• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Oszczędnościowy. Kwartalnik poświęcony zagadnieniom z dziedziny oszczędności, 1936, R. 3, nr 12

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przegląd Oszczędnościowy. Kwartalnik poświęcony zagadnieniom z dziedziny oszczędności, 1936, R. 3, nr 12"

Copied!
76
0
0

Pełen tekst

(1)

K W A R T A L N I K

POŚWIĘCONY ZAGADNIENIOM Z DZIEDZINY OSZCZĘDNOŚCI W A R S Z A W A

ROK ffl K W A R T A Ł C Z W A R T Y 1 9 3 6 R. Nr 12

D r H enryk G ruber

N IE „SZARY CZŁOWIEK“ LECZ „GOSPODARNY CZŁOWIEK“

M aurice van Grunderbeeck

IN FLA CJA PIEN IĘŻN A A OSZCZĘDNOŚĆ Józef Jerzy Guranowski

KASY OSZCZĘDNOŚCI W E FRA NCJI Jan Czadankiewicz

KAPITALIZACJA PIEN IĘŻN A W POLSCE Julian Hochfeld

STRUKTURA ŚRODKÓW OPERACYJNYCH I KRÓTKOTERMINOWEJ A KCJI KREDYTOW EJ BANKÓW KOMUNALNYCH W POLSCE

Florian śpiewak

IDEALIZM I MATERIALIZM JAKO GŁÓWNE MOTYWY OSZCZĘDZANIA MŁODZIEŻY SZKOLNEJ

KRONIKA — ROZMAITOŚCI — STATYSTYKA — BIBLIOGRAFIA

_ _ ... W.,. . -T.. ' ' ~ ' — » M . **■' M * '

N a k ł a d e m

CENTRALNEGO KOMITETU OSZCZĘDNOŚCIOWEGO

RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

(2)

K O M I T E T R E D A K C Y J N Y PRZEGLĄ D U OSZCZĘDNOŚCIOWEGO

P r z e w o d n i c z ą c y ; P ro f. d r Tadeusz B rzeski S e k r e t a r z ; D yr. A dam C zachyra

C z ł o n k o w i e ; D yr. W łodzim ierz B aczyński, D yr. T adeusz Bziekoń- ski, P rof. M arian R apacki, D yr. K azim ierz Słomski, P rez. K azim ierz

Strzegocki, P rez. M ieczysław Szczepkowski, D yr. Jó zef Szmyd!,

R e d a k t o r ; K azim ierz D ąbrow ski.

S T A Ł A W S P Ó Ł P R A C Ę D yr. d r Leon B a ra ń sk i P ro f. d r Leopold Caro J a n Czadankiewicz Dyr. E m ile D eroover

(B ruksela) P ro f. W itold G óra P rez. d r H enryk G ruber D yr. M aurice van G nm derbeeck

(B ruksela)

P rez. d r E rw in G ugelm eier (B erlin)

D r Jó zef J e rz y G uranow ski P rez. Thom as H enderson

(Glasgow )

P ro f. d r T adeusz K łapkow ski P ro f. d r ' A dam K rzyżanow ski P rez. Ja n u sz Kwieciński C ezary Ł agiew ski

Prez. d r Tom asz M arynowsM

Z A P E W N I L I M. I N N . P P . ; Min. Ig n acy M atuszew ski

P ro f. d r J a n N am łtkiew icz Dyr. d r Je rz y N ow ak D yr. S tanisław Pawłowicz ,Prez. Yilem Pospisil

.(P ra g a)

P ro f. F ilippo R avizza (M ediolan) K azim ierz R udziński S tanisław S akłak Rom an Seidler

D yr. d r H ans S tig le itn e r (W iedeń)

P ro f. d r Jó zef Sułkowski P ro f. d r E dw ard T aylor P re z. d r Stefan. U hm a D r Z ygm unt W itkow ski R yszard WcjdaMńsM

P rez. d r W ładysław W róblew ski D yr. Jó z ef Z ajda

P rof. d r F erd y n an d Zweig

(3)

P R Z E G L Ą D

O S Z C Z Ę D N O Ś C I O W Y

K W A R T A L N I K

POŚW IĘCO N Y ZA GA D N IEN IOM Z D ZIED ZIN Y OSZCZĘDNOŚCI W ARSZAW A

RO K I I I K W A RTA Ł CZW ARTY 1936 R. N r 12

S P I S R Z E C Z Yi

D ZIA Ł OGÓLNY.

Str.

D r H en ry k G ruber. N ie „sz a ry człowiek“ lecz „gospodarny

człowiek“ 227

M aurice van G rim derbeeck. In fla c ja p ieniężna a oszczędność . 232;

Jó z e f Je rz y G uranow ski. K asy oszczędności we F ra n c ji , . 236

D ZIA Ł SPEC JA LN Y .

J a n Czadankiewicz. K ap italiza cja pieniężna w Polsce . . . 249 Ju lia n Hocltfeld. S tru k tu ra środków operacyjnych i k ró tk o te rm i­

now ej ak c ji kredytow ej banków kom unalnych w Polsce.. 259

273 F lo ria n Śpiew ak. Idealizm i m a teria liz m jako główne m otyw y

oszczędzania młodzieży szkolnej ...

K RO N IK A .

T e z a u ry z a c ja w e F r a n c ji . . . . • • • ; ^Sl P om yślny w ynik d n ia oszczędności w Niem czech . . . . 282

D R O B N E W IADOM OŚCI 283

(4)

Str.

STATYSTYKA.

S ta n w kładów w k asac h oszczędności . . . . . W kłady w in sty tu c ja c h kredytow ych i oszczędnościowych . .W kłady w k asac h oszczędności n iektórych k ra jó w

P R Z E G L Ą D P R A S Y G O S P O D A R C Z E J... 289

O D ADM IN ISTRA CJI

A d m i n i s t r a c j a „ P r z e g l ą d u O s z c z ę d n o ś c i o w e g o “ z n a c z n i e o b n i ż y ł a c e n n i k d a w n y c k r o c z n i k ó w , a m i a n o w i c ie ! z a k o m p l e t r o c z n i k a I - g o ( 1 9 3 4 r .) l u b I I ( 1 9 3 5 r . ) z p r z e s y ł k ą

p o b i e r a t y l k o z ł.

3

.

5 0

. —

P o j e d y n c z e n u m e r y z l a t 1 9 3 4 - 1 9 3 5 (z w y j ą t k i e m n r n r 1 i 2 , k t ó r e s ą n a w y c z e r p a n i u i m o g ą b y ć n a b y w a n e

t y l k o w k o m p l e c i e r o c z n y m ) — z ł. 1 - — z p r z e s y ł k ą .

Z a m ó w i e n i a n a l e ż y k i e r o w a ć d o a d m i n i s t r a c j i „ P r z e g l ą d u O s z c z ę d n o ś c i o w e g o '1 w W a r s z a w i e , u l . Ś w i ę t o k r z y s k a 3 5 ( t e l . 5 .2 7 - 9 9 ) , a . n a l e ż n o ś ć w p ł a c a ć d o P . K» O , n a k o n t o

n r . 244.-

P rz e d ru k m a te ria łu zam ieszczonego w „P rzeglądzie Oszczędnościowym“

zezwolony pod w arunkiem podania źródła.

286 287 288

(5)

D R H E N R Y K G RU BER.

NIE „SZARY C Z Ł O W IE K “ LEC Z „G O S P O D A R N Y C Z Ł O W IE K “ 1)

Okres, n a k tóry przypada obecnie Międzynarodowy Dzień Oszczędności, różni się znacznie od la t ubiegłych. Jeszcze do ostatnich czasów nie mówiono o .niczym innym ja k o kryzysie, .dziś zaczyna się mówić Oi popraw ie w przeciw staw ieniu do*

wieloletniej depresji. Coraz oczywistszą s ta je się koniecz­

n o ść ściślejszej, w spółpracy między narodam i i w skazują n a nią naw et państw a, które do niedaw na czyniły wszystko, aby możliwości tej w spółpracy paraliżować. Lecz nie jeist jeszcze blisko do je j realizacji. W ciągu ostatnich kilku la t nagrom as dziło się w poszczególnych k ra ja c h tyle zarządzeń i norm , re ­ gulujących gospodarkę w ram ach narodow ych, że trudno' by­

łoby pomyśleć, aby zniesienie b a rie r celnych i przejście do za- .śad swobodnej w ym iany m iędzynarodow ej mogło się obyć bez

w strząsu lub naw et w pewnej m ierze k atastro fy . Jeśli hasto

„sam i dla siebie i o w łasnych siłach“ było uw ażane przez wie- lu ekonomistów za frazes, to okazało się, że ono. jedynie wy­

trzym ało próbę życia i jedynie ono stało, się praw dą. N arody, rozum iejąc potrzebę w ym iany m iędzynarodowej i głosząc jej wolność — równocześnie rozbudow ują u siebie w arsztaty p rar toy, i ja k gdyby nadrobić chciały stracony czas, o rganizują w łasną wytwórczość, aby móc potem n a rów nych z innymi praw ach w ejść n a rynek międzynarodowy. Oto powody, dla których mówi się Oi konieczności zaspakajania potrzeb produk­

tam i swojego k raju .

P rogram , ta k pomyślany, nie da się inaczej przeprow a­

dzić, ja k drogą w ciągnięcia do jego realizacji najszerszych mas

1) Przem ów ienie wygłoszone przez ra d io w D niu Oszczędności :31.X 36 r.

227

(6)

obywateli. Chodzi tu o t. zw. szarego człowieka. Przyłączam, się do .głosów, że je s t to niesłuszna nazw a; proponuję, aby mo­

wie nie „szary człowiek“, lecz „gospodarny człowiek“, gdyż- głównie o niego chodzi we wszelkich kalkulacjach państwowo- gospodarczych, bo przede w szystkim gospodarni ludzie m ają.

rzeczywiste praw o do nazw y obyw ateli; oni tw orzą świadomą swej w artości zbiorowość, k tó rą nazyw am y społeczeństwem.

Otóż gospodarny człowiek, przyw ołany do realizacji program u- budowy u stro ju gospodarczego, opartego o w alory narodu, -—- z obliczem życzliwie w patrzonym ku w ym ianie m iędzynaro­

dowej, — zdał w większości k rajów egzamin. Tam, gdzie w zakresie w ew nętrznej gospodarki, człowiek gospodarny, ro ­ zumiejąc, że ponad błędami g óruje zdrowy instynkt, uwierzył- w dzień jutrzejszy , b atalia o to lepsze ju tro została w ygraną.

N ie m a rtw i nas, że sy tu acja m iędzynarodow a nie uległa po­

praw ie, że zaw iera ona więcej elementów nieznanych — niż ■ znanych. Bo w łaśnie dzięki takiem u zbiegowi rzeczy m usim y dobitniej, niż kiedykolwiek zrozumieć, że nie może być mowy 0 rozw iązaniu problem u stabilizacji stosunków gospodarczych, w skali św iatow ej, gdy b rak porozumienia. Pozostaje nam wo­

bec tego sta re niezachw iane p raw o : prawo, czujności i obrony

.własnego interesu narodowego. P raw o to. spełnić się da je ­

dynie, solidarnym wysiłkiem ludzi gospodarnych, stanowiących:

społeczeństwo polskie, tak, ja k czynią gospodarni ludzie, two^- rzący zbiorowość angielską, am erykańską, staw ian ą nam ta k . często ja k o przykład. P ro ste działanie instyn ktu samozacho­

wawczego prow adzi do w niosku, że im bardziej k to unieza­

leżni się od drugiego ,tym w iększą będzie w nilm budził przy­

chylność i powagę.

Gdy obywatele w ykazują energię, wolę pracy i zwycię­

stw a, gdy g ó ru je u nich in sty n k t przyjm ow ania dobra, a od­

rzucania zła ■ — wówczas, mówimy, że naród, do którego nale­

ż ą — je st potężny. N ie sam a jego siła tery to rialn a, lecz walo­

r y m oralne narodu i zdolność zagospodarow ania się n a posia­

danym. te ry to riu m decydują o jeg o w artości. Gdzie in sty n k t jedności i trzeźw y stosunek do zjaw isk bierze górę n ad sła­

bościami czy chwilowymi poryw am i, tam naród w iększą wy­

kazuje zdolność w um acnianiu podstaw swej państwowości.-

P ro g ram ekonomiczny, w ysuw ający do rzędu haseł naczelnych,

budow ę o w łasnych siłach, je s t obecnie w yrazem jedności

1 trzeźwości, co zaś politycy m ów ią i piszą O' międzynarodowej;

(7)

.wymianie ,znaj duje sig n a razie n a planie dalszym. Konfe- rejicje w spraw ach celnych, walutowych, handlowych przygo­

to w uję g ru n t na jprzys-złość, lecz dziś hażdy n aród sam, nie -oglądając się na drugich,'m usi działać i działa tak, ja k m u n a j­

lepiej z punktu widzenia jego przyszłości wypada. Dotyczy tó rów nież polityki m onetarnej. W tej dziedzinie nie dla w szyst­

kich państw to samo lekarstwo' byw a skuteczne. Rynek m iędzy­

narodow y dawno zdążył odzwyczaić się od swobodnego ruchu k ap itałów , a lozpadnięcie się bloku złotego wywołało raczej w strząs n a tu ry psychicznej, gdyż w układzie sił finansow ych n a nic ono zbytnio nie wpłynęło. N ie m a uniw ersalizm u w dzie­

d zin ie finansów ; regu luje j ą przezorna gospodarka każdego p ań stw a z osobna, a g ru n t, n a k tó ry m pow inna się rozgry­

wać — to zaufanie i świadom a celu polityka ekonomiczna.

P rzy k ład tego czy innego k ra ju m niej nam mówi, niż realizm cyfr, w ykazujących postęp Polski w jej mocarstwowym ro­

zwoju.

S y tuacja Polski je s t bowiem odmienna, niż innych państw . .II nas: nie istnieje zagadnienie walutowe jak o problem oder­

w any, problem polski ■ —• to zagadnienie ogólnej gospodarki.

W ciągu całych stuleci Polska zasypyw ana była gotowymi wy­

robam i, a gdy w ościennych k ra ja c h w ystrzelały kominy fa ­ bryczne, polska młodzież chętniej zapraw iała się do teoretycz­

n y ch studiów.. Symbolem bogactwa była nie m aszyna — lecz ziem ia; celem, do którego zm ierzała młodzież, był nie w ar­

sztat, lecz biurko. Słowo szewc, kraw iec, cieśla zam iast być ■ —- ja k na to w pełni zasługuje — określeniem zaszczytnym, było często pogróżką dla młodzieńca, który nie przykładał się nale­

życie do g ram aty ki greckiej lub łacińskiej. Łatw o wymawiało .się u nas słowo dobrobyt, ale ci, którzy je wymawiali, traktOf- w a li je w pewnej m ierze jako abstrakcję, jako teorię. A prze- cfeż nie m a bezwzględniejszej, prostszej i bardziej zrozumiałej praw d y ja k ta, że jednia je s t droga do uzyskania dobrobytu:

.dobrze zorganizow ana praca. N ajsilniejszy pieniądz, je s t wszę­

d z ie tam , gdzie je s t w ielka praca. Każda inna recepta n a

„uszczęśliwienie ludzkości będzie złudzeniem.

Jeżeli więc m am y zastanow ić się nad środkam i popraw y naszego obecnego stanu, przestańm y dawać ucha plotkom i nie­

pokojom, i weźmy się do pracy. B rak nam podstawowego .czynnika dla gospodarki, tj. kapitałów . D la ich uzyskania przy

- w y t ę ż o n e j

pracy m usim y stale w artość pieniądza naszego

(8)

um acniać; nie stać n a s n a żadne eksperym enty. P aństw a, któ­

re dysponują olbrzymimi zasobami kapitałow ym i, m a ją duże środki n a przetrzym yw anie takich czy innych prób, więc mogą.

ryzykować. My m usim y dopiero stw arzać pew ien sta n posia­

dania, nasze działania m uszą mieć ch ara k ter niem al począt­

kowy. N a Zachodzie ludzie m a ją tak i n ad m iar kapitałów,, że mogą pozwolić sobie n a wiele prób. My m usim y kapitały tw o­

rzyć, naw ołując do p racy i oszczędności, tych dwóch podsta­

wowych w arunków życia, gospodarnego1, k tóre niestety nie je s t jeszcze u nas życiem powszechnym. Bez pracy, n ie m a oszczęd­

ności, mimo że oszczędność sam a w sobie nie je s t źródłem bogactw a; je st ona tylko środkiem do jego osiągania. Państwo,, gdzie fu n k cjo n u ją wielkie, w a rsz ta ty pracy, gdzie przy wiel­

kiej, produkcji ludność w ydaje więcej •— je s t bogatsze niż to, gdzie ludność w praw dzie dużo oszczędza •— lecz nie produkuje nic, lub niewiele. Wielka aktywność gospodarcza zwiększa ka­

pitały nie inaczej, ja k drogą zwiększania konsum pcji, ale też», zw iększając w ten sposób i stopień zamożności], -rozszerza pod­

staw y oszczędności. Oszczędność, jak o czynnik bogactwa, je st wTynikiem um iejętnego adm inistrow ania kapitałam i n a g ru n­

cie twórczości gosp od arczej; zm niejszanie w ydatków n a przed­

m ioty zbędne i zw iększanie ich n a zasilanie pracy, wytwarzar- jącej produkty powszechnej potrzeby — oto celowość gospo­

darcza. ściśle biorąc, bogactwo —- to trzeźw y sąd, to •—- wy­

trw a łe ręce, to — funkcjonujące maszyny, u jęte w ram y do-:

brej organizacji.

Polska je st dotąd k rajem m ałych potrzeb. P roducent ma.

ciasny k rą g klienteli; sprzedaje m niej n a głowę ludności to­

warów, koszta produkcji są zatem proporcjonalnie do* innych, krajów , wyższe. Jeśliby produkow ał więcej •— mógłby .lepiej;

opłacać swych robotników, m iałby więcej odbiorców, a dzięki tem u ceny tow arów byłyby tańsze. P ozw ijanie potrzeb zbio­

rowych i indyw idualnych je s t niezaprzeczalnym dla. n as in te­

resem. M iarą zamożności nie je st wyłącznie stan posiadania,, lecz również rozm iar konsum pcji tow arów , wyprodukowanych, w k ra ju . My w Polsce mało jeszcze w iem y o nadprodukcji i uważam y ją za luksus zagranicy. Trzeba nam więcej butów,., więcej ubrań, więcej książek, więcej m aszyn. Ale skąd je- wziąć? Przecież ich nie przyniesie n ik t w podarunku dla 34;

milionów ludzi. Przecież żadna różdżka ich nie wyczaruje..

Trzeba więc samym wziąć się do roboty. Polacy w tedy ode­

(9)

g ra ją rolę jako św iatow y czynnik ekonomiczny, gdy na jak najszerszą skalę produkow ać będą tow ary dla zaspokojenia własnych potrzeb. Tow ary polskie nie zwalczą konkurencji n a rynkach światowych, zanim produkcja nie w ytw orzy sobie zbytu w sam ej Polsce. Dokonać tego dzieła nie da się inaczej, ja k p rzyjm ując dla każdego obyw atela z a naczelne hasło — hasło pracy, a zia symbol działań gospodarczych —• rzetelność i solidność.

Sami, nie oglądając się n a innych, musim y przystąpić do um acniania polskiej siiy ekonomicznej. W steczny sta n naszej myśli gospodarczej sięga setek la t; wciąż jeszcze nędza m a u n as ch a ra k te r przysłowiowy. Trudno o szkodliwszą i niebez­

pieczniejszą dla narodu zasadę, ja k zasada nieprzejm ow ania się, zdaw ania się n a łaskę losu, słowem-—zasada dojutrkow ania.

Fatalizm , będący cechą ludów o niskim poziomie kultury, je st siewcą zguby. Trzeba go w ykorzeniać z charakterów polskich, gdyż inaczej nie pójdzie pełnym biegiem koło, które przez ty ­ le setek la t nie obracało się we właściwym kierunku. Praw o powszechnej gospodarności m usi w ejść n a m iejsce staropol­

skiego „jakoś to będzie“.

W ażną rolę m a tu do spełnienia oszczędność. Nie należy jej identyfikow ać z program em „zaciskania pasa“ . Oszczęd­

ność — ja k już wspomniałem ■ —• to tw orzenie zbiorowym wy­

siłkiem wielkich kapitałow i których celem je s t podniesienie si­

ły potencjonalnej narodu i zwiększenie konsum pcji polskiej.

Tam, gdzie Kwitnie w ysoka k u ltu ra pracy, produkcja osiąga wyżyny, a poziom potrzeb coraz bardziej w zrasta. W ślad za tym w zrostem idzie dobrobyt. Tę kolej rzeczy przypom inam y ludziom gospodarnym w dniu oszczędności. Chcemy utrw alić w nich przekonanie, że silniejszą ponad zdarzenia i epizody — je s t wola istn ienia i ro zw ijania się.

K asy oszczędności, jak o zbiornice wielkich kapitałów , m a­

j ą do spełnienia doniosłe posłannictwo': krzew ienie w społe­

czeństwie m yśli ekonomicznej. A d m inistrując m ajątkiem m i­

lionowych rzesz ludności, dźw igają one odpowiedzialność za

dobrą gospodarkę funduszam i, gromadzonymi) pod znakiem

zau fan ia i w iary.

(10)

M A U R IC E V A N G R U N D E R B E E C K

(B ru k se la ).

INFLACJA PIENIĘŻNA A O SZ C Z ĘD N O ŚĆ

W ydarzenia, jak ie rozegrały się w ciągu ła t 1914 — 1918 wywołały bezprzykładny przew rót, k tó ry spowodował nieobli­

czalne straty .

Przedwczesny zgon milionów mężczyzn w pełni sił żywot­

nych, Ciężkie kalectwo innych, b rak oparcia dla osam otnio­

nych wdów, sierot, rodziców, zniszczenie ognisk domowych, unieruchom ienie fab ry k — oto sm utny bilans tej krw aw ej tragedii.

Jednakże ludzkoiść otrząsnęła się szybko z tych przeżyć i zaczęła pracow ać nad nowym ustrojem , dążąc do usunięcia spustoszeń wywołanych w ojenną naw ałnicą. K raje, k tó re nie brały udziału w wojnie, przyszły z pomocą narodom wyczer­

panym długą walką, udzielając im kred ytu lub też dostarcza­

jąc.surow ców , z których p aństw a prow adzące w ojnę były zu­

pełnie ogołocone.

Odbudowano ogniska domowe, uruchomiono fabryki, in­

walidom, wdowom i sierotom dano zaopatrzenie m aterialne, któ re bodaj w pewnym stopniu mogło złagodzić nieszczęście, ja k ie ich dotknęło.

P aństw a, które b rały udział w w ojnie zauważyły jednak wkrótce, że k red y t ich upada i że są bezsilne wobec s tr a t w szystkich tych, którzy p racą i oszczędnością zebrali pewne fundusze n a wypadek przeciwności losu. Inflacja, najw iększy w róg oszczędności, dotknęła szereg k r a jó w ,i zdewaluowąła skapitalizow ane sumy. Mali rentierzy, w łaściciele, papierów państw ow ych i książeczek oszczędnościowych oraz inni ciuła­

cze patrzyli bezradnie n a zm niejszanie się swoich zasobów pie­

niężnych lub ojcowizn aż do g ran ic zupełnej ruiny.

W szystkim tym ludziom można było tylko powiedzieć, że

ta k ja k inni, złożyli swój haracz wojnie, że zam iast Własną

(11)

Jsrwią i życiem, tylko m aterialnie uczestniczyli w ofierze ponie­

sionej dla ojczyzny.

Przedstaw iciele władz państw ow ych i kierow nicy sp raw publicznych nie m ogąc w ybrnąć z ciężkiej sytuacji, ponieśli konsekw encje ogólnej klęski. Niepodobna było pow strzym ać k rachu finansowego, spowodowanego zresztą głównie olbrzy­

m im i w ydatkam i n a prow adzenie zażartej walki w ciągu czte­

rech łat.

Jeśli wywołujemy wspom nienie klęski, k tó ra w strząsnęła całym św iatem w sierpniu 1914 roku, czynimy to jedynie w tym, celu, aby w yjaśnić w ypadki pierw szych inflacyj a na­

w et je, w pewnym stopniu, usprawiedliwić.

Dziś, kiedy inflację przypisać można byłoby jedynie sia'- bości narodu, któ ry nie umie zdobyć się na. oszczędności, ko­

niecznie potrzebnych, dla zrów noważenia budżetu i nie chce zdobyć się n a poświęcenie, niezbędne dla popraw y ekonomicz­

nej k raju , uważać ją należy za zjawisko godne potępienia, na­

ruszaj ące podstaw ow e zasady oszczędności i godzące głównie w interesy oszczędzaj ących Mas pracowniczych. Czyżby teore­

tycy zalecający inflację, jako środek popraw y gospodarczej, nie zdawali sobie sp raw y ze zgubnych skutków, jakie ona za sobą pociąga, powodując bankructw a, siejąc rozpacz i cier­

pienie! .

Tylko spekulanci, wyzbyci ze wszelkich skrupułów, uważać m ogą inflację jako drogę szybkiego wzbogacenia się w brew m oralności i praw u. W inni oni być postaw ieni pod pręgierz opinii publicznej. Doświadczenie, osiągnięte podczas ostatnio .stosowanej inflacji, dowiodło, że przynieść ona może w dzie­

dzinie przem ysłu tylko chwilowe korzyści. W istocie, po latach pozornej pomyślności przyszedł okres strasznego i nieznanego dotychczas w świacie kryzysu. M ajątek milionów ciułaczy zo­

stał niem al doszczętnie zniszczony. K lęska ta dotknęła:

dziecko, które odm aw iając sobie słodyczy i zwalczając różne pokusy przynosiło do szkoły grosze w celu złożenia ich n a książeczkę oszczędności n a przyszłe studia i urządzenie się w dalszym życiu;

oszczędnego i pracow itego robotnika, k tó ry ciułał sobie kapitalik na sta re lata lub też składał pieniądze potrzebne dla w płacenia pierw szej ra ty n a nabycie skromnego m ieszkania;

gospodynię domu, któ rej udało się ze środków przeznaczo­

nych na prow adzenie domu, kosztem największych poświęceń,

(12)

zaoszczędzić cokolwiek na w ydatki rodzinne, na wypadek cłio^

roby, bezrobocia lub innych przeciwności życiowych;

właściciela małego przedsiębiorstw a handlowego, kupca detalicznego, k tó ry po całym życiu, wypełnionym nieustanną pracą, wycofał się z interesów, zapewniwszy sobie, dzięki oszczędności, pewne dochody zabezpieczone czy to na wierzy­

telnościach hipotecznych, czy też n a papierach państwowych,, czy też j eszćze drogą re n ty dożyw otniej; lokaty tego rodzaj u były uw ażane za bezwzględnie pewne i kw alifikow ane zwykle jako takie, których mógł dokonać najprzezorniejszy ojciec ro­

dziny.

J a k śnieg topniejący n a słońcu, zmalało,, pod w pływ em inflacji, m ienie tych drobnych ciułaczy.

Powyższy obraz nie je s t przesadzony. Wszyscy widzie­

liśm y nieszczęścia spowodowane d ep recjacją w aluty; wszyscy znaliśmy starców , k tórzy znosić musieli najw iększą biedę, cho­

ciaż byli niegdyś pewni, że się zabezpieczyli n a starość. N ie chodzi tu wcale o sentym entalizm ; stanęliśm y wobec b ru tal­

nych faktów i wszelka dyskusja na te n tem at byłaby zby­

teczną.

Oczywiście nie należy wciąż w racać do przeszłości. P rzy­

puśćmy, że był to los, przeznaczenie lub splot okoliczności,, z powodu których ciężko ucierpiała znaczna część św iata,- Z przebytej próby należy jednak w yciągnąć naukę. O pierając się na nabytym doświadczeniu m usim y się w porę zatrzym ać, m usim y walczyć, aby w skutek inflacji nie dopuścić do- ponow­

nego ogołocenia drobnych ciułaczy. Wszyscy, których zadaniem, je s t krzew ienie wśród klas pracujących zdrowego zmysłu prze­

zorności, powinni rzucić klątw ę na inflację. Do czego służy­

łaby propaganda szerzona w całym świecie przez zwolenników oszczędności, gdyby nie szukali Oni jednocześnie środków za­

bezpieczenia m ajątku drobnych ciułaczy przed spadkiem w aluty.

Pomimo zawodu, jakiego doznał ciułacz. w skutek dew alu­

acji swego m ienia, nie stra c ił on odwagi, dokonał nowego wy­

siłku i dziś w kasach oszczędności złożone są znowu znaczne kapitały. Gdyby jed n ak klasy pracu jące poddane były kilka­

k ro tnie bolesnej próbie inflacji, zaniechanoby raz n a zaw sze

oszczędzania. Taki stan rzeczy mógłby doprowadzić .do znisz­

(13)

czenia wszelkiego dorobku społecznego, opartego n a wysiłkach, czynionych w myśl zasady przezorności.

Koniecznym je st, aby we w szystkich pism ach i wydaw­

nictwach, poruszających spraw ę oszczędności, uw aga osób z a j­

m ujących kierow nicze stanow iska stale zwrócona była n a nie­

bezpieczeństwo oraz n a zgubne skutki, ja k ie za sobą pociąga dla pracow nika oszczędzającego klęska inflacji, Męska, o któ­

rej wiele ludzi mówi zbyt lekkomyślnie.

Ciułacze, podlegają bezapelacyjnie ogólnym zarządzeniom1 fin an sowym. Byli oni zawsze ofiaram i ekspropriacji, którą, uczciwi ludzie nazyw ają bankructw em , a finansiści — stabi­

lizacją lub reform ą m onetarną. To. też należy żałować, że przy pierw szej groźbie inflacji, .miliony osób przeznaczonych n a pierw sze ofiary, nie może połączyć głosów swoich w jednym okrzyku, któryby dał w yraz ich obawom i niepokojom.

Należy ochraniać kasy oszczędności, jeżeli się chce za­

pewnić ich egzystencję. . Zbytecznym je st w dzisiejszej dobie rozwodzić się nąd ich użytecznością i koniecznością ich ist­

nienia. Czy to z punktu w idzenia m oralności, czy też z punktu w idzenia gospodarczego należy przyznać że w y w ierają one wpływ dobroczynny. Ponadto jed n ak „celem k as oszczędności je s t także“, według zdania m in istra F rere-O rbana/a, założy­

ciela Belgijskiej K asy Oszczędności, „stanow ić pew ną i korzy­

stn ą lokatę dla najdrobniejszych oszczędności, uczynić je ren­

townym i, trzym ając je jed nak zawsze do dyspozycji, aby je móc zwrócić całkowicie ozy też w części n a każde żądanie wkładców“ . Czy nie leży w tym szczytne rozw iązanie doniosłe­

go problem u społecznego?

Chcąc, aby praw dy, wygłoszone w powyżej przytoczonych słowach, pozostały nienaruszone i nie stały się złudą trzeba,, aby ci którym zależy n a popieraniu drobnych ciułaczy zjedno­

czyli się n a całym świecie w celu ochrony ich w myśl h a sła ;

„P recz z in flacją — brońm y oszczędności“ .

(14)

JÓ Z E F J E R Z Y G U R A N O W SK I.

KASY O SZC ZĘD N O ŚC I W E FRANCJI

Możliwie w szechstronne poznanie całokształtu zagadnień, związanych z K asam i Oszczędności, nie może ograniczyć się do zbadania sytuacji finansow ej oraz org an izacji technicznej Kas, nie w ystarcza naw et wniknięcie w ich rozwój historyczny.

By zdać sobie sprawię z miejsca,, ja k ie zajm u ją K asy Oszczęd­

ności w organizm ie gospodarczym danego k ra ju , należy zapo­

znać się, choćby n ajb ardziej ogólnikowo, z sy tu acją finansow ą k ra ju oraz aspiracjam i gospodarczym i ludności.

Postaw iw szy sobie za cel niniejszego artyk ułu przedsta­

w ienie K as Oszczędności w e F ra n c ji, będę rozpatryw ać kolej­

no następujące punk ty: a) przyczyny ogólne istnienia we F ra n c ji silnie rozw iniętej oszczędności, b) rozwój K as Oszczęd­

ności n a tle przem ian w sytuacji m ajątkow ej F ra n c ji oraz ich .stan obecny, c) cechy specyficzne francuskich Kas

■Oszczędności..

F ra n c ja od dłuższego już czaisu cieszy się opinią jednego z bankierów św iata. Dla odegrania zaś tego rodzaju roli, nie­

zbędna je st obfitość kapitałów , k tó ra może mieć dw ojakie źró­

dło: bądź dużą podaż, przekraczającą zapotrzebow anie we­

w nętrzne, bądź też m ały popyt w ew nętrzny w ynikający ze stag n acji, a raczej ap atii gospodarczej. We F ra n c ji obie te przyczyny w ystępow ały w porządku chronologicznym : do r.

1900 obfitość kapitałów istn iała dzięki m ałej ekspansji gospo­

d arczej, po tej dacie, szczególnie w związku z zakończeniem długotrw ałego kryzysu w rolnictw ie i -w przemyśle winnym, obfitość kapitałów sta ła się wynikiem ogromnej podaży, pozo­

stającej w istioisunku w prost proporcjonalnym do w zrostu oszczędności.

Jakież je s t źródło wysokiego poziomu oszczędności we F ra n c ji? Opinia ogólna je st zdania, że F rancuzi m a ją w ro­

dzoną skłonność do oszczędzania, często naw et nadm iernego.

(15)

Opinia ta zniallaizła siwój doiSiadny wynaiz w prizemówiieniu K an­

clerza von Bülov, wygłoszonym n a posiedzeniu Reichstagu w dn. 19 w rześnia 1908 ,rohu. Kanclerz; Rzeszy Niemieckiej, w yraził się w sposób n astępu jący: „Zniam F ran cję i F rancu ­ zów, spędziłem tam wiielle lat. Zawdzięcza o na sw e bogactwo płodności ziemi francuskiej, również p racy mieisztteańców, lecz przede wszystkim, godnej podziwu, oszczędności. Dzięki potęż­

nej skłonności dOi oszczędzania, k tó ra cechuje każdego F ra n ­ cuza i każdą Francuzkę, F ra n c ja stała: się bankierem św iata“ . Tego rodzaju ocena ch ara k teru Francuzów z u st człowie­

ka, którego bądź co bądź tru d n o podejrzew ać O' specjalną dla nich sympatię, je s t może najlepszym świadectwem fran cu ­ skiego ducha oszczędności. Niem niej jed nak nie mloiże to1 wy­

starczyć do izrozumieniia wyżej wymienionej roli F ra n c ji jako b an kiera św iata. N ie dosyć bowiem chcieć i umieć oszczędzać, trzeb a mieć jeszcze sprzy jające w arunki, by móc skupić kapi­

ta ły dioistateezne dla 'Opanowania znacznej części rynków f ir nansow ych św iata. W arunki te s ą całkowicie we F ra n c ji speł­

nione, a s ą one n astęp u jące: a) słaby przy ro st natu ralny , b) rozdrobnienie kapitałów , c) ch a ra k te r rolniczy bogactwa n a­

rodowego', d) zamożność d atu jąca się od p a ru w ieków ..

Ani pierwszy, and ostatni p un kt nie w ym agają ilu stracji statystycznej, mówią bowiem o fałd ach notorycznie znanych.

N a potw ierdzenie drugiego p u n ktu przytoczę tablicę dotyczą­

cą podziału m ajątk u pryw atnego we F ra n c ji przed wojną.

(1909).

W ysokość posiadanego

majątku Ilość posiadaczy

W artość ogólna każdej z grup

w milionach

ponad 5.000.000 ... ... 1.184 22.725

1.000.001 do 5.000.000 . . . . 14.120 25.550

500.001 do 1.000.000 . . . . 23.440 22.725

250.001 do 500.000 . . . . 49.320 23.625

100.001 do 250.000 . . . . 142.080 30.150

50.001 do 100.C00 . . . . 223.493 21.150

10.001 do 50.000 . . . . 1.339.144 39.375

2.001 do 10.000 . . . . 3.287.576 22.525

' 1 do 2.000 , . . . 7.050.952 7.875

237

(16)

Z ipoiwyżsizych danych wynika, ślż bardzo znaczna część w a rto śc i. m ajątku, znajdującego się w rękach pryw atnych, je s t w posiadaniu g ru p ludności najbard ziej skłonnych do oFzczędzania, a mianowicie g ru p śreainiozamożnych. Podział ludności według zawodu w skazuje również ma pew ną hałr- monię w ich rozłożeniu (z lekkim odchyleniem w 'sti‘onę rol­

nictw a), k tó ra stanow i pow ażny czynnik w rozw oju oszczęd- lości.

P rzytaczam dane z czterech M e jn y c h spisów ludności.

1866 1896 1906 1926

Rolnictwo . . . 7.231.600 8.001.000 8.860.053 8,129.000 P r z e m y ś l... 4.647.500 6.374 000 7.224.873 8.000.000 Handel . . ... 920.000 1.655.900 2.068.620 2.448.000 Z aw ody wolne i urzędnicy . . 999.000 1.498.500 1.625.400 1.740.000 S łu ż b a ... ... 1.273.000 916.900 946.293 846.000

X ajw ażniejszą jed nak przyczyną zdolności oszczędzajiia Francuzów je st sam a s tru k tu ra gospodarcza k raju . Bogactwem .bowiem F ra n c ji je st przede wszystkim rolnictwo, w wyniku czego ludność zam ieszkuje głównie wieś ii m ałe miasteczka, w nielicznym tylko odsetku gru p u jąc się w wielkich m iastach.

F a k t powyższy stw arza wielkie m ożliw ości. dla oszczędności.

Albowiem zbytek, będący głównym wrogiem oszczędności, m a .swą cen traln ą siedzibę w wielkich m iastach, w k ra ja c h więc których bogactwem je s t wielki przemysł, ludność będąc zmu­

szona do zam ieszkiw ania wielkich cen ir je st stale narażona na większe w ydatki. Podczas gdy we Francji, obyw atele zaludnia­

ją c m ałe cen tra, s ą zabezpieczeni ty m sam ym przed luksuso­

wymi w ydatkam i.

Stw ierdziwszy, że F ra n c ja stanow i Wyśmienity te re n dla rozw oju oszczędności, przejdę obecnie db głównego tem atu, m ianow icie do K as Oszczędności.

Pierw sza K asa Oszczędności została założona w P ary żu w r. 1818 przez B eniam ina D elessert i Ks. de Laroche - Fon- .oould - Li an court. Z a przykładem P aryża poszły inne m iasta z H avrem , Lyonem i M arsylią n a czele, a. rozwój był ta k spon­

taniczny, że już w r. 1835 zaszła potrzeba zreglamentowiania

'ustawodawczego nowej instytucji. W tym celu wydiano dn. 3

(17)

czerw ca 1835 praw o o Kasach Oszczędności, k tó re uzależnia pow stanie K asy od zatw ierdzenia drogą rozporządzenia daw ­ niej K róla dziś P rezydenta. Tego rodzaju K asy nazyw ają się zwykłymi lub pry w atn ym i w przeciw stawieni u do założonej w r. 1881 N arodowej (Pocztowej) K asy Oszczędności, in sty tu ­ c ji państw ow ej podległej M inisterstw u Poczt i Telegrafów.

W r. 1835 było ju ż 159 Kas, w r. 1908 •— 550, w r. 1935 wresz­

cie było we F ra n c ji 560 Kas' posiadających. 2.138 filii.

Rozwój ilościowy Kas. szedł w parze, rzeicB jasna, z wzro­

stem: liczby wkładów i ich w ysokości: w r. 1835 było 121.527 książeczek, w r. 1909 — 8.116.270, a w r. 1935 ■ — 10.877.763.

Gdybyśmy zaś dodałi do tej liczby 9.965.283 ko nt w Narodo­

wej K asie Oszczędności, otrzym am y sumę łączną ponad 20 m i­

lionów osób posiadających rachunki oszczędnościowe w K a­

sach. Przeszło więc połowa F rancuzów należy db tej czy in­

nej instytucji oszczędności, i nie może tu być nieporozumienia n a tym tle, iż jed n a i ta sam a osoba może posiadać większą ilość rachunków w różnych Kasach, a rty k u ł bowiem 18 u sta­

w y z 20 lipca 1895, do dzisiejszego dnia obowiązujący, nie ze­

zwala n a posiadanie przez je d n ą osobę więcej aniżeli jednej książeczki.

Rozwój siałd debetowych, czyli kapitałów powierzonych Kasom przez oszczędzających je s t również imponujący. Po­

d am tu tytułem przykładu sta n rachunków n a dzień 31 grud­

n ia z jednego roku przed i po wojnie, a dla porów nania przy­

toczę również dane pochodzące z, tych samych dat, a dotyczące wysokości dochodu z m ajątk u pryw atnego oraz, w artości kapi­

tałow ej tego ostatniego.

. R ok 1910 — w kłady w Kaśaoh sięgają 25.000,000.000 fr . i j .

Rodzaj majątku

W artość

majątku Dochód Stosunek % każdej

grupy dochodu do całości dochodu w m i l i a r d a c h

P apiery w artość. . 565 22 50

Nieruchomości . . 275 10 27,3

Z i e m i a ... 290 12 22,7

Razem . 1.130 44 100.—

i) D ane cyfrow e z a w a rte w te j ta b lic y są pomnożone przez 5, co odpow iada m niej w ięcej różnicom kursowymi.

239

(18)

Rcnk 193Ą ■

— w kłady w Kasach sięgają 35.000.000.000.

Rodzaj majątku

W a rto ść

majątku Dochód Stosunek % każdej

grupy dochodu do całości dochodu w m i l i a r d a c h

P apiery w artość. . 590 30 65,9

Nieruchomości . . 240 8,5 . 18,7

Z i e m i a ... 240 7 15,4

Razem . 1.070 45,5 100,—

Z powyższego zestawienia wynika, iż w artość m ajątk u po wojnie .spadła z 1.130 m iliardów do 1.070 m iliardów , do­

chód zaś powiększył się z 44.3 m iliardów do 45.5 m iliardów . Przyczyną tego zjaw iska je s t spadek dochodowości rolnictw a i nieruchom ości czynszowych, a w zrost dochodu z papierów w artościow ych (dzięki zwiększeniu sio ich ilości). F a k t po­

większenia isiię dochodu ogólnego, mimo ubytku w artości k a­

pitału, je s t niezwykle korzystny dla problemu oszczędności i je s t powodem optymizmu z jakim odnoszą się ekonomiści francu scy do rozw oju oszczędności we F ran cji.

X aj ciekawszym zagadnieniem we francuskich K asach Oszczędności je s t kw estia lokat w,kładów. P olity ka lokacyjna K ąs je s t ściśle zreglam enlow ana ustaw am i, jednakże n o rm u ją one: tę kw estię dwojako, zależnie od tego czy m a się doi czy­

nienia z K asam i zwykłymi, czy też N arodow ą K a s ą Oszczędno­

ści. W myśl a rt. 19 Ustawy z r. 1881 N arodow a K asa Oszczęd­

ności Ogranicza się do roili zbiornicy, a uzyskanie fundusze prze­

lew a do tzw. K asy Depozytowej, k tó ra z kolei lokuje je wy­

łącznie w p apierach państwowych. Jeśli zaś chodzi o K asy Oszczędności zwykłe, to przelew funduszów do K asy Depozy­

towej je s t n a podstaw ie a r t. 1 uist. z r. 1895 również obowiąz­

kowy z tą jed n ak różnicą, że w tym w ypadku K asa Depozyto­

w a je s t m niej skrępow ana w wyborze papierów , aniżeli w wy­

padku K asy N arodowej. Mianowicie K asa Depozytowa może'

ulokować sum y pochodzące

e

Kas Oszczędności zwykłych

w : a) papierach państw ow ych lub korzystających a g w arancji

P aństw a, b) obligacjach departam entalnych (wojewódzkich),,

gm innych, izb handlowych czy K redytu Ziemskiego. Większa.

(19)

nieco swoboda została pozostawiona Kasom Oszczędności co do lokaty ich w łasnych kapitałów . Mianowicie m ogą one loko­

wać kapitały własne w papierach lokalnych ja k bony lom bar­

dowe, m ogą udzielać pożyczek Kooperatywom Kredytowym, m ogą nabyw ać lub budować tan ie mieszkania robotnicze, mo­

gą udzielać pożyczek na budow ę łaźni publicznych itd. Odchy­

lenie to od zasady ogólnej lokaty w papierach m a jednak sto­

sunkowo małe znaczenie praktyczno, gdyż na łączną sumę 85 m iliardów wkładów, tylko 3 m iliardy (razem z kapitałam i re­

zerwowymi) stanow ią kap itały własne Kas.

Kaisy Oszczędności we F ra n c ji skrępowane, ja k to stw ier­

dziliśmy, w swej polityce lokacyjnej nie posiadają również całkowitej swobody w wyznaczaniu wysokości procentu boni- fikow anego wkładcom. Mianowicie K asy Oszczędności przele­

waj ąe wszystkie wkłady do K asy D ep o zy to w ej/k tó ra z, kolei lokuje je w papierach wartościowych, uzależniają wysokość wypłaconego sw ym klientom procentu od otrzym anego w yna­

grodzenia z K asy Depozytowej. Do r. 1935 K asy otrzym y­

wały 4%, wypłacały zaś 3,5%, zatrzym ując dla siebie usta­

wowo dozwolone 0,5%. Obecnie, w związku z. dekretam i La- vala obcinającym i o 10% wszystkie w ydatki publiczne, zm niej­

szyło się w ynagrodzenie wypłacono Kasom Oszczędności przez Kasę Depozytową, a co zatem idzie K asy zostały zmuszone do zrew idow ania wysokości bonifikowanego procentu. Celem unorm ow ania tej drażliw ej kw estii w kierunku jiaknajdogod­

niejszym dla oszczędzających, N ajw yższa K om isja Oszczędno­

ści postanow iła domagać silę od Riządu rozporządzenia upo­

w ażniającego K asę Depozytową do w ypłacania Kasom zwy­

kłym 3.75%, a Kasie, Narodowej 2.75% ; pozwoliłoby to bo- nifikow ać klientom 3.25%, względnie 2.25%. Różnica istnie­

ją ca pod tym względem między K asam i Oszczfinościowymi zwykłymi a K asą N arodow ą w ynika przede wszystkim z, fak ­ tu, iż spora część papierów wartościowych, dozwolonych dla lokat K as zwykłych, je s t wyłączona ze zniżki Lavala.

Zanim przejd ę do omówienia sy tuacji francuskich Kas Oszczędności w dobie obecnego kryzysu, pragnę podać kilka tablic statystycznych dotyczących różnych klasyfikacji k sią­

żeczek z epoki poprzedzającej kryzys, a mianowicie z, r. 1933.

(20)

Podział książeczek 2

}e względu na wysokość wkładóio.

K ategoria książeczek Ilość Suma

wkładów 0/''0

100 fr. i mniej . . . 3.762.513 37,42 140.232.731 0,40 od 101 fr. do 1.500 . . 2.440.277 24,27 1.567.830.981 4,51 od 1,501 „ „ 3.000 . . 877.797 8,73 1.883.129.852 5,42 od 3.001 i 1 7.500 . . 1.230.880 11,95 5.941.690.369 17,10 od 7.501 „ „ 12.000 . . 695.959 6,93 6.587.179.700 18,97 od 12.001 1 „ 20.000 .. . 67/512 6,74 10.292.620.045 29,63 powyżej 20.000 (bez odsetek) 396.763 3,96 8.326.254.497 23,97 Razem . 10.081.701 1 0 0 ,- 34.738.938.175 100,—

Z powyższej tablicy- wynika, iż główne m iejsce pod względem ilości z a jm u ją książeczki 'opiewające n a kw oty do 3000 fi\, jeśli zaś chodzi o stosunek procentow y wysokości wkładów danej gru p y do ogólnej sumy wkładów, to pod tym względem naczelne m iejsce zajm u ją książeczki opiew ające na kw oty od 7500 fr.

N a ogólną ilość 10.081.701 książeczek w 1933 roku 9.993.165 należało do osób pryw atnych, a 58.536 do różnych osób praw nych. W kłady pryw atne dzieliły się ja k n astępu je:

P l e ć Ilość wkładów W ysokość wkładów

M ę ż c z y ź n i ... 4.970.090 16.712.509.063 K o b i e t y ... . 5.023 075 17 671.433.301

Razem . 9.993.165 34.383.942.364

Interesującym je st również podział nowoprzybyłych w 1983 r. wkładców według ich płci i stanu cywilnego. N a ogól­

ną Ilość 475.344 nowych książeczek przypadało n a : mężczyzn 227.423, n a kobiety 244.732, n a osoby p raw ne 3.189.

I-o Mężczyźni: 2-o K ob iety:

Pełnoletni 118.506 M ężatki (nieza-

N ieletni 108.917 mężne, wdowy,

rozwódki) 78.455

Razem 227.423 Pełnoletnie 57736

N ieletnie 108.541

Razem 244.732

(21)

Można tu izauwafyć ciekawe zjawisko, iż w śród nowoprzy- ibylych wkładców uM etnich, pew ną przew agę m a ją małoletni płci męskiej, podczas gdy w ogólnej sum ie klientów K asy Oszczędności widzieliśmy przew agę kobiet. Objaw te n znajd uje również potw ierdzenie w statystyce nowych wkładców według ich zawodów.

Z a w ó d M ężczy­

źni Kobiety Razem %

Przedsiębiorcy p r2emysiowi, han­

dlowi i rolni ... . 18.077 10.609 28.686 6,08 Robotnicy r o l n i ... 18.055 11.846 29.901 6,33;

„ przemysłowi . . . 31.214 17.872 49.086 10,40

Służba ... ... . 4.278 12.220 16.498 3,50 U rzędnicy państwowi i pryw atni 30.374 20.819 51.193 10,84

W ojskow i . . . 3.822 — 3.822 0.81

W olne z a w o d y ... 5.486 3.041 8.527 1,81 W łaściciele nieruchomości miej­

skich i r e n t i e r z y ... 15.262 67.865 83.127 17,60 Małoletni bez zawodu . . . ■ 100.855 100.460 201.315 42,63 Razem . 227.423 244.732 472.155 100 —

Przechodzę obecnie do przedstaw ienia sytuacji Kas w ro­

ku 1935 i w r. 1936. .Dla porów nania przypom nę kilka danych z r. 1934.

Ilość książeczek.

R o k Książeczki

nowe % Stan

na dzień 31/12 %

1934 461.226 10.099,745

1935 488.100 — 10.205.815 —

W zrost 26.874 5,82 106.070 1,05

Ruch wkładów.

R o k •W p ł a t W y p ł a t y Stan wkładów

na 31/12

1934 7.405.234.447.86 7.971.281.144.76 35.324.975.213.25 1935 7.682.061.573.71 7.654.590.138.31 36.574.241.598.70

Wzrost) 276.827.125.85 1.249.266.385.45

Ubytek 316.691.006.45 —

% i 3,73 3.97 3.53

243

(22)

Z przytoczonych tablic wynika, że w roku 1934 w ypadało średnio na książeczkę 3.497,61 fr. a w r. 1935 — 3.461,25 fr..

Ilość nowoo/twartych książeczek w r. 1935 przewyższała o 26.874, czyli 5.82% ilość książeczek otw artych w r. 1934. Ilość istniejących książeczek w dn. 31/12 1935 r. przewyższała, o 106.070, czyli 1.05% ilość książeczek w r. 1934.

W płaty w r. 1935 przewyższały o 2,76.827.305,85 fr., czyli , 3.73% w płaty w roku zeszłym.

W ypłaty w r. 1935 były niższe o 316.697.006,15 fr., czyli 3.97% w stosunku do roku poprzedniego.

Ogólny s ta n wkładów n a dzień 31.X II wynosił dzięki kapi­

talizacji odsetek o 1.249.266.385,45 fr. więcej,, aniżeli n a odpo­

wiedni dzień roku 1934, i to pomimo, że nadw yżka w płat nad w ypłatam i wynosiła tylko, 27 milionów. Ta o statn ia liczba, acz­

kolwiek fig u ru je w Jo urn al Officiel (z,zaznaczeniem co praw ­ da je j prowizoryczności), w ydaje m i igię wątpliwą, gdyż uwizględnia jedynie w ypłaty gotówkowe i nie obejm uje przele­

wów, w ypłat Kasom em erytalnym , w ypłat z powodu przedaw ­ nienia i zakupu papierów wartościowych, bądź z urzędu w ra ­ zie przekroczenia m aksim um Wkładu, bądź też na żądanie.

Obliczenie moje, dokonane na podstaw ie spraw ozdań po,szcze­

gólnych Kas, w ykazuje ogólny ubytek (pokryty zresztą z nad­

wyżką przez kapitalizację odsetek) w wysokości około 150 mi­

lionów fr. Sum a ta jest, naw iasem mówiąc, zgodna z oblicze­

niam i dokonanym i przez Jo urn al des Caisses d ‘E pargne, i któ­

re w skazują na przewyżkę w ypłat w sumie 146.986.871,87 fr..

Nie należy je d n ak z powyższych danych wysnuw ać pesymi­

stycznych wniosków, co do możliwości rozwojowych francuskich K as Oszczędności. N a ubytek bowiem wkładów (I to wyłącznie;

z p u nk tu widzenia nadwyżki w ypłat doraźnych nad wpłatami;

doraźnym i, gdyż ogólny s ta n wkładów1 był w r. 1935 wyższy niż w r. 1934) złożyły się przyczyny o, charakterze przejścio­

wym.

Przede wszystkim niepewnoiść polityczna: silny ubytek:

wkładów rozpoczął się dopiero w połowie października w związ­

ku >z wybuchem w ojny w Etiopii. N astępnie bezrobocie zmusiło wielu wkładców do w ycofania swych wkładów. W reszcie k ry ­ zys rolniczy bynajm niej nie doznał w yraźniejszej poprawy..

W tym m iejscu zaznaczyć należy, iż c en tra m iejskie n ato m iast m iały n a ogół nadw yżki w płat. Mimo,, że elementy depresja go­

spodarczej istniejącej w roku 1934 znalazły swe odzwiereiedle-

(23)

m e w r. 1935, E asy do połowy roku 1935 m iały nadwyżkę około 1 m iliarda. Dowodzi to zdrowej sy tu acji oszczędności we F ra n ­ cji. Dopiero w drugiej połowię roku, pod wpływem względów

n a tu ry politycznej, ja k wspom niano wyżej, w ypłaty wzmogły .się, przy czym jednafc nadw yżka ich nad w płatam i ograniczyła .się do wspom nianej sum y 150 milionów.

Rok 1936 rozpoczął się pod złymi auspicjam i dla Kas Oszczędności. N iepew na sy tu acja polityczna, w związku z two­

rzeniem się i objęciem rządów przez F ro n t Ludowy, sprzy jała wycofywaniu w kładów: różnica między w płatam i i w ypłatam i w ciągu pierwszego półrocza 1936 r. wynosiła 651 milionów na korzyść w ypłat (w 63 wielkich K asach). W ielką rolę w tym od­

pływ ie wkładów odegrała obaw a o> sytuację fra n k a w kón- .sekwencji czego wielu Francuzów zaczęło tezauryzow ać na w ielką skalę. Obawy te były ta k silne i) , iż znalazły swój odgłos w przemówieniu wygłoszonym n a konferencji Kas' Oszczędności dzielnic Północnych i Wschodnich, przez K arola K rug'a, je d ­ nego z najw ybitniejszych działaczy na teren ie oszczędności.

K rug przypuszcza, iż 35 m iliardów fr. ulokowanych w papie­

rach w artościowych będzie mogło w krótkim czasie zrew ałory- zować się dzięki zwyżce kursów , spowodowanej powrotem, k a­

pitałów tezauryzowanych oraz b. prawdopodobnym przy dewa­

luacji zniesieniem podatku ceduralnego od ren t. Rew aloryzacja ta pozwoli n a autom atyczne przystosow anie wysokości wkładów w książeczkach w skali odpow iadającej stopie dewaluacji. W ten sposób deponenci Uniknęliby s tra ty części swych oszczędności, gdyż np. posiadaczowi 100 fr. w K asie przed dew aluacją dopi- .sanoby, w książeczce, przy 30%-ej dew aluacji — 30 fr.

Zarzut, że p ro jek t te n postawiłby klientów K as w sytuacji uprzyw ilejow anej w stosunku do reszty obywateli ■ —■ byłby niesłuszny — ch ara k ter bowiem specjalny Kas, —- sposób w j a ­ ki ad m in istru ją m ajątkiem swych przew ażnie niezamożnych klientów, zaufanie wreszcie jak im ci o statn i darzą Państwo-, g w aran tu jące ich mienie, w ym aga z kolei specjalnego tra k to ­ w ania. P ro je k t powyższy został przy jęty jednogłośnie i posta­

nowiono rozpocząć staran ia o jego urzeczyw istnienie w razie gdyby zaszła tego potrzeba.

Dotychczas zajmowałem się głównie K asam i Oszczędności

i ) A rty k u ł te n był p isa n y p rzed ogłoszeniem d ew aluacji we F ra n c ji.

245

(24)

zwykłym i, obecnie .podam dane statystyczne tyczące się N aro­

dowej K asy Oszczędności. Tablice zamieszczone poniżej odno­

szą się do r. 1935 i są sporządzone przez A ndre B reton refe­

re n ta budżetu N arodowej K asy Oszczędności w kom isji fin an ­ sowej P arlam entu. Pierw sza dotyczy ruchu kapitałów w N. K. O., druga odzwierciedla sytuację finansow ą Narodo­

wej K asy i K as zwykłych.

Miesiąc W p I a t -y W y p 1 a t y

Ilość W ysokość Ilość W ysokość

S tycreń . 828.922 990.639.578.83 347.324 559.161.077.39 Luty . . . 638.983 847.052.088.91 299.374 494.007.781.85 M arzec . . . 554.154 726.231.128.15 360,698 723.648,214.44 Kwiecień . . 472.559 657.556 139.53 385.304 663.041.691.83 Maj . . . . 480.730 655.786.060.95 389.460 900.724.303.80 Czerwiec . . 388.570 528.487.469,61 361.527 799.181.376.36 Lipiec . . . 521 313 667.649.190.68 378.019 651.180 328.13 Sierpień . . 446.601 621.580.093.01 330.298 514.517.630.79 W rzesień . . 401.855 534.452 528.92 309.445 552.223.408.89 Październik . 441.403 611.142.387.85 366.788 660 083.825 17 Listopad . . 410.567 552.540.032.— 370.789 687.717.411.—

Razem . 5.585.657 7.393.116.698.44 3.899.026 7.205.487.049,65

N arodowa Kasa Oszczędności K a s y z w y k ł e Miesiąc Nadw yżka

w ypłat

Nadw yżka wpłat

Nadw yżka w ypłat

Nadw yżka w płat

Styczeń 431.478.501.44 ___ 142.064.566.93

Luty . . 353.044.307.06 547,734.974.45

M arzec 2.582.913.71 266.729.143.92

Kwiecień . 5.485.552.30 134.334.533.2;

Maj . . . 244.938.242.85 _ _ 49.450.916.43

C zerw iec . 270.693.906.75 36,8.204.272.35

Lipiec . 16.468 862.55 68.439.712.85

Sierpień 107.062.462.22 100.523.094.97

Wrzesień . 17.770.879.97 .— 22.343.127.98

Październ. 48.941.437.32 112.878.921.47

Listopad . 135.177.379.— — 74.081.665.87 —

Razem 723.007.398.19 910.637.046.98 807.390.022.18 1.079.394.908.25 N adw yżka

w płat . . — 187.629.648.79 — 272.004.886.07

(25)

W yniki powyższego obliczenia sto ją częściowo w sprzecz­

ności % danymi, przytoczonymi poprzednio. Mianowicie udowad­

niałem dotychczas, iż K asy Zwykłe wykazały w r. 1935 nad1- wyżlkę w ypłat nad w płatam i, z przytoczonej zaś tablicy wynika zjawisko odwrotne. Nieporozumienie to tłumaczy się w ten spo­

sób, że re feren t B reton b rał pod uwagę odnośnie do Kas Zwykłych, ich rozrachunki z Kaisą Depozytową, a nie w płaty i w ypłaty klientów do Kas, Oszczędności. Muszę jeszcze raz pod­

kreślić mocną sytuację francuskich Kas, które zdołały mimo wielkiego zapotrzebow ania gotówkowego, przelewać jeszcze dość znaczne.fundusze do K asy Depozytowej. Nadwyżki te zo­

stały osiągnięte głównie dzięki kapitalizacji odsetek i pćłpro- centowi zatrzym yw anem u przez Kasy na kotszty adm inistracji, które jedn ak nie pochłonęły całkowicie owej sumy.

Co do Narodowej Kasy Oszczędności widzieliśmy, że^

w r. 1935 w ykazała ona nadwyżkę ■

— przeszło 180 milionów.

T ru d n a sy tu acja w jakiej znalazły się K asy zwykłe, nie oszczę­

dziła również i Narodowej Kasy. Podam tu dane z, m aja 1936, które ilu stru ją jaskraw o różnicę z r. 1935.

Wpłaty od 384.948 wkładców, w tym 36.005 nowych . . 491,980.972 W ypłaty 414.233 wkładcom. ,, 37,155 ostateczn. . 964.771.284 N a d w y ż k a w y p ł a t , 472.790.312 Ilość kont na 31/V. 1936: 9.986.722

Kończąc ten arty k u ł pragnę jeszcze parę słów poświęcić samemu ujęciu Kas Oszczędności we F ran cji. Francuzi miano­

wicie tra k tu ją K asy nie jako instytucje finansow e (aczkolwiek podlegają one przepisom praw a handlowego), lecz: jako insty­

tu c je społeczne. Różne argum enty możnaby przytoczyć na po­

tw ierdzenie tej te z y : przede wszystkim Kasy Oszczędności po­

dlegają kontroli M inisterstw a P racy i Opieki Społecznej a nie M inisterstw a Skarbu, następnie K asy nie isą obliczone na zyski, wreszcie za charakterem socjalnym instytucji przem aw ia spo­

sób, o którym już wspomniałem, dysponowania kapitałam i wła­

snymi. F ran cu ska koncepcja K as je s t w pewnej m ierze zbliżo­

na do naszego ujęcia celów Kas,, k tóre wylicza art. 1 Rozp. Prez.

z dn. 24.X. 1936 w porządku n astęp u jący m : n a pierwszym m iej- seu szerzenie zmysłu oszczędności, następnie ułatw ianie a ku­

m ulowania oszczędności, potem dopiero udostępnienie kredytu.

Trudno o mocniejsze zaakcentow anie — ch arakteru społeczne­

go instytucji.

247

(26)

Nie należy jed n ak przeceniać charakteru socjalnego Kas, ani nie należy sądzić, że wyłączną klientelą K as s ą drobni ciu­

łacze, którzy po nagrom adzeniu pewnej sum y w ycofują j ą w ce­

lu w yszukania stałej lokaty. Tak było może w początkowej fa­

zie rozwoju Kas Oszczędności, stopniow e jednak podwyższanie maksimum, w kładu skłoniło wielu ludzi, szczególnie przedsię­

biorców przyciągniętych korzystnym oprocentowaniem, do lo­

k aty w K asie kapitałów obrotowych. N a zakończenie podam obraz zmian w m aksim um wkładów.

1 9 1 4

_ 1500 fr. 19215 — 7500 fr.

1916 — 8000 „ 1926 — 12000 „

1919 — 5000 „ 19B1 — 20000 „

źró d ła : Jou rnal O fficiel, Journal des Caisses d'ßp argn e, E pargne du Monde, S tatistique Generale de F rance — Revue mensuelle de S tatistiqu e; J. Lescure — L'epiargne en F rance, Cohen I). •— La protecion de 1'Epargne; R ap po rt des Caisses d'E pargne au P resid en t de la Republique. Protokóły zebrań po­

szczególnych K as Oszczędności i ich sprawozdanie.

(27)

J A N CZA D A M K I E W I C Z .

KAPITALIZACJA PIENIĘŻNA W POLSCE

W Polsce więcerj niż gdzieindziej, więcej niż kiedykolwiek d aje się odczuć potrzeba skierow ania wszelkich wysiłków na rozw ijanie i popieranie kapitalizacji rodzimej. Biorąc pod uwagę konieczność odbudowy zaniedbanego w ciągu półtorar- wiekowej niewoli k raju , odrobienia s tr a t wojennych i infla­

cyjnych, sięgających około 2i0 m iliardów zł, biorąc pod uwagę silny nad wyraz; przyrost n a tu ra ln y ludności, absorbujący ol­

brzym ie kapitały na wychowanie młodego pokolenia, na stw o­

rzenie nowych w arsztatów pracy dla przeszło dOO.OOO nowych rą k i mózgów, wstępujących- rok rocznie do pracy — zrozu­

m iałe się sta je silne zapotrzebow anie kapitałów. Przypływ k a­

pitałów zagranicznych, w wielu wypadkach bardzo uciążliwy z powodu wysokiego oprocentowania, ustał z nastaniem kry­

zysu. Wierzyciele zagraniczni nie tylko że zaprzestali udzielać nowych kredytów, lecz w sposób bezwzględny zaczęli ściągać sw e należności, powodując tym sam ym dalsze zaostrzenie sy­

tu a cji gospodarczej k ra ju dłużnika. Podobnie zresztą ja k inne k ra je dłużnicze, Polska skazana je st w zakresie zaopatrzenia kapitałowego n a własne siły, na w łasną kapitalizację.

Jakież istn ieją możliwości rozwoju kapitalizacji w Pol­

sce? Rozwój kapitalizacji zależny; je st od szeregu czynników, a w pierwszym rzędzie od zaufania do ustabilizowanych sto­

sunków gospodarczych.

W obecnych w arunkach, kiedy najpow ażniejsze niebezpie­

czeństwo — deficyty budżetowe — minęło, gdy Skarb wszedł n a drogę równowagi budżetowej, kiedy wzrosły możliwości przypływ u kapitałów zagranicznych, życie gospodarcze zdaje się zwolna lecz system atycznie zmierzać do poprawy.

P rzyjm ując zatem stabilizację naszego życia gospodar­

czego za możliwą do osiągnięcia, pomyślny rozwój kapitaliza­

cją zależny je st li tylko od możliwości i chęci do oszczędzania.

Jeśli chodzi o chęć do oszczędzania, zauważyć można duży po­

stęp w ty m kierunku. Chęć do oszczędzania opiera się na zau­

faniu z jednej stro ny do stosunków gospodarczych, a z dru­

giej — do samej instytucji, w której składa się kapitały oszczędzone.

Możliwości oszczędzania są w Polsce istotnie szczuplejsze niż w innych krajach, zwłaszcza jeśli uwzględnić niski dochód

249

(28)

społeczny J-olski w porów naniu z innym i krajam i. Podczas gdy np. przeciętny dochód na jednego mieszkańca w S tanach Zjednoczonych wynosi, 6,5 tysi. zł, w Niemczech 2,5 tys. zł,,

w Polsce dochód społeczny w okresie najlepszej koniunktury—■

zaledwie 600 zł. Istn ie ją jednak możliwości dotychczas, niewy­

korzystane, a źródło ich leży w psychice społeczeństwa. Wy­

starczy zwrócić uwagę n a to, że w pierw szych m iesiącach roku oszczędza się więcej, niż w m iesiącach późniejszych. F a k t te n przypisać należy między innym i i tem u, że po doświadczeniach roku ubiegłego obywatel robi rachunek sum ienia i postanaw ia od nowego roku rozpocząć nowe życie, postanaw ia oszczędzać.

N iestety,, zapał ten szybko ostyga, co je st w ybitną cechą cha­

ra k te ru polskiego. Zjawisko to wskazuje, że możliwości są, w ykorzystanie zaś ich leży w sferze odpowiedniego n asta­

w ienia psychiki obywateli.

Możliwości leżą również w skutecznym zwalczaniu tez.au- ryzacji. Zbytecznym je s t tu ta j wskazywać n a defłaeyjne sk u t­

ki tezauryzacji, kiedy nagrom adzona siła naoyw cza leży bez­

czynnie i je st stracona, dla, życia gospodarczego. T ezauryzacja m onet złotych szacowana jeist n a około 260 mil. zł, tezaury- zacje dolara po dew aluacji szacuje się n a około 30 mil. $.

Istn ieją w ram ach gospodarstw a, posługującego się pienią­

dzem, trzy .zasadnicze form y kapitalizacji: oszczędzanie, kapi­

talizacja w ram ach przedsiębiorstw, czyli tzw. sam ofinansow a­

nie przedsiębiorstw , grom adzenie funduszów przez związki praw no - publiczne.

W naszej stru k tu rze gospodarczej najbardziej popularną,

fo rm ą kapitalizacji je st oszczędzanie. Tw orzenie kapitałów drogą sam ofinansow ania przedsiębiorstw posiada najw iększe znaczenie w k rajach o gospodarce wysoko - kapitalistycznej, i to głównie w okresie pomyślnej koniunktury, kiedy przedsię­

biorstw a spodziew ają się osiągnąć większe korzyści przez za­

trudnienie osiągniętych zysków w swym przedsiębiorstwie,, aniżeli przez lokowanie ich n a wolnym rynku kapitałowym,.

K apitalizacja w tej form ie udaje się tylko wtenczas, kiedy przew idyw ana' rentow ność przedsiębiorstw je s t wyższa od stopy procentównej, panującej n a rynku kapitałow ym . Za­

równo oszczędzanie ja k i sam ofinansow anie przedsiębiorstw posiada tę właściwość, że odbyw ają się drogą dobrowolnego ograniczenia konsum pcji bieżącej. Pod tym względem różni się>

fo rm a kapitalizacji, odbyw ająca się w postaci grom adzenia funduszów przez związki prawno^publicznc, przez, przym uso­

we ograniczenie konsum pcji, bądź ograniczenie dobrowol­

nych oszczędności drogą danin publicznych oraz różnego ro­

dzaju składek (w ubezpieczeniach społecznych).

Nie wchodząc w szczegóły ch arak terysty ki w ym ienionych

wyżej form kapitalizacji pieniężnej, postaram y się w w ąskich

ram ach niniejszego artykułu przedstaw ić rozwój kapitałów

pieniężnych pod różnym i form am i, w oparciu u istn iejące

Cytaty

Powiązane dokumenty

gły również możliwości finansow ania inw estycji publicznych poprzez kredyt państwowy. W ostatnich latach państwo nie sięgało do tego źródła, słusznie..

Z brzmienia tego przepisu prawnego wynika, ja k gdyby ustawodawca nie uświadomił sobie, że m ajątek wkładców oszczędnościowych i m ajątek własny kasy

Celem oszczędności jest zabezpieczenie większej ilości dóbr na przyszłość przez w strzym anie się od konsumowania części dóbr obecnie.. Cechą charakterystyczną

simy przede wszystkim zdać sobie jasno i dokładnie spraw ę z tego, do kogo chcemy się zwrócić, gdyż zupełnie innych me­. tod będziemy używali, przem aw

nia p ary tetu złota w A nglji i Ameryce. W podobnej sytuacji zn ajdu ją się kasy oszczędności w Rum unji. 1932 nastąpiło pewne zmniejszenie wkładów

Zakłady ubezpieczeń na życie Ita lji cieszą się zresztą wielkiem zaufaniem nietylko wśród własnego społeczeństwa, lecz i poza granicam i kraju, gdzie dzięki

cem m łodzieży do oszczędzania. K asa oszczędności danego okręgu.. dniach oszczędności, w szyscy uczniowie w rzu cają swe oszczędności do skarbonek — pod

działo się za nim trzydzieści osiem kierow nictw.. Rów nież nie budzi w iększych zastrzeżeń pozycja d ru g a, ozn aczająca rodziców naogół obojętnych