• Nie Znaleziono Wyników

LUDZIE STARZY W ŚWIADOMOŚCI BADANYCH

3.3. Główne problemy społeczne starszych mieszkańców Białegostoku

3.5.4. Wykształcenie i role zawodowe

Badani pochodzący z DPS rzadko wspominają o wiedzy i umiejętnościach, jakie ich współmieszkańcy zdobyli w czasie pobierania nauki i pracy zarobkowej.

Można przypuszczać, iż często nie wiedzą zbyt wiele o innych i nie interesują się ich dawnym życiem. Być może też nie potrzebują takich informacji i skłonni są po prostu uznawać innych za podobnych do siebie emerytów i rencistów, którzy nie mogą, nie muszą lub nie chcą aktywnie wykorzystywać swoich umiejętności. Jedynie nie­

kiedy badani wspominają, iż posiadanie wykształcenia czy specyficznych zawodów, może sprzyjać odrzuceniu przez pozostałych mieszkańców DPS lub izolowaniu się od nich: Jest tu parę takich może, co trochę wyższe wykształcenie mają, ale to każdy z nich sobą sam żyje (M/75-89/DPS-1); Są tacy, co mają dwie klasy szkoły podstawo­

wej. Z takimi to się nie dojdzie do porozumienia tu w niczym (K/60-74/DPS-5).

Uczestnicy UTW częściej zwracają uwagę na odmienne lub podobne wy­

kształcenie i role zawodowe ludzi starych. Można zatem przypuszczać, iż kapitał społeczny w tej instytucji oparty jest na więzi zrzeszeniowej i łączy osoby o różnym statusie społeczno-ekonomicznym (ang. bridging). Z jednej strony zdarza się, że i ta część badanych skłonna jest uznawać wykształcenie innych za mało istotne, skoro cecha ta nie prowadzi do wyłaniania się poważnych różnic i konfliktów. Można tu mówić o swoistej tolerancji lub obojętności: My nawet nie wiemy, kto kim jest.

Przychodzimy, siadamy. „Dzień dobry, dzień dobry” i tego. Także nie, pod tym wzglę­

dem to zupełnie wszyscy są równi na Uniwersytecie. Nie wiemy kto, co robił kiedyś,

tego (M/75-89/UTW-5); Ja wszystkich równo traktuję i nie znam tego, że ten na przy­

kład fizycznie pracuje, czy umysłowo, to jest lepszy, czy gorszy. Ja uważam, że wszystkich trzeba szanować, tak jak chciałabym, żeby mnie szanowali. No, ja z tego założenia wychodzę. (…) Nie słyszałam, nie miałam takiego jakiegoś zdarzenia, czy nawet ze słyszenia, że ten ma wykształcenie wyższe, a ten... że na przykład „ja nie mam wyższego, to jestem gorzej traktowana” (K/60-74/UTW-7); Znaczy, jest taka równość. Tak jakby to wszystko, co było, te wszystkie zawodowe sprawy, to już ode­

szły (M/60-74/UTW-12). Z drugiej strony respondenci dostrzegają różnice w wy­

kształceniu i rolach zawodowych osób w podeszłym wieku. Badani przeważnie za­

kładają, iż uczestnicy UTW to osoby z wyższym wykształceniem – opinie te formu­

łują w oparciu o znajomości z innymi lub poprzez odwołanie się do wyników ba­

dań, prowadzonych na potrzeby instytucji przez jej członków w poprzednich latach.

Robiliśmy taką ankietę kiedyś: połowę to byli nauczyciele, jest trochę inżynierów, ekonomistów jest trochę, jest kilku lekarzy, po średnim wykształceniu jest część osób, to tak może z 30%, chyba więcej, bo z podstawowym było bardzo mało... pojedyncze osoby były. (...) Prawnicy są jeszcze. No i artyści, malarze, pisarze nawet – prowadzą sekcje i malarską, i tą muzyczną... (K/60-74/UTW-11); Przeważnie chyba… ja nie pa­

miętam, ale były podane tego, że większość to jest z wyższym wykształceniem, ze średnim i wyższym. Tak powiedzmy, takie to mniej. Ale tego w ogóle się nie czuje, tylko w statystyce zarząd ma (M/75-89/UTW-5) – mówią badani.

Gromadzenie informacji o zróżnicowaniu wykształcenia i ról zawodowych uznaje się za istotne dla sprawnej działalności instytucji. Uczestnictwo w UTW osób związanych z różnymi dziedzinami, zdaje się akumulować dodatkowe możliwości, związane np. z wykorzystywaniem ich znajomości reguł gry na różnych polach, przyglądaniem się otoczeniu przez pryzmat różnych doświadczeń i możliwością po­

dejmowania wielokierunkowych działań. Respondenci dostrzegają w UTW obec­

ność rozmaitych specjalistów, pośród których liczebnością i aktywnością wyróżniają się pedagodzy i nauczyciele: Ja muszę powiedzieć, że w tych grupach, co ja się obi­

jam, to to wszystko ludzie z wyższym wykształceniem. Jest bardzo dużo nauczycieli.

Jest jeszcze kolega budowlaniec-inżynier, a drugi inżynier-budowlaniec, jeden woj­

skowy, a tak w większości to... to nauczyciele (M/60-74/UTW-12); Dużo jest nauczy­

cieli, bardzo dużo jest. Jest właśnie cały przekrój. Wszystkie zawody są, jakie kto by chciał tam i tego. Także są takie osoby sympatyczne i fajne są (K/60-74/UTW-3); Tak­

że... No na tej uczelni to, to było grono takich osób – powiedzmy – w naszym wieku, aktywnych. No, ale wie pan – nauczyciele to jest taka nietypowa grupa emerytów, bo to są ludzie, którzy trochę jednak, trochę gimnastykowali całe życie. Także takie jak my, to jakieś fizyczne, a emeryt nauczyciel to jest kolosalna różnica

(M/75-89/UTW-8). Znaczne uczestnictwo nauczycieli w UTW można tłumaczyć na kilka sposobów: dalszą realizacją kształcenia ustawicznego, które jest wymagane w tym zawodzie; etosem nauczyciela jako osoby, która nie tylko wychowuje innych, ale też stanowi dla nich wzór, uczestniczy w kulturze oraz poszukuje rozwiązań proble­

mów społecznych, spotykając się i współdziałając z ludźmi oraz znacznej inicjaty­

wie środowisk nauczycielskich przy zakładaniu instytucji i w pierwszych etapach jej organizacji. Badani niekiedy twierdzą też, iż należy dążyć do poprawy zagospodaro­

wania wiedzy i umiejętności reprezentantów poszczególnych zawodów w UTW, choć próby takie mogą wymagać pokonania pewnych barier: Może najwięcej to jest nauczycieli, ale są i lekarze… tylko powiem szczerze, że ogólnie, to ci ludzie bar­

dziej się izolują – lekarze i prawnicy. Może na zasadzie takiej, że… finansowo to teraz oni starają się, żeby tak jak na Zachodzie było – tak gościnnie, bo to tam lekarz, inży­

nier, prawnik, pielęgniarka – to są ludzie wysoko opłacani, a u nas nie – ale sam za­

wód ma to do siebie. I tutaj też – oni się raczej więcej izolują i się nawet, wie pan, nie zdradzają ze swoim zawodem. Tylko się dowiesz przez piątego, czy dziesiątego. I za­

leży jeszcze od człowieka – jeden jest taki otwarty przy spotkaniu, a drugi na dy­

stans (K/75-89/UTW-9).

Poza tym uczestnicy UTW wspominając o wykształceniu, niekiedy dostrzega­

ją odmienność osób związanych z tą instytucją od jej otoczenia. Osoby znajdujące się w UTW są postrzegane jako ludzie starzy, ale inaczej niż pozostali. Te pokolenie powojenne… ci ludzie chcieli się uczyć, nie mieli warunków, bo bieda, bo trzeba było zostać w domu, bo trzeba było pomóc, bo trzeba było pracować dla domu – tłuma­

czy jedna z respondentek. Ale jest grono ludzi, i to bardzo duże grono na Uniwersy­

tecie, o wyższym wykształceniu – ludzi, którzy zajmowali wysokie stanowiska... No, w tej chwili nie robiliśmy jakiegoś, takiej statystyki, żeby zobaczyć, ale sprzed 2 czy 3 lat, to ludzi 70% na Uniwersytecie było z wyższym wykształceniem (K/60-74/UTW-13). Przynależność oznacza zatem dostęp do specyficznych sieci społecznych i zaso­

bów, z których można potencjalnie skorzystać, a do których nie mają dostępu osoby spoza instytucji.

Ponadto UTW zdaje się gromadzić część elit intelektualnych miasta: To bar­

dzo pożyteczna sprawa. Jak badaliśmy te sprawy dawno już temu, to było 53% ludzi z wyższym wykształceniem. To znaczy tak jakby, jakby ci ludzie chcieli sobie przy­

jemność sprawić, chodząc na wykłady. A ci pozostali chcieliby być inteligencją bia­

łostocką. Na pewno takich jest sporo. Bo kiedy wykład jest i między sobą rozmawia­

ją, to znaczy to są ludzie, którzy przychodzą ot tak sobie: żeby ubrać się ładnie, żeby widzieć intelige... no to jest zupełnie niepotrzebne, no ale co uczyć ktoś ma tych ludzi?

Oni są tacy i tak już przystało – trzeba ich traktować, jak normalnych ludzi, bo dla

nich to jest normalne (M/75-89/UTW-10). Już sama nazwa instytucji zdaje się przy­

ciągać potencjalnych członków, „dając obietnicę” poprawy statusu społecznego – dorównania tym, którzy w ciągu życia byli sytuowani wyżej w hierarchiach straty­

fikacyjnych oraz możliwości pokazania sobie i innym, że „jest się kimś więcej niż starszym człowiekiem”. Słuchacz UTW, który nie posiada wyższego wykształcenia, ale w ramach instytucji utrzymuje stosunki z osobami takie wykształcenie posiada­

jącymi, może być postrzegany przez otoczenie jako posiadacz innego kapitału społeczno-kulturowego. Ten fakt swoistej nobilitacji społecznej może zostać następ­

nie wykorzystany np. w celu poprawy sytuacji życiowej (od zbierania rekomendacji od innych, poprzez zachęcanie towarzyszy do rozwiązywania sytuacji problemo­

wych, po wykorzystywanie i chwalenie się kompetencjami zdobytymi w UTW).

Sama przynależność do UTW może zatem sprzyjać poprawie jakości życia, wzajem­

nemu dostrzeganiu zasobów oraz motywacji do ich wykorzystywania na rzecz sie­

bie i innych. Przykładowo: jeden z badanych sugeruje, iż mogą powstawać jeszcze instytucje zrzeszające ludzi starych o niższym wykształceniu: Ludzie starsi mają niż­

sze wykształcenie, więcej ludzi było niewykształconych. Niewielu jest, którzy studia skończyli. I myślę, że to nie jest takie łatwe, jak nawet doradzić coś, czy coś. Każdy jest mądry, nawet – to się nazywa – przemądrzały. Ale jakby... jakby jakaś instytu­

cja powstała taka, gdzie by mogli... (M/75-89/UTW-10). Inny rozmówca zauważa na­

tomiast potencjał tkwiący w ludziach starych posiadających średnie wykształcenie, przy czym też negatywnie ocenia „zauroczenie kapitałem kulturowym” przedstawi­

cieli klas wyższych: Nie, raczej jeśli chodzi o wykształcenie, to na pewno nie [ma po­

działów – przyp. A.K.]. Bo to takie wykształcenie... Generalnie u nas są ludzie z wyż­

szym wykształceniem. Tutaj chyba większych takich różnic nie ma, jeśli chodzi o wy­

kształcenie. No, ale muszę powiedzieć, że nieraz wiele tych osób ze średnim wykształ­

ceniem jest o wiele taktowniejszych, bardziej kulturalnych, ma więcej inwencji, niż osoba, której wydaje się, że już wszystko ma, bo ona… zadzwonisz do niej, to powie, że „ma maila”, albo „masz tu coś tam”, tylko w języku angielskim i tak dalej (M/75-89/UTW-2).