• Nie Znaleziono Wyników

Zabory : miesięcznik regjonalny poświęcony sprawom Ziemi Zaborskiej, 1936.05 nr 5

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zabory : miesięcznik regjonalny poświęcony sprawom Ziemi Zaborskiej, 1936.05 nr 5"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

M IE S IĘ C Z N IC R EG JO N A LN Y P O Ś W IĘ C O N Y S P R A W O M Z IE M I Z A B O R S K IE J

R o k I I M a j 1936 r . N

p

. 5

ZARYS HISTORYCZNY

ZAKŁADU ŚW. BOROMEUSZA

P ięód z i e siątą, rocznicową, p rz e rz u c ił zakład św. Borom eusza ¡kartę w księdze swego życia, d z ia ła n ia nieprzerw anego i is tn ie n ia . W ra m y złote la t pięćdziesięciu o p ra w n y, daję poniżej obraz dziejó w tego izakładu, u w y p u k la ją c jego w zrastanie w p e rs p e k ty w ie Bożej o p ie k i i trosiki nie u sta n n e j ze s tro n y B is k u p ie j s to licy, d a le j w p e rsp e ktyw ie ofiarności,, życzliw o ści, w y trw a łe j p ra c y s ió str F ra n c is z k a n e k i tru d ó w , w łożon ych przez d w u ¡Dr. D r. Janó w Ł u k o w ic z ó w ja k o k ie ­ ro w n ik ó w szp ita la św. Borom eusza. Z ia rn u gor- czycznem u, ch rze ścija ń skie j tw ó rc z e j m y ś li po­

z w o lił Bóg za kie łko w a ć n a przeoranej, c h o jn ic ­ k ie j gflebie; ® n ie j to w y ró s ł z a k ła d św. B o rom eu­

sza, p ra w d z iw a ozdoba i k le jn o t Chojnic), ja k o przyjbytek czynnego, sa m a ryta ń skie g o m iło s ie r d z ia i szlachetnej1 b liź n ie g o m iło ści.

D w a żary¡sowuję się w d z ie ja ch z a k ła d u Okresy: p ie rw s z y — obejm uje la ta 1864— 1875 (od założenia aż do w a lk i k u lt u m e j i ka sa cji F ra n ­

ciszkańskiego Z g ro m a d ze n ia ); d ru g i — o d 1885 t. j. od p o w ro tu ty c h sam ych s ió s tr do osieroco­

nej k a to lic k ie j p la c ó w k i, rozszerzonej przez w y ­ bud ow a nie szpitala. Pod' ty m k ą te m w id z e n ia należy ustosunkow ać się do ju b ile u s z u pięćdzie­

się ciolecia za kła d u , n a względzie m ając okres d ru g i, o b e jm u ją cy ponow ne o tw a rcie , n ie p rz e r­

w a n ą pracę s ió s tr F ra n ciszka n e k, ja k ii D r. D r.

Janów Łu ko w iczó w . I.

Pierwsze początki. — D n ia 30igo listo p a d a 1864 r o k u p rz y b y ł do Chojnic,, na zaproszenie m iejscow ego proboszcza -ks. A u g u s ta B e hre ndta p rz y ja c ie l jego i d a w n y kolega z czasów p ro fe so r­

s k ic h p rz y S e m in a rju m D u chow nem w P e lp li­

nie, gen. w ik . Ks. D r. Hassę. Celem zaproszenia m ia ło być pow zięcie d ecyzji w spraw ie o tw o rz e ­ n ia Kościelnego- ¡Zakładu Wychowawczego:, szpi­

ta la i sie ro ciń ca w c h o jn ic k im dekanacie. ¡Spra­

wą, poza dw om a d u c h o w n y m i zainte re sow ał się k a p ita lis ta T u s c h ik b. w ła ś c ic ie l zie m ski w S la- w ęcinie. W ie lk ie zainteresow anie się T u s c h ik a pla n o w a n e m założeniem in s ty tu c ji Kościelnej pod k ie ro w n ic tw e m osób za ko n n ych w y p ły n ę ło zapewne z jego gotow ości i m ożności do o fia rn e ­ go poparcia, a tem sam em u rz e c z y w is tn ie n ia jeszcze spoczyw ających zam ierzeń. M a łżon kow ie Józef i A n n a T u s c h ik z a o fia ro w u ją na te n cel po­

siadłość ziem ską M enzeia (Chojnice, k a r ta 211)

graniczącą z je zio re m Cegiełhem (dziś juiż nie- istniej,ącem). Z zachodu p ię k n ą p a n o ra m ę tw o rz y s ta ry ko śció ł p a ra fja ln y , pllebanja zbudow ana na re sztka ch m urui, k a to lic k i ko śció ł g im n a z ja ln y , pojeizuicki, z sw em i d w ie m a s m u k łe m i w ieżyca­

m i. , P osiadłość przeto ogrod y zam knięte, z w y ją t­

k ie m p rzyle g a ją ce j u lic y K la szto rn e j, d la swego odosobnienia, b y ła stw orzoną n a bud ow ę K lasz­

to ru i zakładu. F u n d a cja spoczątku o be jm uje po­

sia dło ści: 1. C hojnice k a rta ¡21/1 — 48,28 a;

k a rta (211 - 48,28 a; 2. C hojnice k a rta 212 — 2. C hojnice k a rta 212 — 07,61 a; 3. C hojnice k a rta 602 — 30,47 a — razem : 86,36 a.

U k ład i kupno. — W u k ła d z ie z gen. w ik . D r. Hassetm zobow iązał się p. T u s c h ik o d stą p ić d la z a k ła d u n a b y tą posiadłość, d a ru ją c z su m y 5.200 ta l, ja k o ceny ku pn a, k w o tę 2.000 ta l. z tern, że o trz y m a w za kła d zie w o ln e m ieszkan ie w za­

c h o d n ie j części b u d y n k u i p ra w o k o rz y s ta n ia z p rzyle g łe g o ogrodu. L o k a to ro m izaś innym i, za­

m ie s z k a ły m w d o m u T u s c h ik a m ia n o po u p ły w ie czasu k o n tra k to w e g o m ie s z k a n ia w ypow iedzieć.

D n ia 5 g ru d n ia 1864 r. gen. w ik . ks. D r. Hassę wręcizył J. EmuKs. B is k u p o w i diecezji c h e łm iń ­ skie j D r. J a n o w i N epom ucenow i M a rw ic z o w i za­

w a rty w C h o jn icach u k ła d z prośbą o- przyję cie przez S tolicę B is k u p ią po sia d ło ści p. ‘T u s c h ik a za w p ła tę 1.500 ta l. Ks. B is k u p Jan Nepom ucen, ja k o g o r liw y lic z n y c h kościelnych“ ln s ty tu c y j i z a kła d ó w zakon nych opiekun , p rz y ją ł propo zy­

cję d n ia 17 g ru d n ia 1864 r. IPoilecił je d y n ie pow o­

ła ć do ż y c ia K o m ite t, k tó ry b y p o k ie ro w a ł spra­

w ą przewłaszczenia, za ją ł się spłaceniem d łu g ó w h ip o te czn ych ^ i u re g u lo w a n ie m kosztów sądo­

w ych. U p o w a żn io n y zostaje X. dzie ka n B e hre ndt, k tó ry też im ie n ie m iS tólicy B is k u p ie j z a w a rł k o n ­ tr a k t ku p n a . Zupełne przekazanie dom ostw n a w łasność biskupstw u. C h e łm iń s k ie m u w ra z z przyłe g a ją ce m pod w órzem i o g ro d a m i n a s tą p iło d n ia 11 g ru d n ia 1865 ro k u .

K om itet. — Zgodnie z życzeniem N a jprzew . A ircypasterza Ksi. d zie ka n B e h re n d t o tw o rz y ł dla;

Z a k ła d u K o m ite t, k tó ry b y d z ia ła ł w im ie n iu oso­

by p ra w n e j Z a kła d u . W Skład jego w e szli: 1. X , dziekan B e h re n d t; 2. D r. Gtoebel — d y re k to r g im ­ n a z ju m ; 3. J. R a tte r emer. insp. naoz.; 5 T u ­ sch ik — k a p ita lis ta .

D n ia 29. IX . K o m ite t w y d a ł odezwę z r a c ji pow stać m ającego z a k ła d u wychowawczego d la dziew,caąt, i s z p ita la pod k ie ro w n ic tw e m Zgro-

(2)

TYia/wpi-na Zakonnego. Z a k ła d m ia ł objąć: pensjo-

„ a f w “ £ “ S d ,a dtaewcsęt, s M ę elęmeu-

“ m a L f e L t a i e c i, w miacę " '» “ « ' i n . l S w o K o rn i et zw racając się do w ie rn y c h k a to ł k o w o m aTeriaina pomoc, d o b itn ie p o d k r e ś la ł roznow y- S a n io w e szko ln ictw o w C hojnicach ^ to r®

za p e w n ia ło dzieciom ro d z in k a to lic k ic h odioo w iedn iego w ych ow a nia. Cel zas osiągnąć chcia no r»rze(z pozy sikanie d la za kła d u S ió str F ra n c is z ­ ka n e k z N o nnenw ert. Wobec w idoczn ych tru d n S ja k ie spoczątku ju ż zaczęły się p ię trz y ć p rze d pow stającą in s ty tu c ją , K o m ite t, °P ty n u

zm u pełen, ta k ie rzuca na sząlę o p in ji w odezwie Sł° „U fa m y w pomoc Boga, k tó ry spraw ia, że z z ia re n k a w ie lk ie w y ra s ta d rZeWaLp1fw y m Snodzie- ntfiarność naszych w sp ółw yznaw ców . Spodżie

w i S v stie że przede w szystkiem d uch ow ieństw o ii zam ożni gospodarze z o k o lic y , o ra z d u c own , k tó iz y z C h o jn ic pochodzą, lulb tez tu o d b ie ra eiwe w ykształcenie, chętnie i skutecznie P°P _<- nasze dzieło. L ic z y m y też szczególnie n a m o d ^ tw ę i igrosz u b o g ich obyw a te li. Nie

nam . ko ch a n i w sp ó łw yzn a w cy pom ocy w ^

n rze d się w zię d u . k tó re pod Bazą opieką, m ia s iu naszemu i o k o lic y w y jd z ie bezw ątpiem a na p

^ t6ie ! d n y T ,Sz p ^ w 9 Sz?S i, k tó rz y p rz y c h y ln ie o d ' p o w ie d z ie li na prośbę, b y ł X. B is k u p Jan Nep

m u c e i M a m i l c f D n ia 4. X I. 1865 w k u p rz y s ła ł w tn i ia k o g ro s z n a pierw sze urządzenie zakła d u ‘\ Rozpoczęto niebaw em p rz y g o to w yw a ć p a, n y przebudow y. W k ró tc e i d la kapllicz 1 3 'w st en stosowne miejsce. N ie zm o rd o w a n ym J w ^ nvich pracach okazał się „ojctiec T u s c h ik <jak g chętnie nazyw ano). L o k a to ro m u m o ż liw ił zm ianę J Ł k a n i a «Ubiegał o dfltorowolne » « » r . p rze ka za ł 1.000 ta l. na p o k ry d ie kosztów resta u

pra'efbudowę nabytego d o m u uzyskan o:

a) na tgótrnem p ię trz e — k a p licę , trz y p p e 11 Ce'b ) dna p a rte rz e — z p ra w e } s tro n y w e jścia : 4 pokoje. 2 kla sy, « o to k , j a d f f l ™ ’

® llewej: rozm ó w nicę i re fe k ta rz d la Sióst , c) w p o d zie m iu — s p iż a rn ię i k u c to ię ;

d) na poddaszu — s y p ia ln ie d la dzieci.

U kłady z władzą państwową. — M a **

teeo 1806 ro k u sąd w C h ojnicach z w ró c ił się K u r ji B is k u p ie j C h e łm iń s k ie j z ja p y ta n ie n r ezy k o n tra k t k u p n a i sprzedaży m ię d zy m a łż o n k a m i Józefem i A n n a T u s c h ik a S to licą B is k u p ią zo;

S z a t w i e r d z o n y przez w ładze państw ow e, od-

5 S K S *

a s . v * i .

razem O rd y n a rja t B is k u p i p ro s ił m in is tr a w y

•znań D r. M u h łe ra o udzielenie zezw olenia n a za łożenie za kła d u w ychow aw czego I sie rocińca po k ie ro w n ic tw e m k w a lifik o w a n y c h nauczyciele ko n n ych . Z a tw ie rd ze n ie ikiontra ktu k u p n a na- deslłał Ydo K u r ji B is k u p ie j nadprezydent B ich- m a n rt zastrzegając założenie in s ty tu tu w ych o ­ wawczego i sierocińca od, p rze d ło że n ia w ym aga- o « ^ n r S z ustaw ę, s ta tu tu . W ym o g o m ustaw o

S « ć , P ^ a J a c s ta tu t d n ia

6. I I . 1867 r, p o d p isa n y osobiście i zaakceptow any pnzez B is k u p a O rd yn a rju sza X. D r. Jana N. M a i- wicza. Rząid niebardżo spieszył się z z a ła tw ie ­ n ie m p o tw ie rd z e n ia i zezwolenia. S praw ę kom p lłk o w a iły różne odręczne p ism a, z a p y ta n ia , do ­ magające się now ych d e k la ra e y j (budżetow ych), ś w ia d e ctw S ió str i t. d. W n io sko w a ć m ożna s łu ­ sznie, że erygow anie k a to lic k ie g o in s ty tu tu przez W ładzię B is k u p ią nie b yło rz ą d o w i na rękę- D la­

tego zw lekano. W reszcie je d n a k, w s k u te k w y ­ czerpania się pozorów fo rm a ln o ści, K u irja Busku p ia o trz y m a ła k ró le w s k ie rozporządzenie, w y ra ­ żające zgodę na p ow ołanie do ż y c ia fu n d a c ji d la celów w ych ow a w czych i opiekuńczych w nastę- p ującem b rz m ie n iu : .

N a p is m o z d n ia 31 uib. m iesiąca chcę n a m o­

cy n a p o w ró t przesłanego s ta tu tu z 6-go stycznia uib. r . pań stw ow o z a tw ie rd z ić założony s ta ra n ie m B is k u p a C h ełm iń skiego Ks. D r. MarwŁcza żeński za k ła d w ychow aw czy, za kła d d la sie ró t \\ szpital pod nazw ą: „F u n d a c ja św. Borom eusza .

Ząm ek Babelisberg, 2. IX . 1867 r

* ,(—) W ilh e lm .

Za m in is tra w yzn a ń religijnych:

h ra b ia v o n L ip p e — h ra b ia E u le n b u rg D o ku m e n t ten obok k o n tra k tu k u p n ą s ta n o ­ w i be z w ą tp ie n ia pod sta w ę p ra w n ą d la całości Z a k ła d u św. Borom eusza. Ja ko fnndacja^ zakład jest w łasnością S to lic y B isku p ie j' C h e łm iń skie j

Sprowadzenie sióstr, „Kulturkam p >

osierocenia. - W m iędzyczasie W ł^ z a B is k u ­ p ia p e rtra k to w a ła z, m a tk ą generallną SS. F ra ń diszkanek w N o n n e n w e rt p ro p o n u ją c sprowadzę nie s ió s tr do z a k ła d u św. Borom eusza, Poniew aż rodi7ai p ra c y i zajęć o d p o w ia d a ł p o w o ła n iu SS- F r a n c is K n e k 9 p a ź d z ie rn ik a 1867 s io s try pnzy- b v łv d o C hojnic. Zakład, i sio s try od p o czą tku cie szyły się gorącą życzliw ością, ta k d u ch o w ie ń ­ s tw a 7 « i o b y w a te li m iasta. N ie w ą tp liw ie za­

k ła d p rz y w sp ó łu d zia le oddanych, o fia rn ie pra- c u S y r t Ä t r F ra n c te B k a m li pieczy W ła d z y B ik ku u lie i d u c h o w ie ń s tw a i tutejszego św ia ta k a to lk k ie g o n i ety Ukoi, że m ógł lic z y ć n a u p o ra - n ie się z ^tru d n o ścia m i m a te rja ln e m i (d łu g i, p ro ­ centy hipoteczne), ale na szerszą ro zw in ą ć skalę d zia ła lność swoją. Jednak, „ ja k potrzeba b y ło Z b a w ic ie lo w i cierpieć i -zm artw ychw stać, aby w ejść d o ch w a ły S w oje j“ , sio stry w ra z zakładem urzejść m u s ia ły stacje krzyżowej; d ro g i, k tó rą le -otow ały im w ładze p ru s k ie . Spoczątku w y w ia ­ dy, ra p o rty , rew izje lo k a ln e z a k ła d u (n a czd n y ra d ^a sądowy D ie d e riu s z K w id z y n a 17. V. 1873) b y ły zw ia stu n e m ż y w io łu , k tó r y zm ienić m ia ł J w iL je k a to lic k ie j, pro sp e ru ją ce j p la c ó w k i. N ie czekano długo. P ra w e m m ajow em po uprzed- n ie m ska sow aniem zakonu* Jezuitó w (4. V II. 1872) T u z n a n iu iB edem ptorystów , Łaza rzystów , księży D u cha św., SS. .Serca Jezusowego za z a k o n y To w a nzvstw u Jezusowemu p o kre w n e (20. V. 18/3J T adano s iln y cios „Jbism aćkowy“ , k tó ry n ie o M O i

d z ił ró w n ie ż S ió s tr F ra n ciszka n e k. (U staw a z d n ia 31. V . 1*75). K a sa cja M a s rto ru sta ła się g ro - bem i d la z a k ła d u chojnickiego . Jednem u d orze n ie m pogrzebane zostały w szelkie nadzieje du chow ie ństw a k a to lic k ie g o i rodzin . Z a k ła d po p rz y m u s o w y m w yje źd zie S ió str d o A m e ry «P stoszał. M ożna b y ło copraw da zam ienić go

(3)

Nr. 5 Z A B O R Y Str. 3

s z p ita l pod dozorem w ładz, je d n a k -chybiony b y ł­

b y cel. d la którego in s ty tu c ję p o w ołano do życia.

M yślano też o sprzedaży fu n d a c ji, zam ie­

rz a j ąc p ie n ią d z obrócić na cele pokrew ne, w y ­ chowawcze, czy dobroczynne. P ro je k t je d n a k p o d any przez Kai d zie ka n a B e h re n d ta K u rja B is k u p ia od rzu ciła . W m iędzyczasie zje chała do z a k ła d u (27. ViII. 1875) k o m is ja w osobach ra d cy Franzłaj, pow iatow ego sekretarza Krzeszewskie- go, k o n tro le ra S te rn a z u rzę d u katastralneg o.

Spodziew ano się zapewne pow ażniejszych w do ­ chodach sum — tym czasem spraw dzono je d y n ie d łu g i hipoteczne sięgające sum y 5150 ta la ró w z o p ro ce nto w aniem na 267,15 m k rocznie. Już tem- sam em za kła d p rze sta ł być o b je kte m nęcącym d la w ładz. Sczasem je d n a k położenie osierocone­

go z a k ła d u pogarszało się. Zw łaszcza p rz y b y w a ­ ło coraz w ięcej d łu g ó w , ro s ły roszczenia k o m u ­ nalne, p o d a tk i państw ow e, ubezpieczenia — pod­

czas g d y zd kła d jlulż dochodów nie d a w a ł żad­

nych. Zaczęto, pow ażnie m yśleć nad lik w id a c ją za kła d u . F o rm ą je j m ia ło być w yd zie rża w ie n ie lu b też sprzedaż na cele szko ln ictw a . U sta n o w io ­ n y d la za kła d u kom isarz. J e le n ie w s k i w ska za ł naw et ku p ca w osobie p.. W o łszle g ie ra z iSzenfel- du. Cena k u p n a sięgnąć m ia ła su m y 45.000 m k.

W ła d z a B is k u p ia nie mogąc podołać zobowiąza­

n io m i u p o ra ć się z; tru d n o ś c ia m i fin a n s o w a n ia re p e ra cyj b y ła s k ło n n a nie staw iać przeszkód Ostatecznie je d n a k p -W o łszle g ie r o fe rty nie p rz y ­ ją ł. W y ło n iła się kw e st ja d zierża w y. Ugodę d zie rża w n ą z a w a rł ko m is a rz J e le n ie w ski z m ie j scow yrn p ro fe so re m g im n a z ja ln y m H eppnerem na w a ru n k a c h : 1.200 m k, rocznej dzierżaw y, rea­

liz a c ja p o d a tk u 2G6[,— m k. ja k i 'kosztów p o w sta ­ ły c h z re p a ra c ji. Jednak po. p e w n y m czasie n a d ­ p ływ a ją ce do K u r ji B is k u p ie j d o k u c z liw e s k a rg i i n a rze ka n ia , znow u w s k rz e s iły m yśl sprzedaży in s ty tu c ji. C h o d ziło o. n a b yw ców S a iile ró w z P e l­

plina*, k tó rz y ¡zam ierzali Z a k ła d prze sa kta icić na karczm ę. O fia ro w a li cenę k u p n a w w yso kości 34.500,— m k. W te d y to, iz pow agą ii stanow czo­

ścią, god ną przyszłego. B is k u p a O rdyn ariusza, k a n o n ik ówczesny i re k to r S e m m a rju m D ucho­

wnego X. D r. R o sentre ter w ra z z s y n d y k ie m D r.

M iz e w s k im także p rze ciw ko sprzedaży w y s u n ą ł p o s tu la ty i pow ody:

1. w a rtość re a ln o ści sięga p rz y n a jm n ie j su­

m y 42—45.000,— m k .;

2. n ie m a obaw, b y w a rto ść posiadłość m ogła się zm niejszyć;

3. p rocen ta roczne p o k ry je dochód, d z ie r­

ża w n y ;

4. że k a to lic y , m ieszkańcy C hojnic i o k o lic y c z u lib y się n ie z m ie rn ie d o tk n ię c i przez; sprzedaż in s ty tu c ji z ofiarnego- w yrosłej, tru d u — tem bar- d:ziej, że trw a ją o n i w siln e m p rz e k o n a n iu , iż w k ró tc e w p a ń stw ie p ru ś k ie m spraw a może w zią ć lepszy obrót...

Od chw iili ta k jasno w y łuszczonych arg u m e n ­ tów , W ła d z a B is k u p ia , choć św iadom a ciężarów u trz y m a n ia zakładu, na różnego ro d za ju z a ku sy Ozy chęci lik w id a c ji o śro d k a w ychow aw czego w C h o jn ica ch d a w a ła odpow iedzi negatyw ne W reszcie i Ks. d zie ka n B e h re n d t odnośnie rosz­

czeń M a g is tra tu , k tó r y ta n im ' kosztem c h c ia ł

wejść w posiadanie zakładu, w y ra ź n ie p o d k re ­ ś li ł w p iś m ie z d n ia 19. I I I . 1879 r., że posiadłość fu n d a c ji m u s i być zachowana d la je j p ie rw o t­

n ych celów. — W idm o, sprzedaży raznazawsze ciążyć przestało nad Z a kła d e m ¡św. Borom eusza.

¡Stolica B is k u p ią w następnych la ta c h podej­

m o w a ła w y s iłk i, nieraz! przerastające możność, opłacając w sze lkie procenta, p o d a tk i ii k o s z ty u trz y m a n ia bud ow li, w doibrym stanie. Pobudo- * i

D r. m e d ,|e t c h iru rg

Jan K a ro l M a c ie j S lrw ln d -Ł u k o w ic z

w ano naw et, w p o ro z u m ie n iu się ¡z dzierżawcą, S zw em inem (po cesji d z ie rża w y z rą k Steppnera) s ta jn ię za 1.222,46 m k. S ta ra ń d o kła d a n o w szyst­

k ic h , b y za w sze lką cenę u c h ro n ić za k ła d n ie ty l- ko od d e w astacji, ale choćby uszczuplenia jego re ­ a ln e j w a rto ści. S ytu a cja u le g ła zasadniczej z m ia ­ nie w ro k u 1884, g d y d y re k to r Z a k ła d u X. X.

e m e rytó w w Z a m a rłe m Ks. D r. W ołstzlegier p rz e d ło ż y ł Ks. B is k u p o w i O rd y n a rju s z o w i p ro ­ je k t o tw o rz e n ia w Z a kła d zie św. B orom eusza s zp ita la pod k ie ro w n ic tw e m S ió s tr zakonnych, czemu n ie s p rz e c iw iły b y się w ładze .świeckie. Z a ­ b ra w szy siięt, w o p a rciu o W ład zę B is k u p ią , ener­

gicznie do p rzeprow adzenia zam ierzeń, Ks. D r.

W o lszle g ie r od ra z u pozyskuje m iejscow e d u c h o ­ w ie ń s tw o (¡Ks. B e h re n d ta i ,Rs. D r. L u d tk e ‘ego) i okoliczne, le k a rz y k a to lic k ic h i ż y c z liw y c h k a ­ to lik ó w m iejscow ych i p o za p a ra fja ln y c h . Od sie­

bie d a ł n a w e t zapew nienie, że w szystkie d łu g i hipoteczne weźm ie n a w łasne n a z w is k o i w ła s ­ n y m kosztem je spłaciL Z a k ła d św. B orom eusza ja k b y nagle- o ż y ł; ro z w ia ły się nagro-madizone c h m u ry n iskie g o c iśn ie n ia bism arkow ego, a ustę­

pując, d o p u ś c iły słońcu m iły Bogu p rz y b y te k j u ­ trzenkowemu, ozłocić p ro m ie n ia m i. Z a k ła d p ie rw ­ sze c z y n ił k r o k i k u pięknej), na ja k ą d ziś p a trz y ­ m y, przyszłości.

(4)

X ,“ I>r S Liiiii«»-

“ " T T ^

Powtórne otwarcie zakładu. — Z w ołane n r ze z iRs. D r. W odszlegiera w p o ro z u m ie n iu z d u ­ chow ie ństw em i p rz e d s ta w ic ie la m i g m in k a to lic k ic h zebranie w s a li D om u A n g ie lsk. w d n iu 4. X II. 1884 r. s tw o rz y ło p o d staw y do założenia \v Obrębię Z a k ła d u św. B orom eusza sizpitala i zlłob k a pódl k ie ro w n ic tw e m osób zakonnych. Jako in s ta n c je wykonaw czą, p o w zię tych u c h w a l, ]a ró w n ie ż d la wszczęcia k ro k ó w u w ła d z w y b ra n o K o m ite t, któ re g o duszą b y ł p re fe k t g im n a z ja ln y X. D r. L u d tk e . Zgrom adzenie poleciło k o m ite

a) złożyć podziękow anie N a jp rze w . X. B i­

s k u p o w i za w yra że n ie zgody na stw orzenie stzpi 't3*l8»a

b l pozyskać spow ro te m d la z a k ła d u S io s try F ra n c is z k a n k i, a w razie ich odm ow y S io s try M i­

ło s ie rd z ia izi C hełm na; .

,c) przedłożyć spraw ę n a d p re zyd e n to w i p ro ­ w in c ji celem u z y s k a n ia zeżw olenia państw o- We&K o in ite t bezzw łocznie u ją ł ster w swe d łonie.

Pirzedew szystkiem nie p ró ż n o w a ł X. D r. L u d tk e . Z a b ie g a ł u M a tk i generalnej S ió str F ra n c is z k a ­ nek^ w y s to s o w y w a ł p ism a do u rzędó w ° s ^ iś c ie in te rw e n io w a ł u w ła d z (nadprezydenta), słowem , s ta ł się g łó w n ą sprężyną, ja k a odtąd k ie ro w a ła a p a ra te m Z a k ła d u św. Borom eusza. N ie w ycze r­

p a n a b y ła energj& tego w y ją tk o w e g o J a d a n a . N ie u s z c z u p liło je j p o w o ła n ie na st£ n^ 19T^ ' w ik a riu s z a , raczej spotęgowało. X D r L u d tke , ja k p o s ta n o w ił sobie, ta k też n ie o m y ln ie d o b ry m d u ch e m pozostał d la z a k ła d u i zgrom adzeń , ż y w e j zaś p a m ię ci pozostawszy u S ió s tr m ew ą o liw ie i diziiś jeszcze d u c h jego d z ia ła i pracuje.

(Podstawą d o realnych wyników, jakie się umać chciano z powziętych u ch w a l, było, na ręce kom itetu nadesłane pozwolenie i^ładz pruskich,

©piewajlące, ja k następuje:

y K w id z y n , d n ia 11 lip c a 1885 r.

,¿Odnośnie do p is m a z d n ia 4. II. b. r . s k ie ro ­

wanego do m in is tra sp ra w w e w n ę trzn ych i w y ­ znań re lig ijn y c h , z a w ia d a m ia m k o m ite t, na zle­

cenie w sp o m n ia n ych pp. m in istro w i, że ci sam i w s p ó ln y m d e k re te m z d n ia 20 czerwca ub. r.

zgodnie z a rt. p ra w a z d n ia 14. I. 1880 zezwa­

la ją na założenie now ej p la c ó w k i ®S. F ra n c is z ­ ka n e k w C hojnicach, k tó re j celem będzie p ie lę ­ gno w a n ie chorych. Równocześnie pp. m in is tro w ie z e z w o lili SS. F ra n c is z k a n k o m na podjęcie się p ra c y p ie lę g n o w a n ia i nauczania d z ie ci w w ie k u p rze dszko lnym , w now ozałożonym w C h o jn ica ch

żłó b ku . (— ) podpis nieczyte lny.

D o k u m e n t ten, n ie zm ie rn e j w a rtości, o tw ie r a ł szerokie pole d z ia ła n ia d la k o m ite tu , ja k

i ¡Sióstr, k tó re niebaw em spow rotem w ró c iły do osieroconej p la c ó w k i. Gorączkowe p rz y g o to w a ­ n ia szły w k ie ru n k u u rzą d ze n ia k la s z to ru d la sió str, K si D r. L u d tk e zaś fo rso w a ł budowę szpi­

ta la odpow iadającego w ym o g o m h ig ie n y . ¡1 ro- je k t z d a w a ł się b yć u to p ijn y , tern więcej, ze na ­ w e t po u z y s k a n iu ko n ce sji rządow ej kasa zakła d u rozporządzała k w o tą 130 m k. z k o n tra k tu n a jm u . Bóg je d n a k n a m a ca ln ie b ło g o s ła w ił i p o d ­ trz y m y w a ł dobre in te n cje tw ó rc ó w nowego za­

k ła d u . Z o rgan izow ano dobrze p om yśla ną k o le k tę 6 c ło m iesięczną n a szeroką skalę. Z n a le ź li się o fia ro d a w c y niepow szedni. Do d n ia 8. X II. 1886 i- zebrano 32.257,- m k. Zaczęto budow ać. Ponjew az i ko szty b u d o w y ro sły, zaciągnięto dodatkow o n a ic h p o k ry c ie za pozw oleniem W ładzy, B is k u piej' pożyczkę na 10.000 m k. z rocznem o p ro ce n to ­ w a n ie m 7% 56 (4j/4 % o d se tki i &A% a m o rtyza cji).

W k o ń a u w y d a tn ą pom oc o k a z a li jeszcze księża d ie c e z ji c h e łm iń s k ie j opo datkow a w szy się d ob ro­

w o ln ie na je dno- lu b k ilk u ra z o w e o fia ry . C i szh r c h ę tn i dobrodzieje z ło ż y li w 3 la ta c h sumę ¿5.000 m k T y m sposobem m ożna b yło ¡zadośćuczynić w s z e lk im p ozo stałym d łu g o m tak,, że w ro k u 1890 n a d w yżka w kasie w y k a z y w a ła ju z kw o tę 2-108,—

m k. Z e sta w ie n ie zaś w s z y s tk ic h p ie n ię żn ych t y l­

ko o fia r do, końca tego samego r o k u w y k a z a ła sum ę 100.000 m k, Te dane - m ig a w k o w o uchw y­

cone m ó w ią za siebie, jakżesz d o b ro tliw y Bog pieczę S w ą n a za chw ianą ro zto czył n a d p rz y b y t­

k ie m w zniosłego m iło s ie rd z ia i chrześcijańskiej

m iło ści! .

Rysunki i wykonanie budowli. 'P lany i r y ­ s u n k i w ym agane ja k o podstaw ę do ulepszenia

¡budow li ju ż is tn ie ją c y c h i dostosow ania ic h do pow stającego gm a ch u szpitalnego w y k o n a ł p.

V o ig t z Gdańska. O b ja śn ie n ia w stępne n a k re ś lił

•p. O tto. iPróoz pow yższych inż. J o lly z W ro c ła w ia w y k o n a ł p la n wodociągów , zaś íniz. D ack z B e rlin a w y k o n a ł n a mocy ry s u n k ó w kosztorysy,

¡piany w k r ó tk im czasie po ich w y k o n a n iu zostały nrzez W y d z ia ł P o w ia to w y zaakceptow ane, ta k , że poświęcenie k a m ie n ia węgielnego n a s tą p iło 25 V 1886 r P o d d rz w ia m i głów nego w e jścia do k la s z to ru w butelce na p e rg a m in ie n in ie js z y zło lżono d o k u m e n t:

A d P e rp e tu a m Rei M em oriam .

A n n o a n a tiv ita te secundum carnem Do;

m in i n o s tri Jezu C h ris ti S alvatoriis m u n d i M D G C G L X X X V I m ensis M a i d ie X X V . B e a tlssi m o Leone d iv in a p ro v id e n tia P a pa te rtio décim o sanctae u n iv e rs a lis Eoclesiae sum m o P o n tífic e ac rectore glorioso- ¡Serenissimo G erm aniae Im

(5)

Nr. 5 Z A B O R Y Str. 5

p e r atore Quid emo I sem per A ugusta. Post p iu m in C h ris to ilu s 'tris s im i ac re v e re n d is s im i D o m in i Joannis N epom uceni de M a rw itz , icuius m e m o iia in benediction©, o b itu m sede E p isco p a li C uim ensi vacante. Rew. Dom. Auigiustino B e ren dt p a io cho conicensi. (Stipe u n d iq u e ad maniibus pau- p e ru m iu x ta ac d iv itu m collata. Invoxilílo, ih te rce d e n tib u s s im u l Im m a c u la ta Domilna n o s tra ¡Sancta D eipara, iBeato eiusdem Sponso et S Carolo Borrom aeo P a tro n is nos tria , Sanctis o m nib us, u t Domilniuisi, quod ipso favente in cboa tu m in p e rp e tu u m tueretium et om nibus, idem prom oventilbuis vel1 p ro m o tu ris ioum m u lt is annis m agnas g ra tia s re trib u e re t necnon o lim aeter- n a m pacem atque fe lic ita te m in luce Sanctoi um- A ssiste nte cle ro sanctae catholicae Ecclesiae.

Assistentitbus V irg in ib u s : ex o rdln e S. P^Fra:nci sei Deo sacratis, q u a ru m hele m a te r Soi. M - S e r ­ rin a P rim a riu s e x tm e n d o in honorem M is e n cordis D e i et c u ra m custodiam que aeg ro torum v a le tu d in a rio a e d ific io la p is est positus.

podpisani-..

B u d o w ę roizpoczętą n a wiosnęJ.8i86 w yko ń- ozono w g ru d n iu 1887 odd ają c ją d o dyspo zycji S ió s tr. Z a kła d , k tó ry w yszedł z rą k w y m ie n io ­

n ych b u d o w n ic z y c h zachow any został w swej p o sta ci do dziś, d ro b n y m ty lk o u le gając z m ia ­ nom i ulepszeniom . (Szpital u z y sku je d la siebie odrazu o rd y n a to ra godnego, polaka, w osobie D r.

Jana M a c ie ja Ł u k o wieża, k tó ry pieczę około ch o rych w y k o n u je do ro k u 1914. ~ T rz y la ta n a ­ stępne p e łn i fu n k c ję le ka rza naczelnego D r.

A d o lf Teodor Ł u k o w ic z , b ra t p o p rze dnika . Z ro ­ k ie m zaś 1917, bogatą swą d zia ła ln o ść ja k o chi rurtg i le k a rz -o rd y n a to r rozpoczął obecny d y r.

s z p ita la iśw. Borom eusza, p. D r. Jan P a w eł Ł u k o ­ wica, trw a ją c na sta n o w is k u d o dziś.

I I I .

Dalsze kom pleksy domów. — D zisiejszy, ja ko całość p o ję ty za k ła d św. B orom eusza a o b e jm u ją ­ cy: kla szto r, szpital^ szkołę gospodarczą, szkołę elem entarną, sierociniec, przedszkole ii żłóbek sk ła d a się z poszczególnych a rc h ite k to n ic z n ie ró ż n ią cych się części (domów, k tó re tw o rz ą d lą siebie całość):

1. w ła ś c iw y Z a k ła d św. Borom eusza;

2. dom św. Józefa;

3. dom św. F ra n c is z k a ;

4. d o m M a rja ń s k i. ;

TJJJJ,/ ÜS ' / / /H i //// ' l i

ILL HH/ 'll/IÍTI/¡í///l’;i/////l/,

Vo¿z.

l:5oo

1«2 dawny Z*kł*d «w. öcromeusz* 0ó6^)

N* kicnij —* — (1886)

* M Kaczka (1Ä37) Mró Dom -»« doiaja (19Di)

Panny AAarj. a.

Nr 7 Dom iw. Fraiunaka na H» daw-^ck iatueloxaó (13lo) N r8 Z^buJowka do Szpitala śv. Boromeudis (!9o9i Nr 3 Koofmca (19i>9 )

N t io ¿ » b u d o w a n ia J o s p o d a ra k ie

--- Lmja obaem^k zabudowań

* ' t-inj-a da wnyk —' —

f i a n s y tu a c y jn y Z a k ła d y św. B o ro m u s za

(6)

U zasadnienie i w y ja ś n ie n ie z n a jd u je m y we fa kcie , że d o m y te, ja k o odrębne s ta w a ły się na leżącem i do z a k ła d u w ró ż n y c h odstępach czasu.

Poza tern jedne pob udow ane ja k o nowe (dooi (M arjański), in n e złączone z całością, ty lk o za po­

mocą. p rzyb u d ó w e k (dom śiw. Józefa i F rancisz koi) Dom M arjań ski. — P obudo w aniem w ro k u 1®87 sizpitala i rozbud ow an iem dawneigo> Z a k ła d u św. Borom eusza stw orzono dzie ło niespożytej wartości!, obejm ujące opiekę chorych i żłóbek d la dzieci. B ra k o w a ło szkoły w ychow aw czej d la dziew cząt ('gospodarczej:) ii szko ły d la sie rót (sie­

rocińca). L a ta 1001—1006 ob e jm u ją w y s iłk i B iskupiej! W ład zy, K u ra to rju m i. S ió s tr nad bu ­ dow ą pięknego g m a ch u p rz y u lic y K la szto rn e j, (kie d yś osobnego), dziś złączonego' z całością za­

k ła d u . — N a cel ten izakupiono posiadłość p- E sch ner-P rzew orskiej i(€hojnice k a rta 213 i 216) w ie lk o ś c i 36 a. za cenę 33-000 m k. (k o n tra k t k u p ­ na 5. X I. 1901). P aństw ow e zatw ierd zenie w p ły ­ nęło 10. II. 1902 r. X. B r. L u d tk e w ie lk i w y w ie ra ł nacisk na pobudow anie pięknego,, olbrzym iego, gm achu naw et niepoZbawionego k o m fo rtu . R y­

s u n k i w y k o n a li znany ra d c a b u d o w la n y Otto i jego zastępca M a llo n . P rzedsiębiorcą b u d o w la ­ n y m i w y ko n a w cą w y b ra n o p. K arge z H am m er- stein. K o sztorysy również, sporządzone przez p.

O tto, sięgały początkow o sum y 158.000,— m k.

Jednak spow odu m ułow ategoi podłoża fu n d a m e n ­ tu zro sły koszta do 170.000,— m k. koszty po ­ k ry to z pożyczek zacią g n ię tych na h ip o te k a c h z a k ła d u św. Borom eusza. Z a k ła d w ykończono w ro k u 1906, oddając go ja k o 3 ip ię tro w y z mieszczą­

cą się k a p lic z k ą gm a ch do> d y s p o z y c ji S ió str na o tw a rcie szkoły d la dziew cząt i sierót.

Dom św. Józefa. — N a b y ty od p. R egm anna Chojnice k a rta 1.201 (k o n tra k t k u p n a z 2. I. 1904

— przewłaszczenie 28. IL I. 1904) za cenę 27.000 m k. Dom ten, p ra w ie , że w n ie z m ie n io n y m sta ­ nie połączony je st m a łą p rz y b u d ó w k ą ze szpita­

le m (2. X. 1006) św . Borom eusza. Przez k ilk a m ie ­ sięcy, aż do o tw a rc ia d o m u M a rja ń skie g o (1906) m ie ściła się w n im ¡szkoła gospodarcza. D ziś s łu ­ ży ja k o m ieszkanie d la d o ż yw o tn ych lo k a to ró w ja k ró w n ie ż um ieszczani są w n im chorzy.

Dom św. Franciszka. — Z a k u p io n y k o n tra k ­ tem k u p n a z 24. X. 1907 (przewłaszczenie 26. X.

1907) od p. P iechow skiego za cenę 62-000 m k.

D om ten nabyć p ra g n ą ł pew ien m iejscow y żyd.

B y niedopuścić do tego' ro d za ju niepożądanego sąsiedztwa, K u rja B is k u p ia , nie m ając do' dyspo­

z y c ji potrzebnej kw o ty , w y w a rła nącisk na Z g ro ­ m adzenie SIS. 'Franciszkanek, by ono posiadłość tę nabyło. Do dom u p rz y le g a ł i spichlerz, k tó ry ro z e b ra n ą (pozostaw iając ty lk o ścianę poprzecz­

ną) i n a jego m ie jscu d z iś m a m y zakładow ą aulę;

poizatem w dom u ty m mieszczą się u b ik a c je i k la s y — na piętrze zaś są p o ko je zajm ow ane przez 'Siostry.

Sierociniec dla chłopców. — Do środkowego s k rz y d ła Z a k ła d u św. Borom eusza, po rozbiorze s ta jn i pozostałej jeszcze z pierw szego okresu is t ­ nie n ia , pobudow ano m a syw n y 2-pią trow y b u d y­

nek przeznaczony na sierociniec d la chłopców (ka m ie ń w ę g ie ln y poświęcono 9. I I. 1909). F in a n ­ so w a li now ą budowllę Ks. D r. L u d tk e wręczając na cel ten 4.000 m k. P a n D r. Łukowitoz u d z ie lił pożyczki bezprocentow ej n a 10 la t w sum ie 2.000 m k. N ajprzew . X. B is k u p R o sentre ter z ło ż y ł d a r w w ysokości 1.000 m k. R ok później pom no żył swój d a r p ię c io k ro tn ie o fiarow aw szy 5.000 m k.

n a sierociniec. W r o k u 1910 d z ia tw a ju ż m ogła zajm ow ać nowe ubikację. D ziś b u d yn e k prze­

kszta łco n y został na o d d z ia ł d la zakaźnych i łą ­ czy się z Z a kła d e m Św. Borom eusza ja k o p rz e ­ dłużenie ś ro d k o w e j części szpitala.

'Cały ko m p le ks gm a ch ó w p ię k n ą tw o rz y ca łość ja k o Z a k ła d św. B orom eusza z n a jd u ją cy się pod k ie ro w n ic tw e m SIS. F ran ciszka n e k. P rzyle ­ g a ją cy ze: s tro n y wschodnie)] p ię k n ie położony

ogród je st ja k b y d o p e łn ie n ie m klasztornego z a c i­

sza. N ie m y lił się gen. w ik . X. D r. L u d tk e zow iąc Z a k ła d ozdobą C hojnic. Go ro k ¡zakład staje się pod w y tra w n e m o k ie m M. R afaeli, P ro w in c ja łk i, p rze d m io te m ró żn ych udogodnień i ulepszeń. W ro k u zeszłym now y k o ry ta rz , w ygodny, w iodąc z d o m u św. Józefa przez, dom św. F ra n c is z k a złą

czyi s z p ita l z dom em szkolnym , M a rja ń s k im - P o trzebie ta k u p rag nion ej' i is to tn e j u c z y n iła za­

dość przedsiębiorcza M. P ro w in c ja lk a . Życzyćby m ożna za kła d o w i' św. Borom eusza, k le jn o to w i m ia s ta C hojnic, by pod Bożą o p ie ką i tro skiliw e m o k ie m N a jdostojniejszego ,Gospodarza X. B is k u ­ p a O rdynarjlusza C h e łm iń skie g o ró sł w sw ej po­

d z iw u godnej użyteczności d la K o ścio ła i p a ń ­

stwa. Ks. T. B.

5 0 LAT PRACY LEKARSKIEJ D R Ó W ŁUKOWICZÓW

Z a kła d św. B orom eusza w C hojnicach, ta d ziś daleko poza g ra n ic a m i p o w ia tu , a naw et P o ls k i, znana p la c ó w k a k a to lic k a , ten szpital, k tó ry od la t 50 w ie lu lu d z io m ra tu je zd ro w ie i ży­

cie, zawdzięcza w w ie lk ie j m ierze p ow sta nie swoje, przedew szystkiem je d n a k swój rozw ój sw ym le ka rzo m o rd y n a to ro m . U rząd te n od po­

czątków s z p ita la dzierżą d r-o w ie Ł u k o w iczo w ie . F a k t ten jest tem b ard ziej zn a m ie n n y i godny po d kre śle n ia , że d r-o w ie Ł u k o w ic z o w ie są syna­

m i te j zie m i, k tó ra d a ła Z a kła d is tn ie n ia i b yt, — p o w ia tu ch o jn ickie g o . N azw isko ich, p o k ry te c h w a łą 50-letniej', w y trw a łe j; i ow ocnej p ra c y n ie-

ty lk o na p o lu lecznictw a, ja k b y się zrosło z dzie­

ja m i Z a k ła d u św. Borom eusza.

1. D r. med. et. chirurg. Jan K aro l M aciej Sirw ind-Łukow icz, h e rb u N e w lin , u ro d z ił się d n ia 29 k w ie tn ia 1854 ro k u ja k o syn o b yw a te la ziem skiego Jana Ł u k o w ic z a i K a ta rz y n y z d o m u S tre c k e r w BlumfeldzieS, pow. chojnickiego . P ierw sze n a u k i przygotow aw cze p o b ie ra ł w do­

m u ro d z ic ie ls k im . Je sie n ią 1863 ro k u w s tą p ił do g im n a z ju m w C hojnicach, k tó re a b so lw ow ał w r o k u 1865, u zysku ją c św ia d e ctw o dojrzałości.

Bezpośrednio poi m a tu rze w s tą p ił na w y d z ia ł le ­ k a r s k i u n iw e rs y te tu we W ro c ła w iu , słu ch a ją c

(7)

Nr. 5 Z A B O R Y Str. 7

tam że pierw sze trz y sem estry, dalsze cztery se­

m e s try o d b y ł w H a lle , gdzie 3 m a ja 1877 r. zdał p h ysicu m . P o w y s łu c h a n iu 5 sem estru w B e rlin ie p o w ró c ił znow u do H alle, gdzie po trzech o s ta t­

n ic h sem estrach zdał d n ia 16/16. V. 1879 r. osta­

teczny egzam in rigorosu m . N a pod staw ie swej d y s e rta c ji ,„E in F a li von G aLlertgeschw ulst des os' fe m o ris “ u z y s k a ł 4- V I I I. 1879 ro k u d o k to ra t m e d ycyn y i c h iru n g ji. I-go k w ie tn ia 1880 ro k u 'Zgłosił się do służby w o js k o w e j jednorocznej i odbył pierw sze półrocze je j w 2 p u łk u g w a rd ji p ie ch o ty w B e rlin ie do d n ia 1. X. 1880. Z w o ln io ­ n y z w o js k a p ra k ty k o w a ł ja ko asystent c h ir u r g ji u p ro f. D r. A lfre d a Genzm era w s z p ita lu d ia ko n i- sek w H a lle , u zys k u ją c zaświadczenie ch iru rg a - specjalisty. W majtu 1882 od słu guje swoje II. p ó ł­

rocze w ojskow e, p rz y d z ie lo n y ja ko le k a rz do 1-go b a ta ljo n u 5 p u łk u a r ty le r ji ciężkiej w P oznaniu.

W styczn iu 1883 osiedla się ja ko le k a rz w; Choj- nicachl, b io rą c w tym że r o k u 8. X. 1883 ślub w 'Leśnie z p. B ogum iłę. S ikorską, z k tó rą m ia ł 5 syn ó w i 2 córki. Zaczął sw o ją znojną, ale owocną pracę le k a rs k ą ja k o le k a rz -p ra k ty k , p rzyg o to w a ­

n y s ta ra n n ie d w u le tn ią p r a k ty k ą ch iru rg ic z n ą . W ro k u 1885 p ro p a g o w a ł ż y w o ideę o tw a rc ia s z p ita la w C hojnicach, razem z Es. D r. A n to n im W ołszlegerem i Ks. D r. L iid tk e m , krz ą ta ją c się o ko ło sprow adzenia S ióstr. To też, g d y s z p ita l otw orzono, został ś. p. D r. Jan Ł u k o w ic z w y b ra ­ n y ja k o d o żyw o tn y członek K u ra to riu m Z a k ła d u św. Boromeusizą, w k tó ry m ja k o le ka rz-o rd yn a - to r s p e łn ia ł swoje ob o w ią zki. Jego zdolności le karskie), jego w ie lk a obowiązkowość, p rz y c z y n iły się n ie w ą tp liw ie do ro z k w itu szpitala, k tó ry z ka żd ym ro k ie m w y k a z y w a ł znaczny p rz y ro s t licze b n y chorych. D ą ż y ł ś. p. D r. Ł u k o w ic z do coraz w ię kszych ulepszeń w e w n ę trz n y c h s z p ita ­ la, p rzysto so w u ją c je do nowoczesnych w y m o ­ gów, przyczem n ie szczędził w y d a tk ó w , k tó re bardzo często z w ła s n y c h fu n d u szó w p o k ry w a ł.

Jego p ra c y k u d o b ru i ro z k w ito w i s z p ita la p o n ie ­ k ą d kres po ło żyła w ojna. Jako sztabowy le k a rz

re ze rw o w y ju ż pierw szego dnia. m o b iliz a c ji w s ie rp n iu 1®14 ro k u s ta w ić się m u s ia ł do C hełm ­ na, gdzie poruczono m u o b o w ią zki szefa s a n ita r­

nego g a rn iz o n u chełm ińskiego. S ta n o w isko to bardzo o d p ow iedzialn e na w ysuniętej, placówce d z ia ła ń w o jen nych, oceniając jego n ie z w y k łe zdolnoiści i energję władze w ojskow e odkom en­

d e ro w a ły go ja k o szefa sanita rn ego1 d n ia 15. X II.

11314 ro k u do obozu jeńców w B yto w i© na P o m o­

rzu. D n ia 27. I. 1916 rotku aw ansuje do stopnia wyższego sztabowego lekarza. D n ia 1. I. 1917 ro ­ k u o b e jm uje ja k o szef s a n ita rn y obóz jeńców w Czersku. W tym że ro k u nadano m u też t y tu ł ra d ­ cy sanitarnego d n ia 6. V I I I. 1917 r., a 28. IX . 1917 r o k u o trz y m a ł za sw oją pracę w o jsko w ą K rzyż Z a s łu g i P o m ocy W o je n n e j, posiadając ju ż po p rz e d n io iz d n ia 1. IX . 1900 r. K rzyż P ospolitego R uszenia I klasy.

Ze w zględu n a jego szeroką wiedzę le ka rską ceniono go ogólnie ja k o dobrego d ia g n o styka . Rozgłos jego sięgał d a le ko poza granice pow.

ch ojnickiego , w o łan o go przecież ja k o biegłego k o n s u lta n ta często d o o kolio znxcb n o w ia tó w : t u ­ cholskiego, sępoleńsikiego, kościerskiegot, człu- chow skiego, a naw et d a le j do p o w ia tu zło to w ­

skiego, słupskiego, w ziem ię m aliborską i lu b a w ­ ską. P a c je n tó w sw oich z je d n yw a ł sobie p ro sto ą c h a ra kte ru , dobrodusznością i go rliw o ścią . D z i­

s ia j jeszcze sta rsi obyw atele m iasta chętnie i czę­

sto o n im W spom inają, sta w ia ją c go za w zó r św iatłego lekarza. Jak dalece ceniony i szanowa­

n y b y ł ś. p. D r. Łukow ictz w śró d społeczeństwa ja k w ie lk ie m za u fa n ie m się cieszył, św iadczy chociażby fa k t, że od ro k u 1903 do końca życia swego b y ł ra d n y m m ie js k im .

W c h w ila c h w y tc h n ie n ia i odpoczynku odda­

w a ł się ś. p. D r. Ł u k o w ic z m y ś liw s tw u . O tern jego z a m iło w a n iu św iadczy bo g a ty zbiór ro z m a i­

ty c h tro fe i m y ś liw s k ic h , prze ch o w yw a n ych po dziś d zie ń w zbiorach syna jego D r. Jana m ło d ­ szego.

Ja ko g o r liw y k a to lik należał ś. p. D r. Ł u k o ­ w icz do p o m o cn ikó w Salezjanów .

B o g a ty swóji żyw o t zakoń czył d n ia 18. V II.

1918 ro k u . P ochow any w .grobowcu ro d z in n y m na cm e n ta rzu w C hojnicach.

2. D r. med. A dolf Teodor K azim ierz Sirw ind- Łukow icz, h erbu N e w lin , u ro d z ił się ja k o syn o byw atela ziem skiego Jana i m a tk i K a ta rz y n y z d o m u S tre cke r d n ia 23-go s ty c z n ia 1860 ro k u w B lu m fe ld z ie . P rzysposobiony w dom u oddany został do g im n a z ju m w C hojnicach. E gzam in d o j­

rzałości zło żył w H e ilig e n s ta d t w T u ry n g ji na W ie lk a n o c 1883 ro k u . iS tudja le k a rs k ie o d b y w a ł we W ro c ła w iu , H a lle, w B e rlin ie . D n ia 25 m arca 1888 roiku u z y s k a ł w H a lle rig o ro su m . _Na p o d ­ staw ie p ra c y fizjologiczneji, cytow anej w w ie l­

k im p o d rę czn iku filo z o fjii p ro f. Landois-Rose- m a n n a „V ersuche ü b e r d ie A n a to m ie des F ro sch ­ herzens“ zd o b ył d o k to ra t m edecyny. Czas asy s te n tu ry o d b y w a ł od m arca 1888 ro k u do k w ie t n ia 1889 ro k u w E lb e rfe ld t. 1. V. 1889 r. w y je c h a ł ja k o le k a rz o k rę to w y s ta tk u „K ro n p rin z F r ie ­ d ric h W ilh e lm “ w re jo n A m e ry k i P o łu d n io w e j.

D ru g i rejs p ro w a d z ił go poprzez słoneczne w y ­ brzeża M orza Śródziem nego do o dległej A u stra - lji. T rzeci rej!s o d b y ł do B a ltim o re . Po o d b ytych podróżach m o rs k ic h , skąd p rz y w ió z ł bogate z b io ­ r y flo ry i fa u n y , o s ie d lił się w C h ojnicach 1. V II.

1890 r., p ra k ty k u ją c zarazem ja k o p o m o cn ik starszego swego b ra ta do 1. IV . 1917 r. w Z a k ła ­ dzie św. Boromeusza. D n ia 16 s ie rp n ia 1917 ro k u zostaje m ia n o w a n y radcą s a n ita rn y m . Chojnice o p u ś c ił w ro k u 19171 przenosząc się do W iesba­

den. Z w yb u ch e m w o jn y ś w ia to w e j b y ł k o n tra s ­ to w y m le ka rze m w o js k o w y m w C hojnicach. Z W iesbaden za cią g n ię ty został d n ia 1 k w ie tn ia 1918 ro k u do w o jska i p ra co w a ł w s z p ita lu F r a n ­ ciszkanów w S chw erte (W e stfa lja ), potem zno­

w u w C h o jn ica ch w charakterze le k a rz a w o js k o ­ wego. W ro k u 1918 o trz y m a ł K rzyż Z a słu g i P o ­ m ocy W ojennej. D n ia 1. I I I . 1921 r. o sie d la się w Łiibbeni pod B e rlin e m , aby po p e w n y m czasie pójść na e m e ry tu rę i żyje obecnie ja k o e m e ryt w B e rlin ie .

3. D r. med. Jan P aw eł Sirw ind-Łukow icz, h e rb u N e w lin u ro d z ił się dhila 24 lip c a 1886 r. w C h o jn ica ch ja k o syn le k a rz a Jana K a ro la M acie­

ja i m a tk i B o g u m iły z S ik o rs k ic h . P rz y g o to w a ­ ny w szkołach p ry w a tn y c h , uczęszcza do g im n a ­ z ju m w C hojnicach i G rudziądzu, gdzie na W ie l-

(8)

kanoe 1907 r. zło żył egzam in d ojrza łości. Bezpo śre d n io po u z y s k a n iu m a tu ry zapisał się na se­

m e str le tn i w y d z ia łu le ka rskie g o u n iw e rs y te tu w B onn. N astępnie s tu d io w a ł w B e rlin ie i w Mo- nasterze, gdzie w ro k u 1909 zło żył „te n ta m e n p h y s ic u m “ . K lin ic z n e sem estry s tu d jo w a ł w B e r­

lin ie , gdzie w le tn im semestrze 1912 r. od-był eg­

za m in p ań stw ow y. N a u czycie la m i jego podczas s tu d ió w k lin ic z n y c h b y li p rofesorow ie: B ier, K lapp , Rumną, Trassm ann, Gold-scheider, Hiss, K a is e rlin g , Passow, Lesser i in n i. Jako po d le ka rz p ra c o w a ł w czasie od 1. II. do 1. V. 1911 r. w p o li­

k lin ic e położniczej K lin ik i U n iw e rs y te c k ie j w B e rlin ie pod k ie ru n k ie m p ro f. B lu m a , a od 1. IX . do 1. X I. 1911 ro k u na k lin ic e w e w nę trznej u prof.

G oldscheidera ja k o p ra k ty k a n t. -Rok p ra k ty c z n y o d b y ł po egzam inie p a ń stw o w e m w 1912 ro k u do

D r. m e d . Jan P a w e ł S lrw łn d -Ł u k o w lc z

su gdańskiego został desygnow any ja k o ch iru rg - specjalista do tw ie rd z y Chełm no, gdzie o b ją ł od ­ d z ia ł pow ażny w y p a d kó w ch iru rg ic z n y c h . Z w o l­

n io n y z w o js k a d n ia 15 liipca 1916 r. spowodu cho­

ro b y w s tą p ił 16. X. 1916 r. ja k o asystent w o lo n ta - rjiusiz do u n iw e rs y te c k ie j k li n i k i d la ko b ie t w B e rlin ie , gdzie p ra c o w a ł pod k ie ro w n ic tw e m proif. D r. B u m m a do 15. I I I . 1917 r. Zarazem b y ł znow u p ry w a tn y m asystentem pro f. Dr. K lapp a.

P o w o ła n y z końcem m arca 1917 r. do w o jska i o d ­ ko m e n d e ro w a n y do w ojskow ego s z p ita la w Choj n ica ch o s ie d lił się 1. IV . 1917 ro k u w C hojnicach, p rz e jm u ją c ja ko le k a rz d y ry g u ją c y o d d zia ł c h i­

ru rg . i g inekolog. Z a k ła d u św. Boromeusza. W o j­

skow ą służbę w p ru s k ie j a rm ji s p e łn ia ł ja ko po- ru c z n ik -le k a rz do 1. V. 1919 ro k u .

D n ia 7. V. 1920 r o k u w s tą p ił ja k o o c h o tn ik - le k a rz do w o js k a polskiego. T u został p rzyd zie ­ lo n y ja k o p u łk o w y lekarz; do IV . p u łk u straży g ra n iczn e j ja k o dow ódca szp ita la wojskowego- w C h o jn ica ch w s to p n iu k a p ita n a . D n ia 1. X. 1921 r., po z lik w id o w a n iu s z p ita la w ojskow ego p rzyd zie ­ lono go- do 2 b a ta ljo n u celnego w C h o jn ica ch ja ko le k a rz a bataijono-wego. D n ia 10. I I I . 1922 r.

został z w o jska zw o ln io n y. D n ia 2. V II. 1919 ro k u jeszcze przed objęciem P om orza przez; P olskę za­

ło żony został w C h o jn icach P o ls k i C zerw ony Krtzyż; do za ło życie li jego należał także p. D r.

Ł u k o w ic z , będąc z p o czą tku jego wiceprezesem, a p óźn iej, od m a rca 1920 ro k u do m a ja 1922 ro k u jego prezesem.

Od tego czasu należy stale do zarządu P o l­

skiego Czerwonego K rzyża w C hojnicach. Za sw o ją pracę odznaczony został odznaką h o n o ro ­ w ą P o lskie g o Czerwonego Krzyża. Od 22. X I.

1917 ro k u do 31. XiI(I. 10&3 r. b y ł p. D r. Ł u k o w ic z czło nkie m k o m is ji s a n ita rn e j M a g is tra tu ch o jn ic ­ kiego. N ależy ta kże do T o w a rz y s tw a L e k a rz y Północnego Pom orza, będąc od ro k u 1024 jego wiceprezesem. W ro k u 1032 w y b ra n o go d o R a dy Iż b y L e k a rs k ie j Poznańsko-Pomorskielji, a od r 1935 p ia s tu je godność delegata Izby na p o w ia t c h o jn ic k i, tu c h o ls k i i św ie c k i.

Dr. Henrvk Wrzesiński.

1. II. 1913 r. w u n iw e rs y te c k ie j k lin ic e w e w ną trz n e j u prof. G oldscheidera w B e rlin ie , a o d 1. II.

do I. X. 1913 ro k u w b e rliń s k ie j u n iw e rs y te c k ie j k lin ic e ch irurgicznej, u pro f. Bieraw będąc zara zem p ry w a tn y m asystentem prof. K lappa. P o d czas d ru g ie j w o jn y bałkańskiej: p ra c o w a ł ja k o o c h o tn ik -le k a rz w armj-i serbskiej od 10. V II. do 26. V I I I. 1913 ro k u w s z p ita lu w o js k o w y m w B ia ło gro dzie , k ie ro w n ik ie m któ re g o b y ł -chirurg pro f. D r. K lapp. W y k o rz y s tu ją c m ate rjiał w o je n ­ n y w y d a ł prace o p o strza ła ch k la tk i p ie rsio w e j

„Ue-ber einige im II. B a lk a n k rie g e 1913 m it der B e h a n d lu n g von To-raxschiissen gem achte E r ­ fa h ru n g e n “ i na pod staw ie te j d y s e rta c ji został p ro m o w a n y na d o k to ra m ed ycyn y -dnia 15 lip c a 1914 r. Za pracę w a rm jii serbskiej odznaczony został orderem serbskiego Czerwonego K rzyża i se rb skim K rzyżem P a m ią tk o w y m W o jn y 1913.

Z w yb u ch e m w o jn y światowej; o p u ś c ił s ta n o w i­

sko asystenta p ry w a tn e g o p ro f. K lapp a, zawe­

zw a n y do w ojska. Przez szefa sanitarnego k o rp u ­

U n iie c i? * t j a m S a t k n w a

ś w. B o r o n i P u s z n

W d n iu 24 m a ja 1936 r. Z a k ła d Św. B o rom eu saz w C h o jn icach obchodzi 50-1 ecie swego is tn ie ­ nia. Dzień ten jest jednocześnie 50-letnim ju b i­

leuszem p ra c y w zakładzie ja k o le k a rzy-o rd yn a - to ró w D r-ó w Janów Ł u k o w ic z ó w , ja k ró w n ie ż 50-tą ro czn icą p ra c y S. S. F ra n c is z k a n e k w Z a­

kła dzie .

W zw ią zku z- tą ro czn icą w yd a n o n a kła d e m Z a k ła d u św. B orom eusza księgę p a m ią tk o w ą p.

ty t.: „Z a k ła d 1 św. Borom eusza w C hojnicach 1885 do 1935“ . D zieło to o objętości o koło 130 stron, ozdobnie o p ra w io n e (cena 4,— zł), zaw iera szereg prac i zestawień o h is to r ji zakładu, jego rozbudo­

w ie. znaczeniu k u ltu ra ln e m o ra z s ta tystykę le k a ­ rz y i chorych.

Ze wzgllzdu na znaczenie Z a k ła d u św. B o ro ­ meusza księga p a m ią tk o w a jest w ażnem d o k u ­ m entem k a to lic y z m u n a P om orzu.

Z a treść o dpow ie d z ialn y : F r a n c i s z e k _L e m a ń c z y k w C hojnicach.

W yd a w ca i czcionkami, d r u k a r n i J. S c h r e i b e r a w C hojnicach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W życiu zawodowym .cieszył się wielkim' uznaniem wśród lekarzy, o czym świa dczy fakt, że nietylko za czasów polskich, ale także za czasów niemieckich, był

nie sięgają granice Czerska dalej - na połudn ie.. Podobnie działo się w całej okolicy.. Jana Nepom ucena i św.. Na wesele m ia ł dziedzic dostarczyć napoi za

Rozchodzi się tu ta j o obszerne cmentarzysko prehistoryczne, które ciągnie się od tak zwanych Łysych - Gór przy Czarnowie aż do Czarnowskiej drogi.. Rok rocznie

Szczotki kopalne Żubra na ziem iach

Kozacy go ¡przepuścili, jako czło w ieka pochodzącego rzekomo z ¡Wieirzbołowa.. (Wegnerowicza przezw ali

— STANISŁAW KOSTKA: Zamek Kiszewski — LEON HEJKA Szterk na Swjętigórze.. PODLASZEWSK1: Zarys historii parafii grabowskiej (ciąg

Rybołówstwo na Kaszubach.— BRUNON R1CHERT: Obrzędy żniwiarskiedudu kaszubskiego.. JAN ORŁOWSKI: Król August II nad polskim

Zarys historii parafii grabowskiej (ciąg dalszy).. Dożywotnie zaopatrzenie dia