• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Społeczny. 1930, nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przegląd Społeczny. 1930, nr 3"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

N r. 3. R ok I. ICratów , dnia 10 listopada 1930 r. Cena 20 gr.

PR 2 EBUD SPOŁECZNY TYGODNIK

Unieważnienie list antyfaszystowskich

dziełem oszukańczych w o d z ó w Centrolewu.

Ja k © Opow iedzą na m asy pracując®?

O pozycyjni oszuści z centro­

lewu z w odzam i P P S-u na czele podnoszą rwetes o uniew ażnie­

nie im kilku list okręgow ych.

Lecz jednocześnie m ilczą, jak trusie, wobec zdem askow ania ich podłej roli w spraw ie unie­

w ażnienia państw ow ych i m nó­

stwa okręgow ych list antyfa­

szystow skich.

W tej spraw ie m uszą oni m il­

czeć! Bo cóż m ogą pow iedzieć swym członkom , którzy na tym przykładzie przekonali się do reszty, że cała zapluta „opozy- c ja “ centrolew u, to kom edjanc- ka gra i rodzinny spór, że gdy w grę w chodzi w alka przeciw ko antyfaszystow skiem u obozow i, wtedy w kąt id ą ‘w szelkie fraze­

sy o „dem okracji*1 o „w alce z dyktaturą**, a pozostaje naga, otw arta w spółpraca z faszyz­

m em . Czyż m ogli zaprzeczyć te­

m u? Nie! F a k t głosow ania cen- trolew ych członków głów nej k o­

m isji w yborczej za uniew ażnie­

niem list anytfaszystow skich jest bow iem niezbitą praw dą.

Przyzn aje to obecnie sam a prasa faszystow ska. Otóż, jak wiadom o, utrącenie przez sana­

cję swym faszystow skim kon ­ kurentom z centrolew u k ilk u list okręgow ych odbyło się pod pretekstem „brak ó w form al- nych“ . Na podniesiony z tego pow odu lam ent centrolew u od­

pow iada faszystow ski ,,Expres Poranny**:

„...Jest również rzeczą c h a ra k te ry ­ styczną, że w łaśnie z powodów fo r­

m alnych uniew ażniono w głównej ko ­ m isji wyborczej państw ow ą listę sa­

n acji stronnictw a chłopskiego i listę kom unistyczną głosam i opozycji, któ­

ra w kom isji m a znaczną większość..."

A więc w iększością głosów „0- pozycji** zostały uniew ażnione listy antyfaszystow skie!

Ł otrzy pepeesow scy i ich w spólnicy z reszty centrolew u nie m ogą więc nic innego robić, jak tylko stulić pysk, podw inąć pod siebie ogon i m ilczeć, licząc, że z biegiem czasu m asy p racu ­ jące zapom ną o tej ich k o ro w ­ skiej pom ocy faszyzm ow i.

Lecz m asy nie zapom ną!

Nie dam y zasypać piaskiem zapom nienia tego jaskraw ego dow odu w spółdziałania centro­

lewu z faszyzm em w gnębieniu w alki mas.

M uszą się o tem dow iedzieć jak najszersze m asy robotnicze i chłopskie, w pierw szym rzę­

dzie robociarze i chłopi z P P S., Stronnictw a Chłopskiego i W y­

zw olenia, którzy opozycyjne fra ­ zesy swych oszukańczych w o­

dzów przyjm u ją jeczcze za do­

brą monetę. Oburzenie, które na wieść o tym zdradzieckim za­

m achu socjalfaszystów i ich kom panów na antyfaszystow ski obóz robotniczo-chłopski za­

panow ało w śród robotników i chłopów podm yw ać będzie tę spółkę zdrajców , oszustów i ło­

trów z centrolew u, aż pod na- porem w alki m as nie rozsypie się ona w pył i proch.

W dołach pepeesow skich i w partjach chłopskich coraz bardziej toruje sobie drogę św ia­

dom ość o konieczności w yzw o­

lenia się z pod opieki Swych zdradzieckich i oszukańczych w odzów. R obotnicy i chłopi tych partyj, pragnący z całej duszy praw dziw ej w alk i o swe codzien­

ne interesy i całkow ite w yzw o­

lenie, coraz jaśniej w idzą, że w odzow ie ich na każdym k ro ­ ku oszukują, zdradzają, łam ią w szelki opór przeciw ko w yzy­

skow i i uciskow i. Lecz część tych robotników nie wie jeszcze, jak pozbyć się swych n ieproszo­

nych opiekunów D aszyńskich, N iedziałkow skich, W aleronów , W ronów , D ębskich i W oźnic- kich, jak w alczyć. W szystkim tym robotnikom i chłopom m ó­

w im y: Tą drogą jest w ałka we w spólnym zw artym froncie w szystkich robotników i ch ło­

pów polskich, ukraiń skich, b ia ­ łoruskich, żydow skich i niem iec­

kich. T akim jednolitym fronlem nie jest spółka oszukańczych

w odzów Centrolewu. Ich w al­

ka — to w alka przeciw żyw ot­

nym interesom m as pracujących w im ię um ocnienia kruszących się podw alin gospodarki k ap ita­

listycznej. Jedn olitym frontem , który prow adzi rzeczyw istą w al­

kę przeciw ko faszyzm ow i jest A ntyfaszystow ski Blok R obotni­

czo-Chłopski. Stanąć do szere­

gów tego obozu i w spólnie w al­

czyć przeciw ko faszyzm ow i i je ­ go centrolew ym pachołom jest obow iązkiem robotników i ch ło­

pów z P P S, N PR, W yzw olenia i Stronnictw a Chłopskiego, obo­

w iązkiem tych, dla których sp ra ­ wa w yzw olenia klasy robotn i­

czej jest w szystkiem .

N ajbliższem zadaniem tych robotników i chłopów jest gło­

sow anie w dniu w yborów na li­

sty A ntyfaszystow skiego B loku R obotniczo-Chłopskiego, które utrącił w głów n ej kom isji w y­

borczej blok oszustów i zd ra j­

ców z Centrolewu, ale które o- bron ił w najw ażniejszych okrę­

gach w ysiłek m as pracujących.

Na filie listy zatwierdzone g lisifi robotnicy i chłopi?

w dniu 10 listopada

t W W l M i l M M n a s t ą p u j ą c j e l i s t y

I I Ł H V N il antyfaszystowskie:

11 ---

Jfa k d a le j o s z u k u j ą ?

Używ ali sobie wodzowie cen­

trolew u przez okres kam panji w yborczej: B lisko 3 miesiące żonglowali złudą kartki w ybor­

czej. Łgali, że kartka w yborcza jest potęgą, że kartka w yborcza wystarczy dla obalenia rądu. —

„Nie m yślm y o tem, co będzie po w yborach. Dziś m am y potęż­

ną broń w postaci kartki wybor- czej“ łgał „Robotnik** w pierw ­ szym okresie kam panji w ybor­

cę j. Dziś kam panja w yborcza dobiega kresu. Trzeba szukać now ych oszustw dla tum anienia mas. „Pobudka** organ P. P. S„

pisze już w' nieco innym tonie:

„...N ie łudziliśm y się (ale łudzi­

liście m asy — przyp. R ed.) co do znaczenia obecnych wyborów.

Spodziew am y się w praw dzie,

że sam w ynik w yborów, choćby najbardziej m iażdżący dla syste­

m u sanacyjnego może (!) nie n a­

kłonić jego twórców do ustąpie- nia“ . I dalej: „...W iem y, że tem co 7 walczy dyktaturę i siłę reakcji, może być tylko wola zbiorow a mas pracujących...

w obronie swobód dem okratycz- nych“ .

W ięc okazuje się, że kartka w yborcza nie jest taką potęgą, o jakiej łgali oszuści pepesowi.

Lecz natychm iast tw orzą nowe oszukańcze złudzenia: „w olę zbiorow ą... w obronie sw obód de- mokratycznych**. Pan D aszyński każe znów m asom w ierzyć w nie­

zależność sądów. Najbliższe ty­

godnie przyniosą coraz to nowe frazesy wodzów P. P. S.

Zamówienia sowieckie zmniejszają bezrobocie w Polsce,

Jednym z w ażnych czynni­

ków , pow strzym ujących w zrost bezrobocia w Polsce, są zam ó­

w ienia rządu sow ieckiego.

W pierw szem półroczu br. w y­

wóz z P olski do ZSRR zw iększył się w porów naniu z tym sam ym okresem r. 1929 o 33 m ilj. zł.

(z 32,6 m ilj. do 65,6 m ilj.).

Głównemi przedm iotam i w y­

w ozu z P olski do ZSRR obecnie są: rośliny, m aterjały opałow e, asfalt, nafta, nieorganiczne pro­

du kty chem iczne i zw łaszcza m etale i w yroby m etalow e (wy­

wóz tych ostatnich podniósł się z 13,6 m ilj. do 56,5 m ilj. zł.).

N atom iast zm niejszeniu uległ eksport produktów spożyw ­ czych, m aszyn i aparatów , to ­ w arów w łókienniczych.

Teraz m iędzy Polskiem T o­

w arzystw em dla handlu z ZSRR a sow ieckim przedstaw iciel­

stwem w W arszaw ie toczą się

rokow ania o dostaw ę dla po­

trzeb przem ysłu sow ieckiego m aterjałów fabrycznych i ob ra­

biarek dla drzew a i m etalów na sum ę 3 i pół m iljona dolarów , czyli przeszło 30 m iljonów zło­

tych.

Ogółem, w roku bieżącym , Sow poltorg zam ów ił w Polsce obrabiarek na sum ę 225 tysięcy dolarów .

K ażde zam ów ienie sow ieckie, to praca i ch leb dla robotnika polskiego, to zm niejszenie w zro­

stu bezrobocia.

* *

W tych dniach na zaproszenie

„Sowpoltorgu** w yjechała do Moskwy delegacja przem ysłow ­ ców łódzkich. Celem podróży jest zakończenie pow ażniejszej um o­

wy na wywóz z Polski do ZSRR.

m aterjałów w łókienniczych na ogólną sum ę około 2'I? m iljona dolarów .

Jedność Robotniczo-Chłopska:

Warszawa-miasfo Nr. 2 2 Bonin Nr. 22 Krahów-mfasto Nr. 2 3 Lwów-miasfo N r 24 lódź-miasto Nr. 2 2 Stanisławów Nr. 22 WłOCławeK-KutR® Nr. 2 2 mi Nr. 22

Błonie Nr. 2 4 Przemyśl-Krosno-Sanok Nr. 24 łódź-podnticisha Nr. 2 2 Radzymin Nr. 2 6

Radom Nr. 2 4 KróL-Huta Nr. 22

Będzin Nr. 2 3 P . P- S.

Katowice -L ew ic a :

Nr. 23

Wadowice Nr. 22 Płoch Nr. 23

Częstochowa Nr. 23 Poznań Nr. 23

Piotrków Nr. 23 gomźa Nr. 23

S e ir o b -J e d n o ś ć : ŁWÓW-pOWiat Nr. 25

Sambor N r. 2 2 Złoczów Nr. 23 farnopol Nr. 22 Krzemieniec Nr. 23 Zledn. Lewica Chłopska „Samopomoc":

SllMW-Garwoiin-Puttusk Nr. 2 3 MiClCC-jędrzCjÓW- Meitte-iłża-opatów N r 2 5 Włoszczowa Nr.

Wszyscy robotnicy KRAKOWA oddadzą przy wyborach w dniu 16 -go Hstopada

swe głosy na LiSTĘ NR. 23

Tara, g d >;5a faszyzm n ie d o p u ś c ił d o z g ło sz e n ia list ro b o tn ic zo -c h ło p sk ic h , łu b u n ie w a żn ił Je,

glosujemy na numery u n i e w a ż n i o n e ,

Ja k n astęp u ję:

Łom ża, B ia łysto k , G ro d n o , Brześć, Ciechanów, Ka­

lisz, K ow el, Łuck, P iń sk , Krasnystaw , B iała P o d la ­ ska, Lu blin , P o z n a ń - p o w iat, flfe G ru d ziąd z, ISowy Sącz-Bochnia, f P lflg f*

T a rn ó w , Ja s io na B B aranonow a- O K ra k ó w -p o w .

PS 8

b

© Bielsko Ciesz, na

cze na

R z e s z ó w :

„ S a m o p o m o c "

Nr. 16 na Nr. 13.

Pacyfikują i pacyfikują...

PŁO NĄ STERTY ZBOŻA.

ZAMKNIĘCIE

GIMNAZJUM UKRAIŃSKIEGO W DROHOBYCZU.

K u ratorjum okręgu szkolnego we Lw ow ie postanow iło zam ­ knąć pryw atne gim nazjum u- kraiń skie w D rohobyczu.

Krok ten uspraw iedliw ia k u­

ratorjum „faktem antypaństw o­

wej działalności** uczniów’ te­

go gim nazjum , łącznie z dyrek-.

torem K uźm ow iczem , który od k ilk u tygodni przebyw a w w ię­

zieniu w’ Sam borze.

T a sam a prasa burżuazyjna, która zachw yca się „pacyfika- cją “ i dalej do niej zaprasza — przynosi następującą w iado­

m ość z 4. X I.:

U biegłej nocy na terenie pow.

sokalskiego „dokonano nowego aktu sabotażu**. Na folw arku wr W olicy K om arow ej podpalo­

no 6 stert zboża, z których trzy spłonęły. Szkody w ynoszą ok o­

ło 14.000 zł.

P o przeprow adzeniu docho­

dzeń aresztowmno 5 parobków z W olicy K om arow ej. W czasie rew izji znaleziono u nich k a ra ­ biny z nabojam i.

___________________________ ________

(2)

13 lal rewolucji i 2 lala pięciolatki.

1 października upłynęły pierw­

sze dwa lata wielkiego planu pięcioletniego, a 7 listopada — 13 lat od chwili, gdy rewolucja proletarjacka powołała do życia republikę sowiecką, pierwsze w świecie państwo robotnicze.

Ciężką i krwawą drogę prze­

był proletarjat sowiecki. — Po czterech latach niszczącej wojny imperjalistycznej przyszły lata wojny domowej i obcej inter­

wencji. Dopiero w roku 1921 proletarjat ZSRR. mógł przystą­

pić do dzieła odbudowy zni­

szczonego gospodarstwa swego kraju.

W ciągu niewielu lat proleta­

rjat ZSRR. dźwignął swe gospo­

darstwo z ruin i zgliszcz, i od dzieła o d b u d o w y przeszedł do dzieła planowego, socjali­

stycznego b u d o w n i c t w a . Drugi rok pięciolatki, trzyna­

sty rewolucji, to nowy wielki krok na trudnej drodze tego bu­

downictwa.

Rok ten upłynął pod znakiem imponujących postępów k o- k o l e k t y w i z a c j i r o l n i c - t w a, pod znakiem niezłomnej walki z trudnościami wzrostu, z brakami aprowizacji, ze szkod­

nictwem żywiołów kontrrewolu­

cyjnych, pod znakiem twórczej inicjatywy mas pracujących:

szturmowych brygad, socjali­

stycznego spółzawodnictwa, fa­

brycznych kontrplanów prze­

mysłowo - tinasowych, układa­

nych przez samych r o b o t n i ­ k ó w .

Wielki triumf — na froncie z b o ż o w y m. Kwestja zbożo­

wa jest w gruncie rzeczy rozwią­

zana, a mianowicie na podsta­

wie socjalistycznego przekształ­

cenia wsi: 25°/0 gospodarstw sko- lektywiżowanych łącznie z sow- chozami, dostarcza po nowych zbiorach roku 1930 — 34°/0 ca­

łej produkcji zbożowej, prawie o miljard pudów przewyższającej zbiór zeszłoroczny, i około 60°/0 zboża towarowego.

Wielkie trudności są jeszcze do pokonania w dziedzinie h o- d o w 1 a n e j. Lecz przez stwo­

rzenie olbrzymich sowchozów hodowlanych, liczących już 700 tys. sztuk bydła, 2 i pół miljona owiec, i t. d., założone zostały podwaliny wielkiej, kolektywnej gospodarki hodowlanej, która w ciągu najbliższych lat nietyl- ko wyrówna straty, zadane przez opór i sabotaż kułactwa, lecz po­

stawi daleko za sobą rezultaty dawnej gospodarki indywidual­

nej. Zdobycze na terenie g ó r- n i c t w a i m e t a l u r g j i , ilustruje poniższa tabliczka:

Produkcja w mil jonach tonn:

r. 1913 r. 1928/9 r. 1929/30

Węgiel 28,9 39,7 46,7

Ropa 9,3 13,6 17,1

Żelazo 4,2 4,0 5,0

Stal 4,2 4,7 5,6

Ten olbrzymi, nieznany świa­

tu kapitalistycznemu, wzrost produkcji paliwa i tworzywa przemysłowego jest jeszcze nie­

wystarczający w porównaniu z rosnącemi potrzebami socjali­

stycznego budownictwa. W dzie­

dzinie węgla ZSRR. stawia so­

bie szturmowe zadanie dopro­

wadzenia produkcji już w obec­

nym kwartale do 7 miljonów tonn miesięcznie, to znaczy do p o t r ó j n e j normy przedwo­

jennej.

Produkcja ż e l a z a dziesię­

ciokrotnie, s t a l i pięciokrot­

nie przewyższa produkcję pol­

ską, a jednak nie wystarcza na potrzeby budownictwa. W tej chwili także i p o l s k i e huty pracują przeważnie na potrzeby rynku sowieckiego.

Rozszerzenie bazy metalurgicz­

nej umożliwiło potężny wzrost p r z e m y s ł u m a s z y n o w e - g o. W yprodukowano 12.162 obrabiarek wobec 8.287 w roku zeszłym, 4.425 samochodów wo­

bec 1.063 w roku zeszłym itd.

Ogólny wzrost produkcji prze­

mysłu ciężkiego w ciągu roku u- biegłego wynosi 41°/0.

P r z e m y s ł l e k k i nie na­

dążał za ciężkim, głównie z po­

wodu braku surowca. Jego wzrost wynosi tylko ll°/o- Ale okres najbliższy powinien przy­

nieść zdecydowaną poprawę w dziedzinie lekkiego przemysłu.

O wzroście bazy surowcowej świadczą dane następujące (w °/0 produkcji zeszłorocznej):

Baw ełna: obszar uprawy 152,2°/0, plon z hektara 100,0°/0, pro­

dukcja 152,2°/0.

Buraki cukrowe: obszar uprawy 134,3°/0, plon z hektara 188,5°/0, produkcja 253,3°/0.

Te wyniki dają gwarancję możliwości przyśpieszonego roz­

woju przemysłu lekkiego i wsku­

tek tego znacznego złagodzenia głodu towarowego.

Ogromny wzrost obszaru upra­

wy bawełny (600 tys. ha) spra­

wił, że już w bieżącym kwartale fabryki włókiennicze będą w ca­

łości zatrudnione, że już w bie­

żącym kwartale dostarczą 800 miljonów metrów tkanin (z łnia- nemi i bawełnianemi blisko m i­

ljard) , że głód towarowy w tej dziedzinie będzie w znacznym stopniu przełamany. Z wiosną zaś roku przyszłego obszar u*

prawy bawełny rozszerzy się o nowe setki tysięcy hektarów (160 tys. ha na samej tylko U- krainie, gdzie w roku bieżącym

B. prezydent Francji Poinca­

re (czytaj: Puękare) ogłosił w ,,Excelsiorze“ artykuł, wymie­

rzony przeciw Związkowi Ra­

dzieckiemu. Poincare ubolewa, że państwa europejskie zamiast zjed noczyć się przeciw k o n ieb ez­

p ieczeń stw u sow ieck iem u , coraz bardziej rozpraszają się.

Następnie nawołuje Niemcy do zacieśnienia więzów z pozo- stałemi państwami Bloku Prze- ciwsowieckiego, gdyż w przeciw­

nym razie ,,runą w przepaść1*. — W końcu wychwala Poincare briandowski projekt unji paneu­

ropejskiej, raz jeszcze potwier­

dzając w ten sposób, że ma to być unja przeciwsowiecka.

General von der L ippc za w ojną F ran cji i l^ e m ie c z Sow ietam i.

Pod tym tytułem zamieszcza

„K urjer Por.“ następujący tele­

gram z Berlina:

3 11. — Generał-porucznik von der Lippe, jeden z przywódców wszechniemieckiego związku o- ficerów, ogłosił sensacyjny list

Prowokator Andrzej Gzuma wysłał do szeregu osób w Kra­

kowie i innych miejscowościach następujący list, który zamiesz­

czamy w odpisie:

Kraków 25 sierpnia 1930 r.

Pan ... w ...

Dowiedziałem się ze źródeł ponad wszelką wątpliwość prawdziwych, że krakowska or­

ganizacja KPP planuje prze-

dokonano próby uprawy baweł­

ny na 20 tys. ha).

Olbrzymi wzrost produkcji buraków oznacza ostateczne przełamanie trudności aprowiza- cyjnych w dziedzinie cukru. Rok nadchodzący winien dostarczyć 2,2 miljonów tonn cukru (wobec niespełna miljona w roku ubie- głym ).

W sumie potężna rozbudowa surowcowej bazy roślinnej po­

zwala p o d n i e ś ć p r o d u k ­ c j ę p r z e m y s ł u l e k k i e - g o, wytwarzającego przedmioty bezpośredniego spożycia, o jakie 80°/0, i przez to w znacznym stopniu przełamać braki aprowi­

zacji.

Niemniej imponujące są z d o ­ b y c z e s p o ł e c z n e .

W tym drugim roku pięciolat­

ki, trzynastym rewolucji, zosta­

ło z l i k w i d o w a n e b e z ­ r o b o c i e .

Połowa robotników pracuje już t y l k o 7 g o d z i n dziennie.

64°/0 robotników o d p o- c z y w a c o p i ą t y d z i e ń .

P ł a c a realna wzrosła do 166°/0 przedwojennej.

Gdy w całym świecie kapita­

listycznym pogłębia się kryzys, rośnie bezrobocie, zmniejsza się produkcja — p r o l e t a r j a t ZSRR. w zwycięskich zmaga­

niach z trudnościami wzrostu, ze szkodnictwem kontrrewolucjo­

nistów, z oporem kułactwa, z blo­

kadą kapitalistycznej zagranicy (tak zwana walka z dumpingiem sowieckim), z małodusznością i niewiarą prawicowych elemen­

tów we własnych szeregach — likw iduje bezrobocie, popraw ia swój byt i czyni olbrzym ie postę­

py na drodze budownictwa so­

cjalistycznego.

otwarty do przywódcy •— kancle­

rza związkowego Stahlhelmu, Seldtego. W liście tym zarzuca Stahlhelmowi generał pruski, że odpowiadając na inicjatywę Gu­

stawa Herve, odrzucił możliwość dyskusji w różnych sprawach z Francją, chcąc, aby przedtem Francja przyznała się do winy wywołania wybuchu wojny światowej. Gen. Lippe zarzuca kierownictwu Stahlhelmu, że po­

stąpiło niemądrze.

Dalej twierdzi generał, że jeśli Niemcy poszłyby teraz przeciw mocarstwom zachodnim, ponio­

słyby klęskę i padłyby ofiarą b olszew izm u.

Generał kończy swój list we­

zwaniem, aby raczej p ołączyć się z F ran cją, a nie patrzeć w stronę Moskwy. Wobec prądów, panu­

jących w Stahlhelmie i całych Niemczech, uważał generał za o- bowiązek zwrócić uwagę na g ro­

żące N iem com i całej E uropie n ieb ezp ieczeń stw o i przestrzec swój naród.

ciwko mnie zbrodnicze zamiary, rzecz oczywista — za zgodą cen- tralnych władz KPP.

Na wszelki wypadek ostrze­

gam:

1) Wnet po wyjściu z więzie­

nia spisałem pod koniec czerwca 1929 r. obszerną listę tych, któ­

rzy poniosą wszelką konsekwen­

cję na wypadek, gdyby mi się stała najmniejsza krzywda. L i­

sta ta w 5 egzemplarzach napi­

sana, jest zdeponowana u pięciu mych przyjaciół.

2) Gdybym uważał za wskaza­

ne wystąpić czynnie przeciwko prowokatorsko-bandyckim pla­

nom K PP, albo też gdyby moi przyjaciele musieli — w co atoli nie wierzę — wymierzyć komu trzeba sprawiedliwość, BĘDĄ OFIARY w całym szeregu m iej­

scowości, zaś w pierwszym rzę­

dzie w Warszawie i Krakowie, następnie w Zagłębiu Dąbrow­

skiemu

Jestem zdania, że w takim wypadku nie wolno oszczędzać ani pionków, ani ważnych fi­

gur, ale przedewszystkiem trze­

ba poskromić „górę“ co — jak pan wie — jest rzeczą bardzo łatwą.

3) Mimo-, stosowania wobec mnie nikczemnych metod wal­

ki, starałem się dotychczas

Pod nazwą „Blok Lewicy So­

cjalistycznej" (Nr. 5) występuje w obecnej kam panji wyborczej znana filja żydowska PPS-u — Bund, który sobie dobrał za wspólników t. zw. „niezależ­

nych socjalistów** i Poale Sjon- prawicę.

Blok ten operuje szumne- mi frazesami „opozycyjnem i", zwraca się „do ludu pracujące­

go miast i wsi", wzywając go do walki z faszyzmem przez... od­

danie głosów w dniu 16 listopa­

da na listy tego bloku.

Cóż to są za partje, które chcą oszukać robotników i chłopów temi radykalnemi frazesami?

Bund — jest to znana partja socjal-faszystowska, która na terenie żydowskim przeprow a­

dza politykę zdrady interesów robotniczych i pomaga faszyz­

mowi w duszeniu wszelkich przejawów walki robotniczej.

W odzowie Bundu . organizują majstrów żydowskich przeciw robotnikom, usiłują łamać straj­

ki robotnicze terorem bojówkar- skim, denuncjują lewicowych robotników i rewolucyjne związ­

ki zawodowe i przyczyniają się do zamykania tych związków przez policję.

Ostatnio podczas wielkiego strajku kamaszników w W ar­

szawie, przed każdym warszta­

tem, w którym pracowali łam i­

strajki, p ełn ili straż bojjówkarze b u n d ow scy wraz z agentam i de- fe n zy w y , przyczem komendant bojówki bundowskiej, Bernard, postrzelił strajkującego robotni­

ka. Bund — to partja nacjona­

lizmu żydowskiego, dążąca do odseparowania robotników ży­

dowskich od polskich w celu o- słabienia jednolitego frontu w al­

ki wszystkich pracujących. Wo­

bec ZSRR prowadzi ona wzorem swych pepesowskich kompanów wściekłą nagonkę, przygotow«- jąc do spółki z burżuazją grunt dla akcji wojennej na wscho­

dzie.

Niezależna Partja Socjalisty-

i chciałbym się starać na przy­

szłość unikać walki z tymi, któ­

rych gnębią represje. Atoli i m o­

ja cierpliwość nie jest niewy­

czerpana.

Tyle uważałem za stosowne panu zakomunikować w celu wiadomym.

(— ) ANDRZEJ CZUMA własnoręczny podpis.

Jak nam wiadomo listy takie otrzymali zarówno działacze PPS-lewicy, jak również i cały szereg działaczy lewicowych ze Związków Zawodowych i t. d.

Prowokator Gzuma przygoto­

wuje się więc do nowych wy­

stępów, usiłując je usprawiedli­

wić jakiemiś „zbrodniczemi za­

m iaram i" wobec jego cennej o- soby. Robotnicy miejcie się na uwadze! Pędźcie precz tego ga­

da prowokatorskiego wszędzie, gdzie się zjawi!

czna jest to drobna grupka „w o­

dzów bez m asy", macherów po­

litycznych w rodzaju d-ra K ru­

ka i innych, którzy sobie dobrali za wspólników wyrzuconych z PPS-lewicy — czumowców Be­

renta i R óżyck iego, znanego prow okatora z procesu so sn o ­ w ieck ieg o, k tóry s w en ii zezn a­

n iam i p rzyczyn ił się do zasąd ze­

n ia szeregu rob otn ików na d łu ­ gie łata w ięzien n e.

Poalej-Sjon prawica — jest to drobna partja nacjonalistyczna, nie mająca prawie żadnego wpływu śród robotników. Dla oblicza ideowego tej partji, któ­

ra jest składową częścią bloku

„lewicy socjalistycznej", jest bardzo charakterystyczne że w chod zi ona w skład ogóln o­

św iatow ej organizacji sjon istycz- n ej — tej organizacji burżuazji żydowskiej, która na terenie Polski współpracuje ręką w rę­

kę z faszyzmem, a na terenie międzynarodowym pomaga im- perjalizmowi angielskiemu du­

sić ruch wyzwoleńczy arabskich mas pracujących w Palestynie.

W szystkie te trzy partje na­

leżą do Ii-e j M iędzynarodów ki, do tej Międzynarodówki m ini­

strów burżuazyjnych, prezyden­

tów policji, katów ludu robotni­

czego.

Jasną jest rzeczą, że partje te przesiąknięte zdradą, nacjona­

lizmem i socjalimperjalizmem, nie m ają nic wspólnego z rze­

czywistą walką z faszyzmem.

Pod oszukańczą maską „lew i­

cowego bloku" i pod osłoną „re­

wolucyjnego" frazesu chcą one tylko odwlec masy robotnicze od walki i pomóc Centrolewowi ratować zagrożoną burżuazję.

Robotnicy Polski — bez róż­

nicy narodowości —- którzy ję­

czą pod obuchem kryzysu, bez­

robocia i kapitalistycznej racjo­

nalizacji, przepędzą precz od s ie ­ b ie i tych oszu stów i zdrajców , jak pędzą precz faszystów i ich agentów z Centrolewu.

Wzmożone nawoływanie do wolny przeciw ZSRR.

(fBęda ofiary'*...

Prowokator Czuma przy robocie.

Pamiętajcie robotnicy!

Kłótnie centrolewu z sanacją — to tylko spór w ew nątrz obozu faszystowskiego o n a ljk u te C Z -

niejfzy sposób rafowania kapitalizmu? O najskuteczniej­

szy sposób wyzysku i ucisku m a s p r a c u j ą c y c h !

JESZCZE JEDEN BLOK

^ d r a f c ó w , o s z u s t ó w i p r o w o k a t o r ó w .

ROBOTN ICZA WARSZAWA glosuje na listę Jedności Robotniczo-Chłopskiej

________ _________

22 22

(3)

Rola F. P. I. w wypadkach listopadowych 1923 r. w Krakowie.

W z w ią z k u z ro c z n ic ą w y p a d ­ k ó w listo p a d o w y c h za m ie szcz a­

m y k ilk a d o k u m e n t ó w j a s n o o- ś w ie tla ją c y c h z d r a d z ie c k ą rolę P P S w ty c h w y p a d k a c h . Ze w zględów dla każdego r o b o t n i ­ ka do statec zn ie z ro z u m ia ły c h j e s te ś m y z m u sze n i ogra nic zyć nasze k o m e n t a r z e o ra z nie d a ­ w a ć w łasnego o św ietlen ia d n i li­

sto p a d o w y c h , k tó re do głębi p o ­ ru sz y ły m a s y i n a zawsze p o z o ­ s t a n ą w ich pam ięci.

Jak PPS. likw id ow ała zw y cię­

stw o proietarjatu k rakow skiego?

W procesie „o ro z r u c h y w dn iu 6-go li stopada 1923 r.“, j a k i toczył się w K rakow ie od 1 cz erw ca do 1 sierp­

n ia 1924, — wielkie p rzem ó w ien ie o- b ro ń c z e wygłosił adw. E u g en ju sz Smia- row ski, wódz ,,W yzw ole nia“ .

Oto w y ją tk i z tej obrony, uw ie ńczo­

n ej w y ro k ie m u n ie w in n i a ją c y m w o ­ dzów P P S (nakł. Hoesicka, W -w a 1924).

Z aw sze gotow i iść — przeciw interesom k lasy robotniczej.

; m u s i m y z a p y ta ć się siebie:

j a k i jest s to s u n e k P P S . do P a ń ­ stwa, do a r m j i i do m ożliw ości w o jn y d o m o w ej. (Str. 7).

„ A n ty m ilita ry z m P PS. kończy się tam , gdzie z a czy n a się z a g a d ­ n ie n ie o b r o n y g ra n ic P a ń s t w a i o b r o n y jego niepodległości".

„R ew olucja w teorji nieodrzu- cana, w p r a k ty c e jest z t a k t y k i PPS. n a n a jb liż sz ą c o n a jm n ie j przyszłość, w y e lim in o w a (czyli:

W yrzucona — przyp. red. „ P r z e ­ g lą d u Społ.“ ) zupełnie, a to z p o ­ w o d u niebez p iecz eń stw a, ja k ie m o g ła b y o n a p o c ią g n ą ć d la P a ń ­ stwa... (str. 8).

„D latego w szystkie większe r u c h y w niepodległej Polsce z n a jd o w a ły w PPS . siłę, zaw sze gotow ą do k om prom isu, ch ociaż­

by interes obozu, s tro n n ic tw a , klasy, przez nią reprezentow a­

nej, pchał ra cze j w k i e r u n k u d o ­ p ro w a d z e n ia do próby sii.“. —

(Str. 9).

Był plan — ale plan zd ław ien ia rew olucji!

Następnie n a d e r p rz e k o n y w u ją c o i o tw arcie zbija o b ro ń c a z a rzu ty o s k a r ­ żenia, ja k o b y p o w sta h ie k ra k o w s k i e było uplanow ane przez PPS. P o m i j a ­ jąc ju ż to, że „ p ro g r a m , ta k t y k a , t r a ­ dy c ja PPS. p r z e m a w i a ją przeciw ko t e ­ mu, żeby by ła o n a o rg a n i z a to r k ą w y ­ p a d k ó w fi listopada", o b ro ń c a z a p y ­ tuje:

„Jeżeli b y ł plan, to n a czem plan ten m ó g ł polegać?... tylko na tem , a b y d o p ro w a d z ić do p o ­ c h w y c e n ia w s w oje ręce w ł a ­ dzy... m u s i a ł o n ozna cza ć: o b a le ­ nie r z ą d u W ito sa , u tw o rz e n ie rz ą d u ro b o tn icz o - w ło ś c ia ń s k ie ­ go... Dlaczego p la n te n nie został w y k o n a n y ? D laczego za d n ie m 6-ym l is to p a d a nie nastąp iły dalsze dni w alk i o w ładzę? D la­

czego z K rakowa w alka n ie prze­

szła do W arszaw y, C zęstochow y, Zagłębia, Ł odzi, na w ieś? D la­

czego nie objęła całego kraju?

„Czy p ie rw s z y dzień w alki p rz y n ió sł klęskę i p la n został ro z b ity ? Ależ p rz eciw nie, jeżeli byl plan, to w p ie rw s z y m d n iu w alki u w ie ń c z y ł się on zw ycię­

stw em , t r i u m f e m o m a l zupeł- nern. W o js k o ro z b ro jo n e i zd e ­ m o ra liz o w a n e , b ro ń z d o b y ta przez z r e w o lu c jo n iz o w a n ą l u d ­ ność, część m ia s t a w r ę k a c h r o ­ bo tn ików , w ładze za skoczone i z d e z o rje n to w a n e . A więc do dalszyc h zw ycięstw , do r e a li z a ­ cji dalszej planu...

„ O k a z u je się, że nic p o d o b n e ­ go nie m a m iejsca. R ew o lu cja z a tr z y m u je się nagle, bez p o t r z e ­ by, bez konieczności... Nie t w o ­ rzy się ża d e n k o m i te t re w o l u c y j ­ ny, k t ó r y b y a k c ję już n i e j a k o o- ficjalnie w z ią ł w sw oje ręce i p ro w a d z ił j ą do d alsz y c h zw y ­ cięstw. A oto ci, k tó rz y m ieli ją u p l a n o w a ć i p o k ie ro w a ć , w ystę­

pują w praw dzie w ty m m o m e n ­ cie na arenę, ale jak o jej lik w i­

datorzy. Bo to, no się ro z p o c z y ­

n a w d n iu 6 l is to p a d a p o p o ­ ł u d n iu , to jest likw id acja zw y ­ cięstw a tłum u nad w ojsk iem . — L i k w i d a c ja ta, j a k to w y n ik a z całego o b ra z u w ypa dków ...

j e st prow adzona w łaśn ie przez P P S ., je s t p r o w a d z o n a przez n ią nie w in te re sie partji... NIE W IN T ERESIE PROLEARJATU wreszcie, a w interesie państw a, w celu za p o b ie ż e n ia w ojn ie d o ­ m o w ej" .

„ P P S p o z o sta je w i e r n ą sobie, w i e r n ą sw o jej zasadzie c h r o n ie ­ n ia P a ń s t w a od rozbicia. A plan ? P lan zjaw ia się w tedy i dopiero w tedy, k ied y ona zjaw ia się na w id ow n i. ALE JEST TO PLAN...

ZLIKW IDOW ANIA REW OL­

TY". (str. 10— 11).

PPS — cały czas — w najściślcj- szem porozum ieniu z policją.

Na p o sied ze n iu s e jm u w d n iu 16 lis to p a d a 1923 r. w m ow ie,

w y d a n e j n a s tę p n ie ja k o b r o s z u ­ r a n a k ł a d e m K ra k o w s k ie j R ady R obotniczej p. t. „ P r a w d a o w y ­ p a d k a c h k r a k o w s k i c h w d n iu 6 lis to p a d a 1923 r..“ m ó w ił poseł p e p e s o w s k i Zygm . M arek :

„— P ro s z ę Panów', w piątek , z d a je m i się, n a p o d s ta w ie p o r o ­ z u m i e n i a z d y r e k to r e m policji, d r e m R ękiew iczem , zw o ła liśm y w ielkie z g ro m a d z e n ie p r a c o w n i ­ ków' s t r a j k u j ą c y c h , n a b o isk u

„S o k o ła " p o za m ia s te m . Te t ł u ­ m y m u s ia ły być czem ś zajęte, k toś m u s ia ł się n iem i zająć... z a ­ p ro p o n o w a liś m y , aż e b y z g r o m a ­ dzenie to o d było się n a b o isk u

„ S okoła za m iastem . D y r e k to r policji p. Rękiewicz zgodził się n a to. O lbrzym ie, k ilk a n a ś c ie t y ­ sięcy ludzi liczące zg ro m a d z e n ie od było się w z u p e łn y m sp o koju.

W im ien iu w ojew od y G ałeckiego i sw ojem d zięk ow ał nam dyr.

R ękiew icz za to, żeśm y zdołali uspok oić te głodujące m asy k o ­

lejarzy i żeśm y w dzień p iątk o­

w y zap ew n ili sp okój w K rako­

w ie. L icząc się z t y m fa k te m , że j e d n o cz eśn ie za p o ś re d n ic tw e m m in is t r a p. K o rfa n te g o poczęły się ro k o w a n i a w k i e r u n k u z a ­ k o ń cz en ia s t r a j k u kolejow ego, zw róciliśm y się z prośbą do d y­

rektora p olicji k ra k o w s k ie j, ab y ró w n ie ż w sobotę o dbyło się w K ra k o w ie z g ro m a d z e n ie lu d o ­ we, pod g olem n iebem , ...zdała od m ia sta . P. dyr. R ękiew icz ośw iad czył, że nie w idzi innego w yjścia z sytu acji. T ysięcy s t r a j ­ k u j ą c y c h lud zi nie m o ż n a w y ­ rz u cić p o za b r a m y m ia sta , trze­

b a z n im i m ów ić, zająć się nim i, trz e b a n a r a d z i się. Dyr. R ę k ie ­ wicz udzielił pozw olenia... z g r o ­ m a d z e n ie odbyło się w p ro st w sp aniale, w szyscy w spokoju rozeszli się do dom ów .

W szystk iem u w in ien w ojew oda.

P rz y sz ła nied zie la i nad e szła w iadom ość, że k o n fe re n c je mię-

SOCJALISTYCZNY KIERNIK

Kartka z m in isterialnej przeszłości wociza P . P . S.

P o n iż ej p o d a je m y dosło w n y te k s t d o k u m e n t u , p o d p is a n e g o przez j e d n e g o z n a j w y b i t n i e j ­ szych P P S -ow c ów , p a n a N o r ­ b e r ta B arlickiego, ówczesnego w i c e m in is tra s p r a w w e w n ę trz ­ nych. D o k u m e n t te n w yjęliśm y z u rz ę d o w e g o „ M o n ito ra P o l­

skiego" z 3. 1. 1919 r.

OKÓLNIK Min. S p ra w W e w n ę trz n y c h

D o Ob. K om isarzy Rządu w spraw ie te r ro ru , stosow anego przez

ro botnik ów .

W wielu f a b r y k a c h Łodzi, W a r s z a ­ wy i in n y c h miejscowości, ro b o tn icy p o p ie r a ją sw oje ż ą d a n i a w spos ób t e r ­ ro rysty czny, a m ianow icie : wię żą z a ­ r z ą d y fa bryczne, uw ię zio nyc h głodzą (nieszczęśni, głodni, pozbaw ie ni w o l­

nośc i f a b r y k a n c i, oble gani przez w o l­

nych , sytych i r o z z u c h w a lo n y c h ro-

botn ik ó w l — przy p isek red. „1930“), z a j m u j ą biu ra, s e k w e s t ru ją s a m o w o l­

n ie to w a r y i t. p.

O ile p o d o b n e gw ałty zdarzyłyby się n a ter en ie p o w ia tu (miasta) W a m pow ierzonego, m acie w spos ób k a t e ­ goryczny je u k ró c i ć p rz y pom ocy m i ­ licji lu dow ej lub m ilicji s a m o r z ą d o ­ wej. W ra zie ostate cznym m acie żą­

dać pom ocy w ojska od najbliższego dow ództwa. P r z y u k r ó c a n i u w y p ad k ó w sam ow oli dbać o to, a by nie d o p u ­ szczać do przelew u krwi.

O w szystkic h w y p a d k a c h zaburzeń I pole cam sk ła d a ć ra p o r t Min. Spraw I W ew n ętrzn y ch .

W a rs z a w a , 28 g ru d n i a 1918 r.

Za M inistra S. W.:

(— ) N. Barlicki.

M inister - socjalista B arlicki k a z a ł w ięc p o d w ła d n y m sobie o rg a n o m s to so w ać w obec głod­

n y c h i re w o lu c jo n iz u ją c y c h się

m a s jo ta w jo tę te sa m e środki, co m in is tro w ie b u rż u a z y jn i, m i a n o w ic ie w o js k o w ą siłę z b ro jn ą . Nie p rz e s z k a d z a ła m u w te m zgoła P P S -o w s k a „ z a s a ­ da", że żo łnierza „nie n ależ y u- żyw ać do w a lk i z w ro g ie m w e ­ w n ę trz n y m "...

Zasługi p. B arlickiego n a g r o ­ dzone zostały w r o k u 1925: z a ­ siadł on w je d n y m k o a lic y jn y m g abinec ie z g o d n y m siebie — k r w a w y m o p r a w c ą p r o ie t a r j a t u k r a k o w s k ie g o — K iern ik ie m .

Dzisiaj B arliccy i K iern ik i c h c ą u c h o d z ić za r e w o l u c j o n i ­ stów i c h c ą znów o b d a r z y ć m a ­ sy p r a c u ją c e sw y m „centrole- w y m “ rz ą d e m , głosząc, że b ę ­ dzie to rz ą d r o b o tn ic z o -c h ło p ­ ski! Czyż m oże by ć w iększe o- szustwo?!

R U C H W Y B O R C Z Y .

AKCJA PRZEDWYBORCZA ANTYFASZYSTOWSKIEGO BLOKU ROBOTNICZO-CHŁOP­

SKIEGO W ZAGŁĘBIU DĄBROW SKIEM.

N ajszerzej ro z w in ę ła się a k c ja w yborcza Jedności Robotniczo- Chłopskiej. Na w szystkich niem al k o p a ln ia c h i fa b ry k a c h pow stały Komitety „trzech", o rganizujące akcję w y b o rc zą n a sw oim te re ­ nie. Istnieją także tró jk i uliczne, zwłaszcza w d ro b n o w a rsztato - wych dzielnicach żydow skich. — Ogólna liczba dotychczas u t w o ­ rz o n y ch trójek sięga 200.

O rga nizac ja trójek jest a k c ją p rzy g o to w aw cz ą do k a m p a n ji 0 p ra w dziw ie m a s o w ą o rg a n iz a ­ cję w y b o rc zą w postaci A n ty ­

fa sz y sto w sk ic h K o m itetó w W y ­ borczych.

D otychczas w y b ra n e zostały tylko 3 takie komitety, w tem 2 chłopskie.

N atom iast ak c ja p o d pisyw ania list w yborc zych n a b r a ła od ra zu szerokiego rozm achu. Ogółem, w edług przybliżonych dan y c h ,

Zagłębie dało 3.000 p o d p isó w n a

listy p a ń stw o w e Jedności Rob.- Chłopskiej i 1250 podp isó w pod listy okręgowe, nie licząc in n y c h list Antyfaszystowskiego Bloku Rob. -Chłopskiego.

70 podpisów pod listę okręgo­

w ą zostało złożonych u rejenta, ab y u d a r e m n ić z n a n e faszystow ­ skie kaw ały, polegające n a kwe- stjo now aniu autentyczności p o d ­ pisów. K ilk ad zie sią t k o b iet z j a ­ wiło się jednocześnie w oznaczo­

n e j godzinie u re je n ta o z a św ia d ­ czenie sw ych podpisów. Rejent nie u k r y w a ł swego zdum ienia 1 p odziw u z tego pow odu, tem- bardziej, że w łaśnie całe m iasto po k p iw a sobie z d a r e m n y c h u s i­

ło w a ń s a n a c y jn y c h — ściągnię­

cia b o d aj k ilk u n a stu robotnic n a sa n a c y j n e z e b ra n ia kobiece.

Dla w y w a rcia n ac is k u n a tych, co podpisali listy a n ty fa szy sto w ­ skie, w y d ru k o w a n o specjalne k a rtk i z n ad p ise m „N a listę k o ­ m un isty c zn ą". Każda k a r tk a z a ­ w ierała miejsce tylko n a j e d e n podpis. Z tem i k a r tk a m i poli­

cjanci n a c h o d z ą m ieszkania tych, co podpisali listy Jedności z groź- n e m p y tan iem : Podpisaliście li­

stę k o m u n isty c zn ą? W iększość daje odpowiedź t w i e r d z ą c ą , p e w n a część o d pow iada : „Nie k o ­ m u nistyczną, ale listę Jedności p odpisałem ". W ów czas policjant w yciąga k a r tk ę z o w y m n a d p i ­ sem i żą d a p o w t ó r n e g o podpisania, inni o d m aw iają , o- św iadczając, że takie dodatkow e zbieranie podpisów Jbst n i e p r a w ­ ne, że gotowi są n a to m ia s t w k a ż ­ dej chwili p rzed kom isją w y b o r ­ czą potw ierdzić d a n y już podpis.

L iczba ty c h , co dają się nastra ­ s z y ć p rze z ten m a n e w r i cofają p o d p isy, jest zn ik o m a — nie

przenosi k ilk u n a s tu osób. Jest to tem b ard ziej c h a rak tery s ty c zn e d la n astro jó w zagłębiowskich, że w wielu dzielnicach podpisy zbie­

ra n o p o p ro stu w ten sposób, że obchodzono n a chybił trafił m ie ­

szkania robotnicze. Zbierający rz a d k o spotykali się z o d m o w ą i raz je d e n ty lk o z d e n u n c ja c ją .

Na czele s en a ck iej listy J e d ­ ności stoi tow. L ipska.

AKCJA WYBORCZA JEDNOŚCI ROBOTNICZO - CHŁOPSKIEJ

W ŁODZI.

Akcja w y b o rc za n a te re n ie Ł o ­ dzi ro z w ija się co raz silniej.

W szeregu f a b r y k p o w s ta ły dla k ie r o w a n i a p r a c ą w yborczą

„ T r ó jk i " i k o m ite ty w yborcze.

Do d n ia 20. X. p o w stało 40

„ T r ó je k " . Z tej liczby n a f a b ry c e P o z n a ń s k ie g o — 8, na L e o n a r ­

d zie — 2, n a G ajerze — 1, n a Scheiblerze — 1, n a A llarnie — 4, n a E j t in g o n ie — 1 i je d n a na K in d e rm a n ie .

Zostały w y b r a n e n a s tę p u ją c e k o m ite ty w yborcze: n a f a b ry c e P o z n a ń s k ie g o w y b r a n o na m a ­ sówce 2000 ro b o tn ik ó w k o m ite t w składzie 9 osób. W f a b ry c e H irs c h e n fe ld a i P rzy g ó rsk ie g o ro z szerz o n o n a m a s ó w k a c h sk ład k o m ite tó w fa b ry c z n y c h , k tó re zostały z a tw ie rd z o n e ja k o k o m ite ty w yborcze. P o w s ta ły ró w n ie ż k o m ite ty w zw. k r a w ­ ców, h a n d lo w c ó w i szewców.

P o z a te m o dbyły się d w a wiece w Łodzi, cz te ry n a wsi i dziesięć m a s ó w e k u liczn y c h ro b o tn ik ó w żydow skich. Z ostała rów nież zw o ła n a k o n f e r e n c ja k o m ite tó w i tró je k w y b o rc zy ch , ale ze względów p o licy jn y ch nie o d b y ­ ła się.

Co do w y d a w n ic tw — to u k a ­ zał się p l a k a t w trz e c h języ k a ch , p o d a ją c y lok al k o m i te tu w y b o r ­ czego o ra z p la k a t, n a w o łu ją c y do u d ziału w zw o ła n y c h w ie ­ cach, ora z ulotki, w z y w a ją c e do s p r a w d z a n i a spisów w yborców , jak rów nie ż o b ro n y list. R ozw i­

j a się ró w n ie ż a k c ja z b ió rk o w a n a fu n d u s z w yborczy. Do 20. X.

w płynęło 600 złotych.

J a k ^ w i d a ć z powyższego, a k c ja w y b o rc z a w Łodzi, a c z ­ k o lw iek ro z w ija się coraz sil­

niej, nie jest je d n a k jeszcze w p e łn y m to k u . Na szeregu w iel­

kich f a b r y k b r a k jeszcze k o m i ­ tetó w w yborc zych. Słabą jest ró w n ie ż a k c ja m a s ó w k o w a i w ie­

cowa. R o b o tn ic y Łodzi m u sz ą w ytężyć w szystkie siły, ab y z w ię k s z y m r o z m a c h e m p o p r o ­ w adzić akcję.

Czas nagli. W szyscy na front wyborczy!

dzy p rz e d sta w ic ie la m i PPS... a r z ą d e m d o b ie g a ją k ońca. Z d a ­ w ało się, że w szy stk o ju ż będzie uspokojone... O czekiw aliśm y w szyscy... ostatecznego sfo rm u ­ łow an ia w a r u n k ó w i treści u- gody.

Nagle w ieczorem... te le fo n u je do nas' d y r e k t o r policji p a n R ę ­ kiew icz i ośw iadcza, że 6 lis to p a ­ d a nie pozw oli n a ża dne z g r o m a ­ dzenia, nawTet w z a m k n i ę ty m lo ­ kalu... A g d y śm y m u p r z e d s t a ­ wiali n iem ożliw ość tego ro d z a ju z a k a z u : przecież s t r a j k nie jest jeszcze u k o ń cz o n y , przecież te 10 czy 15 tysięcy ludzi z g r o m a ­ d zo n y c h nie m o ż n a u w a ż a ć za pow ietrze, za b a ń k ę m y d la n ą , k t ó r ą się z d m u c h n ie , — w ó w ­ czas ośw iadczył, że ro z u m ie p s y ­ chologię tłu m u , jest s t a r y m u- rz ę d n ik ie m , k t ó r y wie, że jed y­

n ie przy p om ocy jaw n ych zgro­

m adzeń m ożna utrzym a p orzą­

dek w śród m as, ale w ład z e w y ż ­ sze — w o je w o d a i m in iste r, n a ­ k a z a ły m u w sposób b ez w zględ­

ny, aż eby w sze lk ą siłą d o p r o w a ­ dził do tego, b y nie było z g r o m a ­ d ze ń n a w e t w D o m u R o b o t n i ­

czym. f f

Interes PPS-n.

I tu z a p y tu ję p a n ó w — w czy­

im in tere sie leżało, aż eby w t e ­ dy, k ied y p ra w ie b y ła ju ż g o to ­ w a u g o d a m ię d z y rz ą d e m a P P S w s p ra w ie z a k o ń c z e n ia s tra jk u , w cz y im in te re sie leżało, ażeby tego ostatn ieg o d n ia nie p o z w o ­ lić lu d z io m zejść się i posłuchać z a k o m u n i k o w a n i a tej ugody, k t ó r a m ia ła d o p ro w a d z ić do w y ­ gaśnięcia całego strajku w p ań ­ stw ie?

I tu stw ie rd z a m , że przez trzy, cz te ry dni, w ojew od a Gałecki u- n ik ał rozm ow y z nam i, którzy gw arantow aliśm y w K rakowie spokój.

W ty c h w a r u n k a c h n a stą p iły straszne wypadki... z a w iad o m io ­ n o m nie telefonicznie, że około hotelu K rakow skiego strzelają...

dostałem się d o województwa...

za żąda łe m n atychm iastow e go p o ­ łączenia telefonicznego z m i n i ­ strem s p ra w w e w nętrznych, p a ­ n e m Dr. Kiernikiem, je m u p rz e d ­ staw iłem stan s p ra w y i od tej chwili... znajdow ałem się ciągle w tem w ojew ód ztw ie, aby, ile m ożna, w p ły n ą ć n a uśm ierzenie tej strasznej i okro p n e j walki. — N ie w idziałem tćj w alki..., ale...

o trz y m y w a łe m ja, o trz y m y w a ło w ojew ód ztw o z p l a c u b o j u c i ą ­ głe wiadom ości o tru p a c h i r a n ­ nych...

O fiar po s tro n ie żołnierzy i o- ficcrów żal k lasie robotniczej stok roć w ięcej, niż jak iejk olw iek przegranej ek on om iczn ej...“

Trzeba było w ysyłać przeciw robotnikom policję.

G dyby t a w ładza policyjna...

m ia ła w sobie tyle odw agi, ażeby iść n a plac boju, to je s te m p r z e ­ k o n a n y , że tej nieszczęśliwej sza rży u łan ó w , k t ó r a z a k o ń c z y ­ ła się t a k k rw a w o , nie byłoby.

Go m ów iła P. P. S. o dzisiejszym sw ym w sp ólnik u, W itosie —

w roku 1923? I

Nie o zw ycięstw o i nie o t r iu m f chodzi. S t r a j k u j ą c y m k o le j a ­ rz o m p rz y rze czo n o im am n estję, p rz y rze czo n o im p o w ró t do p r a ­ cy... p y t a m się p a n a p re zesa W i ­ tosa... czy słowa, k tó r e m i on za­

p e w n ia ł p rz ed s taw icieli s t r a j k u ­ ją c y c h co do p a c y fik a c ji tego s tra jk u , m a j ą nic nie znaczyć?...

J a m ó w ię o tej a m n e s tji d la k o ­ lejarzy, k t ó r a b yła u m ó w io n a m ięd zy rz ądem . T y m c z a s e m m i ­ m o tej am n e s tji, k o le ja r z e są ca- łem i s e tk a m i w y d a la n i z p ra c y i nie p rz y jm o w a n i. T a k w y k o n y ­ w a rz ą d p. p r e z y d e n t a W ito sa zobo w ią zan ia, k tó re zaciągnął!

P ro szę p an ó w , nie wiem , czy to

jest w in a p a n a prez. W ito sa..."

Cytaty

Powiązane dokumenty

Cóż więc, trzeba się było uciec do pomocy grafologa, z którym łatwiej można się dogadać, niż z robotnikami, stojącymi murem przy swojem;.. w mig zrozumiał

kanaście już dni szlachetna o- fiarność kapitału z pewnością się skończy i wówczas rozpocznie się zdwojony atak na robotni­. ków, aby jeszcze mocniej

Zm niejszone zostają Można powiedzieć, że dotychczaso wa pensje drobnych urzędników I więź społeczną W Sta nach Zjednoczo- państw ow ych od pow iednio do n y ch

Magnaci kapitału, oraz chmara polityków i ekonomistów na żołdzie kapitału we wszystkich krajach głowią się nad różnego ro­.. dzaju sposobami — uzdrowienia

ch rze ścijań sk o - socjalne; może się nawet zdarzyć, że staniemy czasem w jednym froncie z klu­.. bem

ności w ielkiego księcia Cyryla, który um yślnie przyjechał w tym eelu do Paryża. Po rewji odśpiew ano

Policja zagrodziła im drogę... Kolejarze w obliczu

Jest to rów nież bolączką szerokich rzesz chłopskich... A re sztow ano szereg