26)
Płaski brzuchu
wróć!
Po świętecznym przejedzeniu, kiedy przybywa kilogramów, kluby fitness są przepełnione
6)
53 tygodnie
szczęścia
Józef Polok składa rybniczanom noworoczne życzenia
W tym numerze kalendarz na
2007
NEWS
Odpady bez strachu
Nr 1 (8) rok II ISSN 1896-8163 Nr indeksu 22491X Cena 1 zł nowiny.pl
Od 2 stycznia rozpoczyna działalność Gminny Punkt Zbiórki Odpadów Niebezpiecznych. Bezpłatnie z gospo
darstw domowych przyjmowane będą m.in. rozpusz czalniki, środki ochrony roślin, lampy fluorescencyjne, odpady zawierające rtęć, farby, tusze, kleje, niektóre leki, baterie i akumulatory oraz inne. Siedziba GPZON mieści się w Rybniku przy ul. Jankowickiej 41b. Tel. 032
4329540.
(izis)WYDARZENIA
w NUMERZE
Jedenaście drabin
Strażacy z pięciu jednostek OSP z rybnickich dzielnic otrzy
mali nowe drabiny. Sprzęt kosztował 12 tys. zł. Uroczyste prze kazanie odbyło sie w miniony piątek.
Strona 3Zapowiedź
Koniec ze znaczkami
Od Nowego Roku wchodzi w życie nowa ustawa o opłacie skarbowej. Tracą ważność tzw. znaczki skarbowe. Zgodnie z nowymi regulacjami, zapłaty opłaty skarbowej dokonuje się:
gotówką w kasie organu podatkowego, a więc w Urzędzie Mia
sta Rybnika, ul. B. Chrobrego 2, I piętro, sala 151, w Urzędzie Stanu Cywilnego, ul. Rynek 16 lub bezgotówkowo na rachunek UM: Kredyt Bank S.A. I O/Rybnik nr 9515001214121210052644 0000. Zmianie ulega także katalog czynności, za które należna jest opłata (m.in. nie podlegają jej wnioski i załączniki do nich)
oraz wysokość opłat.
(izis)KULTURA
Ruchome Betlejem
Do 2 lutego w kościele w Kuźni Ligockiej można po dziwiać oryginalną, ruchomą szopkę. Czternaście figur (w tym jedna nowa, ustawiona w tym roku - Jana Pawła II) poruszanych jest z pomocą specjalnego programu kom
puterowego. Animacji to
warzyszy montaż poetycko - muzyczny.
Strona 12o REKLAMA
Gazownicy odpowiedzą
Pracownicy Górnośląskiej Spółki Gazownictwa złamali przepisy, spowodowali zagrożenie dla życia ludzi, teraz staną przed sądem.
Prokurator zapowiada, że to początek, gdyż śledztwo w sprawie marcowego wybuchu gazu w pawilonie przy ulicy 3 Maja wykazało mnóstwo innych nieprawidłowości. '• . •' / .!._</» 5»
ISSN1896-8163
Muzyka wybrana dla Ciebie!
radio
O)
EE
2 Z DRUGIEJ STRONY Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 2 stycznia 2007 r.
Aleksandra Klich
jest dziennikarką i redaktorkąGazety Wybor czej, zajmuje się historią Śląska i Kościoła
Felieton Brunet wieczorową porą czyli historia w grudniu po południu
Pięciu gości, jeden z gitarą
Rada jest kobietą (mimo wszystko)
Rybnicka rada miejska wybrana w wolnych, demokratycznych wyborach prezentuje się imponująco.
Oblicza wygolone i wąsate, spojrzenia bystre, niektóre błyska
ją szkłami okularów. Gęste czupryny, eleganckie fryzury z prze
działkami i subtelne łysiny. Białe i błękitne koszule ozdobione krawatami różnych barw.
Panowie wbici w znakomicie skrojone marynarki i garnitury, niczym w średniowieczne zbroje ruszają do boju. Na sztanda
rach mają wypisane: Blok Samorządowy Rybnik, Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość i Nasz Rybnik. To czte
ry znakomicie męskie, nieskażone obecnością choć jednej ko
biety, zastępy.
Czyja to wina, że w rybnickiej radzie mamy samych panów?
Wyborców mężczyzn, którzy nie wybrali kobiet na radne? Wolą, by siedziały w kuchni, w pracy, u fryzjera, kosmetyczki, odpro
wadzały dzieci do przedszkola i przyprowadzały je do domu?
Wyborców kobiet, które z zawiści nie wybrały pań do samorzą
dowych funkcji? Śląskiej mentalności, która dopuszcza ma
triarchat tylko w domu?
A może to wina partii i organizacji, które na szczytach list wy
borczych umieściły mężczyzn?Kobieca intuicja - zwykle nie za
wodzi! - podpowiada mi, że należy skłaniać się raczej ku tej ostatniej tezie.
Nieważne jednak, jaki jest powód. Ważne, że w czasach, gdy Se- golen Royal już prawie jest prezydentem (prezydentką?) Fran
cji, kanclerz Angela Merkel sprytnie radzi sobie w Niemczech, minister Zyta Gilowska ratuje nasz kraj w ciężkich czasach, a Manuela Gretkowska tworzy partię kobiet, w Rybniku rządzą sami mężczyźni. W świecie nadciąga czas Wenus, w naszym mieście - czas Marsa.
Są już pierwsze niedobre symptomy. Panowie w Rybniku po
kłócili się w sprawie koalicji i prezydenta. Przez chwilę groziły nam nawet kolejne wybory. Co prawda spór na razie zażegna
no, ale co będzie dalej, nie wiadomo. Nikt nie da gwarancji, że panowie za chwilę znów nie wyciągną szabli i nie zaczną wal
czyć do krwi ostatniej. Dobrze zorientowani mówią, że atmos
fera jest napięta.
Rybnik, co prawda, jest rodzaju męskiego, ale już ryba - żeń
skiego. Nasze miasto wymaga stanowczej, ale delikatnej ręki.
Szczególnie jeśli podejmuje je rada miejska (rodzaj żeński!).
Wypada trzymać kciuki za rybnickich radnych, by w zmienia
niu Rybnika na czystszy, lepiej zorganizowany i skomunikowa
ny, bardziej metropolitalny, byli po kobiecemu stanowczo deli
katni. Panowie: mniej betonu, więcej drzew, mniej schodów - więcej parków, mniej granitowych fontann - więcej zieleńców, parków, placów zabaw. Mniej agresji i walki, więcej dyplomacji
i rozmowy. Wykażcie się odrobiną kobiecej wrażliwości.
Tego właśnie życzę panom radnym w nadchodzącym Nowym Roku. A wszystkim paniom rybniczankom? Do zobaczenia na wyborach za cztery lata.
Niedawno pojechaliśmy do Żor. Była może godzina 17.00. Jak to w grudniu, o tej porze było już ciemno.
Wokół ani żywego ducha (a mówią, że Żory to duże mia sto). Spieszyliśmy się, ile sił, gdyż o godzinie 18.00 miał się odbyć koncert laureatów tegorocznej MŁOKI, czyli Przeglądu Młodych Kaba
retów, z naszym udziałem.
Szliśmy przez ciemny, dość ponury o tej porze park i naszym oczom ukazała się dziwnie spoglądająca na nas postać. Targnął nami niepokój tym silniejszy, że nagle usłyszeliśmy, jak owa tajemnicza postać mówi do kogoś przez telefon: „Kasia...
pięciu gości i jeden z gitarą?
Ok! To mam ich! ” Na te sło
wa oblał nas zimny pot, a każdy w czeluściach umysłu szykował sobie alibi na brak
Koraliki dla spokoju
Co uspokaja Greków? Kom- boloi - odpowiada na to py
tanie Gkatzonis Efthymios, Grek mieszkający od dzie
sięciu lat w Rybniku. W ręku trzyma żółte koraliki, prze suwa je palcami na sznurku.
Tam i z powrotem. Polacy często pytają go, czy jest to różaniec. - To komboloi - tłu
maczy Grek. Trudno znaleźć odpowiednik tego słowa w
biletu autobusowego linii 52!
Niepotrzebnie. Podejrzana postać okazała się być ko
legą, który po nas wyszedł, aby doprowadzić nas całych i zdrowych do miejsca im prezy. Kiedyś pracował jako ochroniarz, stąd owo groźne spojrzenie. No, ale chociaż przez chwilę poczuliśmy się, jak w amerykańskim kinie akcji.
Kabaret N.O.C
SUKCES N.O.C. - Y Na przeglądzie kabaretów
„Cytrynówka” w Krako
wie rybnicka grupa ka
baretowa N.O.C zdobyta Nagrodę Publiczności, ponadto Szymon Simon Pniak otrzymał nagrodę za najlepszą postać. Przy
znał mu ją gość specjalny przeglądu, Jerzy Połoński z formacji Chatelet.
języku polskim. Paciorki słu
żą Grekom raczej do zabawy.
Koją nerwy, wyciszają umysł i są ulubionym amuletem mieszkańców Hellady płci męskiej. - U nas, kiedy męż
czyzna kończy dwadzieścia dwa lata musi już mieć kom- boloi na całe życie - mówi o swojej ojczyźnie rybniczanin, który urodził się w Larisie.
(izis)
Od dołu: Szymon Simon Pniak, Paweł Lewus Lewandowski, Wojtek KuCyK Kucjas, Mateusz Mati Pniak, Tomek Diesel Purczyński, czyli kabaret Na Ostatnią Chwilę
A gdyby spojrzeć na nasze miasto jak na wielki magnes?
Namagnesowani
W zadymionych porto
wych karczmach krążyły niegdyś zdumiewające opo wieści o tzw. górach magne
tycznych. Góry wyciągały z drewnianych żaglowców spajające je metalowe ele
menty, aż statki szły na dno.
W dzisiejszym Rybniku, takimi górami są nowe cen
tra handlowe. Ale zamiast żelaznych nitów kadłubów, wyciągają one... pieniądze z portfela! A my cóż, współcze
śni żeglarze, którzy wypusz
czamy się w wir zakupów musimy uważać. Bo życie bez pieniędzy będzie zapew
ne tak trudne, jak powrót do portu na tratwie bez steru!
Sciągają do nas jak do por
tu inwestorzy. Z ościennych regionów napływają nowi lu
dzie - studenci i pracownicy.
No i niczym żelazne opiłki do magnesu lgną do miasta wiel
kie pieniądze.
Całkiem sporo pieniędzy zostawiają w mieście konsu
menci. Oni także są pod wpły wem przyciągania. Czyż nie obserwujemy na sobie „ma gnetycznego ” uroku co lep
szych wystaw sklepowych?
A jest ich coraz więcej.
Niestety, każdy magnes ma dwa bieguny. Często dowodzi się szkodliwego oddziaływa nia pola magnetycznego na człowieka. Skutkuje ono za
wrotami i bólem głowy, roz- kojarzeniem. Dla klientów takim polem magnetycznym są sklepy, okazje i promocje.
W Nowym Roku 2007 nagro madzenie okazji i super-pro- mocji w Rybniku znacznie się zwiększy. Przecież już wiosną planowane są Wiel
kie Otwarcia nowych punk
tów handlowo-usługowych.
Obyśmy się ustrzegli bólu głowy.
Tomasz Zietęk
REKLAMA
tfOBAR W II DRZWI GATUNKU
■
Redakcja: 47-400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 421 05 10 e-mail: rybnik@nowiny.pl, nowiny.pl■
Redaktor naczelna: Iza Salamon, izis@nowiny.pl (605 101 284)■
Tygodnik redaguje zespół■
Reklama: Wojciech Ostojski, wostojski@nowiny.pl (600 081 664)■
Redakcja techniczna: Jurek Oślizły, jo@nowiny.pl■
Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl■
Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.■
Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot■
Druk: PRO MEDIA, Opole© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam zastrzeżone • Mate
riałów nie zamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
Stowarzyszenie
IzbaWydawców Prasy
Kodeks DobrychPraktyk Wydawców Prasy
TELEFON INTERWENCYJNY
600 081 663
ul. Letnia
PROMOCJA!!!
Panele podłogowe od 14,99 zł / m Blaty kuchenne od 38,99 zł / szt. 2
Drzwi ażurowe od 8,99 zł / szt.
Drewno klejone od 5,99 zł / szt.
OD 49,99 ZŁ / SZT.
□
Radlin
Wodzisław Wiadukt Kolejowy
ul. Rybnicka Rybnik-”
DO KAŻDEGO ZAKUPU ZA CO NAJMNIEJ 500 ZŁ OTRZYMASZ OD NAS PREZENT.
RADLIN UL. RYBNICKA 123 A (BYŁY „SEMET”) tel. 032 456 05 48
AUTORYZOWANY PARTNER HANDLOWY OPA
---OFERUJEMY:---
■ grzejniki płytowe ■ zawory i głowice
i łazienkowe termostat
■ ogrzewanie podłogowe ■ systemy rurowe HKS --- Oraz:---
■ kotły C.O. ■ bojlery ■ miedź ■ pompy ■
■ grzejniki aluminiowe ■ piecyki łazienkowe ■
■ wkłady kominowe ■ baterie i inne artykuły grzewcze ■ kanalizacja PCV ■ nagrzewnice ■ ■
HURTOWNIA ARTYKUŁÓW GRZEWCZYCH
Irmet Radlin, ul. Hutnicza 8, tel./fax (032) 457 12 02
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 2 stycznia 2007 r. AKTUALNOŚCI 3
Rybniccy strażacy są dumi z nowych drabin Uroczystość przekazania drabin z udziałem władz miasta i strażaków OSP z 5 dzielnic
Pięć Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu Rybnika wzbogaciło się o nowy sprzęt
Jedenaście nowych drabin
Ochotnicy
z Chwałowic,Gotartowic,
Ochojca,Orze-powic i Stodół
wożądumnie
odpiątku
na swoich wozachnowe,
lśniącedrabiny.
- Ten prezent to prawdzi wy skarb - mówią strażacy.
Sprzęt udało się podarować strażakom dzięki 12 tys.
złotych jakie rybnickiemu magistratowi przekazało
„PZU Życie” S.A. Ostatecz
nie pieniędzy starczyło aż na jedenaście drabin. Straża cy-ochotnicy borykają się z dużymi problemami finanso wymi. Jeżdżą starymi, wysłu żonymi wozami, które często
są przekazywane im przez Państwową Straż Pożarną gdy okazuje się, że są już bardzo zdezelowane. Wiele z nich nie ma drabin, a to właśnie ochotnicy są często pierwszą linią obrony przed ogniem w odległych miejsco
wościach. Do tej pory często
nie było jak się dostać do po żaru na wysokości. Teraz się to zmieni. Podarowane drabi
ny są zrobione pod wymiar i doskonale pasują do wozów.
Są to typowe drabiny strażac
kie z bosakami, najwyższej jakości.
- Taka drabina z pewno
ścią nam się przyda. Do tej pory posiadaliśmy tylko jed ną drabinę pięciometrową.
Ta jest dłuższa i lżejsza. Taką drabinę można wykorzystać na wiele sposobów, ale naj częściej będzie nam pomagać w likwidacji gniazd szerszeni i os, jakich pełno jest każde
go lata. Drabina z pewnością nie będzie leżała zakurzona.
Mamy jednak nadzieję, że mimo wszystko będzie nam potrzebna jak najrzadziej - mówi Piotr Tkocz, prezes OSP Gotartowice.
(acz) Zdjęcia: Dominik Gajda
Będzie nowy mostek
Kilka dni temu znad rybnic kiej Nacyny, w pobliżu sklepu
„Biedronka” , zniknął drew niany mostek. Zdezelowana kładka od kilku lat straszyła przechodniów, którzy jednak woleli zaryzykować przejście spróchniałym mostkiem niż nadrabiać drogi idąc ulicą Raciborską. Na fatalny stan obiektu skarżyli się od dawna mieszkańcy pobliskich bloków.
Walące się balustrady, prze
gniłe deski. Nic dziwnego, że w 2005 roku zdecydowano się zamknąć mostek dla pieszych.
Gdy jednak budowa centrum rozrywkowego „Plaza” ruszy
ła pełną parą, ku zaskoczeniu mieszkańców uznano, że mo stek jest bezpieczny i otwarto go głównie dla robotników.
Droga przez kładkę to najszyb szy sposób na dojście do ich
baraków. Poza robotnikami chodzili tam nadal przechod
nie, w tym matki z dziećmi.
Kontrowersyjna budowla znik
nęła w ciągu jednego dnia. W jej miejsce niedługo powstanie
nowa, tym razem stalowa kon
strukcja, która ma stać się czę ścią deptaka przy budowanym centrum.
(acz) Zdjęcie: Dominik Gajda
O Rybniku i o tym, co widać z wież pszowskiej bazyliki z ks. prof. Jerzym Szymikiem rozmawia Krzysztof Wodecki
Oby dalej, głębiej, piękniej
- Jaką rolę w
życiuksiędza
odgrywaRybnik?
Dużą. Rybnik jest miastem mojego dzieciństwa, po strzeganym z perspektywy mojego malutkiego Pszowa, który uzyskał prawa miej
skie dopiero rok po moim narodzeniu, w 1954. Rybnik stał się w mojej dziecięcej gło
wie legendą dzięki rodzicom.
Mama wspominała to miasto z perspektywy swojej nauki u Sióstr Urszulanek, jeszcze w latach czterdziestych. Tata, jako urzędnik pszowskiej ko
palni „Anna ”,wyprawiał się często z papierami do tzw.
zjednoczenia w Rybniku, tutaj robił wieczorowe tech nikum górnicze. To właśnie w tym mieście kupiłem naj piękniejszy krawat moich licealnych czasów, tam obej rzałem pierwszy pierwszoli gowy mecz ROW - Legia, tam jeździłem do sklepu filateli
stycznego, zabierałem latem moja młodszą siostrę na ba
sen i do kawiarni „Magnolia ”.
Ale najważniejsze wydarze
nia, związane z Rybnikiem:
u Matki Bolesnej, 17 kwietnia 1951 roku moi rodzice, Salo
mea i Emil, ślubowali sobie
miłość... Z niej jestem.
-
Wczymdostrzega ksiądz różnice pomiędzy miastem takim jak Rybnik, a rodzin
nym
Pszowem?- Pszów jest świetnie położo ny: w Bramie Morawskiej, w samym środku trójkąta: Raci bórz - Wodzisław Śl. - Rybnik.
Wszystkie te trzy miasta były i są dla nas punktem odnie sienia. Z wież pszowskiej ba
zyliki, przy idealnej pogodzie widać Śnieżkę i Tatry. A Ryb
nik traktowany jest w naszej
rodzinie jako „nasze miasto”.
Tam pracuje moja siostra, tam chodzą do liceum jej synowie, tam zabieramy na spacer odwiedzających nas gości, czy to z Polski, czy z zagranicy. Tam we wrześniu głosiłem kazania odpustowe, w kościele pw. Matki Boskiej Bolesnej, tam też będę głosił kazanie odpustowe, w czerw cu, w św. Antonim. Większe jest większe, mniejsze jest mniejsze, ale większych róż
nic nie widzę, mentalność i stosunek do wartości są pra
wie identyczne.
-
Rybnik, atakże inne ślą
skie miasta, zmieniają
swojeoblicze.
Czywedługksiędza, możeto rodzić
zagrożenie dla śląskiejtożsamościRyb
nikai innych
miastGórnego
Śląska?- Większych zagrożeń - jak na razie - dla Rybnika nie widzę. Myślę, że to jest mia sto, które zupełnie nieźle wykorzystało koniunkturę samorządową po 1989 roku.
Głównie dzięki pracowito
ści, gospodarności swoich mieszkańców. Jest religijne, zadbane. Oby tak dalej, głę
biej, piękniej.
4 AKTUALNOŚCI Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 2 stycznia 2007 r.
Towarzyszyliśmy rybnickiej drogówce podczas międzynarodowej akcji kontroli trzeźwości
Zero promili, ustnik na pamiątkę
Dla wielu kierowców, badanie alkomatem to dość krępująca czynność Ustnik od alkomatu będzie przypominał Markowi Banasiewiczowi wzorowy wynik na alkomacie
Od 18 do 24 grudnia śląscy policjanci uczest niczyli w akcji „Alkohol i narkotyki”, mającej na celu ujawnienie nie
trzeźwych kierowców.
Działania zorganizowane przez Europejską Organiza cję Policji Ruchu Drogowego TISPOL prowadzone były na drogach całej Europy. W Ryb niku akcja przypadła na 21 grudnia. „Tygodnik Rybnic ki ” przyglądał się działaniom rybnickich stróżów prawa.
Godzina 15.02
Patrol ruchu drogowego w składzie: starszy aspirant Piotr Piórkowski, sierżant sztabowy Paweł Nosal oraz sierżant sztabowy Dariusz Zając wyruszają z komendy na rybnickie drogi. Na pokła
dzie radiowozu spory zapas ustników do alkomatu oraz testy narkotykowe.
- Kierowcy nie zdają sobie sprawy, że prowadzenie po-
REKLAMA
MIESZKANIA na sprzedaż
w centrum Rybnika, bezczynszowe, w nowej kamienicy
tel. 0509 050 085
jazdu pod wpływem narko
tyku to także przestępstwo.
Dzięki testom, jakie posia damy, jesteśmy w stanie, w ciągu kilkunastu minut ustalić czy kierowca brał je den z sześciu wykrywanych narkotyków. W przypadku pozytywnego wyniku, kie rowany jest na dokładne ba dania krwi - tłumaczy Piotr Piórkowski.
Godzina 15. 22
Patrol ustawia się w Świer
klanach, w pobliżu przystan
ku autobusowego. Radiowóz jest doskonale widoczny z daleka, jednak to nic nie szkodzi. Policjanci spraw
dzają stan kierowców, a nie prędkość.
Zostaje zatrzymany pierw szy samochód. Za kierownicą siedzi kobieta, funkcjonariu sze informują ją, w jakim celu została zatrzymana. Po sprawdzeniu dokumentów czas na badanie alkomatem.
Długi wydech i jest wynik 0,0 prom. Kierowca otrzymuje ustnik z alkomatu. To pierw sze badanie od wielu lat:
ZAKŁAD STOLARSKI
katolik www.oknadrzwischody.pl Wykonuje:
*OKNA
*DRZWI
*SCHODY
Schody projektujemy komputerowo.
Wysyłamy folder na życzenie.
Sprawdź nas!
47-451 Bieńkowice, ul. Bojanowska 41 Tel./fax (032) 419 62 99, kom. 0601 471 162, 0601 842 529
- Uważam, że takie akcje są potrzebne. Policjanci powinni być widoczni na drodze. Pra wo jazdy mam od piętnastu lat, jednak dziś po raz pierw
szy dmuchałam w alkomat.
Zawsze jeżdżę trzeźwa, więc się nie bałam - mówi Renata Masarczyk z Gaszowic.
Godzina 15.49
Policjanci zatrzymują mło dego mężczyznę. Wraca z pracy na budowie, jest wy
raźnie podenerwowany. Kil
kakrotnie próbuje dmuchać w alkomat, żując przy tym gumę. Policjanci są prawie pewni, że coś pił. W końcu udaje się uzyskać wynik.
- Często pije pan w pracy?
- pyta przeprowadzający ba danie Paweł Nosal, nie zdra
dzając wyniku badania.
- Czasem mi się zdarza - od powiada kierowca.
O dziwo alkomat wskazuje 0,0 prom. Dokumenty także są w porządku. Skąd zatem takie podenerwowanie?
- Jestem kontrolowany po raz czwarty w życiu. Uwa
żam, że należy wyłapywać
WSZYSCY TRZEŹWI
W ramach międzynarodowej akcji kontroli trzeźwości, rybniccy policjanci skontrolowali w su
mie dwudziestu pięciu kierowców. Na szczęście wszyscy byli trzeźwi, nie było również potrzeby użycia testów narkotykowych. „Tygodnik Rybnicki” będzie regularnie towarzyszył policjantom na służbie, często nie zdajemy sobie sprawy jak wiele od nich zależy.
pijaków. Sam też kiedyś wsiadłem nietrzeźwy za kie rownicę i już wiem, że tego nie powtórzę. To była wielka głupota - zapewnia kierow
ca, nie chce jednak podać swojego nazwiska. Jak sam twierdzi, wstydzi się.
Godzina 16.02
Patrol zostaje wezwany do kolizji na rybnickiej stacji BP.
Kierowca wyjeżdżając ze sta
cji wjechał na przeciwny pas ruchu, ocierając się o inne auto. Otarcie jest niewielkie, jednak kierowcy decydują się wezwać policję.
- Tego typu zdarzenia dro gowe można bez problemu załatwić bez policjantów.
Kierowcy doświadczeni jed nak problemami z wypłatą odszkodowań, wolą oprzeć się na notatkach służbowych policjantów. To pomaga - wy
jaśnia Piotr Piórkowski.
Uczestnicy zdarzenia także zostają poddani badaniu na alkomacie. Oboje są trzeźwi.
Teraz trzeba wypisać mnó stwo formularzy. Jak twier
dzą policjanci, przynajmniej
Pod okiem kamery bezdomny próbował dokonać rozboju na 17-latku
Uciekł na komendę
Nowoczesny monitoring w centrum miasta nie odstrasza niektórych przed popełnia niem przestępstw. Nie bał się go również dwudziestolatek, który dziewiętnastego grud
nia ok. godziny 19.00 zażądał od młodego mieszkańca Ryb nika pieniędzy. Do zdarzenia doszło w okolicach domu
połowę czasu spędzają za biurkiem. Ten czas mogliby poświęcić na kontrole kie rowców. Niestety, takie są przepisy. - Przez wiele lat liczba etatów w drogówce nie zwiększyła się nawet o jedną osobę, podczas gdy na drogach przybyło mnóstwo pojazdów. Jedenaście poli
cjantów służby drogowej na ponad stutysięczne miasto to stanowczo za mało - twier
dzą zgodnie policjanci.
Godzina 17.28
Drogówka rozkłada się w Orzepowicach, zaraz za ron
dem. Jest już ciemno, więc w ruch idą czerwone nasadki na latarki. Są doskonale wi doczne, mimo to pierwsze auto, które chcą zatrzymać, hamuje w ostatniej chwili.
Funkcjonariusze byli pewni, że konieczny będzie pościg.
- Spieszę się do lakiernika.
Wczoraj miałam stłuczkę - próbuje tłumaczyć kobieta, która siedzi za kółkiem. Po licjanci przypominają o kon
sekwencjach niezatrzymania się do kontroli. Kierowcy tak
handlowego „Hermes ” . Do siedemnastolatka podszedł mężczyzna i zażądał „kasy”.
Nastolatek odmówił wy
dania pieniędzy i szybkim krokiem udał się w stronę poczty. Napastnik ruszył jednak za chłopcem, a ten czując się zagrożony uciekł na posterunek straży miej-
się śpieszy, że myli ustnik do alkomatu z... cukierkiem.
- Nie lubię słodyczy, może się pan pośpieszyć - pona
gla mundurowych. Wynik 0,0 prom., szybkości, do ja
kiej rozpędzi się za zakrętem niestety nikt nie zmierzy.
Godzina 17.44
Wzdłuż rybnickiego zale wu powoli jedzie maluch.
Kierowca widzi patrol, więc jedzie wolno. Mimo to po
licjanci zapraszają go na pobocze. Zwracają uwagę kierującemu na zwarcie w światłach stopu, które są pra
wie niewidoczne. Odstępują jednak od nałożenia manda tu, gdyż kierowca obiecuje jak najszybciej zająć się tym problemem. Wynik na alko
macie wzorowy 0,0 prom.
Ustnik na pamiątkę.
- Pierwszy raz jestem kontro
lowany pod kątem alkoholu.
Popieram tego typu akcję, może dzięki takim działa niom na drogach będzie bezpieczniej - mówi Marek Banasiewicz, kierowca.
Adrian Czarnota
skiej. Strażnicy szybko za
trzymali 20-latka, który stał na przystanku w okolicach sądu rejonowego. Dwudzie stoletni mieszkaniec Żor był już karany za podobne prze stępstwa. Nie posiada stałe
go miejsca zameldowania,
zastosowano wobec niego
dozór policyjny.
(acz)Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 2 stycznia 2007 r. AKTUALNOŚCI 5
W toku śledztwa wyszło na jaw tyle nieprawidłowości, że kolejne akty oskarżenia z pewnością się pojawią. Jako pierwsi przed sądem staną dwaj pracownicy pogotowia gazowego, których zgubiła rutyna. Grozi im dwanaście lat więzienia.
Odpowiedzą za wybuch gazu
Do Sądu Okręgowego w Gliwicach wpłynęły pierw sze akty oskarżenia w spra
wie marcowego wybuchu gazu w pawilonie przy ulicy 3 Maja. Prokuratura uzyskała dwie opinie biegłych z zakre su budownictwa i instalacji gazowych, z których jasno wynika, że pracownicy Gór nośląskiej Spółki Gazownic
twa nie dochowali procedur, jakie należy stosować w tego typu przypadkach. Gazow nicy będą odpowiadać za bezpośrednie sprowadzenie zdarzenia, w postaci wybu
chu przestrzennego gazu ziemnego, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób.
Mieli ratować
- Pracownicy pogotowia gazowego zostali oskarżeni o bezpośrednie sprowadzenie zdarzenia, gdyż są specjali stami w swojej branży. Tego typu ekipy wzywa się by za
pobiegały wybuchom, a nie do nich doprowadzały. Fa
chowcy doskonale wiedzie li, czym może się skończyć nieprzestrzeganie procedur.
Obaj pracują już w zawodzie ponad dziesięć lat, więc są doświadczonymi pracow nikami - wyjaśnia Marcin Felsztyński, prokurator pro
wadzący sprawę.
Zgubiła ich świetlówka
Biegli twierdzą, że męż czyźni złamali obowiązujące przepisy. W przypadku sytu acji, zastanej pechowego dnia w pawilonie handlowym, powinni oni odciąć dopływ gazu do budynku, a następ nie odczekać odpowiednio długo, by nagromadzony gaz się ulotnił. Według pro
kuratury, pracownicy GSG zasugerowali się między in nymi migającą świetlówką, która miała świadczyć, że w pomieszczeniu nie ma gazu.
Wybuch nastąpił w momen cie otwarcia drzwi do pawi lonu. Zassane powietrze, w połączeniu z gazem stworzy
ło mieszaninę wybuchową, a ta dotarła do płomienia w piecyku gazowym na piętrze budynku. Eksplozja zraniła osiem osób, zniszczyła wie le sklepów w okolicy oraz zdemolowała samochody zaparkowane na ulicy. Jeden z poszkodowanych doznał trwałego kalectwa natomiast straty materialne wynoszą ponad milion złotych.
Uchybienie goni uchybienie
- To dopiero pierwsze oskarżenia w tej sprawie i już wiemy, że będą następ-
Budynek cały czas jest w ruchu i pracuje - mówi Halina Adamkiewicz, właścicielka sklepu złotniczego
ne. W tej chwili ustalamy, kto jest odpowiedzialny za sprowadzenie niebezpie czeństwa na życie ludzi.
Według biegłych zawór, z którego ulatniał się gaz, nie rozszczelnił się samo
czynnie. Nie było w tym przypadku żadnych wad materiałowych. Przyczyną musiały być drgania lub
przeciążenia mechaniczne - wyjaśnia prokurator.
W trakcie śledztwa okazało się ponadto, że wbrew prze pisom, pod pawilonami bie gnie gazociąg. Sam zawór gazowy, z którego ulatniał się gaz także nie powinien się znaleźć w tym miejscu.
Trwają ustalenia, dlaczego nie usunięto go przy likwi
dacji kotłowni, która kiedyś znajdowała się w tym miej scu. To nie koniec uchybień, na jakie natrafiła prokuratu ra. Przez ulicę 3 Maja bie gną dwa gazociągi, z czego o jednym nie wiedzą nawet pracownicy pogotowia ga
zowego, dodatkowo biegnie on w kanale ciepłowniczym, co jest niedopuszczalne.
Wiedzą swoje
Handlowcy z pawilonów mają swoją teorię na temat przyczyn wybuchu. Od drgań z budowy pękają im ściany, a sam budynek odchylony jest od pionu o kilkanaście stopni.
Zamówili własną opinię bie głego, która potwierdza, że przez działalność na budowie pawilon cały czas „siada ”.
- Od czasu wybuchu wpra
wialiśmy już czterokrotnie drzwi, bo pojawiają się wokół nich pęknięcia Widać, że bu dynek cały czas jest w ruchu i pracuje. Co chwilę pojawia
ją się szczeliny w ścianach i pęknięcia na płytkach pod łogowych - mówi Halina Adamkiewicz, właścicielka sklepu w pawilonie.
Czas pokaże
Prokuratura jest bardzo ostrożna w hipotezach czy budowa Focus Parku rzeczy
wiście miała wpływ na roz- szczelnienie zaworu, jednak nie wyklucza takiej opcji.
Jedno jest pewne: w toku śledztwa wyszło na jaw tyle nieprawidłowości, że kolejne akty oskarżenia z pewnością się pojawią. Jako pierwsi za wybuch odpowiedzą pra
cownicy pogotowia gazowe go, których zgubiła rutyna.
Adrian Czarnota
Po dwóch latach zakończyła się budowa kanalizacji w dzielnicach Popielów i Radziejów
Dołączy 1000 domów
Otwarciem przepompowni P III w Niedobczycach zakończyła się budowa sieci kanalizacyjnej w dwóch rybnickich dzielnicach.
Przyznali się do porwania sześcioletniego Mateusza
Staną przed sądem
FOT.DOMINIKGAJDA
Prezydent Adam Fudali otwiera przepompownię
W ramach robót odtwo rzone zostały również nawierzchnie dróg w Nie- dobczycach, Niewiadomiu i Paruszowcu-Piaskach. Trzy wspomniane kontrakty re alizowane były w ramach prowadzonego przez mia sto unijnego projektu „Bu
dowa systemu kanalizacji sanitarnej w Rybniku” . W trakcie dwóch lat budowy powstało 49,5 km kanaliza cji sanitarnej oraz dwana ście przepompowni ścieków.
Wybudowana sieć umożliwi podłączenie do kanalizacji - z początkiem przyszłego roku - 1.070 posesji.
- Roboty w tych dzielnicach prowadziła Hydrobudowa 6 S.A. z Warszawy oraz Hydro
budowa Śląsk S.A. z Katowic.
Głównym podwykonawcą robót kanalizacyjnych była firma Akwedukt Sp. z o.o. z
Kielc. Nowo powstała sieć kanalizacji zostanie przeka zana do eksploatacji Przed
siębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Rybniku. Umowa na reali
zację prac opiewa na kwo tę 9.688.574,07 euro netto - wyjaśnia Krzysztof Jaroch, rzecznik rybnickiego magi stratu.
Sama przepompownia P III, którą w środę uruchomił pre zydent Adam Fudali, koszto wała netto 808 tys. euro. W ramach całego projektu ma powstać ponad 540 km kana
lizacji sanitarnej oraz 68 prze pompowni ścieków. - Projekt ten, współfinansowany przez Unię Europejską przyczynia się do zmniejszania różnic społecznych i gospodarczych pomiędzy obywatelami Unii - dodaje rzecznik.
(acz)
Najprawdopodobniej
zpo czątkiem
nowego roku, dosądu
wpłynieakt oskarże nia przeciwko
dwómmiesz kańcom Rybnika, którzy przyznali się
do porwaniasześcioletniego Mateusza
Domaradzkiego.Chłopiec zaginął 6 lutego tego roku i do tej pory nie od naleziono jego ciała. 21-letni Łukasz N. i 25-letni Tomasz.
Z. twierdzą, że najpierw bru
talnie zgwałcili a potem zabili sześciolatka. Nie potrafią jed nak podać miejsca ukrycia zwłok. Obaj mężczyźni są upośledzeni umysłowo. Zo stali skierowani na badania psychiatryczne.
cytat tygodnia
Czytelnik z Golejowa w rozmowie telefonicznej:
„Jak to jest, że na przystanku autobusowym u nas ktoś napisał „Nie do Unii”, a obok leżą ol
brzymie kregi do budowy kanalizacji za unijne pieniądze? Ludzie sami sobie przeczą”.
- Badania wykazały, że obaj mogą odpowiadać za popeł
nione czyny i zarzuty gwałtu i zabójstwa w stosunku do nich zostały podtrzymane.
Dodatkowo ustaliliśmy, że mężczyźni dopuścili się mole stowania seksualnego w sto sunku do innych osób, za co również będą odpowiadać - wyjaśnia Wojciech Szułczyń- ski, rzecznik prokuratury okręgowej w Gliwicach, któ ra prowadzi postępowanie.
Rodzice chłopca nie wierzą w zabójstwo syna. Twierdzą, że ich syn żyje i został upro wadzony.
(acz)
6 DALEKO OD RYNKU Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 2 stycznia 2007 r.
Z Józefem Polokiem o Nowym i Starym Roku rozmawia Iza Salamon Smolnioki mają swoją stronę internetową.
Odwiedzą ją codziennie około dwustu internautów.
53 tygodnie szczęścia Witajcie na Smolnej
-Co
u
Pana słychać?- Dziękuję, wszystko po staremu, na szczęście.
Aha, zostałem dziadkiem ślicznej Amelki.
-
ZNowym
Rokiem warto czasemzacząćcośod
nowa.Ma
pan jakieś
postanowie nia na
rok2007?
- Rzucić palenie papiero sów, a jako że nie palę, to na pewno mi się uda. Takie postanowienia trzeba mieć...
-A jakie
ma pan plany
za wodowe czy osobiste
naten rok?
- Chciałbym nagrać nową, jeszcze lepszą płytę z moją „Ka pelą ze Śląska” i przyzwyczaić się do kolejnych supermarke
tów w Rybniku.
-
Cosię
panuudało w
2006roku,
ao
czym lepiejzapo mnieć?
- W minionym roku nie wydarzyło się nic takiego, o czym koniecznie musiałbym zapomnieć. Cele zawodo
we stawiam sobie na miarę moich możliwości, dlatego z reguły one się udają. Poza tym nagrałem płytę i z Ka
pelą, byłem na pierwszym miejscu Śląskiej listy przebojów. Teraz prowa
dzę autorski program w Telewizji Katowice zatytuło wany „Wice i godki śląskiej czelodki ” . No i udało mi się w minionym roku nie spóź nić na Wigilię.
-Czego
życzy pan innym
lu dziom,
atakże
sobie wNo-
Józef Polok aktor, mieszkaniec dzielncy Smolna
wym
Roku?- W Nowym Roku życzę wszystkim 12 miesięcy zdro
wia, 53 tygodni szczęścia, 8760 godzin wytrwałości, 525600 minut pogody ducha i 31536000 sekund miłości.
Pozdrawiam wszystkich
Józef Polok jest znanym na Śląsku aktorem. Odtwarza rolę m.in. szwagra Ernesta w serialu telewizyjnym „Święta Woj
na”. Znany jest także z innych programów telewizyjnych, m.in. „Kazimierza Kutza rozmowy o Górnym Śląsku”. Pro
wadzi i występuje na śląskich biesiadach. Najpierw ukoń
czył Technikum Górnicze w Rybniku, a potem Państwową Wyższą Szkolę Teatralną im. Ludwika Solskiego w Krakowie.
Wraz z synem Pawłem założył zespól „Kapela ze Śląska”.
W ostatnim czasie, w wir tualnej przestrzeni, pojawiła się strona, która ma ambicje być prekursorem dla innych tego typu stron w Rybniku.
To portal internetowy dziel nicy Smolna, znajdujący się pod adresem www.smolna.
rybnik.pl . Pomysł na wirtual
ne oblicze Smolnej powstał w lipcu, a sama strona ruszyła w połowie listopada. Na po czątku zainteresowanie było niewielkie, dopiero infor
macje w mediach sprawiły, że nowy portal internetowy zaczął żyć własnym życiem.
Ogłoszenie w kościele oo.
Franciszkanów także zro
biło swoje. - Były takie dni, w których liczba odwiedzin przekroczyła 600 w ciągu jed nego dnia - cieszy się Dariusz Grzesista, autor pomysłu. Po mogły nam w tym newsy na stronach Miasta oraz w por
talu rybnik.com.pl .
Obecnie, średnia liczba wejść na stronę w ciągu dnia wyno si 200, co jednak nie jest zado walające dla autora serwisu.
- Moim celem jest ruch rzędu minimum 500 wizyt dzien
nie. Wówczas można będzie powiedzieć, że serwis cieszy się powodzeniem - podkre
śla Dariusz Grzesista.
Smolna.rybnik.pl ma przede wszystkim integro wać mieszkańców dzielnicy.
Głównym motorem nowego portalu są informacje oraz fo
rum, które z biegiem czasu za pełnia się coraz liczniejszymi
wypowiedziami mieszkań ców. Bardzo często pojawiają się newsy, głównie dotyczące Smolnej, choć najważniejsze informacje o Rybniku także zostaną odnotowane.
Duża liczba informacji jest w znacznej części zasługą Rady Dzielnicy. - O współ pracy z radą mogę mówić tyl
ko w samych superlatywach - podkreśla administrator portalu.
W portalu można już teraz zamieszczać dowolne ogło szenia drobne, jest też roz
pisana kolęda miejscowej parafii. Autor stara się pisać o wszystkim, co dotyczy Smol- nioków i ich dnia codzienne
go. W niedalekiej przyszłości, głównie na prośbę miesz kańców, na stronie pojawi się na przykład informacja o odjazdach autobusów ko
munikacji miejskiej z pobli
skich przystanków. Można tutaj także znaleźć bazę firm dzielnicy, zawierającą zdjęcia oraz godziny otwarcia miej
scowych firm, dostępne będą także informacje o sklepach otwartych w nietypowyc h godzinach. Z biegiem czasu baza zostanie uzupełniona danymi wszystkich podmio tów, działających w dzielni
cy, zarówno tych dużych, jak i najmniejszych. - Ten portal pełni przede wszystkim funk- cj ę społeczną i to jest jego cel nadrzędny - kończy Dariusz Grzesista.
Krzysztof Wodecki
Henryk Wodecki, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Smolna
Marzy nam się rekreacja nad Nacyną
W zespole tańczy ponad 650 dzieci i młodziezy
Fenomenalna „Przygoda”
Kiedyś nasza Smolna to była wieś, ale zajmowała znacznie większy obszar niż obecnie, gdyż należały do niej pola, gdzie dzisiaj sto ją osiedla Kilińskiego, Rey monta, Sławików i Nowiny.
Pierwsze wzmianki o istnie niu wsi Smolna pochodzą z XIII stulecia. Długo była sa
modzielną miejscowością,
rozwijającą się obok Rybnika.
Granicę obu miejscowości wyznaczała rzeka Nacyna, nazywana przez mieszkań ców „Prostą ” albo „Wodą Ryb nicką” . W 1907 roku została przyłączona do Rybnika. W 1022 roku do dzielnicy przy
byli franciszkanie, a dwa lata później powstał na Smolnej pierwszy kościół. Dzisiaj na
sza dzielnica zmieniła swoje oblicze głównie ze względu na osiedla, które tu powsta wały. Co ciekawe, mieszkań cy z bloków bardzo szybko zintegrowali się ze środowi
skiem i obecnie uważam, że bardzo dobrze nam się współ
pracuje. Dobra atmosfera na Smolnej to także zasługa firm działających w naszej dziel nicy. Jesteśmy im naprawdę bardzo wdzięczni za pomoc, za przychylność i hojność.
To właśnie dzięki ich wspar
ciu mogliśmy zorganizować u nas wiele imprez, m.in fe styn pierwszomajowy, z któ rego dochód przekazywany jest księdzu na organizację
charytatywnych kolonii dla dzieci z rodzin potrzebują
cych pomocy. Bardzo dobrze układa nam się współpraca ze szkołami, przedszkolami i parafią św. Józefa. Bez prze sady możemy powiedzieć, że stanowimy jedną wielką rodzinę Smolnioków, lubi my się spotykać, wspomi
nać, śpiewać. Mieszkańcy czy to bloków czy domów jednorodzinnych są zgrani, o czym świadczy chociażby frekwencja na festynach czy innych spotkaniach. Jeste
śmy dumni z działającego u nas zespołu „Przygoda ”, cie
szymy się również, że mamy
w dzielnicy bardzo dobrze działające ogródki działko we „Florian” . Jakie są nasze marzenia? Chcielibyśmy, żeby nad rzeką Nacyną, któ ra jest coraz bardziej czysta, powstały tereny rekreacyjne.
Coraz więcej u nas ładnych dróg i chodników. Ludzie chcą u nas mieszkać, o czym świadczy chociażby fakt, że z inicjatywy mieszkańców zostały do nas przyłączone dwa bloki z ul. Grunwaldz
kiej. Cieszymy się z tego i na
prawdę robimy wiele, żeby mieszkało się u nas jak naj lepiej.
(izis)
Znane Smolnioki
Longin Musiolik - publicysta, autor książek Jerzy Dudek - bramkarz reprezentacji Polski Józef Polok - aktor
Krzysztof Popek - światowej sławy muzyk i kompozytor Tadeusz Androsz - wieloletni działacz samorządowy Janusz Szymura - najlepszy śląski policjant
Smolniokami są także m.in. Arkadiusz Żabka - dziennikarz Radia 90 oraz Krzysztof Jaroch - rzecznik prasowy Urzędu Miasta
Jeden z występów z okazji 30-lecia zespołu, 5 lat temu
Wizytówką i dumą Smol
nej jest działający w dzielni
cy Zespół Tańca Ludowego
„Przygoda ” . Tańczy w nim ponad 650 dzieci i młodzie ży w wieku od trzech lat do kilkunastu. To swoisty feno men w południowej Polsce.
„Przygoda ” istnieje od 1972 roku i działa przy Ognisku Pracy Pozaszkolnej w Ryb
niku. Założona została przez nieżyjącą już Renatę Hupka, a obecnie prowadzona jest
przez córkę założycielki ze społu - Anitę Geratowską.
Zespół ma na swoim koncie liczne występy w wielu kra
jach, oklaskiwany był na fe stiwalach m.in. w Kanadzie, RPA, Chile, Portugalii, Hisz panii, Danii. Zdobył wiele wyróżnień i nagród. Na zaproszenie prof. Grabow
skiej gościł w Parlamencie Europejskim. W tym roku
„Przygoda ” obchodzi 35 lat
istnienia.
(izis)Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 2 stycznia 2007 r. GORĄCY TEMAT 7
Handlowcy z powodu alarmu, zmuszeni byli opuścić swoje miejsca pracy Alarmy bombowe najbardziej dają się we znaki kierowcom, którzy muszą korzystać z objazdów
Rybnik miał bombowy dzień
Chaos, objazdy, zakor kowane miasto. Miesz kańcy i kierowcy długo zapamiętają dzień 21 grudnia, kiedy to dwu
krotnie uderzyli fałszywi
„bombiarze ”.
Wszystko zaczęło się około godziny dziewiątej. Pracow nicy Sądu Rejonowego ode
brali telefon z informacją, że
w pobliżu sądu znajduje się ładunek wybuchowy.
- Po raz kolejny zdarzył nam się alarm w tym miej
scu. Podobnie jak ostatnim razem musieliśmy wyprowa
dzić wszystkich z budynku.
Środa jest dniem targowym, więc dodatkowo musieliśmy ewakuować także część tar gowiska - mówi nadkomi
sarz Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej policji.
Od pewnego czasu w ryb
nickiej komendzie istnieje specjalna grupa przeszko
lona w zakresie ładunków wybuchowych. Sprawdza ona miejsca, gdzie rzekomo ma być bomba i w razie jej znalezienia wzywa profesjo nalnych saperów.
- To duże ułatwienie, gdyż przy każdym alarmie nie mu- simy wzywać patrolu saper
skiego z odległych miast. A alarmy na szczęście w więk szości okazują się fałszywe -
dodaje Aleksandra Nowara.
Przeszukiwanie sądu i okolic trwało do godziny 13.30. Po licjanci nie znaleźli żadnego ładunku, jedynie kilka po
ciętych kabelków na jednej z ławek przed salą rozpraw.
Bardzo możliwe, że wła śnie to znalezisko wywołało alarm, bardziej prawdopo
dobne jest jednak, że alarmy to sposób na przeciągnięcie rozprawy.
Ledwo kierowcy ode
tchnęli z ulgą, bo w centrum przywrócono ruch, miastem wstrząsnęła kolejna informa cja o następnej bombie. Tym razem nieopodal bazyliki.
- Tym razem nikt nie za
dzwonił. Podejrzany ładunek odkrył jeden z mieszkańców, i to on, przedstawiając się, zawiadomił policję. W tym wypadku musieliśmy już wezwać patrol saperski. Na miejscu odkryliśmy profe sjonalnie wykonaną atrapę,
z imitacją ładunku i anteną - wyjaśnia nadkomisarz.
Cały teren ogrodzono i znów zorganizowano objaz
dy. Przybyli saperzy prze świetlili ładunek i przyznali, że to atrapa. Normalny ruch przywrócono dopiero po go dzinie osiemnastej. Policja poszukuje sprawców obu
„dowcipów ”, które wywoła ły tyle strat i zamieszania.
Tekst: Adrian Czarnota Zdjęcia: Dominik Gajda
Nawet dziesięć lat więzienia grozi kierowcy, który chciał przekupić policjantów
Nie po to płacił,
by teraz dmuchać
Rybnicka policja otrzymała sygnał, że z terenu miejskie
go targowiska wyjechał biały mercedes prowadzony praw dopodobnie przez nietrzeź
wego kierowcę. - Zawsze sprawdzamy wszystkie tego typu informacje. Niestety nie wiedzieliśmy, jaki to dokład nie model mercedesa, nie znaliśmy również jego nu meru rej estracyjnego poza dwoma pierwszymi literami, które wskazywały, że pojazd pochodzi z terenu Jastrzębia Zdroju - wyjaśnia nadkomi
sarz Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej policji.
Próbował uciekać
Kilkanaście minut później okazało się, że kierowca po dobnego samochodu rozbił sygnalizator świetlny na ulicy Kotucza. Z zeznań świadków wynikało, że sprawcą był kie rowca białego, dostawczego mercedesa, który następnie uciekł z miejsca zdarzenia.
- Przypuszczaliśmy, że jest to ten sam samochód, więc wszystkie radiowozy rozpo
częły poszukiwania uszko
dzonego auta. Wkrótce jeden z patroli natknął się na podobny pojazd, na ulicy Podmiejskiej. Przy próbie za
trzymania kierowca zjechał nagle w boczną uliczkę i po wyjściu z samochodu próbo
wał uciekać. Został jednak natychmiast zatrzymany przez policjantów - wyjaśnia rzecznik policji.
Kierowca był wyraźnie pod wpływem alkoholu, nie stosował się również do pole
ceń funkcjonariuszy. Został przewieziony na rybnicką komendę celem badania na alkomacie. W drodze do cen
trum, popełnił jednak drugi błąd...
Pijany i z tupetem - Mężczyzna w drodze na badania przekonywał policjantów, aby ci się „nie
wygłupiali” tylko powie
dzieli ile chcą pieniędzy za odstąpienie od czynności.
Mówiąc to, wsunął 600 zł do specjalnego podajnika na dokumenty, zamontowanego w radiowozie i zażyczył sobie odwiezienia go do domu. Po licjanci natychmiast powia domili dyżurnego o próbie przekupstwa. Zatrzymany odmówił później badania na alkomacie stwierdzając, że „nie po to płacił, aby teraz dmuchać ” . Rzadko trafiają się osoby z takim tupetem - mówi Aleksandra Nowara.
Pijany szofer został dopro wadzony do szpitala, gdzie pobrano mu krew, a następ nie zatrzymany w policyj
nym areszcie. 46-letniemu mieszkańcowi Jastrzębia Zdroju, za próbę przekupie
nia policjantów grozi teraz kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
(acz)
Prezesi oskarżeni
Do rybnickiego sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi K., Ryszardo wi S.-O. i Krzysztofowi W., członkom zarządu spółki Nower, która w 2003 roku ogłosiła upadłość. Prokura
tura zarzuca im działanie na szkodę spółki. Podejmując niekorzystne dla firmy decy
zje przyczynili się do jej upa
dłości. Spółka Nower została wydzielona ze struktur Elek trowni Rybnik na początku lat 90. Wykonywała zlecenia dla elektrowni, ale również dla firm zewnętrznych. Na tej samej zasadzie działały wówczas jeszcze dwie inne spółki: Ekorem i Energo-In- west. Od początku Nower miał problemy, ale dzięki za
angażowaniu pracowników i zarządu powoli udawało się spółce wychodzić na prostą, opracowany został nawet plan naprawczy. Wtedy elek trownia zdecydowała o kon
solidacji wszystkich trzech spółek. Zarząd Noweru nie zgodził się na to, więc zmu szony został do ustąpienia.
Jego miejsce zajęli Andrzej K., Ryszard S.-O. oraz Krzysz
tof W., którzy równocześnie byli w zarządzie konkuren
cyjnej dla Noweru spółki Energo-Inwest. W krótkim czasie okazało się, że nowy
zarząd nie widzi możliwości dalszego funkcjonowania No- weru i ogłoszona została upa
dłość spółki. Jednak pracowni
cy mieli ogromne wątpliwości co do tych poczynań, związki zawodowe złożyły do proku
ratury wniosek o podejrzeniu popełniania przestępstwa. Po dwóch latach śledztwa proku
ratura sporządziła akt oskar żenia przeciwko członkom zarządu Noweru. W szczegól ności za działanie na szkodę spółki uznała ona wypłacanie przez nowy zarząd przez dwa pierwsze miesiące po 60 tys.
złotych odszkodowania dla by łego zarządu. Mając złą kon
dycję finansową firmy należa
ło odszkodowanie rozłożyć na raty. Kolejnym zarzutem jest podpisanie przez nowy zarząd niekorzystnego anek su do umowy dotyczącej modernizacji elektrofiltrów kotłów rybnickiej elektrow ni, co spowodowało zamro
żenie na 62 miesiące kwoty 356 tys. zł. Biegły uznał takie postępowanie za rażąco nie
korzystne dla spółki Nower.
Wpływ na upadłość firmy
miała też decyzja prezesa
zarządu o nieprzyjmowaniu
kolejnych zleceń z zewnątrz,
mimo że do Noweru wpły
wały zapytania ofertowe z
różnych firm. Oskarżeni nie
przyznali się do winy.
(jan)8 HISTORIA Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 2 stycznia 2007 r.
Rybnik może się pochwalić piwowarskimi tradycjami sięgającymi zamierzchłych czasów
Gdy Rybnik piwem stał
Już niebawem rozpocz- nie działalność Focus Park, nowe centrum - swoiste forum XXI wieku naszego miasta. Wraz z jego budową zamknęła się księga dzie
jów rybnickiego piwowar- stwa. Potężny zakład, który w epoce PRL-u wytwarzał tysiące hektolitrów piwa i wydzielał specyficzny za
pach słodu unoszący się nad centrum miasta, umarł po wolną śmiercią. Pozostały tylko mury starego browaru i komin kotłowni. Jednakże mieszkańcy Rybnika mają jeszcze w pamięci piwo (jest nadal produkowane przez inny browar), różnie oce niane przez smakoszy tego trunku, są również pamiątki, butelki, etykietki, fotografie.
Żyją też jeszcze ludzie, którzy tworzyli ostatnie pięćdziesiąt lat istnienia tego przedsię biorstwa.
Początki piwa w Rybniku
Piwo, czasem żartobliwie nazywane „zupą chmielo
wą” nieodzownie towarzy
szy ludzkości od zarania jej dziejów. Wesoły kompan biesiad, jak i forma posiłku towarzyszył również na
szym przodkom. Taberna czyli karczma funkcjono wała w największych mia stach, jak i w nawet małych wsiach, Przede wszystkim w karczmach odbywała się sprzedaż chmielowego trunku. Średniowieczni mieszkańcy miast prowadzi li wyszynk piwa, przy tym piwo często było elementem polityki. Produkcja i sprze
daż chmielowego trunku była obciążona odpowiedni
mi opłatami, przynosiła zy
ski nie tylko producentowi, ale i włodarzom miejskim, a jeszcze częściej lokalnym władcom czy nawet monar
chom rozległych królestw.
Pojawienie się pierwszej a następnie kolejnych tabern już w początkach XIII wie ku, świadczy o tym, że piwo w Rybniku musiało być już towarem, który opłacało się produkować i sprzedawać.
Nie był to trunek wysokiej jakości, ale liczne potoki i źródła dostarczały czystej wody do jego produkcji. Już przed 1228 rokiem istniały co najmniej dwie karczmy, z których dochody pobierały mniszki z zakonu premon- strantek (norbertanek). Piw
ny biznes w późniejszych dziesięcioleciach był pod kontrolą wójta. Był dla ma łego miasta istnym szeryfem i najwyższą instancją władzy książąt raciborskich. Z cza sem piwny interes, który był domeną nielicznych, stał się bardziej popularny i rybnic cy mieszczanie w XVI i XVII
Plakietka przedstawiająca rybnicki browar na początku XX wieku (zbiory Muzeum w Rybniku)
wieku mogli produkować piwo na swoich posesjach do celów własnych. Ale było też piwo swoistym podatkiem, gdyż na rybnicki zamek mia sto miało odstawiać określo ną miarę piwa. Mieszczanie dostarczali gotowy produkt, a chłopi wsi państwa ryb nickiego dostarczali chmiel, niezbędny składnik do jego produkcji, aby mogło być wyrabiane piwo zamkowe.
Rekordzistą w obciążeniach były Niedobczyce, które mu- siały dostarczać 23 % korca chmielu (co daje ponad 1200 litrów chmielu). Produkcja piwa na większą skalę ani żeli wśród mieszczan była prowadzona przy rybnic kim zamku. Była to typowa forma powiększania docho
dów albo też łatania dziur w budżecie majątków zamko wych na całym Śląsku.
Cena browaru
W 1601 roku browar zam kowy wraz ze słodownią wy
ceniono na 1875 ówczesnych złotych monet, co przekro czyło wartość samego bu
dynku zamku wycenionego tylko na 1000 złotych. Piwo również było tematem spo
rów, jakie wiedli mieszczanie rybniccy z rodziną hrabiów Węgierskich, którzy byli właścicielami miasta. Około 1703 roku nastąpiło apogeum
konfliktu miasta z Karolem Gabrielem hr. Węgierskim.
Jednym z aktów przemocy właściciela miasta stało się zakazanie ważenia piwa przez mieszczan na terenie browaru zamkowego. Piwo jak widać było dochodowym zajęciem, ale z czasem to go rzałka stała bardziej intrat
nym towarem.
U początków okresu pruskiego (druga połowa XVIII wieku) pojawiła się w Rybniku żydowska rodzina Mullerów, która uzyskała zgodę na zagospodarowanie starego pogorzeliska opusto
szałego już od ponad stu lat.
Tak powstał pierwszy nowo
czesny browar w mieście.
W miejscu, które do tego celu doskonale się nadawa
ło z racji bliskiego położenia względem rynku i istnienia licznych ujęć wody.
Rybnik browarami stał
Gdy miasto wychodziło z ograniczeń dawnych praw feudalnych i wkroczyło w 1808 roku na drogę reform, piwo musiało walczyć o swój byt ze zdradliwa wódką, któ
ra powoli stawała się zmorą wsi i jej mieszkańców pozo stawionych sobie samym po zniesieniu poddaństwa i po
winności pańszczyźnianych.
Brak ziemi i zapóźnienie cy-
wilizacyjne warstw drobne go chłopstwa górnośląskiego wpływało na jego destrukcję i powolny upadek moralny, którego sprzymierzeńcem stała się gorzałka.
Piwo w tych warunkach musiało na nowo wywal czyć sobie odbiorcę. Ko niec pierwszej połowy XIX wieku to apogeum kryzysu społecznego spowodowane nieurodzajami, epidemiami oraz zaburzeniami społecz no-politycznymi. Od lat pięćdziesiątych nastąpiło odprężenie. Poprawiała się koniunktura gospodarcza.
Górny Śląsk wychodził z cienia starszego rodzeństwa (Dolny Śląsk). Produkcja i konsumpcja towarów oraz usług szybko wzrastała, tak jak rosły populacje poszcze gólnych miast, wsi a przede wszystkim osiedli przemy
słowych (górniczych i hut
niczych). Piwo coraz lepszej jakości miało coraz więcej odbiorców, co przyciągało potencjalnych inwestorów w jego produkcję.
Jeszcze w roku 1861 na te
renie miasta i obwodu zam
kowego były dwa browary.
Szybko nadeszły zmiany i na kilka dziesięcioleci miasto było areną konkurencyjnej działalności aż pięciu bro
warów.
Czołowym browarem był
zakład Hermana Mullera.
Jego browar odznaczał się nowoczesną technologią.
Był najpewniej pierwszym browarem używającym do produkcji maszyn paro
wych. Okazał się również najtrwalszym z browarów, bo po 1920 roku działał jako Browar Rybnicki Hermann Muller, zaś po drugiej wojnie światowej znacjonalizowany, funkcjonował aż do likwida cji w ostatnich latach.
200 lat warzenia piwa Rodzina Mullerów była od dana branży piwnej, ponie
waż już od 1865 roku działał kolejny ich rybnicki browar, którego właścicielem był Izy
dor Muller. Jednakże ten bro
war wymknął się rodzinie, od 1885 roku stał się własno ścią Ferdynanda Mandow- skiego, później do 1911 roku jego następcy Ludwika. Dziś po tym browarze nie pozostał ślad, ale na starych mapach z początku XX wieku widać jeszcze jego zabudowę mniej więcej na parceli pomiędzy ulicą Miejską a ulicą 3 Maja, gdzie dziś jest parking i plac przed wejściem do nowej części Urzędu Miasta.
Mullerowie mieli wielkie aspiracje w branży piwnej.
Do tego stopnia, że przejęli również browar zamkowy, który w latach 1892-1899
dzierżył Teodor Muller. Po nim browar przemianowa
no na spółkę Schlofibrau- erei Rybnik AG działającą do 1920 roku. Do walki o klien
ta stanęli i inni. Przez piętna
ście lat (1865-1880) działał zakład zwany - Brauerei S.
Schleier. Na krótko bliżej nieznany Seidel's próbował prowadzić browar w oparciu o udziały rodziny Mullerów, co jednak zakończyło się już w 1880 roku. Można te bro
warniane ambicje podsu
mować. W latach 1875-1880 działało w Rybniku pięć bro
warów. Koniec wieku XIX i początek nowego XX powita
ły już tylko trzy. Po pierwszej wojnie ostały się dwa, po dru giej już tylko jeden.
Nie został ani jeden
Dziś, na początku XXI wie ku, w Rybniku nie ma już żadnego browaru. Ale póki co pamięć o browarze Mul lera nie musi szybko zaginąć.
Może warto wprowadzić w obieg termin - nazwę miej
scową - Browar Mullera - tak aby stała się swoistym symbolem nowego przezna
czenia przestrzeni, w której browary istniały przez ponad 200 lat. Być może upamięt nią to miejsce jego nowi go spodarze.
Grzegorz Kloch