• Nie Znaleziono Wyników

Należyta staranność a odmowa wymiaru sprawiedliwości

przed-miotowego zagadnienia, jest sprawa rozpatrywana przez Komisję Mieszaną Stanów Zjednoczonych i Peru w 1868 r. na mocy podpisanej w tym samym roku umowy pomiędzy stronami sporu. Dotyczyła ona roszczenia odszkodowawcze-go, które obywatel Stanów Zjednoczonych Ruden skierował przeciwko Peru w związku ze spaleniem zabudowań i zniszczeniem ogrodzeń jego peruwiań-skiej plantacji. Nie było pewne, czy czynu tego dopuścili się cywile, korzystają-cy z nieuwagi właściciela, czy członkowie sił zbrojnych. Peruwiański wymiar sprawiedliwości nie uwzględnił roszczenia odszkodowawczego Rudena. Peł-niąca funkcję arbitra w powstałym sporze Wenezuela uznała, że Peru winno ponieść międzynarodową odpowiedzialność za odmowę wymiaru sprawiedli-wości, uniemożliwiającą wyegzekwowanie odszkodowania oraz za bezpośredni udział w ataku na plantację. Dowody na przyczynienie się władz do dokonania zniszczeń przedstawił personel konsularny, wskazując na aktywny udział wojska w roznieceniu pożaru12. Decyzja ta potwierdza, że państwo ponosi odpowie-dzialność za działania i zaniechania swoich organów, zaś w tym przypadku za zaniechanie wymiaru sprawiedliwości oraz działania wojska. Peru ponosiło od-powiedzialność za szkody dlatego, że wykazano bezpośredni udział przedstawi-cieli jego organów w dokonaniu zniszczeń i udaremnieniu dochodzenia roszczeń odszkodowawczych.

W tym samym roku zapadła decyzja sądu arbitrażowego, badającego odpo-wiedzialność Meksyku za szkody obywatela Stanów Zjednoczonych wyrządzone

11 Por. np.: J. Sutor, op.cit., s. 234. Szczegółowy opis treści zobowiązania państw do zapobie-gania przestępstwom o charakterze terrorystycznym opisany został w rozdz. V.

na meksykańskim terytorium. Ta sprawa także dotyczyła odmowy wymiaru sprawiedliwości, której dopuścił się Meksyk względem Amerykanki nazwiskiem Glenn. Meksyk nie postawił przed krajowym wymiarem sprawiedliwości spraw-ców śmierci jej męża i syna, pozbawionych życia przez członków meksykań-skich sił zbrojnych, działających, zdaniem wdowy, na bezpośredni rozkaz Kongresu Narodowego Meksyku. Choć nie udało się jej wykazać owego bezpo-średniego związku zabójców z Kongresem, arbiter uznał Meksyk winnym odmowy wymiaru sprawiedliwości wobec faktu niepostawienia sprawców za-bójstwa przed krajowym wymiarem sprawiedliwości. Ta decyzja potwierdza brak odpowiedzialności państwa za działania osób prywatnych, za jakich uznani zostali w opisywanym stanie faktycznym członkowie sił zbrojnych, niedziałający na podstawie rozkazu. Oznacza jednak także, że państwo ponosi odpowiedzial-ność za zaniechania swoich organów, również jeśli wiążą się one z naruszeniem prawa przez osoby prywatne13.

Sprawa Coteswortha i Powella z 1872 r. dotyczyła dwóch amerykańskich przedsiębiorców, którzy domagali się odszkodowania za skutki spowodowane bezczynnością wymiaru sprawiedliwości w Kolumbii oraz „notoryczną i jawną niesprawiedliwością” (ang. notoriuous injustice), panującą w tym kraju w latach 1858-186014. Kolumbijskie oddziały brytyjskich firm, prowadzone przez po-szkodowanych, podpisały z lokalnym przedsiębiorstwem umowy na dostawy tytoniu. W 1859 r., tj. podczas postępowania upadłościowego dostawcy, w Ko-lumbii wybuchła rewolucja. Wówczas sędzia Salazar z prowincji Bogota, gdzie mieściła się siedziba dostawcy, prowadząc sprawę o jego upadłość, dokonał zaboru i sprzedaży spornych towarów, stanowiących masę upadłościową, nato-miast akta sprawy częściowo zaginęły. Sąd cywilny oddalił roszczenie przeciwko sędziemu, a organy ścigania odmówiły wszczęcia postępowania karnego w spra-wie. W 1863 r. naruszenia prawa, których według poszkodowanych dopuścił się sędzia, objęte zostały amnestią15. Na ten czas przypadały także liczne zmiany prawa, wynikające z niestabilnej sytuacji politycznej w regionie16. W odpowie-dzi na liczne zapytania powodów, w 1865 r. władze Kolumbii oświadczyły, że nie ponosi ona żadnej odpowiedzialności za działania sędziego Salazara, zaś poszkodowanym nie przysługuje prawo do odszkodowania.

Rozpatrująca spór brytyjsko-kolumbijska komisja mieszana, powołana w tym samym roku mocą traktatu arbitrażowego, wskazała, że „naród nie ponosi od-powiedzialności za działania pojedynczych obywateli, jeśli tych działań nie potwierdzi lub nie uzna (ang. approves or ratifies)”17. Jeśli jednak władze pań-stwa uznają lub potwierdzą działania obywateli, także w sposób domniemany,

13 Por.: R.I.A.A. 1925, Nowy Jork 2006, nr 4, s. 96-97. Por.: C. Eagleton, Denial of Justice in International Law, American Journal of International Law 1928, nr 22(3), s. 538, 542.

14 H. La Fontaine, Pasicrisie internationale historie documentaire des arbitrages internatio-naux, Haga 1902, s. 173.

15 Ibidem, s. 174.

16 Por.: ibid., s. 174.

stają się one sprawą publiczną (ang. a public concern), zaś poszkodowany w wyniku takich działań może uznać sam naród za sprawcę szkody18. Owo uznanie może być domniemane w oparciu o odmowę wymiaru sprawiedliwości, jeśli ta pozostaje w gestii państwa albo w oparciu o fakt ułaskawienia sprawcy, jeśli pozbawia ono poszkodowanego możliwości dochodzenia odszkodowania lub zadośćuczynienia. Komisja dowodziła, iż jest uznaną zasadą stosunków międzynarodowych, jakoby poprzez ułaskawienia sprawcy państwo przejmo-wało na siebie odpowiedzialność za jego dawne uczynki19. Państwa ponoszą odpowiedzialność względem tych cudzoziemców, którym odmówiły wymiaru sprawiedliwości albo względem których dopuściły się aktów „oczywistej i jaw-nej bezprawności”20. Pierwsza z tych sytuacji ma miejsce, gdy sądy odmawiają rozpatrzenia sprawy albo uwzględnienia skargi, postępując zgodnie z krajowymi przepisami proceduralnymi. Odmowa wymiaru sprawiedliwości ma także miej-sce, gdy czas rozpatrywania sprawy jest nieuzasadnienie długi. Z bezprawnością mamy do czynienia, gdy wyroki ferowane są z wyraźnym naruszeniem obowią-zującego prawa albo gdy są one ewidentnie niesprawiedliwe21.

W XIX w. państwo nie ponosiło więc odpowiedzialności za działania jed-nostki, także gdy działającą jednostką był przekraczający swoje uprawnienia urzędnik22. Jego zachowania mogły więc skutkować odpowiedzialnością pań-stwa jedynie, jeśli towarzyszyło im działanie lub zaniechanie po stronie organów państwa, odmawiających wymiaru sprawiedliwości. Potwierdzenie takie mogło nastąpić w sposób domniemany.

W pierwszej połowie XX w. zapadły liczne orzeczenia arbitrażowe, dotyczą-ce odpowiedzialności odszkodowawczej Peru wobec obywateli Włoch, miesz-kających w peruwiańskich granicach. Decyzje w tych sprawach, w których sprawozdawcą był włoski arbiter de Urbarri, zapadały na podstawie umowy bilateralnej pomiędzy Włochami a Peru z 1899 r. Przyczyniły się one do utrwa-lenia treści obowiązku wykazywania należytej staranności przy realizacji mię-dzynarodowych zobowiązań.

W reprezentatywnym dla tej linii orzeczniczej wyroku w sprawie Capalleti sędzia-arbiter odmówił uznania odszkodowania na rzecz poszkodowanego Wło-cha. Tenże Capalleti domagał się uznania odpowiedzialności Peru za skradzione z jego domu ruchomości i szkody poniesione w związku z uprowadzeniem go z miejsca zamieszkania i bezprawnym pozbawieniem wolności przez pułkownika La Torre, dowodzącego oddziałem rebeliantów podczas wojny domowej w la-tach 1894-1895. Sędzia de Urbarri uznał, że „kradzież mebli i drobnych przed-miotów należących do powoda nie może zostać przypisana organom państwa

18 J. B. Moore, op.cit., tom II, s. 2082; H. La Fontaine, op.cit., s. 187.

19 J. B. Moore, op.cit., tom II, s. 2085. Por. też: H. La Fontaine, op.cit., s. 189.

20 H. La Fontaine, op.cit., s. 188.

21 Ibidem.

22 Art. 7 Projektu artykułów o odpowiedzialności państw z 2001 r. przewiduje możliwość przypisania państwu odpowiedzialności za czyny urzędników przekraczających przyznane im kompetencje, por. s. 45-47.

(…) i jako taka nie może zostać uznana za podstawę jego odpowiedzialności.”23

Jako że sprawa dotyczyła przestępstwa kradzieży, opisanego w peruwiańskim prawie wewnętrznym, to jego ramy stanowiły zdaniem Komisji właściwe odnie-sienie dla rozpatrywanej sprawy, nie zaś normy prawa międzynarodowego24. W badanym stanie faktycznym nie bez znaczenia pozostawał fakt, iż poszkodo-wany sam przekazał klucze do swojego domu przedstawicielowi konsularnemu Włoch, czyniąc go odpowiedzialnym za bezpieczeństwo znajdujących się tam ruchomości25. Nie dopatrując się zaniechań po stronie organów państwa, sędzia uznał brak jego odpowiedzialności.

W 1905 r. pełniąca analogiczną funkcję do komisji włosko-peruwiańskiej komisja włosko-wenezuelska rozpatrywała sprawę Włocha Poggioliego, którego w 1891 r. czterej mieszkańcy Wenezueli okaleczając doprowadzili do niepełno-sprawności. W 1899 r. ci sami sprawcy pozbawili życia jego brata, którego śmierć stanowiła tragiczną kulminację serii represji, jakiej dwaj włoscy przed-siębiorcy doświadczali ze strony władz wenezuelskiej prowincji Los Andes od blisko dekady26. Wśród zarzutów formułowanych wobec władz znalazły się oskarżenia o podpalenia przez urzędników domów, sklepów, młynów, plantacji cukru, kawy i bananów należących do braci Poggioli, zamknięcie należącego do nich portu, pozbawienie ich prawa własności licznego stada bydła, nieposiadają-ce podstawy prawnej pozbawienie ich wolności, jak również obelgi i groźby formułowane pod ich adresem. Wszystko to doprowadziło do bankructwa fir-my, utraty majątku rodzinnego, a w konsekwencji także środków do życia27. Ponadto domniemani sprawcy zabójstwa brata powoda zostali uwolnieni przez generała armii wenezuelskiej i przyjęci w jej szeregi, unikając odpowiedzialnoś-ci za swoje czyny. Ich wojskowi zwierzchnicy pozostawali bezczynni pomimo wielokrotnych interwencji Poggioliego. Sprawcy dopuścili się w czasie swojej służby innych naruszeń prawa względem poszkodowanego i wdowy oraz dzieci ofiary, wciąż uchodząc wenezuelskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Co wię-cej, lokalne władze w Los Andes ostrzegały ich przed ewentualnymi próbami aresztowania, tym samym je udaremniając. Ten stan utrzymywał się przez ponad dwa lata, w którym to czasie, pomimo bezpośrednich rozkazów władzy central-nej w Caracas, odpowiedzialni za śmierć Poggioliego nie stanęli przed obliczem sprawiedliwości28.

Komisja wskazała, że Wenezuela ponosiła odpowiedzialność za szkody materialne poniesione przez cudzoziemca, bowiem tolerowała wyrządzanie mu

23 Sentence arbitrale sur la réclamation numéro 54, présentée par Don Aquilino Capalleti, R.I.A.A. 1901, nr XV, s. 439. Por.: Czwarty raport Ago, U.N. Doc. A/CN.4/264, pkt 79, s. 102.

24 Odmienny wniosek w podobnych okolicznościach faktycznych, badanych 30 lat wcześniej, stał się podstawą rozwiązania sporu w omawianej poniżej sprawie statku Alabama.

25 Sentence arbitrale sur la réclamation numéro 54, présentée par Don Aquilino Capalleti, R.I.A.A. 1901, nr XV, s. 439. Por.: Czwarty raport Ago, U.N. Doc. A/CN.4/264, pkt 79, s. 102.

26 Poggioli Case, R.I.A.A. 1903, nr X (dalej: sprawa Poggioli), s. 669-692.

27 Sprawa Poggioli, s. 672-675.

poważnych szkód przez osoby prywatne, zaś sprawcy, których tożsamość nie budziła wątpliwości, uniknęli kary. Ponosiła ją także dlatego, że jej urzędnicy, działając wspólnie ze sprawcami, przyczynili się do utraty mienia i bankructwa przedsiębiorstwa poszkodowanego, nie zapewniając mu żadnego odszkodowa-nia29. Odpowiedzialność państwa przywołana być więc może także, jeśli jedynie część szkód powstała wskutek działania urzędników, zaś pozostałe wynikały z ich sugestii lub były efektem pobłażliwości władz30. Wenezuela dopuściła się tym samym naruszenia ciążących na niej obowiązków i komisja uznała ją za odpowiedzialną z tytułu odmowy wymiaru sprawiedliwości, którego dopuścić się mogą także organy władzy administracyjnej. Ponadto, skoro władze prowin-cji Los Andes działały w porozumieniu z przestępcami, przypisać im można odpowiedzialność za szkody wyrządzone osobom prywatnym, zaś szkodliwy czyn uznać za czyn państwa. Konkluzję tę potwierdzał fakt niepostawienia sprawców przed obliczem wymiaru sprawiedliwości. Takie działanie nie mogło zostać uznane za reakcję dobrze zorganizowanego państwa (ang. acts of a well--ordered state), ale raczej za bezczynność niektórych jego organów, za którą odpowiedzialność ponosi państwo31. Orzeczenie w sprawie Poggioli potwier-dza tezę wcześniejszych judykatów, dotyczących odmowy wymiaru sprawiedli-wości. Źródłem odpowiedzialności państw za działania jednostek może być zaniechanie po stronie wymiaru sprawiedliwości lub organów administracyj-nych, polegające na ograniczeniu dostępu do sądu lub odmowie wymiaru sprawiedliwości, uniemożliwiające skuteczne dochodzenie odszkodowania. Od-powiedzialność państwa w omawianej sprawie wynikała także z innych rodza-jów czynów, których dopuściły się organy władzy państwowej. Po pierwsze, o odpowiedzialności państwa zdecydowało współsprawstwo władz lokalnych w działaniach osób prywatnych32. Komisja, przywołując opinie doktryny, wska-zała, że niezależnie od tego, czy urzędnicy własnym działaniem wyrządzili szkodę w interesach cudzoziemców, realizując obowiązki służbowe, czy to rząd zaniedbał podjęcia natychmiastowych kroków w celu udaremnienia pewnych ich działań, albo czy bezpośrednio lub pośrednio zatwierdził poczynania swoich funkcjonariuszy, „sprawiedliwość i słuszność” wymagają pociągnięcia owego państwa do „dyplomatycznej odpowiedzialności” i naprawienia powstałej szkody33. Prowincja Los Andes na przestrzeni lat działała „notorycznie i rażąco niedbale oraz nieporządnie w zarządzaniu własnymi sprawami”, zaś poprzez zaniechanie ukarania winnych, Wenezuela stała się tym samym „w jakiejś mierze współsprawcą szkody” i ponosiła odpowiedzialność za czyny władz lo-kalnych. Szkodliwe działania były powszechnie znane i realizowane demonstra-cyjnie. Państwo było więc „oczywiście odpowiedzialne” za zaniechanie użycia 29 Sprawa Poggioli, s. 669. 30 Sprawa Poggioli, s. 673. 31 Sprawa Poggioli, s. 689. 32 Sprawa Poggioli, s. 690. 33 Sprawa Poggioli, s. 670.

odpowiednich środków w celu ich powstrzymania i za nieukaranie sprawców z wykorzystaniem przysługujących mu „kompetencji prawnych”34.

W pierwszej połowie XX w. odpowiedzialność państwa za odmowę wymiaru sprawiedliwości wyniknęła przy rozpatrywaniu sporu brytyjsko-hiszpańskiego. Jedna z pierwszych nowożytnych definicji należytej staranności przedstawiona została przez sędziego STMS Hubera w rozstrzygnięciu sporu pomiędzy Wielką Brytanią i Hiszpanią, dotyczącego brytyjskich roszczeń do udziałów w nadzo-rowanej przez Hiszpanię strefie międzynarodowej w Maroku35.

Mocą umowy z 19 maja 1923 r., Wielka Brytania i Hiszpania przekazały STMS 53 roszczenia odszkodowawcze osób pozostających w brytyjskiej jurys-dykcji, przede wszystkim obywateli Korony. Roszczenia dotyczyły poniesionych przez nich uszczerbków na zdrowiu lub mieniu w strefie Maroka zarządzanej przez Hiszpanię. Szkody obywateli brytyjskich w hiszpańskiej strefie Maroka powstały w wyniku działań wojskowych, powstań i rozbojów. Wielka Brytania nie zgłaszała jednak roszczeń odszkodowawczych wynikających bezpośrednio z owych szkód. Wskazywała, że rząd Hiszpanii mógłby ponosić za nie odpowie-dzialność jedynie wówczas, gdyby wykazał ewentualnie niedbalstwo w sytuacji, w której mógł był zapobiec szkodom, gdyby wypłacił odszkodowania swoim obywatelom, pomijając cudzoziemców, albo gdyby powstanie zakończyło się przejęciem władzy przez siły powstańcze. Londyn postulował natomiast przypi-sanie Hiszpanii odpowiedzialności za działania jej urzędników oraz żołnierzy, choć te nie były bezpośrednio związane z zapobieganiem szkodliwym aktom powstańców. Zdaniem przedstawicieli Korony, Hiszpania ponosiła odpowie-dzialność za przedłużającą się zwłokę w przeprowadzeniu postępowań odszko-dowawczych, przybierającą postać faktycznej odmowy wymiaru sprawiedliwości ofiarom. Nie sposób stosowania prawa wewnętrznego stał się podstawą rosz-czeń, a raczej norma prawa międzynarodowego, zakazująca faktycznej odmowy wymiaru sprawiedliwości cudzoziemcom. Pełnomocnicy Hiszpanii odpierali zarzuty wskazując, iż odpowiedzialność państwa za odmowę wymiaru spra-wiedliwości przywołana może być jedynie wówczas, gdy państwo zaniechało zastosowania krajowych procedur karnych, wymaganych w jego prawie we-wnętrznym, a sytuacja taka nie miała tu miejsca36.

Przed rozpatrzeniem indywidualnych roszczeń arbiter Huber przedstawił kil-ka reguł odpowiedzialności państw celem opisu należytej staranności, wymaga-nej w stosunkach międzynarodowych. Fundamentem prawa międzynarodowego jest terytorialny charakter wykonywania suwerenności przez państwa. Dlatego prawo do interwencji dyplomatycznej w relacje pomiędzy państwem a osobami pozostającymi w jego terytorialnej jurysdykcji może mieć wyłącznie charakter wyjątkowy. Przywołane być może jedynie w sytuacjach, gdy jakiś szczególny

34 Sprawa Poggioli, s. 690; Por.: Czwarty raport Ago, U.N. Doc. A/CN.4/264, pkt 80, s. 102.

35 Sprawa roszczeń brytyjskich w Maroku, R.I.A.A. 1924, nr 2, (dalej: Sprawa roszczeń bry-tyjskich w Maroku), s. 615.

element powoduje powstanie odpowiedzialności międzynarodowej państwa lub gdy ogólny stan bezpieczeństwa w państwie sprawującym kompetencję teryto-rialną spada poniżej określonego poziomu albo faktyczna ochrona sądowa jest iluzoryczna37. O ile więc państwo nie może być uznane za odpowiedzialne za konsekwencje wojny lub niepokojów wewnętrznych, o tyle może być pociąg-nięte do odpowiedzialności za działania lub zaniechania jego władz, popełnione w tym czasie. Państwo ponosi międzynarodową odpowiedzialność, gdy jego władze zaniechały działania, mimo iż w danych okolicznościach powinny były zapobiegać szkodliwym czynom mieszkańców lub doprowadzić do ich zakoń-czenia z dołożeniem możliwej, należytej staranności przy udzielaniu pomocy cudzoziemcom lub podejmowaniu działań zapobiegawczych lub ochronnych względem nich i ich prawnie chronionych dóbr38. W odniesieniu do pojedyn-czych aktów przestępnych, niemających charakteru zamieszek, państwo ponosi odpowiedzialność, jeśli staranność wykazywana przy zapobieganiu szkodom w interesach cudzoziemców dalece odbiega od staranności wykazywanej w pro-wadzeniu własnych spraw (diligentia quam in suis)39. Państwo ponosi odpowie-dzialność także wówczas, gdy nie podejmie działań zmierzajacych do ukarania sprawców, którzy dopuścili przestępstw przeciwko cudzoziemcom lub nie zasto-suje względem nich przewidzianych prawem sankcji. Ten wymóg nie ma jednak charakteru absolutnego, bowiem przy badaniu okoliczności sprawy brane muszą być pod uwagę środki pozostające w dyspozycji państwa i jego organu. Odpo-wiedzialność za działania lub zaniechania władz publicznych jest czymś innym niż odpowiedzialność za działania osób pozostających w terytorialnej władzy państwa i otwarcie niechętnych jego urzędnikom. Huber wskazał, jako naturalne atrybuty każdego rządu, minimalny stopień wykazywanej przez niego ostrożnoś-ci i wykorzystanie dostępnej mu infrastruktury, jak również monitorowanie działań realizowanych na terytorium państwa celem zapobiegania szkodom wy-rządzanym cudzoziemcom40.

Wskazał jednocześnie, że nie można wymagać, aby państwo, którego oby-watele ponieśli szkody lub są pozbawieni ochrony bez uzasadnionej przyczyny pozostało bierne41. Jego przywilejem jest dochodzenie odszkodowania za naru-szenia prawa, których ofiarami są osoby w ich jurysdykcji personalnej. Państwo wykonujące jurysdykcję terytorialną może ponosić odpowiedzialność nie tylko ze względu na brak ostrożności w zapobieganiu szkodliwym czynom, ale także z powodu braku staranności w ściganiu sprawców przestępstw i niedostępności lub nieskuteczności roszczeń cywilnych. Właściwym odniesieniem dla oceny owej należytej staranności jest nie standard opisany w treści przepisów prawa wewnętrznego, jak podnosili przedstawiciele Hiszpanii, a raczej staranność

37 Sprawa roszczeń brytyjskich w Maroku, s. 615.

38 Sprawa roszczeń brytyjskich w Maroku, s. 636.

39 Sprawa roszczeń brytyjskich w Maroku, s. 644. Por. R. Pisillo Mazzeschi, op.cit., s. 40.

40 Sprawa roszczeń brytyjskich w Maroku, s. 644.

wykazywana przez państwo we własnych sprawach, niezależnie od dyspozycji karnych prawa wewnętrznego42. Odpowiedzialność za odmowę wymiaru spra-wiedliwości zależy więc od natury konkretnego naruszenia prawa. Jedynie ana-lizując konkretne roszczenie można zdecydować, czy miała miejsce odmowa wymiaru sprawiedliwości43. Ów praktyczny test zastosowany został w sprawie jednego z poszkodowanych obywateli Korony, Menebhiego (sprawa Si-el-Haj--el-Mehdi-el-Menebhiego). Sprawa ta dotyczyła odszkodowania za skradzione bydło44. 30-osobowa grupa sprawców wtargnęła do nadzorowanej przez Hiszpa-nię międzynarodowej strefy Maroka ze strefy hiszpańskiej. Sędzia Huber uznał, że stopień staranności, wymagany w danych okolicznościach, warunkowany jest przez dostępne władzom środki, zaś ocenę ich wykorzystania uzależnił od oko-liczności sprawy i przedmiotu ochrony45. Obowiązek prewencji w tej konkretnej sytuacji spoczywał na hiszpańskich władzach strefy międzynarodowej w Maroku. Władze brytyjskie pominęły jednak roszczenia wobec władz lokalnych, te zaś nie wszczęły żadnego postępowania z urzędu. Pierwsze zawiadomienie o popeł-nieniu przestępstwa nastąpiło ze strony brytyjskiej osiem dni po zdarzeniu, gdy sprawcy wrócili już do strefy hiszpańskiej. W tej sytuacji strażnicy graniczni nie mieli podstaw przypuszczać, że przepędzanie bydła było nielegalne. Odpowie-dzialność władz hiszpańskich może więc dotyczyć jedynie ich postawy wobec konieczności ukarania sprawców przestępstwa, nie dotyczy jednak z pewnością samego zdarzenia, będącego bezpośrednim źródłem szkody. Co do zasady bo-wiem, państwo nie jest zobligowane uiszczać odszkodowania za wszelkie szko-dy powstałe na jego terytorium46. Wielka Brytania podnosiła, że po złożeniu zawiadomienia żadne działania zmierzające do ukarania sprawców nie zostały podjęte. Co więcej, biorąc pod uwagę poziom niesubordynacji i nieskuteczność interwencji władz lokalnych, było mało prawdopodobne, aby wyniki dochodzenia policji znacząco wpłynęły na rozwiązanie sprawy. Ten stan rzeczy nie stanowił jeszcze jednak naruszenia prawa międzynarodowego. Hiszpania nie ponosiła więc odpowiedzialności za powstanie szkody, ani za niezapobieżenie jej. Jedyna odpowiedzialność, jaka mogła zostać jej przypisana, to odpowiedzialność za brak współpracy śledczej pomiędzy urzędnikami dwóch obszarów administra-cyjnych, pozostających w jej władzy47. Formułując treść obowiązku prewencji