• Nie Znaleziono Wyników

168 PRZYCZYNKI DO RZECZY

W dokumencie Wspomnienia narodowe (Stron 190-194)

pobierał pensyi 700 rub. assygnacyjnycn i dopiero po wstąpieniu na tron cesarza Mikołaja 1500 rub. assygn.

W czasie rozruchu myśląc że naród wstąpienia na tron Monarsze winszuje nieroztropnie wystąpił za most, słysząc strzelanie myślał że palą wiwaty, i aż dopiero kiedy zobaczył gwardyę, cofającą się za most, przekonał się że to jest bunt, w którym już do samego wieczora z har- mat strzelano. W tak strasznym rozruchu, zaledwo trafił uciekając na kwaterę. Później nastąpił wylew Newy, woda straszne szkody poczyniła, okręty po ulicach pływały i tam się zostały. Woda wdarła się do kolle- gium, gdzie ksiądz kanonik Józef mieszkał, i wraz z innemi aż na naj­ wyższe piętro uciekał. Zaledwie jeden kuferek zdołał uratować, gdyż wszystko ogólnie woda zniszczyła; konie zaś Metropolity Bułhaka razem w kollegium mieszkającego, z przyczyny że stajnia na wyższym miejscu stała, ocalone zostały. Tak cudowne ocalenie kanonika Józefa, coby go miało natchnąć duchem pobożności i starania się o rozszerzenie religii Chrystusowej, i owszem go jeszcze w większą dumę podnio­ sło, w której się namyślał jakimby sposobem zadać stanowczy cios religii Chrystusowej, a siebie najwyższym członkiem synodu uczynić. Arcybiskup Połocki Jan Damascen Krasowski, był za straszną srogość z duchowieństwem i uciemiężenie poddanych oskarżony i sprowadzony do Petersburga. Osiadł w domu Arcybiskupa łacińskich w Rossyi ko­ ściołów Siestrzeńcewicza, a zaś na poratowanie zniszczonych włościan 9000 rubli sr. z intrat Żydyczynskich do Strunia posłano i włościan zapomożono. Biskup Łucki Jakób Matuszewicz, żeby Połocka dyecezya nie wakowała, był przeniesiony do Połocka, gdzie w roku 1827 po prze­ niesieniu Krasowskiego na łucką dyecezyą i prędko nastąpionej jego śmierci, został dyecezalnym pasterzem, i do r. 1833, roku swej śmierci najchwalebniej obowiązki pasterza spełniał.

Jan Damascen Krasowski otrzymał przemilczenie za swoje występki i dyecezyą łucką rządził. Tu już znać było że jakieś umowy z Greko- rossyjskiemi stanęły, bo przybywszy do Źydyczyna Biskup Krasowski rozmaite odmiany podkopujące dawny porządek wprowadzać zaczął. Kazał w cerkwi urządzić ikonostas sposobem rossyjskim, organy wyrzu­ cił, organistę odprawił i piewczych wprowadził; ambonę zniósł i ka­ zania mówić rozkazał ze stopni dyakońskich sposobem rossyjskim na środku cerkwi postawionym. Sam zaś chociaż brodę golił i w sukniach właściwych katolickiemu duchowieństwu chodził, jednak włosów nie

O UNII W POLSCE.

169

strzygi i warkocz zaplatał. Mszy ś. czytanej prywatnie sposobem kato­ lickich Biskupów ani powszednego dnia, ani wc święta nie miewał. Sam celebrował w przeciągu pół roku tylko trzy razy, z dwunastą ksieżyma, dyakonami, sub-dyakonami i inną usługą, i w tych jedynie czasach księży wyświęcał. Kiedy się znajdował w czasie celebry in­ nych księży w cerkwi, zaraz po odśpiewaniu «so strachom '. «i po kom- munii ludu, miał zwyczaj siadać na krześle, w miejscu gdzie carskie

wrota, wtedy przynoszono mu kufel wina i pięć proskurek, które on spożywał, co miał zwyczaj regularnie dopełniać. Kiedy mu cicho na ucho powiedziano że z niego w cerkwi śmiech powszechny, nakazał tylko zamknięcie wrót. Obwieścił Bazylianom Poczajowskim że w krotce zjedzie do nich dla wyegzekwowania tychże co iw Żydyczynie nowych zaprowadzeń. Kiedy go chętka do pijatyki brała, zapowiadał powsze­ chną wizytę wszystkich wiosek Żydyczyńskich. Gdy zapowiedziano, wyjeżdżał. Wiedzieli tedy w kancellaryi że będzie dwutygodniowa wakacya. Wtedy rzeczywiście Biskup zajeżdżał do bogatszych ekonomij i tam go ekonomowe częstowały wódką. Kiedy pierwsza ekonomowa upoić go zdołała, wtedy zaniechał wizyty dalszej i do swego bjskupiego pałacu w Żydyczynie wracał, i już przez dwa tygodnie bez ustanku miary dolewał. Ktoby wtenczas albo w interesie, albo z wizytą przyje­ chał mówiono, że Biskup chory i widzieć się z nim nie można. Taki sposób życia kiedy często powtarzał, śmierć go zachwyciła bez żadnej gotowości. Zjechało się ogromne śledztwo. Opatrywano ciało nagle z pijaństwa zmarłego, słuchano świadectw sług i domowników, i o tem wszystkiem w krótkości Petersburg zawiadomiono, obszerne zaś opisy śledztwa i czynności Arcybiskupa do archiwum oddane zostały.

W tych czasach pisywał Józef z Kollegium petersburskiego do rodzi­ ców. W jednym liście było — « Unija nasza jest jak gdyby między ko- » wadłem a młotem. » W drugim liście pisze » Sprawa między dwoma » Arcybiskupami dała mnie poznać pierwszemu ministrowi, ten mię » przedstawił Najjaśniejszemu Monarsze, który mnie ozdobił krzyżem » brylantowym. » W tym pamiętnym 1827 r. X. Józef uknuł zupełną zagłado religii Chrystusowej i podał projekt do zniesienia dwóch dye- cezyj i czterdziestu klasztorów ; co zaraz wyegzekwowano. Dwie dye- cezye, łucką, i niedawno utworzoną wileńską skasowano. Mińską gu­ bernię rozbito po połowie; połowę przyłączono do dyecezyi litewskiej żyrowickiej, a drugą połowę do połockiej. Gubernia Kijowska i powiat

170

PRZYCZYNKI DO RZECZY'

zyi połockiej. Podole zaś i resztę Wołynia do litewskiej. Supraślska zaś dyecezya utworzona jeszcze po zaborze kraju przez Prusaków dawniej w I8I/1 r. została skasowana. Za te i tym podobne projekta służące do zagłady religii Chrystusowej był nominowany suffraganem Połockiej Archidyecezyi, i yv 1828 został wyświęcony na biskupa Mścisławskiego przez Metropolitę Józafata Bułhaka. Starał się z razu upowszechniać w dyecezyi Połockiej księgi katolickie unickie jak Minoje, Ewangelie i inne które z drukarni poczajowskiej były dostarczane. W roku 1832. dwie dyecezye greko-rossyjskie jedna do Warszawy., druga do Połocka były wprowadzone. Do Warszawskiej greko-rossyjskiej przybył Nikanor a do Połocka Szmaragd. W tym samym czasie jenerał Sznejder prote­ stant, mający żonę greko-rossyjską, był naznaczony gubernatorem witebskiej gubernii. Rzeczony Sznejder pomówiwszy z biskupem Szma­ ragdem, za pomocą żołnierzy w różne miejsca greko-rossyjski obrządek zaprowadzali, szczególnie do dóbr monarszych, i zabranych po zakonni­ kach. O wszystkich gwałtach X. Jakób Matuszewicz Arcybiskup Połocki kollegii raportował, lecz nie mając zniskąd ratunku miał podejrzenie wielkie na Biskupa Józefa Siemaszkę, że on pomocą swoją wszystko osłabia. W czem najbardziej Arcybiskup był udowodniony gdy przyje­ chał do Połocka biskup Siemaszko. Niemogąc nic rozkazać, ani nama­ wiać Arcybiskupa do innych przemian, żeby się nie wydać, i piekiel­ nego swojego dzieła w początkach nie popsuć, proponował z daleka » czyby nie można aby seminarzyści przywdzieli suknie nakształt ras

» greko-rossyjskichln Odrzekł biskup «moja dusza nigdy z piekła nie wyjdzie i wiecznie goreć będzie, iżem ciebie łotra przyjął do głównego seminaryum, i wyedukowałem w uniwersytecie, wyświęciłem, obda­ rzyłem kanoniją i wysłałem do Petersburga na professora.» I takim sposobem kościół katedralny w Struniu (pozostali unici schronili się na nabożeństwo do pałacu Arcybiskupiego,) i czterdzieści parafij zmuszono żołnierzami do przyjęcia schyzmy. Pięciu księży unitów dopuściło się wiarołomstwa i krzywoprzysięstwa, zostali przy tychże parafijach, a zaś trzydziestu pięciu proboszczów zostało wyzutych z pa­ rafii i bez żadnego sposobu do życia. Arcypasterz ze zgryzoty zachoro­ wali wkrótce umarł. W tym czasie na karb Arcybiskupa Matuszewicza mnóstwo pism zmyślono i podłożono; a w Petersburgu mnóstwo pism dążących do zagłady religii Chrystusowej, metropolicie Jozefatowi Bułhakowi podsuwano, które niebaczny Metropolita i nie wiedzący co

O UNII W POLSCE.

171

zawierają podpisywał. Do jednego klasztoru białoruskiego, nie pamię­ tam jego nazwiska, wiem tylko że on położony na granicy pskowskiej gubernii, owoż do tego klasztoru ubogaconego znacznemi funduszami i mieszczącego liczne grono Bazylijanów, ni stąd ni zowąd przychodzi przysłany ukaz Metropolity Bułhaka, kasujący na zawsze uroczystość Bożego Ciała. Przestraszeni Bazylijanie zauważyli, że jeszcze cztery nie­ dziel zostaje do Bożego Ciała, więc jeszcze dosyć ratunku. W tym celu czterech Bazylijanów wyjechało wprost do Petersburga, i o wszy- stkiem Metropolitę uwiadomili. Zdziwiony Bułhak zadał kłamstwo wszystkiemu. Wtenczas pokazali mu ukaz z własnym jego podpisem. Tak dowodnie przekonany wydał natychmiast publiczne pismo, w któ- rem rzeczony względem Bożego Ciała ukaz za nieważny i niebyły uznał. Święto zaś jak je dawno Kościół katolicki obchodzi, święcić nakazał. Lecz ani oskarżenia na biskupa Józefa i jego towarzyszów, ani żadnych środków obrony nie przedsięwziął; tylko chciał wyjechać do swojej dyecezyi na mieszkanie, ale mu doktorowie peterzburscy szczególnie od Monarchy przysłani powiedzieli: « że jak tylko przestanie pić new- « ską wodę życie utraci; » w czem lekkowierny starzec ich usłuchał i pozostał. Wszystko mu kazało zjechać czy do Litwy, czy na Białą-Ruś, i przedsięwziąć wraz z innemi środki do obrony Religii Chrystusowej. W tymże czasie na biskupa połockiego został wyświęcony Bazyli Łużyński, który już tajemnie przyrzekł działać jedno z biskupem Józe­ fem. Kiedy oprócz Matuszewieza i Suffragana Cyrylla Sierocińskiego (umarł 1832 r. d. 6 Marca z apoplexyi.), Biskupa SupraślskiegoLe­ ona Jaworskiego (Suffragana Brzesko-Litewskiej dyecezyi), Adrijana Hołowni biskupa Wileńskiego pomartych, innych biskupów katolickich nie było; więc Metropolita Jozafat Bułhak został mianowany biało­ ruskim biskupem mając w pomocy wyż wzmiankowanego Bazylego Łużyńskiego jako suffragana. Suffragan zaś biskup mścisławski Józef został utwierdzony biskupem Litewskim. W tym roku nieszczęsnym 183A zostały narzucone wszystkie księgi greko-rossyjskie z nadpisem :

dla Greko-Unickich cerkwiej .W tymże czasie zakazano księżom i zakon­ nikom być wikarijuszami w rzymsko-katolickich kościołach, i radzono starać się oparafije bądź w Litwie, bądź na Białej Rusi i biskup Litewski Józef objeżdżając najprzód Podolską gubernię był w Poczajowie na Wołyniu, i tam więcej stu rubli assygnacyjnych czerncom greko-ros- syjskim na mołebeń wysypał (Poczajow w r. 1832 był zabrany przez

W dokumencie Wspomnienia narodowe (Stron 190-194)