• Nie Znaleziono Wyników

Kolumb. T. 6, nr 31 (1829)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kolumb. T. 6, nr 31 (1829)"

Copied!
54
0
0

Pełen tekst

(1)

m %

2 P A H i t 2 § T O i i I £ M © T O Ż i T < »

N er 31.

Z PIERWSZEJ rOŁOWV KWIETNIA 1829 BOKU.

r.

ANGLJA I SZKOCJA

Przypomnienia z podróży roku 1820-1824 odbytej p rze z K r y s t y n a L a c h a - S z y r - jn ę — z rysunkami litograficznemu Tom

I II W arszawa 1829

*

(Dokończenie.)

Pominąwszy rozrywki i zabawy które Londyń- czykom nie wiele czynią zaszczytu,'jako to: Lo­

sowanie czyli kułakowanie się, bitwy kogutów, szczwanie psów, byków itp ., autor opisuje szynk angielski, zwany Cider collar (piwnica jabłe­

czniku), w którym zbierają się dla rozrywki co wieczór ludzie wszelkiego stanu. Autor znajdo-

r

(2)

^ a ł się tam w piątek, jako.w dzień kiedy najli­

czniejsze zwykło się zbierać towarzystwo. Roz­

rywkę przeplatały tam kielichy i muzyka, przez Irlandczyka na kozie wykonywana. Około dzie­

siątej wybrano prdzesaj' który rozpo.czął śpiewy.

W kolej liaźdy co się czuł do głosu musiał coś zaśpiewać, i wymieniał tego co po nim miał się popisywać. Dla odmiany deklamowano różne

Wyjątki

i recytacje w humorystycznym rodzaju ale szezeg^inieji, rozśmieszał towarzystwo aktor naśladujący rozmaite charaktery ludności londyu-?

skiój, g$psy nosowe i grjib.o furmanów, cienkie i delikatne iircyków, powolne i bełkocące star­

ców, piskliwe i wrzaskliwe kłótliwych kobiet itp.

W miejsęu te min a bywać-Kean i M atfiews,dla po­

znania różnych charakterów i brania wzorów.

Ciekawem w ówczas widowiskiem w Londynie była D ioram a, gatunek panoram y, z tą różnicą, iż pierwsza przedstawia rozmaite zmiany w o- brazach, z wielką

W

naśladowaniu prawdą

Obszerniejszy niece opis pracowni snycerza C hanttey, jakkolwiek wiele zajmujących miesz­

czący szczegółów, dla szczupłości mićjscą' opu­

ścić .musimy, .Wspomnieć,- tu,w szelako winie­

śmy, i^feęyeerz teu słusznie n» imię angielskie­

go Fidjasza ząsługtijaey, jęst najznakomitszym w W. Brytanii, Ojcem jego był rolnik w hrab­

stwie, Ocrbyshire. Po śmierci jego młody Chan- tręy oddawał sic początkowym naukom i zatru­

dnieniom rolniczym. Okazywały się wszelako

(3)

już w nim zarody szczytnego talentu, którego ćwiczeniu oddał się dopiero w roku 17 życia.

Katedra Sgo P aw ła, przez lat 35 budowana .jest dziełem budowniczego Krzysztofa W ren An­

glika. Zajmuje ona 84,025 stóp, i jest trzecią w

•rzędzie wielki-ch kościołów europejskich, po rzym­

skim kościele Sgo Piotra i Stej Marji w Floręnr ęjŁ. ' Okazałość tego gmachu nierównie większą by była, gdyby się znajdował w miejscu otwar, tein, nie. zaś między domami które go otaczają.

Wnątrz świątyni,'oprócz niektórych posągów sła­

wnych ludzi i chorągwi tu i owclzre pozatyka­

nych, Mie ma prawie innych ozdób, Jest 4?T dla Anglików drugi Westminster. Tu znajdujo się w sklepieniu pod kościołem grobowiec Wrena Z napisem : » S i m om um entum reguires. circum- spice.u (Jeśli szukasz pomnika, obejrzyj się w koło). Najznakomitszym z pomników jest gro.

Łowiec N elsona, oraz posągi: Johnsona i Hor warda. Katedra Sgo Pawła znajduje się w tem sąinćm miejscu, na którćm stał dawniej kościół gotyckiej architektury który w r. 1666 zgorzał.

Sektom od wyznania anglikańskiego odszcze- pionym, a mianowicie metodystom , kwakrojn unitarjuszoin i braciom morawskim, przypisać należy ów zap ał, jakim Anglja odznaczą sie w tym wieku przez rozszerzanie pisma ś., zakłada­

nie szkółek dla ubogich i różne instytucje do-

brnczynne. Metodystów, których założycielami

(4)

byli W e sle y i W hitejield, oraz Kwakrów, znaj­

duje się najwięcej w północnćj Ameryce.

K atedra TVestminsterska, jest mićjscem, gdzie śmiertelne popioły królów angielskich są grzebi.

ne, i gdzie obok głów ukoronowanych gienjusz >

incztwo i zasługa, znajdują dla siebie pomnika­

mi uświetniony spoczynek: »Żaden inny naród, mówi au^or, nic łjioże się poszczycić tak świętą ziem ią, któraby od tylu wieków tyle zawierała razem wielkości i przypomnień,« — »W dwuna­

stu pobocznych kaplicach, mówi dalej, stały gro­

bowce królów i jnozno\vładców, pospolicie w kształcie czworograniastym. Na nich leżały fi­

gury zmarłych, w całych postaciach; królowie w koronach z berłam i; rycerze w zbrojach, przy mieczach, z założonęini na. piersiach rękam i, z podobieństwem rysów twarzy i noszonego za ży«.

cia ubioru. Prawdziwe jednak ich' rysy ledwie mogły byćrozpoznane: rdzą i kurz grubo na nich lezące zatarły je tak, jako czas obrócił w proch, ęrąłą tych których miały wyobraiąć. Niektórzy nawęt po y.gonre nie uchronili $ię od spisków.

Henryk Y.» nazwany ęhłostą Francji leży bez.

głowy, bo miał ją srebrną. Elżbieta, która in­

nym berła odejmowała, leży §an>a bez b e rła , bo i to dla drogo.ści metalu znalazło przywła- szczyciela.«‘ Kaplica H enryką V I I I uważana jest za arcydzieło gotyckiego budownictwa. Au­

tor pewien miał o nićj powiedzieć w uniesie­

niu , iż sain Bóg plan do niej podał, a anioło-

(5)

wio go wykonali. Wystawienie jej_ za panowa­

nia Henryka YII kosztowało 7 mil. franków.

Stosownie do Woli jego, nikt tam pochowany być nie moźc kto z krwi królewskiej nie pochodzi.

W kaplicy Edw arda widział autor krzesło na którem królowie są koronowani, i ów bajeczny kamień, albo raczej głaz szary, do którego rzą­

dy państwa są przywiązane. W części świątyni przeznaczonej na pomniki dla mężów w boju, w radzie i nauką wsławionych, spoczywają tam.

sławni wodzowie Home, fV olf, Congrep, mówca G attan i inni. P itt i F ox lezą obok siebie, prawie

W

jednym grobie, co W alter - Scottowi dało powód' do powiedzenia: )>Wylej łzę iia grób

»Foxa, a potoczy się na grób Pitta.rt Wiado*

ino źe ministrowie ci przeciwnych byli zasady lubo jedne mieli cele do dobra ojczyzny dążące:

Fox należał do stronnictwa Whigów., & Pitt do Torych.— Leżą tam również: wielki NeM>tony Je­

rzy Stepney, który r. 1699 za Augusta |I był po­

słem do Polski; Teodor król Korsyki, który kraj swój na rzecz wierzycieli zapisał; Pascal Paoli wódz Korsykanów, który ojczyznę swoją

Z

jarz*

ma Francuzów Chciał oswobodzić. Między po*

mnikami niewiast celują okazałośeią pomniki L a ­ dy Nightingale i L ady W alpole.

Corocznie 5 Listopada Obchodzą w tym ko*

ściele pamiątkę odkrycia spisku prochowego,

którego celęm było wysadzenie na powietrze par*

(6)

lamentu. Obchód ten jest badzo ważny dla Aii^- glików.

Wn ijście do grobów królów

1

Sławnych ludzi jest przez przysionek poetów, »jakby dla tego, mówi autor, źe przez ich USta ludzie dostępują nieśmiertelności.« Opłata przy wnijściu Wynosi 3 złtp. Zajmuje Bajpierwej wchodzącego posąg Szekspira z białego marmuru: wyobrażony on jest- stojący, w całćj postaci. Przy Szekspirze jest pomnik Thomsona autora pór roku. Pope S w ift i S te rn , jako Irlandczycy nie mają miej­

sca w Westminsterze, Byrona wyłączyła kapi­

tu ła , a z M oorein, Campbellein i W a lter*

Scottem nie wiadomo jak będzie po ich zgonie:

Mają tam pomniki: Chaucer, Cray, Dovenant, Goldsmith, Cowley, Drydez, Ben Jonsun, Bu- tler, Spencer, Gay, M ilton, _Prior, AdisSón.

Wszystkie jednak pomniki przechodzi wsparna*

łością pomnik Xięcia A rgylii.

Cmentarze w Anglji nie mają tej powabnej po­

wierzchowności, jak w innych'niektórych kra^;

jach, a mianowicie we Francji cmentarz Paryi ski P ire Lachaise. Nie zdobią ich bogate i wspaniałe nagrobki, ale największa odznacza' skromność. Niema.wcale dawnych bardzo pomni- liów, gdyż tam gdzie około 27,000 ćo ro"k umie-*

ra, mieszkanie zmarłych, przy szczupłości mićj- sca nietykalne być nie moźc. Dotąd, pomimo prze­

konania o szkodliwości chowania umarłych nai cmentarzach obok .kościołów parafjalnych, zwy*

czaj ten nie został zniesiony;

(7)

Anglja posiada bardzo znaczną liczbę mężów co jej wielkości stanowią podstawę. )>Znakomi-' ci ludzie Brytanji, iriówi autor, albo jak żowlą, publiczne charaktery, są najłatwiejsi do pozwa­

nia, bo dla jawności spraw krajowych, których kierunek inają sobie poruczoiiy, życie ich jest bardziej publiczne niż prywatne, a iriyśli ich i czyny

ttie

będąc

O graniczone

obrębami gabińettl, przebywają lotcin błyskawicy od jednego końca kraju do drugiego, przeż rozmowę, gazety i

l‘o-

żnego rodzaju, pisma, przelewając sie w umysły narodu, i zostając jego

Wspólną,

włashoscią.ic J a ­ ko aaśługująęych

na

szczególne

W spom nienie

wymienia autor poetę i filozofa Cełeridge, tiwa- żanego za fantastyka, ale razem za człowieka i gienjuszem, który obcinał ziomków swych ispo*

mysłaini filofcofji niemieckiej; t Catnpbella, auto­

ra poematu R o s k o s ż e n a d z i e i , jednego 2 pierwszych literatów, który jest teraz profesśoreirt literatury angielskiej w uniwersytecie londyńskim;

H a z lita , Shelleya, L a tn b a , Crol-y, W hiffena, poetów; iIryihga kaznodzieję; Be/tż/tamrc prawnik a;

DraZ^aZawędrownika; Blacgiliere, sławnego fiU lielena i innych. Do tych których imię

Z

dziejami literatury naszej jest połączony, należy John Bowring, autor kilku pism oryginalnych i tłó- maczonych wierszem i p rozą, który także prze­

łożył

na

angielski jeżyk Atltolog]ę roSsyjskd.

Dla literatury polskiej przysłużył sic dziełem pod tytułem: iSpeCimens o f the Polish Poets. Wy*

2

(8)

d ał on również przekład pieśni Serbskich, a te­

raz ma pracować nad-czcskiemi. W jego dóinu poznał autor sławnego L o rd a E rsk in e , który, za ministerstwa Foxa był kanclerzem państwa;

zwany on był-orłem sądownictwa angielskiego.

Zabrał również znajomość z majorem Cartwright, tyle znanym z szczególnych swych zdań polity­

cznych i moralnych. »W domu jego, mówi au-,.

tor, panowała najw-iększa jaka w domach angiel­

skich znajdować się rnoźe zamożność, lubo ten demagog-znany był z pogardy bogactw. Niemniej pogardzał on dostojeństwami, które dla wiel­

kich jego talentów w różnych epokach życia by­

ły mu ofiarowane. Nieumiarkowane jego zamy­

sły względem reformy parlamentu, nad którą Anglicy jak nad zapłatą długu narodowego gło­

wy sobie łamać zwykli, sam Fox uznawał za niepodobne do wykonania, co Cartwrightowi da­

ło powód do powątpiewania o szczerości zamia­

rów tego liberalnego ministra, i powziął do nie­

go wstręt nieprzezwyciężony.« Na dowód wygó­

rowanej ludzkości tego męża, przytacza autor,

r a z u

pewnego odprawił dawnego sługę jedy­

nie za to, że ten poszedł przyglądać się jak zło- czyńea był wieszany, oświadczając mu przy od­

prawie, iż nie może spać pod jednym dachem z

człowiekiem dla którego śmierć bliźniego była

przyjemnein widowiskiem.— Xiądz Fox, z sekty

unitarjuszów, z którym autor się zapoznał, do-

wiadywałsię o stanic i powodzeniu swoich współ-

(9)

wyznawców .w Polsce, w Angtji bowiem jest f mniemanie, ze w Polsce są liczne zbory Socy-

njańskie.

Prócz osób Wyżej .wspomnianych poznał autor Roberta O w en, o którego zakładzie w Lanarku w Tomie II Przypofnnień wzmiankę uczyniły i przytacza zasady jego do uzacnrenia i uszczęśli­

wienia rodzaju ludzkiego dążące. »Pan Owen, mówi autor, tak jest mocno o dobroczynnym wpływie oświaty na szczęście człowieka przeko­

nany, że uznaje za rzecz niepotrzebną zbijanie zarzutów tych, którzy w jej rozkrzewianiu upa­

trują niebezpieczeństwo.* Przy swoich widokach mocno obstaje, a o pożyteczności swyeh planów, chociaż zbytnią nowością swoją od naśladowa­

nia zrażających, wyraża się z taką pewnośeią, ze jednego razu wyliczając z przyjęcia ich wy^

niknąć mogące korzyści, dodał na końcu w za­

pale, iż gdyby cztery lub pięć tysięcy ludzi zgo­

dziło się szczerze na rozwinięcie jego zamysłów, a w kilkanaście lat mogłyby w Europie zajść tak wielkie zmiany, jakieh Napoleon sam z eałą swo-' ją potęgą nie byłby mógł uskutecznić.(t

Zajmującym jest obraz poczciwych Kwakrów , jaki autor w osobach Willjama A lle n i Pani Fry przedstawia. Przytoczmy kilka słów auto­

ra jakie wzglądem pierwszego zamieściła »W Lon­

d y n i e opiekował się szkołami Lankastra, który był także z grona Kwakrów; i cieszył się (bo ludzi"

tak uezeiwych jak on, w systko dobre cieszy)

11

(10)

12

Usłyszawszy odemnie, źe w naszym kraju mieli­

śmy szkółki urządzone podług Lankastra metody;

lecz gdym nie mógł mu wtedy dać dokładnej o nich wiadoiuosei, prosił ;nnie o przysłanie mu rapportu o ich stanie. Czyliż to tchnie samo- Jubstwem, o jakie Anglików zwykle ibwitiiają?

Jeśli mamy sądzić o ilości samolubnych uczuć w jakim narodzie , niepo wimiiśmyź uważać oraz li­

czby dobroczynnych zakładów, które o wylaniu się dla dobrą ludzkości są najlepszym dowodem?

A gdzież łych nakładów większa znajduje się li—

ęsębą i większą rozmaitość, jeżeli

n ie W

Anglji ? Jakiż nąrod może wskazać od razu takie osoby j z taką gQrliwoscią, poświęcąjące się dla dobra bliźniego j jak Pani Fry, Owen i A lle n ? A nie l 'c?9 fu jeszcze .filantropów, którzy ich poprze­

dzili , ani innych szlachetnie myślących współ­

czesnych, którzy stanowią rozległe ogniwa tc*

goz samego łancucjią ludzkości. Jeśli gdzie

?U9jdują się zakłady dobroczynne, nie sąż one nąślĄdawąpiein angielskich,

i

nie dała? do nich Anglja pierwszych myśli i popędu? Biorąc rzecz

? ty c{i stąnoyyisk, okaże się dostatecznie, jak powyż-

s*i.y zarzut przeciw sainolubstwu n aro d u angielskie­

go wymierzony jęst bezzasadnym, a W N ew i/igion

zwiedził autor wraz z Willjamen A llen zakład osa­

dy dlą ubogich, który dopiero by ł w początkach swoich, i pod jego dozór był oddany.

Pod względem wychowania autor robi uwąjję,

ii Anglja jest najuboższą w dzieła pedagogi-

(11)

cżne, ale najbogatsza w silne konstytucje rnie- szkańców. Pomimo ostrości jej klimatu, widzieć tam można starców stuletnich. Dzieci zaczyna-;

ją uczyć późno, bo dopiero

W

7 roku życia.

Szkolne wychowanie dzieci dzieli się ha element tarne i uczone. Pierwsze odbierają w szko­

łach Bella lub Lankastra, a później w tak na­

zwanych szkołach gramatycznych, wyższe zaś w uniwersytetach. Nie kwapią się w Anglji za no­

wością, czego dowodem są uniwersyteta w O x«

fo rd i Cambridge, które jak były za średnich wieków urządzone, tak dotąd jeszcze zostają. Jako więcej interessujący, przytoczymy tu opis szkół niższych, który autor wraz z uwagami swemi zar mieścił. nW nich, mówi on, dają się nau­

ki prawie bez wyjątku podług dwóch wspor mnionych zasad Bella i Łankastra, które w isto­

cie są jedną i tą samą metodą, i w jednym cza­

sie zaczął.jej Bell i Lankaster używać; źe nie­

wiadomo, który właściwie był jej wynalazcą.

■Różnicę między obiema stanowi tylko odmien­

ny sposób udzielania nauki religijnej, którą BeM daje podług kate.chizmu kościoła anglikańskie, go, a Lankaster za pomocą stosownych wyjąt­

ków z Biblji wyciągnionych. Ostatni będąc sam

kwakrem i ucząc kwakrów, nie mógł zezwolić

na obcy katechizm; i zaprowadziwszy do swej

szkoły naukexbiblijną, otwarł do niej przystęp

dla młodzieży wszystkich wyznań- Od większej

liczby uczniów w jego szkole i powszechniejsze­

(12)

go jćj użytku, sposób wzajemnego uczenia otrzy­

m ał nazwisko metody Lankastra, i pod tćin na­

zwiskiem rozprzestrzeniony został w całej Eu­

ropie.«

»Przez ciekawość odwiedziłem najsławniejszą taką szkołę w Londynie, która służyła naukształ- cenie nauczycieli w tej m etodzie, i była za wzorową uważana. L'eżała na Borough Road.

Zostawała ona pod zarządem i opieką towarzy­

stwa szkół krajowych i zagranicznych, którego wpływ rozciąga się i na obce kraje: jakoż za- stałem w nićj oprócz krajowców, niemców, ży­

dów i greków. Widząc ostatnich, zapytałem się nauczyciela, którzy też z wszystkich, jak uwa­

ż a ł, okazywali najwięcej zdatności. : Odpowie­

d ział, że grecy celowali żywością pojęcia,/ży­

dzi rachunkami do których zdawali się mióć o- sobny organ; anglikom i niemcom przypisywał bardziej obyczajność i rządność, niż nadzwy­

czajną bystrość w pojmowaniu. Przyjmowano do tój szkoły chłopców i dziewczęta, i uczono ich w oddzielnych najeden wzór wybudowanych salach. Sale te były podłużne, wysokie, obszer­

ne, tak, że w każdej na 1,000. uczniów było miej.

s c a : lecz wtedy było chłopców tylko 700 a daie-

wcząt nieeo mniej. Ławki stały we środku,

można było obchodzić je na około, a wjedtiym

końcu sali stało wzniesienie z drzewa nakształt

eftlcrji dla nauczyciela, . zkąd za jednym rzutem

oJia mógł wszystkich uczniów przejrzeć* Zcby

(13)

15

w tak obszernych i wysokich salach głos się nic odbijał, porozwieszano w pewnych odległościach u sufitu zielone sukno. ' Po ścianach wisiały ta­

blice do rachunków z wypisami z biblji do czy­

tania. W każdej ławce siadało po siedemna- ścioro dzieci; nad każdą przełożony był monitor pilnujący nauki i porządku. Uczniowie siadają podług postępu w naukach, niżej lub wyzćj; po­

czynający siedzą najbliżćj nauczyciela. Szkoła dziewcząt zostaje pod dozorem ochmistrzyni, która jest oraz ich nauczycielką. Oprócz czyta­

n ia, pisania i rachunków, uczą ich jeszcze ro*

bot ręcznych, i podobnie jak w innych naukach zachowują się w nich stopnie, że dziewczęta prze­

chodzą przez obrębianie, stebnowanie, znaczenie, haftowanie. Nic nie przeskakuje się* Ta metoda nie cierpi odmiany, i dla tego mało albo nic nie od­

mieniło, się w niej od czasu jej wynalezienia. W ogólności, wartość jćj nie zasadza się tyle na n auce, która do małych rzeczy, bo tylko do czy­

tania, pisania i rachunków ogranicza się, ile na wprawie do regularności i porządku, tudzież na trybie uczenia, żeby jak najprędzej nauczyć;

bo ubodzy ani mogą na edukację wiele łożyć, ani jej przedłużać. Pod tym względem szkoła przedstawiła obraz rzemieślniczego w arsztatu, gdzie jeden był mistrz kierujący, a wszystkie czynności czeladzi zależały od jego - skinienia.

Wszystko odbywało się za danym przez nauczy­

ciela znakiem, z laką dokładnością i tak rnaclii-

(14)

nalnie, jak musztra wojskowa. Na wzięcie xiąź.

ki, na jej otwarcie, i na czytanie była komenda:

na wzięcie tablicy, i na starcie, na ujęcie szyfra, na pisanie liczby, i na sprawdzenie rachunków, była inna, i to w rozmierzonych czasach. Na­

wet wyjście ze szkoły odbywało się komeHdą.

Dawał się znak do wstania, do wiązania siażek do wzięcia kapelusza, do włożenia go na gło- w ę, do wystąpienia z ław ek, do ustawienia się w pary, nakonice do wyjścia za drzwi. Przy.

tern

jeszcze by ł przepis, jak każdą rzecz brać, czy

jedDą

czy dwiema rękami, jak ją'podnieść i stawiać. Szczegóły te acz drobne, i jakkolwiek na pierwszy rzut oka wydają się niepotrzebne, mają jednak swoją nieocenioną wartość: uczą zręczności, posłuszeństwa i zaostrzaj

4

uwagę, która jest matką rządności i Wynalazków; zapo­

biegają stracie czasu w uczeniu, tudzież różnym nieprzyjemnościom, jakich przy tak wielkiej li­

czbie uczniów trudno było uniknąć,; wdrażają_do porządku, który dla każdego, a zwłaszcza w han­

dlowym kraju, nieodbicie jest potrzebny; kupiec potrzebuje go w sklepie i przy kantorze; rze+

mieślnik przy oglądaniu Warsztatów i machin;

sternik przy sterze, gdzie najmniejsza omyłka i za­

niedbanie mogłyby go samego i innych przypra­

wić o niewynagrodzoną stratę majątków a,na­

wet życia. Przez wzgląd na

tak ow e

potrzeby

zaprowadzenie tej metody do szkół ważnićjszćm

jest dla każdego kraju niż sama podług niej na­

(15)

1

_

17

b y w a n a rtauka, która d a ła b y

się

m oże korzy*

^a; stniej a n ie tak m ech a n iczn ie d la ro zw in ięcia

^ w ł a d z u m ysłow ych Urządzić'.

N iem a

stosow niej*

: gz^j nad nią do wychowania lu d u , którego wy-

*' chowanie potrzebuje więcój praktyki niż teorji*

"ł nie ma też w niej nic tcoryczno-pedagogiczncgo, jak w metodach Pestalocego, Rousseau, Nicmeyc-

* ra i im podobnych. Wynalazcy jćj Bell i Lan*

1#, kaster nie .byli filozofami, lecz prostymi bakała*

I-

rzarni, do tego jeszcze ubogich dzieci , dla któ-

“i rych, zamiast systematycznego rozwijania władz.

umysłowych} trzeba było jak najrychlej kawa- w łek chleba obmyślić: zgoła wszystko w niej tak

1*1

wyrachowane, żeby nie tracić na próżno czasu ł$ i siły. Jeden nauczyciel i jedna ochmistrzyni

■i przy pomocy monitorów, wystarczali na tę tak (• liczną szkołę: wszystko szło regularnip jak w :u zegarku, bo każde dziccic wiedziało co ma czy*

!■ nić. Porządek był głównym tain warunkiem!

ijt pokazywał go napis nad drzwiami w złotych li-

ij.

terach, który prawdziwie był złoty:

»miejscE

iet

NA.- KAŻDĄ RZECZ I KAŻDA EZECZ NA SWOJEM

!fr MIEJSCU:«(

n; . .j)Lat 30 jak metoda Lankastra jest znaną, lecż

»• dopiero od 15 zaczęła być powszechniej używa­

ją ną. W tćj chwili większa 'część szkół, osobli*

i- wie dla ludu , jest podług niej urządzona. Za*

ij prowadzone są w Ameryce, w Indjach wscho-

■ dnich, i wszystkich osadach Angielskich. Nie- i< ' zaprzeczona jej pożyteczność, utorowała dlaniej

3

(16)

18

drogę do wszystkich krajów Europejskich. Ziściło się więc to, co Lankaster, znajdując w początkach dla ni«j przeszkody, niezrażony jednak niem i, w uniesieniu był wyrzekł: »Ja jestem tylko na­

rz ęd ziem wyższej woli. Wszechmocny podał

»mi do ręki trąbę; jćj głos musi się rozejść po Ukrainach ziemi. Ubodzy w Brytanji, ubodzy w

» Europie, ubodzy na całym okręgu ziemskim, od-

»biorą dar oświaty, i żadna moc ludzka nie zdo-

»ła wstrzymać zbawiennego jćj wpływu.« Gorli­

wość obywatelska naostatek oceniając jego usil- ność, nie dozwoliła mu pasować się długo z prze­

ciwnościami bez pożądanego skutku. Metoda jego znalazła w sławnym Foxie opiekuna, a Je­

rzy III sam zaszczycając raz obecnością jego szkołę, wyrzekł owe pamiętne słow a, które każde dziecic w Anglji ze czcią powtarza: »Ja chcę, rzekł monarcha, ^eby najlichszy z moich poddanych mógł czytać Pismo S. W narodowym jeżyku.« Od tego czasu zawiązało się towarzy­

stwo biblijne.))

»Trudno wyrazić, do jakiego stopnia i jak dłu­

go edukacja ludu była w Anglji zaniedbana. Nie­

zbyt dawno nie było wcale szkół stałych; baka­

łarze przenosili się z miejsca na miejsce dla u- dziclania nauki. Nie prędzej, jak r. 1783 kilku dobrze myślących obywateli zawiązało towarzy­

stwo w celu zaprowadzenia szkół niedzielnych

dla rzemieślników. Ich liczba następnie co rok

bardziej wzrastała, że teraz przewyższa oczeki­

(17)

19

wania pierwotnych swych opiekunów. W samej stolicy liczą 55,000 dzieci odbierających w nich naukę, a do 5,000 uczących męzczyzn i kobiet, którzy udzielają w nich naukę bezpłatnie. Me­

toda Łankastra przyspiesza nadzwyczaj oświatę.

Wspomniona szkoła wzorowa wychowała od cza­

su swego założenia, to jest od 1817 roku, w przeciągu lat dziewięciu, 24,000 dzieci. Do za*

kładania tych szkół przyczyniają się dary od króla, duchowieństwa, szlachty, kupców, az do kmiotka i wyrobnika, którzy od dzieci swych małą kwotę kwartalnie opłacają. Stosownie dc planu w nich przyjętego xiążki, do nauki używa­

ne, pomimo drogości papieru i druku, tak są ta*

nie, że nie wynoszą rocznie więcej nad 1 złtp.

Ponieważ zaś przy oszczędzaniu, jedna xiążka może dl^ sześciorga dzieci słu ży ć: prawdziwy koszt na xiążki od dziecięcia możnaby tylko na ,, 5 groszy rachować. Szkolnego od ucznia płaci

się 4 do 6 szylingów na rok.«

»Łagodnosć nie znamionowała pierwotnych u- staw szkolnych w Anglji. Od dawna chowano rozeczki na dzieci, a rózgi na młodzieńców; i oddający dzieci do szkoły ledwie nie w tych sa- aiych słowach do nauczycielów przemawiali, jak pewien szlachcic polski w Doświadczyńskim Krasickiego do dyrektora swego syna: »Bij, ja

•ci za to płacę.« Lankastrowi winny szkoły znie­

sienie kar cielesnych; zaprowadził on do nich

kary łagodniejsze, lecz mało znając się na peda«

(18)

gogice, równię nieskuteczne, niektóre nawet śmieszne, że niepodobna zgadnąć, jak mogą zrządzać poprawę. Leniwe dziecic, na przykład, sadzał do kolebki ; uciekające ze szkoły zawie­

szał w koszu; krnąbrnym wkładał jarzmo na szyję sprzęgając jak wołów, a złośnikom, żela­

zną obręcz ciężkości 4 do 6 funtów; brudnymu- mywano publicznie ręce, nie bardzo łagodnie, bo tarto cegłą ; za mniejsze przewinienia zawie­

szano tabliczki z,napisami plotkacz, swawolni/c, wiereicki itd. Rozumie się że takie kary, jako dziwaczne, teraz są zniesione, a zamiast śuro-

■wosci dla złych, która zamiast poprawienia naj­

częściej tylko rozjątrza, zaprowadzono nagrody dla dobrych i pilnych. Tych posuwają na wyż*

szc miejsca, wywyższają na monitorów, który zaszczyt uczenia i doglądania dzieciom bardzo pochlebia. Dają im w nagrodę znaczki służące za W;'exle, których 8 idzie,na jeden penny. Dwaj główni inonitorowie otrzymują w' nich 4 pense

*a całotygodniową usługę. Co kwaftał następu­

je wymiana znaków na monetę, za którą kupują dla dzieci xiążki, czapki, koszule , pończochy, scyzoryki i tym podobne pożyteczne rzeczy. Przy rozdawaniu ich, nauczyeięl z xięgi wywołuje u- czniów,’ zaczynając od monitorów, którzy w tym

» * i« pierwszeństwo. Ci wybierają naprzód to co im &ic podoba, nio więcej jednak nad war­

tość posiadanych znaczków. Po nich następuje

reszta uczniów. Nagrodzonych główni inonilo,-

(19)

.21

*' rowie oprowadzają trzy razy na około sali, ob- fi wołując jak heroldowie, za co otrzymali nagro-

"i dy, jako to: za dobre obyczaje, za regularne u- e> częszczanie do szkoły, na pilność, za postęp w 3 ' naukach. Można się okupić od kary 'przez u-

tratę znaków odebranych w nagroMe. Kary są publiczne upomnienie, zostawienie w szkole na i kwadrans lub dłużej; dla nieprzychodzących sa- mowolnie do szkoły ta kara przedłuża się na 3

*i godzin, żeby się douczyli tego co przez niedbal-

^ stwo zostało opuszczone. Monitorowie, jeśli

W

czem przewinią, jako zawodzący zaufanie najsu- )i|' rowiej są karani. Do przęwinień liczą nieuwa­

gi gę» swawolę; najsurowiej karzą za stronność, i fałszywe donoszenia i kłamstwo. Przez to juź

•j w szkole kładą grunt do przyszłego charakteru

iii

człowieka: ze szkół przenosi uczeń nictylko o-

\ee światę, lecz i dobroć do domu. Jedna gcnera- mj cja zostawiać będzie drugą coraz oświeceriszą i oh coraz lepszą, i tak spajać coraz ściślej ogniwa pa- towarzyskiego porządku. Lud wszędzie stanowi uji większość każdego narodu; od ludu więc powin­

ij, ny poczynać się wszelkie ulepszenia. W tak

rjj światłym narodzie, jakim jest angielski, nie sły-

cu- szałem nigdy narzekania na złe skutki z nauk ,

tj® owszem, przy tylu zakładach naukowych ciągłe

zol utyskiwanie, że jeszcze nie ma ich dosyć. Bo-

ijr. wszechne tam jest mniemanie, że wykrzywianie

uji rozumu jest zawsze połączone z przewrotnością

ilor scrca. Pracują więc nad głową, aby ulepszyć

(20)

22

serce, a przynajmniej postawić człowieka na tym szczeblu udoskonalenia, żeby serce nic mia.

ło co zarzucić głowie. Utrzymywano w Grecji, źe gady pozbywają się swego jadu, skoro raz u- żyją pokarmu na Helikonie.«

Pominąwszy obszerne opisy uniwersytetów w Cambridge i Oxford, które więcej s powodu o- ryginalności swojej, jak znakomitości pod wzglę­

dem naukowym są ciekawe, zakończymy ryś dzieła naszego autora wzmianką o okolicach Lon­

dynu. »Okoliee Londynu, mówi on, nie są w.ni- czem podobne do okolic miast zwyczajnych.

Dokądkolwiek jedzie się ciągną się długie przed, mieścia, które z odJegłemi niegdyś wioskami się łączą, a inne w siebie pocliłonęły. Wioski te niepodobne także do zwyczajnych wsi, lecz wy- daja się jak najpiękniejsze miasteczka, ozdobiar ne piękneini domami majętnych hankierów i ku­

pców, którzy tam od zatrudnień handlowych szu­

kają wytchnienia. Wszędzie prowadzą ocienior ne drzewami gościńce, a pola podobne są do o- grodów, które dostarczają w obfitości warzyw, owoców i kwiatów dla. stolicy. Nic milszego jak wydobyć się z zaciemnionego dymem i zepsute- ini wyziewami Londynu, na te wesołe i czarują­

ce okolice, i oddychać świezem i balsamicznein

ich pówiętrzem. Mógłbym tu mnóstwo takich

miejsc szczegółowo opisać, gdyby szczupły za-

kies dzieła nie radził mi ograniczyć- się tylko

(21)

23

ij, do główniejszych,

a

szczególniej ty ch , które z ej, instytucjami lub z dziejami kraju zostają w r(cj związku.« W Grenwich, o 5 mil od Londynu a nad Tamizą, znajduje się pyszny pałac na przy­

tułek dla -wysłużonych majtków obrócony. W szpitalu tamtejszym, znajdowało się w ówczas 3,000 inwalidów, a 32,000 żyło zewnątrz szpitala, otrzymując wsparcie pieniężne. Nadto osieroco­

ne potomstwo po tych żeglarzach co dla ojczy­

zny życie poświęcili, znajduje w tein miejscu wychowanie, w urządzonym na ten koniec in­

stytucie. Było tam w tenczas do 800 chłop­

ców i 200 dziewcząt. Greenwich jest nadto sła­

wne tem, iż tędy przeprowadzona jest linja po­

łudnikowa, do której Anglicy wszelkie swoje ra­

chuby astronomiczne odnoszą. Z drugiej stro­

ny Londynu, także nad Tam izą, leży wioska Chelsec, sławna botanicznym ogrodem do brac­

twa aptekarzy Londyńskich należącym , a bar­

dziej jeszcze sławna szpitalem dla -wysłużonych żołnierzy lądowych, mniej jednak hojnie upo­

sażonym jak szpital morski w Greenwich. Jest tam miejsce na476 inwalidów, lecz daleko więk- j» sza ich liczba znajduje- zewnątrz szpitala na­

rt leżyte od rządu opatrzenie. Przy tym szpitalu ijl jest szkoła dla 700 synów i 300 córek sierot po er żołnierzach. Założył ją zmarły Xżę Y o rk , na- icś ^czelny wódz wojska angielskiego.

Najpię kniejsze okolice Londynu widzieć mo­

żna jadąc brzegiem Tamizy ku wiosce Ficli-

(22)

21

m ond, o 8 mil attg. od miasta odległej; iii i

11

."W wszy zaś'w ies tę jeszcze wspanialsze ukazują Się widoki. W tej tó czarującej kramie znajdu­

je się Fidham wiejskie siedlisko biskiipów lon.

dyńskich, Kensington, Holland-Houśe, Clare- in o n t, W indsor, Harnpton, Kew, Twickeuharn, Straw berry - H i l l , miejsca znakomite pobytem sławnych ministrów, uczonych, lub królów an­

gielskich.

Opuszczając Londyn, przed nowym rokiem 1824, na jednej z pierwszych stacji widział się autor z sławnym kapitanem P arry, który w ów- czas wybierał się w nową do bieguna północne­

go żeglugę. Opowiadał on, źe na wyspie M el- i>ille przez- pięć miesięcy merkurjusz na wolnem powietrzu zamarzał. Pomimo to jednak żyły tain kaczki, gęsi i reny.

Ostatniein miejscem pobytu autora w Anglji był port i twierdza Dover, gdzie dla niepomyśl­

nego wiatru cały dzień się. zatrzymał. »Dover, mówi on, należy do liczby owych pięciu portów (cinques ports), kjóre dawniej wyższość miały nad wszystkiemi nadbrzeżnemi miastami. Obo­

wiązkiem ich było dostarczać dla obrony kraju okrętów; w skutek czego udarowane były waż- nęmi przywilejami. Dzis kiedy utrzymywanie regularnej floty Anglja uznała za konieczną po­

trzebę, miasta te przestały być terti czem da­

wniej były. Bover od niepamiętnych wieków u-

ważany był za ważny punkt wojenny, za klucz

(23)

i osłoiię wyspy od napaści nićprżyjaćielskiej;x Znali jego ważność Normanie^ kiedy wznieśli tam obronną tw ierdzę, któM z góry ńad całym pora.

tem panując * może w każdym razie, czynić goi niedostępnym. Zajmuje ona 35 morgów; ziemi : góra na której stoi jest spadzista ku portowi, &

ku morzu tak stroma j że .wydaje się przepaścią która ,320 stóp ang. do powierzchni tnorża wy­

nosi. Jakkolwiek ta twierdza wydaje się ti-udn£l do wz*ęc*a zbrojną ręką, nie mogła przecież os przeć sic raz podstępowi. Jeden odważny ju^

nak z dwunastu towarzyszami wgramólił się w nocy na jej wały* i krzykiem nabawił takiego strachu załogę, że ta m yśląciż całe wojsko ma na karku, bez dobycia oręża poddała się. Do­

chowano tego podstępnego zdobywcy nazwisko ^ Zwał sic Drakę. Od Strony morza prowadzą do niej schody kute w skale. Chowają tam cieka­

wie działo^ zwane kieszonkowym pistoletem An*

ny, które tą królowa otrzymała w darze od Ho-' Iendrów, a z którego , jak oprowadzający ‘zarę­

czają j kula miała nieść sjedm mil ang. Lccas to należy do cudów, w które nie każdy wierzy;

Miasto Dover leży • jak w zaciszu,, osłonione z trzech stron wysoKiemi górami; między nieiiii najwyższa zowie się skałą Szekspira.« .

Skoro pora sposobniejsza do żeglugi dozwoliła Opuścić DoPer, przewiózł się autor do Calais + i na przybyciu do tego miasta końfczy . Przypo­

mnienia z 'podróży swojej. Przyjemną atoli

4

(24)

jest dla czytelnik? przyrzeczenie które zamieścił w końcu, o dziele jakiego możemy się z pod pióra jego spodziewać. »Na tem, wdraża się on, koń­

czą się moje.uwagi nad Anglją i S ikocją; lecz nie tu koniec" wszystkich moich przypomnień^

Wiele uwag dalszy ich ciąg stanowić mogących , zostaje jeszcze nie tkniętych, a nię małej sa wa­

gi : tyczą się literatury, rządu, religji i w ogól­

ności ducha narodowego, czego ocenienie i skre­

ślenie ogólnego obraził jest najtrudnićjsze, bo jest wypadkiem zbiegu mnóstwa pojedynczo i wspólnie działających przyczyn, przywiązanych do klimatu, kształtu rządu i tylu innych okoli­

czności. Dotychczasowe uwagi riioje były w większej części tylko szczegółowe i niejako przy- ' gotowaniem 'do nastąpić mających ogólniejszych.

Lecz ponieważ z treści swojej, jako do miej­

sca i

c z a s u

nie przywiązane, występują z zakre­

su podróży, być może (gdybym tylko za wiele nie pra^rzekał), że z czasem osobne dziełko z nich ułożę,—■ a przynajmniej posiadane do tego materjały pod stosowniejszym, niżliby tu być mogło, kształtem ogłoszę-«

Oto j est krótki rys dzieła, które należy bez wątpienia do najcelniejszych płodów literatury naszej, i w ręku każdego jej miłośnika znajdo- waćby się powinno. Jakkolwiek staraliśmy się nie pominąć główniejszych przedmiotów, o któ­

rych autor więcej lub mniej obszerną udziela

wiadomość, ązczupły atoli zakres pisma naszego

(25)

27

, był przyczyną, iż w trcściowćin zakresie nic n 1 raz może osłabiliśmy moc i koloryt ^obrazów tak i pięknie, tak naturalnie przez autora skreślo- , nych, nie raz może stał się oschłym najżywiej

oddany przez niego opis, nie mało opuściliśmy gruntownych uwagi myśligłębokiem zastanowie­

niem się nacechowanych- Dla tego więc, żyezy-

! my każdemu z czytelników, iżby nie przestając i na naszej treści i szczupłej wyjątków liczbie,

przekonał się w dziele samem o bezstronnem zdaniu naszem, które z nami wszyscy zapewne j podzielają, co już mieli roskosz czytania zajrnu- : j^eyeh Przypomnień.

i _____

II.

WIADOMOŚĆ O MIEŚCIE PONDICHERY, It oraz o obyczajach i zwyczajach Malabarów,

( Z Qz. Journ. des Voy.)

i

Przystań Po.idtchery rozpoznać można od stro­

ny północnej po wzgórku drzewami okrytym, . który znajduje się w odległości mili jednej od morza, w stronie północno-zachodniej miasta;

nazywają go Topem ta/nary ndów- Przystań ta

jest tylko prostem wybrzeżem, do którego przystęp

trudny jest dla okrętów chcących zawijać, z po-

(26)

wodu raffy, którą iyoźna przebywać jedynie tyU l>o na statkach krajowych zwanych szelingaini.

Krajowcy nawykli do tego rodzaju żeglugi, bar.

dzo są zręczni w przehywaniu raffy, i byle im okazywać zaufanie oraz dobre zapewnić wyna­

grodzenie, inoina być bezpiecznym od wszel­

kiego wypadku.

Jeszcześmy byli o dwie wielkie lieues od miej.

sca zawijąnją statków, kiedy postrzegliśmy przy­

bywających da nas dwóch Ińdjan, którzy płynę­

li na trątwie z dwóch kawąłków drzewa ?wią- ząnych rodzajem trzciny rotąng z\vanćj. Byli oni nadzy, a. ciała ich okryyyała lekka warstwa so li, albo osąd z wody morskiej , w której cią­

gle prawie zostają. Jeden odezwawszy się do-kapi­

tana naszego, oddał mu bilety który z pod czap­

ki Wyciągnął. Bilet ten nadesłany był z lądu od kapitana portowego, który obowiązany hył za pomocą tych ludzi przeglądać wszelkie okręty pod miastem przepływające. Indjanie ci byli Malajowie: są oni niezmiernie śmiali na morzu, którego niebezpieczeństwa pokonywają na tych wątłych tratwach, zwanych H atim oron. Wpro­

wadzili nas oni do portu.

Miasto Pondichery leży na wybrzeżu Koro- mandlu, nad morzem, pod 11^51’ szer. półn. a 98a-7’ dług., wscli. Zbudowane zostało na kła­

dem kompanji francuzkićj, Wschodnio-indyjskiej;

zarządzał osadą gubernator przez króla pa.

tyvie\rdzo!iy, y.ca? takzv\a.ii

4

rada najwyższa z szp.i

(27)

29

ściu lub siedmiu członków przez niego miano*

wanych złożona. Miasto jest piękne i dobrze zbudowanej domy Europejczyków są regularne i w dobrym guście.

Pondieliery dzieli «ię na dwie ezości: jedna Bazywa si^ okręgiem białych, druga Malabarów;

ta ostatnia jest nierównie rozleglejsza i ludniej­

sza aniżeli pierwsza, ale śle zabudowana; trze*- cia cześć składających ją domów jest tylko na­

gromadzeniem chatek ulepionych z błota i lj»

ściaini kokosowemi okrytych.

Cześć miasta Europejska jest regularnie po­

przecinana; znajdują się w nićj dwa kościoły: Ka­

pucynów, którzy sprawują obowiązki proboszczy dla Francuzów, oraz kośeiół Jezuitów, którzy tu mają kollogjum, i duchowne staranie nad

"howo nawróconenn Małabarami. Obok tego ko- 1 ścioła znajduje się pagoda bałwochwalców, któ-

! rzy w niej odbywają publieznie modły i obrze-

■ dy rcligji swoiej.

•i' Niedaleko od m orza, ! w obwodzie murów i miasta, jest regularna twierdza o pięciu bastjo-

* n ach , otoczona głębokim rowem; Jest ona może najpiękniejszą z tych jakie Europejczykowie w Iu- t djach powznosili. Znajduje się w niej kaplica, 1 którą uważają za parafję m iasta, piękny pałac

!■ gubernatorów, skłardy dawnej kompanji indyj-

\. skiej i biura urzędników.

Osada miasta składa się z 800 Europejczyków,

i 700 Topasów albo żołnierzy inałabarskich ubra-

(28)

30

nych po europejsku, i 4 do 500 Cypajów albo żołnierzy czarnych, coby nie było dostatecznem do obrony Pondichery, którego obwód jest zbyt rozległy. Nadto, mury otaczające ją są wątłe i słabo bronione przez bastjony, nazbyt jedne od drugich oddalone, oprócz od strony morza, z któ­

rej rozległe szańce czynią miasto niepodobnćin do wzięcia. Przed obwodem murów miasta znaj­

duje się bardzo piękny przekop z mostami zwodzo- neini u wszystkich bram , które są bardzo ozdo­

bnej architektury.

Ludność Pondichery wynosi około 65 do 70,000 mieszkańców', między którymi jest 50,000 Mala- barów. Reszta składa się z Europejczyków i Azjatów: których tam widoki handlowe sprowa­

dzają. Większa ich część, równie jak Europej­

czyków żeni się z metyskami tego kraju, któriy mają kolor ciała brunatny. Kobiety europej­

skie są tam rzadkie i bardzo poszukiwane, nie- tylko dlatego iż mają wielką wyższość nad kobie­

tami krajowemi, przez piękność płci i przyje­

mność osoby, ale i przez przymioty serca i u- mysłu. Nie znam smutniejszego towarzystwa dla?

męzczyz,py, nad towarzystwo Rlalabarki; jest to sama ciemnota i nieokrzesaność; żują one usta­

wicznie hetcl, co ich usloin ślinie nad.aje obrzy*

dliwy kolor krwawy; postać ich jest odrażająca, do czego przyczynia się jeszcze nie mało ich za­

chowanie sic, giesta , ton głosu i rozmowa. Tak

są powolne i leniwe , iż jeśli -która przypadkiem

(29)

upuści chustkę, Woli raczej zawołać niewolnika aby ją podjął, niż się sama schylić. Nie robią nic wcale palcami; dni całe przesiadują na dywanie w postawie- miękkiej i pełnej zaniedbania, roz­

mawiając częstokroć z nieprzystojnością lub ob- mawiająć się nawzajem.

Niepomiarkowanym jest w Pondichery zbyttek w ubiorach i ckwipażach; niezmiernie byłem zdziwiony przybywając do tego m iasta, kiedym na ulicach spotykał same okazałe palankiny, o- kryte axamitem i kosztownemi galonami tudzież su

knie jedwabne pysznym ozdobne haftem.' Przedmiotem handlu w Pondichery jest wy*

wóz grubszych towarów. Dawna kompanjafran- cuzko - indyjska cztery razy jc wysyłała na ro k , a zakup każdego wysłania kosztował/ją około 200,000 franków; towary te składały się z błę­

kitnych płócien, soleass.urów, błękitnych chu­

stek , gingamu albo płótna prążkowanego, kra­

ciastego it. p. Kantor Mazulipatański o 100 mil ku północy na ternie wybrzeżu leżący* dostar­

czał kompanji najpiękniejszych chustek azjatyc­

kich, i pysznych płócien malowanych. Jannon, inny port morski, wysyłał gince czyli płótna prążkowane niebieskie i białe, oraz bardzo pię­

kne chustki; z Europy zaś wprowadzają jedwab, pozłacane rzeczy, broń zbytkową, szkła, wyro­

by złotnicze, wina i inne napoje.

Pondichery posiada'gmach menniczny, w któi

rym biją pagody, rupje, fanony i kasze; pagoda

(30)

złota równa się 8 frankom; rupja srebrna 2 fr.

50 ccntimom; fanon 30 cent., a kasz 1 ccntimo'*

wi. -

Gubernator Pondichery ma między Malabara- mi tytuł Npbaba 4lbo rządcy prowincji; dowodzi on pięciu tysiącami jazdy, którą rekrutuje, u- zbraja i utrzymuje swoim kosztem; codziennie, kiedy wyjeżdża poprzedzają go-dwie -chorągwie*

straż piesza i gwardja konna. W czasie pochodu uroczystego, postępuje przed niin stu lancjerów i trzy słonic, na których siedzą sztandarowi; za karetą jego jedzie tłum jeźdźców i brygadjerów.

Kompanja francuzko - indyjska posiadała oko­

ło Pondichery własności, które jćj przynosiły przeszło 20,000 pagód; o pół mili od miasta m iała okazały dom wiejski, z wspaniałymi ogro­

dami, do którego od miasta prowadzi alea z ta- maryrtów.

Liczba Europejczyków mieszkających w Pon*

dichery jest bardzo mała w porównaniu z Ma*

labarami, Indjanie tu są prawdziwymi krajów*

cami, na których Mogółowie zdobyli całą Indję.

Malabarowie są zwykle czarni, oprócz tych co pochftdzą ż kast wylsżych, których kolor jesS żółtawy, albo uschłych liści. Rysy ich twarzy są dosyć piękne, kibić mają w ysm ukłą, chód śmiały, ale temperament słabowity; nie noszą wcale włosów, prócz małego kosmyka na środ­

ku głowy od tyłu zostawianego; zapuszczają je­

dnakże brody. Ubiór ich składa się z kilku łpkci

(31)

białego płótna, którern obwijają ciało. Kobiety zachowują włosy jako najpiękniejszą ozdobo przyrodzoną; są one w ogólności małego wzro­

stu, a pomimo czarnego lub miedzianego koloru ciała, rysy ich są przyjemne nawet w oczach Europejczyków.

Nieszczęśliwy ten naród zostaje w niewoli zdo­

bywców swoich, którzy opanowali wszelkie wła­

sności, tak że dawni ich posiadacze muszą je dzisiaj dzierżawić; wolność jakiój dziś używają pod rządem europejskim i opieka jakiej im prawa użyczają, każą im przenosić towarzystwo nasze nad panowanie a raczćj tyranję Mogołów.

Mówiłem w yżej, że Pondicliery ma 50 tysię­

cy ludności Malabarskiej, pomiędzy którą bardzo mało znajduje się bogatych. Malaharo wie żyją tam jak można najswobodniej; wjztiają religję swoją, wykonywają jej obrządki i zwyczaje, tak jawnie jak gdyby byli panami miasta.

Ci co chcą. przyjąć katolicyzm, z łatwością chrzest otrzymują ; czynią to zwykle z własnego natchnienia i bez żadnego przymusu, nie. tak jak w hiszpańskich i portugalskich osadach.

Liczą około 10,000 chrześcijan nawróconych jpomiędzy Malabarami wsanićm mieście mieszka­

jącym i. -Jest wprawdzie wiele tak ich , co mimo nawrócenia swego, zachowują wszelako szcze­

gólniejsze przywiązanie do swych dawnych zwy­

czajów i zabobonnych obrządków. Mało jest

bardzo chrześcijan między trzcina pierwszemi

(32)

34

kastami indyjskiemi; najwięcej liczyć ich można i 'i

w kaście Parjów . 1

Missjonarze przestrzegają pilnie różnjcy miedzy kastami nawróconych; odziedziczyli oni wględein parjów ‘wstręt i wzgardę jakich ci od innych kast doznają; oddzielają ich j-ak trędowatych w koście­

le i nie dozwalają ,im wchodzić do swego gma- 1 chu- Kiedy- złożony chorobą parja wezwie do | ,{

siebie missjonarza dla pozyskania sakramen- j|

tów, ten ostatni nie wchodzi nigdy do domu , umierającego, ale każe go przynieść na ulice, gdzie przysposabia go na śmierć tak ostrożnie aby się go nie dotknął, z obawy zapewne skaże­

nia, jakiego się lękają inne kasty indyjskie.

Pisano wiele o religji Malabarów, która jest ! może najniedorzeczniejsza i najbardziej poniża­

jąca jaką ludzie /wymyślić mogli; bóstwa które czczą pod imion&ffri Brahmy, Wisznu itp. są ha- niebneini bóstwami, a cześć jaką im oddają zgo­

dna z przypisywanym im charakterem . Powie­

ści jakie lud opowiada o nich trafiają zupełnie do smaku narodu. Religja ta , zmysłowa, tchną- : ca bezwstydem i odznaczająca się ciemnotą, prze- niosła do nieba namiętności ludzkie, czyniąc bó- i : stwa podobne do ludzi, zamiast tych ostatnich czynić podobnymi pierwszym.

Humana! ad deos 'tran stu! it, divina mailem ad nos.

Ięh religijne dzieje są tak śmieszne i dziecin­

(33)

n e , iż wstydem by było je przytaczać; dosyć będzie nadmienić len jeden szczegół'o W iszn u , który mniej od innych dziwaczny, dąć jednak może dostateczne o nich wyobrażenie.

»Pewnego dnia, mówią Bram ini, Wisznu

^przechodząc się sam jeden, natrafił na jezioro,

»w którćm kąpało się kilnaśeie dziewcząt; zbli-

»żył' się do nich i wzywał aby wyszły z wody;

»ale-widząc- źe je wstydliwość wstrzymywała, i

»ebecność jego nie dozwalała im wyjść na brzeg, nzabrał ich odzienia i zaniósł na szczyt drzewa^

»na które i sam się wdrapał. Dziewczęta zaczę-

»ły go błagać aby im oddał szaty; a}e on odpo- iw iedziął, źe tylko tym odda które wzniosą rę.

».ce ku niebu, co one natychmiast uczyniły, i

»dobry Wisznu zvyró,cił im odzienic.«

Najdziwaczniejszem bożyszczem w pagodach jest wyobrażenie bóstwa Puleyar; postać jego składa się z głowy słonia osadzonej na ogro­

mnym kadłubie; potwór ten-siedzi z załóżone- mi nogami; u stóp posągu znajduje się szczur, zwie­

rzę ulubione od bóstwa, będącego zarazem We- nerą i Pryapem starożytnych; cześć jego jest na­

der nieprzyzwoita.

W świątyniach bóstwu temu poświęconych,

widzićć Się daje u drzwi figura kamienna dwie

lub trzy stopy wysokości m ająca, nazywają to

bożyszcze L in g o m , i na nićm to siadają w o-

(34)

36

brzedzie, w obecności rodziców swoich, mło­

de dziewczęta za mąż iść mające.

Pobożni czciciele bóstwa Puleyar, równie ko­

biety jak męzczyzni mają na czole pewne godło tego kamiennego bożyszcza, odmalowane kolorami;

noszą je także ze złota lub srebra na szyi za­

wieszone. Znajdują się pogatiie między Malaba- ram i, czczący djabła, zwierzęta rozmaite, drze­

wa, rośliny, góry; inni obierają za przedmiot czci swojej, to co tylko najhaniebniejszego na­

miętności mieć mogą,

Religja Malabarów nie zna krwawych ofiar, ponie­

waż zakazuje zabijać równie ludzi jak i zwierzęta.

W pagodach widać same'jedynie ofiary i libacje z oliwy i m asła, Co wraz z odorem licznych lamp, dzień i noc gorejących, i z odrażającą nie­

czystością sprawianą przez ogromne nietoperzej które tam tysiącami przebywają, czyni te m ićj- sca zara£Hwemi i często nieprzystepnemi. Nieto-:

perze znajdują vv tych miejscach tein pewniejsze schronienie, ponieważ uważane są za święte, co jednak nie wstrzymuje Europejczyków' od strze­

lania do nich, są bowiem bardzo delikatnym przy­

smakiem.

Bramini, jak wiadomo, składają kasto najszla­

chetniejszą pomiędzy M alabarami; są oni z uro­

dzenia kapłanami narodu , i sami tylko jedynie

(35)

37

mogą sprawować obrządki ku czci bogów; oni to przechowują mitologję religijną oraz wszelkie

^ ■wiadomości i nauki indyjskie; posiadają zaufanie i szacunek fcałego narodu, alJT korzyść ta z uro- ef dzenia do nich przywiązana wkłada na nich bar- mi’ dzo uciążliwe i przykre obowiązki, jako to: 1)

!a' nie mogą jeść niczego co było życiem obdarzo- , 4" ne; 2) muszą sobie sami przysposabiać pożywie- nie ; 3) nie mogą zawierać związków małżeń- skich z kobietami z kast innych; 4) wdowy ich nie mogą w powtórne wchodzić śluby; golą so­

bie głowy, a nawet niektóre z nich palą się na stosie zmarłego małżonka.

jo» 0

Ubiór Braminów i Braminek jest prawem u*

stanowiony; męzczyzni mają głowę i brodę ogo»

lóną; całein ich odzieniem jest kilkanaście łok- ci białego płótna wcale nic zszytego, które . 1 przeciągają pomiędzy udam i, opasują następnie f nad biodram i, a zbywającą resztę zarzucają na

* plecy; noszą nakształt szarfy ułożony pęk nici W bawełnianych, których liczba ‘jest tajemnicza;

lei# jest to zaszczytny znak ich kaście właściwy.

sl® Kobiety ich noszą długie włosy splecione i ozdo- Pr,I‘ bione złotemi kosztownościami; szyję i uszy po­

dobnież niemi obciążają; ubiór ich składa się z

jgjjj szczupłej sukni, która im osłania ręce aż do łok-

' ci, otacza piersi wcale ich nic zakrywając i do-

j ■ chodtfi do pępka, gdzie zakończona jest prze-

(36)

paska ; do tej przyczepiony jest rodzaj spódni­

czki z płótna w białe i niebieskie prążki, którą obwiązują do koła ud i goleni, tak iż nogi do kolan' zostają nagie. Wychodząc z domu okrywają gło-' wę, muślinową zasłoną. Bramini i Braminki

Zba­

czający od powinności swoich, wypędzeni bywa­

ją z kasty oraz skazani na niesła wę i należenie do kasty pacjów. Nie mając innyeh dochodów natł korzyści z usługiwania w pagodach i efiary po­

bożnych, Bramini niczego nie zaniedbują dla zje­

dnania wżiętośei swym bożyszczom; i tak, jedne z nich uleczają niektóre choroby ; inne- mają moc i własności nadzwyczajne; rozgłaszają w tym względzie bajki, jakie tylko wymyślić mogą, t aby tein większą sławę dla bałwanów pozyskać,

a tem samem i ofiar przysporzyć.

Zatrudnieniem ieh głównóin jest uczenie si^ ję­

zyka dawnych Brachmauów czyli Braminów, to jest Samskrytskiego. Przewodniczą nadto zgro­

madzeniom religijnym, urządzają obchody świąt, procęssje i. rozmaite obrzędy..

We wszystkich świątyniach znajduje się pe­

wna liczba młodych dziewcząt zwanych Baja- derka m i, przeznaczonych do służby bożyszcz i Braminów; właśni ich rodzice oddają je na ten cel kapłanom ; i dla tego uCzą je czytać, śpie­

wać i ta liczyć; one to odbywają modły publ!czn,e w pagodach, śpiewają pochwały bogów, i tańczą

38

(37)

39

i przy odgłosie instrumentów w które uderzają fj Bramini; taniec ich jest lekki, rzutny i namiętny,

ii

spićwy pełne miękkości i słodyczy, ale zbyt je- i- dnotonne; tańczą one również i śpiewają w do- i- wach prywatnych, dokąd za opłatą można je i. sprowadzić; zestarzawszy się służą za nauczy­

cielki młodszym Bajadcrkoin.

Bramini uważają Europejczyków za klassę niż­

s z ą jeszcze od Parjów i unikają ile możności wszelkich z nimi stosunków.

t

Jndjanie wielkie zachowują uszanowanie dla , wołu i krowy, które uważają za zwierzęta nie­

zmiernie pożyteczne człowiekowi; dla tego wiec . nigdy mięsa ich nie jedzą. Żyją pospolicie ryżem, jarzynami i mlcczywein; robią także masło, któ­

re rostapiają na ogniu, i piją póki jest płyniie, z największym smakiem i roskoszą. Zbierają i oni starannie gnój wspomnioijych zw ierząt, dla t namaszczania nim domów swoich i dachów, oraz

\ palenia jako wonne kadzidło wczasie obrzędów . religijnych: mocz krowia służy do oczyszczenia tych co jakiinbąć sposobem zmazaniu ulegli. Usta- _ nowione są osobne dla tych zwierząt uroczystości.

Malabarowie żenią się zawsze z kobietami z kast

(^) Czytelnicy porównają zapewne szczegóły te o Bra­

minach i ich religji z wiadomością jaka o nich znajduje się w Toinie III. Nrze 17.* Kolum ba, od stronnicy l234-

1

(38)

swoich, ale nie zawsze są panami wyboru swego;

częstokroć rodzice układają małżeństwo jeszcze pczy urodzeniu dzieci; ale związek ich wtenczas do­

piero do skutku przychodzi, kiedy są w wieku do małżeństwa sposobnym. W epoce tej zgromadza­

ją się obie rodziny i obdzielają się nawzajem grzecznościami i podarunkami; Bramini ustana­

wiają miesiąc i dzień obchodu każdego zamęzcia, które odbywa się pospolicie w maju, czerwcu lub lipcu, jako w miesiącach uważają za najszczęśli­

wsze w roku; obrzęd ma miejsce w nocy, przy świetle pochodni i sztucznych ogniów; trwa zaś przez kilka nocy podług stenu i zamożności osób.

Jłaprzód udają się wszyscy do pagody, gdzie Bramini i stare Bajaderki odmawiają błogosła­

wieństwa nad oblubieńcami; po czćm ci wycho­

dzą' z tamtąd dla czynienia odwiedzin w nastę­

pującym porządku: 200 lub 300 niewolników na kijach niosą fajerki z ogniem, na których palą gnój ususzony od krowy '■i oliwę; inni znowu palą massę zwaną ogniem bengalskim , której światło żywym wszystko okrywd, blaskiem; nastę­

pują potćm sztukmistrze puszczający ciągle r a c e , petardy, wężyki i t. p. za nimi dopie­

ro jadą rodzice siedząc na koniach bogato u- branych, lub w karetach ciągnionych przez woły;

nareszcie ukazuje się palankin z nowożeńcami,

o toczony niewolnikami, którzy odganiają owady i

rozpraszają tumany kurzu za pomocą wielkich

serwet. Processję zakończają przyjaciele i Ba*

(39)

I***# jaderki, które tańczą opiewając pochwały mał

!i|li żonków.

M Skoro orszak przybędzie do domu w który in

>4 ma uczynić odwiedziny, nowożeńcy zstępują z toju palankinu i wchodzą dla pozdrowienia znajdu-

% jących się tam osób; przez ten czas bajaderki tańczą'

^ i śpiewają przed drzwiam i; po skończonych od-

*«ll wiedzinach cały orszak postępuje dalej.

Mai Parjowie żeniąc się idą tłumem; nie wolno irta

J, pa jest mieć palankinu.

•wau Skoro umrze Malabar, krewni jego zgromadza­

cie ją się około trupa i wydają krzyki; kobićty ję- i {di czą przeraźliwie włosy sobie wyrywając. Nastę- fcsłi pnego dnia obmywają ciało , ubierają je w pic-*

jcfo. kne szaty, sadzają do palankinu i tak wynoszą ufc. za miasto, gdzie już poprzednio wzniesiony zo-

stał stos w formie piramidalnej. Na tym kładą a pi trupa) Bramin podkłada ogień, i ciało w popiół iiitt się zamienia. Często jeszcze widzićć można żo- : liii ny zmarłych palące się na stosach swych

. jut mężów.

ta; Malabarowie są bardzo przemyślni, a szcze- y gólniej w uprawie ziem i, tkaniu materji baweł- ,jloi nianych i drukowaniu płócien; ale gałęź ta

handlu bardzo wiele ucierpiała w Azji od cza- ńca su i a[i w Europie tak bardzo wzrosła. Są oni ffal|jj mianowicie biegli w robotach garncarskich; na- yjlil siadują nawet tc jakie otrzymują z Europy; o*

jBł krę‘y zachowujące wybornie świeżą wodę, a które oni nazywają garguletam i, podobne są

&

Cytaty

Powiązane dokumenty

nura ciemność, przerywana tylko szumem kata- .r^kt, wielowładnie panuje.. W dolinach tych zawsze się doznaje apetytur łagodna bowiem tem peratura, która nigdy w a-

nie celować do wszystkich wyspiarzy, którzy się tylko pokazali i strzelali do nich bez obawy chy- » bienia; spędzili ich więc z niższych pomostów brygu i

żny nocuje, w miejscu tem bowiem znajduje sic roślina, która zjedzona od zwierząt, natychmiast śmierć im padaj©.— Skoro tylko droga spuszcza się cokolwiek,

Tak słaby wiatr przepow iedział ciszę morską (still)j ćo się liczy do ważnych taieszcżeść w żegludze. » Zadzwoniono na wieczerzę dla majtków.

czbę powiększyło towarzystwo z Soboty. Ruszył Btatek przy odgłosie wojskowej m uzyki, która w ta łe j odzywała się podróży. Zarzucono kotwicę;.. Piasek tak je

daje się w niem widzieć krzyżacki kościoł, a o- gromny bastjon który góruje nad miastem,, przy.. Kiedy już

m ark , B iała, Podoleniec, Lubowla, Zamek Pła- wecki itp.. P iętno starości którćm pewna część murów Anapy jest nacechowaną, każe się domyślać, żc

»jest to zawsze drzewo piękności; przez samo na- iiń s\ »wet starzenie się staje się ono pięknićjszem.it skałi Sław ne porty Apisu i Paraetoniuin są dziś