• Nie Znaleziono Wyników

IV. Wyniesienie percepcji do rangi zjawiska kulturowego w antropologii

2. Teoretyczne konteksty formowania się tożsamości badawczej

• Krytyka modernistycznego okulocentryzmu

Związek między percepcją a myśleniem symbolicznym i abstrakcją to jedno z za-sadniczych zagadnień nowożytnej i  współczesnej filozofii oraz przyczyna więk-szości sporów epistemologicznych, które się w tym zakresie toczą. Wskutek ar-bitralnych decyzji empirystów i racjonalistów zmysłowe doświadczanie oparto na wzroku, w mniejszym stopniu na słuchu. Antropologia kulturowa zapożyczyła ten

Zmysły 157 model zarówno od Kartezjusza, jak i empirystów angielskich. Dualizm i okulo-centryczne poznanie ustanowiono kanwą naszej nauki w  jej modernistycznym okresie. Marcin Brocki, który utrwalenie dualizmu trafnie identyfikuje z dziełem Kartezjusza, a wcześniej jeszcze wskazuje na Platona i Arystotelesa, przyznając jednocześnie angielskim empirystom zasługę zniesienia tej dwubiegunowości, nie dostrzega podziału, który faktycznie utrzymali, choć wytoczyli przeciwko niemu działa (Brocki 1994: 19). Wiodąca trójka empirystów – Locke, Berkeley i Hume – uciekając w skrajny subiektywizm percepcji, jednocześnie wynosi zmysł wzroku do rangi probierza prawdy obiektywnej o  świecie. W  ten sposób stworzyli oni kolejną rudymentarną dychotomię modernizmu, która dalej doprowadziła do pęk-nięcia w łonie samej antropologii przeciwstawienia podmiotu i przedmiotu badań.

Kiedy nastąpiły ataki na modernistyczny paradygmat nauki, wytknięto empi-rystom okulocentryzm stawiający w istocie tamę nie do przebycia w badaniach terenowych. Zauważmy, że zwrot lingwistyczny, który przyczynił się do utrwa-lenia tego wybiórczego, rzekomo obiektywnego, sposobu postrzegania rzeczy-wistości, eksponował słowo oraz obrazowy symbol, by badać utajone w umyśle struktury znaczeniowe analogiczne z językowymi strukturami. Efektem tego było ponowne, jeszcze bardziej restryktywne wypchnięcie percepcji opierającej się na zmysłach „chemicznych” (węchu i  smaku, przeciwstawnych do zmysłów „me-chanicznych” – wzroku i słuchu) i dotyku poza obszar wiarygodnego poznania i świadomej artykulacji postrzeganego wokół świata. Pozostawiono ich badanie biologom – etologom, psychologom poznawczym i psychiatrom klinicznym. Tylko zmysły „mechaniczne” (poza dotykiem) służyły za mierniki prawdy obiektywnej, weryfikowalnej intersubiektywnie w środowisku badawczym, ale z pominięciem opinii badanych.

Antropologię zmysłów, która nie przez przypadek rozwijała się równolegle z postmodernizmem, postrzegam jako krytykę okulocentrycznego pokłosia epo-ki druku, a zarazem jako wyłom w epistemologii okresu postmodernistycznego.

Można ją uznać za alternatywę, a nawet antidotum na „poznawczą niemoc” an-tropologów postmodernistycznych. Dla uzmysłowienia sobie ogromnych ambicji nowej orientacji badawczej, w której zamierzeniu leży zwrot epistemologiczny, trzeba rozważyć jej „forpocztę”, czyli: 1. front krytyki kultury piśmiennej opartej na wzroku oraz 2. najważniejsze cechy przełomu postmodernistycznego w antro-pologii1. Przeanalizuję kolejno ich wpływ na sformułowanie programu badawcze-go tylko tych antropologów, których dorobek wykorzystuję bezpośrednio w dal-szych partiach pracy, a  więc kanadyjskich antropologów zmysłów z  Montrealu i dwóch etnografów zmysłów – Jacksona i Pink .

Po zwrocie lingwistycznym w  naukach humanistycznych, który objął także antropologię, Howes zapowiada epistemologiczny zwrot polegający na obaleniu okulocentryzmu w  antropologii i  opracowaniu nowych strategii poznawczych otwierających się również na odmienne kulturowe wzory percepcji. Stąd,

prze-1 Postmodernizm skierował ostrze krytyki m.in. przeciw projekcjom myślących realistycznie moder-nistów, którzy w poznaniu opierali się głównie na zmyśle wzroku, a w mniejszym stopniu także słuchu.

158 Przegląd idei natury, przestrzeni i percepcji

wrotnie w stosunku do Barthesowskiego empire of signs (Barthes 2000), zbiorową pracę stworzoną pod jego redakcją zatytułował Empire of the Senses (Howes 2005:

1–7). Sprawą dalszej przyszłości jest skonstruowanie nowego, konsekwentnego logicznie modelu epistemologicznego.

Modernistycznemu zubożeniu spectrum percepcji towarzyszyły rozmaite prze-sądy i uprzedzenia, takie na przykład, że zmysły chemiczne i dotyk leżą po stronie natury i  są niezmienne, gdyż mają biologiczne podstawy, a  więc nie podlegają socjalizacji, lecz spontanicznie odkrywamy ich obecność. Wielu antropologów do dziś niemalże wszystkie aspekty ludzkiej kondycji rozpatruje w kontekście kul-tury, a zmysły niesłusznie stawia po stronie instynktownej natury i wyłącza je z obszaru swych dociekań. Nadto do dziś na Zachodzie jesteśmy skłonni myśleć o zmysłach jako wyłącznie pasywnych receptorach tego, co dzieje się w zewnętrz-nym wobec nas otoczeniu (Classen 1993: 5, Howes 2005: 3). Classen wykazuje, że na powstanie takich poglądów ogromny wpływ mieli oświeceniowi empiryści angielscy, zwłaszcza John Locke (1955), Berkeley (2004) i David Hume (2004). To dzięki nim preferujemy wzrokowe informacje i posługujemy się takimi jakościa-mi wzrokowyjakościa-mi, jak kształt, wielkość, ruch, kolor, ilość. Wcześniejsza, zwłaszcza średniowieczna, dominacja zmysłu węchu pojmowanego w  sposób organiczny i mistyczny zarazem została zarzucona (Classen 1993: 5–6, 20–22).

• Antropologia i etnografia zmysłów jako alternatywa wobec modernizmu i postmodernizmu

Wiadomo, że w ramach amerykańskiego postmodernizmu w antropologii kultu-rowej, zwalczającego nieautentyczną metanarrację (naukową fikcję nieprzystającą do rzeczywistości badanych kultur oraz jej dyskursywność) nie dokonano roz-strzygnięć, które rozwiązywałyby definitywnie ujawniony w  tej dyskusji impas poznawczy  – przejawiający się między innymi kryzysem modernistycznych re-prezentacji czy linearności narracji. Nie znaleziono zadowalającej metody prze-kroczenia modernistycznego wzorca poznania i eksplikacji, dlatego znany „opis gęsty” wypracowany przez Clifforda Geertza (2005a) bądź tekstualizm w warian-tach stosowanych przez Jamesa Clifforda (2000), George’a Marcusa z Richardem Cushmanem (Marcus, Cushman 1982) lub George’a Marcusa z Michaelem Fi-scherem (Marcus, Fischer 1986) mieszczą się nadal w obrębie dyskursywności i modelu wnioskowania właściwego tym badaczom, których pozbawiają

wszel-Zmysły 159 kich naukowych, a czasem nawet osobistych honorów (mam tu na myśli głównie Bronisława Malinowskiego)2 .

Tocząca się dyskusja wokół ograniczeń modernistycznych epistemologii przy-gasła i choć postmoderniści rozbroili modernistyczne epistemologie i taktyki me-todyczne, to jednak niewiele zaproponowali w  zamian poza dość dziwacznym czasami tekstualizmem i jałowym konstruktywizmem. Właściwie sytuacja, która wytworzyła się w antropologii po czterdziestu latach postmodernistycznej kry-tyki, podkopującej przede wszystkim epistemologiczne podwaliny klasycznych strategii badawczych w naukach antropologicznych, mogłaby stać się zgoła pato-wa. Równolegle do krytycznych wypowiedzi przedstawionej wcześniej trójki pre-kursorów antropologii zmysłów skierowanych przeciw perspektywie „okulocen-trycznej” w  nauce nastąpiły ataki na modernistyczny paradygmat nauki, którego cechą był empiryzm i dyskursywna narracja oparte głównie na zmyśle wzroku.

Dopiero antropolodzy zmysłów, działający równolegle z  postmodernistami, korzystając z  trafnych konkluzji tych ostatnich, postąpili o  krok dalej  –  zaczę-li badać samo doświadczanie zmysłowe, szukając w nim nowych pierwiastków poznawczych, ważkich dla antropologicznej strategii badawczej. Amerykańscy i kanadyjscy badacze zagadnień zmysłów, pomimo dzielących ich różnic, doszli do przekonania, że marginalizacja świadectwa zmysłów innych niż wzrok przez modernistycznych antropologów doprowadziła do przypisywania przedstawicie-lom innym kultur pewnych zasad i właściwości percypowania właściwych tylko kulturze Zachodu. Taka imputacja to przejaw niezamierzonego albo nieuświada-mianego etnocentryzmu. Dostrzeżono, niewątpliwie z korzyścią dla rozwoju an-tropologii kulturowej, że większość dziedzin nauki zajmujących się człowiekiem wyklucza z pola dociekań bardzo ważną część ludzkiego uczestniczenia w rze-czywistości, którą jest doświadczanie zmysłowe. Okulocentryczna obserwacja, rzekomo pozbawiona znamion waloryzacji aksjologicznej, okazała się kolejnym przejawem europocentryzmu. Antropolodzy zmysłów zaczęli zatem dążyć do uwolnienia zmysłowych doświadczeń spod jarzma „wizyjnej” kultury Zachodu.

Chodzi im o zastąpienie jednostronnej, okulocentrycznej epistemologii moder-nistycznej epistemologią opartą na „wielozmysłowym” sensorium i  współgraniu zmysłów poszerzających spectrum empirycznego doświadczenia samego

antro-2 Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że antropologia postmodernistyczna i kognitywna powstały na grun-cie specyficznej kultury amerykańskiej. Nie jest sprawą arbitralną pojawienie się na początku XX wieku w antropologii amerykańskiej postulatów relatywizmu etycznego, a w socjologii rozmaitych koncepcji skoncentrowanych na zjawisku interakcji. Obie orientacje miały wyeliminować skutki ra-sizmu i służyć nawiązaniu empatycznych relacji w z ludnością tubylczą i afroamerykańską. Praktyka badawcza pierwszej połowy XX wieku miała też służyć ekspiacji w sensie obyczajowym i światopo-glądowym. Następnie przerodziła się w krytykę europejskiego modernizmu, która – moim zdaniem – jest czysto akademicka i ahistoryczna. Bowiem naszą wielowiekową tradycję naukową, w amery-kańskiej postmodernistycznej dyspucie, zwłaszcza na temat rzekomych wad metody uczestniczącej i  podmiotowej postawy brytyjskich antropologów (Geertz 1998, 2005a: 63–77, 2005b: 51–74, Clifford 2000: 7–25, 105–129) oraz metodologicznego kanonu antropologii francuskiej (Clifford 2000: 65–103, 131–201), rozpatruje się wyłącznie w aspektach metodologicznych bez uwzględnia-nia kontekstu kulturowego naszego poznauwzględnia-nia. A rodzą one nieporównywalne własności naszego doświadczania empirycznego zupełnie nie dostrzegane przez Amerykanów. Mamy więc do czynie-nia z dwiema odmiennymi kulturowymi postaciami antropologii kulturowej.

160 Przegląd idei natury, przestrzeni i percepcji

pologa. Celem towarzyszącym jest etnograficzne poznanie odmiennych kulturo-wych organizacji percepcji jako takich.

Badacze okresu postmodernistycznego  –  zarówno sami postmoderniści, jak i Clifford Geertz oraz kognitywiści i antropolodzy zmysłów – toczyli i toczą po-lemiki w  odniesieniu do kilku centralnych kwestii współczesnej antropologii.

Kardynalne zarzuty kierowane do modernistów zawierają się w  następujących stwierdzeniach:

1. Nie osiągnięto w badaniach terenowych zakładanej perspektywy podmiotowej (w tej sprawie krytycznie wypowiedzieli się m.in. Geertz 2005a, b, Clifford 2000, Marcus z Fischerem 1986).

2. Pokonano modernistyczny realizm, ale zredukowano zjawiska kulturowe wy-łącznie do myślowych i wyobrażeniowych (kognitywiści, tacy jak Goodenough czy Fredrick Barth) (Burszta 1982, 1987, Barth 2004).

3. Antropolodzy, jako poprawni etycznie opiniodawcy życia publicznego, za-biegają o  tolerancję międzykulturową i  poszukują możliwości dialogu ludzi w wielokulturowym tyglu współczesnego świata. Taka postawa antropologów to jedyny element, który udało się ocalić z klasycznego relatywizmu. Można ich postrzegać jako kontynuatorów Geertzowskiej strategii dialogu w sytuacji wielokulturowości, realizowanych równolegle z agentami antropologii stoso-wanej (Burszta 1998: 157–180). Tę postawę gani Michael Jackson jako jałmuż-nę antropologii wobec postkolonialnych obszarów świata, których mieszkańcy działają bardziej na rzecz samostanowienia niż korzystają z pomocy opartej na litości i  ideologicznej propagandzie tolerancji kulturowej. Nasze popularne media sugerują, że egzotycznym ludom należy się humanitarność i współczu-cie, bowiem nagłaśnia się tylko takie fakty, że one są niepiśmienne, zniewolo-ne, z deficytem zasobów, że brakuje im ekonomicznej racjonalności etc. Two-rzy się w ten sposób zafałszowany obraz „trzeciego świata”, który my chcemy uleczyć poprzez relatywistyczną tolerancję i pomoc – twierdzi za Herzfeldem Michael Jackson (Jackson 1989: x).

Nie chcąc wikłać się w szczegóły i meandry epistemologicznych aspektów i przyczyn uformowania się tych trzech własności współczesnej teorii i prak-tyki antropologicznej (zresztą szeroko omawianych w literaturze przedmiotu), wypada zauważyć, że uzyskalibyśmy potwierdzenie przez kanadyjskich i amery-kańskich uczonych tylko dla trzeciego założenia spośród wymienionych trzech.

Popularyzują oni osiągnięcia geniuszu ludzkiej pomysłowości w sposób myślo-wo wyrafinowany, niejednokrotnie sprzyjając etyce relatywizmu kulturowego.

Jednocześnie chcą przekroczyć ograniczenia pierwszego założenia i  przeciw-stawiają się drugiemu, negując zasadność wyłącznie ideacyjnego traktowania zjawiska kultury. Wprawdzie zgadzają się z kognitywistami, że każda kultura jest niepowtarzalną organizacją wszystkich jej elementów, która uzyskuje zna-czenie dzięki operacji rozumienia, ale uważają, że świat kultury nie jest jedy-nie i  przede wszystkim rzeczywistością myślową (Burszta 1982, 1998: 48).

Przeciwnie, dowodzą, że organiczne reakcje sensoryczne człowieka, do których należy włączyć doświadczanie organoleptyczne i jego apercepcje, jednocześnie należą do świata kultury.

Zmysły 161 Antropolodzy zmysłów zamierzają radykalnie przestroić poznawcze instru-mentarium empiryczne i  wyjaśniające. Po okresie kryzysu modernistycznego modelu naszej dyscypliny, wywołanego przez autorefleksyjnie zorientowanych postmodernistów, inicjują wyjście z  epistemologicznego impasu. Wszyscy oni, bez względu na szczegółowe koncepcje, zarzucają modernistycznym ujęciom pięć zasadniczych wad i niedostatków epistemologicznych:

1. Definiowanie percepcji w sposób „okulocentryczny”. W empirystycznym mo-delu epistemologii i nauk empirycznych mentalne procesy złożone są z danych postrzeżeniowych, wśród których uprzywilejowane i wiodące są dane wzroko-we, podlegają one symbolizowaniu i pojęciowemu abstrahowaniu (wszak wy-obraźnia i nasz sposób myślenia są pochodną wzroku), a  zwieńczeniem całego złożonego procesu percepcji jest nadawany całości sens (znaczenie). Okulocen-trycznie definiowana percepcja, jeśli jest stosowana do rozumienia odmiennych lub zróżnicowanych wewnętrznie kultur, jest europocentryzmem.

2. Ponadto okulocentryczne procedury epistemologiczne opierają się na wyselek-cjonowanych danych zmysłowych skojarzonych z receptorami sensorycznymi, co przeszkadza lub uniemożliwia uchwycenie percepcyjnych preferencji i konfi-guracji owych schematów percepcyjnych w odmiennych kulturach. Mimo że ist-nieje kilka autorskich wersji antropologii zmysłów, to zgodnie zgłaszają postu-lat wykroczenia poza czysto myślowy sposób rozumienia percepcji. Ideacyjne pojmowanie kultury polega na utożsamiania jej z myślowymi procesami, któ-rych zwieńczeniem jest symboliczna interpretacja. Jednakże zupełne odejście od realizmu godzi w empiryczne podstawy antropologii i etnologii, warunek sine qua non uprawiania tych nauk. Tym samym teoretycznie powstaje rozpadlina nie do przebycia. Kwestia natury postrzegania zmysłowego w sensie ideacyjnym w filozofii rodzi najczęściej akademickie spory, w których technikom i metodom empirycznym zarzuca się wykrywanie uprzednio założonych tez. Z kolei w psy-chologii percepcja jest definiowana jako część doświadczania świata fizycznego, które jest rozpatrywane pragmatycznie bądź sensatywnie.

3. Omawiana subdyscyplina może być również postrzegana jako alternatywa wo-bec postmodernizmu, gdyż wysuwa propozycję wyjścia z epistemologicznego impasu, który pogłębił się pod wpływem krytycznych analiz frontu postmoderni-stycznego. Stąd atak na okulocentryzm w modernistycznej i postmodernistycz-nej antropologii jest szczególną formą krytyki modernizmu, poza dyskursem postmodernistycznym. Dowodem kryzysu empirycznych technik metodolo-gicznych jest zdaniem Howesa (głównego inicjatora antropolometodolo-gicznych badań nad doświadczaniem zmysłowym) obecny kryzys reprezentacji i impas episte-mologiczny, ów narcystyczny mechanizm, który pobudzili postmoderniści.

4. Uniwersalizm i obiektywizm, które przekreślają zastosowanie rozmaitych de-finicji percypowania rzeczywistości utrwalonych w zróżnicowanych kulturowo społeczeństwach, także naszym polskim. Jednym z następstw takiego jedno-stronnego spojrzenia jest pomijanie istotnych zjawisk percepcyjnych, na które nie ma miejsca w  trójczłonowym modelu filozoficznym, mowa m.in. o  od-miennych receptorach zmysłowych (np. tzw. trzecie oko w religiach o pod-łożu hinduistycznym, czy przestrzeń między nosem a  górną wargą), a  stąd

162 Przegląd idei natury, przestrzeni i percepcji

o odmiennych jakościach zmysłowych dla nas niedostępnych. W łonie naszej własnej kultury wiele towarzyszących lub pochodnych procesów postrzegania jeszcze dziś pomija się jako zjawiska intuicyjne, a więc nie poddające się empi-rycznemu badaniu. Stąd wiele danych i procesów, np. haptycznych, lekcewa-żąco odsuwa się jako „mistyczne majaki”, a chodzi o mechanizmy takie, jak kinestezja, proksemia, proprioceptywność czy rezonans związany z krzyżują-cymi się danymi haptycznymi i dźwiękowymi. Nawet tylko standardowe wy-wiady ukierunkowane na pozyskanie opinii podmiotów w zakresie konstrukcji percepcyjnych i opartych na nich doznań poddanych interpretacji odsłaniają ład odmienny od tego, na którym opiera się badacz i wyjaśnia pod wpływem dominujących okulocentrycznych schematów postrzegania i  interpretowa-nia świata społecznego. Ilość i  typy zmysłów, typy jakości zmysłowych, ich hierarchia oraz wzajemne kombinacje wpływają na duże różnice schematów percepcyjnych. O  różnorodności doświadczeń kulturowo uwarunkowanych wstępnie zaświadczają międzykulturowe i historyczno-kulturowe badania po-równawcze prowadzone głównie przez kanadyjskich antropologów zmysłów, do których często będę się odwoływać.

5. Rozwijają badania nad udziałem podmiotów w otoczeniu, w naszym wypadku przyrodniczym, percypowanym przez uczestników kultury na podstawie wy-twarzanych mentalnie interpretacji oraz nowych postrzeżeń (jednak zawsze zakotwiczonych w uprzednio wypracowanym społecznie współczynniku hu-manistycznym). Obawy modernistów przed nasyceniem danych, wartościami emocjonalnymi czy zmysłowymi, doprowadziła do zaniechania badania tych sfer przez antropologów. W  istocie część tych zjawisk jest możliwa do wy-jaśnienia, np. w  zastosowanej przeze mnie metodzie podmiotowej typizacji wiedzy społecznej.

Właściwie sytuacja, która wytworzyła się w antropologii po czterdziestu latach postmodernistycznej krytyki, podkopującej przede wszystkim epistemologiczne podwaliny klasycznych strategii badawczych w naukach antropologicznych, mo-głaby stać się zgoła patowa. Gdyby nie to, że pojawiły się zupełnie nowe fenome-ny i procesy wywołane przeobrażaniem się społeczeństw w ogólnoświatowym, wielokulturowym tyglu, to być może zajmowalibyśmy się nadal sofizmatycznymi problematami postmodernistycznej epistemologicznej krytyki zachodnioeuro-pejskich modernizmów. Dopiero antropolodzy zmysłów, działający równolegle z postmodernistami, korzystając z  trafnych konkluzji tych ostatnich, postąpili o krok dalej – zaczęli badać samo doświadczanie zmysłowe, szukając w nim nie badanych dotąd treści kulturowych.

3. Kierunki badawcze w antropologii i etnografii