• Nie Znaleziono Wyników

Zasoby przekazywane w ramach więzi oraz klucz doboru przyjaciół

W dokumencie Więzi społeczne polskich singli (Stron 149-155)

Otoczenie społeczne badanych

5.2 Przyjaciele i znajomi

5.2.3 Zasoby przekazywane w ramach więzi oraz klucz doboru przyjaciół

Wartością najczęściej wymienianą w relacjach z przyjaciółmi była szczera rozmowa, możliwość komunikacji opartej na zaufaniu i wzajemnej akceptacji. Przyjaciel to osoba, której można powierzyć swoje najgłębsze troski i liczyć na jego zaangażowanie emocjonalne.

To są ludzie, którzy mnie znają, myślę, przed którymi można się otworzyć, no bo nie przed każdym się otwierasz, nie z każdym o wszystkim rozmawiasz i nie z każdym chcesz o wszystkim rozmawiać i nie każdego chcesz poznawać też tak, żeby każdy Ci wszystko o sobie mówił. To jest raz. Dwa, że wiem, że mogę na nich polegać. To jest taki banał. Ale to tak jest, że mogę. Wiem też, że mogę od nich usłyszeć taką prawdę, która może nie zawsze jest najmilsza, ale jest potrzebna i tak samo mogę im tę prawdę powiedzieć, przejdzie to, nie rozwali to naszej znajomości i nie spowoduje, że się zaczniemy na siebie gniewać. Ostatnio miałam z jedną warszawską moją przyjaciółką jedną taką dyskusję, bo stwierdziła, że ją dobijam. Ja mówię „Jak chcesz, to ci mogę przytakiwać i ci mówić, że ten, ale ja bym nie chciała, żebyś ty mnie tak traktowała”. Ona „No to nie, no to wolę już prawdę”. Może nie w takim sensie, ale może nie usłyszała do końca to, co chciałaby usłyszeć, co by jakoś tam usprawiedliwiało jej zachowanie, które uważałam, że nie jest w porządku wobec innych i wobec niej samej. [Resp. 17]

z prawdziwym przyjacielem można (…) o wszystkim mówić. (…) Pełna akceptacja. Znaczy może nie akceptacja, nie oczekuję, że przyjaciel będzie wszystko akceptował. Natomiast szczerości. Chociaż czasem boli, ale szczerości. [Resp. 2]

Przyjaciel to jest ta osoba, która nas zna, której ufamy, która nam ufa, której można powierzyć wszystko, przed którą można się otworzyć tak w pełni i nie bać się, że zostaniemy zranieni. [Resp. 25]

przyjaciel to ktoś, z kim mam wspólny język, wspólny obszar duszy, że tak górnolotnie to nazwę. (…) to jest taka osoba, z którą większość spraw można dzielić. [Resp. 3]

Wiem, że do przyjaciela mogę w każdej chwili zadzwonić. O tak, w ten sposób. Ja co prawda wyróżniam przyjaciół, kumpli i znajomych. O tak bym, taką hierarchię zrobiła. Czyli z kumplami gdzieś tam na jakieś piwo można, ale do przyjaciółek mogę ewidentnie zadzwonić gdyby coś. [Resp. 24]

Przyjaciel to jest osoba, którą kocham, bo to jest pewnego rodzaju miłość dla mnie. Ktoś, kto cię na wylot rozumie i ty rozumiesz jego. A nawet jeśli nie rozumiesz, bo nie da się tak naprawdę do końca zrozumieć człowieka, to przynajmniej akceptujesz i wiesz, jak się obchodzić z tą osobą, to tyle. [Resp. 26]

Są dla mnie najważniejsi, którym mogę zaufać, z kim mogę podzielić się swoimi wątpliwościami. [Resp. 7]

Tylko dwóch respondentów opisując swoje przyjacielskie relacje oraz idealną przyjaźń wspomniało o udzielaniu sobie nawzajem pomocy, zaś jedna trzecia deklarowała, że zwróciliby się do przyjaciół, gdyby potrzebowali ich wsparcia praktycznego, ale taka sytuacja dotąd nie miała miejsca. Generalnie aspekt wsparcia praktycznego, wykraczającego poza rozmowę i wspólne rozstrzyganie życiowych dylematów, prawie nie występował w opisach

150 stosunków z przyjaciółmi. Analizujący wsparcie otrzymywane od przyjaciół wśród mieszkańców Londynu Peter Willmott wyróżnił cztery rodzaje opieki od najbardziej do najmniej wymagających – osobista, związana z mieszkaniem, okolicznościowa i wyrażająca się w poparciu społecznym oraz rozróżnił opiekę stałą i okazjonalną pomoc (Willmott 1987). Według tej klasyfikacji nasi respondenci otrzymywali od swoich przyjaciół zwykle poparcie społeczne – możliwość wspólnego spędzania czasu i zwierzeń; bardziej angażujące rodzaje wsparcia miały miejsce tylko u kilku respondentów i była to jedynie okazjonalna pomoc.

Respondenci najbardziej cenili sobie u przyjaciół możliwość zwierzenia się ze swoich problemów i zmartwień w atmosferze zaufania; pewność, że omawiane sprawy nie będą przekazywane dalej i wypowiedziane słowa nie będą użyte przeciwko wypowiadającym je. Taka sytuacja dawała respondentom poczucie bezpieczeństwa – nie było to bezpieczeństwo, w rodzaju tego, jakie dawała rodzina pochodzenia, a wyrażające się przede wszystkim we wsparciu materialnym w wypadku zaistnienia jego potrzeby; było to bezpieczeństwo emocjonalne wyrażające się w pewności akceptacji ze strony przyjaciół. Dwie osoby wspomniały jeszcze o czerpanej z rozmów z przyjaciółmi inspiracji. Były to interesujące wypowiedzi, przytoczymy jedną z nich:

Przyjaciel to jest taka osoba, przy której się czuję kreatywnie. (…) Ponieważ sama się uważam za osobę dosyć kreatywną, w związku z tym to jest taka definicja, że można być sobą, czyli można być kreatywnym w taki sposób, w jaki ja sobie tę kreatywność jakoś definiuję czy czuję. Czy ona będzie bardziej czy mniej określona. Na pewno spędzanie czasu, który nie odczuwam jako kreatywny w interakcji, nie jest nic innowacyjnego, no nie odczuwam, że jest jakiś, no nie wiem, ciekawy. Dla mnie i dla tej osoby, po prostu. [Resp. 21]

W społeczeństwie amerykańskim brak praktycznego wsparcia między przyjaciółmi i brak oczekiwań w tym zakresie stanowią jedną z zasad współżycia w klasach średniej i wyższej. Jak stwierdziła Karen Walker na podstawie własnych badań prowadzonych w latach 90-tych w społeczeństwie amerykańskim, przedstawiciele klasy pracującej oczekują od przyjaciół praktycznej pomocy, zaś przedstawiciele klasy średniej oczekują od przyjaciół, że ci będą z nimi spędzać czas wolny i będą dla nich interesującym towarzystwem. Tym samym wśród przedstawicieli klasy pracującej częściej niż wśród przedstawicieli klasy średniej zdarzają się konflikty na tle nierównowagi wzajemnych świadczeń (Walker 1995; por. Willmott, Young 1967 – porównanie „umiejętności społecznych” w relacjach z przyjaciółmi w klasach średniej i pracującej). Podobnie Ray Pahl stwierdza, że „… dla ludzi ubogich przyjaźń w sposób nierozerwalny wiąże się z aspektem instrumentalnym. Wolna, ekspresywna i przede wszystkim nieograniczona hojność czystej przyjaźni (…) staje się

151 głównie udziałem tych, którzy dysponują pewną nadwyżką i mogą się nią podzielić z innymi.” (Pahl 2008: 170). Rzadko borykający się z problemami finansowymi single dysponują taką właśnie nadwyżką i nie muszą polegać w sensie praktycznym na swoich przyjaciołach. Choć uniwersalny ideał przyjaźni zawiera w sobie obietnicę pomocy w każdej sprawie (Walker 1995: 273), single ograniczają przeważnie relacje z przyjaciółmi do „budowania porozumienia dusz” [Resp. 17], wspólnego wypoczynku oraz realizacji potrzeby ekspresji.32

Szereg badań, dotyczących różnych społeczeństw, wskazuje na odmienne wzorce przyjaźni i znajomości wśród kobiet i mężczyzn. Przyjaźnie kobiet mają być bardziej intymne, zaś przyjaźnie mężczyzn bardziej instrumentalne i oparte raczej na wspólnych aktywnościach niż zwierzeniach (Adams, Ueno 2006; O’Connor 1998; Voss, Markiewicz, Doyle 1999). Ponadto mężczyźni mają posiadać szerszy krąg znajomych niż kobiety (Allan 1979; Malinowska, Dzwonkowska-Godula 2012: 260; Vries 2011).

Nie zidentyfikowaliśmy podobnych prawidłowości w relacjach z przyjaciółmi i znajomymi naszych respondentów. Z jednym wyjątkiem, wszyscy respondenci płci męskiej prowadzili ze swoimi przyjaciółmi rozmowy dotyczące ich prywatnych problemów i właśnie możliwość zwierzeń i otrzymywania wsparcia emocjonalnego uważali za główną wartość przyjaźni. Mimo, że nie dokonywaliśmy pomiarów wielkości sieci znajomych naszych respondentów, na podstawie opisów wspólnie podejmowanych aktywności możemy stwierdzić, że nie występują znaczące różnice między liczbą przyjaciół i znajomych u naszych respondentów płci męskiej i żeńskiej (por. Bellotti 2008: 322). Zauważyliśmy natomiast, że mężczyźni nieco częściej spotykali się w większych grupach niż kobiety (szerzej na ten temat w 6.1 Nieformalne małe grupy singli). Nie znaleźliśmy też zależności między wzorcami przyjaźni czy znajomości a wiekiem naszych respondentów. Zgodnie natomiast z analizami stosunków społecznych singli prowadzonymi przez badaczy amerykańskich, którzy stwierdzili w tej kategorii większe zróżnicowanie typów relacji i rodzajów sieci znajomych niż przeciętnie w społeczeństwie Stanów Zjednoczonych (por. Seccombe, Ishii-Kuntz 1994: 600), również w naszej niewielkiej próbie badawczej zauważyliśmy wielką rozmaitość

32 W Polsce prowadzono dotychczas niewiele badań wymian zasobów w sieciach przyjaciół. Ich wyniki pozwalają jednak przypuszczać, że w Polsce reguła wymiany między przyjaciółmi głównie niematerialnych zasobów nie jest zdeterminowana przez przynależność klasową, choć zakres podziału wsparcia materialnego i niematerialnego między rodzinę a przyjaciół jest do pewnego stopnia uzależniony od poziomu wykształcenia aktorów sieci (Starosta 2012: 219).

152 postaw wobec relacji przyjacielskich, sposobów ich pielęgnowania i kształtu oraz wielkości sieci przyjaciół i znajomych.

Zmiana statusu ze znajomego na przyjaciela odbywa się zwykle w sposób trudny do opisania – wielu naszych respondentów używało określenia „chemia” na klucz doboru przyjaciół. Jak twierdzili, c z u j ą , że dana osoba może stać się ich przyjacielem, co najczęściej oznaczało, że dobrze im się z nią rozmawia. Zgodnie z obserwacją Claude’a Fischera poczynioną w końcu zeszłego wieku w społeczeństwie amerykańskim, także wśród naszych respondentów mianem bliskich przyjaciół były określane osoby, od których można się spodziewać wsparcia emocjonalnego, zaś dalsi przyjaciele i znajomi byli w świadomości respondenta kategoryzowani według ich „specjalności” – podzielanych z respondentem zainteresowań lub zadań, takich jak gra w piłkę nożną, wspólny kurs tańca, wspólny projekt zawodowy czy wspólne wyprawy do kina (Fischer 1982). Od osób określanych mianem znajomych respondenci nie oczekiwali i nie otrzymywali innego rodzaju wsparcia oprócz towarzystwa w zabawie i wypoczynku.

Stawianie u przyjaciół na pierwszym miejscu możliwości swobodnej rozmowy pociąga za sobą z kolei cenienie inteligencji i poczucia humoru. Kilku respondentów wspomniało, że starają się, by ich przyjaciele różnili się od siebie, bo to sprawia, że wzajemne relacje są tym bardziej wzbogacające. Możliwość dobrego porozumienia oznaczała też, zdaniem niektórych respondentów, „wspólnotę ducha” pojmowaną w sensie religijnym oraz łatwość kontaktu w znaczeniu braku trudności przy planowaniu spotkań.

Przede wszystkim jakaś chemia musi między ludźmi istnieć. Muszą nadawać na tych samych falach. [Resp. 8]

To jest coś takiego trudnego do nazwania. Albo poczuję, że mam ochotę, żeby ktoś był bliżej mnie, albo nie poczuję. A co powoduje? Nie umiem powiedzieć, nazwać. To coś takiego, że czuję, z tą osobą czuję się dobrze, bezpiecznie i to wystarcza, żebym miała ochotę być bliżej tej osoby. [Resp. 31]

Ja wychodzę z założenia, że musi po prostu kliknąć. [Resp. 33]

Chemia mózgów. Czuję, że rozmawia nam się fantastycznie. Nie musi być ta osoba kopią mnie, absolutnie. Najważniejsze jest poczucie humoru, podejście do świata. Nie cierpię pesymistów i uwielbiam osoby, które mają absurdalne poczucie humoru. [Resp. 32] Szukam w ludziach tego, czego ja nie mam albo tych zainteresowań, których ja nie mam. Pociąga mnie w ludziach, że nie są tacy jak ja. Tzn. to, że lubię np. teatr nie oznacza, że będę miał przyjaciół tylko teatralnych. Wręcz stronię od tego. Czyli mam przyjaciół, którzy są po jakiś technicznych studiach i są mechanikami, czy specjalistami od IT czy od Internetu, mam znajomych, którzy zajmują się politologią i w ogóle polityką, co jest dla mnie w ogóle dalekim tematem. Także, wiesz, rekrutują się po prostu z innych grup niż ja. Ogromna większość moich przyjaciół po prostu robi coś innego niż ja. [Resp. 1]

153

to co cenię u moich przyjaciół, że jak chcę się spotkać, to się spotykamy. Generalnie nieważne, czy jestem ileś tam set kilometrów dalej, czy jestem obok, to dzwonię, mówię,

że chcę się spotkać i się spotykamy. To jest najważniejsze moim zdaniem. (…)

Dostępność człowieka. (…) Lubię też u moich przyjaciół to, że są inni. Nie mam tych samych przyjaciół, którzy interesują się tylko sportem, chociaż mam przyjaciół, którzy interesują się muzyką klasyczną, a także tych, którzy interesują się tylko i wyłącznie punk rockiem, dzięki czemu moje spektrum jest dosyć szerokie. [Resp. 7]

W opisach klucza stosowanego przy doborze przyjaciół, podobnie często jak „chemia” pojawiała się wspólnota wartości. Respondenci podkreślali, że wyznawanie tych samych ideałów jest znacznie ważniejsze od bardziej powierzchownych, ich zdaniem, atrybutów, takich jak dziedzina zainteresowań. Zaledwie cztery osoby uznały za decydujący przy rozwoju przyjaźni czynnik czasu – przyjaźnie były w tym wypadku znajomościami, które przeszły próbę czasu i dawały respondentom swego rodzaju poczucie bezpieczeństwa.

Wspólne wartości. Bardziej cechy charakteru niż zainteresowania, dlatego, że niekoniecznie człowiek, który dzieli ze mną te same zainteresowania ma te cechy charakteru, które ja preferuję. [Resp. 28].

Myślę, że ważne są wartości, niekoniecznie okazywane, czasem skrywane, ale wspólne. (…) Ludzie bardziej otwarci są moimi przyjaciółmi niż przeciętna w społeczeństwie. Chyba tak mógłbym powiedzieć. Bardziej otwarci, a poza tym nie jacyś tacy, nazwijmy to, wulgarni, nie tacy, dla których ważniejsze są tylko jakieś złe sprawy, to takim dziękujemy. [Resp. 11]

Wartości. Podobne spojrzenie na świat. Nie powiem, żebyśmy miały jakoś wspólne zainteresowania. [Resp. 17]

Myślę, że łączą nas takie troszeczkę staromodne ideały. Takie, żeby być correct. Porządnym człowiekiem. Zachowywać się przyzwoicie w różnych sytuacjach życiowych. Uczciwie, przede wszystkim uczciwie. [Resp. 27].

Zbliżamy się przede wszystkim przez długość znajomości. (…) Dla mnie czynnik czasu jest decydujący. Wiem o tym kimś bardzo dużo, ten ktoś też o mnie wie bardzo dużo i się przy nim czuję swobodnie. W miarę swobodnie. [Resp. 20]

Choć korzyści z relacji z przyjaciółmi w większości wypadków sprowadzały się do możliwości szczerej rozmowy i wspólnego spędzania czasu, nie obejmując swym zakresem wszystkich płaszczyzn życia respondentów, twierdzili oni, że między przyjaciółmi nie ma ukrytych spraw. Nie oznacza to, że przyjaciele dzielą wszystkie obszary życia, ale też nie starają się ograniczać wzajemnych rozmów wyłącznie do wybranych dziedzin. Wydaje się, że twierdzenie Georga Simmela sprzed prawie wieku o typowych dla nowoczesności cząstkowych przyjaźniach nie sprawdza się w wypadku większości singli. Według Simmela „nowoczesna uczuciowość skłania się raczej ku cząstkowym przyjaźniom, tzn. takim, których sfera obejmuje tylko pewne strony osobowości, podczas gdy pozostałe nie odgrywają w niej

154 żadnej roli. (…) Owe cząstkowe przyjaźnie, które wiążą nas z jednym człowiekiem uczuciowo, z drugim – duchowo, z trzecim – na zasadzie podobnych skłonności religijnych, z czwartym poprzez wspólne przeżycia – owe przyjaźnie pod względem dyskrecji, oddziaływania i ukrywania własnej osobowości tworzą bardzo swoistą syntezę. Wymagają one, aby przyjaciele nie zagłębiali się w te obszary zainteresowań i uczuć, które nie są objęte danym stosunkiem, a których dotykanie dałoby boleśnie odczuć granice wzajemnego zrozumienia.” (Simmel 2005: 240). Podstawy relacji przyjacielskich singla mogą być różne z różnymi osobami, lecz przeważnie nie dąży on do zamykania jakichkolwiek obszarów zainteresowań i uczuć przed którymkolwiek z przyjaciół. Można w tym momencie wysunąć przypuszczenie, że wpływ na taką postawę singli ma ich pojedynczość – posiadając rodzinę dla niej rezerwowaliby pełną otwartość, a w związku z jej brakiem obdarzają otwartością każdego z bliskich przyjaciół. Jednak istnieją badania dowodzące, że generalnie w społeczeństwach późnej nowoczesności coraz częściej następuje zacieranie się klarownego dawniej podziału zadań i oczekiwań wysuwanych pod adresem członków rodziny oraz przyjaciół i znajomych. Na określenie tego zjawiska Liz Spencer i Ray Pahl ukuli termin „przelewanie” (suffusion) wskazujący, że coraz częściej wybrani członkowie rodziny stają się naszymi przyjaciółmi, zaś najbliżsi przyjaciele stają się niemal członkami rodziny – przemieszaniu ulegają role członków rodziny i przyjaciół. Naukowcy ci podkreślają też, że teza o zajmowaniu miejsca stosunków przypisanych (relacji pokrewieństwa i powinowactwa) przez stosunki z wyboru (pozarodzinne przyjaźnie i znajomości) jest upraszczająca – więzi pozakrewniacze nie stają się dominujące wobec więzi rodzinnych, właściwszą diagnozą jest raczej zacieranie granic między kręgiem rodziny i przyjaciół (Spencer, Pahl, 2004 i 2006; por. Finch, Mason 1993).

Zaledwie pięciu spośród 35 respondentów stwierdziło, że nikogo ze swoich znajomych nie uważają za przyjaciół. Dwóch z nich przypisywało tę sytuację własnemu brakowi umiejętności nawiązywania kontaktów, dwie osoby przeżyły zdradę przyjaciół i były niechętnie nastawione wobec bliskich relacji poza rodziną, jedna przerwała kontakty przyjacielskie podczas gorącego, już zakończonego, romansu i teraz zamierzała je odnowić. Większość respondentów cieszy się obecnością w swoim otoczeniu kilku lub przynajmniej jednego przyjaciela.

155

5.2.4 Źródła przyjaźni i znajomości oraz pozycja społeczna i sytuacja rodzinna

W dokumencie Więzi społeczne polskich singli (Stron 149-155)