur harcerski, krzyż i lilijka. I bez w zglę d u na różnice św iatopogląd ow e dzielące gremia, kierujące ze sp o ­ łami harcerskimi, najważniejszy jest interes m łodzieży, dla której ideologia jest od le głym światem, nie zawsze atrakcyjnym.

Cieszę się, iż w przededniu stulecia ruchu harcerskiego w Polsce Redakcja „Guliwera"

i w szyscy autorzy zwrócili uw agę na m agię i czar harcerskiego m und uru w literaturze.

Jan Malicki

(6)

W PISA N E W KULTURĘ

Anna Maria Krajewska

KIEDY KSiĄż Ki ZMiENiAŁY ŚWiAT. TEMATYKA HARCERSKA W POLSKIEJ MIĘDZYWOJENNEJ LITERATURZE MŁ

o d z

IE

ż o w

EJ

P aradoksem m oże w ydać się fakt, że skauting, ruch oparty na braterstwie ludzi, narodził się na wojnie1 i to po „niesłusznej"

stronie frontu. W trakcie o b ro n y tw ierdzy M a fe k in g 2 przed Buram i (11 października 1899 - 17 maja 1900) gen. Robert Baden- Powell, k o m e n d a n t o b lę żo nych, z braku wystarczającej liczby żołnierzy szkolił nie- d o ro sły c h c h ło p c ó w d o p ełn ie n ia fu n k ­ cji ordynansów , łączników i zw iadow ców.

Po zakończeniu w ojny burskiej lord Baden- Powell przeszedł w stan spoczynku i w glorii na ro d o w e go bohatera po długiej nieobec­

ności wrócił na ło n o ojczyzny. Zmiany, które zastał, niemile g o zdziwiły. Nie m ó g ł uw ie­

rzyć w to, że stałymi elementam i życia w iel­

komiejskiej biedoty stały się niedożywienie, alkoholizm, przestępczość i wandalizm. Ja­

ko człowi ek czynu, by zrobić coś konkretne­

g o w celu zm iany na lepsze, napisał książkę dla młodzieży. Jej treść dokładnie przem y­

ślał wcześniej pod w p ływ e m afrykańskich doświadczeń. Książką tą był słynny podręcz­

nik Scouting for boys.

Cel p od any w niej czytelnikom okazał się jasny, zrozum iały i na tyle atrakcyjny, że m łodzież chciała g o realizować w praktyce.

Na p ow odzenie propozycji Baden-Powella w Anglii w płynęła w dużej mierze je go b o ­ haterska sława, ale w Polsce za d e cyd o w a ­

ło głów nie to, że program sa m o w ych o w a ­ nia rzeczywiście przem ów ił do czytelników.

Scouting for boys ukazał się w Anglii w 1908 r., a już dwa lata później czytał g o Andrzej M a ł­

kow ski3 i tłum aczył na polski - w ramach ka­

ry za spóźnienie na zbiórkę Zarzewia4. Tak powstała praca M a łk o w sk ie go Scouting ja ­ ko system w ychowania młodzieży, która uka­

zywała się arkuszam i w iosną i latem 1911 r.

Była to pierwsza z wielu polskich książek za­

inspirow anych dziełem „B. P".

Ideały n o w e g o ruchu z miejsca zn a ­ lazły odbicie w literaturze pięknej. Pierw ­ sza polska p ow ie ść uznana za harcerską - W pustyni i w puszczy Henryka Sienkiewicza - w yszła w tym sam ym 1911 r. i od począt­

ku to w arzyszyła kszta łtow a niu się sk a u ­ tin gu na ziem iach polskich. Trud no było 0 lepszą form ę popularyzacji idei ska uto­

wej niż książka u zn a n e go a zarazem p o p u ­ larnego pisarza, który um iał celnie prze d ­ sta w ia ć p ra w d z iw e p ro b le m y i b u d z ić w czytelnikach emocje, d oskonale zdając sobie spraw ę z w yc h o w a w c ze g o w p ływ u literatury. Sam a nazw a ruchu ska u tow e go w o g ó le w niej nie pada, natom iast głó w n y bohater w ob ec przeciwności przyjmuje p o ­ stawę harcerską: kultywując daw ne polskie ideały rycerskie, przezw ycięża trudno ści 1 w ytrw ale dąży d o celu. Przemiana Stasia z na iw n e go pyszałka w p raw d ziw e go m ęż­

czyznę, św ia d o m e g o w łasnych m ożliwości i og ra n icze ń , sta now i g łó w n ą oś fabuły, a zarazem przedstawia głów ne zasady skau­

tingu. Pow ieść równie dobrze spełnia to za­

danie jak książka sa m e go tw órcy skautingu.

Jej przewaga nad podręcznikiem polega na

(7)

tym, że przesłanie W pustyni i w puszczy dla praw dziw ych m iłośników książek p ozosta­

ło czytelne i w ażne do dziś.

Dzieło brytyjskiego autora, poza w er­

sją M a łk o w sk ie g o , zn a n e b yło w Polsce m iędzy innymi jako adaptacja zatytułow a­

na Harce młodzieży polskiej (1912), a potem jako tłum aczenie pod tytułem Skauting dla chłopców. W ychowanie dobrego obyw ate­

la metodą puszczańską (1938). W roku 1990 tę wersję w znow iła Oficyna Przeglądu P o­

w szechnego. Poradnik Baden-Powella w y ­ daje się dziś archaiczny. Niejednokrotnie p o ­ budza d o śm iechu, nie zaw sze z g o d n e g o z intencją autora, którem u poczucia h u m o ­ ru nie brakowało. W arto jednak pamiętać, że skauting śm ieszył w ielu5 już w czasach w sp ółczesn ych , co nie p rze szko d ziło mu w od nie sie n iu sukcesu w śród m łodzieży.

P orad nik stanow i połączenie rozsądnych uwag, zgo d nych z obecną w iedzą i prakty­

ką (niektóre zasady higieny, treningu spo r­

tow ego, odżyw iania itp.), z pom ysłam i nie­

co dziwnym i (mycie zę b ów patykiem, strze­

lanie z kuszy, zagniatanie ciasta na m arynar­

ce itd.). Je go lektura jest pasjonująca, choć o b e c n ie zainte re suje g łó w n ie zn a w c ó w i amatorów. Jednak m im o pewnej oso bliw o­

ści pozwala od czuć ducha pozytyw nej idei skautowej. Składają się nań pojęcia: o b o ­ wiązku (wobec Boga, bliźniego i sam e go sie­

bie), pracy nad sobą, użyteczności, ofiarno­

ści i patriotyzmu. Idee te, atrakcyjne dla w ie­

lu m łodych ludzi, szukających własnej drogi, były jak na zam ów ienie dla Polaków, przed którymi w tym okresie stanęły trudne i w aż­

ne zadania: walki o niepodległość i granice ojczyzny, a potem - b u d o w y świeżo o d zy­

skanej państwowości. W e w szystkich tych zadaniach idee skautow e okazały się nie­

ocenioną p om ocą i życiow ym d ro g o w sk a ­ zem. Doskonale w pisyw ały się w postulaty polskich p e d a g o g ó w okresu m iędzyw ojen­

nego, pragnących w ychow ać m łodzież na dobrych obywateli, nawet, jeśli nieco e g zo ­ tyczną „metodę puszczańską"6 woleli oni za­

stąpić innym i słowami.

Udział harcerzy w w ydarzeniach mili­

tarnych w latach 1914-1921 znalazł o d b i­

cie w literaturze m łodzieżow ej o tem aty­

ce wojennej, której celem były często za­

pis i d okum entow anie rzeczywistych, dziś już historycznych, w te d y w sp ó łcz e sn ych wydarzeń.

Harcerska literatura m ię d zyw o je nna była literaturą patriotyczną i n ie po dle gło ś­

ciową, prześladow aną w czasach PRL, p o ­ dob nie zresztą jak i ludzie związani z przed­

w ojennym harcerstwem. W yrzucono ją z bi­

bliotek publicznych w czasie stalinowskich czystek i p rog ra m o w o nie w znawiano; p o ­ zostaje więc dziś właściwie nieznana, nazwi­

ska jej autorów przeważnie już nic nie m ó ­ wią. I o to właśnie chodziło w ładzom PRL. Bi­

blioteka Narodow a zachowała egzem plarze archiwalne „dla przyszłych pokoleń". Sfor­

(8)

m uło w a n ie to w kontekście całko w ite go zapom nienia, na które je skazano, wydaje się kolejnym paradoksem . Książki, d o któ­

rych nie ma dostępu, stają się martwe, dla

„przyszłych pokole ń" są po prostu straco­

ne. M ło dzie ży w ychow anej po 1945 r., któ­

ra chciałaby je czytać, od e brano je, a wraz z nimi - w ażną część tradycji, bo uczyły te­

go, czego obyw atel socjalistyczny nie p o ­ winien był umieć, aby nie zagrażać ustrojo­

wi. Uczyły zw yczajnego, a nie „socjalistycz­

n e g o " p atriotyzm u, zw ykłej uczciw ości, udzielały prostych o d p ow ied zi na trudne pytania. Książki te nadal spoczyw ają w bi­

bliotecznych m agazynach i choć obecnej m łodzieży raczej nie zafrapują, m o gą być dziś przedm iotem zainteresow ania b ad a ­ czy. Szeroko pojęta idea harcerska realizuje się w m iędzyw ojennych powieściach; kilka z nich w zn o w io n o po roku 19897, natomiast harcerstwo jako organizacja bywa tematem pam iętników i relacji uczestników burzliw e­

g o kształtowania się polskiej państw ow ości po epoce zaborów.

D o kręgu pamiętnikarskiego należą mię­

d zy innym i publikacje harcerzy Rom ualda Kawalca i Henryka Glassa. W 1932 r. Glass p ub ­ likuje obszerne w spom nienia N a szlaku Chu­

dego Wilka. Z podziemi ku Polsce. Opow iada w nich o wydarzeniach od czasów przedw o­

jennej konspiracji, poprzez w spółpracę z Pol­

ską Organizacją Wojskową, udział w Legio­

nach Polskich i w wojnie 1920 r. Działalnością instruktorską autor - Harcmistrz Rzeczypo­

spolitej, b. Naczelnik Harcerzy, jak przedsta­

wia się w swoich emigracyjnych publikacjach - interesow ał się przez całe życie. W Lo n ­ dynie wydaje m.in. Gawędy z drużynowym (1966) i Życie radosne. Gawędy o prawie har­

cerskim (1973).

W 1918 r. Kawalec publikuje O pow ie­

ści skautowe, w 1919 książkę Z bojów harcer­

skiego baonu Wilna i kresów, w 1921 - Szla­

kiem tułaczych zastępów. Nowele i obrazki.

(Oparte na najściślejszych faktach). Jest au­

torem powieści wojennej Peowiacy i harce­

rze (1922). Przygotowuje także do druku n o ­ tatki p ole głe go w wojnie z Ukraińcami kole­

gi, Alfonsa Tąkiela (Alka), którym nadał tytuł Przedarcie się harcerza do oblężonego Lw o­

w a (1919). Swój w łasny pam iętnik wydaje pod tytułem W hajdamackiej niewoli (1919).

Okazuje się, że Rolek i Alek w yruszyli z Kra­

kowa razem, z wieścią o p rzygotow yw anej dla w alczącego Lwowa odsieczy w listopa­

dzie 1918 r., od d elegow ani przez kom endę harcerską w Krakowie. Alek - ubrany w ro­

syjski płaszcz m un d u ro w y - dotarł d o ce­

lu. Zaw dzięczam y mu jeden z wojennych op isów kresowej tw ierdzy w początkowej fazie konfliktu polsko-ukraińskiego (1918­

1919). Rolek kusił los znacznie oryginalniej­

szym przebraniem: płaszczem ukraińskie­

go żołnierza. Poniew aż po ukraińsku wcale nie umiał, miał wszelkie dane, by przy pierw­

szym spotkaniu z praw dziw ym i Ukraińcami zostać rozstrzelanym. Śmierci uniknął, ale z p ow od u lekkomyślnie d ob ra n e go „kostiu­

m u" ściągnął na siebie p ow ażne kłopoty.

Schw ytany i osa d zon y w ukraińskim o b o ­ zie internowania, gdzie pano w ały straszne warunki, szcze gó łow o zdaje z nich sprawę czytelnikowi. Obie relacje zostały w ydane przez krakow ską Harcerską Spółkę W yd a w ­ niczą, w serii Biblioteczka Powieści Harcer­

skich i polecone nabyw com jako materiał do gaw ęd ob o zow ych przy ognisku.

D a lsz e g o ciągu w ojn y z U kraińcam i o Lw ów d otyczy o p o w ia da nie Artura K o ­ pacza Jeden z Orląt, p ośw ięcone p o le głe ­ mu skautowi Staszkowi Kotłowskiem u, za­

m ieszczone w tom ie Dziecko polskie w la­

tach niewoli i walk. Garść wspom nień (1920, w znow ienie w 1930 r.) pod redakcją znanej

(9)

Rys. B. [właśc] Artur Horowicz w okresie m iędzyw ojennym autorki

książek dla m łodzieży Marii Reuttów- ny. Sam a Reuttów na przygotow ała do druku i zamieściła w w y m ie n io ­ nym wyżej tom ie o p o w ia d a n ie na p o d sta w ie z a p isk ó w a n o n im o w e ­ g o harcerza, ucze stnika w ojn y b o l­

szew ickiej, k tó re m u n a d a ła ty tu ł Z p am iętnika Niutka. N apisała ró w ­

nież o s o b n ą p o w ie ść z niedaw nej doby, dotyczącą okresu I w ojny św ia­

tow ej pt. Jak Tom ek p o sze d ł do Le­

g io n ó w (1929). Tem atem jest tu w yp ra w a d o L e g io n ó w Polskich, jaką gim nazjalista z Łucka pod za b ore m rosyjskim p o d e jm u ­ je p od w p ły w e m w a k a c y jn e g o spo tka nia z d w o m a galicyjskim i skautam i.

Je d yn y w polskiej literaturze pięknej op is o b ro n y Płocka przed b olsze w ika m i w sierpniu 1920 r. znalazł się w końco w ych partiach książki A nia i jej przyjaciele. Powieść z życia skautów. Bohaterow ie, d w u n a s t o ­

letnia Ania i czternastoletni Jurek na ró w ­ ni z cyw ilam i i żołnierzam i skutecznie b ro ­ nią m ostu na Wiśle. Ania zostaje ranna. Już w d om u, p o w ygrane j walce, sły szy d z w o ­ ny zw ołujące na p o g rz e b p o le g ły c h ko- le gó w -ha rce rzy. N a to m ia st p o cz ą tko w a część utw oru p ośw ię co na została op isow i harcerskiej co d zie n n o śc i, sta ra n io m b o ­ haterki o p o g o d z e n ie d ziałalno ści s k a u ­ towej z o b o w ią zk a m i szkolnym i, jej p ra ­ cy nad sob ą, w której n a p o tyk a c o d z ie n ­ ne, niełatw e problem y.

W roku 1931 D a w id A le k s a n d e r Or- dża w ydaje Pam iętnik w ojenny harcerza.

Celem autora jest zapoznanie o g ó łu z d u ­ chem harcerstwa w latach wojny polsko-ro­

syjskiej (1918-1920), b ow iem jedenasty rok mija od w iekopom nego zwycięstwa Polaków na d Rosją, a jednak nie ukazała się dotąd p ra ­ ca, która odzwierciedlałaby dokładnie udział w wojnie harcerza polskiego. Nawiasem m ó ­

wiąc Ordża również nie robi te go d okład ­ nie, skupia się głów nie na w y e k sp o n o w a ­ niu własnej osoby.

W arto zauw ażyć, że w w yd a n ych do 1939 r. tekstach pojawiają się informacje 0 tym, że patronam i drużyn harcerskich by­

wali księża. Najbardziej znanym przykładem jest Ignacy Skorupka, kapelan armii ochot­

niczej, p o le gły w bitwie warszawskiej. Już w swojej pierwszej parafii w Klińcach pod H om lem organizuje skautów i uczestniczy w ich ćwiczeniach. O je go harcerskiej działal­

ności znajdujem y w zm iankę m. in. w książ­

ce Stanisława Helsztyńskiego Bohater War­

szaw y ks. kapelan Igna cy Skorupka, wydanej dw ukrotnie - w 1923 i 1937 r.

Kazim ierz Konarski, m ię d zyw o je n n y historyk i twórca dokum entalnej publika­

cji dotyczącej udziału m łodzieży w wojnie bolszewickiej, zatytułow anej O uczniu żoł­

nierzu (1922), przyznaje we wstępie, że je­

g o praca pom ija dane d otyczące harcer­

skiej p rzyn a le żn o ści och otn ikó w . W śród m ło d z ie ż y szkolnej, o d b yw a ją ce j służbę w szeregach, pewien nieznany niestety bli­

żej procent przypada na harcerzy. Wybitniej­

szej roli przodującej nie odegrali bodaj, gdyż trudno było przodow ać w środowisku, w któ­

rym wszystko gorączkow o rwało się na front 1 które p o trzebowało raczej ham ulca niż p o d ­ niety. Pod względem militarnym nie wyróżnia­

ją się oni specjalnie z ogólnego tła m łodzieży

(10)

szkolnej, znaczną za to różnicę daje się wyczuć w dziedzinie zagadnień etycznych, szczególnie zawikłanych i trudnych w życiu żołnierskim.

Nie w szyscy w ychodzą z tej próby zwycięsko, ale są i tacy harcerze, którzy nie tylko nie ule­

gają otoczeniu, ale przeciwnie, opanow ują je i poddają je swem u wpływowi. Przyznają im to towarzysze broni, zarów no harcerze, jak i - co ważne - nie harcerze (s. 4-5).

W książce Konarskiego trafiamy na sze­

reg wstrząsających relacji uczniów-żołnie- rzy, ukazujących p ra w d ziw e p ie kło w o j­

ny bez żadnych złagodzeń i upiększeń. Jed­

na z nich dotyczy zagłady oddziału skautów z Płoskirowa, który w czasie odwrotu polskie­

go na froncie południow ym w lipcu 1920 r.

miał osłaniać tabory. W zamęcie odwrotu o d ­ dział ten dostał się pod przypadkowe dow ódz­

two i skapitulował przed bolszewikami, co oka­

zało się błędem. Skauci dobrze radzili sobie z bronią i w razie podjęcia walki mieliby szan­

se ocalenia, a przynajmniej drogo sprzedaliby swe życie. Relacjonujący opisuje, jak żołnierze Armii Czerwonej najpierw rozbrajają skautów, następnie rabują zegarki, obdzierają jeńców do naga, po czym ich mordują. Z opisu w y­

nika, że na dwudziestu harcerzy przeżyło nie więcej niż pięciu ciężko poranionych i to tylko dlatego, że czerwonoarmiści nie mieli czasu ich dobić. Można sądzić, że takie wydarzenia legły u podstaw w ydania rozkazu, o którym czy­

ta m y w Białych różach Heleny Zakrzewskiej, zakazującego używ ania od d ziałów harcer­

skich w pobliżu frontu.

W arto zauważyć, że w literaturze m ło ­ dzieżowej o w ojnach lat 1914-1921 ofice­

rowie nagm innie przedstawiani są na w zór harcerski. Dbają o żołnierzy, dając siebie za przykład, dzielą z nimi wszystkie trudy, nie korzystają z żadnych przywilejów, przeciw ­ nie - ostatni stają w kolejce po obiad, ostatni kładą się spać. Oficer z literatury m łodzieżo­

wej przed 1939 r. to w istocie starszy harcerz - w ychow aw ca i starszy kolega żołnierzy, za których czuje się osobiście od p ow ied zial­

ny. Przykładam i takich autentycznych p o ­ staci służy zbiór dw unastu biografii ofice­

rów pod znaczącym tytułem Kamienie na szaniec, opracow any przez Karola Koźm iń­

skie go i w yd a n y w r. 1937.

Białe róże. Powieść z czasów inwazji bol­

szewickiej to rzecz w ojenna z racji o p isyw a ­ nych wydarzeń, ale i harcerska z racji posta­

w y najważniejszej z trojga głów nych b o h a ­ terów. W utworze o p isano m asow e zacią­

ganie się Polaków d o wojska w przededniu bitw y warszawskiej. N iespełna piętnasto­

letni Janek tw orzy z kolegam i oddział har­

ce rzy p o d w o d z ą s z k o ln e g o p rofe so ra, przeznaczony d o służby łącznikowej przy telegrafie. Je d no z pierw szych zadań p o ­ lega na zerw aniu linii telefonicznej, będą­

cej pod nieprzyjacielskim ogniem . Fredek, nastoletni d o w ó d c a patrolu, p ostę p ując

(11)

w myśl zasady, że nie w ysyła się p o d k o ­ m endnych do zadań, których by się sa m e ­ m u nie podjęło, decyduje się w yko na ć to osobiście i zostaje ranny.

Niem al w szystkie za sa d y prawa har­

cerskiego znajdują odbicie w charakterze najważniejszej postaci

Białych róż, W andzi. Jej rzetelna p ra cow ito ść, p o g o d a ducha, przyja­

zny sto sune k d o ludzi, troska o innych, p o s u ­ nięta aż d o ofiarności, sz la c h e tn y , n ie z ło m ­ ny charakter i od w aga są szczególnie w id oc z­

ne w k o n te k śc ie b ar­

d z o tru d n e j sytuacji, w której się znalazła, p r z y m u s o w o o s i e d ­ lo na p rz e z b o ls z e w i­

ków w d om u w iejskie­

g o na uczycie la . Pełni tam funkcję kucharki b o ls z e w ic k ie g o s z ta ­ bu i opiekuje się c h o ­

rym wujem. M im o m ożliw ości rezygnuje z ucieczki na polską stronę frontu, by nie rozdzielać się z krewnym . Cierpliwie z n o ­ si intensyw ną reedukację przez politruka, rzeczywiście starając się poznać ideologię kom unistyczną. O drzuca ją zdecydow anie i nieodwołalnie dopiero wtedy, g d y na w łas­

ne oczy przekonuje się, że jest to zbrodniczy system oparty na kłamstwie: staje się św iad­

kiem m orderstwa są d o w e go p op ełnione go na niew innym człowieku.

Ko m u n izm w m łodzieżow ej literatu­

rze wojennej jest przedstaw iony jako ucie­

leśnione zło, które, oficjalnie głosząc w o l­

ność, niesie ludziom niewolę. Tak też dzieje się w Białych różach, gdzie rzeczywiste za­

sady te g o system u zostały p okazane w y ­

łącznie na przykładach działań przedstaw i­

cieli wrogiej strony konfliktu, w żywej akcji.

W ten s p o só b w y e k s p o n o w a n o takie je ­ go cechy jak terror, w yw ołujący w ludziach strach i uległość, kłam stw o jako m etoda osiągania celu, n ie pe w ność losu człow ie­

ka, o d rz u c e n ie praw Boskich, brak w o ln o ­ ści, radości i p erspek­

tyw, p o d p o rzą d ko w a ­ nie i u p o d le n ie c z ło ­ w ieka. B a d e n -P o w e ll pytany, gd zie w je g o sy ste m ie pojaw ia się Bó g , o d p o w ia d a ł, że nie p o ja w ia się; je st w nim stale ob e cny.

Nic więc dziw nego, że ch o ćb y z te g o w zg lę ­ du k om unizm był dla harcerzy czym ś nie do przyjęcia. H arcerstw o z definicji jest a ntyko­

munistyczne; np. Glass p u b lik u je prace: Z a ­ m ach bolszewizm u na młodzież (1927), Obrona Polski przed bolsze- wizmem (1928), Ofensywa kom unizm u i dro­

gi przeciwdziałania (1938). P ogląd ów na te­

mat ustroju w sc h o d n ie go sąsiada n igd y nie odm ienił. K o m u n izm w polskiej literatu­

rze m łodzieżowej okresu m iędzyw ojenne­

go zostaje przeciw staw iony zasadom tra­

dycyjnego, patriotycznego - harcerskiego w łaśnie - w ychow ania m łodych Polaków, w którym reguły są jasne i niezmienne, a zło pod żadnym w arunkiem nie m oże być na­

zw ane dobrem.

Postaw a bohaterki Białych róż w y ra ­ ża coś, co m ożna określić jako harcerski ro­

m antyzm . Bohaterow ie rom antyczni w o ­ bec tragicznych w ydarzeń uciekali w obłęd lub sam obójstw o. Przykładem takiej p o ­

(12)

staw y jest Tadeusz Rejtan, który nie potra­

fił przeżyć utraty niepodległości. Bohatero­

wie m iędzywojennych utw orów m łodzieżo­

w ych są inni. G d y trzeba, walczą, ale w ob li­

czu klęski nie szukają śmierci ani ucieczki od klęski w szaleństwo. N igd y się nie poddają.

Ich postaw a wyraża afirmację rzeczyw isto­

ści, nawet bardzo trudnej. Podejmują zad a­

nia ponad siły i w ywiązują się z nich najle­

piej jak potrafią. Są to postaci o bardzo sil­

nych charakterach, wydają się psychicznie niezniszczalne. W tekstach o walce w o b ro ­ nie granic, które pod w zglę d e m ide o w e go przesłania są tekstami harcerskimi, zostało zaprojektow ane now e pokolenie Polaków, obyw ateli n ie p o d le g łe g o państw a, jakby w p rze w id yw a n iu kolejnych d ziejow ych burz. Harcerska m entalność polega na w ie ­ rze w ostateczne zw ycięstw o dobra (osta­

teczne nie musi oznaczać: ziemskie). W Bia­

łych różach sko nfronto w ane zostały dwie postaw y w ob ec sytuacji skrajnej: rezygna­

cja z działania, wynikająca z moralnej depre­

sji i afirmacja życia, połączona z rozum nym pragnieniem przetrwania. Zakrzew ska ze­

stawiła reakcję przedstawiciela świata d o ­ rosłych (wuj Zarem ba) i reprezentantki m ło­

d e g o pokolenia (Wandzia) na sow iecką rze­

czyw istość kłamstwa, przem ocy i zbrodni.

Psychiczna ucieczka pana Zarem by od świa­

ta, naiwna wiara w zapew nienia bolszew i­

ków, przyczynia się d o klęski bohatera. Jego energiczna siostrzenica, która stawia czoła prob le m om na w zór b aśniow y - i harcerski - ocala swe życie, odzyskuje w olno ść razem z o sw o b o d zo n y m krajem. Przeżyje zesłanie wuja w głąb Rosji i śmierć brata, bohatersko w alcząc o rów no w agę psychiczną. Śmierć w tamtej literaturze nie jest daremna, jest ce­

ną w olności ocalonych. Ich obowiązkiem p o ­ zostaje pam ięć i jej przekazywanie. O prze­

szłości, o historii ojczystej nie w oln o z a p o ­

mnieć, na tej pamięci trzeba z wiarą i op ty­

m izm em b udow ać przyszłość.

M o żna uznać, że polska m łodzieżowa i dziecięca literatura m ięd zyw ojenna jest właściwie w całości literaturą harcerską - nie tyle pod w zględem tematyki, ile pod w zglę ­ dem id e o w e go przesłania. W książkach dla m łodych czytelników z przekonaniem p ro­

p a g o w a n o życiow ą dzielność, uczciwość, w ytrw ałe przezwyciężanie trudności, p o g o ­ dę i hart ducha, pracę nad sobą, pochw ałę opanow ania, życzliwość i użyteczność dla innych, w yw ie ra n ie p o z y t y w n e g o w p ły ­ w u na otoczenie. Przykładam i służą p ow ie ­ ści Marii Buyno-Arctowej, np. Złota nić. Ste­

fan, złoty m łodzieniec w ych o w a n y w d o ­ brobycie, uważa, że w szystko m u się należy od życia, kłopoty innych g o nie obchodzą.

Je go egoizm zostaje przezw yciężony dzię­

ki znajom ości z żyw iołow ą Elką i jej rodzi­

ną. Energiczna dziew czyna potrafi bez par­

d onu zw rócić uwagę, g d y jej rówieśnik źle postępuje, ale umie też serdecznie wyrażać w dzięczność i radość. Przytłoczona nadm ia­

rem życiowych trosk, którym stara się dziel­

nie sprostać, budzi w Stefanie instynkt opie­

kuńczy i pragnienie przyjaźni. W arto p o d ­ kreślić, że etos harcerski nie jest zarezerw o­

w any dla m łodych; pracowitość, dzielność, życzliwość dla innych i p o g o d ę ducha m i­

m o trudności reprezentuje rów nież b a b ­ cia Elki. Pod w p ływ e m now ych znajom ych e go istyczn y p layboy porzuca d o tych cza ­ sow ą postaw ę obojętności i odnajduje ra­

d ość życia.

W powieściach Buyno-Arctowej harcer­

stw o staje się sw e go rodzaju znakiem firmo­

w ym . W Słoneczku harcerz jako pierw szy niesie p om oc w dramatycznej sytuacji. A n ­ drzej, bohater Figi (1938), m ówi o sobie ot­

warcie: Jestem przede wszystkim harcerzem.

C zynnie sprzeciwia się głupocie i złu. Gdy

(13)

nie pozwala rozwścieczonej Lusi zniszczyć pieniędzy, które przysłała jej znienawidzona macocha, do rozpieszczonej dziewczynki po raz pierw szy w życiu dociera, że jej p ostę p o­

wanie jest niemądre. Pod w p ływ e m p o g o d ­ nego, sym p atyczne go chłopca, który im p o ­ nuje jej mądrością, sam odzielnością i op a ­ now aniem , sto sune k bohaterki d o drugiej żony ojca zaczyna się powoli zmieniać. Har­

cerz to w m iędzywojennej literaturze m ło­

dzieżowej zawsze ktoś, k o go w yróżnia m ą­

dre i stosow ne do okoliczności zachow anie prow adzące d o dobra.

W e w rześniu 1939 r. epoka m ię d zyw o ­ jenna z dnia na dzień przechodzi w II w oj­

nę światową. W ycho w a na w niepodległej Polsce m ło d zie ż ch lu b n ie zdaje życio w y egzam in. O trwałości postaw kształtow a­

nych przez harcerstw o i literaturę św ia d ­ czą literackie p om niki harcerzy: Kamienie na szaniec Aleksandra Kam ińskiego (1943) i Wieża spadochronow a Kazimierza G ołby (1957). Obie książki są naturalną k on tyn u ­ acją m iędzyw ojennych tradycji w y c h o w y ­ wania przez p o zy ty w n y przykład, a zara­

zem dokum entow ania wydarzeń. To ostat­

nie tego typu teksty w polskiej literaturze, dla harcerstwa bowiem , a więc i dla literatu­

ry o charakterze harcerskim, nie sama w oj­

na, ale to, co nastąpiło po niej, było w isto­

cie końcem.

Tuż po wojnie ZH P szybko zaczął się o d ­ radzać. Organizacja ta cieszyła się o g ro m ­ nym autorytetem, a m łodzież po nocy o k u ­ pacyjnej potrzebow ała m ożliw ości p o z y ­ tyw n e go działania i często, m im o nieufności do n o w e go systemu, bardzo chciała b u d o ­ wać Polskę. Jednak wkrótce w arunki poli­

tyczne zaczęły się pogarszać. Już na prze­

łom ie 1948/1949 r. w ładze PRL rozpoczęły dem ontaż dynam icznie rozwijającej się or­

ganizacji. W ciągu kilku m iesięcy odebrano

d otychczasow ym instruktorom stopnie in­

struktorskie, zlikw idow ano oddzielne har­

cerstwo żeńskie, mające o g ro m n y dorobe k i potencjał, p o d p o rzą d k o w a n o całą, koe ­ dukacyjną już organizację partyjnemu kie- row nictw u8. Zniszczona organizacja nie o d ­ rodziła się już n igd y w pierw otnym kształ­

cie. Reaktyw ow ana w 1956 r. straciła swoje pierw otne znaczenie i zasięg od d ziaływ a­

nia na młodzież.

W odpow iedzi na destrukcyjne działa­

nia w ładz w okresie 1949-1956 tw orzy się tzw. druga konspiracja harcerska9. Z aczę ­ ły w ów czas spontanicznie pow staw ać taj­

ne organizacje m łodzieżowe, w tym także 0 charakterze harcerskim. W yda ny przez IPN Atlas podziemia niepodległościowego podaje, że w latach 1944-1956 istniało w Polsce 1236 niepodległościow ych organizacji m łodzie­

żowych. Liczba ich członków p ra w d op od ob ­ nie nie przekroczyła 20 tys. Na sam ym M a ­ zow szu w śród przeszło stu takich organiza­

cji część stanow iły związki nawiązujące do w zorów harcerskich, nastaw ione na działal­

ność formacyjną. Tw orzyły się na zasadach środow iskow ych (koledzy z klasy, p od w ó r­

ka) w w yniku nie zgo dy na panującą rzeczy­

wistość. Historycy wiedzą dziś o tych, po któ­

rych zostały ślady w aktach sądow ych i re­

jestrach skazanych. Rozpracow yw ane przy p o m o c y w ew nętrznej a g e n tu ry nie m ia­

ły szans d łu ższe go istnienia i rozwoju. Za udział w nich płacono koszm arem śledztwa, więzieniem, zrujnow anym życiem - sw oim 1 rodziny10. Losów tych ludzi nie o p isano d o ­ tąd w żadnej książce dla młodzieży.

D yspo nujem y za to ciekaw ym opisem organizacji, którą p ow oła no po rozm onto­

w aniu ZHP. Była to Organizacja Harcerska ZMP, przem ianow ana później na O rganiza­

cję Harcerską Polski Ludowej (1950-1956).

O derw ana od korzeni skautingu i przero-

(14)

biona na w zór sowieckich pionierów z ideą harcerską nie miała nic w sp ólnego. Jej fu n ­ dam ent ideow y i m etody działania przed­

stawiła Janina Broniew ska w powieści O g ­ niwo (dwa w ydania w latach 1951 i 1952).

Opisana przez nią organizacja to p rzedsio­

nek ZMP. Nazwa „zetem powiec" została p o ­ w tórzona niezliczoną ilość razy. Zetem pow - cy z powieści pom agają „harcerzom", mają białe zęby i rum ianą cerę. Pilnie czytają g a ­ zety, znają się na w szystkim , w sp ó łp ra cu ­ ją z O R M O i MO. Razem z nimi tropią reak­

cjonistów i doprow adzają ich przed oblicze w ym iaru spraw iedliw ości. Natom iast „bo­

gacze" są podli. Każdy b o ga cz to chciwiec i w yzyskiw acz. Łypie spo de łba, ma brzyd ­ kie żółte zęby i niechlujne ubranie. Reak­

cjonistę łatw o p ozna ć p o czarnym b ere ­ cie. Ludzie w czarnych beretach to w ro g o ­ wie niepodległości Polski, którzy na wojnie w yłącznie się dekowali. Zdolni są do każdej podłości i zbrodni. W ażne słowa to „partia",

„plan", „klasa robotnicza", „szeptana propa­

ga n d a " i „Miczurin".

Broniewska informuje, że Zw iązek Ra­

dziecki daje nam traktory, a radzieccy ucze­

ni potrafią zm ieniać klim at i p oskra m ia ć p rzyro d ę . Uparty, z ły perz, skrzyżo w a n y z pszenicą odradza się na polach bez now e­

go siewu, jako bujny, pszeniczny łan (s. 195).

W szystko, co stare, trzeba odrzucić. Dobre są rzeczy nowe, w tym także now e „harcer­

stwo". Żeby to stare harcerstwo - m ówi do syna d o b ry kom unista i p rzo d o w n ik pra­

cy - tobym cię nie puścił. A n i gad ania! Z a ­ baw a w jakieś tam zwierzaki leśne, w Indian.

A wszystko wypisz, wymaluj n a wzór angiel­

skich kolonizatorów (s. 28). Książka jest ele­

m entarnym w ykładem kom unizm u, ustroju, który pracowicie dem askowali pisarze m ię­

dzywojenni. Podstaw ow e zasady skautingu zostają odwrócone. W „now ym harcerstwie"

nie ma spontaniczności; zbiórki odbyw ają się na m odłę partyjnych zebrań. Każda de­

cyzja musi przejść przez codzienny „porzą­

dek obrad". Nie ma miejsca dla spontanicz­

nej inicjatyw y ani indyw idualnej zasługi, człowiek ma roztopić się w kolektywie, tak, by nawet nie p om yślał „ja" - pow inien m y­

śleć „my". Religia zostaje w yszydzona. Nie ma Boga, człowiek m oże wszystko. M im o to nie ma również zabawy, w szystko jest śmier­

telnie pow ażne (np. Plan Sześcioletni - tak!).

W efekcie nie ma więc radości życia.

Próbą w ysubtelnienia siermiężnej i pry­

m itywnej OH Z M P było p ow ołanie Hufca W alterow skiego11, przez niektórych uw aża­

n e go za odłam harcerstwa. W istocie z ideą skautingu nie mieli nic w sp ólnego: rozpoli­

tykowani, kolektywni, ateistyczni i koeduka­

cyjni12, nad działanie przedkładali dyskusję, a ideę kom unizm u przysięgali stawiać p o ­ nad w szystko13. W alterow cy nie zostali o p i­

sani w literaturze m łodzieżowej, natomiast

(15)

pisząc pow ażne opiniotw órcze teksty „dla dorosłych", istotnie w p łyn ę li na p o g lą d y wielu ludzi i zakres ich wiedzy. Część tej w ie­

dzy, dotycząca historii najnowszej, niekiedy zasadniczo mija się z prawdą.

W iele p olskich u tw o ró w m ło d z ie ż o ­ w ych po 1989 r. ze w zglę d u na ideow ą za­

w artość m ożna określić w ręcz jako antyhar- cerskie. W arto zauważyć, że m im o e ksp ery­

mentów, jakie p ró b o w a n o szczepić w PRL na idei Baden-Powella, w tym okresie poja­

w iały się dobre książki harcerskie. M o żna tu przykładow o w ym ienić Czarne stopy Se w e ­ ryny Szm aglewskiej (19 w ydań od roku 1960 do 1999) i Gdzie ten skarb M a rty Tom aszew ­ skiej (4 wydania w latach 1966-1990), nie tyl­

ko opowiadające o harcerstwie jako organi­

zacji, ale i przedstawiające bohaterów żyją­

cych w ed ług harcerskich zasad.

W spółcześnie tematyka harcerska nie pełni już pozytywnej roli tam, gdzie się p o ­ jawia (Zła dziew czyna Beaty Ostrowickiej,

O go n Kici Ew y Now ak, Pocałunek Oli S ro ­ kowskiej). Degeneracji we współczesnej li­

teraturze m łodzieżowej ulega pojęcie rycer­

skości: daw ne pragnienie rycerskiej sławy (którą osiąga się przez dzielne i szlachetne postępowanie) zastąpiło pragnienie rozgło­

su (które rozbudza popkultura). Np. w Doli­

nie pojednania Leszka M ikuły bohater, p en­

sjonariusz zakładu poprawczego, pracow i­

cie planuje d okonanie spektakularnej „za­

dymy", która nie tylko przysporzy mu miru w śród kolegów z poprawczaka, ale zostanie na głośniona przez media. W ów czas, w ja­

kim kolwiek więzieniu by się kiedyś znalazł - a jest pewien, że do jakiegoś wkrótce trafi - dla w spółw ięźniów będzie „kimś". (W zakoń­

czeniu nie odrzuca jednak szansy powrotu na drogę uczciw ego życia). Bohaterka najnow­

szej powieści Marty Fox (Paulina w orbicie ko­

tów) też marzy o zrobieniu czegoś nadzw y­

czajnego. Czyta po kryjomu daw ny pamięt­

nik matki, a streszczenie zamieszcza na swym blogu. W ten sp o só b każdy internauta może się dowiedzieć intym nych szczegółów z ży­

cia jej mamy. Paulina w tej niedyskrecji nie widzi nic złego (przecież nie podała żadnych nazwisk. O ile Mikuła wyraźnie dystansuje się od pom ysłów sw e go bohatera, autorka tego nie czyni: wydaje się w pełni akceptować p o­

stępowanie wykreowanej przez siebie posta­

ci. Cóż - jacy autorzy, takie czasy. Jakie cza­

sy, tacy bohaterowie.

1 Była to II wojna burska (1899-1902), w której potomkowie osadników holenderskich w połu­

dniowej Afryce walczyli o niepodległość przeciwko Brytyjczykom.

2 To historyczne odwołanie wyraźnie za­

znaczone zostało w jednej z polskich piosenek harcerskich pt. Mafeking.

3 Andrzej Małkowski (1888-1919) założyciel i współtwórca polskiego skautingu i harcerstwa.

4 Zarzewie - niepodległościowa organiza­

cja młodzieżowa założona w 1909 r. w zaborze austriackim.

5 Ślady początkowego lekceważenia metod skautingu przez dorosłych znalazły się w dawnej polskiej piosence Ciężko skautom.

6 Metoda ta polegała na tym, co nieodłącznie kojarzy się z harcerstwem - na zajęciach terenowych:

wycieczkach, obozach, nauce tropienia śladów, sztu­

ce życia w warunkach terenowych, wymagających umiejętności gotowania na ognisku, budowania schronienia, udzielania pierwszej pomocy itp.

7 Zob. A. M. Krajewska, Zerwany most. Rzecz 0 wznowieniach międzywojennej literatury „chwili dziejowej", w: Kultura literacka dzieci i młodzieży u progu XXI stulecia pod red. J. Papuzińskiej 1 G. Leszczyńskiego, Warszawa 2002. Po tym roku kil ka znanych międzywojennych książek dla młodzie­

ży wznowiło radomskie wydawnictwo Polwen w serii Biblioteka Młodego Polaka, nagrodzonej w 2004 r. przez Stowarzyszenie Wydawców Katolickich.

8 Zob. Anna Zawadzka, Harcerstwo żeńskie w Warszawie w latach 1911-1949, Warszawa, 1995.

9 Zob.: Sowieckiemu zniewoleniu nie. Harcer­

ska druga konspiracja (1944-1956), praca zbiorowa pod red. J. Zabłockiego, Warszawa, 1998.

(16)

10 Tematyce tej poświęcona była sesja zor­

ganizowana przez Instytut Pamięci Narodowej.

Materiały konferencyjne ukazały się pt. Jesteście naszą wielką szansą: młodzież na rozstajach komu­

nizmu 1944-1989. Red. Monika Koszyńska, Tomasz Łabuszewski. Warszawa, 2006.

11 Hufiec Walterowski zorganizował i prowa­

dził Jacek Kuroń, wówczas student pedagogiki, zafascynowany Poematem pedagogicznym Ma- karenki. Organizacja, przez którą przeszło kilka tysięcy młodzieży, działała w latach 1955-1961.

Do jej najbardziej znanych uczestników należeli między innymi Adam Michnik, Seweryn Blum­

sztajn i Andrzej Seweryn.

12 Skauting jest apolityczny, oddzielny dla chłopców i dziewcząt, ceni czystość obyczajów i religię. Hasło użyteczności dla innych nie kłóci się w nim z indywidualizmem.

13 Zob. artykuł Dzieci rewolucji, „Gazeta Wy­

borcza" wydanie świąteczne 15-16 lipca 1995, s. 8, dostępny również na: www. tekstx.kinomaniak24.

pl/tekstx-893.html, dostęp 20 sierpnia 2008 r.

Krystyna Heska-Kw aśniew icz

„CÓŻ TO ZA CUDOWNE ZJAWISKO JEST KSIĄŻKA!"

O KSIĄŻCE HARCERSKIEJ

Pragnę dodać, że ja w moim życiu - ale to przede wszystkim w m oim życiu k a p ła ń ­ skim, jako ksiądz, jako biskup, jako kardynał - wiele letnich w ieczorów spędziłem p rzy ognisku. Byłem przez te o g n isk a zw ią za ny z tradycją harcerską, p o n ie w a ż ogniska te b yły w zn a czn e j m ierze urzą d za ne przez harcerzy, daw nych harcerzy, w d uch u h ar­

cerskim, z bardzo wielu harcerskim i p ie ś­

niami, które dzięki temu są mi dobrze znane.

Jan Paweł II

Polskie harcerstwo zaczęło się od książ­

ki. G dy Andrzej Małkow ski, późniejszy tw ór­

ca ruchu, zw iązany był z „Zarzewiem", rady­

kalnym zrzeszeniem m łodzieży narodow o- n ie podle głościow ej, sp ó źn ił się na jakieś ćwiczenia o charakterze w ojskow ym i za tę

niesubordynację je go przełożony - M ie czy­

sław Neugebauer, polecił mu przetłumaczyć z a ngielskiego fragm ent dzieła gen. Rober­

ta Baden-Powella pod tytułem Scouting for boys. Ta lektura wciągnęła Małkow skiego, bo odnalazł w niej syntezę w łasnych pragnień niepodległościow ych i przem yśleń w y c h o ­ w awczych, przetłum aczył więc całą książkę.

Przekładał w uniesieniu i polskie tłum acze­

nie zatytułow ane Scouting jako system w y­

chow ania m łodzieży ukazało się we Lwowie w roku 1911. I tak się w szystko zaczęło...

Książka Baden-Powella poruszyła w y ­ obraźnię i serca i zaczęła tryum falny p o ­ chód przez szeregi polskiej młodzieży, czy­

tano ją na p ie rw szym kursie ska u tow ym w Skolem i na innych spotkaniach. Miała w Polsce dobrze p rzygotow any grunt przez Sokolstw o, Eleusis i Zarzewie, a także in­

ne organizacje, tak jakby czekano tylko na Baden-Powella, by m o g ło się narodzić pol­

skie harcerstwo. Prawie równocześnie, także w roku 1911, pojawiło się we Lwowie czaso-

(17)

pism o „Skaut", które znakom icie p op ula ry­

zow ało książki harcerskie i literaturę piękną oraz naukową.

M etodyka i techniki harcerskie posiada­

ły swoje podręczniki: samarytanka, pionier­

ka, terenoznawstwo, obrzędow ość, m od li­

tewniki, śpiew niki, gaw ędy, naw et m u sz­

tra. O grom na dynam ika tych w ydaw nictw została zaham ow ana przez w yb u ch I w oj­

ny światowej.

Ale nie na długo. Dw udziestolecie m ię­

dzyw ojenne było okresem prawdziwej eks­

plozji autorów, talentów i książek. W yróżnić m ożna dwa nurty publikacji: p od rę czniko­

w y i beletrystyczny.

Iluż to polskich pisarzy głosiło p ochw a ­ łę harcerstwa! Ten długi szereg otwiera Ste­

fan Żerom ski Opowieścią o Adam ie Żerom ­ skim , a p otem są Marii D ąbrow skie j W il­

częta z czarnego podwórza, Zofii Kossak La ­ ska Jakubowa, Marii Kuncewiczowej O tym, jak Paw eł stracił fason, Gustaw a M orcinka

Narodziny serca, Marii W ardasów ny M aryś­

ka ze Śląska. Harcerzami bywali b ohatero­

wie książek Kornela M a k u szy ń sk ie g o , Ja­

nusza Meissnera, Rom ana Pollaka, Mariusza Zaruskiego. Piękne gaw ę dy pisał wojew oda śląski M ichał Grażyński.

Nie d o przecenienia jest w kład Alek­

sandra Kam ińskiego, który w Wielkiej grze, niezw ykłym podręczniku konspiracji, zło­

żył hołd książce, pisząc:

Czyście się zastanawiali kiedy na d tym, co to jest książka? Czyście myśleli, co znaczy nazw isko autora, w ydrukow ane n a pierw ­ szej stronie książki? Trzymasz w ręku niewiel­

ki tom. Tytuł Unia Polski z Litwą, autor Oskar Halecki. C zy zdajesz sobie sprawę z tego, że g d y biegniesz oczym a p o stronach tej książ­

ki, to w owej samotnej godzinie odbyw a się w twym pokoju zdum iewający cud. Oto przy­

szed ł do ciebie, p rzysze d ł osobiście, p r o ­ fesor Uniw ersytetu W a rsza w skiego i n a j­

w iększy spo śród żyjących z n a w có w histo­

rii stosunków polsko-litewskich - dr Oskar Halecki. Przyszedł do ciebie - usiadł przy two­

im stole i otworzyłprzed tobą cały swój um ysł, całą wiedzę o przedmiocie, który zna lepiej niż jakikolwiek człowiek.

Cóż to za cudowne zjawisko jest książka!

Tylko trochę zachodu i p o d dach swój ściągnąć możesz największe umysły, geniuszów ludzko­

ści, tytanów wiedzy. Poważne, staranne, grun­

towne czytanie książki - przemyśliwanie każ­

dego z tej książki rozdziału - p o stokroć prze­

wyższa słuchanie lekcji i referatów1.

Dwudziestolecie wypracowało oryginal­

ne, bo zbeletryzowane podręczniki harcer­

stwa, a ich model właściwie stworzył Aleksan­

der Kamiński w znakomitym cyklu: Antek Cwa­

niak, Książka wodza zuchów i W kręgu Rady.

A potem było Antoniego W asilew skiego Pod totemem słońca, Ewy Grodeckiej Rzeka, Juliu­

sza Dąbrow skiego i Tadeusza Kwiatkowskie­

(18)

go Jeden trudny rok i inne. Ich fenom en p o ­ legał na tym, że zachowując charakter p o d ­ ręcznika, równocześnie przełam ywały jego konwencję, całą w iedzę m etodyczną w p i­

sując w tok fabularny opowieści. Za każdym z nich stało doświadczenie osobistego prze­

życia autora.

Były też podręczniki sensu stricte: Juliu­

sza D ą brow skie go Gry i za b a w y w izbie har­

cerskiej, Harce zimą w polu, Henryka Glassa Gaw ędy z drużynow ym , Józefiny Łapińskiej Harcerka na zw iadach , W ładysław a Szczy­

gła Jak prowadzić drużynę harcerską: uw a ­ gi metodyczne, Zygm unta W yrobka Harcerz w polu i Vademecum skauta i inne.

O so b n o m ożna by pisać o śpiewnikach, które otwierał Hymn, a w których były pieś­

ni patriotyczne, wycieczkowe, ogniskow e, religijne, a zam ykała najpiękniejsza „ sło d ­ ka pieśń w ieczorna Idzie noc", jak napisał Gustaw Morcinek.

W ażną rolę w p o p u la ryzo w a n iu czy­

telnictwa i książek o d g ry w a ły rów nocześ­

nie pierw szorzędnie redagow ane czasopis­

ma harcerskie: „Na tropie", „Skaut", „Harc­

mistrz", „Skrzydła", a w arszawskie w yd a w n i­

ctw o „Na tropie" zaznaczyło swą odrębną, harcerską pozycję, na m ię d zy w o je n n y m rynku w ydaw niczym .

Na takich lekturach w ych ow yw ało się p o k o le n ie zn a k o m itych harcerzy, którzy mieli się spraw dzić w latach w ojny i o k u p a ­ cji hitlerowskiej. Okres okupacji pow inien był zaham ow ać rozwój tej literatury, a przy­

niósł najpiękniejszą z książek - Kamienie na szaniec, książkę stanow iącą w ed ług Janu­

sza Tazbira2 jeden z kamieni m ilow ych p ol­

skiej św iadom ości narodowej i o b o k Jesz­

cze Polska, Pana Tadeusza i Trylogii Sienkie­

wicza, uczony zaliczył ją d o dw unastu dzieł, które bądź to najlepiej ukazują um ysłow ość oraz postaw ę wielu pokoleń Polaków, bądź

też w yw a rły szcze g ó ln y w p ły w najpierw na losy ich państwa, a następnie na upor­

czyw e dążenie d o niepodległości. Kam ie­

nie... wciąż należą d o lektur szkolnych czy­

tanych najchętniej.

Była jeszcze Wielka gra i Przodownik, w sp a nia łe p od rę czniki konspiracji, także pióra Kam ińskiego, stanow iące d o b ry ko­

m entarz d o Kamieni na szaniec. Uczyły one w sp o só b niezwykle su ge styw n y i atrakcyj­

ny , że i w konspiracji najważniejsza jest pra­

ca nad so b ą 3.

Po wojnie pojawiła się cała fala literatu­

ry w spom nieniowej i dokumentalnej i w zn o ­ wienia książek przedwojennych, najważniej­

sza jednak była w śród nich Wieża spadochro­

now a Kazimierza Gołby, zwana „śląskimi ka­

mieniami na szaniec".

A p otem n a d e szły lata sta lin ow skie i książki harcerskie należały d o „zakazanych i groźnych"4. Kamienie na szaniec oskarżano o to, że inspirow ały „m łodocianych b and y­

tów "5 d o zbrodniczych działań. Na to miej-

(19)

sce chciano w p ro w ad zić nieszczęsne O g ­ niwo Janiny Broniewskiej, skądinąd dobrej pisarki dla dzieci, głoszące pochw ałę p io ­ nierów i kolektywizacji wsi, w zorow aną na Pawliku Morozowie Witalija Gubariewa, o p o ­ wieści o „bolszewickim świętym", d o n o szą ­ cym na w ła sn e go ojca, „kułaka".

Po październiku nastąpił nieśm iały p o ­ w rót książek harcerskich, w katowickim w y ­ daw nictw ie „Śląsk" pow stała nawet seria w ydaw nicza Biblioteka Szarej Lilijki. Z ksią­

żek, które się w ów czas pojawiły, najważniej­

sza była op o w ie ść o walce batalionów har­

cerskich w Powstaniu W arszawskim , zatytu­

łow ana Zośka i Parasol Aleksandra Kamiń- skiego, w ydana w roku 1957. Tu także trzeba w sp om n ie ć o Józefa Kreta Harcerzach wier­

nych do ostatka, których w ydał także „Śląsk", d o b r z e u d o k u m e n t o w a n e j o p o w ie śc i, o harcerzach śląskich, którzy zginęli w latach II w ojny światowej. W W arszawie pow stały

„H oryzonty" specjalizujące się w w yd a w a ­ niu pozycji o tematyce harcerskiej.

Potem już było inaczej, pow staw ały p o ­ wieści w których harcerstwo było tylko ele­

mentem przygody, czasem napisane spraw ­ nie, ale nie było w nich głębi autentyczne­

g o przeżycia, ograniczenia cenzury i wielka presja ideologiczna robiły swoje. D ługi sze­

reg nazw isk otwiera Ad am Bahdaj, potem jest Janusz Dom agalik, Ed m und Niziurski, Krystyna Salaburska, Sew eryna Szm aglew - ska, Marta Tom aszewska i inni. A o b o k ich tw órczości było dużo tandety, w której har­

cerstwo pełniło rolę dekoracyjną lub p ro­

pagandow ą, często pełne b łęd ów rzeczo­

wych, świadczących o kompletnej nieznajo­

mości zagadnienia. Natomiast opracowania m etodyczne m iały charakter szkolenia par­

tyjnego dla maluczkich.

Bardzo rzadko podejm ow ali teraz ten tem at najw ybitniejsi pisarze, w łaściw ie m ożna m ów ić tylko o Zielu na kraterze M e l­

chiora W ańkow icza i Jarosława Iwaszkiew i­

cza Sławie i chwale.

(20)

Dop ie ro w latach osiem dziesiątych ru­

szyła lawina w sp a n ia łych książek harcer­

skich. Jak świeży p ow iew była książka Pa­

wła W ieczorka Zielone straszydło, ale prze­

de w szystkim w roku 1983 Państw ow e W y ­ d a w n ic tw o N a uk o w e w y d a ło Stanisław a Broniew skiego „Orszy" Całym życiem. Sza ­ re Szeregi w relacji naczelnika, książkę kulto­

wą, która z jednej strony um ocniła o p o z y ­ cję harcerską, z drugiej - dla m łodszych stała się elementarzem praw dziw ego harcerstwa.

Napisana bardzo pięknym językiem, przez który przebijało wielkie w zruszenie piszą­

cego, rzetelna jak praca naukowa, stała się praw dziw ym w ydarzeniem w ydaw niczym i harcerskim. W tych latach w drugim obiegu pojawiało się coraz więcej w znow ień litera­

tury dwudziestolecia; dzięki Duszpasterstwu Harcerskiem u były rozprow adzane w śród m ło d z ie ż y w a rto śc io w e w y d a w n ic tw a , a m iędzy innym i Wielka Gra Aleksandra Ka- m ińskiego, ze szcze gó lną zajadłością tro­

piona przez Służbę Bezpieczeństwa. Harcer­

stw o stawało się też coraz częściej tematem poważnej refleksji naukowej, by w spom nieć tylko o m onum entalnych m onografiach ba­

talionów harcerskich „Zośka" i „Parasol", na­

pisanych przez A n n ę Borkiew icz-Celińską i Piotra Stachiewicza.

M ia ła się także ukazać w w y d a w n i­

ctwie „Śląsk" trzyto m o w a an to log ia har­

cerska Słabość krusz, p rzygotow ana przez piszącą te słow a, ale została zd yskw alifi­

kowana przez redaktora „Harcerstwa" O l­

gierda Fietkiewicza, recenzenta z ramienia w ładz ZHP. Wprawdzie druga recenzja - Stani­

sława Broniewskiego - zawierała prawie same superlatywy, to jednak przeważył Fietkiewicz i je go lęk „przed dywersją ide o logiczną"6.

Z podobnych względów wstrzymano wydanie Dwóch lat w siódemce Pawła Wieczorka, a była to książka wybitna, sięgająca do najlepszych

tradycji literatury harcerskiej. Podobno szerzy­

ła klerykalizm (opisano w niej opłatek i jasełka) i obecny był w niej „duch Kręgów Instruktor­

skich im. Andrzeja Małkowskiego".

Zniesienie cenzury uwolniło nurt książ­

ki harcerskiej od tam i barier. Sw obodnie w y­

daw ano wszystkie typy publikacji: beletry­

styczne, metodyczne, w spom nieniow e, kil­

ka pozycji opublikowała Barbara Wachowicz.

Przyw racano daw ne wydaw nictw a, pisano nowe teksty. Wiernie temu nurtowi sekundo­

wał w ydaw any w latach 1985-2001 przez nie­

strudzonego Janusza Krężla „Bibliofil H ar­

ce rski" (szkoda, że z p o w o d u braku fu n ­ d u sz y za w ie sił działalność), c z a so p ism o Klubu Przyjaciół Książki Harcerskiej w Tar­

nowie. Od roku 1986 pozycje harcerskie (zw łaszcza w s p o m n ie n io w e i na ukow e) są na bieżąco w yk a zyw a n e i recenzow a­

ne w „Materiałach H istorycznych Stow a­

rzyszenia Szarych Szeregów ", ukazujących

(21)

się p od redakcją Je rze go Ja b rze m sk ie go w Warszawie.

Odrodziły się bujnie czasopism a harcer­

skie, także w formie internetowej: „Harcerz Rzeczypospolitej", „Na tropie", „Skaut", „Po­

budka" , „W kręgu w o d z ó w " i inne.

Te w szystkie książki i cza sop ism a są wciąż żyw ym przekazem pamięci, z p okole­

nia na pokolenie, żyje w nich idea i żyją lu­

dzie. Jest tak, jak w pięknym wierszu Jerze­

g o Ficowskiego:

Przy ognisku

Na rocznicę Szarych Szeregów Na polanie nocnych św ierszczy gra ka­

pela,

na polanie złota szyszka w ogniu strzela.

Jak przed laty, tak i dzisiaj z n ó w d ru ­ żyna

przy o g nisku sw ą gaw ędę rozpoczyna, w ielki księżyc usiadł cicho w gąszczu jedlin,

na polanie w szyscy chłopcy w krąg za­

siedli.

C z e m u ż to g a w ę d a m ilknie, p io sn k a rwie się?

C ze go brak im w noc sierpniow ą w ci­

chym lesie?

Jaka troska im doskwiera w ciepłą noc tę?

Z a s m u c ili się h a rce rze s w y m s ie r o ­ ctwem.

Bo choć w szyscy są i świeci im ognisko, wiedzą, że już nie usiądzie przy nich bli­

sko,

nie zaśpiewa, nie uśmiechnie się już wcale ani Zośka, ani Rudy, ani Alek,

ani inni dzielni chłop cy uśmiechnięci...

Gdzie ich szukać dziś?

I w sercach, i w pamięci.

Z a n im ogień, co ich palił, z g a sł i w y ­ stygł,

przenosili przez kanały broń i listy.

Zanim serca stuk w rozdartej piersi za­

milkł,

podpalali w rogie czołgi butelkami.

Złota szyszka im w o g n isk u nie strze­

lała.

Zabijały ich pociski, bom by, działa.

I nie dla nich ogień był, co grzeje d ło ­ nie,

ale ogień w rogich luf, pożaru płomień.

Dzielnie żyli, zawsze byli niepodlegli.

Pięknie żyli.

Krótko żyli.

I polegli.

I choć pusto po nich, chociaż łza się kręci, Są tu z nami.

W naszych sercach. I w pamięci.

N iech pieśń uczci tych harcerzy, tych żołnierzy -

im, p o le głym , pieśń harcerska się na­

leży.

Zaśpiewajmy, ich, najdroższych, w ser­

cach nieśmy,

Tych, co padli, b y śm y m o gli śp ie w a ć pieśni.

1 A. Kamiński, Wielka Gra. Warszawa 1981, s. 89-90.

2 J. Tazbir, Kamienie milowe polskiej świado­

mości . „Polityka" 1988, nr 53, s.1.

3 Obszerniej piszę na ten temat w: Braterstwo i Służba. Rzecz o pisarstwie Aleksandra Kamińskie- go. Katowice 1998, s. 45-59.

4 Por. B. Białkowska, Książki niechciane - książki „groźne" dla dzieci w Polsce Ludowej.

„Nowe Książki" 1991, nr 7, s. 60-61; K. Heska-Kwaś- niewicz, Dlaczego się bano „Kamieni na szaniec".

„Odra" 1994, nr 7-8, s. 46-55.

5 Por. „Materiały Historyczne Stowarzyszenia Szarych Szeregów" 1992, nr 19 i 1993, nr 23.

6 Dokładnie opisałam całą sprawę w O Biblio­

tece SzarejLilijki i Harcerzach wiernych do ostatka. W:

Książka na Śląsku 1956-1989. Red. M. Pawłowiczowa.

Katowice 1999, s. 118-126.

(22)

Katarzyna Slany

h a r c e r s k i s y s t e m

wARTości w

p o w ie ś c ia c h d l a

m ł o d z ie ż y Życie jest przygodą - odważ się

Matka Teresa z Kalkuty

Harcerstwo jako styl życia i ruch ogólnośw iatow y

C zym jest harcerstwo? Chcąc najogól­

niej o d p o w ie d z ie ć na to pytanie należy stwierdzić, że jest to styl życia polegający na altruizmie i rozwijaniu w sobie wartości w yż­

szych, które jako jedyne dają pełne szczęś­

cie1. Ten styl życia, oparty na w łaściw ym sy­

stemie aksjologicznym, istnieje w świecie od zarania dziejów. Postawa m iłosierna u g ru n ­ tow ana została przez religię chrześcijańską, której zw olennicy od w ieków propagują p o ­ trzebę czynienia dobra w zględem w szyst­

kiego co żywe. Harcerstwo równa się więc człow ieczeństw o i p ow in n o dotyczyć każ­

d e g o człow ieka niezależnie od rasy, płci, wieku, czasu i miejsca, w którym się znaj­

duje. Harcerzem, w najszerszym tego sło ­ wa znaczeniu, jest bow iem ten, kto kocha sw oich bliźnich i pragnie im w jakiś sp o só b służyć. Idee chrześcijańskie w 1908 roku d a ­ ły p od w aliny ruchow i harcerskiem u, któ ­ ry założył Robert Baden-Powell. W o p u b ­ likowanej przez siebie książce Skauting dla chłopców um ieścił Prawo Skautow e oparte na przykazaniu miłości i Kazaniu na Górze z Ew angelii2. Stw orzył w ten sp o só b system wychowania, realizujący chrześcijański ideał miłości do bliźniego. Ruch skautow y został zdefi ni owa ny jako d o b rowo lny, apolityczny i w ychow aw czy3, a je go celem stało się dąże­

nie d o rozwoju m łodych ludzi tak, aby m o ­

gli w ykorzystyw ać swe możliwości fizyczne, umysłowe, społeczne i duchow e jako o d p o ­ wiedzialne jednostki, obyw atele i członko­

wie w sp óln ot lokalnych, narodow ych i p o ­ nadnarodow ych4. D o głów nych praw harce­

rza należy służba B ogu i ojczyźnie, p ole ga ­ nie na słowie harcerskim, niesienie p o m ocy bliźnim, braterstwo, p ostę p ow a nie rycer­

skie, m iłość d o przyrody, posłusze ństw o, p ogo da ducha, oszczędność i ofiarność, kul­

tyw ow anie m oralnych cnót i w artości5. M y ­ ślą przew odnią ruchu jest Wielka Gra o pięk­

ne życie6, która polega na przemianie sw e ­ g o charakteru p op rze z m iłość do świata.

Andrzej Glass, harcerz i pisarz, w swej książce Wielka przygoda życia zaznacza, że szczęścia i prawości w arto szukać w harcerstwie, jed­

nak m ow a tutaj o harcerstwie rozum ianym jako styl życia, niekoniecznie zaś przynależ­

ność do sam e go ruchu. Chcąc więc osiągnąć stabilizację duchow ą, należy iść d rogą har­

cerstwa, g d y ż inna droga do tego celu nie ist­

nieje ani w harcerstwie, ani poza nim 7.

Harcerski system aksjologiczny Są dwie rzeczy, które na p e łnia ją d u ­ szę podziwem i czcią, niebo gwieździste n a ­ de mną, prawo moralne we mnie - te słowa w y p o w ie d z ia ł w ybitny, o św ie c e n io w y fi­

lozof Im m anuel Kant. Twórca im peratyw u kategorycznego uważał, że idealną posta­

w ą moralną, w której człowiek realizuje p o ­ zytyw ne wartości, jest sytuacja, g d y tłumi w so b ie e g o isty c z n e p ra gn ie nia i działa zgo d nie z doktrynam i m oralnym i8. Kantow- ski im peratyw nakazuje postępow ać czło­

w iekow i tak, jakby postępow ał w danej sy­

tuacji w zględem sam ego siebie. Dzięki temu każdy jest w stanie ukształtować w sobie o d ­ pow iedni system wartości, który m oże w y ­ korzystywać w relacjach międzyludzkich. Na czele tej aksjologii pow inny stać szacunek

(23)

i tolerancja w zględem każdej jednostki ludz­

kiej, co w yklucza szeroko rozum ianą d ys­

kryminację. M o żna więc przyjąć, że u p o d ­ łoża p onadczasow ych norm i wartości leżą działania wynikające z poczucia ob o w ią z­

ku c z y n ie n ia d o b ra . Jak w idać Kant posia­

dał ducha harcerskie­

go. Tym, co je d n o czy Kanta i ruch harcer­

ski, jest w łaśnie im p e ­ ratyw k ate go ryczn y, wiara w istnienie m o ­ ralnego system u w ar­

tości, który kształtuje ludzki charakter i bez którego człow ieczeń­

stw o - harcerstwo nie m o g ło b y istnieć. W ni­

niejszym artykule sku­

pię się więc na zapre­

ze n to w a n iu kantow - s k ie g o s y s t e m u a k ­ sjo lo g ic z n e g o , który ob e cn y jest w każdej z w y b ra n y c h przeze m nie „ p o w ie ści har­

cerskich".

Narodziny ducha harcerskiego w literaturze polskiej

W historii literatury polskiej za pierwszą pow ieść o tematyce harcerskiej skierow a­

ną do m łodzieży uważa się Lato leśnych lu­

dzi Marii Rodziew iczów ny z 1920 roku. Całej książce patronuje franciszkańska p o ch w a ­ ła w szelkiego stworzenia. Afirmacja natury przejawia się w każdym czynie ludzkim, zie­

mia jest sferą sacrum, która zostaje sperso- nifikowana jako płodna matka, ofiarowują­

ca o d d anym jej ludziom niezm ierzone swe bogactw a. Tekst jest hym nem pochw alnym

na cześć pierw otnych idei skautingu, dzię­

ki którym człowiek poznając świat przyro­

dy, odkryw a m echanizm y rządzące całym kosm osem . Bohaterami są trzej wierni s o ­ bie kom pani oraz chłopiec z miasta, któ­

ry p rz y b y w a na w a ­ kacje d o leśniczówki, aby przejść „szkołę ży­

cia" u boku przyjacie­

la sw e g o dziadka, by­

łe g o partyzanta i je go le śn ych to w a rzyszy.

Powieść skupia się na e ko lo giczn ym a spe k­

cie życia h a rce rsk ie ­ go, czyli na in te g ra ­ cji człowieka z naturą i człowieka z człow ie­

kiem . S y n c h r o n i z a ­ cja natury i człowieka staje się m ożliwa dzię­

ki h a rce rsk ie m u p o ­ szanow aniu praw zie­

mi. Przyroda jest b o ­ w iem w szechw ładna, nie w o ln o n a ru sz a ć jej suw erenności, za­

w sz e trze b a z a c h o ­ w ać przed nią p o k o ­ rę. Harcerska pokora w ynika tym cza se m z harcerskiego charakteru, którego atrybu­

tami są dobroć, łagod ność, pracowitość, ra­

d ość życia i w ytrzym ałość na przeciwności losu. Braterstwa i miłości do ziemi próbują nauczyć weterani życia harcerskiego sw o ­ je go m ło d e go p od op ie czne go, który zara­

żony „trądem m iasta" tęskni do metropolii, traktując swój p o b yt w lesie jako banicję.

Powoli jednak natura sama przekonuje go do siebie. Chłopiec przechodzi wielką m e­

tam orfozę, dostrzegając w ażn ość w szyst­

kich p od sta w o w ych wartości harcerskich,

Cytaty

Powiązane dokumenty

pięcie staje się zbyt silne i czytelnik chce je zredukować - jest właśnie częścią twórcze­.. go procesu, czymś najbardziej osobistym 1 powodującym, że każdy odbiorca

ników w stolicy Tatr: na jp ierw wszyscy ludzie bardzo się nudzą; odliczam y dwie godziny na obiad, jedną na kolację, zostaje jeszcze dw a­.. naście godzin na siedzenie w

Wydaje się też, że ta opowieść-baśń jest też napisana dla tatusiów, bo słowo klucz wypowiedziane przez Pyzatą zdaje się wskazywać też innego odbiorcę. Pokazuje,

Zaznaczyć warto jednak, że smok jako bohater literacki współcześnie nie pojawia się już tak często w literaturze dla dzieci jak w minionych

je się bowiem zaledwie na jednej książeczce dla dzieci, która wydaje się na tyle ciekawa, że można na jej podstawie pokusić się o - choćby częściową -

Język psi, właściwie przełożony przez człowieka, może się też stać źródłem in­.. formacji,

O twórczości Kornela Makuszyńskiego napisano już wiele, ponieważ wciąż czytany jest przez dzieci i młodzież. Aniela Książek- -Szczepanikowa słusznie pisze, że

nych podobnych doświadczeń nastolatek będzie miała karykaturalne kształty i może okazać się zupełnie niezrozumiała, jednak mogą odbiorczynie potraktować lekturę ja ­