Andrzej Wakar
"Heimat Bartenstein. Ein Buch der
Erinnerung und Mahnung",
zusammengestellt von Willi Piehl,
Rendsburg 1956 : [recenzja]
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 304-307
sk iego, zn ak om itym filo lo g u , A, W oelkem ; przy O lszty n ie o k ron ik arzu Ł ukaszu D aw id zie; przy O stródzie o prof. U n iw . W arszaw sk iego, zn an ym przyrod n ik u i lekarzu, J a k u b ie F. H offm an ie; przy S u szu o la u rea cie N ob la w dzied zin ie m ed y cy n y , E m ilu B ehringu; przy M orągu o filo z o fie i litera cie, H erderze; przy P a sy m iu o h isto ry k u H artk n och u , a przy P isz u o drukarzu i w y d a w c y A . A. G ąsiorow sk im . M ieszk ań cy B ia łe j P isk ie j n a p ew n o z za in tereso w a n iem p rzeczytalib y, że w cza sie In su rek cji K o ściu szk o w sk iej ich m ia steczk o zostało za ję te przez p olsk ich p o w sta ń có w , że n a b o żeń stw a p o lsk ie odbyw ały, się tam co drugą n ie d z ie lę aż do o sta tn ich czasów . P od ob n ie żałow ać trzeba, że autor p o m in ą ł m ilczen iem istn ie n ie w N id zicy sły n n ej szk o ły za cza só w K ru p iń sk ieg o . Z am iast p od aw ać fa k t, że w r. 1807 p rzeb y w a ł w O stródzie k ról p ruski, n a leża ło raczej w sp o m n ieć o b y tn o ści w ty m m ie śc ie N ap oleon a, który założył tu sw oją k w a terę, d zięk i czem u oczy ca łeg o św ia ta przez k ilk a tygod n i zw ra c a ły się ku tej m a zu rsk iej m iejsco w o ści.
T ego rodzaju u zu p ełn ień i b łęd ó w m ożna b y podać zn aczn ie w ięcej. M ieszk ań ców W arm ii i M azur uderza jeszcze jed en fakt, m ia n o w icie zlek ce w a żen ie ich region u , w p r z e c iw ie ń stw ie np. do Ś lą sk a , k tórem u autor p ośw ięca w y ją tk o w o d użo m iejsca . W idać to w op racow an iu p oszczególn ych m iast, np. W rocław — 19 stron, O pole — 5, S trzegom — 5, Ś w id n ica — 9, W ał brzych — 7 itd. G łów n em u m ia stu n aszego w o jew ó d ztw a , O lsztyn ow i, cie sz ą cem u się ró w n ież ch lu b n y m i tra d y cja m i i p o sia d a ją cem u d zisiaj n iem a łe zn a czen ie, p o św ię c o n o ty lk o 3 stron y tek stu . N a zak oń czen ie u w a g a pod ad resem w y d a w n ic tw a . W c e lu u n ik n ięcia b łęd ó w w tego rodzaju p u b lik acjach n a le ż a ło b y do w sp ó łp ra cy zap rosić p r z e d sta w ic ie li poszczególn ych środ ow isk reg io n a ln y ch . P rzy ob ecn ym ro zw o ju w ie d z y h isto ry czn ej i in n ych tru d n ościach p op raw n e op ra co w a n ie tak olb rzym iego m a teria łu przekracza m o żliw o ści jed n eg o człow ieka. J e śli jednak p om im o ty ch n ieb ezp ieczeń stw od w aży się k toś sa m o d zieln ie p o d ją ć te n trud, to p ra cę n a leży p rzed sta w ić p rzyn ajm n iej do recen zji p o w o ła n y m do tego p laców k om n au k ow ym .
J a n u sz Jasiński, T a d e u s z O racki
H EIM A T B A R T E N ST E IN . Ein Buch der E rinnerung und M ahnung. Z u sa m m en g estellt v o n W i l l i P i e h l . 2 A u fla g e. R endsburg 1956, s. 204.
W śród o b fitej litera tu ry , w y ch o d zą cej w N R F na tem at n a szeg o regionu, duża jej część u k azu je się n a bardzo n isk im p oziom ie. Do tak ich w y d a w n ic tw m ało w a rto ścio w y ch n a leży za liczy ć p racę W i l l i P i e h l a.
K siążk ę tę tru d n o uznać za n o w ą n iem ieck ą m on ografię B artoszyc czy p o w ia tu b artoszyck iego. H isto rię B artoszyc ks. B e h n i s с h a, w y d a n ą w 1832 r., m ożna śm iało zesta w ia ć z n a jw y b itn ie jsz y m i ó w czesn y m i d zieła m i h istoryk ów w sch od n iop ru sk ich , m o n o g ra fię B artoszyc H e i n a z 1932 r. m ożna uznać za w artościow ą k siążk ę, choć ju ż raczej o ten d en cja ch pop u laryzatorsk ich , niż n au k ow ych , praca W illi P ie h la n a to m ia st to p rodukt złożony z fragm en tów n ieró w n ej w artości.
P ierw szą część k sią żk i (s. 9 — 35) zajm u je opis d ziejów B artoszyc (B a r t e n
s t e in s w e c h s e l v o l l e G e s c h ic h t e ) a u torstw a Joh an n esa H e h r a. T ę część h isto
ryczną u zu p ełn iają dane o d ziejach Sęp op ola (s. 67 — 73) oraz F rydlandu (s. 57 — 62) i D om n au (s. 62 — 67), m iasteczek , k tóre przed 1945 r. leża ły w ó w czesn y ch g ran icach p o w ia tu b artoszyck iego. T akże trochę m iejsca p o św ię con o historii w ię k sz y c h w s i p o w ia tu (s. 73 — 82). W poszczególn ych a rty k u
łach autorzy (bo praca n o si ch arak ter zbiorow ej, a W illi P ie h l jest jej red ak torem ) na ogół n ie za w a rli w ięcej m ateriału, niż dają p rzew o d n ik i typu baed ek erow sk iego.
R ozpraw ka o dziejach sto licy pow iatu, posiadająca n ieco w yższe aspiracje, razi d ow oln ością p eriod yzacji (np. „1500 b is 1800”) oraz szeregiem b łędów (np. zam k i w R eszlu i L idzbarku to w ed łu g autora zam ki k rzyżackie, s. 11, kronikarz krzyżacki w y m ien ia n y jest w p iso w n i „D usberg” zam iast D usburg, s. 11). W e w stęp ie przedm ów ca zaznacza: „In w e i t e n K r e is e n n ich t nur
W e s td e u ts c h la n d s, so n d e r n d e r g a n z e n W e l t ist i m m e r noch nic ht gen ü g e n d b e k a n n t, dass O s td e u t s c h la n d n ic h t nur d e m N am en , sondern se in e r ganzen S tr u k t u r nach ta tsä c h lic h d e u ts c h w a r ” (s. 8). B y tem u założeniu uczynić
zadość, w sz y stk ie m om en ty, św iad czące o polsk ich tradycjach B artoszyc, zostały w k sią żce P ieh la — w p rzeciw ień stw ie do m on ografii H eina, a zw łaszcza ks. B eh n isch a — sk ru p u la tn ie pom in ięte. N ik t się też z k siążk i P ieh la n ie dow ie, że w czasach zw ierzch n ictw a P o lsk i nad P ru sam i K siążęcym i B artoszyce o d gryw ały jako ośrodek gospodarczy dość dużą rolę i w p ew n ym okresie k on k u row ały n a w e t na tym polu z K rólew cem .
P rzew ażającą część k siążk i zap ełn iają opisy życia przed w ojen n ych B artoszyc (s. 36 — 56, 82 — 163). O dżyw ają w ię c na jej kartach ludzie, którzy n a d a w a li tem u ży ciu ton, zarów no d ygnitarze, jak i działacze kultu raln i, w ła ściciele fabryk i m a ją tk ó w jak i w ie jsc y orygin ałow ie. Sporo tu sw o iście w sch o d n io - p ru sk ieg o hum oru i folk loru , przetk an ego co praw da nużącym i, urzęd n iczym i sp raw ozd an iam i z osiągn ięć w tych czy innych dziedzinach pracy.
M iędzy 1939 a 1945 r. Europa bardzo się zm ieniła i d latego odchodzące p oko len ie ch ętn ie w raca m y ślą do bezp ow rotn ie m in ion ych czasów , w k tórych sp ęd ziło m łodość. To chyba jest u nas, w P olsce, przyczyną bezprzykładnego p ow od zen ia k siążek , op isu jących k lim a t duchow y p rzedw ojennej W arszaw y, K rakow a, L w ow a, W ilna, P oznania. Z tego też, być m oże, m. in. pow odu rzu cili sw e w sp o m n ien ia na p ap ier ludzie, którzy m ogli coś n ap isać o p rzed w ojen n ych B artoszycach . T yle tylko, że brak tu ta len tó w na m iarę S łonim skiego, W ołoszy- n ow sk iego, H uszczy, P utram en ta. D o tego dochodzi w ażka okoliczność: odcho dzące p ok olen ie d aw n ych B artoszyczan przeżyło lata b u jnej m łod ości i w iek m ęsk i w czasach, które w h istorii N iem iec nie stan ow ią chlubnej karty:
„Dann k a m e n v o n a ussen h e r G e is t und Idee des N a tio n a lso zia lism u s in die S t a d t u n d beh e rr sc h te n sie z w ö l f Jah re lang. A m A n fa n g schien es, als sollte d as neu e J a h r h u n d e r t d e r S ta d tg e s c h ic h te einen grossen A u f s c h w u n g bringen, besonders, als m i t d er W i e d e r a u fr ü s tu n g eine g e w a lt ig e B a u tä t ig k e i t ein s etzte. K a s e r n e n und W o h n h ä u se r w u c h s e n in die Höhe, neue S tr a sse n d e h n te n sich und w u r d e n zu g a n z e n S ta d t v i e r t e l n , die B e v ö lk e r u n g s z a h l stie g s p r u n g h a f t fa s t an. Für alle gab es A r b e i t und V e r d i e n s t ” (s. 32). „ A m A n f a n g sta n d d ie H offn ung, a m E nde d a s G rauen. — M it d ie s e m einen k urzen S a t z Hesse sich die G e s ch ich te d er z w ö l f J a h re v o m Januar 1933 bis z u m Jan u ar 1945 u m s c h r e ib e n ” (s. 33). Z w y cięstw a h itlerow ców zdobyły „den n e u e n M a ch t ha b ern auch die S y m p a t i e v ie l e r , die de n N ation alsozialism us u n d die oft b ru ta le n M e t h o d e n des t o t a li tä r e n S y s t e m s a b le h n te n ” (s. 33). W op isie dziejów
garn izon u b artoszyck iego m ów i się o jego „ T a p f e r k e i t ” i „ H e l d e n ta t e n ” (s. 135, 136), stw ierd za się, że w kam p an ii fran cu sk iej w z ią ł „ruhm reic hen A n t e i l ” (s. 134), a n a stęp n ie „nic ht n u r D eu tsc h la n d , sondern g a n z Europa g e g e n den
B o ls c h e w i s m u s s c h ü tze n m u s s t e ” (s. 135), aby „die po ln isc hen und ru ssischen G reu el ih r er g e li e b te n H e i m a t f e r n z u h a l t e n ” (s. 136).
P ow rót m yślą do cza só w m łod ości jest w ięc dla daw nych B artoszyczan jednoznaczny z ap ologią system u , który podów czas panow ał.
W illi P ie h l zam ieszcza w k sią żce liczn e zdjęcia z p rzed w ojen n ych B artoszyc i b y n a jm n iej n ie żen u je go, iż fo to g ra fo w a n i d ygn itarze m iasta (np. burm istrz K ösling) w y stę p u ją w h itlero w sk ich m undurach, ze sw a sty k a m i (s. 49, 133, 135). W całej k siążce p arokrotnie pow tarza się jed yn y tylk o zarzut pod ad resem H itlera: że p rzegrał w ojn ę. Poza tym jed en z au torów podaje sw oisty, p rzyk ład n eg a ty w n eg o sto su n k u lan d rata bartoszyck iego, dr F riedricha W evera, do h itle ryzm u: b ył w p ra w d zie człon k iem N S D A P , ale raz otrzym ał nagan ę partyjną. Sporo m iejsca zajm u je w e w sp om n ien iach d aw n ych B artoszyczan d łu g o letn i d y rek tor szp itala, dr F o eth k e (s. 5 1 — 56), zm arły w k ońcu grudnia 1945 r. A u tork a jed n ego ze w sp om n ień stw ierd za w p raw d zie, że P olacy pom ogli w zorgan izow an iu p ogrzebu doktora (s. 52), n ie w sp om in a jednak, że k ilk a ty g o d n i w c z e śn ie j dr F o eth k e i siostra K äte (S tryjew sk a) zło ży li p odania o p rzy jęcie o b y w a te lstw a p olsk iego, które zn ajd u ją się w ak tach sta ro stw a b artoszyck iego z 1945 r.
O statn ią część k sią żk i (s. 168 — 202) zajm ują opisy: e w a k u a c ji lu d n ości B artoszyc w sty czn iu 1945 r., p rzeżyć ludzi, którzy p o zo sta li na m iejscu zn isz czeń w ojen n y ch w m ieście . N a jcen n iejszy jest tu p a m iętn ik jednej B a rto szy - czan k i, sp isy w a n y w 1945 r. n iem a l d zień po d n iu (s. 173 — 186). W in n ych w sp om n ien iach , p isan ych po latach , nad a u ten ty zm em góruje reflek sja , a raczej ten d en cja n a g in a n ia fa k tó w do opinii, u zn aw an ych na zachodzie N iem iec za ob ow iązu jące.
W ca łej tej c zęści k sią żk i n ie brak ró w n ież an ty p o lsk ich ak cen tów . S p is y w a li ją jed n ak ju ż n ie d ygn itarze, le c z p ro ści św ia d k o w ie w y d a rzeń i d la teg o zn a jd ziem y tu n iek ied y w y p o w ied zi, k o lid u ją ce z tezam i o ficja ln ej propagandy za ch o d n io n iem ieck iej.
W yraźnie w ięc p o d k reśla n y jest fak t, że ogrom na w ięk szo ść lu d n ości B a rto szyc została n ie w y sied lo n a , ale e w a k u o w a ła się sam a przed zb liżającym się fron tem (s. 34, 169 — 174, 186). N a w ia sem m ó w ią c p o tw ierd ził to ostatnio, w od n iesien iu do całych P ru s W schodnich, S ta tistisc h e s B u n d esam t. W yliczył on, że 20°/o tzw . V ertrieb en en o p u ściło P ru sy W sch od n ie w 1944 r., 61°/o przed k a p itu la cją , 8% m ięd zy 8 V 1945 r. a 31 V II 1945 r. („O stp reu ssen b latt”, nr 3 z 21 I 1961 r.). W ładze p o lsk ie objęły a d m in istra cję W arm ii i M azur 23 m aja
1945 r., zatem w ch w ili, gd y c-a 85% lu d n o ści n iem ieck iej tych ziem p r z e sie
d liło się już na Z achód.
In n e w ażn e stw ie r d z e n ie dotyczy tzw . szabru, sta n o w ią ceg o w 1945 r. n a g m in n e i sm u tn e zjaw isk o. Z p a m iętn ik a b artoszyck iej N iem k i, za m ieszczo nego w k siążce P ieh la , w y n ik a , że szab er rozpoczął się w B artoszycach na w ie le m iesięc y p rzed tym , zan im p ierw si p r zed sta w iciele w ła d zy p o lsk iej p rzy b y li do tego m ia sta . Pod datą 31 I 1945 r. zapisała: „Noch sin d k e in e R u sse n
in d e r S ta d t, a b e r v e r s c h i e d e n e S c h a u f e n s te r sind schon ein gesch lagen und die L e u te hole n nun die W a r e heraus... D ie L e u te aus u n s e r e m H in te r h a u s erz ä h len , w a s die M en s ch en a ll e s s t e h l e n ” (s. 175). P od datą 1 II 1945: „Es ist do ch eine S ch an de, w e n n d e u ts c h e M e n s ch en in die L ä d e n geh e n und p lü n d er n , d a s h ä tt e ich nie f ü r m ö g lich gehalten... P o lize i ist n ic h t m e h r da, also haben d ie P lü n d e r e r f r e ie B a h n ” (s. 176). Z ja w isk a g w a łtó w , b ezpraw ia, p r z y w ła sz
cza n ia m ien ia w y stę p u ją za w sze, g d y w ład za jest n ie u sta b ilizo w a n a i n ie p a n u je d o sta teczn ie nad sy tu a cją .
Pod datą 16 VI 1945 r. au tork a zap isała, że na zeb ran iu lu d n o ści n iem ieck iej „ p o ln isch er L a n d ra t” (E dw ard W esołow sk i) m ó w ił m. in. ,,Ich w eiss , d ass Ihr
h u n g ert, d a ss d e r H u n g e r t y p h u s w ü t e t , auch d ass Ih r kein e V o r r ä t e habt, aber w i r ha b en auch kein e, alles v e r d a n k e n w i r und ih r A d o l f H i t l e r ”. I dodaje
od sieb ie: „Ja, w i e w i r d es non w e r d e n , d ie P olen kö n n e n uns auch n ic ht
h e lf e n ” (s. 183). W ładze p olsk ie n i e m o g ł y w ięc, z n ieza leżn y ch od nich
przyczyn, przyjść lu d n ości n iem ieck iej B artoszyc z pom ocą. Jakże in aczej w y gląd ało k ilk a n a ście m iesięc y w cześn iej na terenach okupow anych, gdzie w ła d ze n iem ieck ie n ie ty lk o n i e c h c i a ł y przyjść lu d n ości p olsk iej z ja k ą k o lw iek pom ocą, ale p rzeciw n ie organ izow ały tam głód, terror, m asow ą k rad zież i m a sow e w y n iszczen ie ludności.
S u m u jąc stw ierd zić trzeba, że z książk i P ieh la ostatnia część, tycząca się 1945 г., m a jed yn ie jakąś w artość, choć i tu z w ie lu w y p o w ied zia m i n ależałoby p olem izow ać. Szkoda, że u nas akcja zbierania p am iętn ik ów (jeśli b y ły pisane) i w sp o m n ień z przełom ow ego 1945 r. cią g le jeszcze nie została podjęta na w ięk szą skalę.
A n d r z e j W a k a r
KRONIKA N A U K O W A W O J E W Ó D Z T W A O LSZTYNSK IFGO
EM ILIA SU K E R T O W A -B IE D R A W IN A
W YSTAW A CZASOPISM POLSKICH N A MAZURACH I WARMII
OD 1718 DO 1961 ROKU
W zw ią zk u z u roczystościam i 300-lecia prasy p olsk iej otw a rta została w O lszty n ie d n ia 12 m aja br. w y sta w a ob ejm u jąca cza so p iśm ien n ictw o p o l sk ie na M azurach i W arm ii od 1718 roku czy li od ukazania się p ierw szeg o num eru tygodnika „Poczta K ró lew ieck a ” do ostatn ich czasów , tj. do „G łosu O lszty ń sk ieg o ”. W ojew ód zk i K om itet O bchodu 300-lecia prasy w O lsztyn ie opracow an ie scen ariu sza ek sp ozycji p ow ierzył E. S u k e r t o w e j - B i e d r a - w i n i e jako k iero w n ik o w i S ta c ji N aukow ej PTH (In stytu tu M azurskiego). W ystaw a, zam knięta dnia 30 czerw ca, opracow ana została przy w sp ółu d ziale p racow n ik a S ta c ji N au k ow ej, m gr Janusza J a s i ń s k i e g o , oraz arty sty plastyk a: A ndrzeja S a m u l o w s k i e g o przy pom ocy B ożen y i E ugeniusza J a n k o w s k i c h , m ieściła się w sa li O lsztyń sk iego P rzed sięb io rstw a B u d o w lan ego M iejsk iego przy P lacu Jedności S ło w ia ń sk iej.
W i e k X lyiII. N a w stę p ie zw racał u w agę egzem plarz „Poczty K ró lew iec
k ie j”, jed en z dw óch ocalałych, aczk o lw iek zd efek tow an y, będący w łasn ością dra C zesław a G utryego, dyrek tora B ib lio te k i T ow arzystw a N aukow ego im. Z ieliń sk ich w P łock u . „Poczta K ró lew ieck a ” w y d a w a n a była od 2 V III 1718 do 28 X II 1720 r. p rzez Jana D a w id a C enkiera (Zänkera), „polskiego drukarza w K r ó le w c u ”. W yszło ogółem 126 n u m erów po 8 stron, cz y li 1008 stron szw abachą, tzw . na M azurach „krakow skim szry ftem ”. C hlubą jej jest to, że u k a zy w a ła się w okresie, w którym żad n e z m iast P o lsk i n ie m ogło p oszczycić się czasopism em . G ablota za w iera ła szereg fo to k o p ii stron dru k o w a n y ch oraz w id o k dom u, w którym m ieściła się redakcja i drukarnia w K rólew cu na rogu ul. D łu g iej S ta ro m iejsk iej oraz P o lsk ie j S zk o ln e j („P oln isch e S ch u lg a sse”). Z djęcie pochodzi z okresu m ięd zyw ojen n ego. Z azn a czyć n ależy, że „Pocztę K ró lew ieck ą ” od n alazł i p ierw szy n apisał a rtyk u ł o niej W ojciech K ętrzyń sk i. Obok „Poczty K ró lew ieck iej” zaprezentow ano p o lsk i m o d litew n ik , d ru k ow an y przez C enkiera — będący w posiadaniu S ta c ji N au k ow ej PTH .
D ru gim z rzędu p ism em polskim , tłoczonym w K rólew cu, jed n ak nie szw ab ach ą lecz an tyk w ą, jest m a ło dotąd znana „Publiczna R ela cy a ”, któi\ą o m ó w ił w p oprzednim n u m erze „K om u n ik atów ” dr W ład ysław C h o