• Nie Znaleziono Wyników

I PŁYNÓW NA POCZĄTKU XIX WIEKU W EUROPIE (LATA 1801-1829)

5. TRANSFUZJE KRWI I INFUZJE PŁYNÓW W LATACH 1900-1919 W LATACH 1900-1919

5.3. Metody transfuzji krwi podczas I wojny światowej

Krwiolecznictwo w czasie działań wojennych uzależnione było od znalezienia daw-ców krwi. Nie istniały wówczas żadne organizacje zrzeszające dawdaw-ców, a sam za-bieg był nierozpowszechniony. Dawcami krwi w Anglii byli niektórzy chorzy lub lekko ranni przebywający w wojennych szpitalach. Dyskwalifikowano chorych wenerycznie (kiła), na malarię i z ostrymi infekcjami. Oddawano jednorazowo od 700 do 1000 ml krwi414.

       413 A. Niewęgłowska, Polski..., s. 23.

Oznaczanie grup krwi w czasie I wojny światowej

Mimo powszechnie panującego poglądu, że od chwili odkrycia grup krwi wykony-wano określanie zgodności grupowej, należy wyraźnie podkreślić, że wiedza o grupach krwi nie była wówczas rozpowszechniona wśród lekarzy oraz nie dyspo-nowano surowicami i krwinkami wzorcowymi dla określania grup krwi. Przed I wojną światową i podczas działań wojennych badanie grup krwi pacjentów było uważane za luksus i ekonomicznie nieuzasadnione działanie415.

Dopiero w 1917 roku major armii USA Roger Lee ogłosił sposób nazywany ,,minimalną procedurą zgodności” polegający na badaniu, czy krew biorcy i dawcy po zmieszaniu nie ulega aglutynacji. W Armii Amerykańskiej podczas pierwszej wojny światowej używano krwi grupy „O”, którą uważano za uniwersalną i odpo-wiednią dla każdego biorcy. Przechowywano ją w butlach o pojemności 500 ml wy-mieszaną z glukozą i cytrynianem przez okres 26 dni i przetaczano zwykle w 4-5 dniu od pobrania416.

Zabiegi w obrębie naczyń żylnych związane z przeprowadzeniem transfuzji krwi

W latach 1900-1914 najczęściej stosowano metodę chirurgicznego odsłaniania na-czyń (wenesekcja) niewiele różniącą się od stosowanej w XIX wieku. Do żył wkła-dano szklane i metalowe kaniule, jak w wieku poprzednim, i za ich pośrednictwem przeprowadzano zabieg transfuzji. Po przetoczeniu naczynie podwiązywano (tak tętnicze, jak i żylne), z nieodwracalną ich utratą417.

Nakłuwanie żył, zamiast chirurgicznego nacinania i całkowitego podwiązywania po zabiegu, zaczęto powszechnie stosować dopiero w końcowym okresie I wojny światowej.

5.3.1. Transfuzje bezpośrednie krwi: łączenie naczyń, zastosowanie kaniul oraz strzykawek i aparatów zawierających strzykawki

Na początku I wojny światowej rzadko stosowano transfuzję krwi w wojskowych służbach medycznych. Jeżeli zdecydowano się na wykonanie tego zabiegu, wybiera-no metodą bezpośrednią – „ramię w ramię”, łącząc naczynia dawcy i biorcy specjal-      

415 W. Schneider, Blood transfusion between the Wars, „Journal of the History of Medicine” Ox-ford University Press 2003, s. 194.

416 Ibidem.

417 Karol Marcinkowski stosował nakłucie naczyń trokarem (opublikował ten fakt w1836 r.), opisywał też zabiegi nakłuwania żył trójgrańcem przeprowadzone przez Mackintoscha w Edynburgu w 1832 r. W Encyklopedii Powszechnej z 1867 r. znaleźć można opis sposobu transfuzji krwi również oparty na nakłuciu naczynia żylnego za pomocą trójgrańca. Metody te nie upowszechniły się jednak w XIX w. na tyle, by można było uznać je za standard. Szczegółowy opis metod dostępu do żył znaj-duje się w odpowiednich rozdziałach niniejszej pracy dotyczących transfuzjologii XIX w.

nymi kaniulami. Szukając dobrych metod, stosowano strzykawki i inne urządzenia służące transfuzji bezpośredniej. Wiadomo, że wykonywano transfuzję tą metodą we Francji. Transfuzja krwi, jako zabieg medyczny, była stosowana stosunkowo rzadko i budziła zainteresowanie personelu medycznego.

18. Zdjęcie przedstawiające transfuzję bezpośrednią krwi wykonaną w 1914 roku, w czasie I wojny światowej we francuskim szpitalu l'Hôpital de Biarritz metodą łączenia naczyń

krwionośnych. W tym szpitalu wykonano w ciągu 1914 roku 44 takie zabiegi418.

Transfuzja bezpośrednia wykonywana wymienionymi metodami uzależniona była od umiejętności praktycznych lekarzy i zazwyczaj stosowana w dobrze wyposażo-nych szpitalach. W czasie działań wojenwyposażo-nych niemożliwe było powszechne wyko-nywanie połączeń naczyń żylnych dawcy i biorcy za pomocą szwów bezpośrednich ze względu na trudności techniczne oraz specyfikę chirurgii wojennej. Okoliczności te decydowały również o bezużyteczności metody wykorzystującej różnego rodzaju rurki łączące naczynia w transfuzji bezpośredniej. Szansę na upowszechnienie mogła mieć jedynie metoda najprostsza – przetaczania krwi za pomocą strzykawek (popu-larne we Francji: Jubé i Tzanck).

Jednym z wcześnie powstałych (przed pierwszą wojną światową) aparatów do transfuzji bezpośredniej była strzykawka – aparat Jubégo. Strzykawka Jubégo o po-jemności 5 cm³ (lub jak podaje Hirszfeld – 10 cm³) składała się z tłoka z rowkiem, szklanego cylindra z dwiema metalowymi rurkami po bokach łączącymi się z gu-mowymi rurkami, z których jedna łączyła się z igłą, a druga z trójgrańcem. Właści-wy kierunek prądu krwi od dawcy do strzykawki i ze strzykawki do biorcy nadawało się za pomocą tłoka, który przekręcało się o 180 stopni. W komplecie znajdowały się dwie igły, dwa trójgrańce419. Aparat po zabiegu rozbierano i gotowano – poza cylin-drem – w celu dezynfekcji moczono go w eterze. Pacjent i dawca leżeli obok siebie,       

418 Zob. http://www.adsbcl.com/histoire_transfusion_sanguine.php. 419 L. Hirszfeld, Grupy krwi..., s. 161.

doły łokciowe przed nakłuciem naczyń dezynfekowano benzyną i okładano jałowy-mi serwetajałowy-mi. Jeśli żyły pacjenta były zapadnięte, przeprowadzano zabieg wenesek-cji zakładając, trójgraniec do naczynia.

19. Zdjęcie aparatu Jubégo420.

Równocześnie powstawały bardziej skomplikowane aparaty do przetoczeń krwi, których głównymi elementami były strzykawki. Pierwszym wielozaworowym apara-tem transfuzyjnym był wynaleziony w czasie wojny (1915 r.) aparat Ungera. Był on najczęściej używanym urządzeniem do transfuzji w Stanach Zjednoczonych Amery-ki w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku421.

Zbudowany z dwóch strzykawek; jednej o pojemność 20 cm³ z krwią dla dawcy oraz – z solą fizjologiczną dla biorcy. Przez zmianę ustawienia zaworu zmieniany był kierunek przepływu krwi i soli.

Wszystkie pojawiające się później podobne aparaty były mniej lub bardziej uno-wocześnionym naśladownictwem tego wynalazku.

      

420 Zob. http://www.sciencemuseum.org.uk/hommedia.ashx?id=8663&size=Large. 421 W. Schneider, Blood transfusion..., s. 191.

20. Aparat Ungera, 1915 rok422.

Pojawiały się też mniej skomplikowane urządzenia, za pomocą których dokony-wano transfuzji, wykorzystując zwykłe strzykawki. Należała do nich nakładka przed-stawiona przez Bertrama Bernheima w 1916 roku. Za pomocą odpowiednio skon-struowanego kurka regulowano kierunek przepływającej krwi.

Późniejsze konstrukcje aparatów do transfuzji bezpośredniej krwi między innymi Sokołowskiego, Rutkowskiego, a także wielu Rosjan, były różnymi odmianami tej właśnie konstrukcji.

21. Nakładka Berenheima na strzykawkę z kurkiem regulującym kierunek przepływu krwi423.

Jak w Europie preferowano na początku wojny transfuzję bezpośrednią krwi, tak w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej popularną była transfuzja pośrednia metodą Lindemana.

5.3.2. Transfuzje pośrednie

Poszukiwania uczonych zmierzały w kierunku wypracowania metody łatwej, prostej, praktycznej oraz możliwej do przeprowadzenia w warunkach wojny, kiedy dostęp do dawców krwi był utrudniony.

       422 B. Bernheim, op. cit., s. 118. 423 Ibidem, s. 126.

5.3.2.1. Zastosowanie krwi konserwowanej

Metody pośredniego przetaczania krwi były ograniczone przez zjawisko krzepnięcia, które próbowano ujarzmić różnymi metodami. W 1914 roku stwierdzono, że cytry-nian sodu w stężeniu 0,2 % zapobiega krzepnięciu krwi424. Pierwszymi, którzy nieza-leżnie dokonali przetoczenia krwi z cytrynianem sodu byli Albert Hustin 13 marca 1914 roku i Luis Agote w tym samym roku, w listopadzie425.

W czasie I wojny światowej dodawano do krwi w celu uniknięcia wykrzepiania roztwór stężonej glukozy, lecz dopiero po zastosowaniu cytrynianu sodu zaistniały możliwości dla upowszechnienia transfuzji krwi, również w warunkach wojen-nych426. W Brytyjskiej Armii działającej we Francji w 1917 roku pierwszy zastoso-wał krew z cytrynianem sodu Oswald Robertson. Dawca oddazastoso-wał krew do butli, w której znajdował się roztwór cytrynianu sodu. W 1918 Robertson skonstruował aparat dla tego typu transfuzji, nazywany ,,butlą Robertsona”427. Konstruktor wspo-mnianego urządzenia tylko w czerwcu 1918 roku przetoczył krew 20 razy428.

22. Butla Robertsona429.

Powstały rożne modyfikacje tego wynalazku. Na przykład butle z cytrynianem sodu, które były początkowo zbiornikami na krew, stały się (po wprowadzeniu do-datkowego oprzyrządowania w postaci zamknięcia butli korkiem i dołączenia pomp-ki tworzącej podciśnienie) prymitywnym aparatem do pobierania, konserwowania, przechowywania i przetaczania krwi.

       424 R. Gutt, op. cit., s. 110.

425 Ibidem; Romuald Gutt podaje datę tego wydarzenia – 14 listopad 1914 r., natomiast pod zdję-ciem pochodzącym z encyklopedii wirtualnej Argentyny widnieje data jego wykonania – 9 listopad 1914 r.

426 T. Tempka, M. Kubiczek, Wskazania i wyniki przetaczania krwi w chorobach krwi, „Polska Gazeta Lekarska”1939, nr 26.

427 G. Keynes, Blood Transfusion, London 1922, s. 118.

428 Zob. www. Office Medical History. http://history.amedd.army.mil. 429 G. Keynes, op. cit., s. 127.

23. Aparat z 1918 roku sygnowany jako aparat Stansfeld430.

Później, w latach 1916-1918 zastosowano w armii kanadyjskiej metodę transfuzji za pomocą strzykawki, z użyciem krwi konserwowanej, na podstawie prac i do-świadczeń Bruca Robertsona.

W Armii Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej w czasie trwania I wojny światowej działała specjalna komisja, której zadaniem było opracowanie metody przetaczania krwi i czuwanie nad procedurą wykonywanych transfuzji. Stworzyła ona instrukcję konserwowania krwi dla szpitali polowych, określiła metodę pośred-nią transfuzji konserwowanej krwi dla tych szpitali jako łatwą, której rezultaty są takie same jak uzyskane metodą bezpośrednią431. Tym samym wskazano metodę obowiązującą w armii amerykańskiej podczas I wojny światowej, a była nią transfu-zja krwią konserwowaną. W armii amerykańskiej konserwacja krwi polegała na do-daniu do niej cytrynianu sodu, soli fizjologicznej lub glukozy. Krew zbierano w wielkich pojemnikach i transportowano do przyfrontowych zakładów sanitar-nych432.

Należy podkreślić, że transfuzja krwi została upowszechniona szczególnie w ar-mii amerykańskiej i angielskiej dzięki opracowaniu dwóch procedur: metod konser-wowania krwi i jej transportu w czasie działań wojennych.

       430 Ibidem, s. 137.

431 B. Szarecki, W sprawie przetaczania krwi w wojsku w czasie wojny i w czasie pokoju, „Lekarz Wojskowy” 1933, t. 20, nr 10, s. 695.

432 B. Szarecki, O przetaczaniu krwi konserwowanej i transportowanej w warunkach wojny, „Le-karz Wojskowy” 1933, t. 21, nr 6, s. 499.

5.3.2.2. Porównanie ,,tuby” Kimptona z aparatem transfuzyjnym Beliny-Świątkowskiego

Podczas I wojny światowej wśród chirurgów amerykańskich i angielskich popularne było przetaczanie krwi za pomocą narzędzia nazywanego w piśmiennictwie ,,tubą” Kimptona – Browna.

24. Podanie dożylne krwi za pomocą tuby Kimptona z 1916 roku433.

Istnieją zachowane dane, iż podczas walk w Boulogne w 1916 roku dokonano 19 transfuzji tym urządzeniem434. Od 1917 roku używanie ,,tuby” Kimptona było uwa-żane za standard podczas transfuzji krwi w armii amerykańskiej. Urządzenie to było w obowiązkowym wyposażeniu służb medycznych tej armii. Walcząc ze zjawiskiem krzepnięcia krwi,l powlekano tubę od wewnątrz parafiną (podobnie jak w strzykawce Becarta).

25. Tuba Kimptona, 1922 roku435.       

433 B. Bernheim, op. cit., s. 132.

434 Zob. www. Office of Medical History; tłum.: Był stosowany m.in. w Armii Brytyjskiej przez Majora Altona z Harvardu w 1917 roku z dobrymi rezultatami.

Porównując zdjęcia i rysunki popularnej w czasie I wojny światowej tuby Kimp-tona, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że jest to identyczne urządzenie, które stworzył Belina-Świątkowski w 1867 roku436.

Władysław Belina-Świątkowski przedstawił w 1970 roku Ministrowi Wojny Francji swój aparat do transfuzji krwi, twierdząc, że powinien być na wyposażeniu służb medycznych armii. Mimo starań Beliny-Świątkowskiego, otrzymanych nagród i uznania wśród badaczy, aparat nie został zaakceptowany przez Ministra Wojny. Transfuzja krwi, jako zabieg ratujący życie żołnierzy podczas wojny, nie została wówczas doceniona.

Musiało minąć pięćdziesiąt lat, by transfuzja zdołała się upowszechnić i zająć na-leżne jej miejsce w chirurgii wojennej. Analizując wygląd ,,tuby” Kimptona i aparatu Beliny-Świątkowskiego, trudno się oprzeć wrażeniu, że są to urządzenia identyczne. Różnią się jedynie materiałami, z których powstały poszczególne elementy, co wy-nikało z olbrzymiego postępu technicznego między czasem konstrukcji ich prototy-pów.