• Nie Znaleziono Wyników

Towarzystwo Bożego Grobu, 1877, R. 10, nr 20

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Towarzystwo Bożego Grobu, 1877, R. 10, nr 20"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

Bosego Grobu*

Rocznik X. 1877. Zeszyt Jtä 20.

G liw ic e w Grudniu.

(Dla członków towarzystwa w Q-örnym Szlązku.)

Tre&ó: Odezwa O. W ładysława z Jeruzalem. — Rycina. — Spis katolickich zakładów na Wschodzie (Ciąg dalszy).

Wiadomości

Od e z wa , y

Jeruzalem, w wrześniu 1877 r.

Obecnie kiedy już od kilku miesięcy gazety codziennie wiadomości o rosyjsko-tureckiej wojnie podawają, zapewnie nie mało się w Europie ta ­ kich znajduje, co się mimo tureckich zwycięztw względem chrześcian w Ziemi świętej niepokoją.

Lecz dzięki Bogu od początku wojny aż dotąd, stosunki nasze się nie zmieniły, wyjąwszy sto­

sunków co do Rosyan, którzy już przedtem nie- lubieni, wydaleni zostali. Tak więc wszędzie u nas ruch i handel jak w czasie pokoju.

Tutejszy basza (najwyższy urzędnik turecki), człowiek rozsądny i chrześcianom życzliwy ostro nakazał, żeby pokój z chrześcianami wszędzie

(4)

zachowano i ztąd Turcy z nami w zgodzie i przyjaźni żyją. P o innych miastach może wię­

kszy panuje fanatyzm Mahometauów naprzeciw ehrześcianom; tu jednak nikt się nie niepokoi.

Tak się obecnie wprawdzie rzecz ma; nadal względem Ziemi św. naturalnie nie można proro­

kować.

Mimo tego nie mogę powiedzieć, że nasze położenie w tem roku jest pomyślnem i szczę- śliwem; owszem, dają się czuć skutki lichego żniwa, spowodowanego nader wielką suszą, szcze­

gólnie zaś brak pieniędzy z powodu mniejszego wsparcia ze strony Europy i wstrzymania się pielgrzymów od zwiedzania Miejsc św. Obecną wojnę, lubo ta jest wielką klęską, nie uważają tu jednak za przyczynę tej niedoli.

Kiedy więc przy takich okolicznościach inno­

wiercy, a mianowicie liczni protestanci i w jeszcze większej liczbie zamieszkali żydzi tu na wyścigi się osiedlają, budują, zakłady czynią i handel prowadzą, jednem słowem jakiebądź skarby ziemskie zagrabiają, i dalej kiedy się widzi, że przez sprowadzanie wszystkich tu potrzebnych rzeczy przemysłowych europejskich z przebiegłą spekulacyą pieniądze ‘do swoich kieszeni zcią- gają — czy my katolicy, co się już od kilku wieków tu trzymamy, podczas gdy protestanci i żydzi dopiero od 20tu la t się osiedlili, spo­

kojnie i. obojętnie na to patrzeć mamy, aż się niemal w wszystkich rzeczach onym pod­

ległymi staniemy, coby się przy naszej czynno­

ści stać nie mogło?

(5)

Mądrość i czynność tych ludzi trzeba tylko podziwiać, a zastrzegając, że żadnemu stronni­

ctwu niesłuszności nie zarzucam, przytaczam dla objaśnienia rzeczy tylko kilka przykładów. Tak np. ze strony protestantów, a mianowicie tak zwanych Sabatejczyków, którzy w wielkiej zgo­

dzie ze sobą żyją, kilka pięknych kolonij z a ­ łożono ; to samo i żydzi uczynili; ze strony k a ­ tolików zaś dotąd nic się nie stało. Dalej nie­

którzy innowiercy, mianowicie w Jeruzalem, pro­

wadzą wielki handel z zbożem, posiadają własne młyny— w Jaffie i Nazarecie nawet młyny pa­

rowe— i od nich trzeba zboże i mąkę kupować, albo jeżeli ma kto własne zboże, to od nich za­

leży, czy lub kiedy go zemleć zechcą. Ozyby kilku katolików także nie mogło od arabskich chłopów i beduinów zboże zakupywać, młyny urządzać, a pieniądze dla siebie zostawić, nie kieszenie takowych ludzi napełniać? To samo można względem wina powiedzieć, które tu obfi­

cie rośnie i którego się za codzienny napój uży­

wa.

W

czasie winobrania protestanci w wielkiej ilości od wieśniaków zakupują winogrona, pod­

wyższając przez to cenę i. prasują wino, a n atu­

ralnie my katolicy wina potrzebujący, nosimy do nich pieniądze. Czyby katolicy nie mogli także zakupywać winogron, i cokolwiek pracy doło­

żyw szy— pieniędzy oszczędzić? Podobnie się rzecz ma z oliwą, której tak dużo zamiast ma­

sła się potrzebuje, jak i z innemi rzeczami. Je- dnópi słowem: odkąd tu wolność dla Europej­

czyków nastała i tysiące ich sprowadziła, odtąd — 1*

(6)

a to już od 20 lat — większą częścią inno­

wiercy pieniądze za te potrzeby Europejczyków z różnych zakładów dla siebie ściągać umieli, a jeszcze żadnemu katolikowi, których tu wpraw­

dzie mało jest z Europy i większą częścią bie­

dnych, dotąd nie przyszło na myśl z podobnemi przedsiębiorstwami wystąpić; owszem zupełnie zostawili innowiercom takie zyskowanie. Prócz tego protestanci w swoich licznych zakładach dla młodzieży, setki młodych krajowców w nie­

mieckim języku i w swoich przemysłach wyćwi­

czyli; a ci ludzie, czy to jeszcze katolicy, czy też do protestantyzmu zwabieni, po większej czę­

ści od protestantów zależą.

Na takich naocznych doświadczeniach oparty, kiedy kilku uczciwych niemieckich katolików ra ­ zem ze mną tu przybyło, i kiedy towarzystwo kolońskie Bożego Grobu spowodowało mnie za­

uważyć, czyby tu nie można bliższej pomocy z k r a j u w ła s n e g o to j e s t ze Z ie m i św.

katolickim zakładom przynieść oprócz ofiar pie­

niężnych w Niemczech zebranych, myślałem o wykonaniu następującego dzieła: t u te js z y m k a to lik o m d ać sp o so b n o ść p r z e z p ło d y z ie m sk ie i s k a r b y k r a jo w e , k t ó r e Z ie m ia ś w ię ta sam a r o d z i, się u tr z y m y w a ć . Ta myśl może być wykonaną, takowa jest ze sttony katolickich przełożonych uchwaloną i już wzięła mały początek. Ale do tego jest jedna rzecz potrze­

bna: wsparcie ze strony waszej. Gdyby nam ze strony katolików, którzy dla Ziemi św. n a ją serce, dano dostateczną pomoc do jednorazowego

(7)

źałożenia, powstałoby zapewne dzieło nie tylko pożyteczne dla dobra kraju i ludu, ale i dla honoru i stanowiska mniej zawisłego katolików.

D la tego zwracamy naszą pierwszą i gorącą prośbę do szlachetnych serc: P r z y j d ź c i e n am w pom oc p rz e z je d n o ra z o w e w s p a rc ie p ie ­ n ię ż n e .

Póki bowiem tutejsi katolicy i ich zakłady tylko rocznemijałmużnami pieniężnemi będą wspie­

rani, dopóty tu cała sprawa katolicka zostanie wiecznem, wielkiem żebractwem; jeżeliby się zaś jakie to w a rz y s tw o lub k o m p a n ia katolicka tu utworzyła, znajdzie pomyślny rozwój. Takowe przedsiębiorstwo mogłoby, oprócz jałmużnami, także płodami ziemskiemi tutejszych katolików wspierać i tak od losu żebraka usunąć. P o sta ­ rajmy się o robotę dla katolików tutejszych, a oni przyjdą do przekonania, że czło wiek i w inny sposób może się utrzymać, nie tylko z ja ł­

mużny!

Ta kompania, w którejby się tylko uczciwi katolicy na dostąpienie wyżej wymienionego celu zjednoczyli, nie szukała by zbogacenia się w ła­

snego, bo tylko ci przyjęciby byli do niej, kto- rzyby przy skromnem i stosownem wyżywieniu się pracowali z miłości ku Bogu i katolickiej sprawie tutejszej. W szelka przewyżka obróconą zostanie na korzyść katolickich zakładów, a całe towarzystwo stałoby pod dozorem kościoła. Z re­

sztą ta kompania mogłaby imię naszego wiel­

kiego P iusa IX uświetnić i postaranoby się

w

Rzymie, żeby imię „Societa Pionona“ otrzy­

(8)

mała. Niech P. Bóg serca wzbudzić raczy, żeby się tern dziełem ujęły i ofiarami w pomoc przy­

szły ! — Ale, może kto odpowie, już i tak ob­

fite jałmużny do Ziemi św. się odsyłają, któremi katolickie zakłady zapewne już dosyć dobrego działają, tylko onym trzeba pomagać i cóż je ­ szcze czynić? Praw da, że owe jałmużny bywają jak najlepiej zużytkowane i wielkie skutki spo­

wodują. Tak najprzód 0 0 . Franciszkanie sta­

rają się o utrzymanie kościołów na miejscach św. tutejszych i galilejskich, odnawiając je i po­

większając i naprawiając, przyzwoicie odprawiają nabożeiistwa i zawiadują parafiami, nietylko w P a ­ lestynie ale iw Syryi i Egipcie, a to bez zapłaty ze strony wiernych; potem przewodniczą licznym za­

kładom szkolnym; przyjmują pielgrzymów w oso­

bnych domach, za darmo ich opatrując; płacą szczególnie w Jeruzalem niemal wszystkie po­

datki za katolików, którzy po większej części są ubodzy, dając im do tego w wielu zakupio­

nych albo najętych domach za darmo pomiesz­

kanie, lekarza, lekarstwa i licznym katolikom dostarczają codziennie chleba. Dalej przez Naj- przewielebniejszego ks. Patryarchy bywają utrzy­

mywane: seminaryum dla księży i kilka zakła­

dów missyjnych. Do tego zakłady W. księdza Ratisbomie dla dziewcząt i chłopców zbawiennie działają, tak samo i dom dla osierocałych chłop­

ców pod przewodnictwem ks. kanonika Belłoni i pewna liczba zakładów zakonnic, trudniących się wychowaniem dziewcząt, wykształceniem ich w robotach domowych i pielęgnowaniem . chorych.

(9)

To wszystko jest nieoszacowanym owocem owych jałmużn, które tysiące szlachetnych serc kato­

lickich całego świata z miłości ku Ziemi św. i wdzięczności ku Zbawicielowi ofiarują.

Pozwalam sobie przy tem jeszcze cokol­

wiek o tutejszych potrzebach wspomnieć. N auka religijna i szkolna, pielęgnowanie chorych i sie­

rót są naturalnie pierwsze i v najpotrzebniejsze, ale w k raju , co do przemysłu jeszcze bardzo ubogim -— a ten, który tu istnieje, tylko w rę ­ kach przybyłych żydów i protestantów się znaj­

duje —- w kraju, w którym handel prawie tylko Turcy i G-recy prowadzą, w k ra ju , w którym katolicy krajowi rolnictwa i ogrodownictwa do­

tąd nie znają, bo im dawne tureckie ustawy nabycia gruntu, a więc i uprawy roli zabra­

niały, w takim kraju, pytam się, gdzież się do­

rosła młodzież szkoły i zakłady opuszczająca ma udać, aby nadal wyżywienie znałeść, zwła­

szcza kiedy katolicy tu coraz więcej się roz­

m nażają? W prawdzie wiele katolików, miano­

wicie w Betleem trudni się wyrabianiem różań­

ców, krzyżów i innych rzeźbiarskich robót. D a­

lej 0 0 . Franciszkanie niektórych młodzieńców przyjmują do swoich klasztornych warsztatów kowalskich, stolarskich, drukarskich itd ., inni zaś w małej liczbie osiedlają się z mniejszemi kramikami, pracowniami stolarskiemi, szewskie- m i; jednakże jeszcze pozostaje znaczna ilość ta ­ kich, co stałego bytu znaleść nie mogą, jeżeli się do zakładów innowierców nie udają, albo nie czekają czy nie przyjdzie dużo pielgrzymów,

(10)

którym jako dragom any (ttómacze) służąc, nieco sobie zarabiają. Kobiety wcale są skazane trzy ­ mać się domu, nie mogą i niepoświęcają się też żadnemu zarobkowi, a mężczyzna musi całkiem familią utrzymać.

To stanowisko kobiety bez wszelkiego zna­

czenia na Wschodzie zapewne jest wkorzenio- nem, ale dla chrześcianek, mianowicie kiedy te- ri z setki europejskich kobiet tu już według eu­

ropejskich obyczajów żyją, bardzo przewrotnem i dla podniesienia ich stanu prawdziwie prze­

szkadzającemu

Puszczone z szkół, gdzie europejskie wy­

kształcenie otrzymały, dziewczyny i kobiety zno­

wu w ubiorze, obyczajach i całem swojem postę­

powaniu zastósować się muszą do tureckich tu panujących obyczajów; okazują się jak gdyby nigdy europejskiego wykształcenia nie były otrzy­

mały, i tak niby zawsze w niewoli kobiet nie- chrześciańskich zostają, co je do czynności na zewnątrz wcale czyni niezdolnemi. Może takie gnuśne życie kobietom częścią się podoba, ale większą częścią sami chrześciańscy mężowie temu są winni, żądając i kobietom ostro nakazując, ażeby żony zupełnie do tureckich niedorzecz­

nych obyczajów się zastosowały. T a niedorzecz­

ność nie będzie mogła tak prędko być w ytę­

pioną.

Ze więc pomimo zakładów zbawiennie skut­

kujących, jeszcze wielki brak się daje widzieć, to każdemu wpatrującemu się w tutejsze sto­

sunki wpadnie w oczy, i dla tego też od po­

(11)

czątku, kiedy wolność nastała, przybyli żydzi i orotestanci praktycznie sobie postąpili popierając robotę i dawając zatrudnienie. Dopiero kilka lat później także z katolickiej strony W. ks. kano­

nik Belloni usiłował urządzić szkołę do rzemio­

sła i rolnictwa dla dorastających młodzieńców.

Jednakże w miarę jałmużn tylko powoli mógł postępować i dotychczas nie było mu można urządzić stały zakład na odległym i nie pomyśl­

nie leżącym gruncie dla szkoły gospodarczej prze­

znaczonym. Ju ż od kilku lat ciągle a ciągle ob­

szerny grunt tylko przez tureckich rolników, we­

dług sposobu ich uprawiać musi. Jednakże brakuje europejskich kolonistów, którzyby po swojemu pracując, uczyli swojem przykładem krajowych rolników. Rolnictwo bowiem uważa się tu za najniższe zatrudnienie i pozostawione jest tylko najniższej klasie chłopów (fellahin), którzy je też w najniedoskonalszy sposób wykonywają.

Katolicy urodzeni w miastach lub mający lepsze wychowanie, uważają za spodlenie trudnić się rolnictwem. Przeto potrzeba tu koniecznie euro­

pejskich robotników (kolonistów), którzyby roz­

sądnie nie tylko uprawy gruntu uczyli, lecz przez własną pracę i przykład wskazywali, źe rolnictwo nie hańbi. Za czasów królestwa chrze- ściańskiego jerozolimskiego po wojnach krzyża­

ckich były tu śliczne miasta, klasztory i bujne pola, bo tysiące rąk pracowały, a mimo, że kraj i klimat ten sam został, jednak nieczynność przez kilka wieków kraj po większej części w pusty­

nię zamieniła.

(12)

To się tak prędko i łatwo nie da zmienić i będzie potrzeba nieco przymusu, to jest w ten sposób, że niektórym katolickim mieszczanom nadal nie da się całkowitego wsparcia co do mieszkania, cbleba itd ., jakby to było niby j a ­ kie stare prawo, ale że im się za to kupi pola i do własnej uprawy tegoż przyprowadzi. N ie­

gdyś, kiedy nam katolikom nie wolno było ku ­ pić gruntu, wszyscy tutejsi katolicy jakoteż i CO. Franciszkanie jedynie z jałmużn się utrzy­

mywali. Teraz stosunki wcale się zmieniły, na­

wet po roku 1860, w którym pierwszy raz od­

wiedziłem Ziemię św ., niepodobna zaszła od­

miana, ale katolicy krajowi jednak z swego sta­

rożytnego prawa, jak mniemają, niechcą nic stra­

cić, sądząc, że jałmużny tak jak dla 0 0 . Franciszkanów bywają przesyłane, a liczne za­

kłady, w których się ich dzieci wychowywają, uważają niby za obowiązek Europy, która im dobrowolnie ofiary przynosiła, ta k , że uczucie dziękczynności zaledwie się obudzi.

Ozy to więc zawsze tak ma zostać i czy ci ludzie ciągle w swoich przewrotnych zdaniach mają być utwierdzeni ? Dokąd to nareszcie za­

prowadzi, kiedy liczba katolików coraz więcej się powiększa, a sposobność do jakiegokolwiek własnego zarobku w kraju i nadal nie będzie dana? W takim razie co rok większe jałmużny będą potrzebne, które jednak stałej pomocy nie przyniosą, tylko dawny stan utrzymują i które jakoby woda przez przetak przelatują, aż na­

reszcie kieszenie tutejszych spekulantów napełnią.

(13)

Starano się już, jak wyżej wymieniłem, za- pobieclz takim skutkom; tak na przykład Naj- przewielebniejszy ks. Patryareha przed latmi ob­

szerny grunt zakupił, z którego jednak pożytku nie ma, bo z powodu braku europejskich robotni­

ków, tylko przez Arabów bywa uprawiany, t a k ż e b y go c h ę tn ie n a s z e j k o m p a n i i do u p r a ­ wy p o w i e r z y ł , g d y b y ś m y mi e l i ś r o d k i do o s i e d l e n i a się i j e s z c z e k i l k a l u d z i . Tak samo W . ks. Eatisbonne już dawno za potrzebę użnał, obok swoich zakładów dia dzieci urządzić także zakład przemysłowy dla większych chłopa­

ków, a zakupiwszy tego roku wyborny grunt, zamyśla zak ła d , dla wykształcenia przemysłowego młodzieży wybudować.

Ozy nasza kompania obok tego będzie zbyteczną? N a żaden sposób, bo będzie miała na celu nie tak młodzież w ykształcić, jak raczej już wykształconym dać robotę i zarobek, a przez, to i wyżywienie.

Myśl do założenia takiej katolickiej kom­

panii albo towarzystwa nie jest urojeniem, je s t bowiem skutkiem badań i doświadczeń zyska­

nych tu najpierw w roku 1860, szczególnie zaś w ostatnich latach w kilku podróżach; ta myśl jest skutkiem spostrzeżeń z odwiedzania zakła­

dów i kolonij innowierców, skutkiem częstych rozmów z różnymi rozsądnymi krajowcami i od- dawna tu zamieszkałymi Europejczykami, równie jak i własnej rozwagi. To podanie ma służyć za podstawę naszego dzieła.

(14)

Jeżeli ta myśl znajdzie uwzględnienie, udział i wsparcie, gotów jestem podać szczególniejszy opis dzieła samego, jego planu, jego statutów i dotychczasowych początków.

Ozy katolickie Niemce, Niemce tak zwane

„praktyczne“ cokolwiek zechcą upatrzyć w tych doniesieniach sposobność do wystąpienia z dzie­

łem własnem i do nadania imieniu swojemu tu prawie zupełnie zapomnianemu, należytej powagi i honoru odpowiedniego innym narodom? U mnie przynajmniej często ta myśl powstała, że szcze­

gólnie takie dzieło byłoby zadaniem odpowie- dniem charakterowi narodowemu, gdyż takowe dzieło więcej jak inne wymaga nie tylko od­

wagi, ale i kilkarocznej wytrwałości i cierpli­

wości. Ju ż kilku Francuzów w podobnej myśli pisało i zbierało składki, lecz ile mi można było się dowiedzieć, zdaje się, że zamiast czystych powodów religijnych i miłości bezinteresownej ku sprawie katolickiej, mają więcej na celu spe- kulacyą. A gdyby się ze strony Włochów albo Hiszpanów takiego dzieła chciano spodziewać toby się może na próżno czekało, bo oni powszech­

nie rzeczom taki kierunek puszczają, jaki dawniej miały, a do tego od dawna potęgę i wpływ so­

bie lekceważą, które protestantyzm, chociaż nie w sprawach religijnych, to jednak w świeckich rzeczach tu i w krajach więcej protestanckich wywiera. Z pewnej pogardy naprzeciw niekato­

likom i zaufania w moc katolickiej wiary zamy­

kają niby oczy, nie chcąc ani poznać ani wi­

dzieć, jak wielkie rzeczy przez usiłowanie tychże

(15)

tu rzeczywiście powstały. Te doświadczenia wzbudziły mi myśl, że dzieło wspomnione w ła­

śnie zostanie zadaniem katolickich mieszkańców niemieckiego państwa.

Oby teraźniejsze uciążliwe stosunki w oj­

czyźnie moich szanownych rodaków nie wstrzy­

mywały od udziału przy rozwiązaniu tak wznio­

słego i zbawiennego zad an ia! W pewnej nadziei, że w krotce lepsze czasy nastąpią, odważcie się serdecznie do tego dzieła, a Bóg łaskawy niech raczy nakłonić serca, ażeby wszelkie nasze działanie służyło na Jego cześć i chwałę !

K s.

Władysław Selm eider,

zakonnik św. Fraciszka.

(16)

Spis kätoiickicli zakładów na Wschodzie.

- (Ciąg dalszy).

V II. Zakłady 0 0 . Franciszkanów Ziemi św.

14. W Jeruzalem: Wielki dom pielgrzymów casa nova;

przyjgcie bezpłatne dla wszystkich piel­

grzymów.

15. „ „ Zakład dla robót żeńskich pod przewo­

dnictwem panny Terezyi Saste.

(17)

16. „ „ Zakład dla robót żeńskich pod przewo­

dnictwem panny Benedetti.

17. W Betleem: Konwent. Zaopatrzenie świętych miejsc i kurs filozoficzny.

18. „ ,, Parafia (3000 dusz) i szkoła dla chłop­

ców.

1.9. „ „ Dom pielgrzymów.

20. „ „ Kaplica Groty mlecznej (z codzienny mszę, św.)

21. U s'w. Jana: Konwent, kościół i dom pielgrzymów.

2 2. Kaplica Nawiedzenia Najs'w. Maryi P, (z codziennę mszę, św.)

23. „ „ Szkoła dla chłopców

24. „ „ Szkoła dla dziewcząt (z świeckę, przełóż.) 25. „ „ Pastoracya av parafii (200 katolików).

26. „ „ Kolegium albo szkoła przygptowujępa młodzieńców do zakonu.

27. W Emmaus: Konwent i dom pielgrzymów.

28. W Kamleh: Konwent i dom pielgrzymów.

29. „ „ Parafia i szkoła (25 katolików łacińskie­

go, 45 katolików greckiego obrzędu).

30. W Jaffa: Konwent i dom pielgrzymów.

31. „ „ Parafia (320 katolików łacinników, 54 kat. Greków) i szkoły dla chłopców (arab­

ska, francuska i włoska). Oprócz tego pa­

rafia grecko-kat. z greckim księdzem.

32. W Akre: Konwent i dom pielgrzymów.

3 3 .,, „ Parafia (120 kat. łacinn. i 20 innych ka­

tolików) i szkoła dla chłopców.

34. W Nazaret: Konwent. Służba na św.miejscach. N o­

w ic ja t

35. „ „ Dom pielgrzymów.

36. „ „ Parafia(800kat.łacinnikÓAV i 15gr.-kat.) 37. „ „ Szkoły dla chłopców (arabska, włoska,

francuska). . . .

(18)

38. „ „ Dwie kaplice: a) tak zwany Stół P. Je ­ zusa. b) pracownia s'w. Józefa.

39. Na górze Tabor: Kaplica,rezydencja i dom pielgrzym.

40. W Tyberias: Konwent, parafia i dom pielgrzymów.

N a w y s p i e C y p r z e :

41. W Limasol: Konwent, parafia, szkoła, zakład dla chłbpców i poboczne zakłady.

Konwent, parafia i szkoła.

42. „ Nikosia: Konwent, parafia i szkoła. '

43 „ Larnaka: Wielki konwent, parafia, kaplica, szkoła i dom pielgrzymów. (Oprócz tego kole­

gium do nauki nowo-greckiego jgzyka dla missyonarzy).

(C. d. n.)

Wiadomości.

Zwracamy uwagg Szanownych członków Towarzy­

stwa na odezwg ks. Władysława.—Rycina pokazuje drugą stacyg Drogi krzyżowej w Jeruzalem, w jakim stanie się obecnie znajduje. _— O. Władysław potrzebuje do swego dzieła porządnego kowala, któryby miał przynajmniej pie­

niądze na przewóz. Koszta przewozu wynoszą 150 mark. — Zdanie rachunków z dochodów i wychodów Towarzystwa nastąpi w przyszłym zeszycie.— Do nabycia są szczególne pamiątki z Jeruzalem, to są krzyżyki z drzewa oliwnego, do którego są wpuszczone małe kamyczki z Drógi krzy­

żowej w Jeruzalem. Cena takowego, dość wielkiego krzy­

żyka wynosi 5 m ark; trzeba się zgłosić do przełożonego miejscowego, który się o dalsze postara. W przyszłym ze­

szycie więcej o tej rzeczy podamy.

Zarząd.

Druk Teodora Zalewskiego w Gliwicach.

(19)
(20)

Cytaty

Powiązane dokumenty

cenia spodziewać, przeciwnie nowonawróceni znajdują się w niebezpieczeństwie odpadnięcia od wiary katolickiej. A niestety kilku odpadło, jednak smutek ten nas tern

czenia komu, wtenczas zdejmuje turban, w kłada pismo pomiędzy białą i czerwoną czapkę i wdziewa znowu cały zawój, potem z pewnością najmniejszy papierek z tak

Cała ta prowincya za czasów, gdy Palestyna była zwaną, „obiecaną Ziem ią“ gdzie mleko i miód płynął, była najurodzajniejszą i osobliwem błogo-

Było to bowiem onego czasu, gdy rabusie Ma- dianitów przez lat 7 Judeą ciężko dręczyli, ta k iż wielka liczba żydów przed mieczem tychże nieprzy- * jacieli

wym i Maryi błogosławionój między niewiastami, bawiliśmy się. Oto Marya i Józef zabierają się na niejaki czas opuścić Nazaret. Czas się zbliżył, więc

M arya Panna, dowiedziawszy się, że Faryzeuszowie jej Syna zabić chcą, wielkim strachem przejęta i przelękniona dobiegła aż na m ały pagórek lub wzgórze u

tyczki i bitwy przyzwyczaili, że się stali postrachem ludu w całym kraju Syryi. Gdy przed 800 latmi pierwsi Krzyżacy ciągnąc do zwycięztwa Jerozolimy, z Europy do

Po zburzeniu Jerozolimy, gdy później znowu miasto budowali, górę Syon już nie objęto w obręb murów m iasta, więc znajduje się teraz za miastem. Tu był,