• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Oszczędnościowy. Kwartalnik poświęcony zagadnieniom z dziedziny oszczędności, 1936, R. 3, nr 11

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przegląd Oszczędnościowy. Kwartalnik poświęcony zagadnieniom z dziedziny oszczędności, 1936, R. 3, nr 11"

Copied!
79
0
0

Pełen tekst

(1)

2 S i3 1 J ? 3 6

J PRZEGLĄD

OSZCZĘDNOŚCIOWY

K W A R T A L N I K

POŚWIĘCONY ZAGADNIENIOM Z DZIEDZINY OSZCZĘDNOŚCI W A R S Z A W A

ROK III K W A R T A Ł T R Z E C I 1 9 3 6 R. Nr. 11

Cezary Łagiewski

ROZWÓJ I STAN BANKOY/OŚCI KOMUNALNEJ W POLSCE Jan Czadankiewicz

PROBLEMY STRUKTURALNE POLSKIEJ KAPITALIZACJI Ryszard W ojdaliński

NOWE PRAWO CZEKOWE Adam Medwin

PLAKAT JAKO NARZĘDZIE PROPAGANDY OSZCZĘDNOŚCI Florian Śpiewak

ROZWÓJ AKCJI OSZCZĘDNOŚCIOWEJ WŚRÓD MŁODZIEŻY SZKOLNEJ WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO

KRONIKA — ROZMAITOŚCI — STATYSTYKA — BIBLIOGRAFIA

N a k ł a d e m

CENTRALNEGO KOMITETU OSZCZĘDNOŚCIOWEGO

(2)

K O M I T E T R E D A K C Y J N Y PRZEGLĄ D U OSZCZĘDNOŚCIOWEGO

P r z e w o d n i c z ą c y : P ro f. d r T adeusz B rzeski S e k r e t a r z : Dyr. A dam C zachyra

C z ł o n k o w i e : Dyr. W łodzim ierz B aczyński, D yr. T adeusz Bzie&ań- ski, P ro f. M arj an Rapacki, D yr. K azim ierz Słomski, P re z. K azim ierz

Strzegocki, P rez. M ieczysław Szczepkowski, D yr. J ó z e f Szm ydt.

R e d a k t o r : K azim ierz D ąbrowski.

S T A Ł Ą W S P Ó Ł P R A C Ę Z D yr. d r Leon. B arań sk i

P ro f. d r Leopold Caro Ja n Czadamkiewicz Dyr. E m ile B eroover

(B ruksela) P rof. W itold G óra P rez. d r H enryk G ruber D yr. M aurice van Grunderbeeck

(B ruksela)

P rez. d r E rw in G ugelm eier (B erlin)

D r Jó zef Je rz y G uranow ski P rez. Thom as H enderson

(Glasgow )

P ro f. d r T adeusz K łapkow ski P ro f. d r A dam K rzyżanow ski P rez. Ja n u sz K wieciński C ezary Ł agiew sld

P rez. d r Tom asz M arynow ski

A P E W N I L I M. I N N . P P . : Min. Ignacy M atuszew ski

P ro f. d r J a n Namitldiewiez Dyr. d r Je rz y Nowak Dyr. S tan isław Pawłowicz Prez. Yilem Pospisil

(P ra g a )

P ro f. Filippo Ravizza (M ediolan) K azim ierz R udziński S tanisław S akłak R om an Seidler

Dyr. d r H ans S tig ie itn e r (W iedeń)

P ro f. d r Jó z ef Sulkowski P ro f. d r E dw ard T aylor P rez. d r Stefan. U hm a D r Z ygm unt W itkow ski R yszard W cjdaliński

P rez. d r W ładysław W róblew ski Dyr. Józef Z ajda

P ro f. d r F erd y n an d Zwmig

(3)

P R Z E G L Ą D

O S Z C Z Ę D N O Ś C I O W Y

K W A R T A L N I K

POŚW IĘCONY ZA GADNIENIOM Z D ZIED ZIN Y OSZCZĘDNOŚCI W ARSZAW A

ROK I II K W A RTA Ł TR ZEC I 1936 R. N r 11

S P I S R Z E C Z Y :

Str.

Od R e d a k c ji... 153 P ro g ra m obchodu „D nia Oszczędności“ 31.X.1936 r ...154 Odezwa K om itetu Oszczędnościowego R. P. . . . . . 155

DZIAŁ OGÓLNY. ' ■ -

C ezary Łagiew ski. Rozwój i sta n bankowości kom unalnej w Polsce 156 J a n Czadankiewicz. P roblem y stru k tu ra ln e polskiej k ap italiza cji 166

DZIAŁ SPEC JA LN Y .

R yszard W ojdaliński. Nowe praw o czekowe . . . . . 176 A dam Medwin. P la k a t jako narzędzie p ropagandy oszczędności . 183 F lo rian Śpiewak. Rozwój akcji oszczędnościowej w śród młodzieży

szkolnej' w ojew ództw a śląskiego . . . . . 193

K RO N IK A .

S tały K om itet M iędzynarodowego I n s ty tu tu Oszczędnościowego . 199 W y staw a S. K. O. w Lublińcu . . . . . . , . 200

ROZMAITOŚCI.

W pływ stopy procentow ej n a proces o s z c z ę d z a n ia ...203

Japońskie k asy oszczędności . 205

(4)

Str.

DROBNE W IADOMOŚCI . . . . > . . 211

STATYSTYKA..

Ruch w kładów n a książeczki oszczędn. w kasach oszczędn. . . 217 K asy oszczędności w n iektórych k r a j a c h ... 218 W kłady w in sty tu cjach kredytow ych i oszczędnościowych . . 220 D ynam ika wkładów w in sty tu cjach finansow ych w Polsce . . 221

PRZEGLĄD PR A SY G O S P O D A R C Z E J... 222

O D ADM INISTRACJI

A d m i n i s t r a c j a „ P r z e g l ą c ł u O s z c z ę d n o ś c i o w e g o “ z n a c z n i e o b n i ż y ł a c e n n i k d a w n y c k r o c z n i k ó w , a m i a n o w i c i e : z a k o m p l e t r o c z n i k a I - g o (1934 r .) l u b I I (1935 r ) z p r z e s y ł k ą

p o b i e r a t y l k o z ł. 3 . 5 0 , —

P o j e d y n c z e n u m e r y z l a t 1 9 3 4-1935 (z w y j ą t k i e m N r . N r . 1 i 2 , k t ó r e s ą n a w y c z e r p a n i u i m o g ą b y ć n a b y w a n e

t y l k o w k o m p l e c i e r o c z n y m ) — z ł. 1 - — z p r z e s y ł k ą .

Z a m ó w i e n i a n a l e ż y k i e r o w a ć d o a d m i n i s t r a c j i „ P r z e g l ą d u O s z c z ę d n o ś c i o w e g o “ w W a r s z a w i e , u l . Ś w i ę t o k r z y s k a 35 ( t e ł . 5.2 7 -9 9 ), a n a l e ż n o ś ć w p ł a c a ć d o P . K . O . n a k o n t o .|

N r . 244.

P rz ed ru k m a te ria łu zam ieszczonego w „P rzeglądzie Oszczędnościowym“

zezwolony pod w arunkiem podania źródła.

Jj iik A t i $ 3

(5)

DO P. T. C Z Y TE L N IK Ó W .

Zbliża się M iędzynarodowy Dzień Oszczędności, doroczne święto rozumnego oszczędzania.

W dniu ty m każdy człowiek powinien poświęcić kilka chwil na zastanowienie się, czy w ciągu ubiegłego^ roku żył według ułożonego planu przezornie i z m yślą o Jutrze.

Dla nas, którzy bezpośrednio pracujem y nad krzewieniem oszczędności, dzień 31 października nabiera specjalnego znacze­

nia— w dniu ty m oceniamy nasz dotychczasowy dorobek i ukła­

dam y plan na przyszłość.

Zagadnienie kapitalizacji w Polsce, cieszy się coraz w ięk­

szym zrozumieniem. Zasoby szerokich rzesz w zrastają stale i system atycznie — jednak, m im o niewątpliwego'' postępu, wiele jeszcze pozostaje nam do zrobienia.

W pracy naszej nad odbudową rodzim ych kapitałów nie m am y zam iaru spocząć.

R E D A K C J A .

(6)

P R O G R A M O B C H O D U

„ D N I A O S Z C Z Ę D N O Ś C I “

31.X.1936 r.

U ST A L O N Y P R Z E Z C E N T R A L N Y K O M IT E T O SZC ZĘD N O ŚCIO W Y R Z E C Z Y P O S P O L IT E J P O L S K IE J.

1. A u d y c j a r a d i o w a o g o d z. 1 8 - e j .

a) Przem ówienie Prezesa.Centralnego K om itetu Oszczędno­

ściowego.R . P. dra H enryha Gruberg;

b) Polska pieśń o oszczędności.

2. W ydanie przez C entralny K om itet Oszczędnościowy R. P.

odezwy do obywateli.

3. Rozlepienie plakatów z odezwą na ulicach m iast i w lokalach in sty tu c y j oszczędnościowych, państw ow ych i samorządo­

wych.

■U. Zorganizowanie okolicznościowych pogadanek w szkołach, odczytów dla w ojska, K. O. P .‘u, S tra ży Granicznej i innych organizacyj oraz specjalnych akadem ii i obchodów oszczęd­

nościowych.

5. Przyozdobienie lokali in sty tu c y j oszczędnościoioych flagam i

państw ow ym i, zielenią, kw iatam i itp.

(7)

O B Y W A T E L E I O B Y W A T E L K I.

Św iat M rząsa się z 'przygnębienia kryzysowego, a powiew odrodzenia idzie przez ludzkość, niosąc wiarę w lepsze, jaśniej­

sze jutro. N arody, które poprzez lata ciężkiej depresji boryka­

ją się z najróżnorodniejszym i trudnościami, widzą, że magicz­

ne fo rm u łki nie mogą dać zbawienia. Jedynie stara, odwieczna zasiada, że T Y L K O W Y T R W A Ł A I S U M IE N N A P R A C A S T W A R Z A P O D S T A W Ę GOSPODARCZEGO ROZW OJU, Z A C H O W A Ł A W D A L S Z Y M CIĄGU S W Ą N IE Z M IE N N Ą

WARTOŚĆ.

Ci, którzy daw niej ją głosili, zbierają teraz plony swych w ysiłków ; inni, nauczeni sm utnym doświadczeniem, dochodzą teraz dopiero do wniosku, że jedynie ona może zapewnić jasną przyszłość.

K ażdy człowiek pow inien dążyć, aby w ł a s n ą p r a c ą osiągnąć w ł a s n y k a p i t a ł , który będzie fundam entem jego niezależności gospodarczej. Zw iększając zasoby własne i przezornie m m i gospodarując; każdy obyw atel staje się jed­

n ym z ogniw, zespalających społeczeństwo do w ysiłku w kie­

runku rozw oju w szystkich dziedzin kulturalnego i gospodarcze­

go bytu narodu..

Twórczynią dobrobytu człowieka je st rozum nie pojęta o s z c z ę d n o ś ć. Jej to poświęcony jest. co roku dzień 31 paź­

dziernika, obchodzony przez culy św iat kulturalny, jako M IĘ D Z Y N A R O D O W Y D ZIE Ń OSZCZĘDNOŚCI.

W dniu tym w Polsce z radością stw ierdzam y, że kra j nasz w św iatow ym pochodzie ku odrodzeniu gospodarczemu i ja ś­

niejszem u ju tr u wszedł na drogę, wiodącą do poprawy.

O dżywają w a rsztaty pracy, płoną ogniska pod w ielkim i pieoami, dym ią kom iny, huczą, m otory. B udzi się m yśl o budo- waniu lepszego jutra, o zabezpieczeniu przyszłości drogą, nigdy nie zawodzącej, przezorności.

K ażdy, kom u bezpieczeństwo bytu własnego i rodziny je st drogie, m usi hołdować zasadzie rozum nie pojętej oszczędności, pomnąc, że posiadanie zasobów je st najpew niejszą rękojm ią spokojnej przyszłości.

C E N T R A L N Y K O M I T E T O S Z C Z Ę D N O Ś C I O W Y

R Z E C Z Y P O S P O L I T E J P O L S K IE J .

(8)

C E Z A R Y Ł A G IE W S K I.

R O Z W Ó J I S T A N B A N K O W O Ś C I K O M U N A L N E J W P O L S C E

Z am ieszczając poniżej a rty k u ł dysk u sy jn y ś. p. C ezare­

go Ł agiew skiego, złożony red a k cji n ienadługo przed jego zgo­

nem , p rag n ie m y w kilku słowach podać życiorys a u to ra , k tó ry był w spółpracow nikiem „P rzeg ląd u Oszczędnościowego“ od po­

czątku jego istn ien ia.

Ś. p. C. Ł agiew ski u rodził się w r. 1876 w e w si G rabno (pow. ła sk i). K ształcił się w K aliszu i w W arszaw ie. P raco w ał w w ielu in sty tu c ja c h gospodarczych i zarobkowych, ostatn io był in spektorem i p ro k u re n tem B anku A kceptacyjnego. R eda­

gow ał „G azetę R zem ieślniczą“ , „H andlow ca“ i „P o rad n ik F i­

n ansow y“ . W ykładał n a W yższych K u rsach H andlow ych (obecnie Szkoła Główna H an d lo w a), w Szkole N au k P olitycz­

nych oraz n a K u rsach dla Rzeczoznawców Księgowości. Był członkiem pierw szej stołecznej ra d y m iejskiej w la ta c h 1916^—

19. P isyw ał do w ielu dzienników i czasopism w zakresie spół­

dzielczości, bankowości, dziejów stosunków gospodarczych i um iejętności handlow ych. P oza „P rzeglądem Oszczędnościo­

w ym “ w spółpracow ał z „E konom istą“ , „Spółdzielczym P rz e ­ glądem N aukow ym “ i inn. W uzn an iu zasłu g został odznaczo­

n y K rzyżem O ficerskim „P olonia R e s titu ta “ .

Społeczeństwo straciło w ś. p. C. Ł agiew skim zdolnego i niezm ordow anego pracow nika, w ybitnego fachow ca i czło­

w ieka praw ego c h a ra k te ru . Cześć Jego pam ięci!

Samorządy terytorialne, korzystając z dużych, stosunko­

wo, prerogatyw , ro zw ijają działalność bankow ą w dwóch kie­

runkach, a mianowicie dla swoich bezpośrednich celów kredy­

towych i dla dobra mieszkańców danego regionu.

Samorządowe instytucje bankowe dla obsługi związków komunalnych o pierają się o kapitał zakładowy, dostarczony bądź to przez państwo, bądź też drogą wpłat, uskutecznionych przez zainteresow ane związki. Instytucje, obsługujące zasadni­

czo mieszkańców gmin, w sparte są o zaufanie, jakim ludność darzy gminę. Z tych zasadniczych podstaw wychodzą bardzo różnorodne typy komunalnych instytucyj bankowych w zależ­

ności od potrzeb, praw i zwyczajów, panujących w danym pań­

stwie. Powyższe podstaw y mieć należy n a uwadze przy stu ­

diach nad rozwojem i stanem polskiej bankowości kom unalnej.

(9)

Jeżeli chodzi o kategorię pierwszą, o instytucje dla kredy­

tu samorządowego, to w Polsce zapoczątkowane one zostały najp ierw w b. zaborze pruskim . Już w dniu 7 kw ietnia 1847 r. ukazało się orędzie króla pruskiego o utw orzeniu kas, pomo­

cy dla poszczególnych prowineyj (Provinzial H ilfkasse). K asy te organizowano przy pomocy bezprocentowo udzielonych im funduszów w Prusach, B randenburgii, na Pomorzu, Śląsku, Saksonii, W estfalii i N adrenii.

W 1873 roku (30 kw ietnia) ukazał się dekret o dotacji związków prow incjonalnych i powiatowych, a w dniu 1 stycz­

nia 1876 r. wyszło rozporządzenie do ustaw y z dnia 8 lipca 1875 r., k tó ra znosiła zastrzeżenie, dotyczące zw rotu udzielo­

nych w swoim czasie bezprocentowo funduszów.

N a podstawie tych ustaw i rozporządzeń przeszedł także na własność Związku Prowincjonalnego Prow incji Poznań­

skiej fundusz Prow incjonalnej Kasy Pomocy dla P row incji Poznańskiej z następującym m ajątkiem w dniu' 1 stycznia 1876 r :

kapitał fundacyjny 630.000 Mk narosłe odsetki od 1853 r. 483.800 „

razem 1.113.800 Mk

N a podstawie przywilejów z la t 1888, 1892, 1895 i 1898, Związek korzystał z upoważnienia „do pożyczania pieniędzy na cele funduszu Prow incjonalnej Kasy Pomocy do 80.000.000 Mk i do w ydaw ania na ten cel zapisów długów, opiewających na oSkaziiioMa i nie podlegających wypowiedzeniu ze strony wie­

rzyciela, pod nazw ą obligacje prow incjonalne Prow incji Po­

znańskiej na cele funduszu Prow incjonalnej Kasy Pomocy“ . Nadto K asa ta była upoważniona dla zasilania swych fu ndu­

szów obrotowych, do zaciągania pożyczek od prow ineyj, gmin i instytucyj użyteczności publicznej.

W podobny sposób kształtow ały się stosunki w P row in­

cjonalnej Kasie Pomocy dla d. P ru s Zachodnich. Niezależnie od powyżsiZiego, w dniu 19 lipca 1911 r. rząd pruski w ydał usta­

wę o związkach celowych. Na mocy tej ustaw y pow stał Komu­

nalny Związek K redytow y z siedzibą w Poznaniu.

W ten sposób rząd polski p rzejął pod swą opiekę na tere­

nie województw zachodnich trzy instytucje dla kredytu komu­

nalnego.

157

(10)

K asa w Toruniu w 1927 roku przem ianow ana została na Pom orską K rajow ą Kasą Pożyczkową w Toruniu, a w 1933 r.

na Pom orską Wojewódzką Kasę Oszczędności, Między innym i zasila ona w środki obrotowe komunalne Kasy oszczędności na teren ie W ojewództwa Pomorskiego O-).

K asa w Poznaniu w 19i20 r. przyjęła nazwo „K rajow ego Banku Pożyczkowego“, zmienioną następnie na Wojewódzki Bank Pożyczkowy w Poznaniu.

Zgodnie z zatwierdzonym przez władze polskie statutem , Bank ten udziela pożyczek:

1) Związkom powiatowym i gm inom n a ogólno użyteczne urządzenia i zakłady, na popraw ę ich budżetu i na inne wy­

datki, odpowiadające ich przeznaczeniu i interesow i;

2) spółkom, korporacjom i publicznym instytucjom , jako też tow arzystw om z ograniczo uą odpo w i ędz i aln ości ą na ogólno użyteczne urządzenia, zakłady i w ydatki, odpowiadające ich przeznaczeniu.

3) spółkom i właścicielom gruntów na podniesienie kul­

tu ry rolnej, n a sadownictwo i upraw ę innych roślin, na u rzą­

dzenia odwadniające, drenarskie i naw adniające, na zakłada­

nie i regulow anie dróg, na podtrzym anie kultu ry leśnej, na urządzanie gospodarstw rolnych, m elioracje i t. d.

4) przedsiębiorcom na rozbudowę ich zakładów przem y­

słowych. , .

Wojewódzki Bank Pożyczkowy w Poznaniu m a powierzo­

n ą adm inistrację funduszam i Banku K ultury Rolnej, W ojen­

nej Kasy Zasiłkowej, Funduszu M elioracyjnego i Funduszu Zakładów K rajow ych oraz adm inistruje interesam i P row in­

cjonalnej Kasy Pożyczkowej we W rocław iu2).

Komunalny Związek Kredytow y w Poznaniu, jako zwią­

zek celowy, uzyskał legalizację przez władze polskie w 1922 r ; dalsze zm iany statu tu wprowadzono w 1928 r.

1) P om orska W ojew ódzka K asa Oszczędności w T o ru n iu w b ila n ­ sie z a ro k 1934 w ykazu je: k ap itałó w w łasnych 1.587 ty s., w kładów 871 tyk., zobowiązań bankow ych i red y sk o n ta 1.Ö09 tys., innych pasyw ów 18 ty s,, środków płynnych 478 ty s., pożyczek 2.841 tys., aktyw ów sta ły c h 257 tys., innych aktyw ów 16 ty s. zł. Zysk w ynosił 112 tys. zł.

2) W ojewódzki B a n k Pożyczkowy w P oznaniu w 1934 r. posiadał:

kap itałó w w łasnych 3.392 ty s., obligacyj w biegu 12.344 ty s., niezrealizo­

w anych kuponów od obligacyj 991 ty s., funduszów adm inistrow anych 917 ty s., w kładów 2.209 ty s., różnych pasyw ów 98 ty s 1. i zysków 274 ty s. zł.

W sta n ie czynnym fig u ro w a ły : różne pożyczki 17.555 ty s. oraz gotow i­

zna w kasie i p a p ie ry procentow e w łasne 2.670 ty s. zł.

(11)

Członkiem tego Związku może być każdy pow iat i każda gm ina m iejska województw: poznańskiego, pomorskiego i śląs­

kiego. Siedzibą Związku je s t m iasto Poznań.

Kluczem rozdziału składek na poszczególnych członków je s t przypadająca na nich sum a katastralnego podatku g ru n­

towego i budynkowego, służących do bezpośredniego w ym iaru podatków krajow ych w myśl art. 24 ust. 2 i 8 ustaw y z dnia 14 sierpnia 1923 r.

Członkowie Związku odpow iadają za jego zobowiązania swym m ajątkiem i swą siłą podatkową w stosunku do opłaca­

nych składek. To samo odnosi się i do zobowiązań Komunalne­

go Banku Kredytowego, istniejącego przy Związku, którego przepisy praw ne uwzględnia dział III („Zakres działania Ban­

ku“ ) statu tu samego Związku. Stosownie do nich, Komunalny Bank K redytowy prowadzi działy: bankowy i kredytu długo­

term inowego. Pożyczki są tu wydawane „członkom Związku oraz innym związkom komunalnym i wszelkim innym korpo­

racjom praw no - publicznym, wyposażonym w praw o nakła­

dania danin dla pokrycia swoich potrzeb ja k również zakła­

dom i przedsiębiorstw om członków i innych związków komu­

nalnych oraz wymienionych korporacyj praw no - publicznych, a to na pokrycie przejściowego zapotrzebowania, zwłaszcza na zasilenie funduszów obrotowych“ .

Dział bankowy Komunalnego Banku Kredytowego w Po­

znaniu załatw ia wszelkie operacje bankowe ze szczególnym uwzględnieniem operacyj wkładowych. Również szeroko są tu traktow ane kredyty długoterminowe, o blig acy jn e3).

W województwach południowych (teren. b. zaboru au­

striackiego) obsługę kredytow ą związków komunalnych przy­

ją ł n a siebie, 'założony wę Lwowie W 1883 r. „Blank K rajow y K rólestw a Galicji i Lodomerii z Księstwem K rakow skim “ . W pierwszym statucie tej instytucji zastrzeżono „iż n a podsta­

wie pożyczek, udzielonych powiatom i gminom, Bank K rajo ­

3) K om unalny B ank K redytow y w P oznaniu w bilansie za rok 1935 w y k azu je: k a p ita ły w łasne 11.428 tys., w kłady 17.844 tys., r-k i bie­

żące 3.628 ty s., redyskonto 2.014 ty s., b an k i 217 tys., różne p asyw a 2.433 ty s., obligacje kom unalne 9.138 ty s., r-k i rozliczeniowe działu k red y tu długoterm inow ego 10.062 ty s. i zysku czystego 898 ty s. zł. W sta n ie czyn­

nym Widzimy: kasa, w a lu ty obce, p a p ie ry i banki 5.356 ty s., nierucho­

mości 769 ty s., pożyczki długoterm inow e 34.595 ty s. pożyczki in n e 17.012

ty s . zł.

(12)

wy może wydawać obligacje kom unalne“ . Czynności te prze­

ją ł po nim dzisiejszy „Bank Gospodarstwa K rajow ego“ . W województwach centralnych i wschodnich (b. zabór ro sy jsk i)“ k redy t kom unalny zorganizowany — nie istniał wcale (z w yjątkiem kas pożyczkowo - oszczędnościowych, o których niżej). W ojewództwa centralne (b. K ongresów ka), poza gm inam i wiejskimi, nie posiadały sam orządu tery to rial­

nego. Rząd nie inwestował k ra ju — pożyczki stały się tu zbęd­

ne. W yjątek pod tym względem stanow iła W arszaw a, której M ag istrat kilkakrotnie rozpisywał subskrypcję na wypusz­

czone pnzteiz niego obligacje.. NiMepiej działo się i nia dzisiej­

szych kresach wisohoidnich. Aczkolwiek istniał ta m samorząd, to nie wyzyskano go dla rozwoju bankowości. W prawdzie po­

siadała R osja od 19'1|2 roku „Kasę M iejskiego i Ziemskiego K redytu“ („K asa Gorodskowo i Ziemskawo K red ita“ ), k tóra m iała praw o em itow ania obligacyj —• m iasta nasze, w szer­

szym zakresie, z niej nie korzystały. Nie zaszczepiły się też na naszym gruncie znane w Rosji już w końcu X V III wieku pu­

bliczne banki m iejskie („gorodskije obszczestwiennyje ban­

k i“ ). To też na zaniedbania n a polu kredytu komunalnego w tych dzielnicach zwrócono uwagę już podczas w ojny św iato­

wej, .a konsekw encją tego było. powołanie do życia w 1919 r.

w W arszaw ie Polskiego Banku Komunalnego w form ie spółki akcyjnej. Akcje tego banku są im ienne i m ogą być nabyw ane

„wyłącznie przez związki samorządowe Rzeczypospolitej Pol­

skiej oraz związki międzykomunalne i zakłady komunalne o własnej osobowości p raw n ej“.

Polski Bank K omunalny ma głównie na celu zaspakajanie potrzeb kredytow ych związków samorządowych (województw, powiatów, gmin m iejskich i w iejskich) oraz związków spe­

cjalnych poszczególnych jednostek samorządowych, jako też zakładów komunalnych n a całym teren ie Rzeczypospolitej. Za­

łatw ia on wszystkie czynności bankowe, uskuteczniane przez instytucje kredytu krótkoterm inow ego, oraz posiada praw o em itow ania własnych obligacyj.4).

4) Polski B ank K om unalny w W arszaw ie w bilansie z a rok 1935

p o sia d ał: k ap itałó w w łasnych 6.754 ty ś., w kładów 56.467 ty s., zadłużeń

w b an k a ch 8.114 ty s., obligacyj 15.817 ty s., zysku 426 ty s., innych p a sy ­

wów 2.173 ty s. zł. W sta n ie czynnym,: w kasie, bankach, p a p ierac h w a r ­

tościow ych i w alu tac h zagranicznych 13.517 tys.-,'_ w pożyczkach k ró tk o ­

term inow ych 60.427 tys., i w pożyczkach obligacyjnych 15.817 tys. zł.

(13)

Przechodząc do instytucyj, zakładanych przez samorządy dla obsługi kredytow ej szerokich mas ludności m iejskiej i w iejskiej danego regionu, musimy na pierwszym m iejscu po­

staw ić komunalne kasy oszczędności. Zarówno dzieje, ja k i stan ich obecny, dobrze znane są czytelnikom. Rozwijały się one głównie w b. zaborach pruiskim (od 1827 r.) i austriackim (od 1844 r.). W b . zaborze rosyjskim istnaiły one tylko w kil­

ku m iastach przejściowo i zostały zlikwidowane po w prow a­

dzeniu pocztowych kas oszczędności (w 1894 r.). Wznowił je dopiero rząd Rzeczypospolitej przez wydanie ustaw y o komu­

nalnych kasach oszczędności w 1927 r., zmienionej i uzupełnio­

nej w 1934 r. K asy te mogą być wojewódzkie, powiatowe i m iejskie — jedmozwiązkowie i międzykomunalne 5) .

Gminne kasy pożyczkowo - oszczędnościowe rozw ijają się wyłącznie na terenie województw centralnych i wschodnich 6).

5) D ane sta ty sty c zn e , dotyczące rozw oju kom unalnych k a s oszczęd­

ności, są w odpowiednim czasie w w ielu w ydaw nictw ach publikow a­

ne. Z w alnia n a s to od p o w ta rz a n ia tu ta j ty c h danych. Mimo to uw aża­

m y za stosow ne zwrócić uw agę n a szczegóły, k tó ry ch s ta ty s ty k a ogólna nie uw zględnia, a k tó re n a specjalne z a słu g u ją omówienie. P ow ołując się n a p rac ę p. S tan isław a S ak łak a p .t. „D ziałalność K om unalnych kas oszczędności w r, 1934“ („P rz eg lą d Oszczędnościowy“ n r 8, kw. IV 1935), przypom inam y, że k a s posiadaliśm y 364, z Czego przypadało! n a wojewódzkie 1, n a pow iatowe 228, n a m iędzykom unalne 5 i n a m iejskie 130. D ow iadujem y się, że posiadam y aż 130 m ia st zdolnych utrzym yw ać i rozw ijać sam odzielne in s ty tu c je finansow e. J a k to w rzeczyw istości w ygląda? Możemy skonstatow ać, że w m ia sta ch o ludności powyżej 100.000 istn ie je k a s 8, a poniżej 5.000 — 38, n a m ia sta z ludnością od 5.000 do 100.000 p rzy p a d a k a s 84. Również są i pow iaty, których nie sta ć n a w łasne k asy oszczędnościowe. Ilościowy p rz e ro st k as fa ta ln ie odbija się n a ich obrotach. N a 256 kas, któ ry ch bilans udało się n am rozpatrzeć, p o sia d a ją w obrocie (za obrót uw ażam y sum ę b ila n s u ): wyżej 10 mil.—

10 kas, 5 mil. — 11, 3 m il. — 19, 1 mil. — 72, 500 ty s. — 68, 400 tys. — 26, 300 ty s. — 23, 200 ty s. 20, 100 ty s. — 5 i niżej 100 ty s, — 2 kasy.

W y starcz y powiedzieć, że w o sta tn ie j g ru p ie z n a jd u je się m iejsk a k a sa oszczędności, k tó rej su m a b ila n su w ynosi dosłownie 20.000 zł. Czy m ożna ta k ie k arło w a te in sty tu c je Utrzym yw ać p rzy życiu?

Zbyt m ałe, niezasohne zw iązki kom unalne n ie są w sta n ie zaopa­

trzy ć tw orzone i utrzy m y w an e przez siebie k a sy oszczędności w w y m ag a­

n y k a p ita ł zakładowy. Całą sw oją pomoc Sprow adzają do gw arancji.

W p ro w ad z ają w praw dzie związki, poręczające k a p ita ły zakładowe, ale drogą obciążenia siebie należnością z a zadeklarow any, a niewpłacojny k a p ita ł. W y tw a rz a ją fikcje. P o ty m grzechu pierworodnym , id ą dalsze.

N ierzadko związki z a b ie ra ły kasom i część w kładów . N ie potrzebujem y dodawać, ja k ie z tych powodów w y tw a rz a ją się kom plikacje.

6) G m inne k asy pożyczkowo - oszczędnościowe w b. zaborze ro ­ syjskim za kładane były przez rz ą d ca rsk i w celach ru sy fik ac y jn o - poli­

tycznych. Roli, do k tó re j były przeznaczone, n ie spełniły, n ato m ia st osią­

gnęły pewne znaczenie gospodarcze. S tało się to z powodu u tru d n ie ń , ja k ie

zarząd czynił p rzy organ izacji w iejskiej spółdzielczości kredytow ej. I n a ­

(14)

Na terytorium b. Galicji w egetują bezwkładowe gminne kasy pożyczkowe, które rodowód swój wywodzą jeszcze od history­

cznych magazynów gromadzkich, zakładanych w Polsce w dru ­ giej połowie X V in stulecia. Dla całości dodać jeszcze należy, że położone w Małopolsce kasy oszczędności korzystaj ą z kre­

dytów redyskontowych w Galicyjskiej. Kasie Oszczędności, ko­

rzystającej z poręki państw a, — a gm inne kasy pożyczkowo- oszczędnościowe pozostają pod opieką Państwowego Banku Polnego.

Wszystko to razem wskazuje, że rozw ijający się w Polsce kredyt kom unalny posiada dość bogatą historię i je st bardzo

różnorodny. '■

Poza komunalnymi kasam i oszczędności, cieszącymi się dużym zaufaniem,, poizia gm innym i toasiami pożyczlko:wonosizczęd^

nościowymi oraz gm innym i kasam i pożyczkowymi, funkcjonu­

ją dwa większe banki: Polski B ank K om unalny w W arszaw ie z możnością działania na całe państw o i K omunalny Bank K redytowy w Poznaniu, działający w województwach poznań­

skim, pomorskim i śląskim. Istn ieją jeszcze: Pom orska W oje­

wódzka K asa Oszczędności w Toruniu i Wojewódzki B ank Po­

życzkowy w Poznaniu. Gdy do tego dodamy działalność w tym samym kierunku Banku G ospodarstwa K rajow ego i Galicyj­

skiej K asy Oszczędności, opiekę nad kasam i gm innym i P a ń ­ stwowego Banku Rolnego — będziemy mieli obraz przerostu całego aparatu, przerostu, któ ry je st wynikiem stosunków m i­

nionej już przeszłości. Dochodzimy zatem, do wniosku, że tu nie w ystarcza ta lub inna ułamkowa ustaw a, że tu je s t konie­

czna — planowa, racjonalna, do współczesnych potrzeb i wy­

m agań dostosowana,, unifikacja.

Chaos, jaki n a tym odcinku panuje, wzmaga się przez to, że spraw y kredytu komunalnego, względnie obsługujące go in-

czej sp raw y u k ła d a ły się z gm innym i k asam i pożyczkowymi w ł>. G alicji.

T ara dom inow ały od' dłuższego ju ż czasu „Stefczyków ki“ . W obecnych w a ru n k a c h stosunek gm innych k a s do w iejskiej spółdzielczości k re d y to ­ wej s ta ł się problem em ogólnopolskim i w y m ag a w łaściw ego rozw iąza­

n ia. W idzim y je albo w rozgraniczeniu czynności ó rg an iz ac y j obu typów

albo w fu zji. W d ru g im w y padku rozum iem y, że n a placu pozostałaby

jedynie „S tefcżyków ka“ .p rzejm u jąc ak ty w a i p asyw a k asy gm innej. Sam e

za rząd y gm in zostaw ałyby członkami „Stefczyków ek“ , a p rzy ich n ie o g ra ­

niczonej odpowiedzialności, daw ałyby rękojm ię za całość wkładów. W y su ­

w am y ta k i to sposób za ła tw ie n ia spraw y, u w aż ają c go z w ielu względów

za korzystny.

(15)

stytucje, nie są jeszcze podporządkowane jednem u M inister­

stw u Skarbu, że kasy oszczędności istn ieją w dużej bardzo ilości i przez to nie mogą rozw ijać się należycie, że w ten spo­

sób rozbudowany a p a ra t siłą rzeczy powoduje niezdrową kon­

kurencję. . .

W tych w arunkach możemy tylko jedno powiedzieć: sp ra­

wy kredytu komunalnego bezwzględnie należy uporządkować.

Przede wszystkim wysuwa się tu zagadnienie kredytu dłu­

goterminowego. Dziś obligacje komunalne em itu ją: Bank Go­

spodarstw a Krajow ego, Polski B ank Komunalny w W arsza­

wie, Komunalny B ank K redytow y w Poznaniu, Wojewódzki Bank Pożyczkowy w Poznaniu i poszczególne większe m iasta.

Taki stan rzeczy wywołuje bardzo dużą ilość rodzajów obliga- cyj komunalnych, em itowanych stosunkowo na małe sumy.

W wielu wypadkach nabywcy nie mogą zorientować się w za­

chodzących tu różnicach, a konkurencja pomiędzy em itujący­

mi instytucjam i, siłą rzeczy, powoduje obniżkę kursów. Rów­

nież i na lokowanie naszych komunalnych obligacyj na ry n ­ kach zagranicznych tak i stan rzeczy wpływa ujemnie. Bardzo często bywa, że diany rodzaj papierów dlatego nie znajduje nabywców za granicą, że je st oferow any w zbyt małych, sumach.

I z krótkoterm inow ym kredytem komunalnym nielepiej się dzieje. I tu w ystępują jiako kredytodaw cy te samie in stytu­

cje. A dodać do nich należy i kredytow e źródła lokalne w po­

staci komunalnych kas. oszczędności,'w których poszczególne związki samorządowe zdążyły się zadłużyć. Czy trzeba w yjaś­

niać przykre tego konsekwencje? K omunalne kasy oszczędnoś­

ci wypłaoać. miusBą wkłady, a konieczność tia wymaga szybkiej realizacji pożyczek. Zobowiązania samorządów, ja k to wyka­

zało życie, nie zapew niają jej wcale. Nie je st w skazana zbyt duża ilość tych instytucyj. Daleko lepiej zmniejszyć ją. Powie­

dzą niektórzy, że większa ilość kas wpływa, na krzewienie idei oszczędności, Ale przecież kasy te m ogą posiadać oddziały.

Koszt prow adzenia oddziału zawsze je s t m niejszy od kosztu prow adzenia in stytu cji samodzielnej. Poza tym liczyć się wy­

pada z większymi obrotam i. K orzystniejszym je st tworzenie silnych jednostek gospodarczych. W szczególności, jiako nada­

jące się do likwidacji, widzimy kasy oszczędności małych m ia­

steczek. Czy mieszkańców tych drobnych skupień nie mogą

(16)

oDsługmać kasy powiatowe, — a przecież i te w wielu wypad­

kach drogą fu zji zamieniać należy n a kasy międzyzwiązkowe, wielopowiatowe.

Samodzielnym problemem je st centralizacja kredytow a komunalnych kas oszczędności, życie wykazało, że zbyt dale­

ko posunięte możliwości finansow e tych organizacyj są nie­

wskazane. Przez gw arancję, ja k ą kasy rozporządzają, w ytw a­

rz a się duże do nich zaufanie. N a b rak wkładów zasadniczo uskarżać się nie mogą. Niechaj tym i wkładami operują. K re­

dyty w instytucjach nadrzędnych w inny tu mieć ch arak ter upłynniający, w inny być klapą bezpieczeństwa, ułatw ieniem przy w ywiązyw aniu się z zobowiązań wobec wkładców. Nadto centrale finansow e są potrzebne do uskuteczniania tych opera- cyj, które kasy tylko wspólnymi siłami m ogą podejmować.

Uważamy za ideał takie uregulow anie stosunków, by kasy z kredytu bankowego zasadniczo korzystały w jednej in sty tu ­ cji. P rzy gm innych kasach pożyczkowo - oszczędnościowych i gminnych kasach pożyczkowych również konieczność u n ifi­

kacji je s t aż nadto widoczna. Wiąże się z nią spraw a koordy­

n acji tych kas ze „Stefczykówkam i“ , odpowiednie rozmieszcze­

nie jednych i drugich w ten sposób, by w zajem nie nie prze­

szkadzały sobie, by nie tw orzyły przysłowiowych dwóch g rzy ­ bów w barszczu. Wogóle przy reorganizacji kom unalnych in- stytucyj kredytowych w skazanym je s t zharm onizow anie ich z całokształtem naszej organizacji bankowej.

Streszczaj ąc się, zaznaczyć w ypada następuj ące zagad­

nienia w związku z rozwojem i działalnością kom unalnych in- stytucyj kredytowych, a m ianow icie:

1) ustalenie stosunku związków sam orządowych jako dłużników do kom unalnych instytucyj kredytow ych z uwzględ­

nieniem kredytów długo i krótkoterm inow ego, każdego od­

dzielnie;

2) doprowadzenie ilości instytucyj lokalnych do właści­

wej , odpowiadającej potrzebom, n o rm y ;

3) stw orzenie centralizacji kredytow ej, zapewniającej praw idłow y rozwój zrzeszonych w niej zakładów;

4) zharm onizowanie bankowości komunalnej z całą o rga­

n izacją naszej bankowości.

D ekret, oddający komunalne kasy oszczędności pod opie­

164

(17)

kę M inisterstw a Skarbu, je st pierwszym krokiem na drodze realizacji nakreślonych wyżej postulatów. M iejmy nadzieję, że po nim pójdą dalsze posunięcia, które w odpowiedniej chwili dopomogą do stw orzenia planowego i celowego cało­

kształtu bankowości komunalnej Rzeczypospolitej 7).

7) B ib lio g rafia i źródła:

„A kcja pożyczkowa gm innych k a s pożyczkowo - oszczędnościowych“

(W a rsz aw a 1923), „B ank K ra jo w y — pam iętn ik (Lwów 1909); Caro Leopold „Lichw a n a w si w G alicji 1875 —- 1891“ (Lwów —1 „W iadomości sta ty sty c z n e 1893 r.) , „C zasopism o K as Oszczędności“ (P o zn ań ), D u ra L. „O sobiste i społeczne korzyści oszczędzania“ (W arszaw a 1926), „E ko­

n o m ista “ — czasopism o (W a rsz aw a), G argas Z ygm unt d r „S tudia nad k asam i oszczędności“ (Lwów 1907), G rzegorzew ski M arian „R eform a k as gm innych pożyczkowo - oszczędnościowych w K rólestw ie P olskim “ (Kielce 1907), Ja ro m in S tan isław „Szkolne K asy oszczędności“ (K raków 1909), „ In stru k c je i przep isy służbowe dla kom unalnych k a s oszczędź ności“ (Lw ów ), „ K w a rta ln ik K as Oszczędności“ (Lw ów ), „K sięga p a ­ m iątkow a kas oszczędności w M ałopolsee“ (Lwów 1927), „K asy pożycz­

kowe gm inne i konieczność ich u ruchom ienia“ (W a rsz aw a 1917), „K asy oszczędności i to w arz y stw a zaliczkowe“ (K raków 1871), „K asy oszczęd­

ności w N orw egii w p o rów naniu z K rólestw em Polskim “ (W arszaw a — Bibi. W arsz.“ 1884), K u rz Al. „O kasach oszczędności“ (W arszaw a —

„B iblioteka W a rsza w sk a“ 1842); Ł agiew ski C ezary „G m inne k asy po­

życzkowo - oszczędnościowe i pożyczkowe“ (Lwów — „P rzegl. E kon.“

1935); M ichalski J e rz y prof, i inni „Polskie kooperatyw y kredytow e i k a ­ sy oszczędności“ (Lwów 1914), M erunowicz Teofil „G m inne k asy po­

życzkowe i połączenie z nim i k as oszczędności“ (Lwów 1868), Niesiołow­

ski X. „O kasach oszczędności dla dzieci i m łodzieży“ (Poznań 1905),

„Oszczędność“ — czasopismo (nie w ych. — Lw ów ), „Oszczędność“ — (czasopism o — W a rsz a w a ), P ra w n ick i — K irsz ro t J. „K red y t w łościań­

ski“ (W a rsz aw a 1886), „Oszczędności“ (W a rsz aw a 1896), R y barski Ro­

m a n d r „ O rg an izac ja k re d y tu przem ysłow ego w G alicji i K rólestw ie P ol­

skim “ (K raków 1911); „S am orząd“ — czas. (W a rsz a w a ); Roziecki J.

„P odręcznik dla kom unalnych k a s oszczędności“ , „Roczniki gm innych kas pożyczkowo - oszczędnościowych“ (W a rsz a w a ), Sienkiewicz K o n sta n ty

„O rg an izac ja m iejskiego k re d y tu kom unalnego“ (W a rs z a w a ); Starzew - ski T adeusz „Spichlerze grom adzkie i k a s y g m inne w G alicji““ (Lw ów ), Tw a rocki Leon „G m inne k asy pożyczkowe w G alicji“ (K raków 1918),, K oliszer K aro l „ O rg an izac ja k re d y tu w G alicji“ (Lwów 1900), 'Uhm a;

T adeusz („D ajm y Polsce rodzim y k a p ita ł“ (W a rsz aw a 1935); „U staw a n o rm a ln a pow iatow ych k as oszczędności“ (W a rsz aw a 1917), „U staw dziennik R. P .“ , „U staw y poszczególnych kom unalnych k as oszczędności““,

„U staw y z r. 1906 k a s pożyczkowo - oszczędnościowych dla ludności w iej­

sk ie j“ (W a rsz aw a 1917), W iślicki A dam „O k asac h oszczędności“ (W a r­

szaw a 1862), Z ieliński F eliks „O głównej K asie Oszczędności“ , Supiński Jó zef „ P ism a“ (Lw ów ), „ S ta ty sty k a związków k as oszczędności“ , Rozpo­

rząd zen ia M in istra S p ra w W ew nętrznych, S praw ozdania poszczególnych

in sty tu cy j.

(18)

J A N CZAD A N K IE W ICZ.

PROBLEMY STRUKTURALNE POLSKI LJ KAPITALIZACJI

Jedną z głównych przeszkód, stojących n a drodze do oży­

wienia gospodarczego Polski je s t głód kapitałowy, prześladu­

jący nasz kraj od zarania niepodległości. Nic więc dziwnego, że żagadnienie kapitalizacji w Polsce było zawsze, a. obecnie je s t w znacznie silniejszym stopniu przedmiotem gorących dyskusji.

Istnieje cała gam a poglądów na tem aty związane z kapitali­

zacją, szukających dróg w yjścia z obecnego im pasu kapitało­

wego. Jedne z nich dotyczą formy,, inne samej istoty, a jeszcze inne organizacji procesów kapitalizacyjnych. W szczupłych r a ­ m ach nm iejszego artykułu postaram y się omówić niektóre z poglądów dotyczących procesów grom adzenia oszczędności w Polsce.

N ajpierw musim y się zgodzić co do samego pojęcia kapita­

lizacji. Pod pojęciem kapitalizacji rozumiemy świadome i go­

spodarczo pożyteczne oszczędzanie. K apitalizacja w tym zna­

czeniu nie zawsze pokryw a się z oszczędzaniem w rozumieniu potocznym. Oszczędzanie polega bowiem na nieskonsumowaniu pewnej części dochodu, a zatem na zaniechaniu, podczas gdy kapitalizacja polega nie tylko na zaniechaniu, lecz i na działa­

niu. Oszczędza się przez możliwie najlepsze wyzyskanie surow­

ców lub pieniędzy, którym i się rozporządza. O oszczędnej gospo­

dyni mówi się wtedy, gdy za niższą cenę przygotuje dla swojej rodziny bardziej pożywne potraw y; mówi się, że człowiek je st oszczędny, gdy nosi swe ubranie dwa lub trzy razy dłużej od innego, gdy przy skromnym budżecie żyje na tak wysoką skalę, ja k ten, k tó ry więcej od niego zarabia. Ale w te n sposób pojęta oszczędność .— to jeszcze nie kapitalizacja. K apitalizacja m a m iejsce dopiero wtenczas, gdy jednostka zużywa nadwyżkę do­

chodów nad w ydatkam i w sposób pozwalający na powstawanie

nowych wartości. W przeciwnym razie m am y do czynienia

z t. zw. tezauryzacją.

(19)

K apitalizacja może być dobrowolna lub przymusowa. Do­

browolnie kapitalizuje robotnik, który składa swe oszczędności w instytucjach kredytowych, nabywa papier wartościowy, udziela pożyczki hipotecznej itp. Przymusowa kapitalizacja od­

bywa się w ubezpieczeniach społecznych długoterminowych (ubezpieczenie na wypadek inwalidztwa i starości, ubezpiecze­

nie wypadkowe) oraz poprzez związki prawno - publiczne (pań­

stwo, samorząd tery torialny i gospodarczy) w wypadku zaist­

nienia nadwyżki dochodów nad wydatkami.

Natężenie procesu kapitalizacji zależne je st od szeregu czynników. W uwagach poniższych omówimy najważniejsze z nich.

Dochód społeczny.

Mówiąc o wpływie dochodu, należy mieć na uwadze nie ty l­

ko jego wysokość, lecz również i jakość tego dochodu. Inaczej kształtować się będzie tempo oszczędzania przy dochodzie sta ­ łym i pewnym, a inaczej jeżeli dochód wykazuje znaczne w aha­

nia, a tym bardziej jeżeli niiie je st pewny. Wpływ wysokości do­

chodu społecznego na tempo oszczędzania nie został dotychczas dostatecznie zbadany. Stwierdzono jedynie, że stosunkowo n a j­

więcej oszczędzają jednostki o dochodzie średnim, a poza tym że jednostki utrzym ujące się z dochodu fundowanego oszczędza­

ją z reguły słabiej, niż jednostki o dochodzie niefundow anym ; że kupiec, przedsiębiorca i wolne zawody przyczyniają się w sil­

niejszym stopniu do zwiększenia kapitalizacji, niż jednostki po­

bierające stały dochód w postaci zarobku czy pensji. Twierdze­

nie to, dotychczas jeszcze niedostatecznie zbadane, w ydaje się o tyle słuszne, że robotnicy i urzędnicy t. zn. jednostki, żyjące z dochodów stałych, są w większości wypadków ubezpieczone nie tylko na wypadek choroby, lecz również i na starość w ubez­

pieczeniach społecznych, czego nie można odnieść w tym stopniu do wolnych zawodów.

Zaufanie.

Tempo kapitalizacji zależy w dużej mierze od pewności co do niezniszczalności złożonego kapitału. Bierze się tu pod uwagę z jednej strony zaufanie do samej instytucji, w której się skła­

da swe oszczędności, a z drugiej strony do stosunków gospodar­

czych (w ahania koniunkturalne), politycznych i do stałości wa­

(20)

luty. Im pewniejsza je st instytucja, im mniej nasuw aw ątpliw o­

ści sy tu acja polityczna i gospodarcza, tym tempo kapitalizacji je st silniejsze, a linia kapitalizacji przebiega spokojniej i wolna je st od większych załamań. ,

P rzyrost natu ralny ludności.

Byłoby błędem nie wspomnieć, że nasilenie kapitalizacji za­

leżne je s t w dużym stopniu od kształtow ania się przyrostu n a ­ turalnego ludności. P rzyrost natu ralny ludności, t. zn. nadwyż­

ka urodzeń nad zgonami, pociąga za sobą olbrzymie koszty. Cho­

dzi tu w pierwszym rzędzie o koszty wyżywienia i wychowania młodego pokolenia, następnie koszty związane z zawarciem mał­

żeństw a (budowa nowych mieszkań, zakupy mebli i innych na­

rzędzi potrzebnych do prowadzenia gospodarstwa, bielizna, odzież itp.) wi-eszeie koszty związane z ruchem inw estycyjnym wywołanym przyrostem ludności. Dla nowej bowiem generacji, k tó ra wchodzi w wiek zdolny do pracy, należy stworzyć nowe w arsztaty pracy. Gospodarstwa rolne muszą być prowadzone intensyw niej, co bez przyrostu kapitału staje się oczywiście nie­

możliwe. Jeżeli handel i przemysł m ają zatrudnić nadwyżkę lud­

ności, należy istniejące zakłady pracy rozszerzyć lub powołać do życia nowe zakłady, nie mówiąc już o koniecznych ulepszeniach istniejących inw estycji w celu umożliwienia im konkurencji z wyrobami zagranicznymi.

Wysokość za potrzebo wani a kapitału, wywołanego przyro­

stem ludności nie da się oczywiście ściśle określić; że chodzi tu jednak o wysokie kwoty, świadczy o tym fa k t silnego przyrostu naturalnego ludności w Polsce *).

Stopa procentowa.

Go do wpływu stopy procentowej n a proces oszczędza­

nia istn ieją różne poglądy. Jedne z nich uzależniają nasilenie

*) D la orientacji p rzy taczam y tu odnośne cy fry szacunkowe dla stosunków niem ieckich: koszt w yżyw ienia i w ychow ania szacow any jest w Niem czech n a około 10 ty s. RM. n a głowę. K oszty zw iązane z z a w a r­

ciem m ałżeństw szacowane są n a 4% m ilird. RM., co rów na się praw ie Vs istn iejący ch ta m oszczędności. K oszt inw estycji p rzy p ad ający ch n a 1 człowieka oszacowano n a około 10 tys. RM. W z ro st ludności zatem o 1 człowieka k osztuje gospodarstw o narodow e ok. 20 ty s. RM. (bez kosz­

tów m ałżeń stw a).

(21)

oszczędzania od wysokości stopy procentowej, zwolennicy in­

nych poglądów w yrażają zdanie, że stopa nie wywiera wogóle wpływu na natężenie kapitalizacji. Naszym zdaniem wpływ sto­

py procentowej bywa różny, zależnie od motywów oszczędzania jedne m otywy skłaniają do oszczędzania bez względu na wyso­

kość stopy procentowej, przy innych m otywach stopa b ran a je s t poważnie pod uwagę, a w niektórych wypadkach g ra rolę decydującą.

Niesłusznym w każdym razie wydaje się zdanie, że dla wiel­

kich kapitalistów i dla zupełnie drobnych ciułaczy stopa procen­

towa nie odgrywa większej roli. Po pierwsze, jeżeli chodzi o wielkiego kapitalistę, to ten zazwyczaj nie oszczędza w ka­

sach. oszczędności, lecz lokuje swe kap itały w różny sposób, roz­

kładając lokaty tak, by przy maksimum zabezpieczenia osiągnąć możliwie najwyższy zysk. Jeżeli natom iast chodzi o zupełnie dro­

bnego ciułacza, składającego skromne sumy groszowe i bardzo często korzystającego ze złożonego kapitału, ta k że w ciągu kilku la t zdoła zaoszczędzić zaledwie kilkaset złotych, ja k to m a m iej­

sce w naszych K asach oszczędności, znaczenie stopy procentowej m a niew ątpliw ie duże znaczenie. W łaśnie ci drobni oszczędzający liczą się z sumami groszowymi, które mogą im narosnąć z tytułu odsetek. O ile stopa procentowa w ydaje im się za niska, pow sta­

je wtenczas niebezpieczeństwo, że oszczędzający zrezygnuje ze składania swych oszczędności w kasach. Będzie on oczywiście dalej oszczędzał, ale oszczędności swych nie zaniesie do kasy oszczędności, a będzie przechowywał u siebie, narażając je na s tra tę i ułatw iając ich spożycie. Przeciwnie —■ wyższa stopa procentowa, płacona przez instytucje oszczędnościowe, może za­

chęcić go do składania swych drobnych sum w kasach oszczęd­

ności.

Wpływ stopy procentowej przejaw ia się szczególnie silnie przy t. zw. autom atycznym narastaniu oszczędności. Mamy tu n a myśli n arasta n ie oszczędności iz ty tułu odsetek, dopisywanych rokrocznie do złożonego kapitału. K asy osaclzędności dopisują rocznie kilkadziesiąt milionów zł od wkładów oszczędnościo- wych, które podlegają dalszej kapitalizacji. W związku z tym nasuw a się problem zużycia odsetek z różnych typów lokat. Co się dzieje z odsetkam i, osiągniętym i z realizacji kuponów od papierów wartościowych, odsetkam i od pożyczek i odsetkam i od wkładów oszczędnościowych?

Doświadczenie uczy, że prawdopodobieństwo zużycia odse­

(22)

tek je st większe tam , gdzie oszczędzający otrzym uje bezpośred­

nio do rą k kapitał z tytułu odsetek. Ma to miejsce przy odset­

kach z tytu łu długów. Jeżeli chodzi o odsetki kuponowe, m ogą one być zapisywane na koncie w banku łub w kasie oszczęd­

ności, które realizują kupony i odpowiednie sumy zapisują n a rachunek zleceniodawcy, albo też w form ie przesyłki gotówko­

wej dostają się one do rąk oszczędzającego. W tym ostatnim wypadku prawdopodobieństwo zużycia tych odsetek je st bardzo^

duże.

Jeżeli chodzi o odsetki od wkładów oszczędnościowych, ob­

serw ujem y tu ta j inne zjawisko. Odsetki nie są na ogół podejmo­

wane przez oszczędzających. Dopisywane one są raz w końcu roku do kapitału i od nowego roku procentują razem z kapita­

łem, Oszczędzający nie otrzym uje odsetek do rąk, nie musi się też troszczyć o ich ulokowanie, następuje to autom atycznie.

Niebezpieczeństwo skonsumowania tych odsetek je s t zatem znacznie słabsze, niż w poprzednich wypadkach. Na podstawie dotychczasowej praktyki przyjąć można, że podejmowane je st zaledwie 1/5 do 1 /4 przypisywanych odsetek. Reszta pozostaje na kontach oszczędnościowych i dalej kapitalizuje. Jeżeli więc zestawić n arastające z roku na rok odsetki z zaoszczędzonym kapitałem, to widzimy, że odsetki odgryw ają znaczną rolę w ogólnym procesie kapitalizacji.

Zbadajm y teraz odwrotną stronę medalu tego zagadnienia i zastanów m y się, czy obniżenie sitopy procentowej od wkładów oszczędnościowych przyniesie jakąkolwiek ulgę na rynku kapi­

tałowym, inaczej — czy kredyt będzie w ten sposób tańszy?

Na to pytanie odpowie niejeden, że oczywiście efekt będzie isto t­

nie pozytywny. Naszym zdaniem zależeć to będzie w dużej mie­

rze od cyklu koniunkturalnego, w jakim się znajduje w danej chwili życie gospodarcze. Obecna sytu acja nie wróży w każdym razie osiągnięcia większych ulg na rynku kredytowym. Naszym zdaniem przyczyny drożyzny kapitału nie należy upatryw ać wyłącznie w stopie procentowej. Przyczyna ta leży raczej w wy­

sokiej premii ryzyka. N ajw ażniejszą zaporą stojącą na drodze do ożywienia życia gospodarczego je st wysoka prem ia ryzyka, związanego z wszelką działalnością produkcyjną i dopiero z chwilą zm niejszenia tego ryzyka można spodziewać się jakiejś- poprawy. Po znanych krachach giełdowych i bankowych zro­

dził się wszędzie tzw. kryzys zaufania wobec pryw atnych insty-

tucyj finansowych. F ak t ten nie pozostaje oczywiście bez wpły­

(23)

wu na form ę finansowania poszczególnych gałęzi życia gospo­

darczego. Dziedziny, finansowane dotychczas przez instytucje kredytu prywatnego, zaczynają silnie odczuwać brak kapitału, natom iast rozszerzają się możliwości kredytow e. przedsięwzięć gospodarczych, podejmowanych przez związki prawno - publicz­

ne. Gdzie leży przyczyna tego stanu rzeczy ? Czy w stopie pro­

centowej, która w instytucjach pryw atnych je st z reguły wyż-, sza, niż w iiistytucjach publicznych? Z daje się, że nie. Przyczy­

ny szukać należy gdzie indziej. Można ją łatwo znaleźć, jeżeli uwzględnimy motywy, jakim i kieruje się gospodarka pryw atna i publiczna. Motywem działalności w gospodarce pryw atnej je st zawsze rentowność, k tóra musi być wyższa, lub co najm niej równia stopie procentowej, panującej na rynku kredytowym.

Rentowność niższa od stopy procentowej uniemożliwia wszelkie procesy wytwórcze. Każde zatem zwichnięcie stosunku rentow ­ ności do stopy procentowej pociąga za sobą proces kurczenia się popytu na kredyt, a w rezultacie przyrost wkładów w ban­

kach pryw atnych; inaczej w instytucjach publicznych, nie kie­

rujących się wyłącznie motywem rentowności. Wkłady, płynące w postaci oszczędności do instytucyj publicznych, nie leżą bez­

czynnie, a od razu znajdują zatrudnienie w życiu gospodar­

czym. Nagromadzona siła nabywcza nie ulega zniszczeniu.

Nasuwa się tedy wątpliwość, czy obniżenie stopy procen­

towej może zmienić położenie tych gospodarstw, których ren ­ towność kształtuje się na poziomie znacznie niższym od stopy procentowej, nie mówiąc już o wypadkach, nie należących w okresie kryzysu do rzadkich, gdy rentowność je st niższa od zera. Naszym zdaniem nie da się osiągnąć znaczniejszego po­

lepszenia drogą niewielkiej obniżki stopy procentowej.

C entralizacja czy decentralizacja.

Niemały wpływ na proces kapitalizacji posiada również organizacja i funkcjonowanie instytucyj oszczędnościowych.

I tu spotykam y się z najróżnorodniejszym i poglądami. Jedne z nich przem aw iają za centralizacją, inne — za decentralizacją a p ara tu finansowego, trudniącego się zbieraniem wkładów. Za­

gadnienie to, szczególnie na gruncie polskim, staje się ostatnio przedm iotem gorących dyskusyj i dlatego poświęcimy mu nieco

1) M. B re it „P rzesunięcia k ap italiza cji w Polsce w dobie przesile­

n ia “ . P ra c e In s ty tu tu B a d an ia K o n iu n k tu r gospodarczych i cen r. 1934,

zesz. 4.

(24)

więcej uwagi. Słyszy się zarzuty, wskazujące na niebezpieczeń­

stwo koncentracji wkładów w instytucjach państwowych. Rze­

kome niebezpieczeństwo polegać m a na tym , że zgromadzenie przez jedną instytucję dużej sumy wkładów ułatw ia Skarbowi P a ń s tw a . korzystanie z tych środków i łatanie deficytów bud­

żetowych ze szkodą dla pryw atnego życia gospodarczego. W yra­

ża się pogląd, że naw et w wypadku, gdy Skarb P aństw a nie będzie pożyczał z kapitałów złożonych w PKO, ja k to zapowie­

dział niedawno m inister Skarbu, to in sty tu cja ta będzie m usiała finansować pryw atne życie gospodarcze bądź bezpośrednio, bądź za pośrednictwem innych banków; że w wypadku pierwszym dojdzie siłą rzeczy do tego, że instytucja oszczędnościowa prze­

kształci się w instytucję kredytow ą i będzie w te n sposób kon­

kurować z bankam i. W drugim zaś wypadku będziemy mieli do czynienia z podrożeniem kredytu dzięki skomplikowaniu rozr-

działu kredytu przez w prowadzenie instytucyj pośrednich, ż ą ­ danie dekoncentracji wkładów na korzyść instytucyj lokalnych, jakim i są Komunalne K asy . Oszczędności i spółdzielnie kredy­

towe, m otyw uje się rzekomo w zględam i. bezpieczeństwa, pole­

gającego na tym , że na wypadek paniki lepiej je st podobno, gdy wkłady są rów nom iernie rozłożone n a większą liczbę instytucyj, niż gdy są skoncentrow ane w jednej instytucji. Zdaniem prze­

ciwników koncentracji wkładów oszczędnościowych, sytuacja na rynku wkładów byłaby znacznie korzystniejsza, gdyby wkła­

dy były więcej rozdrobnione. W tedy i k redyt w lokalnych insty­

tucjach mógłby być udzielany taniej i bardziej celowo.

P ostaram y się zbadać kolejno słuszność powyższych poglą­

dów. A rgum entacja powyższa nie w ydaje się nam zbyt prze­

konywująca. W ystarczy zbadać stosunki zagraniczne, aby się przekonać, że ani koncentracja ani dekoncentracja nie wywie­

ra ją decydującego wpływu na możność korzystania przez Skarb P aństw a z istniejącej podaży kapitałowej. W ystarczy wydać ustaw ę o sposobie lokowania kapitałów, j ak to m a miej see w większości krajów , aby otworzyć sobie dostęp do kapitałÓ¥/;

nagromadzonych przez insty tu cje oszczędnościowe.

Zapomina się ponadto, że chodzi tu o instytu cję finansu­

jącą przede wszystkim kred yt długoterminowy. Gromadzone przez te in sty tu cje wkłady stanow ią jedną z głównych podstaw kredytu długoterminowego, udzielanego przez banki państwowe i tow arzystw a kredytowe. D ekoncentracja ruchu wkładów i roz- proszkowanie ich między lokalne in sty tu cje miałoby ten efekt.

172

(25)

że k redy t długoterminowy, którego nasze życie ta k bardzo po­

trzebuje, straciłby jedną z największych swych podstaw finan­

sowych. Nie można bowiem przypuszczać, że lokalne instytucje oszczędnościowe p o trafią zastąpić instytucję, k tóra dzięki opar­

ciu się o gęstą sieć urzędów pocztowych sięga do najdalszych zakątków naszego k raju , w ypełniając w ten sposób lukę w n a ­ szej organizacji kredytow ej.

Co się tyczy konkurencji z bankam i państwowymi, jesteś­

m y zdania, że w spom niana in sty tu cja bez konieczności zm iany dotychczasowej polityki będzie poprostu lokować kapitały osz­

czędnościowe w listach zastaw nych i obligacjach, dostarczając tym samym życiu gospodarczemu kredytu długoterminowego, tańszego dzięki niższemu oprocentowaniu wkładów w tej in­

stytucji.

Również niebezpieczeństwo wycofywania wkładów zagraża w ty m samym stopniu in stytu cji wielkiej, co i małej. Uważamy nawet, że wielka in sty tu cja w razie wzmożonego wycofywania wkładów m a więcej możliwości opanowania runu, przez uzyska­

nie pomocy z zewnątrz, niż małe instytucje, które w większości wypadków zdane są na własne siły.

Polityka lokacyjna.

Ściśle z omówionymi wyżej zagadnieniami wiążą się po­

glądy, wygłaszane na tem at polityki lokacyjnej Pocztowej Kasy Oszczędności.

Lansowany przez niektóre odłamy prasy banał o tzw. „dre­

nowaniu“ rynku pieniężnego przez P. K. O. wymaga siłą rzeczy sprostow ania. Twierdzi się, że polityka kredytow a tej instytucji idzie po linii zaspakajania potrzeb finansow ych P aństw a z po­

minięciem potrzeb pryw atnego życia gospodarczego, że oszczęd­

ności p ryw atne w niej gromadzone nie pow racają do p ry w at­

nego, życia gospodarczego, skąd wyszły, lecz służą do finanso­

w ania przedsięwzięć skarbowych, a jeżeli naw et udziela się kre­

dytu dla życia gospodarczego, to ten kredyt m a być rzekomo droższy i mniej gospodarczy, niż gdyby kredytu udzielały lokal­

ne instytucje.

W aga postawionych zarzutów wymaga bliższego ich zana­

lizowania, wymaga konkretnej odpowiedzi na pytanie: jaka je st linia polityki lokacyjnej tej największej in stytucji oszczęd­

nościowej w Polsce i jak i je st wpływ tej polityki n a całokształt

naszego życia gospodarczego?

(26)

Główna linia wytyczna działalności P. K. Ö. nastaw iona je st w kierunku gromadzenia kapitałów oszczędnościowych. Stąd też akcja kredytowa, jako pochodna działalności oszczędnościo­

wej przybiera właściwą sobie formę, świadczy o tym stopniowe lecz ciągłe przesuwanie się punktu ciężkości z akcji bezpośred­

niej na pośrednią akcję kredytow ą via instytucje finansów«

kredytu długoferminioweg».

Okres pierwszych lat po stabilizacji w aluty cechuje prze­

waga kredytów pośrednich w form ie kredytów wekslowych, pożyczek lombardowych pod zastaw papierów wartościowych.

Działalność kredytow a pośrednia w formie skupu papierów wartościowych stoi w tym okresie na dalszym planie. Z biegiem jednakże czasu pod wpływem doświadczenia oraz postulatów ca­

łokształtu życia gospodarczego nastaw ienie w polityce kredyto­

wej ulega wyraźnej zmianie na korzyść kredytów pośrednich.

W prasie czyniono wówczas zarzuty, że P. K. 0. udzielając k re­

dytów bezpośrednich, krótkoterm inow ych wprowadza niepożą­

dany moment konkurencji w dziedzinie kredytu krótkoterm ino­

wego. Względy poiwyżsizie skłoniły tę instytu cję dlo wydatnego ograniczenia kredytów krótkoterm inow ych n a korzyść instytu- cyj lokalnych, jakim i s ą : banki, kasy oszczędności i spółdzielnie kredytow e i nastaw ienia swej polityki kredytow ej n a finanso­

wanie knadytu długoterminowego. Z najdu je to, zresztą, swój wy­

raz w pęczniejącym z roku n a rok portfelu papierów w artościo­

wych, emdtow|anyeh przesz banki państwowe co świadczy o tym, ze działalność kredytow a P. K. O. realizow ana była w dużej mie­

rze za pośrednictwem tych banków. K apitały nagrom adzone w tej instytucji stanow ią dziś jedno z najpow ażniejszych źródeł podaży, z którego czerpią banki państwowe, zasilając kredytem długoterminowym większość dziedzin życia gospodarczego.

Jakie są korzyści z tego rodzaju polityki kredytow ej?

Z punktu widzenia oszczędzającego polityka tak a zapewnia mu stosunkowo największe bezpieczeństwo złożonego kapitału. P a­

piery wiartościioWe, w których lokowane s ą kapitały oszczędno­

ściowe, posiadają bezpieczeństwo pupilarne. Stałe oprocentowa­

nie papierów wartościowych daje gw arancję regularnego i pew­

nego płacenia odsetek od złożonych kapitałów.

Z punktu widzenia interesów samej instytucji polityka tego rodzaju upraszcza znacznie je j działalność kredytową, pozwala­

ją c n a skierow anie całego wysiłku na właściwy cel działalności tj. racjonalne gromadzenie oszczędności.

174

Cytaty

Powiązane dokumenty

nia p ary tetu złota w A nglji i Ameryce. W podobnej sytuacji zn ajdu ją się kasy oszczędności w Rum unji. 1932 nastąpiło pewne zmniejszenie wkładów

Zakłady ubezpieczeń na życie Ita lji cieszą się zresztą wielkiem zaufaniem nietylko wśród własnego społeczeństwa, lecz i poza granicam i kraju, gdzie dzięki

cem m łodzieży do oszczędzania. K asa oszczędności danego okręgu.. dniach oszczędności, w szyscy uczniowie w rzu cają swe oszczędności do skarbonek — pod

działo się za nim trzydzieści osiem kierow nictw.. Rów nież nie budzi w iększych zastrzeżeń pozycja d ru g a, ozn aczająca rodziców naogół obojętnych

wały się na rachunkach za wypowiedzeniem conajmniej 1-mie- sięcznem. 509), spraw a dolarowa przestała być aktualna w komunalnych kasach oszczędności, które nie

Najlepiej będzie, jeśli przy pracy codziennej stykać się będą z pojęciem oszczędności za pośrednictwem zadań szkolnych (np. rachunkow ych), o tem atach

K redyt akceptacyjny przyznaje się stopniowo, w m iarę zatw ierdzania przez Komitet Kon w ersyjny układów zaw artych przez instytucje wierzycielskie i zapotrzebow ania

simy przede wszystkim zdać sobie jasno i dokładnie spraw ę z tego, do kogo chcemy się zwrócić, gdyż zupełnie innych me­. tod będziemy używali, przem aw