• Nie Znaleziono Wyników

Przemiany społecznych uwarunkowań życia w pojedynkę

W dokumencie Więzi społeczne polskich singli (Stron 60-65)

2.1 Przemiany warunków i statusu życia w pojedynkę

2.1.3 Przemiany społecznych uwarunkowań życia w pojedynkę

Społeczne uwarunkowania życia poza rodziną, podobnie jak uwarunkowania ekonomiczne, obejmują procesy czyniące taki tryb życia społecznie możliwym, czyli w niektórych środowiskach akceptowanym, a w innych przynajmniej tolerowanym, oraz procesy sprawiające, że część jednostek przedkłada ten tryb życia nad relację kohabitancką lub małżeństwo – choćby nawet dokonywany wybór był postrzegany jako wybór mniejszego zła. Przedstawimy dużym skrócie procesy makrospołeczne skłaniające jednostki do pozostawania w stanie wolnym, pominiemy natomiast uwarunkowania pojedynczości wynikające z indywidualnych biografii14.

W Europie przedprzemysłowej życie poza stadłem małżeńskim było w jednych środowiskach jawnie potępiane, a w innych co najwyżej tolerowane (Seeman 1999). Żyjący w stanie wolnym, o ile nie oddawali się służbie Kościołowi, byli postrzegani negatywnie, gdyż nie realizowali powszechnego ideału świętej rodziny, a tym samym nie spełniali swej ziemskiej powinności. Taka sytuacja była najczęściej wynikiem brakiem zasobów niezbędnych do zawarcia małżeństwa – przede wszystkim majątku15, lecz także urody lub zdrowia. Stare panny i starzy kawalerowie byli więc obdarzani mieszanką współczucia i pogardy (por. Żurek 2008a: 48).

Starokawalerstwo spotykało się w odbiorze społecznym ze znacznie większym zrozumieniem niż staropanieństwo. Taką różnicę w ocenie kobiet i mężczyzn stanu wolnego tłumaczy się dwiema przyczynami. Pierwsza wiąże się z podziałem między płcie sfer prywatnej i publicznej, zaś druga z wizerunkiem kobiety, jako istoty niezdolnej do samodzielności i decydowania o sobie samej. Działalność kobiet była ograniczona do sfery prywatnej, natomiast sfera publiczna była domeną mężczyzn. Od tego podziału zdarzały się wyjątki, jak choćby znane z historii wybitne władczynie, jednak regułą było zamknięcie kobiety w przestrzeni domowej (Jeffrey 1997: 3). Do XIX wieku społecznie akceptowany udział kobiety w życiu publicznym był zarezerwowany wyłącznie dla wdów, które prowadziły interesy swych zmarłych mężów. Nawet wówczas było to jednak traktowane jako zajęcie tymczasowe, trwające do momentu uzyskania przez męskich potomków pełnoletniości

14 Odnośnie indywidualnych powodów życia bez partnera zob. m.in. Klemer 1954; Spreitzer, Riley 1974; Stein 1975; Cherlin 1979; Crompton 2005; Grzeszczyk 2005; Czernecka 2010; Palus 2010; Żurek 2008; Howe 2012. 15 Brak majątku był kwestią względną i dotyczył w równym stopniu warstw najwyższych, jak i najniższych. W pierwszych oznaczał brak zasobów umożliwiających poślubienie osoby o równej pozycji społecznej (co niekiedy prowadziło do mezaliansów między wysoko urodzonymi pannami a zamożnym kawalerami o gorszym pochodzeniu – Giza-Poleszczuk 2005: 179). W drugich polegał na braku jakichkolwiek zasobów majątkowych.

61 (Simonton 1998: 66-67). Kobieta mogła więc być uważana za spełnioną jedynie jako żona i matka. Powołaniem kobiety było wydanie na świat potomstwa, jego wychowanie oraz pielęgnacja ogniska domowego (Duby 2002; Abrams 2006: 41), zaś „Stara panna to osoba nie realizująca tego powołania, które w powszechnej opinii nadawało sens życiu kobiety, nie mogąca rodzić dzieci i służyć mężczyźnie, który wybrał ją sobie za żonę” (Kocik 2002: 301). Niezamężna kobieta była pozbawiona możliwości wykazania się na jedynym polu, na którym kobieta mogła zyskać uznanie – w sferze prywatnej, na łonie rodziny. Mężczyzna natomiast, niezależnie od swojej sytuacji rodzinnej, mógł znaleźć spełnienie w pracy i dzięki odnoszonym w niej sukcesom zyskać społeczne poważanie. Kawaler nieodmiennie był uważany za osobę mniej godną szacunku niż ojciec rodziny (Chudacoff 1999: 21-44), jednak różnica między poważaniem jakim darzono małżonków i osoby wolne była znacznie większa w wypadku kobiet niż mężczyzn.

Większe pobłażanie wobec starych kawalerów niż wobec starych panien wynikało też z faktu negatywnej oceny prób niezależności ze strony kobiet, które mogły podejmować szczególnie kobiety nie poddane władzy mężów. „Europejskie społeczeństwo [XVIII wieku] było podejrzliwe wobec osób niezależnych, zwłaszcza kobiet, które nie podlegały kontroli mężczyzn: ojców, mężów lub pracodawców” (Simonton 1998: 58). Jak pisaliśmy, życie w pojedynkę należało w tych czasach czymś wyjątkowym, osoby stanu wolnego żyły zwykle z krewnymi lub nawet z niespokrewnionymi pełnymi rodzinami, pomagając w rozmaitych pracach domowych (Abrams 2006: 28-29). Gdy jednak w bardziej urbanizowanych regionach niezamężne kobiety próbowały życia na własną rękę, niekiedy władze siłą niweczyły te projekty skłaniając kobiety do wspólnego zamieszkania i pracy w specjalnie dla tego celu tworzonych manufakturach (Simonton 1998: 58). Niezależne kobiety były bowiem wyzwaniem dla porządku społecznego. O ile mężczyzna próbujący życia w pojedynkę mógł budzić współczucie, to kobieta w tej samej sytuacji wywoływała raczej niechęć i obawy.

Epoka wiktoriańska stworzyła i rozwinęła ideał rodziny nuklearnej, w której dalsi krewni współzamieszkujący z „centrum rodziny” – rodzicami i ich potomstwem, stracili swoje dotychczas niemal równorzędne pozycje (Abrams 2006: 36; Giza-Poleszczuk 2005: 239-240; Stone 1990). Współzamieszkiwanie dorosłych osób stanu wolnego z krewnymi przestało być jedyną akceptowalną możliwością, samotnie żyjący zarówno mężczyźni, jak i kobiety nie byli już obiektem zgorszenia. Przed niezamężnymi kobietami otwierało się coraz więcej możliwości zarobkowania, co zwiększało w społecznym odbiorze ich „przydatność”

62 dla otoczenia. Był to początek powolnego procesu zmiany postrzegania samotnych kobiet jako osób zbędnych, czy wręcz niebezpiecznych społecznie.

Rosnąca w XIX wieku akceptacja dla osób żyjących w pojedynkę, która zresztą do czasów nam współczesnych w żadnym miejscu na świecie nie jest pełna (por. Cargan 1986), była elementem szerszych przemian obyczajowych. Nowoczesność zapoczątkowana przez uprzemysłowienie i urbanizację przyniosła w wymiarze społecznym szereg zjawisk, które można ująć jedną wspólną nazwą – indywidualizacja – oznaczającą względną niezależność jednostki w wyborze drogi życiowej od jej społecznego otoczenia (por. Szacki 2005b). Jak powszechnie podkreślają badacze społeczni, niezależność ta jest w rzeczywistości ograniczona wieloma czynnikami, wśród których znaczące miejsce zajmuje horyzont umysłowy jednostki. Niemniej wachlarz dostępnych opcji życiowych, zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn ze wszystkich warstw społecznych jest obecnie znacznie szerszy niż w epoce przedprzemysłowej czy u jej zarania i obejmuje, na polu doświadczeń w grupie pierwotnej, wiele możliwości – od życia w pojedynkę, poprzez wielość nowoczesnych form życia rodzinnego (Slany 2002), do tradycyjnego wiktoriańskiego modelu rodziny nuklearnej.

Indywidualizacja i związana z nią pluralizacja stylów życia przyniosły społeczne przyzwolenie dla życia w pojedynkę, natomiast towarzyszące tym zmianom przekształcenia struktury społecznej spowodowały, że pojedynczość coraz częściej jest wynikiem wyboru, choćby, jak wspominaliśmy, był to wybór mniejszego zła. Kluczem do zrozumienia tej sytuacji są głównie dwa zjawiska:

1) otwarcie przestrzeni publicznej dla kobiet i związane z tym podnoszenie przez kobiety swojego wykształcenia, kwalifikacji i pozycji zawodowych oraz rozbudzenie potrzeby podmiotowości powodującej, na zasadzie sprzężenia zwrotnego, jeszcze większe zainteresowanie kobiet sferą publiczną (Malinowska 2003),

2) zasady rządzące rynkiem małżeńskim – homogamia i tendencja kobiet do hipergamii. Zdobywanie wykształcenia przez kobiety było w dawnych wiekach przywilejem wyłącznie warstw najwyższych. Powszechny obowiązek szkolny przyniósł większości krajów europejskich dopiero wiek XX. Również w XX wieku upowszechnił się model kobiety pracującej zawodowo, gdy nie zmusza jej do zdobywania zarobku tragiczna sytuacja materialna rodziny (choć w wielu krajach, w tym w Polsce, aż do II wojny światowej role kobiety pracującej i żony były prawnie nie do pogodzenia). Obecnie wyższym wykształceniem legitymuje się więcej kobiet niż mężczyzn w wielu krajach europejskich, w Stanach Zjednoczonych i w Nowej Zelandii, zaś wszędzie na świecie upowszechnianie się

63 wyższego wykształcenia następuje szybciej wśród kobiet niż wśród mężczyzn. Kobiety zajmują coraz wyższe pozycje zawodowe i mimo barier w osiąganiu najwyższych szczebli w korporacjach międzynarodowych, nawet tu następuje zwiększenie udziału kobiet (The World’s Women 2000: xiii-xviii).

Homogamia oznacza sposób dobierania się w pary oparty na poszukiwaniu podobnych cech, które mogą być natury biologicznej (np. rasa) bądź społecznej (np. wykonywany zawód, poziom wykształcenia czy wielkość dochodów). Homogamia, zwana inaczej pozytywnym doborem harmonizującym (positive assortative mating), jest w zachodniej cywilizacji najsilniejsza na polu edukacji (Domański, Przybysz 2005, 2007) i szereg badań wskazuje na jej rosnącą rolę na rynkach małżeńskich (m.in. Hou i Myles 2007; Kalmijn 1991; Qian i Preston 1993; Qian 1998; Schoen i Cheng 2006; Schwartz i Mare 2005; Smits, Ultee i Lammers 2000). Sposób doboru małżonków oparty o podobieństwa w poziomie wykształcenia może wykazywać zróżnicowanie regionalne (np. w Polsce najsilniejsza jest homogamia między małżonkami z wykształceniem niepełnym podstawowym i podstawowym, zaś w Stanach Zjednoczonych wśród małżonków z wyższym wykształceniem – Domański, Przybysz 2005; Hou, Myles 2007), jednak zasadnicza tendencja przejawiająca się we wzroście prawdopodobieństwa zawarcia związku małżeńskiego wraz ze zbliżeniem poziomów wykształcenia partnerów nie budzi wątpliwości.

W ramach dominującego modelu homogamii edukacyjnej występuje tzw. efekt asymetrii (Domański, Przybysz 2005), czyli przewaga małżeństw, w których przedstawiciele jednej płci mają wyższe wykształcenie niż przedstawiciele drugiej płci. Najczęściej, w skali globalnej, wyższe wykształcenie posiadają mężczyźni i jest to wyraz hipergamii, czyli tendencji kobiet do poślubiania mężczyzn o wyższym statusie społecznym od ich własnego. Hipergamia jest uzasadniana przez odwołanie bądź do biologii, bądź też do teorii podziału pracy społecznej. W pierwszym przypadku wskazuje się, że dzięki małżeństwu mężczyzna otrzymuje gwarancję, że wybrana przez niego kobieta nie zwiąże się z innymi mężczyznami i tym samym, że urodzone przez nią dzieci są również jego potomkami (Buss 2001). Aby stały związek z jednym mężczyzną był wartościowy dla kobiety, musi ona mieć pewność, że małżeństwo nie oznacza utraty szans kontaktu z cenniejszym materiałem genetycznym (Saint-Paul 2008). Wyjaśnienia społeczne dotykają kwestii wspomnianego w poprzednim rozdziale tradycyjnego podziału ról społecznych. Zgodnie z ekonomią rodziny Beckera (Becker 1973, 1974), małżeństwo jest dla małżonków tym korzystniejsze, im dalej posunięta jest specjalizacja pracy, innymi słowy o ile jedno z małżonków pracuje zawodowo, a drugie

64 zajmuje się domem. Biorąc pod uwagę fakt, że wysoko wykształcone kobiety są szczególnie aktywne na rynku pracy, małżeństwo będzie bardziej korzystne dla kobiet z niższym wykształceniem, które będą prowadzić dom dla mężów wykonujących pracę zawodową (Becker 1973: 822).

Tendencja do hipergamii przy stałym wzroście wykształcenia i aktywności zawodowej kobiet może budzić obawy o możliwość znalezienia partnerów przez wysoko wykształcone kobiety i nisko wykształconych mężczyzn. W społeczeństwie amerykańskim badania nad lokalnymi rynkami małżeńskimi potwierdziły kluczową dla niskiego współczynnika zawieranych małżeństw rolę niedostatecznej liczby dobrze zarabiających mężczyzn w stosunku do liczby kandydatek na żony (Cox 1940; Fossett, Kiecolt 1993; Lichter, LeClere, McLaughlin 1991; Lichter, McLaughlin, Kephart, Landry 1992; South, Lloyd 1992; Teachman, Tedrow, Crowder 2004; Wilson 1987, 1996). Elaina Rose analizując to zjawisko pisała o tzw. „success gap”, luce sukcesu, czyli zjawisku niemożności znalezienia odpowiedniego kandydata na męża, a w efekcie – niezamężności kobiet najwyżej wykształconych (Rose 2004). Autorka, opierając się na danych amerykańskich, twierdzi, że problem jest wyraźny, jednak tendencja do hipergamii, choć wciąż wyraźna, nieco słabnie, tym samym zmniejszając nierównowagę na rynku małżeńskim. Zmiany wynikają po części ze słabnięcia tradycyjnego podziału obowiązków domowych. Model, zgodnie z którym w małżeństwach o różnym poziomie wykształcenia małżonków mąż ma przeważnie wyższe wykształcenie od żony, przestaje być powszechny też w części Europy. Dane Europejskiego Sondażu Społecznego 2002 wskazują, że w siedmiu na 21 krajów stosunkowo więcej było małżeństw, w których średnio wyższy poziom wykształcenia ma żona (Domański, Przybysz 2005). Słabnięcie hipergamii prorokował też Robert Mare rozważając cykl życia jednostki. Mare twierdził, że wraz z przesuwaniem się przeciętnego wieku zawarcia pierwszego małżeństwa (trwającym nieustannie od połowy XX wieku), a konkretnie wraz z odsuwaniem momentu wstąpienia w związek małżeński od chwili ukończenia edukacji, maleje dla przyszłych małżonków znaczenie wykształcenia partnera (Mare 1991).

Jak wskazują już cytowane badania, wzory doboru małżeńskiego ulegają modyfikacjom (Domański, Przybysz 2005), jednak zmiany te są znacznie wolniejsze od zmian w potencjale zawodowym kobiet i ich obecności w sferze publicznej. Szereg badań wskazuje, że kobiety poszukując swoich partnerów życiowych oczekują od nich przynajmniej równego im wykształcenia i ogólnie rzecz biorąc statusu życiowego (zob. Whitehead 2003,

65 Paprzycka 2008). Jeżeli nie znajdą kandydatów spełniających te warunki, pozostaną niezamężne.

Życie w pojedynkę w wyniku wyboru jest też udziałem wielu mężczyzn, w tym wysoko wykształconych i zajmujących dobre pozycje zawodowe. W tym wypadku poszukując wspólnej dla tej kategorii przyczyny pozostawania w stanie wolnym należałoby wskazać na przemiany wartości powodujące stawianie własnego rozwoju i niezależności od otoczenia na pierwszym miejscu wśród życiowych drogowskazów (Bauman 2005; Giddens 2002), czyli innymi słowy na zaawansowaną fazę procesu indywidualizacji wpływającą też na wybory życiowe wielu kobiet. Jednak największa liczebność osób stanu wolnego wśród wykształconych kobiet i niewykształconych, nisko wykwalifikowanych mężczyzn (Europejski Sondaż Społeczny 2008) potwierdza pierwszorzędne dla obecnie rosnącej liczby osób stanu wolnego znaczenie konfliktu między dążeniem kobiet do osiągania wysokich pozycji zawodowych i aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym a osadzoną w społecznej mentalności tendencją do hipergamii predestynującej do ról małżonek kobiety bierne i mało ambitne (por. Beck 2002).

W dokumencie Więzi społeczne polskich singli (Stron 60-65)