p r z e g l ą d
O S Z C Z Ę D N O Ś C I O W Y
K W A R T A L N I K
POŚW IĘCONY Z A G A D N IEN IO M Z DZIEDZINY OSZCZĘDNOŚCI W A RSZAW A
ROK V K W A R T A Ł T R Z E C I 1938 R. N R 3 (19)
S P I S R Z E C Z Y :
S tr.
Od R e d a k c j i ... 1 O dezw a C e n tra ln e g o K o m ite tu O szczędnościow ego R zeczypospolitej
P o lsk iej ... 2 P ro g ra m obchodu „D n ia O szczędności“ ... 3
DZIAŁ OGÓLNY.
Dr S tefan Uhm a. R o la K o m u n aln y ch K as O szczędności w P olsce . 4 Prof. dr Ludwik Ehrlich. P ro b le m y oszczędnościow e . . . 19 Dr Zygm unt W itkow ski. P r a c a — m o to rem p o stę p u gospodarczego
i d źw ig n ią k a p ita liz a c ji 26
Maurice Van Grunderbeeck. O szczędność . . . . . . 38
DZIAŁ SPE C JA LN Y .
Prof. dr Leopold Caro. R ola żyw ności, odzieży i m ieszk an ia w życiu
człow ieka . . . . . . . . . . . 42
Mgr J ó zef M arszałek. K a p ita liz a c ja w si p o lsk iej . . . . 50 Bohdan W itw icki. O w y ższy ch szczeblach ren to w n o ści . . . 56 Mgr H ieronim T atar. K re d y ty h andlow e in s ty tu c y j oszczędno
ściow ych . . . . . . . . . . . 33
III K onferencja K om itetu Porozum iew aw czego Publicznych In sty
tucyj O szczędnościow ych 74
KRONIKA.
K o n feren cja S ta łe g o K o m ite tu M iędzynarodow ego I n s ty tu tu Oszczęd
nościow ego w S z to k h o lm ie ...
O gólnopolski K o n g re s K. K. O. . . • • • • • 77
ROZMAITOŚCI.
K a sy oszczędności w p a ń s tw a c h sk a n d y n a w sk ic h . . . .
„Ś w iatow y D zień O szczędności“ i je g o zn aczen ie .
P o czto w a K a s a O szczędności w N iem czech . ■ ■ • ■ D ziałaln o ść urzęd ó w pocztow o - czekow ych w św ie tle s ta ty s ty k i m ię d z y n a r o d o w e j...
D R O B N E W I A D O M # Ś C I ...
S T A T Y STY K A .
S ta n w kładów w k a s a c h o s z c z ę d n o ś c i ...
R uch w kładów n a k sią ż e c z k a c h oszczędnościow ych w k a s a c h oszczęd
n ości . . . . . • • • • ■ • •
W k ła d y w in s ty tu c ja c h k re d y to w y c h i o szczędnościow ych
K re d y ty k ró tk o te rm in o w e in s ty tu c y j k re d y to w y c h i o szczędno
ściow ych . . . . . • • • • • •
K a sy oszczędności w n ie k tó ry c h k r a j a c h ...
P o ls k a p ieśń o O s z c z ę d n o ś c i...
P R Z E G L Ą D P R A S Y G O S P O D A R C Z E J - . . . . 81 87 92 95
99
104 105 106 107 108
109 112
P rz e d ru k m a te ria łu zam ieszczonego w „ P rz e g lą d z ie O szczędnościow ym “ zezw olony pod w a ru n k ie m p o d a n ia źró d ła.
OD R E D A K C JI
Jak corocznie tak i iv roku bieżącym iv dniu 31 'październi
ka cały św iat cywilizowany obchodzi „światowy Dzień Oszczęd
ności“.
W Polsce ogólną organizacją „Światowego Dnia. Oszczęd
ności“ zajm uje się odl szeregu lat Centralny Kom itet Oszczęd
nościowy Rzeczyppspolitej Polskiej.
Celem obchodu je st uświadomienie społeczeństwa o znacze
niu oszczędności dla jednostki i Państwa,, bez przeprowadzenia imiennej propagandy na rzecz poszczególnych instytucyj oszczędnościowych.
Program obchodu „Światowego Dnia Oszczędności“ przewi
duje między innym i zorganizowanie okolicznościowych akade
mii, pogadanek i odczytów.
Redakcja „Przeglądu Oszczędnościowego", chcąc ułatwić organizatórom urządzenie obchodu, poświęca dużo miejsca w numerze 3 (19) zagadnieniom oszczędnościowym, które to materiały mogą być wszechstronnie w ykorzystane w odczytach i pogadankach.
Redakcja żyw i nadzieję, że num er ten zostanie przychyl
nie przez czytelników p rzy jęty i spełni z pożytkiem swoje za
danie.
O B Y W A T E L K I I O B Y W A T E L E !
S i ł a n a r o d u i je g o o b y w a t e l i z a l e ż n a j e s t o d s t o p n i a g o to w o ś c i i z d o ln o ś c i o d p i e r a n i a c io s ó w z k a ż d e j s t r o n y . N a r ó d , k t ó r y p o s i a d a z a b e z p i e c z e n ie w s ile m o r a l n e j i m a t e r i a l n e j s w y c b o b y w a te li , o p i e r a s w ą p r z y s z ł o ś ć n a m o c n y c b ł u n d a m e n t a c b . ^ iV y ra z c m te j
t a k s z e r o k o p o j ę t e j s i ły n a r o d u j e s t
W Y T R W A Ł A I S U M I E N N A P R A C A
i r o z u m n i e p o j ę t a
O S Z C Z Ę D N O Ś Ć .
O w o c e p r a c y i o s z c z ę d n o ś c i s t a n o w i ą n i e t y l k o w a r t o ś c i o s o b is te ; P r z e d s t a w i a j ą o n e s iłę w i e l k ą a s t a ł ą — s i ł ę z a p e w n i a j ą c ą
B E Z P I E C Z E Ń S T W O I D O B R O B Y T N A R O D U . D ą ż ą c d o z w ię k s z e n i a z a s o b ó w m a t e r i a l n y c k i p r z e z o r n i e n im i g o s p o d a r u j ą c , k a ż d y o b y w a t e l s t a j e s ię o g n i w e m , z e s p a l a ją c y m
s p o ł e c z e ń s t w o w z g o d n y m w y s i ł k u
P O D N I E S I E N I A I U D O S K O N A L E N I A
G O S P O D A R S T W A N A R O D O W E G O .
Ś w i a d o m i t y c k z a d a ń i c e ló w , o b c h o d z i m y r o k r o c z n i e w d n i u 31 p a ź d z i e r n i k a
„ Ś W I A T O W Y DZIE Ń O S Z C Z Ę D N O Ś C I “ w
d n i u t y m , o c e n ia ją c w y n i k i z e s z ł o r o c z n e j n a s z e j p r a c y , m o ż e m y s t w i e r d z i ć z r a d o ś c i ą , żc k r a j n a s z w s z e d ł z d e c y d o w a n ie n a d r o g ę p o p r a w y - O d ż y w a j ą w a r s z t a t y p r a c y , b u c z ą m o t o r y f a b r y k , o ż y w i a s ię b a n d e l i p r z e m y s ł . G r o m a d z o n e w i n s t y t u c j a c h o s z c z ę d n o ś c io w y c h k a p i t a ł y z a s i l a j ą ż y c ie g o s p o d a r c z e , p r z y c z y n i a j ą c s ię d o p o d n i e s i e n i a z a m o ż n o ś c i k r a j u i je g o o b y w a te li , P r a c u j m y w ię c i o s z c z ę d z a jm y d l a o s i ą g n i ę c i a d o b r o b y t u w ła s n e g o i o g o łn e g o i d la z a p e w n i e n i a s o b ie i n a s t ę p n y m p o k o le n i o mle p s z e j p r z y s z ło ś c i .
CENTRALNY KO M ITET O SZCZĘDNOŚCIOW Y RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
W a r s z a w a , 3 1 p a ź d z i e r n i k a 1 9 3 8 r.
PROGRAM OBCHODU
„DNIA OSZCZĘDNOŚCI"
U S T A L O N Y PRZEZ C E N T R A L N Y K O M I T E T O S Z C Z Ę D N O Ś C I O W Y R Z E C Z Y P O S P O L I T E J P O L S K I E J
1) Audycja radiowa w dniu 29.X br. godz. 19.15:
a) przemówienie Prezesa Centralnego Komitetu Oszczędno
ściowego R. P. dra H enryka Grubera, b) odśpiewanie hymnu oszczędnościowego.
2) Wydanie przez Centralny Komitet Oszczędnościowy IŁ P.
odezwy do Obywateli i rozpowszechnienie je j:
1) przez prasę, 2) plakaty:
a) w instytucjach, b) na ulicach,
c) w lokalach instytucyj oszczędnościowych.
3) Zorganizowanie okolicznościowych pogadanek w szkołach, oddziałach wojskowych, K. O. P-ie, Policji Państwowej, Straży Granicznej, w organizacjach społecznych, oraz urzą
dzenie specjalnych akademii i obchodów oszczędnościowych.
Przyozdobienie gmachów instytucyj i urzędów zielenią oraz flagami państwowymi.
DR S T E F A N UHMA
ROLA KOMUNALNYCH KAS OSZCZĘDNOŚCI W POLSCE i) Rok 1938 je st dla nas rokiem nieprzeciętnym — bo zamyka on dwadzieścia lat istnienia wskrzeszonego w 1918 r. naszego Państwa.
F ak t ten daje nam okazję do tego, by chociaż na chwilę oderwać się od gorączkowego tę tn a życia bieżącego i rzucić okiem na miniony okres, poddać analizie uzyskane rezultaty i starać się wysnuć wskazania dla pracy lat następnych.
Takie cele m ają też i obrady naszego Kongresu.
Odcinek naszej pracy zawodowej je st jednym z kółek na
szego organizmu gospodarczego. Nie możemy więc omawiać re
zultatów pracy naszej — ani nakreślać nowych zadań i dróg roz
woju naszych instytucji bez koniecznego zdania sobie sprawy z ogólnej gospodarczej sytuacji Polski i z tych przemian, jakie dokonywują się w naszym gospodarczym rozwoju.
Można śmiało zaryzykować twierdzenie, że największe trud
ności mamy do pokonania, najwięcej zawinionych i niezawinio
nych błędów i zaniedbań do odrobienia w naszym gospodarczym ustroju.
Celem najwyższym każdego narodu je st osiągnięcie jak naj
większej pełni życia, wszechstronnego rozwoju swych sił, moż
ność jak najintensywniejszego bogacenia dziedziczonej z poko
lenia na pokolenie kultury narodowej.
Możność zrealizowania tych zadań wymaga zupełnej nieza
leżności politycznej — co daje narodom suwerenność własnego państwa. — W tej formie organizacji życia zbiorowego i przez nią tylko mogą być osiągane nakreślane am bicją narodu jego ce
le, realizowane są w całej pełni idee polityczne, społeczne, kul
turalne.
i ) P rzem ó w ien ie w ygłoszone n a IV O góln o p o lsk im K o n g re sie Ko
m u n aln y ch K as O szczędności w e L w ow ie w d n iu 10.IX br.
Zasadniczym elementem siły i zdolności spełniania zadań, ciążących na państwie, je st stan gospodarstwa narodowego.
K ultura gospodarcza, dobrobyt szerokich mas stwarza pod
stawy najsilniejsze dla rozwoju moralnych wartości społeczeń
stwa, ona decyduje o poziomie skali życiowej obywateli, o moż
liwościach rozwoju kultury duchowej najszerszych w arstw na
rodu.
Polityczna niezależność państw a i zdolność jej obrony opie
ra się na gospodarczym stanie, na zdolności wytwórczej, a siła podatkowa obywateli nakreśla granice materialne, w jakich mo
gą być realizowane zadania dzisiejszego państwa.
Dlatego naród, chcący żyć i rozwijać się, mający ambicję odgrywania czynnej roli — w tak burzliwym dziś i pełnym gróźb powtórzenia zawieruchy wojennej w politycznym życiu świa
ta — musi dążyć do wszechstronnego rozwoju funkcji gospo
darczych — nie może stać w miejscu i przypatrywać się tylko biernie temu wyścigowi pracy, który się w tak szybkim tempie odbywa — bo pod grozą niepowetowanych klęsk spóźnić się tu nie wolno,
Dała nam tego bardzo cierpki przykład nasza historia XVII i XVIII wieku.
Trzeba jednak stwierdzić także, że w żadnej może dziedzi
nie życia naszego narodu nie odbija się tak głęboko i tak dotkli
wie 124 la t niewoli i skutki wojny — jak właśnie w dziedzinie życia gospodarczego.
życie gospodarcze to dziedzina — która nie zna cudów. Re
zultaty pracy ludzkiej — a z nich gromadzi się zasobność, bo
gactwo narodów — w ym agają nie tylko dobrej organizacji pra
cy,' ale i czasu. W okresie XIX i 18 lat XX wieku, w okresie rewo
lucji przemysłowej, tworzenia się nowoczesnych systemów go
spodarczych — byliśmy pozbawieni samodzielności politycznej—
wskutek czego nie byliśmy podmiotem gospodarczym — ale eks
ploatowanym przez gospodarstwa państw zaborczych przed
miotem.
Wprawdzie pewne refleksy i odpryski tych obcych nam i ma
jących zasadniczo sprzeczne z naszym rozwojem tendencje orga
nizmów dały i nam pewne korzyści — były one jednak minimal
ne — w porównaniu z tym , co zyskać mogliśmy prowadząc orga
nizację naszego życia samodzielnie.
Wymownym dowodem naszego niedorozwoju je st fakt, że jesteśm y pod względem ilości ludności żyjącej z rolnictwa trze
5
cim z rzędu państwem w Europie — a wyprzedza nas jedynie Rosja i Bułgaria. W Polsce żyje z rolnictwa 61% ludności, pod
czas gdy w Czechosłowacji 34,5, w Danii uchodzącej za wybitnie rolniczy kraj 29,6, w Niemczech 20,9. Jeżeli zważymy, że z nie
rolniczej ludności w Polsce 49,3% żyje z górnictwa — które tyl
ko w pewnych regionach je st zgrupowane — to procent ludności rolniczej okaże się znacznie wyższy.
Na 100 ha ziemi uprawnej mamy bydła rogatego 41,2 sztuk — Niemcy 69,8, świń 30,1 — Niemcy 90,4.
Organizacja przemysłu, środków komunikacyjnych przed wojną była dostosowana do interesów państw zaborczych i wy
magała gruntownego przestawienia, by znaleźć w arunki rozwo
ju w obrębie Polski.
A wreszcie zniszczenie wojenne, jakiego bodaj że żadne z państw w Europie środkowej nie zaznało — tym dotkliwsze, że ulegały zniszczeniu kilkakrotńie odbudowywane z trudem war
sztaty pracy —■ było ciosem, który musiał powstrzymać nasz postęp gospodarczy, skierowując wszystkie nasze wysiłki do od
nowienia choćby prymitywnego — utraconych urządzeń.
Wszak zniszczenia wojenne na naszych ziemiach oceniono pobieżnie na około 18 miliardów złotych.
Z tych przytoczonych faktów wynika, że Polska pod wzglę
dem swego ustroju gospodarczego m usiała i musi pokonywać znaczne trudności, aby stworzyć w ram ach ziem—objętych gra
nicami dzisiejszej Rzeczypospolitej — jednolity organizm go
spodarczy, odpowiadający potrzebom Państw a i jego ludności.
Gospodarstwo narodowe prócz bogactw naturalnych i pracy ludzkiej potrzebuje także i kapitału.
Jedną z podstawowych form powstawania kapitałów jest oszczędność — odraczanie konsumcji celem tworzenia zapasów.
Kapitalizacja w najszerszym znaczeniu oznacza po prostu lepsze uposażenie człowieka w narzędzia i urządzenia materialne, które służą jego potrzebom. Postępy kapitalizacji — to więcej uprawnej ziemi i większa jej wydajność, więcej środków kapita- lizacyjnych, fabryk i domów, więcej maszyn, kopalni, różnego rodzaju produkcyjnych warsztatów, więcej kapitału obrotowe
go, obsługującego wytwórczość i handel.
Jedną z m iar gospodarczego stanu i s tru k tu ry gospodar
stw a każdego państw a je st jego organizacja pieniężna i kredyto
wa — je st suma wytwarzanych przez oszczędność pieniężną ka
pitałów.
Przed w ojną obliczano kapitały na ziemiach polskich złożo
ne w instytucjach finansowych na około 3 miliardy 118 mil. fr, złotych t. j. 5,363.820.000 zł.
W ojna przekreśliła niemal zupełnie wartość tego dorobku społecznego, który był rezultatem długoletniej pracy i oszczęd
ności. Wolna Polska w 1918 roku zmuszona była równocześnie z koniecznym wysiłkiem organizowania własnego państwa, wła
snego pieniądza do prowadzenia wojny o swoje granice. F akt ten odsunął z n atu ry rzeczy na dalszy plan zagadnienia życia gospo
darczego — bo najw ażniejszą troską Państw a było zaopatrzenie armii i pomoc w wyżywieniu ludności cywilnej, wyniszczonej przewalającymi się przez obszary Polski armiami. Nie można by
ło ani marzyć o normalnej gospodarce. A kiedy skończono dzia
łania wojenne — odbudowa zniszczonych warsztatów pracy opie
rała się niemal wyłącznie na pomocy Państw a — które jedyny ratunek na najdotkliwsze bolączki życia znalazło w maszynie drukarskiej. Kiedy obieg pieniężny w Polsce w dniu 31 grudnia 1920 r. wynosił 49,3 miliardów Mk — co odpowiadało 85.1 mil. $.
(doi. = 580 Mk) to 31 stycznia 1923 r. obieg wynosił 909,2 mi
liarda Mk, odpowiadających 27,6 mil. $. (1 doi. = 33.000 Mk), a z końcem tego roku było w obiegu 115.372 miliardów Mk = 20 milionów $. (1 dolar = 6.257.000). Jak podaje ekonomista Le
wiński pomimo, że obieg nasz był w końcu 1923 r. prawie 100.000 większy, aniżeli przedwojenny — rzeczywista wartość jego z 300 milionów dolarów spadła do 20 mil. innymi słowy inflacja znisz
czyła 96% tego — co posiadaliśmy.
Dopiero reform a m onetarna Władysława Grabskiego, wpro
wadzająca stabilizację m arki polskiej na poziomie 1 $ = 9.800.000 Mk. a następnie powołująca do życia Bank Polski i no
wą walutę, złotego polskiego — wprowadziła stabilizację obrotu pieniężnego i dała możność rozwinięcia działalności kapitaliza- cyjnej i kredytowej aparatu kredytowego.
Wprawdzie w czasach inflacji istniały i działały banki, spół
dzielnie, staw iała pierwsze kroki P. K. O., wegetowały Kasy oszczędności w b. zaborach pruskim i austriackim — gdzie ist
niały jeszcze przed wojną — jednak szybka zmiana wartości pie
niądza zupełnie uniemożliwiła kredyt długoterminowy, a także czyniła coraz bardziej trudnym i kredyty krótkoterminowe, które mimo wysokiej stopy procentowej 40 — 60% rocznie, a w latach 1923 i 1924 do 6°/00 dziennie — nie dawały wierzycielowi moż
liwości utrzym ania w artości swego kapitału.
7
Zamarły też zupełnie oszczędności pieniężne — ucieczka możliwie najszybsza od pieniądza, kupno towarów jakichkolwiek lub obcych walut — była powszechnym systemem gospodarki pieniężnej, a na wsi coraz bardziej przyjmował się handel wy
mienny — za sól, cukier, tytoń.
Jedynym właściwie źródłem kredytu je st Państw o — Pol
ska Krajowa Kasa Pożyczkowa, która utrzym uje stosunkowo bardzo niską stopę procentową w 1921 — 6%, 1922 — 7%, 1923 — 12%. K redyt zatem w P. K. K. P. był raczej zapomogą, gdyż wartość zwracanych pieniędzy nie stała w żadnym stosun
ku do wartości otrzym anej w chwili w ypłaty pożyczki.
Wprowadzenie złotego — równego frankow i szwajcarskie
mu nie było dostatecznie przemyślane i przygotowane, ani w opi
nii społeczeństwa, ani sfer kierujących życiem finansowym. By
ło to zbyt szybkie i zbyt gwałtowne przejście od zupełnego cha
osu pieniężnego do normalnego już dawno zapomnianego syste
mu stałego wysokowartościowego pieniądza.
Najwymowniej świadczy o tym stopa procentowa od kredy
tów, a w konsekwencji od wkładów pobierana i płacona przez instytucje finansowe. Stopa Banku Polskiego wynosiła 12%, w instytucjach finansowych płacono od wkładów do 18% rocz
nie, a kredyty kosztowały 4 — 6% miesięcznie w instytucjach finansowych, 6 — 8% miesięcznie na t. zw. rynku prywatnym.
Odsetki zwłoki od danin publicznych wynosiły też do 4%
miesięcznie. Toteż Rząd widział konieczność uregulowania za
gadnienia stopy procentowej i w tak zwanym dekrecie o lichwie pieniężnej z 29 czerwca 1924 r. ustalił maksym alne korzyści od kredytów na 24%, co było niewspółmiernie wysoką staw ką dla pełnowartościowego pieniądza, a stopniowo je obniżając dopro
wadził w 1928 r. do 12% — obecnie 9 i 1/2% względnie 8%.
Musiało się jednak odbić ujemnie na całym naszym systemie kre
dytowym — to z czasów inflacji przeniesione na okres pierw
szych lat stałej waluty złudzenie, że pieniądz pożyczony potrafi się w ciągu 4 lat podwoić, że koszta tak drogiego kredytu mogą się dłużnikowi opłacić.
W każdyrn razie fak t wprowadzenia złotego dał możność rozwoju normalnej działalności aparatu kredytowego, stworzył na nowo warunki do pieniężnej kapitalizacji, dał możność pod
jęcia pracy i kasom oszczędności.
Jakież są rezultaty czternastu lat pracy — jak przedsta-
wiają się ostateczne wyniki kapitalizacji — i jakim jest udział w niej komunalnych kas oszczędności ?
Według zestawienia Banku Gospod. K raj. za mies. czerwiec stan wkładów we wszystkich instytucjach w Polsce wynosił 31 m aja 1938 r. surnę około 4,900.000.000 zł. Zbliżamy się zatem za
ledwie do sumy oszczędności przedwojennej, podczas gdy 14-mi- lionowa Czechosłowacja posiada 21.748 mil. Kor. cz. t. j. prze
szło 4 miliardy złotych, Dania 2,5 miliarda, Japonia 8.928 mil., Niemcy 34.113 mil. zł, Włochy 42.145 mil. lirów, t. j. 11.700 mil. zł — Anglia 18.325 mil., F rancja 10.808 mil., Stany Zjedn. A. P. 65.007 mil. zł.
Na tle tych cyfr — które porównywać trzeba z całą ostroż
nością ze względu na różne systemy ujmowania statystyki oszczędności — w zestawieniu statystyki naszej są w tej cyfrze i krótkoterminowe lokaty w bankach — jak r-ki żyrowe Banku Polskiego, lokaty Skarbu Państw a w Bankach państwowych i t. p. — może nam się jasno przedstawi zagadnienie, jakim po
winien być stosunek opinii publicznej w Polsce do zagadnienia kapitalizacji.
Jeśli w państw ach zachodnich, jak Anglia, czy Francja lub St. Zjedn. zastanaw iają się nad zagadnieniem oszczędzać, czy wydawać — to w ydaje mi się, że w Polsce troska o ten problem jest jeszcze przedwczesną, że osią naszej polityki gospodarczej, fundamentem dalszej odbudowy i rozwijania naszego gospodar
stwa społecznego winna być na długo jeszcze wzmożona i inten
sywna kapitalizacja.
Trzy są w Polsce najważniejsze zbiorniki drobnych oszczęd
ności P. K. O., K. K. O. i spółdzielnie. Przypada na nie prze
szło 2.100 mil. oszczędnościowych kapitałów — w tym na P.K.O.
1 miliard, spółdzielnie 285 mil. — K. K. O. 859.7 mil. zł.
Komunalne K asy Oszczędności powstały w Europie z koń
cem XVIII wieku, a rozwinęły się bardzo silnie w ciągu wie
ku XIX.
Powoływane do życia przez samorząd terytorialny, gminy miejskie i powiaty — były jednym z pierwszych przejawów po
dejmowanej przez samorządy czynnej polityki społeczno - gos
podarczej. Zadaniem tych instytucyj było krzewienie zasady oszczędności wśród w arstw niezamożnych, gromadzenie drob
nych kapitałów celem pewnego ich przechowania i oprocentowa
nia, a wreszcie stworzenie źródła kredytu dla popierania gospo- 9
dar czego rozwoju ludności zamieszkałej na terytorium związku założycielskiego Kasy.
Na ziemiach polskich w okresie przedwojennym istniały i rozwijały się kasy oszczędności na terenie b. zaboru austriac
kiego i pruskiego. Kas tych w chwili pow stania Państw a polskie
go było niespełna 200. W grudniu 1925 r. reprezentowały K. K. O.
w Polsce 35 mil. zł wkładów oszczędności.
Z chwilą wprowadzenia w Polsce stałego pieniądza, co by
ło podstawowym warunkiem odbudowy kapitalizacji pienięż
nej, otoczono Kasy Oszczędności troskliw ą opieką tak ze stro
ny samorządów jak i ze strony Państw a i centralnych insty
tucji finansowych państwowych, specjalnie B. G. K. i P. B. R.
Opieka i uznanie pożytecznej działalności K. K. O. ze strony samorządu znalazły swój wyraz w intensywnej rozbudowie sie
ci Kas, których liczba najwyższa w Polsce doszła do 370 -— obec
nie wynosi ona 357 Kas.
Państwo stworzyło warunki rozwoju Kas przez wydanie de
kretu o przerachowaniu zobowiązań pryw atno - prawnych z 14 m aja 1924 r., który w §. 17 ustalił sposób przerachowania wkła
dów przedwojennych.
Chcąc jak najwięcej oddać społeczeństwu z tego — co się uchować dało od zniszczenia przez inflację — przeprowadzono w Kasach rodzaj postępowania likwidacyjnego, przeznaczając całe zachowane aktyw a Kas na zaspokojenie posiadaczy wkła
dów, a jedynie dopuszczono do potrącenia funduszów em erytal
nych i 40% aktywów pozostałych jako fundusz, k tóry miał umożliwić dalsze istnienie tych instytucji. Na podstawie tych przepisów zostało w najbliższych latach następnych przeprowa
dzone przerachowanie wkładów indywidualnie w każdej Kasie, a szereg kas wypłaciło od 10 — 30%, a niektóre więcej — nawet do 100% równowartości w złotych przedwojennych wkładów.
F akt ten przeprowadzenia jasnego i kładącego nacisk na in
teresy właścicieli wkładów — aktu zlikwidowania pretensji przedwojennych nie pozostał bez wpływu na odzyskanie zaufa
nia społeczeństwa i dalszy rozwój Kas.
Dekretem Prezydenta Rzplitej z kw ietnia 1927 r. o komu
nalnych kasach oszczędności stworzono jednolite na całym ob
szarze Państw a podstawy prawne organizacji i działalności Kas Oszczędności w Polsce i zniesiono tym samym moc obowiązującą w wielu postanowieniach przestarzałych i nieodpowiadających już współczesnym warunkom przepisów ustawodawstwa au-
striackieg'o i pruskiego, na których do tej chwili działalność Kas się opierała.
że ta pierwsza próba kodyfikacji nie była doskonałą dowo
dzi tego fak t, że już w rok po jej ukazaniu się na I Kongresie K. K. O. w Poznaniu w m aju 1928 r. głównym przedmiotem obrad było zagadnienie koniecznej nowelizacji dekretu o K.K.O.
Rezultatem długiego szeregu narad i rozważań było wydanie Rozporządzenia Prez. Rzplitej o K. K. O. w październiku 1984 r., które wraz z rozporządzeniem wykonawczym, wydanym w 1936 r. stanowi obecnie praw ną podstawę organizacji Kas w Polsce.
Ustawodawstwo polskie nadaje Kasom samodzielność — tworząc z nich odrębne osoby prawne i wydzielając je zupełnie z m ajątku związku założycielskiego — gw arantuje jednak wy
raźnie kierownicze praw a związku samorządowego — jako związku poręczającego za zobowiązania Kasy, zastrzegając z urzędu przewodnictwo w Radzie Kasy przewodniczącemu sa
morządu — oddając Samorządowi wyłączną decyzję co do skła
du Rady Kasy, wpływ na skład dyrekcji oraz prawo wykonywa
nia kontroli działalności organów Kasy za pośrednictwem wła
snej komisji rew izyjnej.
Za wcześnie może dziś jeszcze oceniać, czy i jakie braki lub błędy zaw ierają przepisy dekretu z 1934 r. Nie zostały one je
szcze dostatecznie przez praktykę sprawdzone. Jeden fakt jed
nak muszę przytoczyć dla porównania stanu dzisiejszego ze sta
nem wytworzonym przez dekret z 1927 r. Gdy — jak już wspo
mniałem — niedomagania tego dekretu były już w rok po jego wydaniu omawiane i rejestrow ane, to odnośnie do dekretu z 1934 r. nie m am y jeszcze jasno skrystalizowanych postulatów jego zmiany, mimo 4 lat jego obowiązującej mocy.
Drugą form ą pomocy Państw a — była trw ająca dotychczas współpraca in stytu cji państwowych Banku Gospod. Kraj., Pań
stwowego Banku Rolnego, a w pierwszych latach także i P.K.O.
z Kasami. W yrazem tej współpracy była przede wszystkim po
moc kredytow a — dostarczanie kasom rozpoczynającym swą działalność lokat i pożyczek, które często były pierwszym źró
dłem działalności kredytowej Kas, uczyły społeczeństwo korzy
stać z usług tych instytucji, zwłaszcza na tych obszarach ziem polskich, na których Kasy przed wojną nie istniały.
Jeżeli sobie uprzytomnimy, że w grudniu 1925 r. 200 kas re
prezentowało zaledwie 35 mil. zł wkładów oszczędnościowych, a w ciągu 14 lat doszliśmy do 357 Kas, przedstawiających 860
11
prawie milionów kapitału zgromadzonego — to stwierdzić mu
simy i to waż n y dorobek tych instytucji i ocenie wysiłek propa
gandowo - wychowawczy, jakiego Kasy w ciągu tego czasu do
konały.
Według zestawienia Inspektoratu Bankowego M inisterstwa Skarbu z końcem 1937 r. fundusze, którym i dysponowały Kasy przedstawiały się następująco:
fundusze własne (kapit. zakładowe i zasobowe) 81.893 tys. zł
kapitał wkładkowy 859.700 „ „
lokaty na r-kach bieżących i czek. 93.851 „ „ kredyty i redyskonto weksli 79.000 „ „ razem : 1.114.444 tys. zł Jeżeli się zważy, że według zestawień Banku Gosp. Kraj.
krótkoterminowe kredyty gotówkowe wszystkich in sty tu cji nansowych w Polsce prócz K. K. O. wynoszą 2 m iliardy — to na tle porównania tych cyfr dojdziemy do realnej oceny tego zna
czenia, jakie na naszym skromnym rynku pieniężnym odgrywa
ją K. K. O.
A trzeba jeszcze uwzględnić i ten fakt, że 357 Kas, rozrzu
conych po miastach i miasteczkach —- to instytucje wybitnie re
gionalne, pracujące jeśli nie wyłącznie, to przede wszystkim w granicach terytorialnych swego związku poręczającego — że są one bardzo często jedynym źródłem kredytu dla swojej okolicy.
Klientela Kas — to właściciele realności, przemysłowcy, kupcy, rękodzielnicy w m iastach — i rolnicy na wsi.
Dla orientacji w jakim stopniu poszczególne sfery społe
czeństwa korzystają z pomocy kredytowej Kas, możemy ustalić następujący stosunek tego udziału:
związki samorządowe 18%
rolnictwo w kasach miejskich ca 30%
powiatowych 50 — 80%
przeciętnie ca 40%
właśc. nieruch, miejskich
w kasach miejsk. ca 35%
„ „ powiat, ca 15%
przeciętnie 28%
kupiectwTo ca 7 %
rzemiosło — przemysł 7 %
wolne zawody 5%
B . v
Oczywiście w poszczególnych Kasach stosunek ten dozna
je różnych odchyleń, zwłaszcza co do przemysłu, rękodzieła i ku- piectwa, którego nie można oddzielić od właścicieli nierucho
mości miejskich, w której to grupie trzy te zawody m ają bar
dzo silny udział.
Z ogólnej sumy kredytów Kas 650 milionów zł przypada n a : pożyczki w e k s l o w e ... 219 milionów w otwartych rach. i term . na zastaw . . 88,9 „ na skrypty d ł u ż n e ... 103,4 ,, długoterminowe h ip o te c z n e ... 144,8 „ wierzytelności z ty t. układów konwersyjnych
z ro ln ik a m i... 87,065 „ Ponadto należy jeszcze zaliczyć do pośredniego oddziaływa
nia na k redyt ze strony Kas posiadany przez nie portfel papie
rów wartościowych, wynoszący 134 miliony złotych.
W ogólnej tej sumie działalności kredytowej należy osobno wymienić kredyty, udzielone Związkom samorządowym, które wynoszą 92 miliony złotych.
Kryzys gospodarczy odbił się też i na rozwoj u Kas. Nie tylko bowiem zwolniło się tempo przyrostu wkładów, ale także znacz
nie zmniejszyła się szybkość obrotów kapitałów ulokowanych przez Kasy w akcji kredytowej. Konieczna pomoc dla rolnictwa spowodowała rozłożenie wszystkich wierzytelności rolniczych na lat 14, a także trudne położenie samorządów, których źródła dochodów zostały ograniczone — przy wcale niezmniejszonych koniecznościach inwestowania i prowadzenia robót publicz
nych — stało się powodem specjalnej ze strony Państw a usta
wodawczej akcji oddłużenia samorządu. Dla Kas Oszczędności akcja ta przyniosła w stosunku do samorządów, dalsze zamro
żenie wierzytelności, które zostały na dłuższy okres czasu do lat 36 — 40 rozłożone na spłaty.
W ciągu tych lat czternastu wzrastania kapitałów wkład
kowych przeżyliśmy kilka bądź regionalnych, bądź szersze kręgi obejmujących, zaniepokojeni wkładców i masowego podej
mowania wkładów. Stwierdzić należy, że wszystkie te naciski przetrwały Kasy zwycięsko tak z powodu ostrożnej gospodarki i zwracania uwagi na zagadnienie płynności, jak również dzięki coraz sprawniej i skuteczniej działającej w takich momentach opiece władz nadzorczych i Banku Polskiego oraz naczelnych instytucji kredytowych państwowych.
Nadto Kasy województw poznańskiego i pomorskiego znaj
18
dują coraz silniejsze oparcie kredytowe w Komunalnym Zwiąż- ku Kredytowym w Poznaniu, a Kasy województw centralnych i wschodnich w Polskim Banku Komunalnym w Warszawie.
W roku bieżącym przez uchwalenie ustaw y o nadaniu sta
tu tu b. Gal. K. O. we Lwowie i przekształceniu jej na Centralną Małopolską Kasę Oszczędności uzyskały też i K asy województw południowych realną możność stworzenia własnej centrali fi
nansowej. O ile w najbliższych latach wytworzy i Śląsk podob
ną centralę dla swoich Kas — będziemy mogli powiedzieć, że Kasy Oszczędności całej Polski mogą oddziaływać na rynek pieniężny nie tylko pojedynczo i bezpośrednio, ale zorganizowa
nie przez własne centrale bankowe.
Reasumując dotychczasowe wyniki działalności K. K. O.
w Polsce stwierdzić należy, że przyczyniają się one poważnie swoim dorobkiem do podnoszenia kultury gospodarczej najszer
szych w arstw społeczeństwa i spełniają tym samym te zadania, jakie na nie wkłada zasadniczy cel — dla którego związki sa
morządowe tworzą Kasy, ponosząc na ich rzecz ciężar gwa
rancji, a często i dalszych poważnych świadczeń w formie ka
pitału zakładowego, kosztów organizacji Kas, a w dobie kry
zysu i dalszej dla słabszych Kas nieraz koniecznej pomocy m aterialnej.
Dorobek K. K. O. i ich znaczenie społeczne streścić można w następujących funkcjach:
1) Przez rozwijaną propagandę oszczędności K asy speł
niają rolę dodatnią w dziedzinie wychowania społeczeństwa.
Oszczędności — to nie tylko przewidywanie i tro ska o przy
szłość własną i rodziny, oszczędności to zarazem uczciwość w wypełnianiu przyjętych na siebie obowiązków, unikanie na
łogu — to jedna z podstawowych w artości w dziedzinie moral
ności społecznej.
2) Przez gromadzenie drobnych oszczędności tworzą z nich Kasy poważne kapitały, stające się czynną, twórczą siłą w ży
ciu gospodarczym.
3) Przez działalność kredytową, w której na czoło wybija się motyw powszechności, a przede w szystkim zagadnienie obsługi drobnych przedsiębiorców, w ypełniają K asy zadanie, które dla innych organizacji kredytowych — m ających od
mienne funkcje do spełnienia — są bądź zbyt uciążliwe, bądź w ogóle niepożądane.
4) Przez udział w kredycie publicznym, a specjalnie przez 14
dostarczanie kredytów związkom samorządowym przyczyniają się do przyśpieszenia tem pa inwestycyjnej polityki Państw a i samorządów, a tym samym do stwarzania bardziej kultural
nych warunków życia obywateli.
5) Wreszcie przez obligatoryjne przeznaczanie części nad
wyżek osiąganych na cele społeczne, bądź pomagają związkom samorządowym w realizowaniu zadań opieki społecznej, bądź też częściowo odciążają je od subwencjonowania organizacji społecznych, wykonujących w tej dziedzinie pewne zadania.
Nie brak też i fundowanych w całości przez Kasy obiektów, jak domy starców, ochronki, szpitale, szkoły, parki, boiska itp.
Z przedstawionych założeń i wyników dotychczasowej pra
cy Komunalnych Kas Oszczędności w Polsce wynika, ze stają się one coraz poważniejszym ośrodkiem kapitalizacji i ośiod- kiem dyspozycji, znacznymi — jak na nasze stosunki — zaso
bami pieniężnymi, które wprowadzone w obrót w formie kre
dytów stanowią dodatni czynnik naszego gospodarczego życia.
Jakie można wysnuwać wnioski i wskazania na przyszłość z nakreślonego obrazu rozwoju kapitalizacji w Polsce i dzia
łalności K. K. O.?
Od dwóch lat przeżywa Polska okres ożywienia koniunktu
ry. Pow staje Centralny Okręg Przemysłowy — jako ośrodek nowych sił energetycznych — które m ają na nowe tory pchnąć naszą wytwórczość — masowe wytwórnie maszyn m ają dostar
czyć nowoczesnych narzędzi produkcji, mówi się coraz prak
tyczniej o motoryzacji nie tylko koniecznej z punktu widzenia obrony kraju, ale także jako wymogu niezbędnego postępu na
szych środków komunikacyjnych, budujemy i naprawiamy dro
gi, których posiadamy stosunkowo mało — bo 60.000 km dróg o tw ardej nawierzchni — z czego 16.000 wybudowanych już przez okres naszej niepodległości.
W 1937 roku wskaźnik dóbr wytwórczych wzrósł o 25%
w porównaniu z 1936, wskaźnik dóbr spożycia o 9%.
W ybitnie wzmocnioną została sytuacja Skarbu Państw a dzięki ugruntow anej równowadze budżetu.
Wzrosły wkłady w instytucjach finansowych o przeszło 600 milionów.
Wzrosło zainteresowanie papierami wartościowymi, któ
rych kursy znacznie się poprawiły. Wskaźniki kursów wzro
sły w ciągu roku 5% pożyczki konwersyjnej o o0%, listów 15
1
zastawnych o 26%, a kursy akcji przemysłowych wykazują wzrost o 35%.
Ogólnie należy stwierdzić, że „w związku z polityką Pań
stwa, zmierzającą do uaktywnienia życia gospodarczego i sze
regiem automatycznych procesów poprawy — podstawowe wskaźniki przebiegu koniunktury w Polsce w 1937 r. wykazały dynamizm silniejszy, niż w wielu k rajach “.
Aby jednak te pomyślne w arunki poprawy były należycie wykorzystane —■ trzeba przede wszystkim rozbudzić odwagę i zmysł przedsiębiorczości w społeczeństwie i dać zdrowej ini
cjatywie pryw atnej nie tylko poparcie moralne, ale także i ko
nieczną pomoc kredytową, któ ra pozwoli na realizowanie zdro
wych gospodarczo zamierzeń.
Musimy zatem konsekwentnie i stale dążyć do wzmagania się kapitalizacji, musimy jeszcze intensywniej niż dotychczas prowadzić akcję propagandowo - wychowawczą.
Uczyć ludzi oszczędzać — to znaczy uczyć żyć i gospoda
rować według pewnego obmyślanego planu, to znaczy uczyć realizować oznaczone cele za pomocą zaoszczędzonych zasobów materialnych.
Musimy zatem podkreślać wyraźnie, że oszczędność, ogra
niczanie się i odkładanie winno być środkiem — drogą do wy
tkniętego celu, a nie celem samym dla siebie.
Organizowany przez nas kapitał wkładkowy tym większą przedstawia wartość gospodarczą, tym bardziej celowo może być rozdysponowanym w różne potrzebujące kredytu ośrodki pracy, im mniejszym i bardziej ustalonym ulega ruchom od
pływowym — im w pewnej swej części je st bardziej stałym.
Ostatnie lata dość obfitowały w mom enty masowego zanie
pokojenia wkładców i nadmiernego wycofywania kapitałów i wy
kazały, że w naszym aparacie kredytowym nie je st jeszcze dość ustalone samo pojęcie wkładu oszczędnościowego, że brak nam jednolitych zasad organizacji tych wkładów, że mamy zbyt małe skrępowanie wkładców w dysponowaniu ich kapita
łami. Dla kapitałów zaś zdolnych do lokowania na dłuższe ter
miny •—- brak elementarnego zróżniczkowania stopy procento
wej na ich korzyść utrudnia zdobywanie takich lokat.
Obecny zaś stan życia gospodarczego Polski wymaga znacz
nie więcej kredytów inwestycyjnych średnio i długotermino
wych, aniżeli najbardziej przez ap arat kredytow y zaofiarowa
nych kredytów krótkoterminowych.
16
Cały nasz organizm gospodarczy — Państwo i samorządy dla przeprowadzenia koniecznych urządzeń i inwestycji, któreby nas zbliżyły do poziomu urządzeń państw zachodnich, rolnictwo dla podniesienia wydajności ziemi, wszystkie gałęzie naszej wytwórczości przemysłowej — w ymagają inwestycji i nowych warsztatów pracy, co tylko przy pomocy długoterminowych kredytów da się zrealizować.
Rozwój wielkiego przemysłu, rozpowszechnienie użycia ma
szyn stw arza w arunki powstania i utrzym ania się całego sze
regu przemysłów pomocniczych, wykonywanych przez średnie i drobne przedsiębiorstwa.
Coraz powszechniejszym je st dążenie do stworzenia pol
skiego handlu, którego niedorozwój i niedomagania są poważną wadą naszego gospodarstwa.
Te wszystkie zadania — których realizacja je st konieczną i dla zwiększenia naszej wytwórczości i dla stworzenia warun
ków egzystencji dla w zrastającej ludności, wymagają i wyma
gać będą pomocy kredytowej.
Trzeba w Polsce postawić na przedsiębiorcę kwalifikowa
nego i dbałego o swój godziwy zysk — bo to je st jedyna droga do podniesienia dobrobytu, wzmożenia kapitalizacji i stworze
nia silnej w arstw y mieszczańskiej.
W tym celu przestawiliśmy w radykalny sposób nasze szkolnictwo, tworząc całą sieć rozmaitych szkół zawodowych, które w najbliższych latach zaczną wyrzucać zastępy młodych sił fachowych, uzbrojonych w wiedzę praktyczną i zapał do twórczej pracy.
Zagadnieniem zorganizowania pomocy kredytowej dla mło
dych zawodowców zajmował się w roku 1937 w Niemczech Zjazd Delegatów Kas Oszczędności w Essen, który ustalił za
sady udzielania kredytu osobistego dla dążących do usamodziel
nienia się kandydatów.
Zagadnienie to bardziej jeszcze istotne je st dla nas. Wy
maga ono jednak 1) wysokiego poziomu moralnego kredytobior
ców, uczciwości i solidności w prowadzeniu przedsiębiorstw, 2) ostrzejszych rygorów prawnych dla wierzyciela, aniżeli daje dzisiejsze nasze ustawodawstwo, 3) opracowania liberalniej- szych niż dotychczas uprawiane form kredytu udzielanego przez K. K. O.
Nie możemy też obojętnie i biernie zachować się wobec dążeń sfer zawodowych i społeczeństwa w kierunku tworzenia
17
kas bezprocentowego kredytu dla drobnego kupiectwa i rze
miosła. Czynna nasza opieka może zapobiec wielu niepożądanym błędom — może pomóc do pożytecznego rozwoju tych instytucji.
Oto telegraficznie nakreślone wskazania n a tle przeprowa
dzanych przemian w naszym gospodarczym rozwoju.
Jesteśm y przeświadczeni, że praca nasza je st potrzebna i pożyteczna. Wierzymy głęboko, że naszymi wysiłkami przy
czyniamy się do wyzwalania narodu z nędzy, do podnoszenia się gospodarczego tych sfer ludności, które obejm ujem y naszymi wpływami.
Pragnieniem naszym jest, byśmy dostosowując naszą dzia
łalność do całokształtu tendencji gospodarczych P aństw a i uak
tywnionego społeczeństwa — pomogli do osiągnięcia takiego poziomu rozwoju naszej wytwórczości, takiego powszechnego dobrobytu i m aterialnej siły Narodu Polskiego, któreby stały się niewzruszoną opoką naszej samodzielności politycznej i mo
carstwowego stanowiska naszego Państw a.
PROF. D R L U D W IK E H R LIC H
PROBLEMY OSZCZĘDNOŚCIOWE
I. Ustrój Państwa Polskiego a zagadnienie oszczędności.
„Rzeczpospolita Polska uznaje wszelką własność, czy to oso
bistą poszczególnych obywateli, czy to zbiorową związków oby
wateli, instytucyj, ciał samorządowych i wreszcie samego Pań
stwa, jako jedną z najważniejszych podstaw ustroju społecznego i porządku prawnego, oraz poręcza wszystkim mieszkańcom, in
stytucjom i społecznościom ochronę ich mienia, a dopuszcza tyl
ko w wypadkach, ustaw ą przewidzianych, zniesienie lub ograni
czenie własności, czy to osobistej czy to zbiorowej, ze względów wyższej użyteczności, za odszkodowaniem...“. Tymi to słowy konstytucja z 17 m arca 1921 r. uświęciła w art. 99 zasadę posza
nowania i ochronę mienia prywatnego. Mienie obejmuje Oczywi
ście także oszczędności. Poza wypadkami spadkobrania lub da
rowizny, sposobem powstania i wzrostu mienia jest właśnie oszczędzanie, tj. zachowanie części zarobku czy zysku. Konsty
tucja marcowa uznaje własność pryw atną za jedną z najważniej
szych podstaw u stroju społecznego i porządku prawnego. Łatwy więc stąd wniosek, że oszczędności, tj. owoce oszczędzania, cie
szą się ochroną konstytucyjną.
W państwie cywilizowanym nie może być inaczej. Państwo cywilizowane musi liczyć się z naturą ludzką, musi starać się konflikty między ludźmi załatwiać i łagodzić w sposób możliwie najbardziej szanujący interesy każdego człowieka. Cywilizacja nowoczesna, cywilizacja chrześcijańska, opiera się właśnie na poszanowaniu sfery każdego człowieka i na pozostawieniu każ
demu człowiekowi, w pewnych granicach, możliwości postępowa
nia w taki sposób, jaki, nie szkodząc innym, uważa za najlepszy.
19
W sferze m aterialnej wynika stąd konieczność pozostawienia człowiekowi sfery m ajątkow ej, k tó rą może u i zadzie, ja k uważa za stosowne. Różni ludzie różnie urządzają sobie życie. Gdy jeden ojciec będzie oszczędzał, aby zapewnić dzieciom w przyszłości lepsze wykształcenie lub lepsze w arunki bytu, inny wydawać musi pieniądze już teraz, aby dzieci żywić, ubierać, leczyć czy kształcić. W granicach wskazanych zwyczajem, modą, wymoga
mi stanowiska osobistego itd. każdy człowiek musi mieć swobo
dę w urządzeniu sobie i swoim życia w sposób odpowiadający da
nym warunkom, a stąd wydawanie czy oszczędzanie większej czy mniejszej części dochodu.
A rt. 99 konstytucji marcowej utrzym ała w mocy konstytu
cja z 23 kwietnia 1935 r. (art. 81). A rt. 99 konstytucji marco
wej obowiązuje więc nadal. Ale konstytucja kwietniowa w art. 5 akcentuje też dobitnie, że „twórczość jednostki je s t dźwignią życia zbiorowego“. Tymże artykułem „Państw o zapewnia oby
watelom możność rozwoju ich w artości osobistych“ . Wartości osobiste są w pierwszym rzędzie w artościami duchowymi; jed
nakże w skład pojęcia wartości osobistych wchodzą także takie czy inne cechy człowieka jako gospodarza, jako podmiotu praw majątkowych. Tak samo twórczość jednostki je st w pierwszym rzędzie twórczością w zakresie duchowym. Chodzi tu oczywiście nie tylko o pisanie książek, czy komponowanie dzieł muzycz
nych, o filozofowanie czy działalność społeczną, ale także o dzia
łalność człowieka jako jednego z ludzi, który samoistnie pro
dukując czy handlując, kupując czy sprzedając, oszczędzając czy wydając, w bardzo drobnej lub może bardzo wielkiej mierze bie
rze udział w tym, co się nazywa życiem gospodarczym. „Twór
czość jednostki“ je st nie tylko twórczością, której skutki od ra
zu przejaw iają się na zewnątrz, np. w formie namalowania obra
zu, czy napisania tekstu książki. Pojęcie twórczości jednostki obejmuje wszystko, co je st rezultatem myślenia lub działania jednostki w celu osiągnięcia jakichś rezultatów, czy rezultatem tym będzie urządzenie gospodarstwa domowego lub rolnego, czy stworzenie nowego systemu filozoficznego.
Jak widać, obowiązujące przepisy konstytucyjne uznają w całej pełni zarówno wartość działania jednostki, ja k prawo jednostki do ochrony rezultatów jej działalności.
Stąd wniosek, że owoce oszczędzania, tj. oszczędności po
szczególnych mieszkańców Państw a Polskiego, cieszą się i cie
szyć się muszą opieką Państw a.
p
II. Drobne oszczędności a życie gospodarcze.
Oszczędzających je st w Państwie naszym wielu i coraz wię
cej. Przez oszczędzanie rozumie się u nas przede wszystkim skła
danie pieniędzy na książeczkach oszczędnościowych. Jest to n aj
popularniejsza, najszerzej stosowana forma oszczędności. Oszczę
dzający drobne sumy często nie zdają sobie sprawy, jak wielkie znaczenie dla życia gospodarczego m ają ich małe składki. Wszak z tych drobnych często kwot pow stają potężne fundusze, pozwa
lające na udzielanie znacznych kredytów przedsiębiorstwom, które nie tylko przynoszą dochód właścicielom czy akcjonariu
szom, ale zatrudniają całe rzesze pracowników i ze swej strony umożliwiają lub ułatw iają istnienie lub rozwój dalszych znowu przedsiębiorstw. Z drugiej strony fakt, że kasa oszczędności czy bank musi płacić odsetki składającym, skłania tę insty
tucję do staran ia się o to, aby pieniądze składane w niej nie leżały bezczynnie, tylko znowu jej przynosiły dochód, koniecz
ny, aby mogła utrzym ać personel i płacić odsetki składającym.
W ten sposób samo wnoszenie wkładek oszczędności sprawia, że powstające z nich sumy nie tylko mogą, ale w pewnej mie
rze muszą być używane dla popierania produkcji i handlu.
Możnaby spierać się, czy oszczędzanie zawsze jest wska
zane. Często stan dochodów jednostki je st tak niski, że oszczę
dzanie może pociągnąć za sobą niedożywianie lub niemożliwość zaspokojenia potrzeb duchowych.
Oszczędzanie nie musi w każdym wypadku przybierać for
my wkładek na książeczki oszczędnościowe. Może polegać np.
na ubezpieczeniu się bądź na wypadek dożycia pewnego wieku, bądź na wypadek zajścia pewnej okoliczności, jak śmierć danej osoby, małżeństwo jej lub jej dziecka, lub t. p.
Jeszcze inną form ą oszczędzania je st nabywanie np. obli
gacji pożyczek, w szczególności pożyczek państwowych lub in
nych papierów, zwłaszcza przedstawiających dużą dozę bezpie
czeństwa. Form ą oszczędzania, bardzo użyteczną, okazało się kupno na ra ty szeregu pożyczek państwowych u nas, jak np.
Pożyczki Narodowej, czy Pożyczki Inwestycyjnej. Kupno na raty obligacji takiej pożyczki mogło się niejednemu zrazu wy
dawać rodzajem podatku, najczęściej jednak z biegiem czasu przekonywał się, że został właścicielem papieru przedstaw iają
cego wartość znaczną, dziś już niewiele odbiegającą od sumy 21
wpłaconej, zarazem zaś otrzym uje odsetid, wreszcie w razie potrzeby może pożyczkę tę zastawić, otrzym ując stosunkowo znaczną sumę.
Doświadczenie to nie je st jedyne. Tak np. podczas wojny światowej Stany Zjednoczone zaciągnęły szereg pożyczek we
wnętrznych, tj. cztery pożyczki „Wolności i jedną pożyczkę
„Zwycięstwa“ ; pożyczki te, z których późniejsze oprocentowy
wane były wyżej niż poprzednie, banki sprzedawały na raty, zaliczając tymczasem państw u w m iarę potrzeby sumy dotych
czas przez nabywców niewpłacone; ponieważ każda z tych po
życzek szła w miliardy dolarów, a sprzedawano je w odcinkach od 50 dolarów wzwyż, przeto w wielu wypadkach ze względów patriotyzm u zaczęli nabywać pożyczkę na ra ty liczni pracow
nicy, zarabiający sumy ta k drobne, że dotychczas kupno papie
rów wartościowych wydawało im się rzeczą niemożliwą. Teraz pracownicy ci zaczęli część swoich, zwiększonych zresztą wsku
tek wojny dochodów, po raz pierwszy lokować w papierach wartościowych. W arto zaznaczyć, że obligacje tych pożyczek, poza chwilami wyjątkowymi, niewiele traciły n a wartości wskutek sprzedaży przez najsłabszych ekonomicznie nabywców i zawsze były uważane za najzdrowszą lokatę.
Oszczędzanie w tej czy innej formie je st jednak konieczne z punktu widzenia jednostki, aby zapewnić jej nie tylko rezer
wę na przyszłość, ale także możliwość urzeczywistnienia pew
nych zamierzeń, które wymagać mogą wkładów. Oszczędzanie kształci siłę woli, zarazem jednak w ytw arza poczucie bezpie
czeństwa, ułatwia więc spokój społeczny, którego wrogami są ludzie nie m ający nic do stracenia.
Z drugiej strony koniecznym w arunkiem możliwości oszczę
dzania je st największe bezpieczeństwo oszczędności, więc wkła
dek oszczędnościowych, papierów nabywanych z oszczędności, ubezpieczeń pojmowanych jako rodzaj oszczędności itd. Surowa kontrola nie tylko organów rządowych i organów samorządu gospodarczego, ale także wszystkich innych powołanych czynni
ków nad zapewnieniem bezpieczeństwa oszczędnościom, wynika nie tylko z nakazów konstytucji, ale także z dobrze pojętego obowiązku społecznego.
Szkodliwym dla życia gospodarczego w dzisiejszej formie je st dawny zwyczaj oszczędzania przez chowanie monet lub pie
niędzy papierowych w domu, czy w schowkach bankowych. Spo
łeczeństwo uznając ochronę mienia jednostki, z drugiej strony powinno od tej jednostki otrzymywać pomoc w formie puszcze
nia jej pieniędzy w obieg, jako składki ubezpieczeniowe, czy wkładki oszczędnościowe. Jeżeli jednostka postępuje inaczej, to najczęściej winne je st temu przeświadczenie o niedostatecznym bezpieczeństwie pieniędzy powierzanych instytucjom publicz
nym. Różne doświadczenia okresu wojennego i powojennego mogą to przeświadczenie usprawiedliwić. Przeciwdziałać mu jednak może i musi państwo, właśnie starając się o zapewnienie jednostce i jej mieniu największego bezpieczeństwa.
Ale nie tylko istnieć musi staranie o bezpieczeństwo wkła
dek oszczędnościowych trzeba się też upewnić, że wkładki będą należycie używane. Kasy oszczędności istnieją oczywiście nie tylko w wielkich miastach, zbiornicą Pocztowej Kasy Oszczęd
ności je st każdy urząd pocztowy. Istnieją komunalne kasy oszczędności powiatowe czy miejskie; istnieją też na prowincji inne in stytucje pokrewne. Niejednokrotnie rozpiętość między oprocentowaniem wkładek, a kosztem pożyczki je st zbyt wielka.
Powoduje ją nie tylko koszt adm inistracji, zwiększony wskutek świadczeń społecznych itd., ale także zwyczaj dawania z docho
dów instytucji zasiłków na cele społeczne. Zasiłki takie niewąt
pliwie są pożyteczne; w gruncie rzeczy stanowią one jednak obciążenie tych, którzy pożyczają pieniądze pochodzące z wkła
dek oszczędnościowych. Jedno z dwojga: albo ktoś pożycza dla
tego, że pożyczka potrzebna je st dla uratowania przedsiębior
stwa, a przynajm niej dla uchronienia go od osłabienia; w takim razie, jeżeli leży w interesie społecznym, aby mu pomóc, to po
moc z n atu ry rzeczy musi być możliwie najskuteczniejszą; im tańsza zaś, tym właśnie będzie skuteczniejsza. Albo potrzeba pożyczki na rozszerzenie działalności; w takim razie samo to wzmocnienie działalności przyczyni się do przyśpieszenia tętna życia gospodarczego, będzie więc pożądane. Należy więc pożycz
kę raczej ułatwić, tj. uczynić ją tańszą. Ponieważ zaś instytucje przyjm ujące wkładki są instytucjam i ekonomicznymi i m ają służyć celom życia gospodarczego, więc nie ma powodu, aby za ich pośrednictwem obciążać życie gospodarcze opłatami na cele ze wzmożeniem tę tn a życia gospodarczego bezpośrednio nie związane. Je st to bowiem w gruncie rzeczy nic innego, jak wy
muszanie dalszych podatków od osób biorących pożyczki, czyli najczęściej dobroczynność z cudzej kieszeni.
28
III. Oszczędzanie a życie rolnicze.
Któż nie wie, że ludność rolnicza stanowi olbrzymią więk
szość ludności Rzeczypospolitej? Któż nie wie, a przynajmniej nie słyszał, że wojna zniszczyła ogromną ilość gospodarstw w Polsce środkowej, wschodniej i południowo - w schodniej; że gospodarstwa te po największej części odbudowały się już wprawdzie w dużej mierze o ile idzie o budynki, ale że rolnicy w tych stronach wielokrotnie nie zdołali jeszcze powrócić do równowagi gospodarczej ? że wiele gospodarstw leśnych ponio
sło duże szkody w skutek niezwykle ostrej zimy przed 10 laty.
że zachodzi z różnych względów konieczność rozległego i kosz
townego zalesiania? Któż nie słyszał o kw estii tzw. kredytu rolniczego, o trudnościach wynikających z akcji oddłużeniowej.
W szystkie te kwestie, choć znane szerokiemu ogółowi, nie są jednak u nas rozwiązywane na szeroką skalę. I to mimo, że właśnie rolnictwo je st zatrudnieniem najszerszych mas lud
ności, że więc nie może być dobrobytu narodowego bez dobro
bytu rolników, że względy nie tylko gospodarcze, ale także poli
tyczne, przem awiają za zapewnieniem tym szerokim masoni możliwie najlepszych warunków bytu.
Rolnictwo wymaga rozległych inwestycji. Szczególnie jest tak u nas, gdzie np. tak konieczne dla podniesienia produkcji, a czasem w ogóle dla utrzym ania produkcji na niezbyt niskim poziomie, wapnowanie, tj. zasiewanie wapnem, zaniedbywane je st przez ogromną większość właścicieli, wyłącznie z braku go
towych funduszów na zakup wapna, którego koszt zwraca się stopniowo po kilku latach. Rolnictwo cierpi nie tylko na brak funduszów własnych, ale także na brak dostatecznego kredytu długo- czy średnioterminowego w celu racjonalnego zagospoda
rowania. Zachodzi pytanie, czy części wkładek naw et oszczędno
ściowych, więc płatnych zasadniczo bez wypowiedzenia lub z wy
powiedzeniem stosunkowo krótkim, nie należałoby używać, wciąż z pewnym zastrzeżeniem, na podstawie odpowiednich upoważ
nień prawnych, w celu znacznego wzmożenia akcji kredytowej dla rolników. Jedną z najsilniejszych przyczyn tzw. głodu ziemi je st brak bardzo intensywnego zagospodarowania. K redyt rol
niczy nie może być drogi, gdyż dochody z ziemi nie usprawiedli
w iają drogiego kredytu. Potanienie kredytu, powiększenie moż
liwości kredytu długo- czy średnioterminowego dla gospodarstw dobrze prowadzonych, powiększyłoby rentowność ziemi tak da
lece, że np. właściciel stosunkowo drobnej liczby morgów ziemi zamiast dążyć do nabycia dalszego obszaru ziemi, aby móc spożytkować pracę- własną i rodziny, mógłby przy odpowiednich wkładach pieniężnych zintensyfikować gospodarstwo na ziemi już posiadanej i w ten sposób powiększyć swoje dochody. Insty
tucje oszczędnościowe często przyjm ują wkłady za wyższym oprocentowaniem, pod warunkiem wypowiedzenia na dłuższy okres czasu; takie wkłady mogłyby być w pewnej mierze pod
stawą rozszerzenia akcji kredytowej wśród rolników. Z oszczęd
ności, będących form ą inwestycji ludności zwłaszcza miejskiej, powstawałyby w tedy fundusze, służące dla udoskonalenia w ar
sztatów pracy ludności wiejskiej wyżywiającej ludność miejską, ale zarazem w dużej mierze będącej głównym odbiorcą towarów i usług dostarczanych przez tę ludność miejską.
Przekraczałoby granice niniejszych uwag wskazywanie ko
nieczności innego traktow ania kredytów rolniczych, aniżeli kre
dytów na .cele handlu czy przemysłu. W ystarczy zaznaczyć, że poza samym oprocentowaniem także koszta i warunki samego zaciągania pożyczek są niejednokrotnie dla rolniKów zbyt uciąż
liwe. Dostosowanie tych kosztów i warunków do stosunków rol
niczych byłoby niewątpliwie dalszym ułatwieniem należytego spożytkowania oszczędności w interesie całego gospodarstwa na
rodowego.
DR ZYG M U N T W IT K O W SK I
PRACA — MOTOREM POSTĘPU GOSPODARCZEGO I DŹWIGNIĄ KAPITALIZACJI
O W IĘ K S Z Ą A K TY W N O ŚĆ G O SPO D A R C Z Ą L U D N O Ś C I
Kapitalizacja nasza rozwija się bardzo słabo.
Najważniejszym, kapitalnym zagadnieniem gospodarczym Polski je st 1 będzie jeszcze bezsprzecznie przez długie lata pro
blem wzmożenia kapitalizacji.
Jest to problem w dosłownym tego słowa znaczeniu „ży
wotny“, bo od niego zależą dalsze losy gospodarcze naszego kraju. Dopóki Polska będzie cierpiała na anemię kapitałową, dopóty chromać będzie cała nasza ewolucja gospodarcza, dopóty będziemy państwem słabym ekonomicznie i politycznie.
Jest to problem stale otw arty i stale aktualny, bo to, co dotychczas zostało dokonane w dziedzinie kapitalizacji, jest wciąż jeszcze za mało. Wysiłki nasze nad odbudową kapitałów rodzimych i ich powiększeniem zostały w strzym ane przez dłu
goletni ciężki kryzys gospodarczy.
Nie rozporządzamy co prawda staty sty k ą m ajątk u naro
dowego. W ystarczy jednak wziąć pod uwagę kilka specjalnych danych statystycznych, aby się przekonać o zupełnym niemal zastoju procesu kapitalizacyjnego. C harakterystyczną pod tym względem je st np. staty sty k a przedsiębiorstw przemysłowych, rzemieślniczych i handlowych tj. w arsztatów pracy, które są kolebkami kapitału, w których kapitał ten się rodzi. I tak w 1926 r. ogólna ilość zakładów przemysłowych i rzemieślni
czych wynosiła 208.466; w ciągu 10 następnych la t tj. do końca
1936 r. ilość ta zwiększyła się zaledwie o 26.231 warsztatów do 234.697 placówek. Gorzej przedstawia się jeszcze sytuacja w dziedzinie przedsiębiorstw handlowych. Ilość ich w ostatnich latach uległa naw et zmniejszeniu, wynosiła bowiem na koniec 1935 r. 415.351 placówek wobec 449.405 w 1927 r. Podobnie smutne oblicze posiada statystyk a innych elementów m ajątku narodowego. W szystkie dziedziny kapitalizacji rzeczowej wy
kazują w ostatnim dziesięcioleciu tylko znikome postępy, wzgl.
nie w ykazują żadnego postępu.
Nieco lepiej ma się rzecz z kapitalizacją pieniężną.
Ogólna suma wkładów w naszych instytucjach finansowych wynosiła na koniec 1937 r. 3.828 milionów zł, wobec 3.035 mi
lionów zł w 1930 r. Jak widzimy, przyrost nowych kapitałów pieniężnych je st dość powolny.
Niedorozwój kapitalizacji wynika z niedorozwoju produkcji.
Niewątpliwie główną przyczyną tego stanu rzeczy był dłu
goletni o stry kryzys gospodarczy, który . kraj nasz dotknął szczególnie silnie. Nie można jednak składać całej winy za ten sm utny stan rzeczy na karb kryzysu. Przecież wszyst
kie inne państw a zostały dotknięte w większym lub mniej
szym stopniu tą klęską gospodarczą, która jednak nie poczy
niła tam takich spustoszeń w procesie kapitalizacji, jak u nas.
F akt ten dowodzi, że działają tu inne, głębsze przyczyny. Są nimi niedomagania strukturalne naszego procesu kapitaliza- cyjnego.
Zagadnienie kapitalizacji jest zagadnieniem dochodu spo
łecznego, zagadnieniem rozmiarów' i wartości produkcji danego kraju. Tylko produkcja może stworzyć poprzez dochód społecz
ny nowe kapitały. Im więcej i lepiej dany kraj produkuje, tym żywsze je s t tempo kapitalizacji rodzimej, tym więcej powstaje nowych kapitałów. Odwrotnie, gdy produkcja danego k raju nie jest rozwinięta, gdy suma dóbr i usług wyprodukowanych nie jest wielka, proces kapitalizacji je st siłą rzeczy powolny.
Problem ruchu kapitalizacyjnego sprowadza się zatem do problemu rozwoju wzgl. niedorozwoju produkcji narodowej. Je
żeli w Polsce kapitalizacja wykazuje tak mierne postępy, to okoliczność ta wynika właśnie z niedorozwoju naszej produkcji.
Produkcja polska znajduje się zawsze jeszcze w powijakach Jesteśm y jeszcze ciągle krajem bardzo mało produkującym.
27