• Nie Znaleziono Wyników

Obrona Lwowa

W dokumencie Mościcki Ignacy (Stron 134-140)

VIII. Gdy wojna dyktowała warunki

VIII.8. Obrona Lwowa

Działania I wojny światowej, chociaż w znacznym stopniu za-kłócały normalne funkcjonowanie wszystkich instytucji we Lwo-wie, to jednak przebiegały w bliższym lub dalszym tle codziennego życia. Mobilizacja do armii austriackiej oraz do polskich oddziałów i organizacji paramilitarnych, kilkumiesięczna okupacja rosyjska, później austriackie rządy wojskowe, kontrybucje zubożające lud-ność, ukrywający się w mieście dezerterzy i wzrost przestępczości – to wszystko stanowiło uciążliwe elementy wojennego scenariu-sza, ale przecież pierwszoplanowa akcja teatru wojennego toczyła się gdzie indziej.

Wobec narastającego fermentu i rozprzężenia we wszystkich walczących armiach oraz rewolucji w Rosji stało się jasne, że

woj-VIII. Gdy wojna dyktowała warunki

na zmierza ku końcowi. Z zakończeniem wojny wiązano nadzieję graniczącą z pewnością, że walka zbrojna i zabiegi dyplomatycz-ne przywrócą Polsce niepodległość. „Kiedy z początkiem 1918-go roku państwa centralne zawarły z Rosją bolszewicką pokój, odda-jąc jej ziemie polskie po Bug, a nawet dużą część ziemi lubelskiej, nastąpiło wśród Polaków wielkie rozgoryczenie. Brzeskie decyzje określono jako czwarty rozbiór Polski. Najenergiczniej i najbar-dziej jawnie zaprotestował przeciw temu Kraków. Zrywano w ca-łym mieście orły państwowe, a otrzymane ordery austriackie rzu-cano na ulicę bądź też nawet przywiązywano je psom do ogonów.

Lokal konsulatu niemieckiego doszczętnie zdemolowano” – pisał o tych wydarzeniach Ignacy Mościcki w Autobiografii.

Jednakże w tamtym momencie dla Lwowa i Galicji groźniejszy był inny pakt, o którym jeszcze nie wiedziano. Był to tajny traktat Austrii z Ukraińską Republiką Ludową, zawarty 8 lutego 1918 r., oddający Ukrainie całą ziemię Chełmską i Galicję Wschodnią ze Lwowem włącznie.

Ostrzeżenia o tym, iż władze austriackie sprzyjają dążeniom Ukraińców do zajęcia Lwowa i wschodniej części Galicji napływały do polskich organizacji, ale na ogół je lekceważono. Spośród partii politycznych największy wpływ we Lwowie miała wówczas Na-rodowa Demokracja, do której należały Polskie Kadry Wojskowe pod wodzą Czesława Mączyńskiego, kapitana armii austriackiej.

Poza partiami duże znaczenie miały dwie grupy legionistów: To-warzystwo Wzajemnej Pomocy Byłym Legionistom oraz Koło By-łych Członków Polskiego Korpusu Posiłkowego. W październiku 1918 roku na wezwanie Rady Regencyjnej rozpoczęła jawną dzia-łalność Polska Organizacja Wojskowa oraz Wolność – organizacja stworzona z inspiracji Józefa Piłsudskiego w armii austriackiej.

Podlegający Radzie Regencyjnej, wówczas w stopniu pułkowni-ka, Władysław Sikorski wysyłał zmobilizowanych byłych legioni-stów do Warszawy, co prowadziło do zatargu z Polską Organizacją Wojskową, żądającą zatrzymania ich we Lwowie. POW miała bo-wiem informacje o ukraińskich przygotowaniach do zajęcia Lwo-wa. Informacje te, dotyczące rozlokowania oddziałów ukraińskich

w mieście, składach broni i obiektach, które przede wszystkim mia-ły być zajęte, pochodzimia-ły od służby wywiadowczej, wykonywanej przez Oddział Żeński POW. Także oficerowie z organizacji Wol-ność meldowali, że władze austriackie ściągały do Lwowa pułki, w skład których wchodzili niemal sami żołnierze ukraińscy. Puł-kom tym przekazane zostały magazyny z bronią. Nawet żandar-meria lwowska została wyselekcjonowana w ten sposób, że żan-darmów pochodzenia polskiego skierowano na tereny zachodnie, pozostawiając na miejscu jedynie Ukraińców.

Do jakiego stopnia w kierownictwie polskim posunięty był brak rozeznania, świadczy fakt, że 30 października Władysław Si-korski – pełniący funkcję dowódcy Wojska Polskiego – wyjechał do Przemyśla przekazując swoje obowiązki kpt. Antoniemu Ka-mińskiemu.

31 października 1918 roku wszystkie oddziały ukraińskie we Lwowie i w Galicji wschodniej zostały postawione w stan gotowo-ści. W nocy Ukraińcy bez oporu opanowali koszary austriackie, ratusz, pocztę, Dworzec Główny, gmach Namiestnictwa i banki.

W zajętych budynkach ustawili karabiny maszynowe; podobnie na skrzyżowaniach ulic i głównych placach. Na mieście rozlepiono plakaty informujące o powstaniu państwa zachodnioukraińskiego, w którym Polacy, Austriacy i Żydzi uznani zostali za mniejszości narodowe. Wszędzie powiewały ukraińskie flagi. W takiej dekora-cji 1 listopada obudził się Lwów.

Od razu, spontanicznie zaczęły organizować się punkty opo-ru. Pierwsza była Szkoła im. Sienkiewicza, w której stacjonowała grupa byłych legionistów i członków POW. Równocześnie powstał drugi punkt oporu – w Domu Techników, gdzie kilkunastu stu-dentów pod wodzą Ludwika Wasilewskiego zgromadziło kara-biny maszynowe, zabrane ze szpitala w Szkole Politechnicznej.

Tak uzbrojony i umocniony dodatkowo workami z piaskiem Dom Techników gotów był odpierać ataki. W tej grupie obrońców był najstarszy syn Ignacego Mościckiego – Michał. Uformowana zało-ga obrony odcinka Dom Techników liczyła około 30 ochotników.

W opracowaniu Zbysława Popławskiego znalazła się lista ich

na-VIII. Gdy wojna dyktowała warunki

zwisk wraz z krótkimi informacjami biograficznymi. Na tej liście zostali umieszczeni dwaj młodsi synowie Mościckiego: „Mościcki Franciszek, ur. 1899 we Fryburgu, student chemii, sierżant, ranny, syn profesora Ignacego Mościckiego; Mościcki Józef, ur. 1898 we Fryburgu, student inżynierii, legionista, sekcyjny, ranny, syn pro-fesora Ignacego Mościckiego”.

Z powodu dużej liczby rannych szpital w gmachu Szkoły Po-litechnicznej okazał się zbyt mały. Utworzono więc filię w willi Bronisławy Domaszewskiej, przeznaczoną dla rekonwalescentów.

Od początku walki tworzono z inicjatywy poszczególnych do-wódców regularne oddziały wojskowe, które od razu szkolono.

W ten sposób powstawały formacje piechoty, kawalerii, konne od-działy karabinów maszynowych i inne. Już 5 listopada powstała pierwsza bateria armat jako zaczątek późniejszej Artylerii Obrony Lwowa. Początkowo cała artyleria liczyła sześć armat i dwie zde-zelowane haubice, ale – podobnie jak inne formacje – uzupełniała uzbrojenie sprzętem zdobywanym na wrogu.

Od razu przystąpiono też do organizowania zaplecza tech-nicznego dla walczących oddziałów. Wielka rola w tym zakresie przypadła pracownikom naukowym i studentom Szkoły Poli-technicznej, a także lwowskim rzemieślnikom. W ciągu kilku dni uruchomiono warsztaty lotnicze na Lewandówce, radiostację przy ul. Chocimskiej, zakład rusznikarski, artyleryjski i samochodowy, warsztat saperski pod kierunkiem późniejszego profesora chemii – Edwarda Suchardy i sekcję mobilizacyjną pod dowództwem Ste-fana Bryły – sławnego później konstruktora pierwszego w Europie mostu spawanego (na rzece Słudwi koło Łowicza).

Przejęte po Austriakach trzy zdekompletowane samoloty szyb-ko naprawiono i już 5 listopada por. Stefan Bastyr i por. Janusz de Beaurain dokonali nalotu na pozycje ukraińskie. Te trzy samoloty uczestniczyły w walkach, wykonywały loty zwiadowcze i utrzymy-wały łączność z Przemyślem, Krakowem i Warszawą informując o sytuacji w mieście. Była to pierwsza eskadra i pierwsze walki polskiego lotnictwa wojskowego II Rzeczypospolitej.

W warsztatach kolejowych, dowodzonych przez Kazimierza Bartla, skonstruowano samochód pancerny oraz pociąg pancerny

„Lwowianin”, którego nazwę zmieniono na P. P. 3, gdy przybyły z odsieczą dwa inne polskie pociągi pancerne.

Wraz z przedłużaniem się akcji zbrojnej niezbędne stały się na-stępne szpitale wojskowe, które również tworzyły się spontanicz-nie. Duże zasługi miała w tym Liga Kobiet oraz Komitet Obywa-telski Pracy Kobiet. Ligą Kobiet przez wiele lat kierowała Zofia Romanowiczówna, autorka obszernego, acz pisanego nie bez eg-zaltacji, pamiętnika zatytułowanego Dziennik lwowski. Pamiętnik oddawał atmosferę grozy i nadziei, panującą wśród patriotycznej polskiej inteligencji lwowskiej. Zaangażowaną w działalność spo-łeczną aktywistką Ligi Kobiet oraz współorganizatorką Obywa-telskiego Komitetu Pracy Kobiet była żona Ignacego Mościckiego – Michalina. W czasie formowania się Legionów obie te organiza-cje kobiece utworzyły Komitet Obywatelski Polek pod przewod-nictwem Marii Dulębianki (zastępcą przewodniczącej była Micha-lina Mościcka).

Komitet utworzył oddział kurierek przy Polskiej Komendzie Uzupełnień. Wiele dziewcząt zgłosiło się również do służby sa-nitarnej i wartowniczej. Kurierki przenosiły meldunki, rozkazy, korespondencję oraz broń i materiały wybuchowe przez dzielącą miasto linię frontu. Sanitariuszki działały wprost na linii walk nio-sąc pomoc rannym. Oddział wartowniczek, który stanowił część składową Miejskiej Straży Obywatelskiej, pełnił służbę z bronią w ręku. Z tych żeńskich oddziałów powstała w listopadzie 1918 roku formacja wojskowa pod nazwą Ochotnicza Legia Kobiet we Lwowie, wykonująca zadania wartownicze, etapowe, patrolowe i w wyjątkowych przypadkach frontowe. W szeregi Ochotniczej Legii Kobiet wstąpiła córka Mościckiego – Helena.

Walki we Lwowie udaremniły normalne ukazywanie się co-dziennej prasy polskiej. Wydawnictwa w większości znajdowały się po wschodniej, zajętej przez Ukraińców części miasta. Redak-cje zostały zamknięte, a patrole ukraińskie demolowały drukarnie.

Od 4 listopada zaczęła ukazywać się „Pobudka” – organ Komitetu

VIII. Gdy wojna dyktowała warunki

Obywatelskiego VI Okręgu miasta Lwowa. Pismo to miało nakład kilku tysięcy egzemplarzy i było roznoszone przez kolporterów po całym mieście, informując o aktualnych wydarzeniach, zachęca-jąc ochotników do przyłączenia się do walki oraz dodazachęca-jąc otuchy mieszkańcom.

Tocząca się w mieście wojna była wielką uciążliwością dla wszystkich. Zniszczenia w następstwie wybuchów pocisków arty-leryjskich i granatów, trudności aprowizacyjne, niedostatek żyw-ności i opału, napady rabunkowe i grabieże mienia, kryminaliści wypuszczeni z więzień i strzelanina na ulicach – to wszystko powo-dowało, że ludzie wychodzili z domów tylko w najniezbędniejszych życiowych sprawach. Nie mieli ochoty angażować się w te wyda-rzenia. Wobec ukraińskiego zamachu i polskiej obrony duża część mieszkańców Lwowa pozostała zupełnie obojętna.

Do walki stanęli ochotnicy. Największa ich liczba zgłosiła się w pierwszych dwóch tygodniach obrony. W szeregi wstępowa-ła głównie młodzież szkolna i akademicka obojga płci. Wiele tej niepełnoletniej dziatwy uciekało z domu, aby przyłączyć się do obrońców i ginęło w nierównej walce z regularnym, przeważają-cym liczebnie wojskiem. Licznymi mogiłami usłały „orlęta lwow-skie” swój bojowy szlak. Prowizoryczne cmentarzyki powstawały w pobliżu poszczególnych punktów oporu, między innymi obok Szkoły Kadetów, Szkoły im. Sienkiewicza i na terenie należącym do Szkoły Politechnicznej. Później po ustaniu walk przeprowadzo-no ekshumację i urządzoprzeprowadzo-no wspólny cmentarz na obszarze przyle-gającym do Cmentarza Łyczakowskiego od strony Pohulanki.

Lwów walczył samotnie. W tym czasie polskie władze funk-cjonowały tylko w zachodniej części Małopolski. Reszta ziem była jeszcze pod zaborami i okupacją. Dlatego też Małopolska naj- wcześniej organizowała odsiecz. Wojskowa pomoc ruszyła z Kra-kowa w pierwszych dniach listopada, ale jej przybycie opóźniły walki o Przemyśl. Dopiero w połowie listopada zaczęły się kształ-tować początki niezależnej polskiej państwowości. Już 12 listopa-da, nazajutrz po objęciu naczelnego dowództwa tworzącej się ar-mii, Józef Piłsudski wydał rozkaz przyspieszenia odsieczy.

O ówczesnej sytuacji Lwowa pisała następująco Aleksandra Piłsudska: „[...] toczyły się ciężkie walki z Ukraińcami. Opór sta-wiała cała ludność polska, a wśród niej legioniści, peowiacy i har-cerze. Wszyscy chwycili za broń; kobiety pełniły służbę kurierską łącząc rozdzielone dzielnice miasta, donosiły broń i amunicję, nie-które walczyły razem z mężczyznami w pierwszej linii. Nawet mali chłopcy brali udział w walkach i sporo ich zginęło w obronie mia-sta. Walki trwały już parę tygodni; była obawa, że mieszkańcy nie wytrzymają naporu, jeżeli nie otrzymają posiłków. Piłsudski zda-wał sobie sprawę, że zadecydować może nawet niewielka pomoc, jeżeli będzie wysłana natychmiast. Pchnął więc te oddziały, które były do dyspozycji, składające się głównie z peowiaków. Siły były nieznaczne, ale spełniły zadanie. Bo Ukraińcy przypuszczając, że jest to awangarda większej odsieczy, wycofali się z miasta. Doraźne niebezpieczeństwo zostało zażegnane”.

Dowódcą tej symulowanej awangardy był Michał Karasze-wicz-Tokarzewski. Oswobodzenie Lwowa nie kończyło bynajmniej wojny polsko-ukraińskiej w tym rejonie, lecz rozpoczynało jej nowy etap. Do wojny włączyły się kozackie wojska znad Dniepru.

Atak na Lwów nastąpił już w pierwszych dniach grudnia. Miasto było oblężone i atakowane przez artylerię. Walki pod Lwowem toczyły się ze zmiennym szczęściem aż do lipca 1919 roku, gdy wojska polskie zmusiły Ukraińców do wycofania się za Zbrucz.

Zawarte 1 października 1919 r. zawieszenie broni pozwoliło na udzielenie czteromiesięcznych urlopów szkolnych uczącym się i studiującym żołnierzom. Dzięki temu Lwowska Szkoła Politech-niczna mogła po przerwie zainaugurować rok akademicki.

W dokumencie Mościcki Ignacy (Stron 134-140)