D Y R E K T O R Z KONKURSU
CENA 5 ZŁ (w tym 5% VAT)
^ A ^
Z z ?
| ^ m <
*
00 h -
yd O atf
^ Q _ — >
^ £/5 ^
ISSN: 1425-3917 NR INDEKSU 33328X
Nr 11 (216)
ROK XIX • LISTOPAD 2013
____ Nekropolia czterech wyznań ___ Diecezjalny rachunek sumienia ______ Rozmowa z nowym dyrektorem
Muzeum Śląskiego Dominikiem Abłamowiczem __ Demokracja wygrała
z... racją - o festiwalu
„Katowice dzieciom”
_ ______ Poezja i proza:
Jan Paweł Krasnodębski, Janusz Styczeń, Maciej M. Szczawiński
ISSN 1425-3917
9 771425 391301 1 1
Ks. prof. Wincenty Myszor - wybitny patrolog i znawca tekstów gnostyckich, organizator Wydziału Teologicznego Uniwersyte
tu Śląskiego w Katowicach - został laureatem tegorocznej na
grody Lux ex Silesia. Wręczenie nagrody odbyło się 13 paź
dziernika podczas Międzyuczelnianej Inauguracji Roku Akademickiego w katowickiej archikatedrze. Mszy św. prze
wodniczył abp Wiktor Skworc. Wyróżnienie to otrzymują oso
by, które w swej działalności naukowej lub artystycznej uka
zują wartości moralne i wnoszą trwały wkład w kulturę Górnego Śląska. Na zdjęciu ceremonia wręczenia nagrody, abp senior Damian Zimoń, ks. prof. W. Myszor i metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.
Andrzej Linert, Wojciech Świątkiewicz i Bogdan Wszołek z województwa ślą
skiego oraz Zbigniew Kościów i Stanisława Sochacka reprezentujący Wór jewództwo opolskie zostali uhonorowani Nagrodą im. Karola Miarki. Wręcze
nia laurów dokonali wicemarszałek województwa opolskiego Barbarą Kamińska i marszałek województwa śląskiego Mirosław Sekuła. Uroczy
stość odbyła się 22 października w Bibliotece Śląskiej.
(Więcej o laureatach w Notatniku Kulturalnym. Katowice)
Wiceprezydent Katowic Krystyna Siejna w towarzystwie dyrektor Ślą
skiego Teatru Lalki i Aktora „Ateneum” Krystyny Kajdan wręcza nagrodę główną 11. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek „Katowice - dzie
ciom" Lucynie Kozień, dyrektor bielskiego Teatru Lalek „Banialuka” im. Je
rzego Zitzmana. Więcej o imprezie na s. 42-43.
Galowy spektakl opery Modesta Musorgskiego „Borys Godunow” odbył się 26 października w Operze Śląskiej w Bytomiu, z okazji jubileuszu 55-lecia pracy artystycz
nej Wiesława Ocnmana. Wykonawcami dzieła W insce
nizacji i reżyserii Jubilata, pod kierownictwem muzycz
nym Tadeusza Serafina, byli m.in.: Zbigniew Wunsch (Borys Godunow). Maciej Komąndera (Dymitr Samo
zwaniec), Romuald Tęsarowicz (Pirnen. mnich), Joanna Kściuczyk-Jędrusik (Maryna Mniszchówna), Feliks Wide- ra (kniaź Szujski).
Po spektaklu na ręce Jubilata - Wiesława Ochmana przekazano liczne listy gratulacyjne, wiele serdecznych życzeń, bukiety kwiatów, a także odśpiewano chóralne
„100 lat!”.
Nasz partner
Jfafy Rybnik. Miasto z ikrą.
Fot.Karol Fatyga/OperaŚląskaFot.AgnieszkaSikora
JANUSZ STYCZEŃ
Ona wciąż ucieka, mimo śmierci
dziewczyna leży na ziemi tuż przy skwerze, jakby morderca właśnie chciał, żeby je j śmierć
była widzialna,
nie przeciągnął je j ciała w krzewy na skwerze, krocze dziewczyny przykryte jest sukienką, która na kroczu zbiera się w fałdy,
widać na je j twarzy, że dziewczyna je st zadowolona, że sukienka skupiła się wszystkimi fałdami,
by zasłonić krocze,
dziewczyna ma bose nogi, bezładnie rozrzucone, jeden but je st tuż koło prawej ugiętej nogi,
dziewczyna jakby biegła łeżąc na ziemi, i ten but jakby spadł z je j nogi podczas biegu, a drugi but jakby spadł wcześniej, i nie ma go tutaj, twarzą dziewczyna jest zwrócona ku ziemi,
zgodnie z kierunkiem biegu,
na twarzy dziewczyny widać, że je st pewna, że ucieknie, nawet mimo śmierci
Janusz Styczeń (1939, Biadoliny Szlacheckie), od 1946 roku m iesz
ka we Wrocławiu, absolwent filologii polskiej Uniwersytetu Wrocławskie
go (1962). Wydał czternaście książek poetyckich oraz tom dramatów.
Jeden z najw ybitniejszych polskich poetów współczesnych. Ostatni tom w'icrszy Mistrza z W rocławia - „Furia instynktu’" był finalistą „N ike”
i „O rfeusza” .
m m
Nr 11 (216). Rok XIX. LISTOPAD 2013 r.
WYDAWCA:
GÓRNOŚLĄSKIE TOWARZYSTWO LITERACKIE W KATOWICACH 40-012 Katowice, ul. Dworcowa 13
Tel. 32 253-62-21 e-mail: gtl@gtl.home.pl
www.gtl.org.pl WSPÓŁ WYDAWCA:
BIBLIOTEKA ŚLĄSKA plac Rady Europy 1
40-021 Katowice Tel. centr. 32 20 83 700 informacja: info@bs.katowice.pl
sekretariat: bsl@bs.katowice.pl Redaguje zespól:
WITOLD TURANT redaktor naczelny
FELIKS NETZ zastępca redaktora naczelnego WIESŁAWA KONOPELSKA
sekretarz redakcji MARIA SZTUKA
dział kulturalny BOGDAN WIDERA dział spoleczno-historyczny
WOJCIECH ŁUKA dział graficzny MIROSŁAW KORBEL nadzór techniczny i poligraficzny
e-mail: korgraf@korgraf.com.pl IRENA FALKIN-SIBIGA ANNA STRUMIŁOWSKA
korekta ADRES REDAKCJI:
40-012 Katowice, ul. Dworcowa 13 Tel./fax 32 206-82-71 e-mail: redakcjaslask@onet.pl,
msk.slask@gmail.com DTP: STP „KorGraf ’ 40-081 Katowice, ul. Dąbrówki 15/12
Tel. 32 354-09-88, 32 781-06-48 Druk: PW „Tolek”
DRUKARNIA IM. KAROLA MIARKI 43-190 MIKOŁÓW, ul. Żwirki i Wigury 1 Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów, poprawek i zmian tytu
łów w tekstach przyjętych do druku oraz skracanie ko
respondencji.
Warunki prenumeraty: poprzez Oddziały i Delegatu
ry „RUCHU” - na terenie całego kraju. Bezpośred
nio - w sekretariacie Redakcji oraz w urzędach poczto
wych. Wpłat należy dokonywać na konto: GTL - redak
cja miesięcznika „Śląsk”, PKO PB SA I O/Katowice 92 102023130000 3302 00202176. Prenumerata rocz
na - 60 zł, półroczna - 30 zł. Pismo w prenumeracie jest dostarczane pod wskazany adres bez dodatkowych opdat.
Prenumerata zagraniczna: poprzez Dział S.A.
Infolinia 0800 120 029. Tel. +48 022 532-87-31 www.ruch.com.pl
Cena egzemplarza - 5 zł (w tym 5% VAT) ISSN: 1425-3917 Nr indeksu: 33328X
Czasopismo
„Śląsk. M iesięcznik społeczno-kulturalny”
jest dostępne w wersji elektronicznej w ŚLĄSKIEJ BIBLIOTECE CYFROW EJ
pod adresem:
http://www.sbc.ore.pl/dlibra/puhlication ?id=l 9462
W NUMERZE:
PUBLICYSTYKA
5. Danuta Lubina-Cipińska TAŃCZĄCY NA LINIE 8. M aria Sztuka NEKROPOLIA CZTERECH WYZNAŃ 12. Ryszard Bednarczyk ZE LWOWA DO CANBERRY
14. Zbigniew Zielonka MOJA - NASZA TĘSKNOTA ZA PIĘKNEM
18. Rozmowa z dr. Dominikiem Abłamowiczem, dyrektorem Muzeum Śląskiego w Katowicach NOWA PRZESTRZEŃ KATOWIC
26. Dominika Kozik SPENCER BY OSŁUPIAŁ!
28. Agnieszka Sikora DIECEZJALNY RACHUNEK SUMIENIA
31. Tadeusz Kijonka WIERSZE POŚMIERTNE MARIANA GRZEŚCZAKA 33. Tadeusz Kijonka ZMARŁ WITOLD NAWROCKI
36. H enryk Szczepański „CONCORDIA” CZYLI ŻYDOW SKA MASONERIA W KATOWICACH
40. M arek Szemiel STANISŁAW HADYNA I JEGO „ŚLĄSK”
42. Bogdan Widera DEMOKRACJA WYGRAŁA Z... RACJĄ 44. Grzegorz Wagner KRUCHE LOSY ŚLĄSKIEJ PORCELANY FELIETONY
3. Witold Turant EDYTORIAL 17. POZA KADREM
Feliks Netz WAŁĘSA. CZŁOW IEK Z NADZIEI 47. NOTATNIK SPÓŹNIONEGO PRZYBYSZA
M arek S. Szczepański SMUTEK AKADEMIKÓW 52. ARCHI-TRAF
Wojciech Grabowski FILMOWANIE KATOWICKIEJ MODERNY
60. M agdalena D ziadek MIĘDZY NUTAMI. MŁODZIEŻOW E FORUM MUZYKI
W SPÓŁCZESNEJ - INAUGURACJA DZIAŁALNOŚCI. JESZCZE „ŚLĄSKA TRYBUNA” . MUZEUM ORGANOW SLĄSKICH W FOTOGRAFII
65. ŚLĄSKA OJCZYZNA POLSZCZYZNA Jan M iodek „ZWOŻĄ STROMY Z BARANIEJ”
75. H enryk B zdok ANEGDOTY PLASTYKA
48. Wiesława Konopelska O ZW YKŁYCH LUDZIACH W ZW YKŁYM ŚWIĘCIE 49. JOANNA PIECH. GRAFIKA
50. METROPOLIS
51. Michalina Wawrzyczek-Klasik SUBIEKTYWNE OBRAZY ŚLĄSKA - PROJEKT METROPOLIS
76. Maria Rudawska NA PRZEKÓR MATERII TEATR
56. Witold Kociński ZMIANA WARTY 57. M agdalena Figzal CZAS MATEK
58. Danuta Lubina-Cipińska DOGMA CZYLI TEATR UBOGI W TEATRZE ŚLĄSKIM F IL M
59. M arta Balaga SAMOTNOŚĆW W IELKIM MIEŚCIE KSIĄŻKI
61. Katarzyna Krzan SOSNOWIEC WYŁANIA SIĘ Z MGŁY 62. Edyta Korepta „ZAPISKÓW O ŚWICIE” DOPEŁNIENIE 62. H enryk Cierniak PIERWSZA KSIĄŻKĄ
63. Feliks Netz O NIEW YM OW NYM PIĘKNIE TRAGIZMU ŻYCIA 64. Bogdan Widera KRÓTKO O KSIĄŻKACH
POEZJA I PROZA 1. W IERSZ N A OTWARCIE
Janusz Styczeń ONA W CIĄŻ UCIEKA, MIMO ŚMIERCI 20. Janusz Styczeń WIERSZE
22. Jan Paw eł Krasnodębski ŁATWOPALNI 34. Maciej M. Szczawiński WIERSZE EKOLOGIA
54. Jolanta Karmańska DRZEWA DLA KLIMATU
55. Jolanta Matiakowska W SPÓLNY SUKCES NA JUBILEUSZ STAŁE RUBRYKI
4. ŚLĄSKI MIESIĄC 66. Z ŻYCIA BIBLIOTEK
Beata Kania KTO CZYTA, NIE BŁĄDZI
67. ZNAKI I TWARZE MIASTA KATOWICE. KULTURA SIĘ BUDUJE 68. OPOLSKIE
NOTATNIKI KULTURALNE 69. Janusz Wójcik OPOLE
70. Wiesława Konopelska KATOWICE 72. Jan Picheta BIELSKO
73. Joanna Kotkowska CZĘSTOCHOWA 74. Beata Schónwald ZAOLZIE NA OKŁADCE:
Joanna Piech, Z psam i II, linoryt, 152 x 89, 2002. Foto. Muzeum Miejskie w Tychach
n .2 a Phw
Projekt objęty mecenatem MIASTA KATOWICE
KRTOWICE
dla odmiany
Zrealizowano w ramach PROGRAMU OPERACYJNEGO PROMOCJA CZYTELNICTWA ogłoszonego p rzez
MINISTRA KULTURY
I DZIEDZICTWA NARODOWEGO Wojewódzki Fundusz
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
w Katowicach
Urząd Marszałkowski Województwa
Drodzy Czytelnicy
Z
nalazłem gdzieś takie stare porzekadło: jeśli dzieciom i prosiętom dajesz wszystko czego chcą, będziesz miał piękną nierogaciznę i złe dzieci. Przyszło mi to porzekadło na myśl w związku z ukończeniem przez miesięcznik
„Śląsk” osiemnastego roku istnienia na rynku. Czy byliśm y dobrym dziec
kiem - nie wiem. Nie mnie o tym sądzić. Z pew nością nigdy nie otrzym ywa
liśmy wszystkiego, czego chcieliśmy i być może wyszło to nam na dobre. N a
tomiast co do nierogacizny, to już całkiem inna sprawa. Co do nas, to jesteśmy przekonani, że odnajdziemy się w świecie dorosłych, bo szkoła, którą prze
szliśmy i nadal przechodzimy, w iele od nas wymaga.
Jednym z jej efektów jest świadomość, żeby cokolwiek otrzymać, musimy wiele dać. Owo „wiele” to ciekawe teksty, inspirujące idee, otwartość oraz wy
czulenie na głosy i nastroje środowiska, którego jesteśm y rzecznikiem i do którego adresujemy swoje przesłanie. Ponadto dziennikarska rzetelność i refleks. Nie jest to mało i mam świadomość, iż, podobnie jak wchodzący w do
rosłość człowiek, posiadam y jakieś zaplecze, ale do osiągnięcia zadowalają
cego poziom u jest jeszcze daleko.
M oże trochę zazdrościmy, ja k nastolatka, która koniecznie chce być doro
sła, dostojnej czterdziestolatce - „Śląskiej Fali”. Niedawno w katowickim Ra
diu odbyło się jubileuszowe spotkanie, tym bardziej miłe i wzruszające, że wie
lu autorów goszczących na naszych łamach, to wychowankowie tej radiowej instytucji, z niżej podpisanym włącznie.
M am nadzieję, że bieżące wydanie będzie znaczącym krokiem w biografii osiemnastolatki, i to nie tylko dlatego, iż zwróciliśm y uwagę na piękno ko
biecego ciała, które objawia się w perfekcyjnej fotografii Veroniq Zafon. N a
si autorzy zabierają głos w sprawach tak istotnych dla życia kulturalnego re
gionu, ja k sposób obsadzania stanowisk dyrektorskich w samorządowych placówkach kultury (Danuta Lubina-Cipińska), postawy etyczne młodego po
kolenia oraz stosunki obywatel - państwo widziane oczyma młodych filozo
fów (Dominika Kozik) czy pamięć o twórcach kultury, których korzenie by
ły silnie związane z ich m ałą ojczyzną, natom iast w świecie niezwykle skutecznie pełnili rolę am basadorów polskości, i to na długo, zanim określe
nie „promocja” zdobyło sobie prawo bytu w codziennej polszczyźnie. Myślę tu o Śtanisławie Hadynie, bo to m.in. dzięki jego „Śląskowi” nazwa geogra
ficzna Śląsk zaczęła w szerokim świecie kojarzyć się z Polską.
Kiedy to wydanie dotrze do Państwa, obchody Święta Zmarłych będą już wspomnieniem. M y jednak zaprosimy do odwiedzenia szczególnego miejsca, w którym różnice wyznaniowe nie budzą już żadnych kontrowersji - tym szcze
gólnym miejscem jest cmentarz czterech w yznań w Sosnowcu. Chowano tu katolików, ewangelików, Żydów i wyznawców prawosławia.
Poza tym proponujemy niezwykłą prozę Jana Pawła Krasnodębskiego („Ła
tw opalni”) oraz w iersze Janusza Śtycznia i Janiny Barbary Śokołowskiej, a także wspom nienie o M arianie Grześczaku. Jeśli jesienna szaruga zatrzy
m a naszych Czytelników w listopadow y w ieczór w domu, nie pow inni za
znać nudy. Taką w każdym razie m am nadzieję, oddając do Państw a rąk to w ydanie „Śląska” .
W ITOLD TURANT
i
< c
Z a p is w y d a rz e ń z m ie s ią c a p o p rz e d z a ją c e g o
z a m k n ię c ie n u m e ru
■ KORZYSTAJ z wyprawki! Początek roku szkol
nego - w śląskim w ławkach podstawówek, gimnazjów i szkól ponadgimnazjalnych zasiadło łącznie 509 tys.
uczniów. Dla rodziców tycli uczniów przygotowano
„Wyprawkę szkolną”, program dofinansowania zaku
pu podręczników. Woj. śląskie otrzymało na ten cel 17 min zł. Jak się szacuje, przynajmniej 44 tysięcy uczniów jest uprawnionych do otrzymania tego rodza
ju pomocy. Trzeba tylko wypełnić odpowiednie wnio
ski, odpowiednio wcześniej.
■ NAJLEPIEJ żyje się w Katowicach i Gliwicach (i to mimo „wykopów” inwestycyjnych). Te dwa śląskie mia
sta znalazły się w czołówce rankingu projektu „Diagno
za Społeczna” prof. Janusza Czapińskiego, który regu
larnie publikuje dane dotyczące jakości życia w Polsce od 2000 r. Od ponad dekady pierwsze miejsce wśród miast 0 największym zadowoleniu mieszkańców zajmuje Gdynia - jest tu takich „zadowolonych” aż 40. procent.
Katowice zajęły szóste miejsce (poprawiając w ciągu dwóch lat wynik „zadowolenia” z 10 proc. do 16 proc), Gliwice zaś miejsce dziesiąte (skok z niespełna 7 proc.
na ponad 9. proc.) Najbardziej niezadowoleni ze swoje
go miejsca na ziemi są częstochowianie, ich miasto za
jęło ostatnią, 26 lokatę. Winne temu jest m.in. bezrobo
cie. Najchętniej zamieszkaliby np. w Katowicach.
■ MAŁY kroczek do metropolii. Posłowie śląskiej PO dotrzymali w końcu słowa - i z poślizgiem - zło
żyli wreszcie w Sejmie projekt ustawy metropolitarnej.
Ale prezydenci naszych miast nie mają ochoty dzielić się władzą. Poza tym - skąd wziąć pieniądze na funk
cjonowanie takiego organizmu?
■ DOKŁADNIE w 33. rocznicę podpisania Poro
zumienia Jastrzębskiego, 3 września, zbiór nieznanych dokumentów związanych z sierpniem 1980 roku otrzy
mał jeden z uczestników tamtych wydarzeń, Alojzy Pie
trzyk, od posłanki Joanny Kłuzik-Rostkowskiej. Nie
zwykłymi prezentami są m.in. lista represjonowanych górników, „Manifeściaki” kolportowane przez opozy
cję, ulotki propagandowe. Trafią one na okolicznościo
wą wystawę, którą przygotowuje Stowarzyszenie „Pa
mięć Jastrzębska”.
■ ZAPADŁ długo wyczekiwany przez opinię spo
łeczną, sprawiedliwy wyrok: 25 lat za zabicie półrocz
nej Magdy dla jej matki, Katarzyny W. z Sosnowca. Wy
rok nie jest prawomocny, obrona dzieciobójczyni zapowiada apelację.
■ WYKOPKI, już tradycyjne, na naszych dro
gach - śląscy drogowcy zapowiadają rozkopanie kil
kudziesięciu kilometrów dróg. Znowu będziemy stać w korkach, bo we wrześniu i październiku będą „łata
li” m.in. DK1, ekspresówkę S1, DK 94 i autostradę A4.
■ PODRÓŻ za jeden uśmiech w Pawłowicach Ślą
skich. Bo któż by nie chciał jeździć po całej gminie za złotówkę? Tyle właśnie kosztuje dobowy bilet na całą pawłowicką gminę. A może to rozwiązania prze
nieść wyżej, na szczebel województwa?
■ PÓWSTAJE węzeł Drogowej Trasy Średnicowej z autostradą A4 - imponujący, w kształcie konic^ny, będzie największą konstrukcją na całej trasie DTŚ-ki.
Gliwicki węzeł będzie mial 1480 metrów długości, śred- nicówka pobiegnie tu 13 metrów nad ziemią. Prace bu
dowlane przy węźle zakończą się w grudniu 2014 r. Pod
pory i łącznice po których pobiegnie DTŚ-ka nad autostradą są już w większości gotowe.
■ PRZEDWYBORCZE roszady w śląskiej PO.
W październiku mają ruszyć tu wybory przewodniczą
cego partii. Z dotychczasowym jej szefem, Tomaszem Tomczykiewiczem, miał zmierzyć się Jacek Matusie
wicz. I kiedy wydawało się, że tak się stanie - Jacka, brata sławetnego marszałka Adama, w połowie wrze
śnia wykluczono z PO (właściwie „poproszono o samo- zawieszenie w prawach członka”). Więc właściwie zwy
cięzca już je st...
■ USTAWA śmieciowa to skandal, bo w lasach za
lega coraz więcej śmieci - zauważają media. Ich zda
niem to ona powinna w pierwszej kolejności trafić na ha- siok... Po dwóch miesiącach widać, że dzikich wysypisk przybywa i to nie tylko w lasach, ale i miastach - by wy
mienić Rybnik i Częstochowę. Aż 70 procent mieszkań
ców województwa śląskiego płaci więcej za śmieci, choć tylko co czwarty je segreguje kompleksowo. Jednak za
sady tej segregacji są inne w każdej gminie - i trzeba dużej cierpliwości, by je „przejść”.
■ ANIMOWANY teledysk do najnowszego filmu Andrzeja Wajdy „Wałęsa. Człowiek z nadziei” stworzo
no w Gliwicach. Można go obejrzeć na youtubie. No
si tytuł „Tribute to Solidarity”, a zrealizowało go stu
dio i3D, które zajm uje się m.in. tworzeniem trójwymiarowych wizualizacji. Projekt teledysku został wykonany na zlecenie Narodowego Centrum Kultury ' przy współpracy z reżyserem, operatorem filmowym
1 laureatem Oscara, Zbigniewern Rybczyńskim.
■ ZAGŁĘBIE pozazdrościło Śląskowi, gdzie świę
ci triumfy piwna tradycja. W naszym regionie działa już z powodzeniem kilka małych browarów [m.in. w Ra
ciborzu, Rybniku], które swoje receptury opierają
„starych, wypróbowanych recepturach”, przeciwstawia
jąc się zalewowi korporacyjnych sikaczy. Zawierciań
ski Browar na Jurze postawił na zagłębiowską tożsa
mość - będzie warzył „Piwo Zagłębiowskie”.
■ KILIM - czemuś taki drogi? Do reprezentacyj
nej sali Sejmu Śląskiego ma wrócić historyczny kilim.
Koszt jego utkania to minimum 800 tys. zł. Będzie re
konstrukcją zaginionego w 1939 r. oryginału, który sym
bolizował związek Górnego Śląska z Polską. W jego cen
tralnym punkcie znajdowało się polskie godło, a nad nim orzeł śląski, zaś po bokach krakowska projektantka Ste
fania Ligasówna umieściła herby dziesięciu miast. Jed
nak cześć radnych uważa, że zarówno remont sali, jak i rekonstrukcję kilimu należy odłożyć na lepsze czasy.
■ ELKA, w nowej odsłonie, mszyła 8 września. Kil
ka tysięcy osób skorzystało z możliwości bezpłatnej jaz
dy tą kolejką linową. Elka w Parku Śląskim ruszyła po sześciu latach przerwy. Kosztowała 27 min zł.
■ NIEBIESKIE drzewa? To nie bajka, ale zagroże
nie - i to chemiczne. W Jaworznie (okolice Rudnej Gó
ry) przyrodzie, a także zdrowiu ludzi zagrażają pozo
stałości po dawnych zakładach azotowych. W ziemi jest prawie dwieście tysięcy ton chemikaliów, z których część zabarwia glebę na niebiesko. To najgroźniejsze truci
zny wytworzone przez człowieka: DDT, HCH, dieldry
na czy endryna. Chemikalia zatruwają cieki wod
ne - na czerwono i glebę - na niebiesko. Marsjański krajobraz.
■ GLIWICKA fabryka Opla świętuje 15-lecie.
A 30 lat temu wyprodukowano pierwszego malu
cha - fiata 126 p. Śląska motoryzacja ma co świętować.
W sumie fabryki w Gliwicach i Tychach zatrudniają 6,5 tys. osób. Tysld Fiat czeka na decyzję o produkcji no
wego modelu, gliwicka fabryka jest spokojniejsza o przyszłość - tu będzie montowana astra piątej gene
racji.
■ TURYSTA-kombinator, czy tuiysta-negocjator? Ja
ki jest w końcu polski turysta na Słowacji? Według Jana Bośnovića, dyrektora Narodowego Centrum Tury
styki Słowackiej, wśród 450 tysięcy Polaków odwiedza
jących co roku Słowację, przeważają ci, co „kombinu
ją”. Wyszło z tego wielkie nieporozumienie, bo określenie kombinować”, nie ma w słowackim języku złego zna
czenia, ale pozytywne -zbieżne z polskim „poszukiwać racjonalnie, twórczo”. Tłumacze, ostrożniej!
■ PIĘTNASTKA w nieustannym remoncie. Popular
na i jedna z ważniejszych linii tramwajowych w naszej aglomeracji - do tego „ponadgraniczna”, bo łącząca Gór
ny Śląsk z Zagłębiem, a konkretnie Szopienice z Sosnow
cem - wciąż się modernizuje i jeszcze długo nie będzie dostępna. We wrześniu miał być gotowy odcinek między Parkiem Sielecldm a pętlą w Zagórzu. Nie będzie, bo do Sosnowca nie dowieziono na czas podkładów.
■ CHARYTATYWNY bieg Katowice Business Run miał miejsce 15 września. Pół tysiąca osób w 112 pię
cioosobowych sztafetach wzięło udział w biegu na dy
stansie 3900 metrów. Cel szlachetny: zebranie pienię
dzy na zakup protez dla 32-letniego Łukasza z Częstochowy i 17-letniej Moniki z Rudy Śląskiej, pod- piecznych Fundacji Jaśka Meli „Poza Horyzonty”. Ze
brano 50 tys. zł.
■ WĘGIEL może zachwycać, tak jak na wystawie
„Węgiel Boom” w katowickiej Galerii Miasta Ogrodów przy ul. Stanisława. Zgromadzono tam m.in. biżuterię z węgla, lampę, podstawki pod sztućce, koszulki,
książki, plakaty - wszystko to, co w jakikolwiek spo
sób związane jest z węglem. Wystawa czynna do 3 paź
dziernika. Wstęp wolny.
■ ZAKOŃCZONE w sobotę 14 września cztero
dniowe manifestacje śląskich związkowców w Warsza
wie przebiegły wybitnie spokojnie, by nie rzec - pik- nikowo. Naprzeciw Sejmu urządzono miasteczko namiotowe. Obserwatorzy podkreślali wzorową orga
nizację protestu NSZZ „Solidarności”, OPZZ-u i Fo
rum Związków Zawodowych. A niezwykłą popularno
ścią cieszył się złoty pomnik premiera...
EU REZYGNACJĘ ze stanowiska prezesa Kompa
nii Węglowej 12 września złożyła Joanna Strzelec-Ło- bodzińska. Oficjalnie z powodów osobistych, w rzeczy
wistości nie była w stanie porozumieć się z resztą zarządu. Największa górnicza spółka w Europie prze
chodzi kryzys i to w sytuacji, gdy na zwałach leży sześć milionów ton węgla, a KW nieustannie notuje straty.
Obowiązki prezesa przejął Marek Uszko, dotychczaso
wy wiceprezes do spraw produkcji.
■ TRZECI Europejski Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw jaki odbył się w dniach 16-18 września zgromadził w Katowicach trzystu uczestników - i to nie tylko polityków, ale osobistości ze świata nauki, gospo
darki m.in. wicepremiera i ministra gospodarki Janu
sza Piechocińskiego, przewodniczącego euro parlamen
tu Jerzego Buzka, byłego wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Steinhoffa, a także prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
■ GALERIA Katowicka okazała się masowym hi
tem. Ten zbudowany na placu Szewczyka monstrualny obiekt handlowy [„taka SCC, tyle że piętrowa” - pod
sumował jeden z klientów] otwarty został 18 września [dopisał 70 tysięczny tłum]. Pytanie - jak to wszystko wpłynie na ruch handlowy w^ śródmieściu Katowic?
■ BUDOWA Stadionu Śląskiego zagrożona, bo radni PiS-u i SLD zablokowali uchwałę o wzięciu kre
dytu na dokończenie tej inwestycji. Koalicja PO-PSL po
kazała swoją słabość. Głosowano zresztą dwa razy, za pierwszym razem uchwała przeszła, ale jeden z rad
nych PO „przedobrzył” i uznał, że uchwała wymaga więk
szości bezwzględnej a nie zwykłej. Ponieważ radny So
lidarnej Polski się wstrzymał, było po równo - 20 głosów za i 20 przeciw. Kredyt przepadł. A szło o 42 min zł.
■ JASTRZĘBSKA Spółka Węglowa drąży w Bziu nowy szyb, który umożliwi fedrowanie jeszcze przez następnych sześć dekad. Szyb osiągnął już 483 m, a do
celowo ma mieć 1164 m. Umożliwi dostęp do najwięk
szych w Europie pokładów węgla koksującego, szaco
wanych na 322 min ton.
■ ŚLĄSKIE się wyludnia. Od 1999 r., od chwili utworzenia naszego województwa skurczyło się już pra
wie o trzysta tysięcy ludzi. To tak jakby ubyło miasto wielkości Katowic. Szacuje się, że do 2030 r. ubędzie jeszcze 800 tys. mieszkańców. Czy w ogóle można te
mu jeszcze zaradzić?
■ NA zakończonych w katowickim Spodku Targach Książki, jakie trwały od 20 do 22 września spierano się m. in. o to czy istnieje literatura śląska, co i kogo war
to upamiętniać na Górnym Śląsku [mówiono m.in. o wo
jewodzie Jerzym Ziętku]. Impreza była udana. Pobito rekordy frekwencji. Swoje stoisko mieli na targach na
w et... scjentolodzy.
■ SZOZDA Staszek, wybitny kolarz szosowy, mistrz świata w drużynie, medalista olimpijski, zwycięz
ca Wyścigu Pokoju i Tour de Pologne zmarł po długiej chorobie 23 września w przededniu swoich 63 urodzin.
Ten chłopak z Opolszczyzny, Ślązak, jeździł z ułańską fantazją, nie bał się ryzykanckich szarż.
■ SEBASTIAN Kawa z Międzybrodzia Żywieckie
go zapowiada, że przeleci szybowcem nad Mont Eve- restem, najwyższą górą świata. Ten dziesięciokrotny szy
bowcowy mistrz świata wyruszył właśnie do Nepalu.
■ STUDIA śląskoznawcze. Uniwersytet Śląski za
powiada uruchomienie nowego regionalnego kierunku poświęconego śląskiej kulturze, sztuce, mowie i histo
rii. Pierwszy nabór za rok. By uruchomić kierunek stu
diów potrzeba minimum 25 chętnych. Będą one mia
ły charakter uzupełniający, drugiego stopnia, po licencjacie z któregoś z laerunków humanistycznych bądź społecznych.
■ RADA nadzorcza Kolei Śląskich odwołała ze sta
nowiska prezesa Kolei Śląskich Michała Borowskiego.
Zdecydowała też o unieważnieniu rozpisanego latem te
go roku konkursu na szefa spółki [wygrał go Daniel Dy- gudaj, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Sosnowcu] i ogłoszeniu nowego postępowania. Po
wodów unieważnienia „letniego” - w którym wystar
towało aż 20 chętnych - nie podano. Sytuacja spółki jest trudna. W pierwszym półroczu strata KS wyniosła ok. 49 min zł. Prognoza na drugie półrocze mówi o ok. 15 min zł straty, co daje roczną stratę w wysokości ok. 64 min zł. Ocenia się, że najwcześniej w 2015 r. Koleje Śląskie wyjdą na prostą. Jeśli wyjdą...
KRONIKARZ
K
onkurs czy nominacja bez konkursu? Ustawa o organizowaniu i pro
wadzeniu instytucji kultury jej organi
zatorom daje m ożliw ość wyboru.
W województwie śląskim politycy i urzędnicy postawili głównie na kon
kursy. Kandydatów na dyrektorów te
atrów nie brakowało. Czasem - jak w Chorzowie - z dotychczasowym dy
rektorem Teatru Rozrywki - zdecydo
wał się zmierzył się tylko jeden kontr
kandydat, ale w Bielsku-Białej chcących kierować tamtejszym Teatrem Polskim było aż 31. To zaskakujące. Tadeusz Bradecki, pod kierownictwem arty
stycznym którego Teatr Śląski w Kato
wicach pracował przez ostatnich sześć sezonów, twierdzi, że dziś dyrektor te
atru to prestidigitator tańczący na linie.
Zanim jednak przedstawię owych prestidigitatorów i omówię zmiany, jakie nastąpiły w kierownictwie niektó
rych teatrów naszego regionu, chciała
bym, po zajrzeniu w teatralne kulisy, podzielić się kilkoma ogólnymi uwa
gami.
Droga do prawdy pełna paradoksów
D
laczego decydenci kochają konkursy? Otóż władza lubi pokazywać, że jest transparentna, a konkurs ma być tego najlepszym dowodem. Z nomina
cji trzeba by się było tłumaczyć - jeśli tzw. opinia publiczna miałaby jakieś wątpliwości, a tego żadna władza nie lu
bi. Konkurs pozwala takich tłumaczeń uniknąć. Odpowiedzialności za podję
tą personalną decyzję - też, bo przecież komisja konkursowa działa demokra
tycznie, wygrywa ten, który zgromadzi najwięcej głosów, władza tylko za
twierdza kolektywny werdykt, choć oczywiście może konkurs unieważnić i mianować bez konkursu szefa insty
tucji - takiego, jaki jej, a nie komisji, od
powiada.
W konkursie na pozór wszystko jest jawne: warunki konkursu, lista kandy
datów dopuszczonych do rozmów, a po zakończeniu - warunki kontrak
tu, wszystkie te informacje można bo
wiem znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej. Tylko dlaczego często jesz
cze przed ogłoszeniem konkursu, a cza
sem już w trakcie postępowania kon
kursowego, wróble ćwierkają, kto go wygra? A gdy postępowanie konkurso
we się kończy, okazuje się, że wróble dobrze obstawiały. I na ogół żadnych niespodzianek nie ma. Nie jest tajem
nicą, że część kandydatów, zrobiwszy sondę środowiskową, kto jest faktycz
nie typowany na dyrektora, wycofuje się z konkursu, nie staw iając się na przesłuchanie kandydatów. Niektó
rzy dają publicznie temu wyraz. Praw
dziwy artysta ceni bowiem niezależ
ność, od władzy stara się dystansować, choć to trudne, bo z czegoś przecież żyć trzeba.
Tańczący
D A N U T A
I 1 W 1 G
LU BIN A -C IPIŃ SK A Co sądzić jednak o decydentach,którzy w styczniu, w obecności zespo
łu artystycznego, na wyraźnie postawio
ne pytanie odpowiadają bez namysłu, patrząc głęboko w oczy i zapewniając, że zmian na stanowisku dyrektora i dy
rektora artystycznego teatru nie bę
dzie (a więc dotychczasowe umowy zo
staną przedłużone), a za kilka tygodni zmieniają zdanie i ogłaszają konkurs?
Co sądzić o władzy, która zaręcza w zaciszu politycznego gabinetu dotych
czasowego dyrektora, że nadal pozosta
nie na tym stanowisku, a konkurs (ustawa nie nakazuje rozpisywania konkursu) ogłasza po to, by ludzie nie mówili, że nie daje się szansy innym, a potem wybiera jednak innego kandy
data? Co sądzić o urzędnikach, którzy organizując przesłuchania konkursowe i wyznaczając datę i godzinę spotkania z komisją konkursową, kandydatów na dyrektora (niektórzy przyjeżdżają z drugiego krańca Polski) trzymają po kilkadziesiąt minut w ciasnym ko
rytarzyku wydziału kultury, naprze
ciw toalety?
Nie chcę odpowiadać na te pytania, myślę, że każdy, kto je przeczytał, mo
że wyciągnąć wnioski samodzielnie.
Wiem jedno. Światek teatralny jest hermetyczny i wcale nie tak duży.
Wszyscy wszystkich znają. Wystarczy kichnąć, a już na drugim końcu woje
wództwa, ba, kraju, wiadomo, że ma się katar.
Jeśli więc ktoś dzwoni i proponuje ko
muś piastowane przez inną osobę sta
nowisko dyrektora teatru, to ta osoba w ciągu godziny i tak się o tym dowie, a że ma wielkie doświadczenie i jest świetnym i wytrawnym graczem, w do
datku mającym niebagatelne atuty w rę
ku, rozegra tę partię koncertowo - i fi
nalnie, poza konkursem , otrzym a nominację, która pozwoli jej zachować kierownicze stanowisko.
Jeśli więc ktoś, oczekując na spotka
nie z kom isją konkursową, spędzi pod drzwiami toalety, a nie w salce re
cepcyjnej, choćby tylko kwadrans, to po kraju rozniesie się wieść, jak władza na Śląsku traktuje twórców i mozolne budowanie image’u miejsca tętniącego pozytywną energią legnie w gruzach.
Decydentów to jednak mało co obcho
dzi. Nie takie drobiazgi burzyły prze
cież ostatnio wizerunek województwa śląskiego.
Obserwowanie z pewnego dystansu gier i podchodów personalnych jest fa
scynujące.
Oto młody, a tym samym gniewny re
cenzent, bynajmniej nie związany z pre
stiżowym tytułem prasowym, jakby na zam ów ienie, w ypisuje brednie pod adresem jednego z dyrektorów, przekreślając wzgardliwymi uwagami cały jego wieloletni dorobek i w ten spo
sób przygotow ując w ładzy grunt do zmiany. A tuż po serii wypowiedzi bliskich insynuacji powołany zosta
je - w nagrodę? - do komisji przyzna
jącej najbardziej prestiżową nagrodę w środowisku teatralnym województwa śląskiego. Przypadek?
Dobrze, że w środowisku teatral
nym nie można nic niepostrzeżenie zamieść pod dywan, bo i tak wszyscy wiedzą, jak było i jest naprawdę. Jak mawiał Oskar Wilde, kłamstwo nie sta
je się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. Autor „Lorda z wa
lizki” w iedział dobrze, że droga do prawdy wybrukowana jest para
doksami.
Nowi i starzy
N
owym, ale i starym, dyrektorom de- dykuję kolejne, przewrotne, słowa Oskara Wilde’a: Publiczność jest wspaniale tolerancyjna. Wybaczy wszystko z wyjątkiem geniuszu.
Prezydent Tychów, znany miłośnik hokeja, który w swym miejskim teatrze pokazuje się najczęściej w czasie kam
panii wyborczej, wykorzystał znoweli
zowaną ustawę o organizowaniu i pro
wadzeniu instytucji kultury do zmian w podległym mu Teatrze Małym.
Od blisko 19 lat kierował nim do
świadczony animator kultury i mene
dżer Tomasz Kordon. Teatr Mały jest w województwie śląskim - obok cie
szyńskiego Teatru im. Adama Mickie
wicza teatrem impresaryjnym, działa bez własnego zespołu. Repertuar ma więc eklektyczny, a oprócz spektakli wybieranych ze wszystkich scen w kra
ju, są w nim organizowane zarówno es
tradowe imprezy, w tym kabarety, jak i koncerty muzyczne. Teatr ten był też prężnym ośrodkiem promującym naj
lepsze zespoły amatorskie i offowe, ja
kie zjeżdżały tu na Tyskie Spotkania Te
atralne, by prezentować swe najnowsze produkcje. Promował również dokona-
jest Teatr Polski, kierow any przez osiem sezonów przez aktora i reżyse
ra Roberta Talarczyka, właśnie za jego dyrekcji z prowincjonalnej sceny stał się jedną z najciekawszych w kraju. Świet
ne recenzje i nagrody za takie spekta
kle jak „Żyd” i „Bitwa o Nangar Khel”
Artura Pałygi, „Zbrodnia” w reżyserii Eweliny Marciniak, czy zażarcie ko
mentowane, nie tylko w środowisku te
atralnym , przedstaw ienie V illqista
„M iłość w Koenigshutte” uczyniły z Bielska-Białej niezwykle pożądany kąsek. Gdy Robert Talarczyk ogłosił, że kończy pracę w Bielsku-Białej, a mia
sto rozpisało konkurs na stanowisko dy
rektora teatru, przystąpiło doń 31 osób, a wśród starających się było kilka na
prawdę dobrych nazwisk.
W
ładze miasta sprostały takiemu zalewowi zgłoszeń, konkurs - jeśli chodzi o jego stronę organizacyjną - zo
stał przeprowadzony wzorowo, kan
dydatów witano serdecznie, zajmowa
no się nim i troskliw ie, a przede wszystkim stworzono dobrą atmosferę podczas rozmów kwalifikacyjnych. Do
bry program, odpowiednie doświad
czenie zawodowe i dorobek artystycz
ny, wsparte akceptacją zdecydowanej większości zespołu aktorskiego (o czym niektórzy kandydaci wydawali się nie pamiętać) przesądziły o wyborze nowe
go dyrektora, a prezydent Jacek Kry
wult - jedyny, obok prezydent Zabrza Małgorzaty Mańki-Szulik, znany mi samorządowiec w naszym regionie, który regularnie odwiedza swoje teatry i jest na bieżąco z każdą premierą w nich wystawioną - zaakceptował wybór komisji konkursowej.
Pewniakiem okazał się Witold Mazur
kiewicz, bielszczanin z pochodzenia, ab
solwent białostockiego wydziału sztu
ki lalkarskiej Akadem ii Teatralnej w Warszawie, aktor i reżyser, twórca lu
belskiej Kompanii Teatr, któiy w życio- rysie zaw odow ym m a też m .in.
współpracę z Teatrem Provisorium i kierownictwo artystyczne Sceny Ka
meralnej w Teatrze Rampa na Tar
gówku, a także dyrektorowanie lubel
skim Festiw alem Teatrów Europy Środkowej „Sąsiedzi”. Do dziś pamię
tam jego wielkie role w „Ferdydurke”
i „Trans-Atlantyku”.
Bielszczanom Mazurkiewicz był zna
ny w ostatnich sezonach z reżyserii spek
taklu „Pocztówki z Europy” według dra
matu Michaela Mckeevera i roli Antonio Saleriego w „Amadeusu” w reżyserii Roberta Talarczyka. Ponieważ Robert Talarczyk zrealizował na kierowanej przez Mazurkiewicza Scenie Kameral
nej Teatru Rampa spektakl „Monsters.
Pieśni morderczyń” - nie bez przyczy
ny łączono nazwisko Mazurkiewicza z rekomendacją, jakiej miał mu w mie
ście udzielić odchodzący z Teatru Pol- c / n mu równowagi psychicznej i fizycznej, Tychom splendoru. skiego poprzedni dyrektor. Podobnie by
ło, gdy Talarczyk obejmował bielską scenę. Rekomendacji u władz i u zespo-
d
-«GKapryśna publiczność na je d n e tytuły chodzi, a na inne nie.
nia tyskich grup, takich jak Teatr Bel- fegor czy Migreska.
trzech sezonów wizytówką Te
atru Małego był wymyślony przez Tomasza Kordona, a firmowany również przez powołaną przez niego ra
dę programową, ambitny cykl m i
strzowskich przedstawień pod nazwą
„Teatr Konesera”. Wartością tego cyklu były nie tylko znakomite spektakle, ja kie z całego kraju przyjeżdżały do Ty
chów i na jakie z całego regionu zjeż
dżali do Tychów teatromani, ale również skupienie wokół tyskiego teatru grona sponsorów, którzy ten cykl współfinan
sowali razem z miastem. Za tę inicjaty
wę Tomasz Kordon otrzymał w tym ro
ku najważniejszą nagrodę teatralną - Złotą Maskę, a od prezydenta „poca
łunek Judasza”.
W ogłoszonym pod koniec ubiegłego roku przez miasto konkursie na następ
cę Kordona wybrano Andrzeja Marię Marczewskiego, reżysera z Warszawy, który - choć bardzo płodny - w histo
rii polskiego teatru zapisał się tak na
prawdę jednym wybitnym przedsta
wieniem sprzed góra trzydziestu lat - inscenizacją pow ieści B ułhakow a
„Mistrz i Małgorzata”, jakie potem przez niemal całą swą karierę powielał na różnych polskich scenach. Doliczy
łam się blisko dziesięciu takich realiza
cji, w tym dwóch również w naszym re
gionie, jedna z nich powstała za czasów dyrekcji Henryka Talara w Teatrze Pol
skim w Bielsku-Białej, inna - siedem lat temu w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu.
Razem z Andrzejem Marią M ar
czewskim do Teatru Małego zawitała postnewage’owska frazeologia cha
rakterystyczna dla mocno podstarzałe
go pokolenia „dzieci-kwiatów” („Sen
sem Sztuki jest: wspieranie Człowieka w rozwoju, pomaganie mu w zachowa
niu równowagi psychicznej i fizycznej, wyrażanie jego tęsknoty do życia sen
sownego, pozytywnego, radosnego,
rozwijanie jego wrażliwości, otwiera
nie na nowe przestrzenie i możliwości, odkrywanie w nim talentów o których często nic nie wie. Nowe Wzorce Sztuki, tworzą Ci wszyscy, którzy Myślą i Czują więcej niż inni, Artyści mierzący się z Filozofią, Sensem i Po
rządkiem Świata, wykorzystujący ja ko tworzywo różne wymiary Energii i D ucha. W ym iarem u n iw ersal
nym XXI wieku jest Miłość, współ
uczestnictwo nas wszystkich w twór
czym procesie. W szelkie działania artystyczne badające ten proces nale
żą do Nowych W zorców Sztuki”.) Scenę zaś zaczęła okupować żona ar
tysty, Jadwiga Andrzejewska, z koncer
tami improwizacyjnymi „Dotyk Ser
ca”, w połączeniu „z tzw. kąpielą w dźwiękach gongów”. Kąpieli tej pu
bliczność zażywa popijając wodę nie- gazowaną, leżąc na scenie na karima
tach, pod kocykam i, „w m iejscu w którym spotkają się ze sobą dwie ta
jemnice - tajemnica teatralnej prze
strzeni Sceny z tajemnicą przestrzeni dźwięku Gongu” - cytuję ze strony in
ternetowej Teatru Małego.
Natomiast fantastyczny Teatr Kone
sera Tomasza Kordona przekształcił się w „Teatr@Konesera - Festiwal Sztuki Teatru”, który Marczewski zainauguro
wał przeflancowanym, a zrobionym przez siebie dwadzieścia lat tem u w Bydgoszczy i dwa lata temu w Słup
sku musicalem „Cabaret”, w paździer
niku pokazał zaś kolejną swą realiza
cję - wersję siódmą - „Przed sklepem jubilera” Wojtyły. Będę z ciekawością obserwować dalsze poczynania nowe
go dyrektora Teatru Małego, a prezy
dentowi Tychów już teraz gratuluję wyboru - warszawski powiew No
wych Wzorców Sztuki - jak można mniemać - na pewno przyda ambitnym Tychom splendoru.
Konkurs na dyrektora ogłoszono też w Bielsku-Białej. Miejski teatr, jakim
łu udzielił mu ówczesny dyrektor biel
skiego teatru Tomasz Dutkiewicz - tyl
ko, że wówczas nie zorganizowano konkursu.
Po co więc było organizować go te
raz? Skoro niemal wszyscy w środowi
sku wiedzieli, że to właśnie Mazurkie
wicz zostanie dyrektorem . Jeden z kandydatów w tym konkursie, Irene
usz Janiszewski, dał wyraz swej frustra
cji na łamach e-teatru, pisząc, że po kon
kursie w Bielsku-Białej stracił zaufanie do dalszych konkursów. W tym samym tekście Janiszewski poinfonnował, że właśnie dlatego wycofał też swą kan
dydaturę z konkursu na dyrektora Te
atru Śląskiego w Katowicach. Nie dzi
wię się, że Janiszewski podjął taką decyzję.
A przed Witoldem Mazurkiewiczem stoi trudne zadanie. Oczekuje się, że co najmniej dorówna dokonaniom swego poprzednika. Dotychczasowy repertu
ar nowy dyrektor bielskiej sceny chce na początek wzbogacić o inscenizację
„Balladyny” Słowackiego - w reżyse
rii Natalii Babińskiej. Zapowiada też wystawienie przez Joannę Zdradę „Bia
łego małżeństwa” Tadeusza Różewicza.
Do współpracy zaprosił również An
drzeja Zaorskiego, który ma przygoto
wać na karnawał jakąś komedię. Jak na razie - bez wystrzału. Nie ma bo
wiem w tych propozycjach teatru żywo reagującego na aktualne zdarzenia, nie ma sztuki, która poruszałaby lokalną problematykę. Zobaczymy więc, co przyniesie pod jego dyrekcją druga połowa tego sezonu i kolejne sezony te
atralne.
T ) _ co ogłoszono konkurs na stano- F O w is k o dyrektora Teatru Roz
rywki - też nie wiem. Startowały w nim dwie osoby. Dariusz Miłkowski, reży
ser, od 1984 roku dyrektor tego teatru i twórca jego wspaniałych sukcesów, a tym samym renomy i rangi, którą mi
mo iż ostatnio coraz częściej na afisz trafiają niezbyt udane propozycje - to jedyna jak dotąd scena regionalna, któ
ra od co najmniej dwudziestu lat jest w czołówce scen krajowych. Jego kontrkandydatem okazał się reżyser Henryk Adamek, który jak dotąd spe
cjalizował się w wystawianiu dramatów współczesnych i klasyki, ale z musica
lem - koronnym gatunkiem uprawia
nym przez artystów Teatru R oz
rywki - niewiele miał wspólnego.
Oczywiście nietrudno było przewi
dzieć rezultat tego konkursu - komisja rekomendowała Dariusza Miłkowskie- go, a marszałek województwa zatwier
dził ten wybór. Dariusz Miłkowski da
lej prow adzi chorzow ski Teatr Rozrywki - i trzymam kciuki, by znów pojawiły się tu takie sukcesy, jak w cza
sach, gdy na afiszu królowała „Evita”.
Kiedy piszę te słowa jesteśm y tuż po premierze komedii Friedricha Dur- renmatta „Frank V”, w reżyserii Rudol- pha Strauba, a najciekawszą zapowie
dzią tego sezonu wydaje się być kolej
ny autorski spektakl Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego.
Także rezultat konkursu na dyrekto
ra Teatru Śląskiego nikogo nie zdziwił.
Zdziwiła za to jego formuła. Rozpisa
no bowiem konkurs na dyrektora Teatru Śląskiego, nie precyzując, o jakie sta
nowisko chodzi - dyrektora naczelne
go, artystycznego, a może jednego i drugiego. Wobec faktu, że z końcem sezonu wygasały umowy z dotychcza
sowym kierownictwem teatru - Krysty
ną Śzaraniec, dyrektorem naczelnym i Tadeuszem Bradeckim - dyrektorem artystycznym, wyglądało na to, że de
cydenci są przekonani, iż należy doko
nać zmian, ale na wszelki wypadek po- zostaw iają sobie furtkę, gdyby te zmiany spotkały się z negatywną reak
cją np. Rady Mecenasów Teatru Śląskie
go, skupiającej od lat grono hojnych darczyńców wspomagających dość mi
zerny budżet tej sceny, a gwarantowa
ny przez organizatora placówki - wła
dze samorządowe województwa.
W konkursie wzięło udział bodaj dziesięć osób, do rozmów z komisją za
kwalifikowano tylko pięć. Nowym dy
rektorem naczelnym i artystycznym został Robert Talarczyk, aktor i reżyser, przez osiem ostatnich sezonów dyrek
tor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej.
T
alarczyk, to chyba pierwszy w historii tej sceny dyrektor - artysta, któ
ry silnie podkreśla swą śląskość, jedno
cześnie deklarując w swym artystycznym programie mocne akcentowanie regio
nalizmu. Główną osiąprogramową chce zatem uczynić cykl „Śląsk święty/Śląsk przeklęty” - poświęcony Śląskowi, je go historii i mitom, a wspomagany spo
tkaniami prowadzonymi przez Zbignie
wa Białasa, autora „Korzeńca” (która to powieść święci triumfy w znakomitej in- scenizacji wystawionej przez Teatr Za
głębia w Sosnowcu). Wśród zapowiada
nych premier tego sezonu jest m.in.
spektakl o Ryszardzie Riedlu „Skazany na bluesa”, a w przyszłym Teatr Śląski porwie się na adaptację „Czarnego ogro
du” Małgorzaty Szejnert.
Talarczyk przejął pałeczkę od Tade
usza Bradeckiego, który kierownictwo artystyczne sprawował w Teatrze Ślą
skim od 2007 roku. Za dyrekcji arty
stycznej Tadeusza Bradeckiego Teatr Śląski mozolnie odbudowywał swą po
zycję najważniejszej dramatycznej sce
ny regionalnej. Pojawiły się ciekawe re
alizacje sceniczne, a co za tym idzie sukcesy i nagrody festiwalowe, rozpo
częto wymianę zagraniczną w ramach Europejskiej Witryny Teatralnej, a ak
torzy - j a k powiedziała mi jedna z czo
łowych artystek tej sceny - znów uwie
rzyli w teatr. W dodatku zespół zasilać zaczęła uzdolniona młodzież, która z Teatrem Śląskim wiązała się na dłu
żej niż jeden sezon. To ich wyławiał Bra- decki ze szkół aktorskich i przyjmował do zespołu. Zaprosił do realizacji spek
takli młodych reżyserów i scenografów, a zespół artystyczny pod jego kierow
nictwem okrzepł i dojrzał do tego, by osiągać sukcesy wykraczające poza re
gionalne opłotki. Ukoronowaniem tej żmudnej pracy u podstaw stał się suk
ces adaptacji scenicznej powieści Kazi
mierza Kutza „Piąta strona świata”
w reżyserii Roberta Talarczyka, która zo
stała wybrana najlepszą wystawioną polską sztuką współczesną w minionym sezonie.
D
yrektorzy artystyczni Teatru Śląskiego mieli od lat komfort pracy, jaki zapewniała im Krystyna Śzaraniec, do
świadczony menedżer teatralny, od 34 lat związana z tą sceną, najpierw jako wi
cedyrektor, a od 2005 roku jako dyrek
tor naczelna. Jej szerokie kontakty ze ślą
skim biznesem zapewniały stabilność finansową katowickiemu teatrowi - a to rzecz niebagatelna w czasach, gdy na przykład z dnia na dzień decyzją władz samorządu województwa budżet teatru okraja się o 15 proc. - jak to mia
ło miejsce w tym roku (taka decyzja do
tknęła wszystkie podległe marszałkowi instytucje kulturalne). Robert Talarczyk doskonale wiedział, że bez Kiystyny Sza- raniec, w czasie, gdy oficjalnie kryzysu nie ma, a są tylko kłopoty budżetowe związane z dwoma zapalnymi temata
mi - Kolejami Śląskimi i Stadionem Ślą
skim, trudno będzie kierować Teatrem Śląskim i realizować tak bogaty i różno
rodny program, jaki przedstawił komi
sji konkursowej. Przekonał do tego de
cydentów i Krystyna Śzaraniec została zastępcą Talarczyka. W ten sposób ma szansę przejść do historii teatru polskie
go jako najdłużej pracujący w kraju w te
atrze dyrektor, doświadczenie zdobyte pod jej bokiem - na pewno będzie bez
cenne dla nowego naczelnego i artystycz
nego dyrektora.
W „Dialogu” Tadeusz Bradecki opu
blikował niedawno te słowa: „W zde
centralizowanej Polsce lokalne alian
se i układy polityczne zmieniają się bez ustanku, nadzieje na wyżebranie przez dyrektora godziwej dla teatru dotacji od decydentów pozostają nieustająco zagrożone. K apryśna publiczność na jedne tytuły chodzi, a na inne nie, kuszeni wolnorynkowymi stawkami artyści podbijają swą cenę, lokalne interpretacje nowelizacji ustawy o dzia
łalności artystycznej przybierają formy kuriozalne, wiernym sponsorom zda
rza się nieoczekiwanie zbankrutować, a konkurencja nie śpi. Żmudne, perse- weracyjne lawirowanie między tymi wszystkimi czynnikami wymaga koń
skiego zdrowia i oślego uporu. Dyrek
tor teatru to dziś nadal prestidigitator tańczący na linie.” Polecam je uwadze wszystkim nowym i starym dyrekto- s*-^' rom, trzymając kciuki, by mimo tych ograniczeń nasze teatry wyprowadzi- li na szerokie wody.