N “
w W arszawie
Z B I Ó R
P I S M IR 0 2 M A I T 1 C E
W CZASIE PO W STA Ń IA NARODU POLSKIEGO
\
w y c h o d z ą c y c h .
V i
(Ciąg d a lszy).
R ada A d m in istra ęy y n a .— • P o l a c y l D zisiay. w południe donieśliśmy , , w a m , żeD eputacya z pomiędzy nas do układania się z W ielkim Xięciern Kon*
stantym w yzn aczon a, udaie się do Niego w celu porozumienia się względem tych układów. Teraz zaledwie D eputacya ta w róciła, pośpieszamy do w iado
mości narodu podać, co w odbytćy tey naradzie pozyskać zdołała.
D eputacya przedstawiła W ielkiem u X ięciu , źe powszechnem iest żąda
niem w szystkich, aby Konstytucya nie tak jak dot§d; ale w całkowitości *i w zupełności w yko n yw an ą była; tudzież, aby Nayiaśnieyszy Pan spełnićra- czył dane przez Poprzednika swego obietnicę przyłączenia do Królestwa Pol
skiego P row in cyi daw niey przez Rossyią zabranych;, w reszcie prosiła o za
p ew n ien ie, iż Korpus .Litewski pod rozkazami W ielkiego Xięcia zostający, nis grozi najściem Królestwa. W skutku których przedstawień miała sobie Deputacyia zapew nione następuiące zaręczenia:
r. Jego Cesarzowiczowska Mość W ielki X iąie ośw iadczył, iź n igdy nie miał myśli altakowania W a rsza w y , i e to dostatecznie skutki okażm y, ze w oy- n sko pod jego rozkazami pozostałe, nie rozpoczynało kroków ni«przyiaciei-
skich in n ych , jak tylko odporne. G d yb y attak jaki mógł nastąpić, Jego Ce- satfzowiczowska M ość, obiecuie ostrzedz o tera R a d ę4 8godzinami w przódy.
2. Jego Cesarzowiczowska Mość, obiecuie wstawić się doNayiaśnieysze- go Pana, ażeby w łaskawości swoie'y, przeszłość raczył puścić w niepamięć.
3. Jego Cesarzowiczowska Mość W ie lk i Xi§że ozn aym ił, iż dotąd kor
pusowi litewskiemu , nie dał żadnego rozkazu maszerowania ku Królestwu Polskiemu.
4. Deputacya z Rady zaręczyła w szelkich dołożyć usilności, ażeby uję
tych i przytrzym anych Rossyinn, wszystkich w całości do linii W o ysk Jego Cosarzow iczow skjćy Mości w bliskich godzinach odstawić, ańaw zaicm w szy
stkich aresztowanych tak w o js k o w y c h iako i cyw iln ych Polskich, Jego Ce
sarzow iczowska M ość, na wolność nietkniętych wypuścić zaleci.,
Nakouiec Deputacyia pow tórzyła Jego Cesarzow iczow skićy M ości, iż mą za obowiązek u p ew n ić, źe jest naygorętszem i ujawnionem życzeniem N aro d u , ażeby wszystkie części daw ney Polski, teraz pod rz§dem rossyy- skim zostaiące, z Królestwem Polskićm poł§czone, w spólnych z nićin sw o
bód konstytucyynych u żyw a ły.
Prezyduiący X . A d a m Czartoryski. Zastępujący lem czascwie Radcę Se.
kretarza Stanu Radca Stanu N ad zw yczayn y (podpisano) T . Tymowski*
Do Narodu Polskiego! Piętnaście lat ięczeliśmy w upodlaiącćy niewoli, iako ofiary opłakaney i niepoiętey oboiętności K ró la, dzikiego despotyzmu Cesarzewicza, i podłćy przedayności n ajgo rszych urzędników. Stan nasz tein bardzióy b y ł u p akarzaigey, tern żałośnieyszy, źe łudząc Naród płonną mar§
K o n stytu cji i przysięgą, na iey w ykonanie, potylekroć gwałconą, tak z nami postępowano, iakb y się nie odważano z niewolnikami. Bohatyrskie ramie dzielnego rycerstwa* i nieustraszoney młodzieży Akademickiej*, skruszyło pa- m iftn eyn o cy 29 Listopada, oko w y naszych myśli, mów i postępków , i w e
zw ało nieszczęśliwy Naród, do ńehw jcenia się ostatniego środka ratunku, któ
r y mu rozpacz obywatelska do rak podała. Odzj*skaliśmy z mieczem w ręku n aydrozsze, a praw ie iuż do ostatka zatracone swoboby; otrzymaliśmy miey-
*ce poczesne między narodami Europejrskiemi. Ale pamiętaymy na słowa nie
śmiertelnego Kościuszki: nic ięszcze nie uczyczyn iliśm y dopóki nam co-
kolwićk do uczynienia ieszcze pozostaie.il C 6i nam więc leszcze pozostałe do czyn ien ia? Narodzie/- zwracam y Tw oią nwagę na w arunek istotny naszey ch w ały, naszego ocalenia. Um ieym y szanować odzyskaną wolnosę. N iechay cn otliw y zapał tych O byw ateli, którzy utw orzyli zgromadzenie patryotyczne, nieprzestanie byd ź tlómaczem praw dziw ych potrzeb naszych, zwierciadłem rozumnego przeświadczenia narodowego. Narodzie/ iest to myśl w ażna...
N iechay ludzie z nayszłachetnieyszym umysłem i nayłepszemi chęciam i, id§
tylko w pomoc bohatyrow i otoczonemu miłością całego Narodu; u w ień czo
nemu sławą Europeysk$ i wykształconem u w szkole W ielkiego Napoleona.
N iechay id§ w pomoc niepokalanym mężom, którzy od lat kilkudziesięciu -radj i orężem bronili spraw y pospolitey, niesplamili imion swoich żadną naw et naylekszą obojętności skazą, którzy na grobie rozszarpaney Polski w ystaw ili z cnót swoich i poświęcenia się, pomnik naywspanialszy w dzie
łach narodow ych. C za rto rysk i, C hłopicki, N iem cew icz, i młodsze iuż po
kolenie zaszczycaięcy Lelewel^ w szyscy otoczeni miłością i zaufaniem, oto hasło naszóy Jedności i rękoymia zbawienia. D o nas należy rozżarzać i u trzy
m yw ać w całey m ocy czystości blasku Narodowego ducha; do mężów, któ
rych imiona w świątyni sław y od tak dawna iaśnieia, stanowić smutney, a bliskićy i nieuchronney chw ili rozlew u krw ie walecznćy.
Ludzie przew rotni i zaprzedani, Ankw icze i Kossakowscy dni naszych, podłe Naraędzia twardego despotyzmu są w ręku naszych: piersi całego N a
rodu drogę im do ucieczki zamknęły. Surowość praw w yró w n a ogromowi ich zbrodni. Tego się dopomina ludzkość, spraw iedliw ość, o yczyzn a, E uro
p a , potomność. K rew droga, iuż przelana i przelać się ieszcze maiąca, iest straszną zapowiednią i iuż początkiem ich k;»ry. Zedrzem y z nich maskę 'obłudy, ieżeli aż do ley chw ili osłaniać się ui§ umieią, Ale przedewszy- stkiem iedność i zgoda, przedewszystkim nayszdzersze poświęcenie się do- stoynym spraw y naszey N aczelnikom , którym losy narodu powierzyliśm y.
N ie zapominaymy, źe każda chwila tych dni pamiętnych, najeży dQ nay- ciefcawszych i nayw ażnieyszych kart h isto ry i, i że losy milionów braci, w hanicbnem iarzmie jęczących, źe przeznaczenia naypóźnieyszych poko
leń P o lsk ich , od rnocy trafności postępowania naszego zawisły, ( z P- S.)
Gw ardya Akadem icka do Naczelnika N ayw yzszey S iły Zbroyney Narodowćy Jenerała JÓ Z E F A C H Ł O P IC K IE G O . —- Akademiia nie iest w stanie w yrazić swego przerażenia i boleści, zo k ro p n e y wiadomości; że zagorzali fakcyoniści ośmielili się obrazić ukochanego od tiarodu m ęża, ie- dyną naszego ocalenia nadzieię.— Akademiia utopi o r ę ż ' w piersiach każ- s dego zuchwalca który się pow aży ubliżyć N ay walecznieyszemu z walecznych.
Generale! Przebacz błędy kilku szaleńców* Nie opuścisz O yczyzn y nad przepaścią. K oniec Twoiego wielkiego .życia połączy się zw ielkiem i prze
znaczeniami N aro d u .— Piersi Akadem ickiey m łodzieży są tarczą T w o i§ : R ozrz§dzay życiem naszćm .— 0 iedną Jeszcze łaskę błagamy. D ozw ól iedne- mu oddziałowi naszem u, połączyć się ze strażą T w o ie y św iętćy Osoby.
P otw ory terroryzm u wznoszące głow ę zuchw ałą, padną pod naszym orę
że m .— -Generale'. ocal O yczyzn ę! Obyśm y miłością nasz§ w yrów nali cn o
tom i poświęceniu T w oiem u!— Ed. Scibor R y lski D. Iv 6 . J. Szym ański Z . D. K . 2. St. B run Z . D . K . 10. Szotki Fran. Z . D . K . i. Józefowicz JVik. D . li. 7. Jezierski Jan D. K . Sztan. Koxvalexvski 2). K. 8. Nawrocki D. K .4. Rapniew ski TSik: U . Ii. 7. Mar: Cygański D. K . i3. lV ey sserihoff Zasi: D. K. 9. lJrzexvodowski Józ: D . K . 1 1. Tom . Dziekoński Rektor S zkoły
łV o jcn ó d zk icj. pedag. na Lesznie Zast. K om. 12.
Śpiew na notę: do broni bracia do broni.
W ielka uderza godzina, Pośród ojczystych zagonów, Powstaje z grobu Lechita, Swięlćj doznają swobody.
Dawn^ Polskę przypomina , Za nię umrzeć każdy gotów, 1 o jej swobody pyta. Ilu Sławian tylu braci; .
K rzyw o p rzysięzcy zadrżeli, M ilion y śmierci grotów, Spłonęli sromem ohydy; Ostatniego nie zatraci.
Lechita głosem Tem idy, __ W nim męki ducha nie zgaszą, W ołał do przy własczycieli. D uch jego swobody chciw y, ~ , Nie kupujcie nam w yrodków , N a ziemi zlanej krw ią naszą, I podłości, co lud kala, Znów podetnie szczep oliw y.
Jak za naszych sław nych przodków , A gd y go zgładzi bój n ow y, Niech przew aża cnoty szala. D la w as koniec na tym łupie.
Ponówcie na g ło w y w asze, Gdy na wielkim Sław ian trupie , T rzykroć gwałconą p rzysięgę, Nosząc wtryum fie^okowy, Czcijcie w olność, praw a nasze; — Tron z naszych kości stawicie , M ijcie berła i potęgę. K re w w ytrysnie pod siekierą , M y nie pragniem waszych tronów’ , Szkielety życia nabiera, Niech tylko bratnie narody, I wolności dadz§ życie.