9 m aja 1830 roku Mickiewicz stan ął w Neapolu. N eapolitański epi
zod w biografii poety znam y stosunkowo dobrze dzięki listom A ntonie
go E dw arda Odyńca, współtow arzysza podróży, przyjaciela, żywiącego niekłam any k u lt poety i pełne dlań oddanie. W wycieczce z Rzymu do Neapolu towarzyszył jeszcze Stefan Garczyński, poeta. Pod wpływem Mickiewicza przystąpiono do zw iedzania okolic Neapolu.
Odyniec w liście do Ignacego Chodźki z 16 m aja 1830 roku pisze:
„Adam bowiem zaraz po przyjeździe oświadczył, że ponieważ tu jest królową N atu ra, a nie Sztuka, więc i my powinniśm y najprzód adoro
wać pierwszą, a oglądanie wszelkich osobliwości ręką ludzką zrobio
nych odłożyć dopiero n a później”1. Zwiedzono więc Posillipo, Pozzuoli, Baia i Przylądek M izeński, jezioro Agnano, M onte Nuovo (powulka- niczną górę z XVI wieku, wysoką około 400 stóp).
Zamieszkano w pryw atnej kw aterze na via Concezione 39. Po tygo
dniu pobytu Mickiewicz podjął nieoczekiw aną decyzję wyjazdu n a Sy
cylię, aby zapoznać się z E tną, być może pod wpływem widoków W ezu
wiusza i innych, ja k pisał Odyniec, „wulkanicznych obrazów” (dymiący k ra te r Solfatary). Pojechał poeta sam i powrócił do Neapolu 24 maja.
Z Neapolem związany je st jedyny włoski wiersz Mickiewicza Do H***. Wezwanie do Neapolu, opatrzony podtytułem poety: N aśladow a
nie z Goethego. J e s t to dość swobodna p a rafraza utw oru Goethego K ennst du das L a n d ze zbioru pieśni M ignon, wchodzącego w skład wierszy wyodrębnionych przez poetę niemieckiego jako A us Wilhelm M eister (Z W ilhelm a M eistra). Pieśni te tworzyły wkładki liryczne po
wieści W ilhelm M eister Lehrjahre (Lata nauki W ilhelma Meistra). Była
1 A.E. O d y n i e c : Listy z podróży. T. 2. W arszawa 1961, s. 333.
to pieśń z około 1783-1784 roku. Zyskała ona dużą popularność, tłu maczono ją n a wiele języków. Pierw szą zw rotkę tej pieśni w oryginale niemieckim cytuje w Listach... Odyniec. Obaj poeci, Odyniec i Mickie
wicz, znali ją n a pamięć. Mickiewicz znał dobrze niemiecki. Tłum aczył niektóre utw ory Goethego i Schillera2. W roku 1829 Mickiewicz odwie
dził sędziwego poetę w W eimarze, gdzie spędził z nim n a dyskusjach sporo czasu. Jak iś czas utrzym yw ał także stosunki z rodziną G oethe
go. W izyta Mickiewicza w W eim arze zbiegła się z uroczystą cerem onią osiemdziesięciolecia urodzin Goethego (28 sierpnia 1829).
Pieśń Goethego wiąże się z przepraw ą przez góry z Niemiec do Włoch, trzecia zw rotka opisuje tę drogę. Wiersz Goethego to wyraz tęsknoty za Italią. Mickiewicz zmienił, z wyjątkiem pierwszej zwrotki, treść utw oru, nadając wierszowi ch arak ter lirycznego wezwania do uko
chanej (była nią H e n rie tta Ankwiczówna), aby przybyła do Neapolu.
Kennst du den Berg und seinen Wolkensteg?
Das Maultier sucht im Nebel seinen Weg, In Höhlen wohnt der Drachen alte Brut,
Do H***
Porów nanie obu wierszy wskazuje, że przeróbka Mickiewicza sta nowi jakby m uzyczną wariację - improwizację na wcześniej zadany te mat. Dwa początkowe wersy to niem al tłum aczenie dosłowne. Pierw szy półwiersz: Z nasz-li ten k r a j, ak cen tu je silnie pierw szą sylabę, podobnie ja k w oryginale: K ennst du das Land, jest złożony z wyrazów jednosylabowych, z m ęskim rym em L a n d ‘k ra j’. Mickiewicz jed n ak pół
wiersz ten usam odzielnia w postaci odrębnego w ersu czterosylabowego i drugą część w ersu odrywa, tworząc z niej drugi wers:
Z n asz-li te n k ra j,
G d zie c y tr y n a d o jrz ew a,
( . . . )
Powstaje struktura: 4 + 7, gdy jam biczny wiersz Goethego m a stru k tu rę 4 + 6 ( = sylab). Drugi wers Mickiewicza wprowadza rym żeński, co jest odejściem od wzorca. Przełam anie jednego dziesięciosylabowego w er
su Goethego n a dwa wersy zwiększa rytmiczność polskiej wersji. P ier
wotny zapis wiersza Mickiewicza, utrw alony chyba wiernie przez Odyń- ca, w miejsce partykuły -li wprowadza, zgodnie z oryginałem, zaim ek ty:
Znasz ty ten kraj. Odyniec wprowadza też układ wersowy Goethego:
Z n asz ty te n k ra j, g d z ie c y try n a d o jrzew a, P o m a ra ń c z b la s k z ie lo n e złoci d rz e w a ?
( . . . )
A.E. O d y n i e c : Listy z podróży. T. 2..., s. 350
Zmiany, jakie później wprowadził Mickiewicz, były korzystne z pun k tu widzenia eufonicznego (ty ten —> -li ten), a także ze względu na nowy, rytm iczno-ekspresywny podział wersowy.
Im dalej od początkowych wersów, tym bardziej powiększają się różni
ce między obu utworami. Miejsce „powtórzenia” zajmuje w ariant poetycki dostosowany do neapolitańskiej scenerii. Znika więc alpejski mirt, pojawia się cypr, bluszcz i ruiny (nawiązujące do wędrówek z H enriettą Ankwi- czówną po Rzymie). W końcowej części tej strofy występuje motyw raju:
( . . . )
T a m b y ł m i raj,
P ó k iś ty ze m n ą była!
( . . . )
W drugiej strofie Goethego Mignon, liryczna b o h aterk a utw oru, przywołuje wspom nienie domu, do którego m a jechać z W ilhelmem
M eistersem. Poeta, bohater liryczny wiersza Mickiewicza, ewokuje wspo
m nienie wielkiego pałacu (sto podwoi) w Rzymie, z posągami, które w itają pielgrzyma. Zaim ek tam z początkowych stro f Mickiewicza od
nosi się do Rzymu. W strofie trzeciej poeta używa zaim ka tu, który wiąże się już z okolicami Neapolu: z górami, W ezuwiuszem.
W oryginale w ystępują też góry, wysokie, z jaskiniam i, i motyw wspi
naczki z m ułem , ale passus z w iersza Mickiewicza:
(...)
G d zie w g łę b i ja m
P ło m ie n ie m w r ą opoki,
( . . . )
odnosi się do W ezuwiusza. N atom iast opis Goethego dotyczył Przełę
czy Świętego G otarda w Alpach, przez k tó rą prow adziła droga z Nie
miec do Włoch. W parafrazie Mickiewicza oprócz gór i skał występuje brzeg, por. Znasz-li ten brzeg-, wyraz te n naw iązuje do skalistego wy
brzeża, którym biegła droga z południa w stronę Neapolu.
P oeta polski przeciwstawia silnie dwie części utw oru: pierwszą, która odnosi się do w spom nień rzym skich (dwie początkowe strofy), i drugą, k tó ra dotyczy okolic Neapolu. Przeciw staw ienie to w yrażają równole
gle użyte zaimki: tam (tj. w Rzymie) - tu (tj. w Neapolu), oraz tryby:
tam b y t m i raj - tu b y łb y (por. też p ó kiś była - gdybyś była). Zdaniem J. Kleinera, p arafraza Mickiewicza je st przedziwna: „(...) pełen głębi u tw ór Goethego nie tylko został przekształcony w sposób z jego istotą niezgodny; utw ór został zbanalizowany. Jedyny w swoim rodzaju wy
raz nam iętnej tęsknoty za italską ojczyzną zm ienił się w jeden jeszcze po tysiącach wierszy do ukochanej kobiety - co praw da jedyny dzięki melodii i dzięki pejzażowi”5.
Podzielam te n pogląd. Om awiany wiersz to jedyny utw ór Mickiewi
cza poświęcony Włochom. Może to zdumiewać, jeśli zważyć, że podróż n a Krym w 1825 roku zaowocowała cyklem przepięknych i odkryw
czych Sonetów krym skich. K leiner przypuszcza, że powodem był żal za Litw ą i odpływ weny twórczej, ale „może działało też poczucie, że nie
podobna rywalizować z wielkimi piewcami i chwalcami Ita lii”6.
W parę la t później, w Paryżu, będzie poeta w pełni weny twórczej, pisząc Pana Tadeusza. J a k wiemy, powróci w nim do sprawy piękna pejzażu włoskiego i litewskiego, przyznając tem u ostatniem u malowni- czość, zmienność, urozm aicenie. Być może już wówczas, gdy zwiedzał
6 J. K l e i n e r : Mickiewicz. T. 2. Cz. 1. Lublin 1948, s. 207.
6 Ibidem.
Włochy, snuł porównania. Wydaje się, że najbardziej poruszył go wi
dok Wezuwiusza. Po kilku dniach pobytu niespodziewanie zostawił przy
jaciół i pojechał na Sycylię, by zwiedzić Etnę. Snuł plany poem atu opar
tego na motywach prom etejskich, ale ich nie zrealizował. Możliwe, że nie był to tem at w jego stylu. P a rafraza Goethego była tekstem w tó r
nym, niezbyt oryginalnym naw et w sferze in stru m en tacji fonicznej.
Rzecz to dla liryki Mickiewicza nietypowa. Obraz Włoch (w końcu wo
bec ujęcia Goethego wtórny) tworzy w parafrazie Mickiewicza tło nie
zbyt skonkretyzow ane; przyroda schodzi tu n a plan drugi wobec we
zwania miłosnego. Nie zostały więc w tym utw orze poety zgrane motywy opisowe z motywem miłosnym. W partii dotyczącej przyrody i opisu sal W atykanu brakło obrazu, w w yznaniu - refleksję zastąpiły życzenie, prośba, emocjonalna eksklam acja o raju. To nie był liryk Mickiewi
czowski. Może dlatego przerabiał go poeta, odchodząc od wersji, k tó rą zapisał (z całą pewnością wiernie) Odyniec?
Niemniej, ważne je st tu w yraźne poruszenie poety pięknem neapo- litańskiego pejzażu i groźnym wyglądem W ezuwiusza, ważne je st też wkomponowanie Neapolu w poetycką wizję raju, umieszczonego w oko
licach „skalistych gór”, a nie nad lazurową, łagodną Zatoką Neapoli- tańską. Dwie początkowe strofy utw oru odwołują się do Rzymu i wspól
nego jego zwiedzenia. Tam , to znaczy w Rzymie, byl raj, ponieważ ukochana była razem z poetą. Raj byłby też w Neapolu, owym fenome
nie natury, gdyby ad resatk a w iersza tam przybyła i wspólnie przeży
wała groźne, dzikie piękno: drogę prow adzącą wśród chm ur, po skali
stych górach, przepastne jam y z płonącym i skałam i...
Zapamiętajmy tę wizję, jakby wywodzącą się z romantycznych wspina
czek Byrona czy polskiego rom antyka - alpinisty Malczewskiego, który towarzyszył poecie angielskiemu w zdobywaniu M ont Blanc... Mickiewicz sam miał za sobą wysokogórskie wędrówki kaukaskie, z budzącymi gro
zę, ale i zachwyt widokami. Wezuwiusz m usiał głęboko poruszyć jego wyobraźnię, skoro zdecydował się n a sam otny wyjazd w okolice Etny.
Nigdy wcześniej płonących jam i skał nie widział.
Wiersz Mickiewicza je st ciekawy również dlatego, że otw iera mo
tyw W ezuwiusza w poezji polskiej. W ulkan będzie się jed n ak kojarzył raczej z piekłem niż rajem, będzie wizją głęboko zranionej ziemi.