• Nie Znaleziono Wyników

ści Rzeczypospolitej, tak dalece że nawet ani jednego biskupa dyzunickiego niezostało w jej granicach. Fundacye się rozmno

W dokumencie Wspomnienia narodowe (Stron 84-87)

żyły, klasztory się powiększyły, missyje nastały, szkoły zostały

założone.

Zaraz za panowania Jana III. rozbudzone zostały na nowo sta­

rania biskupów, królewskie, szlachty i panów, aby tę część trze­

cią która nie przyjęła unii, przez oderwanie się dwóch bis­

kupstw: Lwowskiego i Przemyskiego do zjednoczenia stanowczo

doprowadzić. W tym celu za uniwersałem króla Jana zwołany

synod biskupów i kapłanów

utrinsąue rilus

r. 1680. — Przy­

patrzmy się w nim jaki był stan Unitów w tym czasie, ilu to

mieli znakomitych ludzi , ukształconych, doktoryzowanych

w Rzymie i teologów biegłych w nauce Kościoła ? Za czasów

Jana III. opór dyzunii był biernym, raz, że ze stanowiska du­

chownego nie mieli żadnego znakomitego męża; powtóre, kozac-

two z miastem Kijowem już było pod władzą silnego państwa

północnego. Metropolita kijowski zaląkł się tej nowej silnej or­

ganicznej władzy i opuścił swoją dyecezyę ; kozactwo nieprowa­

dziło wojny na wielką skalę, chociaż miało swoje przywileje

pewne, swego Hetmana za Dnieprem, ale było pod opieką, pod

grozą Wielkich Książąt. —■ Zaporoże robiło nie tak wielkie wy­

cieczki sięgające niedalej jakdyecezyi Kijowskiej, rabując i za­

bierając na swoją własność dobra Chwastowskie biskupów ki­

jowskich. Tureckie tylko jarzmo rozciągnęło się na wielką część

Podola. Wielkie prześladowanie kozackie trwało przez lat 85,

mówiąc słowy Żochowskiego: «tem prześladowaniem unija

O UNII W POLSCE.

63

nie mogła być obalona, ubłogosławił ją Piotr śty, kamień wiary;

wszystko, co ciskało żelaza, kamienie na Unią śtą, wszystko się

to na tysiąc sztuk rozpadło o ten kamień wiary Piotra śgo dla

osobliwszej nad nami protekcyi, i Boskiej najsłodszej Opatrzno­

ści nigdy nieskruszonej. Podnosili wojnę o wiarę, a burzyli ko­

ścioły katolickie, przeto się w niwecz ich starania obróciły.»

Nieoszacowany mamy dokument, list ś. Józafata do kanclerza

Lwa Sapiehy, znajdujący się w sapieżyńskim archiwum. To

cośmy mówili o Kozakach, zupełne potwierdzenie znajduje

w tem piśmie. Posłuchajmy słów biskupa i świętego.

« Żebym kogo gwałtem na unią przymuszał, to się nie pokaże nigdy. Zwykła moja przysięga episkopalna praw moich cerkiewnych, gdy na nią gwałtem następują, przymusza mnie bronić, co jednak skromnie i uważnie czynię, ńieodstępując przykładów śgo Ambrożego i śgo Chry­ zostoma. Ci święci na tak wielką krzywdę Bożą patrzali, na jaką ja tu patrzę w Połocku, gdzie-chłopstwo grube, atak wieledziatek bez Chrztu, wiele dorosłych bez Spowiedzi, i używania śś. Sakramentów, umierało. Było ich wiele eona żywy Bóg potrzebowali kapłana przy śmierci; bun­ townicy gromili ich z tego i strzegli aby bez Spowiedzi umierali. Przed urzędem Nerona, Dyoklecyana, tobyśmy czynili co ówcześni wierni, ale mieszkamy pod Panem świątobliwym, katolikiem gorącym; ogro­ dzone jest zdrowie i wolność nasza prawem pospolitem, jak i wszy­ stkich innych obywatełów, dla czegóż nie mamy zażywać prawnych dobrodziejstw ku obronie zdrowia i wolności naszych? Powiadają: wszystkie wnętrzne niezgody domowe, hałasy sejmowe z nas i unii po­ chodzą, czego dowieść nie mogą. Skromność nasza wiadoma jest wszy­ stkim. Dyzunia to broi nie mając praw starożytnych jakie my mamy, hałasami je chcą wystraszyć, tembardziej gdy im pobłażają. Nie znaj­ dzie się na nas żadna przyczyna zajątrzenia, tylko żeśmy są w łódce Chrystusowej, pod sprawowaniem najwyższego żeglarza Namiestnika Chrystusowego ; bez szturmu nigdy ta łódka nic była, i być nie może, przy nas i bez nas. Jeśli się zda komu, że te nawałności szumią dla jakich excessów naszych, niech nas każą pozwać, prawem pokonać, potem z Jonaszem z tej łódki wyrzucą. Syzmatycy biją i płaczą; na nas z krzykiem i wrzaskiem wszystkie winy kładą; katolicy niektórzy dla

6k O UNII W POLSCE.

samych wrzasków tłumić nas pomagają. Chcecie zawrzeć z Kozactwem pokój — czy taki to pokój jak Chrystus mówił, pokój mój daję wam. Jestże jaki związek światłości z ciemnością, prawdy z błędem? Maż takiemu pokojowi Bóg który się z zagniewaniem Jego kleci, błogosła­ wić? Więc i ojczyzna ta jakie sobie obiecywać może bezpieczeństwo, gdy nad wszelką sprawiedliwość, kozakom i pseudo-biskupom pozwo- licie czego się domagają? Żeby stolice nasze biskupie bezprawnie osie­ dli i carogrodzkiemu patryarsze podlegali, i z państwem potężnem nieprzyjacielskiem związek mieli? Zabronić nie będzie wolno wcho­ dzenia Grekom ba i szpiegom pod formą i postacią kapłana od patryar­ chy przysłanego. Zabronić im tego nie można, bo się Kozacy gniewać będą. Królowie: Kazimierz i Aleksander po opanowaniu Carogrodu przez Turka, nie chcieli mieć innego metropolity tylko tego, coby Papieżowi ulegał. Był metropolitą Hrehory, którego Pius ś. Papież na metropo­ litę święcił, taki był Mizael Czerejski, Makary Józef Sołtan, święcenie w Rzymie brali, przez Papieża konsekrowani, Stolicy śtej ulegali, byli w jedności. Helena królowa będąc wdową wyrobiła u Zygmunta Sta­ rego, by pozwolił jej posłać po Sakrę do Carogrodu metropolicie pre­ zentowanemu przez nią Jonie; odtąd ten zwyczaj trwał,do odnowie­ nia unii. Dyzunici łączyli się i bratali z Heretykami (Protestantami) za naszej pamięci uczynili konfederacyą, w której zaprzysięgli stać jeden przy drugim. Grecy przychodzący dopomagali i pomagać będą. Nice- for greczyn przed odnowieniem jedności taki w Wołoszech uczynił związek, w państwie Jego król. Mości zwodził Heretyków z Syzmaty- kami, zjazdy bywały w Ostrogu, Łucku, w Brześciu. Heretycy (Prote­ stanci) wysłali nawet do Jeremiasza patryarchy poselstwo. Wszystko to było nie dla dobra Rzeczypospolitej. — Z tej to kuźni tego związku w Ostrogu powstał i Nalewajko, i wielkie szkody Rzeczypospolitej czynił. Unija tedy na początku roku 1596 obwołana temu wszystkiemu zabiegła. Bóg pobłogosławił początkom, skoro się nasi z Rzymu z unią wrócili; wszystko się to uspokoiło. Kozacy unii jako dzieła Bożego ustraszywszy się z Nalewajką pod Lubnami od naszych na głowę cudo­ wnie są porażeni. Nalewajkę żywcem wzięto, potem Nicefora autora tych sedycyi. Powstało potem niemało Potentatów (W.W. MPanu dobrze znajomych) przeciw tego dzieła Bożego sprawie, które Bóg uczynił za dni ich, nic niedokazawszy porwani są do sądu Bożego. Chcieli się gromadą Rokoszowce pokusić, inni o potłumienie tej

O UNII W POLSCE.

65

sprawy świątobliwej; przecie ten zamysł ich z hańbą się skończył. Pe­ wni jesteśmy że Bóg temu dziełu pobłogosławi, wszelką przeszkodę nietylko kozacką, ale i szatańską obali i zwalczy bez szkody, owszem z przymnożeniem jej duchownych uciech. Kozacką posługę, jeśliby nad Unią śtą przełożono, i onych woli (mimo woli bożej) uczyniono, obawiać się aby tenże Bóg sprawiedliwy sądem swoim nie ukarał tej ojczyzny miłej, a to przez tychże Kozaków, jako niegdy lud Boży przez Filistynów. Kozacka swawola tem się nie zwiąże, ale rozwiąźe. Obawiać się trzeba konfederacyi, nowej schyzmy z rozmaitemi sektami, jakie się przed wznowieniem Unii wszczynały, jak to się na Szlązku dzieje. Ko­ zacy większych rzeczy ważyć się będą, jak się ważył Nalewajko. Dziś nam już cztery główne monastery odjęli, zmówiwszy się z Czerncami w Kijowie śgo Michała złotowierzchnego, śgo Kikoły Pustyriskiego, śgo Kieryła i Meżyhorskiemi. Głosy one : « wolerny z Turkiem żyć,» znie­ sieniem Unii się niezatłumią ale przymnożą. Z natury to ma Dyzunia, woli się bratać z Turkiem, niźli z katolikami. Jako np : Emanuel Com- nenus, wojska katolickie, francuzkie które mu dopomagały w odzys­ kaniu ziemi śtej truł, mieszając wapno z mąką, a czynił z Turkiem przymierze, zmówił się na Łacinniki i chcąc ich wyniszczyć zajrząc im aby potęgą swoją nie odzyskali Palestyny, na on czas będącej pod Turkiem. Karnościąby od takich głosów odstraszyć, a nie wolnością. Po otrzymaniu dekretu Jego król. Mości, przyznającego cerkiew mohi- lewską Unii, dopuściłem po dekrecie pół roku nabożeństwo Dyzunitom odprawiać, chcąc ich tą ludzkością ku dobremu przywieść. Gdym oba- czył że się tym postępkiem korzeni ich upór, odebrałem je i podałem kapłanom dobrym katolikom, niechże się w nich modlą, niech chcą tylko być nabożnymi. Pozwalać zaś na blużnienie Boga tych cerkwi, sumienie nie pozwala. Zechcą mi ich, li gwałtownie, bezprawnie ode­ brać, bronić; nie przemogę—do sądu straszliwego boskiego apelować muszę. To wszystko jako sługa Boży, niegodny syn ojczyzny, wierny, piszę WWM. Panu, abyś po staremu mnie miłościwym panem i pro­ tektorem być raczył, którego się ja łasce jak najpilniej oddaję. 22 Aprila 1622 r. Połock. — Jozafat Koncewicz. »

Wiemy że w tym roku, acz po synodzi e Brzeskim , Unija

W dokumencie Wspomnienia narodowe (Stron 84-87)