Bosego Grobu*
Rocznik X. 1877. Zeszyt Jtä 20.
G liw ic e w Grudniu.
(Dla członków towarzystwa w Q-örnym Szlązku.)
Tre&ó: Odezwa O. W ładysława z Jeruzalem. — Rycina. — Spis katolickich zakładów na Wschodzie (Ciąg dalszy).
Wiadomości
Od e z wa , y •
Jeruzalem, w wrześniu 1877 r.
Obecnie kiedy już od kilku miesięcy gazety codziennie wiadomości o rosyjsko-tureckiej wojnie podawają, zapewnie nie mało się w Europie ta kich znajduje, co się mimo tureckich zwycięztw względem chrześcian w Ziemi świętej niepokoją.
Lecz dzięki Bogu od początku wojny aż dotąd, stosunki nasze się nie zmieniły, wyjąwszy sto
sunków co do Rosyan, którzy już przedtem nie- lubieni, wydaleni zostali. Tak więc wszędzie u nas ruch i handel jak w czasie pokoju.
Tutejszy basza (najwyższy urzędnik turecki), człowiek rozsądny i chrześcianom życzliwy ostro nakazał, żeby pokój z chrześcianami wszędzie
zachowano i ztąd Turcy z nami w zgodzie i przyjaźni żyją. P o innych miastach może wię
kszy panuje fanatyzm Mahometauów naprzeciw ehrześcianom; tu jednak nikt się nie niepokoi.
Tak się obecnie wprawdzie rzecz ma; nadal względem Ziemi św. naturalnie nie można proro
kować.
Mimo tego nie mogę powiedzieć, że nasze położenie w tem roku jest pomyślnem i szczę- śliwem; owszem, dają się czuć skutki lichego żniwa, spowodowanego nader wielką suszą, szcze
gólnie zaś brak pieniędzy z powodu mniejszego wsparcia ze strony Europy i wstrzymania się pielgrzymów od zwiedzania Miejsc św. Obecną wojnę, lubo ta jest wielką klęską, nie uważają tu jednak za przyczynę tej niedoli.
Kiedy więc przy takich okolicznościach inno
wiercy, a mianowicie liczni protestanci i w jeszcze większej liczbie zamieszkali żydzi tu na wyścigi się osiedlają, budują, zakłady czynią i handel prowadzą, jednem słowem jakiebądź skarby ziemskie zagrabiają, i dalej kiedy się widzi, że przez sprowadzanie wszystkich tu potrzebnych rzeczy przemysłowych europejskich z przebiegłą spekulacyą pieniądze ‘do swoich kieszeni zcią- gają — czy my katolicy, co się już od kilku wieków tu trzymamy, podczas gdy protestanci i żydzi dopiero od 20tu la t się osiedlili, spo
kojnie i. obojętnie na to patrzeć mamy, aż się niemal w wszystkich rzeczach onym pod
ległymi staniemy, coby się przy naszej czynno
ści stać nie mogło?
Mądrość i czynność tych ludzi trzeba tylko podziwiać, a zastrzegając, że żadnemu stronni
ctwu niesłuszności nie zarzucam, przytaczam dla objaśnienia rzeczy tylko kilka przykładów. Tak np. ze strony protestantów, a mianowicie tak zwanych Sabatejczyków, którzy w wielkiej zgo
dzie ze sobą żyją, kilka pięknych kolonij z a łożono ; to samo i żydzi uczynili; ze strony k a tolików zaś dotąd nic się nie stało. Dalej nie
którzy innowiercy, mianowicie w Jeruzalem, pro
wadzą wielki handel z zbożem, posiadają własne młyny— w Jaffie i Nazarecie nawet młyny pa
rowe— i od nich trzeba zboże i mąkę kupować, albo jeżeli ma kto własne zboże, to od nich za
leży, czy lub kiedy go zemleć zechcą. Ozyby kilku katolików także nie mogło od arabskich chłopów i beduinów zboże zakupywać, młyny urządzać, a pieniądze dla siebie zostawić, nie kieszenie takowych ludzi napełniać? To samo można względem wina powiedzieć, które tu obfi
cie rośnie i którego się za codzienny napój uży
wa.
W
czasie winobrania protestanci w wielkiej ilości od wieśniaków zakupują winogrona, podwyższając przez to cenę i. prasują wino, a n atu
ralnie my katolicy wina potrzebujący, nosimy do nich pieniądze. Czyby katolicy nie mogli także zakupywać winogron, i cokolwiek pracy doło
żyw szy— pieniędzy oszczędzić? Podobnie się rzecz ma z oliwą, której tak dużo zamiast ma
sła się potrzebuje, jak i z innemi rzeczami. Je- dnópi słowem: odkąd tu wolność dla Europej
czyków nastała i tysiące ich sprowadziła, odtąd — 1*
a to już od 20 lat — większą częścią inno
wiercy pieniądze za te potrzeby Europejczyków z różnych zakładów dla siebie ściągać umieli, a jeszcze żadnemu katolikowi, których tu wpraw
dzie mało jest z Europy i większą częścią bie
dnych, dotąd nie przyszło na myśl z podobnemi przedsiębiorstwami wystąpić; owszem zupełnie zostawili innowiercom takie zyskowanie. Prócz tego protestanci w swoich licznych zakładach dla młodzieży, setki młodych krajowców w nie
mieckim języku i w swoich przemysłach wyćwi
czyli; a ci ludzie, czy to jeszcze katolicy, czy też do protestantyzmu zwabieni, po większej czę
ści od protestantów zależą.
Na takich naocznych doświadczeniach oparty, kiedy kilku uczciwych niemieckich katolików ra zem ze mną tu przybyło, i kiedy towarzystwo kolońskie Bożego Grobu spowodowało mnie za
uważyć, czyby tu nie można bliższej pomocy z k r a j u w ła s n e g o to j e s t ze Z ie m i św.
katolickim zakładom przynieść oprócz ofiar pie
niężnych w Niemczech zebranych, myślałem o wykonaniu następującego dzieła: t u te js z y m k a to lik o m d ać sp o so b n o ść p r z e z p ło d y z ie m sk ie i s k a r b y k r a jo w e , k t ó r e Z ie m ia ś w ię ta sam a r o d z i, się u tr z y m y w a ć . Ta myśl może być wykonaną, takowa jest ze sttony katolickich przełożonych uchwaloną i już wzięła mały początek. Ale do tego jest jedna rzecz potrze
bna: wsparcie ze strony waszej. Gdyby nam ze strony katolików, którzy dla Ziemi św. n a ją serce, dano dostateczną pomoc do jednorazowego
źałożenia, powstałoby zapewne dzieło nie tylko pożyteczne dla dobra kraju i ludu, ale i dla honoru i stanowiska mniej zawisłego katolików.
D la tego zwracamy naszą pierwszą i gorącą prośbę do szlachetnych serc: P r z y j d ź c i e n am w pom oc p rz e z je d n o ra z o w e w s p a rc ie p ie n ię ż n e .
Póki bowiem tutejsi katolicy i ich zakłady tylko rocznemijałmużnami pieniężnemi będą wspie
rani, dopóty tu cała sprawa katolicka zostanie wiecznem, wielkiem żebractwem; jeżeliby się zaś jakie to w a rz y s tw o lub k o m p a n ia katolicka tu utworzyła, znajdzie pomyślny rozwój. Takowe przedsiębiorstwo mogłoby, oprócz jałmużnami, także płodami ziemskiemi tutejszych katolików wspierać i tak od losu żebraka usunąć. P o sta rajmy się o robotę dla katolików tutejszych, a oni przyjdą do przekonania, że czło wiek i w inny sposób może się utrzymać, nie tylko z ja ł
mużny!
Ta kompania, w którejby się tylko uczciwi katolicy na dostąpienie wyżej wymienionego celu zjednoczyli, nie szukała by zbogacenia się w ła
snego, bo tylko ci przyjęciby byli do niej, kto- rzyby przy skromnem i stosownem wyżywieniu się pracowali z miłości ku Bogu i katolickiej sprawie tutejszej. W szelka przewyżka obróconą zostanie na korzyść katolickich zakładów, a całe towarzystwo stałoby pod dozorem kościoła. Z re
sztą ta kompania mogłaby imię naszego wiel
kiego P iusa IX uświetnić i postaranoby się
w
Rzymie, żeby imię „Societa Pionona“ otrzymała. Niech P. Bóg serca wzbudzić raczy, żeby się tern dziełem ujęły i ofiarami w pomoc przy
szły ! — Ale, może kto odpowie, już i tak ob
fite jałmużny do Ziemi św. się odsyłają, któremi katolickie zakłady zapewne już dosyć dobrego działają, tylko onym trzeba pomagać i cóż je szcze czynić? Praw da, że owe jałmużny bywają jak najlepiej zużytkowane i wielkie skutki spo
wodują. Tak najprzód 0 0 . Franciszkanie sta
rają się o utrzymanie kościołów na miejscach św. tutejszych i galilejskich, odnawiając je i po
większając i naprawiając, przyzwoicie odprawiają nabożeiistwa i zawiadują parafiami, nietylko w P a lestynie ale iw Syryi i Egipcie, a to bez zapłaty ze strony wiernych; potem przewodniczą licznym za
kładom szkolnym; przyjmują pielgrzymów w oso
bnych domach, za darmo ich opatrując; płacą szczególnie w Jeruzalem niemal wszystkie po
datki za katolików, którzy po większej części są ubodzy, dając im do tego w wielu zakupio
nych albo najętych domach za darmo pomiesz
kanie, lekarza, lekarstwa i licznym katolikom dostarczają codziennie chleba. Dalej przez Naj- przewielebniejszego ks. Patryarchy bywają utrzy
mywane: seminaryum dla księży i kilka zakła
dów missyjnych. Do tego zakłady W. księdza Ratisbomie dla dziewcząt i chłopców zbawiennie działają, tak samo i dom dla osierocałych chłop
ców pod przewodnictwem ks. kanonika Belłoni i pewna liczba zakładów zakonnic, trudniących się wychowaniem dziewcząt, wykształceniem ich w robotach domowych i pielęgnowaniem . chorych.
To wszystko jest nieoszacowanym owocem owych jałmużn, które tysiące szlachetnych serc kato
lickich całego świata z miłości ku Ziemi św. i wdzięczności ku Zbawicielowi ofiarują.
Pozwalam sobie przy tem jeszcze cokol
wiek o tutejszych potrzebach wspomnieć. N auka religijna i szkolna, pielęgnowanie chorych i sie
rót są naturalnie pierwsze i v najpotrzebniejsze, ale w k raju , co do przemysłu jeszcze bardzo ubogim -— a ten, który tu istnieje, tylko w rę kach przybyłych żydów i protestantów się znaj
duje —- w kraju, w którym handel prawie tylko Turcy i G-recy prowadzą, w k ra ju , w którym katolicy krajowi rolnictwa i ogrodownictwa do
tąd nie znają, bo im dawne tureckie ustawy nabycia gruntu, a więc i uprawy roli zabra
niały, w takim kraju, pytam się, gdzież się do
rosła młodzież szkoły i zakłady opuszczająca ma udać, aby nadal wyżywienie znałeść, zwła
szcza kiedy katolicy tu coraz więcej się roz
m nażają? W prawdzie wiele katolików, miano
wicie w Betleem trudni się wyrabianiem różań
ców, krzyżów i innych rzeźbiarskich robót. D a
lej 0 0 . Franciszkanie niektórych młodzieńców przyjmują do swoich klasztornych warsztatów kowalskich, stolarskich, drukarskich itd ., inni zaś w małej liczbie osiedlają się z mniejszemi kramikami, pracowniami stolarskiemi, szewskie- m i; jednakże jeszcze pozostaje znaczna ilość ta kich, co stałego bytu znaleść nie mogą, jeżeli się do zakładów innowierców nie udają, albo nie czekają czy nie przyjdzie dużo pielgrzymów,
którym jako dragom any (ttómacze) służąc, nieco sobie zarabiają. Kobiety wcale są skazane trzy mać się domu, nie mogą i niepoświęcają się też żadnemu zarobkowi, a mężczyzna musi całkiem familią utrzymać.
To stanowisko kobiety bez wszelkiego zna
czenia na Wschodzie zapewne jest wkorzenio- nem, ale dla chrześcianek, mianowicie kiedy te- ri z setki europejskich kobiet tu już według eu
ropejskich obyczajów żyją, bardzo przewrotnem i dla podniesienia ich stanu prawdziwie prze
szkadzającemu
Puszczone z szkół, gdzie europejskie wy
kształcenie otrzymały, dziewczyny i kobiety zno
wu w ubiorze, obyczajach i całem swojem postę
powaniu zastósować się muszą do tureckich tu panujących obyczajów; okazują się jak gdyby nigdy europejskiego wykształcenia nie były otrzy
mały, i tak niby zawsze w niewoli kobiet nie- chrześciańskich zostają, co je do czynności na zewnątrz wcale czyni niezdolnemi. Może takie gnuśne życie kobietom częścią się podoba, ale większą częścią sami chrześciańscy mężowie temu są winni, żądając i kobietom ostro nakazując, ażeby żony zupełnie do tureckich niedorzecz
nych obyczajów się zastosowały. T a niedorzecz
ność nie będzie mogła tak prędko być w ytę
pioną.
Ze więc pomimo zakładów zbawiennie skut
kujących, jeszcze wielki brak się daje widzieć, to każdemu wpatrującemu się w tutejsze sto
sunki wpadnie w oczy, i dla tego też od po
czątku, kiedy wolność nastała, przybyli żydzi i orotestanci praktycznie sobie postąpili popierając robotę i dawając zatrudnienie. Dopiero kilka lat później także z katolickiej strony W. ks. kano
nik Belloni usiłował urządzić szkołę do rzemio
sła i rolnictwa dla dorastających młodzieńców.
Jednakże w miarę jałmużn tylko powoli mógł postępować i dotychczas nie było mu można urządzić stały zakład na odległym i nie pomyśl
nie leżącym gruncie dla szkoły gospodarczej prze
znaczonym. Ju ż od kilku lat ciągle a ciągle ob
szerny grunt tylko przez tureckich rolników, we
dług sposobu ich uprawiać musi. Jednakże brakuje europejskich kolonistów, którzyby po swojemu pracując, uczyli swojem przykładem krajowych rolników. Rolnictwo bowiem uważa się tu za najniższe zatrudnienie i pozostawione jest tylko najniższej klasie chłopów (fellahin), którzy je też w najniedoskonalszy sposób wykonywają.
Katolicy urodzeni w miastach lub mający lepsze wychowanie, uważają za spodlenie trudnić się rolnictwem. Przeto potrzeba tu koniecznie euro
pejskich robotników (kolonistów), którzyby roz
sądnie nie tylko uprawy gruntu uczyli, lecz przez własną pracę i przykład wskazywali, źe rolnictwo nie hańbi. Za czasów królestwa chrze- ściańskiego jerozolimskiego po wojnach krzyża
ckich były tu śliczne miasta, klasztory i bujne pola, bo tysiące rąk pracowały, a mimo, że kraj i klimat ten sam został, jednak nieczynność przez kilka wieków kraj po większej części w pusty
nię zamieniła.
To się tak prędko i łatwo nie da zmienić i będzie potrzeba nieco przymusu, to jest w ten sposób, że niektórym katolickim mieszczanom nadal nie da się całkowitego wsparcia co do mieszkania, cbleba itd ., jakby to było niby j a kie stare prawo, ale że im się za to kupi pola i do własnej uprawy tegoż przyprowadzi. N ie
gdyś, kiedy nam katolikom nie wolno było ku pić gruntu, wszyscy tutejsi katolicy jakoteż i CO. Franciszkanie jedynie z jałmużn się utrzy
mywali. Teraz stosunki wcale się zmieniły, na
wet po roku 1860, w którym pierwszy raz od
wiedziłem Ziemię św ., niepodobna zaszła od
miana, ale katolicy krajowi jednak z swego sta
rożytnego prawa, jak mniemają, niechcą nic stra
cić, sądząc, że jałmużny tak jak dla 0 0 . Franciszkanów bywają przesyłane, a liczne za
kłady, w których się ich dzieci wychowywają, uważają niby za obowiązek Europy, która im dobrowolnie ofiary przynosiła, ta k , że uczucie dziękczynności zaledwie się obudzi.
Ozy to więc zawsze tak ma zostać i czy ci ludzie ciągle w swoich przewrotnych zdaniach mają być utwierdzeni ? Dokąd to nareszcie za
prowadzi, kiedy liczba katolików coraz więcej się powiększa, a sposobność do jakiegokolwiek własnego zarobku w kraju i nadal nie będzie dana? W takim razie co rok większe jałmużny będą potrzebne, które jednak stałej pomocy nie przyniosą, tylko dawny stan utrzymują i które jakoby woda przez przetak przelatują, aż na
reszcie kieszenie tutejszych spekulantów napełnią.
Starano się już, jak wyżej wymieniłem, za- pobieclz takim skutkom; tak na przykład Naj- przewielebniejszy ks. Patryareha przed latmi ob
szerny grunt zakupił, z którego jednak pożytku nie ma, bo z powodu braku europejskich robotni
ków, tylko przez Arabów bywa uprawiany, t a k ż e b y go c h ę tn ie n a s z e j k o m p a n i i do u p r a wy p o w i e r z y ł , g d y b y ś m y mi e l i ś r o d k i do o s i e d l e n i a się i j e s z c z e k i l k a l u d z i . Tak samo W . ks. Eatisbonne już dawno za potrzebę użnał, obok swoich zakładów dia dzieci urządzić także zakład przemysłowy dla większych chłopa
ków, a zakupiwszy tego roku wyborny grunt, zamyśla zak ła d , dla wykształcenia przemysłowego młodzieży wybudować.
Ozy nasza kompania obok tego będzie zbyteczną? N a żaden sposób, bo będzie miała na celu nie tak młodzież w ykształcić, jak raczej już wykształconym dać robotę i zarobek, a przez, to i wyżywienie.
Myśl do założenia takiej katolickiej kom
panii albo towarzystwa nie jest urojeniem, je s t bowiem skutkiem badań i doświadczeń zyska
nych tu najpierw w roku 1860, szczególnie zaś w ostatnich latach w kilku podróżach; ta myśl jest skutkiem spostrzeżeń z odwiedzania zakła
dów i kolonij innowierców, skutkiem częstych rozmów z różnymi rozsądnymi krajowcami i od- dawna tu zamieszkałymi Europejczykami, równie jak i własnej rozwagi. To podanie ma służyć za podstawę naszego dzieła.
Jeżeli ta myśl znajdzie uwzględnienie, udział i wsparcie, gotów jestem podać szczególniejszy opis dzieła samego, jego planu, jego statutów i dotychczasowych początków.
Ozy katolickie Niemce, Niemce tak zwane
„praktyczne“ cokolwiek zechcą upatrzyć w tych doniesieniach sposobność do wystąpienia z dzie
łem własnem i do nadania imieniu swojemu tu prawie zupełnie zapomnianemu, należytej powagi i honoru odpowiedniego innym narodom? U mnie przynajmniej często ta myśl powstała, że szcze
gólnie takie dzieło byłoby zadaniem odpowie- dniem charakterowi narodowemu, gdyż takowe dzieło więcej jak inne wymaga nie tylko od
wagi, ale i kilkarocznej wytrwałości i cierpli
wości. Ju ż kilku Francuzów w podobnej myśli pisało i zbierało składki, lecz ile mi można było się dowiedzieć, zdaje się, że zamiast czystych powodów religijnych i miłości bezinteresownej ku sprawie katolickiej, mają więcej na celu spe- kulacyą. A gdyby się ze strony Włochów albo Hiszpanów takiego dzieła chciano spodziewać toby się może na próżno czekało, bo oni powszech
nie rzeczom taki kierunek puszczają, jaki dawniej miały, a do tego od dawna potęgę i wpływ so
bie lekceważą, które protestantyzm, chociaż nie w sprawach religijnych, to jednak w świeckich rzeczach tu i w krajach więcej protestanckich wywiera. Z pewnej pogardy naprzeciw niekato
likom i zaufania w moc katolickiej wiary zamy
kają niby oczy, nie chcąc ani poznać ani wi
dzieć, jak wielkie rzeczy przez usiłowanie tychże
tu rzeczywiście powstały. Te doświadczenia wzbudziły mi myśl, że dzieło wspomnione w ła
śnie zostanie zadaniem katolickich mieszkańców niemieckiego państwa.
Oby teraźniejsze uciążliwe stosunki w oj
czyźnie moich szanownych rodaków nie wstrzy
mywały od udziału przy rozwiązaniu tak wznio
słego i zbawiennego zad an ia! W pewnej nadziei, że w krotce lepsze czasy nastąpią, odważcie się serdecznie do tego dzieła, a Bóg łaskawy niech raczy nakłonić serca, ażeby wszelkie nasze działanie służyło na Jego cześć i chwałę !
K s.
Władysław Selm eider,
zakonnik św. Fraciszka.
Spis kätoiickicli zakładów na Wschodzie.
- (Ciąg dalszy).
V II. Zakłady 0 0 . Franciszkanów Ziemi św.
14. W Jeruzalem: Wielki dom pielgrzymów casa nova;
przyjgcie bezpłatne dla wszystkich piel
grzymów.
15. „ „ Zakład dla robót żeńskich pod przewo
dnictwem panny Terezyi Saste.
16. „ „ Zakład dla robót żeńskich pod przewo
dnictwem panny Benedetti.
17. W Betleem: Konwent. Zaopatrzenie świętych miejsc i kurs filozoficzny.
18. „ ,, Parafia (3000 dusz) i szkoła dla chłop
ców.
1.9. „ „ Dom pielgrzymów.
20. „ „ Kaplica Groty mlecznej (z codzienny mszę, św.)
21. U s'w. Jana: Konwent, kościół i dom pielgrzymów.
2 2. „ „ Kaplica Nawiedzenia Najs'w. Maryi P, (z codziennę mszę, św.)
23. „ „ Szkoła dla chłopców
24. „ „ Szkoła dla dziewcząt (z świeckę, przełóż.) 25. „ „ Pastoracya av parafii (200 katolików).
26. „ „ Kolegium albo szkoła przygptowujępa młodzieńców do zakonu.
27. W Emmaus: Konwent i dom pielgrzymów.
28. W Kamleh: Konwent i dom pielgrzymów.
29. „ „ Parafia i szkoła (25 katolików łacińskie
go, 45 katolików greckiego obrzędu).
30. W Jaffa: Konwent i dom pielgrzymów.
31. „ „ Parafia (320 katolików łacinników, 54 kat. Greków) i szkoły dla chłopców (arab
ska, francuska i włoska). Oprócz tego pa
rafia grecko-kat. z greckim księdzem.
32. W Akre: Konwent i dom pielgrzymów.
3 3 .,, „ Parafia (120 kat. łacinn. i 20 innych ka
tolików) i szkoła dla chłopców.
34. W Nazaret: Konwent. Służba na św.miejscach. N o
w ic ja t
35. „ „ Dom pielgrzymów.
36. „ „ Parafia(800kat.łacinnikÓAV i 15gr.-kat.) 37. „ „ Szkoły dla chłopców (arabska, włoska,
francuska). . . .
38. „ „ Dwie kaplice: a) tak zwany Stół P. Je zusa. b) pracownia s'w. Józefa.
39. Na górze Tabor: Kaplica,rezydencja i dom pielgrzym.
40. W Tyberias: Konwent, parafia i dom pielgrzymów.
N a w y s p i e C y p r z e :
41. W Limasol: Konwent, parafia, szkoła, zakład dla chłbpców i poboczne zakłady.
Konwent, parafia i szkoła.
42. „ Nikosia: Konwent, parafia i szkoła. '
43 „ Larnaka: Wielki konwent, parafia, kaplica, szkoła i dom pielgrzymów. (Oprócz tego kole
gium do nauki nowo-greckiego jgzyka dla missyonarzy).
(C. d. n.)
Wiadomości.
Zwracamy uwagg Szanownych członków Towarzy
stwa na odezwg ks. Władysława.—Rycina pokazuje drugą stacyg Drogi krzyżowej w Jeruzalem, w jakim stanie się obecnie znajduje. _— O. Władysław potrzebuje do swego dzieła porządnego kowala, któryby miał przynajmniej pie
niądze na przewóz. Koszta przewozu wynoszą 150 mark. — Zdanie rachunków z dochodów i wychodów Towarzystwa nastąpi w przyszłym zeszycie.— Do nabycia są szczególne pamiątki z Jeruzalem, to są krzyżyki z drzewa oliwnego, do którego są wpuszczone małe kamyczki z Drógi krzy
żowej w Jeruzalem. Cena takowego, dość wielkiego krzy
żyka wynosi 5 m ark; trzeba się zgłosić do przełożonego miejscowego, który się o dalsze postara. W przyszłym ze
szycie więcej o tej rzeczy podamy.
Zarząd.
Druk Teodora Zalewskiego w Gliwicach.