• Nie Znaleziono Wyników

Między Pawłem Emilitiszem**) a Janem Zamojskim

W dokumencie Dzieła Ignacego Krasickiego T. 7 (Stron 96-100)

Pa weł Emi l iu s z. Szacowne byłoby Rzymianom, gdybyś był za ich czasów żył, dzieło twoje o Rzymskim Senacie: zwłaszcza żeś je dokładnie i ozdobnie naszym ję­ zykiem pisał.

Zamojski. Wiadomość językawaszego stałasię

na-') Sam Konstantyn umierając dał przykład podziałuszko­ dliwego, między trzechsynów dzieląc państwo. To po Teodo-zyuszu, na dwie części podzielone, nie długo na zachodzie trwało. Wschodnie naKonstantynie Paleologu zakończyło się.

PawełEmiliusz mążrównie uczony,jak wsprawowa-niu rządów znamienity, Perseuszaostatniego Macedonów kró­ la zwyciężył, i wkrotcepotem życia dokonał.

***) JanZamojski hetman i kanclerz, równie iw wojowni- ctwie i naukachbiegły, wieleprzysług krajowi uczynił. Woj­ ny szczęśliwie wiódł, wielekrajów naMoskwie zdobyłbędąc namiestnikiem StefanaBatorego króla: mąż ten nieśmiertel­ nej pamięcigodzien,umarł w roku 1605 mając lat 64.

ROZMOWY ZMARŁYCH. 91 stępcom potrzebą; zwłaszcza nam Polakom, swobodą wam podobnym ; i choć przemoc, którąście mieli nad innemi na­ rodami ustała, pisma któreście po sobie zostawili stając się prawidłami nauk i stylu, wkładają obowiązek, uczyć się języka, z którego się to wydobywa.

Paweł Emiliusz. Więc nieprzemożność, alenauka uwiecznia pamięć naszę.

Zamojski. Nie przeszkadza jedna drugiej: słodsze jest jednaki szacowniejsze uwiecznienie z tego, co wzmaga icieszy, niż z waszych tryumfów, którenastępnych dziwią, współczesnym były przyczyną boleści i płaczu.

Paweł Emiliusz. Tak mówisz,jakbyś sam niebyt wojownikiem.

Zamojski. A ty tak za wojownikami obstawasz,jak­ byś nie był najuczeńszym z Rzymian.

Paweł Emiliusz. Nadto mnie wznosisz; byłem

czcicielem nauki, ¡jeżeli mnie w poczet uczonych mieścisz, stąd tylko ten zaszczyt mieć mogę, iż dzieciom moim da­ łem dobre wychowanie; a nie spuszczając się na mistrze, choć najlepszych dobierałem, sam byłem dozorcą ich ćwi­ czenia: i nie żałowałem tego w czasie, gdyżem się cieszył ze skutków pożądanych czułej usiluości mojej.

Zamojski. Nie dał mi los tej pociechy, zbyt mło­ dego syna zostawiłem: wdobrych jednak ręku z megosta­ rania będąc, stał się szacownym obywatelem.

Paweł Emiliusz. Przesadził w wyrazie Cyceron, gdy w zapale miłości własnej przeniósł xięgę nad oręż; oba te narzędzia mają właściwy swój szacunek: jednakże nie byłby Rzym Rzymem, gdyby równe jemu mieli inni obywatele uprzedzenie.

Zamojski. Orężem się sława mądrości nie nabywa; bez xięgi trudno być wojownikiem.

Paweł Emiliusz. Niebyli czytelnikami przodkowie nasi, a podbijali narody,

Zamojski. Może nie tak pilnemi, jak następcy, je­ dnakże z własnych waszych dziejów jest wieść: iż za

92

Numy‘) ucznia Pitagory, następcy zaś Romulusa, była nauka: sam Romulus zbyt był oświeconym, iżby go kłaść w liczbie nieuków. Podbijały niekiedy dzikie narody są- siadyswoje, ale tej zwierzęcej przemocy wojowuictwem zwać nie należy. Z ciebie samego biorę przykład; czego poprzednicy twoi w naukach nie ćwiczeni w wojnie zPer-seuszem nie dokazali, choć byli w porze wieku; tyjuż podeszły, z biblioteki ustronia pod namiot przesadzony, do skutku przywiodłeś: a zwycięzca oznaczyłeś, jak przeno­ sisz xięgę nad oręż, gdyś z niezmiernych zwyciężonego do­ statków, sarnę tylko bibliotekę jego sobie przywłaszczył i dzieciom oddał.

PawełEmiliusz. Jeżeli mnie ze skromności chwa­ lisz, uwłaczasz moim wyborem xięgom szacunku.

Zam.ojski. Raczej cię w tej mierze z zyskownego wyboru chwalę. Biblioteka albowiem następców AleKandra, większym była skarbem nad zbiory Perseusza. Samjej założyciel dał to poznać, gdy w najszacowniejszej Daryu- sza skrzynce dzieła Homerowe zamknął“).

P a w e ł E mi l i u s z. Że xięgi najszacowniejszym są skarbem, zaprzeczyć ci tego nie mogę: mówię zaś tym śmielej, ile że nas stary Katon'“) nie słyszy; on był al­ bowiem głównym nauk nieprzyjacielem.

') Numa Pompiliusz drugi królRzymski był z naroduSa­ binów, a jakwieść niesie, uczeńPitagory. Rządy jego były spokojne, wiele praw użytecznychustanowił, a między inne- rni, jakobrządki na cześć bóztwa miały być' odprawiane. Panował lat43. umarł w80 roku wieku swojego.

") Pisarzeżycia Alexandratwierdzą, iż gdy po zwyciężo­ nym Daryuszu, obózi niezmierne, które w nim były bogactwa dostałymusię, znalazła się między niemi puszkazłota drogie-mikamieńini osadzona : wtej on dziełaHomerowe złożyć ka­ zał, i zawszeją miał przy sobie. Plutarch. Kurcyusz.

'") StaryKaton,którego od piastowania urzędutegoCen­ zorem zwano, sprzeciwiałsięwszystkim nowościom , mieniąc je byćzgubąkraju. Stąd gdy wysiani z Grecyi w poselstwie

ROZMOWY ZMARŁYCH. 93 Zamojski. A sam xięgi pisał”). Nie przekonaniu jego, ale osobliwości takowy wstręt przypisać należy.

Paweł Emiliusz. Zgadzam się jak widzisz z tobą, iż nauki są szacowne i potrzebne: zdaje mi się jednak, żeś się nadto zaciekł, gdy mówisz, iż bez xięgi wojowni­ kiem być trudno. Byłeś nim prawda, i szczęsne zdarzenie zbliżyło nas w tej mierze podobieństwem; zwłaszcza żeśray mieli rzadko trafiającą się wojownikom zdobycz.

Zamojski. Pochlebne mi to porównanie; starałem się, ile możności, ulżyć przykrość więźniowi mojemu").

Paweł Emiliusz. Ja dając mego na widok, najo-

zdobnicjszą tryumfowi mojemu przysporzyłem ozdobę. Zamojski. I mówi to xiąg miłośnik?

Paweł Emiliusz. Albóż się to ich szacunkowi

sprzeciwia?

Zamojski. I wielce,gdy’ ludzkośćzraża,a dumę wznosi. Paweł Emiliusz. Sam sobie winien był Perseusz: alboż nie dałem mu poznać, że dobrowolną śmiercią mógł sobie zniewagi i upodlenia oszczędzi攓).

Zamojski. Dałeś mu poznać, iż poddawając sięroz­ paczy, w własnem zabójstwie miał szukać wyzwolenia, jakby samobójstwo było rzeczą godziwą.

filozofowie do Rzymuprzybyli, amłodzieżsiędo nich zbiegała, radził, aby posłyjaknajrychlejodprawić.

”) Wiele pismKatona do wiadomościwiekównastępnych nie doszło; pisał prawidła obyczajności. Cyceron zaśo jego xiędze de Originibus, gdzie pierwiastki osad Włoskich opi­ sywał, takowe daje świadectwo? Jam vero Origines ejus

quem florem, aut quod lumen eloquentiae non habent? '“) Zamojski zwyciężywszy pod Byczyną Maxymilianaar- cyxiąż.ęcia Austryackiego, iwziąwszygo w niewolą, na zam­ ku Krasnostawskim osadził, i tam zwielkim dostatkiem po­ dejmował.

"”) Przywiedziony do Rzymu Perseusz , gdy usilnie o to dopraszał się Pawia Emiliusza, iżby wtryumfie jego wiedzio­ nym nie był, kazał mu ten odpowiedzieć, iż wmocy jegobyło oszczędzić sobie takowej zniewagi.

DZIEŁA KRASICKIEGO.

Paweł Emiliusz. Każdy wiek i naród miał swój sposób myślenia, co ty sądzisz bezprawiem, u nas było wspaniałością umysłu. Nie zatrzymując się więc nad tem, pozwól, iżbym się nad poprzednicząodpowiedzią zastanowił. Mniemasz być tryumf dumą, a tyś go pierwszy u twoich wznowił

Zamojski. Było to tylko wyobrażeniem waszych; nie Mars go wiódłale Wenera.

Paweł Emiliusz. A przecież toobchoduweselnego niby foremne igrzysko, było w istocie tryumfem, i jeżeli w nim nie było widać spętanych więźniów,' były znamiona zwycięztw i twierdz zdobytych, były rzucanew bitych pie­ niądzach wyobrażenia zwyciężonego narodu, był nawet naśmiewacz z nieprzyjaciela. Nieludzkość jest, mówisz, dać z zwyciężonego widowisko. Zwyciężonemu wyrządzać cześć, okazywać w usługiwaniu niby podległość, jestmu

tym srożej podobno dać uczuć zwierzchność i przemoc

na-szę: a to czyli się ludzkością nazwać może, zostawuję to­ bie do rozsądzenia.

Zamojski. Bez nauki iczytania, takczule, a,dowci­ pnie odpowiedzieć, i razem przymówić, niemożna. Żewięc ze wszech miar potrzebna, tyjesteś dowodem; zew woj­ nie istotnie służy, nasz przykład uczyć powinien.

ROZMOWA XXX.

W dokumencie Dzieła Ignacego Krasickiego T. 7 (Stron 96-100)